[invisible_01]

Napisane przez Limonka2738

Jakie ryzyko?

Statystycznie średnia wieku pracowników i klientów galerii handlowych jest taka, że zdziwię się jak 100 osób od tego otwarcia umrze w całym kraju.

Naprawdę, przestrzegajmy zasad higieny i nie dajmy się zwariować. Maseczki w środku, dezynfekcja rąk na wejściu oraz w określonych punktach i tyle.

*Ja wiem, że każda śmierć to tragedia dla bliskich. Ale tak to lepiej się od razu zabić, bo jeszcze można na coś umrzeć. Na ulicę strach wyjść, a zostać w domu jeszcze bardziej.

Ciągnie się to dwa miesiące, liczby zmarłych są praktycznie statystycznie nieistotne. Pora to olać i nauczyć się żyć z naszym nowym ziomale z Wuhanu, bo on najprawdopodobniej nigdzie się nie wybiera.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ja szczerze mówiąc nie widzę absolutnie żadnej różnicy między pracą w sieciówce a pracą w zwykłej firmie, na produkcji czy co tu mówić o korporacji z open space. Kolega z pracy to takie samo zagrożenie jak klient i codziennie stanowi nowe, bo po pracy wraca do domu, żona też była w pracy, potem idzie do sklepu, na pocztę itd. Sporo znajomych (także z korpo) wraca dzisiaj do pracy i co gorsza ich maseczki nie obowiązują, bo nie mają kontaktu z klientami z zewnątrz - tak jakby 100 osób na open space i kilkaset w kuchni nie mogło ich zarazić. Jeśli bym się miała bać śmierci codziennie idąc do pracy to bym serio od razu mogła się zapisać na terapię. Naprawdę, nie dajmy się zwariować, bo w sklepach odzieżowych pracują raczej ludzie młodzi, seniorów wśród klientów się masowo nie spodziewam, no naprawdę nie widzę tego jako miejsca podwyższonego ryzyka.
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz