Dot.: Pump it up - kolejne części
2 tygodnie temu porzuciłam Beach Body dla Dancemix i stwierdzam, że to DVD nie ma sobie równych:
- rewelacyjny prowadzący; widać że ekipa się dobrze bawi i aż samemu chce się dołączyć
- ćwiczenia które prezentują są świetne dla ciała, dają dużo zabawy a przede wszystkim jest to coś nowego a nie kolejny klon TUDW czego obawiałam się najbardziej po Beach Body; jestem po nich nieźle naładowana energią
- muzyka jest fantastyczna; czasem włączam tą płytę dla samych utworów co i tak kończy się podrygiwaniem wraz z ćwiczącymi i pięknie spala u mnie zbędny tłuszczyk
- u mnie efekty pojawiły się od razu (czego nie powiem o Beach Body) a o to w tym wszystkm chodzi
- ćwiczenia są na bardzo zróżniowanych poziomach. Ale nawet ten najprostszy zestaw spośród 3 do wybory (Dancemix 1) wyciska ze mnie dużo potu mimo nieskomplikowanych układów dzięki czemu ćwicząc przy nim nie czuję, że marnuję czas
-ostatnia, rozciągająca część jest na tyle krótka ale też intensywna, że nigdy jej nie pomijam bo jest po prostu dobrze przemyślana. W Beach Body - szkoda czasu, lepiej wymyślić coś samemu.
W zasadzie wad żadnych nie widzę. Na pewno jeśli podejdzie się do tych ćwiczeń solidnie, bez pomijania rozgrzewki i ostatniej uspokajającej sekcji - efekty murowane.
Ja po 2 tygodniach z Dancemix zlikwidowałam cellulit z którym walczyłam przez ostatnie 4 miesiące a który przy innnych zestawach ćwiczeń ani drgnął. I mimo że ćwiczę z tą płytą niemal codziennie - na pewno szybko mi się nie znudzi!!
Enjoy!
|