Niby tak, ja tak mówię, że pandemia że moja branża cały czas nie działa więc nie powinno to bardzo dziwić, ale jednak dziwi :/
Siabra czy dobrze zrozumiałam że straciłaś pracę? Jakoś wcześniej mi umknęło, bardzo mi przykro
Nightwish też współczuję że nie przeszłaś tamtej rekrutacji, tyle czasu już jesteś w tej firmie i na logikę lepiej wziąć Ciebie na to stanowisko niż kogoś z zewnątrz.
Ja miałam od początku roku 23 rozmowy o pracę, wszystkie na stanowiska związane z moja poprzednia praca i umiejętnościami które już mam, na takie ogolne typu "żeby się tylko gdzieś zaczepić, przeczekać i cokolwiek zarobić" w rodzaju doradca klienta, infolinia, sprzedaż już od stycznia nawet nie wysyłam CV bo na ponad 300 wysłanych w ubiegłym roku nikt się z takich ogłoszeń do mnie nie odezwał więc dałam sobie spokój.
Na te 23 rozmowy dostałam 6 ofert pracy, wszystkie odrzuciłam bo były moim zdaniem nieuczciwe - umowy zlecenia a praca na etat, 3/4 etatu i 3/4 minimalnej krajowej, staż zamiast etatu itp. oraz:
Hit numer 1 - umowa o pracę ale zawierana z inną spółka a na umowie stanowisko "obsługa magazynu" bo ta inna spółka na taką działalność jest zarejestrowana a faktycznie mialabym być projektantem w ich głównej spółce. (
)
Hit numer 2 - piękna siedziba firmy, świetnie rozegrana rozmowa, obowiązki jak pode mnie szyte, projekt testowy wyszedł świetnie, kilka dni oczekiwania i zaproszenie na podpisanie umowy. Jadę szczęśliwa ale już po godzinie wracam bo na umowie pół etatu i kasa już nie ta co na rozmowie (3800 netto) a 1050 zł na pół etatu bo "taka jest polityka firmy, chcemy mieć pewność że wybrany kandydat w 100% odnajdzie się na stanowisku i zgra z zespołem, po 12 miesiącach umowa jest przedłużana i jest to cały etat i pieniążki takie jak mówiliśmy tylko musimy wiedzieć że pracownik jest ich warty".
AHA.
Jestem już całkowicie załamana, zdegustowana i zgorzkniała od tego wszystkiego
No ale szukam dalej