[awgusta]

Napisane przez Amusement

Dziewczyny po ostatnim moim poście dopiero dzisiaj wsiadłam za kółko. Brat mnie wyciągnął dosłownie na siłę. Oczywiście wymyślałam sto wymówek na sekundę, ale jednak odważyłam się. Jeździłam w dość spory ruch, ponieważ jak to mówił mój brat: na pustej drodze nie nauczę się manewrów. I to prawda. Zgasł mi raz na rondzie, bo się zapomniałam jak puszczałam kogoś z lewej i ruszyłam z trójki, ale spokojnie odpaliłam, machnęłam z uśmiechem ręką do człowieka z tyłu i pojechałam. Najgorzej czuje się przed jazďą samochodem, boli mnie brzuch, mam brak apetytu i konwulsje....ale jak już wsiądę w auto i jadę to ten strach i stres mija... Dziwne to...

Na drodze musisz być uwazna,nie szybka. Szczególnie wtedy kiedy sie boisz. Samochód gaśnie nawet kierowcom z doświadczeniem,a co dopiero nam,swiezakom.
Może teraz sproboj pojechać sama w niedziele bardzo wcześnie rano. Trasa do pracy i z powrotem,kilka kółek. Musisz zrobić to sama,uwagami innych sie nie przejmuj,każdy jest odważny na słowach.
Pamiętam swoja pierwszą samotną jazde do pracy,ciemno bardzo,stres ogromny,ale powoli dałam rade,jechałam bardzo wcześnie rano,więc mogłam jechać powoli,kolejna jazda była już mniej stresująca,i teraz już jakoś idzie.
Wiesz gdzie masz gaz,hamulec,kto ma pierwszenstwo, więc na pewno dasz radę!

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz