Czy to łamanie nocnej ciszy?

[Klauydynka]

W listopadzie wprowadzili się nowi sąsiedzi - nade mną.

To młode małżeństwo. Z dziewczyną rozmawiałam, ma 32 lata, jej facet kilka wiosen więcej.

Mam 21 lat, studiuję w mieście rodzinnym więc wciąż mieszkam z rodzicami.

Problem jest taki, że od listopada przestałam się wysypiać.

By nie przedłużać opiszę tyko ostatnie dwie noce.

Wczoraj w nocy wytrącił mnie ze snu upadek czegoś ciężkiego.
Uderzenie w mój sufit, ich podłogę było takie wyraźne że można było sprecyzować w jakim to miejscu upadło. Przewróciłam się na drugi bok, ale chwilę minut później powtórka z rozrywki.
Spojrzałam na telefon, było po 2 w nocy.

Zasnęłam, po 5 ponownie mnie zbudzili.


Dzisiaj o 23 coś spadło, potem znowu i kolejny raz. Później odniosłam wrażenie jakby przesuwali meble, znowu coś spadało.
I tak z przerwami do 00. A o 2 w nocy ponownie obudziło mnie coś, spadającego na podłogę.

Rozmawiałam z sąsiadem, tej wyparł się wszystkiego. Łgał w żywe oczy, twierdząc że o takiej porze to oni śpią i że to pewnie sąsiedzi z boku.

Nie wiem co robić? Rodzicom to nie przeszkadza, bo śpią w innym pokoju. A ci nade mną wybrali sobie miejsce nade mną.
Najgorsze, że mimo włożonych zatyczek do ucha, nadal jest to uciążliwe.

Odnoszę wrażenie, że oni to robią specjalnie, no bo na zdrowy rozum, jak to możliwe że komuś coś tyle razy spadnie i to każdej nocy?

Nie wiem co mogę zrobić, bo niby nie słuchają głośno muzyki, ale rzucają coś na podłogę, a nieraz i robią przemeblowanie.

Uważacie, że przesadzam?

[visionAM]

Nie uważam, że przesadzasz. Mam to samo z sąsiadką z góry, a właściwie z jej kotem, który przewraca różne rzeczy. Może oni też mają jakiegoś zwierzaka?

[uzytkowniczka777]

Nie przesadzasz, ale musisz być 100% pewna, że to oni a nie ktoś inny albo wina nie wiem, architektury budynku czy czegoś tam.

Na mnie kiedyś sąsiad zaczął się wkurzać, tydzień po tym jak się wprowadziłam, że chodzę po północy w obcasach po domu i że on spać nie może. Nie wiem dlaczego nie mógł spać i szczerze mnie to nie obchodzi, ale ja wtedy miałam taką fazę, że codziennie o 21:00 byłam w łóżku. Pomijając, że musiałabym być nienormalna, żeby chodzić w domu w obcasach a nie kapciach. I że ogólnie jestem bardzo cichą i spokojną osobą i zwracam uwagę na hałas, który produkuję. Ale byłam nowa w budynku, więc trzeba się było wyżyć.

Ja bym po prostu wstała raz i poszła do nich i podsłuchiwała pod drzwiami, czy to faktycznie od nich hałas dochodzi. A nawet nagrała.

[AnetaMalczewska]

w najgorszym razie jak spadnie to jeszcze raz to odpal muzyke na fula o 2 w nocy może im sie odmieni