![]() |
#1 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 36
|
nie radzę sobie
Jestem w związku od 1,5 roku.
Na początku nie obchodziło mnie to co mój partner robi - oczywiście w granicach normy. Ufałam mu i twierdziłam,że skoro się o mnie tyle starał nie zrobi nic głupiego. Okazało się że może i kochał , ale głupie rzeczy robił - oczywiście nie mam na myśli zdrady , ale nie tylko zdrada niszczy zaufanie ...W każdym razie to był mój pierwszy związek , pierwszy w którym pokładałam nadzieje . Nie spodziewałam się po nim że pójdzie na striptiz, będzie oszukiwał , zatajał , kombinował , w każdym razie to było a czasu nie cofnę. Tak więc z w pełni ufającej dziewczyny dla której problemem nie były żadne imprezy , mecze, wyjścia z koleżankami , wyjazdy z kumplami , imprezy z dziewczyną którą darzył kiedyś uczuciem czy tam zauroczeniem... zrobiła się koszmarnie zazdrosna baba. Mój facet potrafił iśc przy mnie i gapić się na inne kobiety zupełnie bez stresu - tzn zupełnie się z tym nie krył. Kiedy pytałam czy ocenia sobie przy mnie stwierdził że przecież jak jest ładna to nie pomyśli że jest brzydka. Zabolało mnie to bo nie wyobrazam sobie isc z nim - czesto za ręke i obczajać facetów i zachwalać sobie w myślach jacy to oni nie są) oczywoście były spokojne rozmowy , tłumaczenia i niby dotarło , ale łapałam go jeszcze nie raz na jakimś zerkaniu , a nie umiem się odciąć i udawać że tego nie widzę. później pornole na kompie , zdjęcia kolezanek , zdjęcia z imprez z tą sympatią , gołe baby , przeglądanie setki zdjęc obcych mu kobiet na nk... oczywiście na początku krył przede mną komputer i komórkę później kiedy siadłam - przy nim nie odciągał mnie na siłe , ale to co zobaczyłam nie przypadło mi do gustu. Zaczeły się awantury , płacze, rozczarowania - setka makabrycznych rozczarowań, rzeczy o których dowiadywałam się od znajomych jego po paru miesiącach ... i wiele które traktował jako normę i skoro on nie widzi problemu to nie ma sprawy i koniec. Bywa tak że coś ustalamy , umawiamy się na coś , on mówi ,,oczywiście,, ,tak, ,pewnie itp. a tydzien później stwierdza że w sumie to nie ma po co dotrzymywać umowy no bo była głupia i tyle. On się rozmyślił i przez to że on nie widzi w tym nic złego to ja też nie powinnam widziec w tym czegokolwiek zlego czy martiwącego ;/ porazka. Często jest też tak ze obiecuje coś , świadomie ( przynajmniej mi się tak wydawało zawsze) a później zgrywa idiotę i mówi że on sobie myślał że ja żartowałam , albo miałam coś innego na myśli a wtedy to mnie krew zalewa . W każdym razie kocham go i wiem że jest świetnym facetem kiedy myśli o Nas. Kiedy jest blisko i nie ulega presji kolegów ich głupim pomysłom ( ma 24 lata ). Kiedy jest daleko , zaczynam się niepokoić wymyślać sto tragicznych scenariuszy , kiedy coś obecuje mi potwierdzam to 100 razy do znudzenia zeby miec pewnosc ze wie , że czegoś sie podejmuje. Jestem chora jak gdzieś wychodzi i śmieszmy mie to bo wiem że kiedyś robił to i nawet nie myślałam co i jak... a teraz wychodzę z siebie , chce wszystko wiedzieć , płaczę... Widze ze dzieje sie ze mna cos czego nienawidzę , ale nie kontroluję tego , jedyne co kontroluje to jego , zakazuje mu , wiecznie sie czepiam, nie wierze , podejrzewam ciągle o coś. Kiedy daje mu jakiś % zaufania to zawsze go zaprzepasci i odechciewa mi sie wszystkiego. Dla wspolnego dobra chciałam z nim zerwać , ale i tak przychodził i mowil ze zrobi wszystko , ze sie poprawi , ja wtedy tez twierdizlam ze sie poprawie i kiedy staralam się maxymalnie , dawalam wiele to on w chwile robil cos co bylo kolejnym rozczarowaniem. nie wiem co mam ze soba robic, nie umiem udawać że jest ok, nie umiem odciąć się a kiedy decyduje że dla nas obojga będzie lepiej jak to skończymy to on staje na glowie by to ,,zespawać,, by pozniej na nowo popsuć. Nie ufam mu i obawiam się ze nie zaufam. jednoczesnie zrobilam sie sama taka kretynską zazdrosnicą że aż mi za siebie głupio... nie wiem co robić . tak go kocham... |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#2 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-01
Lokalizacja: WlKP
Wiadomości: 1 504
|
Dot.: nie radzę sobie
jakby nie było prawda jest taka, że związek bez zaufania nie ma sensu
![]() w każdym razie ja bym nie zniosła tego gdyby Mój, rozglądał się za innymi dziewczynami, a co dopiero jakieś oglądanie panienek na nk czy gdziekolwiek. Współczuje Ci, bo wiem, że musisz się teraz czuć fatalnie.
__________________
Szczęśliwa... |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#3 |
Zakorzenienie
|
Dot.: nie radzę sobie
Hmmm...kiepska sytuacja. Pamietaj,ze facet , ktory ma 24 lata nie koniecznie jest ustosunkowany do tego wieku, daje mu zatem jakies 17
![]() To,ze ogląda gołe baby, porno, ogląda sie za innymi to normalne , chłoptas sie chyba jeszcze nie wyszalał. A Twoja podejrzliwosc jest tu nie na miejscu, po co jakies czytanie smsow, sprawdzanie mu kompa ![]() Poza tym pewne rzeczy chyba robi specjalnie po to , aby zbudzic Twoją zazdrosc...Jaka niedorzecznosc ![]()
__________________
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#4 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 36
|
Dot.: nie radzę sobie
Ok , jestem dziecinna , może być i tak.
Nagle po pół roku związku stałam się dziecinna ![]() Nie mam wyzutów sumienia , był przy tym i mógł zabronić tak jak robił to gdy poprosiłam go o to pierwszy raz - po wojnie podał i mimo że mnie kusiło wtedy nie przeczytałam nic. Na początku nawet mi to do glowy nie przyszło , niestety wiele sie zmieniło w nim i w jego zachowaniu więc i ja się zmieniłam... moja podejzliwosc jest na miejscu . moj brak zaufania także. Nawet jak się nie wyszalal to nie raz mówiłam żeby to zrobił bo tolerować tego nie będe, wrócił i obiecywał że już nigdy. Nie wiem może dla ciebie striptiz i oszukiwanie patrząc porosto w oczy to nic ... ale dla mnie to za wiele. Było wiele sytuacji ktorych nie chce sobie nawet przypominać ![]() Edytowane przez GorzkaJakMokka Czas edycji: 2009-04-07 o 17:01 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#5 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-03
Lokalizacja: Pomorze
Wiadomości: 1 668
|
Dot.: nie radzę sobie
wydaje mi sie, ze na poczatku zbyt błahostkowo potraktowalas wasz zwiazek, tzn. nie obchodzilo cie gdzie jest, z kim jest, co robi.. on myslal ze tak bedzie zawsze, ze bedziesz go tak traktowac ( prawde mowiac sama bym tak pomyslala).. a teraz nagle wyskakujesz z pretensjami.. zastanow sie moze nad swoim zachowaniem. takie jest moje zdanie.
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#6 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-09
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 10 549
|
Dot.: nie radzę sobie
Ale o co Ci Dziewczyno chodzi ? Wydrukuj to, co Nam tu napisałaś na kartce, i przeczytaj to na głos. Może coś do Ciebie dotrze.
Chłopak jest straszny, Ty to wiesz. Wiesz też doskonale, że się nie zmieni, i że Cię nie kocha. Więc co Ci mamy napisać ? Że będzie dobrze ? Że "porozmawiaj z nim "? Rozwiązanie jest tylko jedno; pytanie czy masz odwagę podjąć decyzję, czy będziesz sobie tak dalej marnować życie. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#7 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 93
|
Dot.: nie radzę sobie
Przede wszystkim powinnas byc fair wobec samej siebie. Jesli znow zaprzepasci, kolejna juz szanse, badz konsekwentna i nie pozwol mu do siebie wrocic, aby kolejny raz Cie skrzywdzil. Wydaje mi sie rowniez, ze mialas calkiem niezle podejscie do zwiazku, aczkolwiek zastanawia mnie na ile pozwalalas mu byc swobodnym. Czy pytalas sie go, gdzie wychodzi, z kim, o ktorej bedzie? Jesli takie, badz inne pytania padaly z Twojej strony, to zaistniala sytuacja nie jest w zadnym razie Twoja wina! Chlopak po prostu poczul sie zbyt pewnie, przestal doceniac wlasne starania, dzieki ktorym udalo mu sie zyskac Twoje zaufanie i milosc na poczatku.
Miej wiecej szacunku do samej siebie. Napisalas, ze uwazasz, iz ta sytuacja Cie meczy i nie jest komfortowa w zadnym razie, a wiec powinnas natychmiast to zakonczyc, skoro zadne prosby, ustalenia, rozmowy, a nawet gorace zapewnienia z jego strony, koncza sie fiaskiem. Nie jest Ciebie wart, pomimo tylu zalet, za ktore wciaz go cenisz. Powodzenia! ![]() Edytowane przez arkana Czas edycji: 2009-04-07 o 17:45 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#8 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2007-09
Wiadomości: 828
|
Dot.: nie radzę sobie
Po tym co napisałaś wiem, że to nie w Twoim stylu, ale proponuję Ci zacząć go olewać. Tzn. nie tak jawnie, od razu tylko tak , żeby stopniowo zauważył, że przestaje Cię interesować to co robi. Udawaj, że wszystko jest między Wami ok, ale bierz go na dystans. Może wtedy sam zapragnie kontaktu i będzie chciał spędzać z Tobą więcej czasu, zrozumie, że jego wyskoki są niefajne. Mogłabyś mu powiedzieć 'daję Ci ostatnią szansę', ale on sobie pomyśli 'dała tą, da i następną , ee tam' i znowu ją zmarnuje. Dlatego lepiej nie mówić, a działać.
__________________
Daj mi przeżyć, bo życie ma zbyt wysoką cenę! |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#9 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2005-11
Wiadomości: 257
|
Dot.: nie radzę sobie
Zgadzam się z Szugarbejb. Sama napisałaś , że mu nie ufasz i już nie zaufasz, że były sytuacje o których nie chcesz pamiętać, bo to dla Ciebie za wiele. No to chyba odpowiedziałaś już sobie na pytanie.
Oczywiście możesz jeszcze być w takim związku, cierpieć, płakać, i powtarzać jak mantrę "ale ja go kocham", ale wątpię, żeby to coś zmieniło, a po czasie jak już nie wytrzymasz (bo związek bez zaufania według mnie nie ma przyszłości) będziesz wściekła na siebie że tyle czasu dawałaś się robić w bambuko i wodzić za nos. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#10 | ||||
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 36
|
Dot.: nie radzę sobie
Cytat:
Wydaje mi się że wiele związków , przynajmniej większość tych które ja znam i tych o których ja słysze z opowiadań koleżanek ( ich związki) na początku wyglądają w podobny sposób , przecież wiadomo że nie jesteśmy jeszcze pewni w 100% czy to ten , trudno od razu włazic buciorami w zycie tej 2 osoby więc na wstępie się bardziej obserwuje. I tak robiłam . Wiem że sama podjełam wiele decyzji złych i moje zachowanie i początkowy sotsunek przyczyniły sie do jego zaufania , ale no prosze cię ... przeciez nie wezme całej winy na siebie bo są takie związki gdzie facet mimo dawanej mu swobody nie robi takich cyrków - i tego mi nie wmówisz. Cytat:
Wiem że kocha i nie wiem ze nikt mi nie wmówi ze jest inaczej bo czuje to a przynajmniej czułam... Wiem że powinnam to skończyć , ale to nie jest przecież proste. Tego nie robi się w chwile. Cytat:
I wiem że przez to że daje mu ciągle nowe szanse ,,te ostatnie,, on mysli ze bedzie tak wiecznie... ---------- Dopisano o 19:02 ---------- Poprzedni post napisano o 19:00 ---------- Cytat:
|
||||
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#11 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2005-11
Wiadomości: 257
|
Dot.: nie radzę sobie
Cytat:
Nie chcę oceniać, bo nie znam go osobiście, ale z Twoich opisów aż rzuca się w oczy, że on jeszcze nie dorósł do związku. Zachowuje się jak nie wyżyty nastolatek a później szuka usprawiedliwień, nawet to, że pod presja kolegów coś tam robi świadczy o jego niedojrzałości. I pewnie Cię kocha, ale po swojemu, jeszcze niedojrzałą miłością. Tak przynajmniej myślę. |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#12 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-05
Wiadomości: 8 299
|
Dot.: nie radzę sobie
Tez sie zgadzam z Szugarbejb, a to dlatego,ze tez byłąm w takim toksycznym związku kilka lat. Szkoda czasu. Zbyt wiele rzeczy Ci nie odpowiada w jego zachowaniu, zbyt wiele spraw Cie wkurza. Lepiej poszukac kogos przy kim bedziesz szczesliwa. O to w koncu chodzi w byciu razem.
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#13 | ||||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-09
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 10 549
|
Dot.: nie radzę sobie
Cytat:
Tylko dlaczego w takim razie jesteś taka nieszczęśliwa ? Cytat:
Ale widocznie jestem dziwna. Cytat:
Cytat:
|
||||
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#14 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 36
|
Dot.: nie radzę sobie
Cytat:
Umiesz zerwać tak w chwile ? Ja nie umiem. I tak się bardzo poprawił , wiele zrozumiał , teraz moim porblemem jest to że ciężko mi zapomnieć o przeszłości i zaufac na nowo... i własnie ciagłe dopraszanie się żeby slowa i ustalenia miały jakiś sens ... |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#15 | |||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-09
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 10 549
|
Dot.: nie radzę sobie
Cytat:
No to cóż. Serdecznie Ci współczuję, że znasz tylko takie związki, w których się kłamie. Ja znam takie, gdzie kłamstw nie ma. Jest za to głęboka, prawdziwa miłość, szczerość, wierność, troska i szacunek o drugą stronę - te wszystkie "dziwne" rzeczy, które wypowiada się przy przysiędze małżeńskiej. Wiesz ? Cytat:
Cytat:
|
|||
![]() ![]() |
![]() |
Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe
![]() |
#16 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-11
Lokalizacja: west pomerania
Wiadomości: 3 570
|
Dot.: nie radzę sobie
Cytat:
|
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#17 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 36
|
Dot.: nie radzę sobie
nic nie jest dobrze , ale wkur**ia mnie gadanie w stylu jak tak robi to cie nie kocha. Ok ty masz inny stosunek z facetem , jest swietny , nie klamie , cód miód orzeszki , ale to nie oznacza ze wasze stosunki są wyznacznikiem dla każdego. Ok nie jest ok , ale nie umiem tego skończyć , a kiedy w końcu znajduje na to siłe on przyjezdza pare razy przeprasza zapewnia i ja wierze /... nie umiem się zmienić nagle , bo jest taka potrzeba.
Edytowane przez GorzkaJakMokka Czas edycji: 2009-04-07 o 18:52 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#18 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-09
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 10 549
|
Dot.: nie radzę sobie
Cytat:
Ani Ty się nie potrafisz zmienić, ani On. Więc albo będziecie sobie dalej tak miło i szczęśliwie żyć, albo w końcu coś zrobisz - i będziesz konsekwentna. Założyłaś wątek - to już coś. Czas działać dalej i być konsekwentną w działaniu; może to właśnie ten czas by rozpocząć zmiany ? |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#19 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 5 749
|
Dot.: nie radzę sobie
Nie ma co się denerwować - piszesz o swojej sytuacji z TŻtem i pytasz o radę/opinię...i dziewczyny Ci ją dały. Bo prawda jest taka, że z tego co napisałaś nasuwa się pytanie "Po co Ty z nim jeszcze jesteś skoro mu nie ufasz, a on nic nieszczególnie się stara, abyś mu ufała?"
ZWIĄEK BUDUJE SIĘ NA ZAUFANIU. Oczywiście jeśli ukochany oszuka, okłamie...można wybaczyć - ale jeśli coś dzieje sie non-stop to warto się zastanowić czy warto to ciągnąć? Nie jest łatwo zerwać, przecież nikt nie robi tego od tak - ale czasem nic bardziej sensownego nie pozostaje. Więc nie denerwuj sie, że dziewczyny właśnie takie rozwiązanie proponują. Możesz go oczywiście trochę potestować, powalczyć - spróbuj wziąć go na dystans jak to już ktoś radził, albo zacząć robić to co on, albo kulturalnie pogadać (co jak sądzę nic nie da, ale rozmowy zwykle nie szkodzą ![]() Swoją drogą, to facet trochę nie dojrzały jeszcze jest ![]()
__________________
|
![]() ![]() |
![]() |
Okazje i pomysĹy na prezent
![]() |
#20 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 36
|
Dot.: nie radzę sobie
Przepraszam , poprostu dla mnie nie jest wyjściem zakończenie związku , szczególnie że wiele razem przeszliśmy i on już wiele w sobie zmienił dla mnie .
Wiem że jestem naiwna , ale wierze że i to w końcu się zmieni i że zaufanie jakimś cudem odbuduje. Tak samo naiwnie sądziłam że dostane rady inne niż - zerwij z nim , sama nie wiem , jestem troche rozbita , czuje taką bezsilność- gdyby nie ona to bym ty pewnie nie napisała. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#21 | |||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-09
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 10 549
|
Dot.: nie radzę sobie
Cytat:
Nie rozumiem więc po co i dlaczego z tym człowiekiem jesteś, skoro mimo tych jego zmian dalej nie odpowiada Ci w nim aż tyle rzeczy. Cytat:
On się rozmyślił i przez to że on nie widzi w tym nic złego to ja też nie powinnam widziec w tym czegokolwiek zlego czy martiwącego ;/ porazka. Często jest też tak ze obiecuje coś , świadomie ( przynajmniej mi się tak wydawało zawsze) a później zgrywa idiotę i mówi że on sobie myślał że ja żartowałam , albo miałam coś innego na myśli a wtedy to mnie krew zalewa ." ) - to pytam po raz trzeci - o co Ci chodzi ? Cytat:
Poukładaj sobie to wszystko w głowie. |
|||
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#22 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 36
|
Dot.: nie radzę sobie
Cytat:
Ok , nie powinno się kogos zmieniać , ale jeżeli sam się nie umie dostosowac do związku i do tego że samo bycie w związku do czegoś zobowiązuje i sam powinien coś w sobie zmienić to staram się go nakierować. Fakt , nie jestem tobą i moje zachowanie nie jest twoim, ale to nie oznacza że masz mnie zjechać jak psa. nie jest spoko. i fakt mój problem z którym i tak będe musiała sobie poradzić sama. Chciałam żeby ktoś ocenił od zewnątrz i tyle. dziękuje za rady. |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#23 | |||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-09
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 10 549
|
Dot.: nie radzę sobie
Cytat:
Cytat:
Trzeba było napisac na początku tematu, co mamy pisać, żebyś nie poczuła się urażona; nie byloby problemu. Cytat:
Ale pewnie od wewnątrz to wygląda zupełnie inaczej (on ciebie kocha, ogólnie jest wspaniale, tylko Ty masz problemy). |
|||
![]() ![]() |
![]() |
Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe
![]() |
#24 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2008-11
Wiadomości: 2 090
|
Dot.: nie radzę sobie
Skoro on Cię tak bardzo kocha, to w czym problem? Zakładasz wątek, żalisz się jaka to jesteś nieszczęśliwa, narzekasz na jego zachowanie, a jak ktoś napisał Ci parę słów prawdy, to się oburzasz.
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#25 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 36
|
Dot.: nie radzę sobie
Słuchaj , oburzam się bo nie wiem jak można po paru zdaniach napisać komukolwiek ,, nie kocha Cię ,, , nie sądziłam że na wizażu są osoby które umieją wróżyć z posta , ale powinny zgłościć się do telewizji bo to coś rzadko spotykanego . Liczyłam się ze słowami krytyki , ale nie spodziewałam się takich wypowiedzi ( czyt. szugarbejb)- stąd moja reakcja.
dziękuję za wszystkie odpowiedzi dobranoc Edytowane przez GorzkaJakMokka Czas edycji: 2009-04-07 o 20:49 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#26 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-03
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 95
|
Dot.: nie radzę sobie
Cytat:
I teraz albo to zaakceptujesz i będziesz nieszczęśliwa tak jak do tej pory, albo zakończysz ten związek. Ja innego rozwiązania nie widzę, zwłaszcza że rozmowy z nim nic nie dają. Ja również zgadzam się w całej rozciągłości z szugarbejb, niestety z naszej perspektywy to tak wygląda, a co Ty z tym zrobisz to już Twoja sprawa. Życzę podjęcia odpowiedniej decyzji. |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#27 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2008-11
Wiadomości: 2 090
|
Dot.: nie radzę sobie
Cytat:
|
|
![]() ![]() |
![]() |
Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe
![]() |
#28 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 2 152
|
Dot.: nie radzę sobie
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#29 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-11
Wiadomości: 352
|
Dot.: nie radzę sobie
Tacy faceci sie nie zmieniaja. Wiem, bo zmarnowalam dla takiego 4 lata. Nie warto.
Byly rozmowy, prosby, grozby. On obiecywal poprawe, blagal o wybaczenie, zapewnial o swojej uczciwosci, a potem za moimi plecami robil swoje. Nie jestem z nim juz ponad 2,5 roku a pewne sprawy wychodza do dzisiaj. I jest mi strasznie wstyd ze bylam taka glupia i naiwna, ze dawalam soba manipulowac, ze obcy ludzie wiedzieli o moim zwiazku wiecej niz ja sama i smiali sie ze mnie. Ja powiedzialam dosc, bo wszystko (nawet milosc) ma swoje granice. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#30 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 68
|
Dot.: nie radzę sobie
Moim zdaniem jeśli tak silnie wierzysz w jego miłość i nie chcesz skończyć tej znajomości, to powinnaś zrobić przynajmniej przerwę... 2 tygodnie na przemyślenia w izolacji od tego związku dla Ciebie i dla niego na pewno nie zaszkodzą, a mogą sporo wnieść... Pozdrawiam
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
|



Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
Narzędzia | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 23:22.