Pytanie do studentów :) --> pismo do dziekana ws zmiany wykladowcy

[Friese]

Pytanie do studentów:

Jaki jest DOBRY ARGUMENT który mogę podać w piśmie do p. Dziekan jesli chcę zmienić wykładowcę?


Mam przedmiot prawo. I są 2 grupy (o tej samej godzinie). Studia sobotnio-niedzielne.
Jestem u gościa a on oblewa 50% osób w 1 i 2 terminie. Chcę do drugiego wykładowcy, a dostałam od tego drugiego taki @:
Szanowna Pani,
ja powiedziałam na pierwszym wykładzie "nie wyrażam nikomu zgody na przejście od innego wykładowcy do mnie, trzeba być konsekwentnym w dokonanym wyborze wykładowcy,"ale jak zwykle ma Pani prawo wystąpić do p. Dziekan z pismem o przeniesienie do mojej grupy. Jeśli p. Dziekan wyrazi zgodę i dziekanat Pania dopisze do mojej listy - ja nie dyskutuję z decyzją p. Dziekan,

wiec teraz chce te pismo napisac, ale nie wiem JAKIE ARGUMENTY sa dobre jesli chce sie przeniesc.

pomożecie proszę?


====================
Argumenty odpadające :P (pisane przez panią z dziekanatu :P )

• przecież zawsze można było dopisać się na papierze!
• przecież mam zgodę wykładowcy!
• do wymaganego limitu brakuje mi 5-10-15 ECTS (niektórym nawet 30, co oznacza, że w ogóle nie raczyli zajrzeć do systemu deklaracji)
• jestem na sb-nd, płacę i mam prawo (lekceważyć regulamin?)
• nie wiedziałem (-am)
• właśnie wróciłem (-am) z urlopu (tu polecam w szczególności § 59)
• słyszałem (-am), że w uzasadnionych przypadkach... (po czym uzasadnionym przypadkiem okazuje się wyjazd na narty)
• oraz rozpaczliwe pytanie: "to co ja mam teraz zrobić?" - nie wpłyną na zmianę decyzji (proszę zajrzeć do § 27 regulaminu studiów).
• Odpowiedź na pytanie "co teraz?" znajdą państwo w § 27 ust. 7 regulaminu.
• Oczywiście po odebraniu negatywnie rozpatrzonego wniosku przysługuje Państwu prawo odwołanie się od decyzji dziekana do Rektora ds dydaktyki i studentów.

[bentkuff]

co oznacza stwierdzenie, że trzeba być konsekwentnym w wyborze wykładowcy- wybrałaś go sama czy zostałaś przydzielona automatycznie?

[triss_k]

Na pewno nie pisz, że chcesz się przenieść ze względu na wykładowcę - z doświadczenia wiem, że takie informacje dziwnie "wyciekają" z dziekanatu i dopływają wprost do gabinetu znienawidzonego wykładowcy
Poza tym, jeśli wykładowca od lat oblewa studentów (zakładam, że niezależnie od poziomu ich wiedzy- znam ten wredny typ) i nikt z tym nic nie robi, to najwidoczniej ma on odpowiednie "plecy" i nikt mu nie podskoczy.
Do kitu, że zajęcia są w tym samym czasie, bo wszystkie argumenty jakie mi przychodzą do głowy to właśnie niepasujące godziny, kłopoty z dojazdem itp.
Jeśli nie chcesz iść na wojnę z profesorem, to może spróbuj się zamienić z jakimś nieświadomym jeleniem na grupy? (wredne to, ale co robić...).

Zawsze możesz pójść do dziekana na konsultacje, złożyć podanie bez argumentów i w rozmowie w 4 oczy zasugerować, że masz "osobiste powody", aby unikać zajęć z tym typem...

[GoodNight]

Drugi wykładowca WYRAŹNIE napisał, że nie życzy sobie osób od innych wykładowców a ty usilnie chcesz sie tam przepisac?

[mantas]

Napisane przez GoodNight

Drugi wykładowca WYRAŹNIE napisał, że nie życzy sobie osób od innych wykładowców a ty usilnie chcesz sie tam przepisac?

lepiej zostań tam gdzie jesteś, bo przewalisz sobie u jednego i u drugiego wykładowcy.
swoją drogą nie rozumiem. Ktoś ci nagadał, że wykładowca uwala 50% roku, a ty od razu założyłaś, ze tak jest. Może uwala te osoby, które się nie uczą?


Oby drugi wykładowca pierwszemu nie wspomniał o tobie, że chcesz się przenosić, bo będziesz miała prze.rane.

Chociaż ty jesteś na zaocznych, to może inaczej jest.

[Bysanda]

Takie puszczanie plot zawsze jest najgorsze, jezeli ogarniasz przedmiot i sie uczysz a nie slizgasz to zdasz, nawet u tego ,,gorszego,,

U mnie tez kraza takie historie, baaa u jednej z wiekszych legend uczelni, zostalam ,,wyproszona,, z zajec tylko dlatego ze z kolezanka spojrzalysmy na siebie po oddaniu wejsciowek, musialysmy pozniej przyjsc to odrobic i wyszlysmy na tym lepiej niz Ci co musieli tam gnic i stresowac sie przez cale zajecia :P

Troche lipa, ze te zajecia odbywaja sie o tej samej godzinie rownoczesnie...nie mam pomyslow

[Devojce]

Ja bym na Twoim miejscu nie kombinowała. Tak jak już ktoś wspomniał: nagrabisz sobie u obu wykładowców. A po odpowiedzi jaką uzyskałaś od drugiej prowadzącej, ja na pewno bym się nie przepisywała.
Nie kombinuj, po prostu się naucz ...

Teraz miałam też egzamin z gościem, który oblewa tyyyyyyyle osób, wysyła na komisa. A w tym roku była "zamiana", ten oblał "tylko " 10 osób, ale drugi wykładowca, który miał być taki super, przejął jego rolę i uwalił o wieeeele więcej. Więc patrz, żebyś nie zamieniła na gorzej. Ci niby źli, najczęściej tacy nie są ..

A powodu innego niż sprawy osobiste, nie wymyśle. Niestety zajęcia w tym samym czasie, więc lipa..

[mantas]

Napisane przez Devojce

A powodu innego niż sprawy osobiste, nie wymyśle. Niestety zajęcia w tym samym czasie, więc lipa..

przez to, że zajęcia są w tym samym czasie wszystkie normalne argumenty (mp.jestem w pracy w czasie zajęć) odpadają.

[eyo]

ale co Ty masz za problem?
nasłuchałaś się, że wykładowca uwala 50% studentów (phi! wielka mi tragedia - ja bym się zaczęła martwić przy 90%, dla mnie 50/50 to akurat całkiem spoko statystyka zdawalności, żaden dramat) i chcesz go na dzień dobry zmieniać ?
poza tym wyraźnie widać, że drugi wykładowca wie co jest grane i się nie chce bawić w taki głupoty a ty jeszcze chcesz z tym do dziekana iść, na dodatek nie mają ani jednego logicznego powodu do zmiany... powiem Ci tak - kombinuj tak dalej to ani u jednego ani u drugiego nie zaliczysz (ciekawa sprawa ale wykładowcy są dla siebie kolegami z pracy i na ogół takie kwiatki ze strony studentów, zwłaszcza wyssane z palca, średnio dobrze odbierają)

[Fleur_D]

Napisane przez eyo

ale co Ty masz za problem?
nasłuchałaś się, że wykładowca uwala 50% studentów (phi! wielka mi tragedia - ja bym się zaczęła martwić przy 90%, dla mnie 50/50 to akurat całkiem spoko statystyka zdawalności, żaden dramat) i chcesz go na dzień dobry zmieniać ?
poza tym wyraźnie widać, że drugi wykładowca wie co jest grane i się nie chce bawić w taki głupoty a ty jeszcze chcesz z tym do dziekana iść, na dodatek nie mają ani jednego logicznego powodu do zmiany... powiem Ci tak - kombinuj tak dalej to ani u jednego ani u drugiego nie zaliczysz (ciekawa sprawa ale wykładowcy są dla siebie kolegami z pracy i na ogół takie kwiatki ze strony studentów, zwłaszcza wyssane z palca, średnio dobrze odbierają)

Za moich czasów (obroniłam się w czerwcu) to jak student dostawał bardziej wymagającego wykładowce, to się więcej uczył. Może spróbuj tego sposobu?
Choć zgadzam się z eyo, że to nie jest jakiś wybitnie "cięzki" wykładowca, raczej standardowy.

[bentkuff]

Napisane przez Devojce

Ja bym na Twoim miejscu nie kombinowała. Tak jak już ktoś wspomniał: nagrabisz sobie u obu wykładowców. A po odpowiedzi jaką uzyskałaś od drugiej prowadzącej, ja na pewno bym się nie przepisywała.
Nie kombinuj, po prostu się naucz ...

Zgadzam się. Poza tym, najczęściej okazuje sie, że tego surowego wykładowcę, tego co tak niby kosi, poźniej wspomina sie najlepiej.

Należy sie nauczyć i zdać. Proste.
Ja miałam zajęcia z gościem, którego 90% ludzi z mojej grupy chciało odwołać. Miał on wcześniej zajęcia z zaocznymi i właśnie były opinie, że sie czepia wszystkiego, że jest zbyt wymagający bo pyta o wiecej niż niby powinniśmy wiedzieć. Suma summarum nie odwołaliśmy go bo do tego potrzeba 100% zgody grupy. Okazało się, że jest świetnym wykładowcą, nikt nas tyle nie nauczył jak on, zajęcia były ciekawe. Kompletni imbecyle musieli wziąć sie do pracy bo właśnie wtedy wyszło szydło z worka i ukazał sie stan ich niewiedzy. Oczywiście później już wiedzieliśmy dlaczego zaoczni tak strasznie narzekali i oblewali u niego- brak podstawowej wiedzy został obnażony, wcześniej u innych dało sie przycwaniakować (a to zdobyć pytania od nas, a to od wcześniejszych roczników, a to ściągnąc jak nikt nie patrzy), a podczas 40- minutowej rozmowy już oszukać sie nie da.

Moim zdaniem nie kombinuj- sama nie masz żadnego dobrego argumentu by zmienić wykładowcę, wiec po co sie męczyć i szukać go na siłę i robić z siebie pośmiewisko u dziekana. Może ten bardziej wymagający wykładowca przynajmniej zmobilizuje cie do nauki.

[Friese]

to nie są ploty tylko info od studentow ktrzy mieli z nim zajecia i teraz albo zostali wywaleni albo walcza na warunkach.
nie wiedzialam kim jest ten wykladowca bo dopiero zaczelam na studia, ale jak na forum wszystkich studentow zaocznych ktorzy mieli z tym gosciem zajecia napisalam ze CZY TO TLYKO PLOTKI ZE JEST TAK CIEZKO wszyscy jednoglodnie krzyczeli zebym uciekala od niego

stad chce sie przeniesc
nie znam uczelni i nie znalalam wykladowcow. jestem na I semestrze.

======================

wycinek z forum:

----------------------------
u TWOJEGO jest trudniejszy test, bo wielokrotnego wyboru, a tamta babka drugia daje chyba jeszcze jakieś materiały pomocnicze, ale to musiałby Ci powiedzieć ktoś z jej grupy.

XXX
radzę zmienić, test jest ciężki, są pytania o szczegóły ustaw, niektórzy przez to się bujają i nie przeszli na 2 semestr


XXX
babka przesyła studentom swoje wszystkie slajdy, które omawia na zajęciach. Na zajęciach można czesto usłyszeć "to może znaleźć się na egzaminie". A TWOJEGO WYKLADOWCY jest test wielokrotnego wyboru z punktam ujemnymi. Sam ON jest dosyć specyficznym belfrem....

XXX
UCIEKAAAJ od niego


=================
po prostu gosc uwala w 1 i 2 terminie
a ja nie moge miec warunku w 1 semestrze bo mnie wywala z uczelni


a jestem po humanistycznym kierunku a tutaj mam sciesle same przedmioty praktycznie i temu sie boje.

[7d825fa9fec57cf5623273fe7eca2ef8f2442710_5d59d871e15d0]

Napisane przez Friese

to nie są ploty tylko info od studentow ktrzy


a jestem po humanistycznym kierunku a tutaj mam sciesle same przedmioty praktycznie i temu sie boje.

Nie bardzo rozumiem to zdanie. Jesteś na scisłym kierunku i masz przedmiot prawo?


Wiesz co, ludzie czesto przesadzają. Na KAZDYM semestrze bedziesz trafiac na lepszych lub gorszych wykładowcow. Niektorzy sa tacy, ze przepuszczają wszystkich, inni oblewaja kogo sie da. I co? co semestr bedziesz biegac miedzy grupami i zmieniac na kogo Ci sie podoba?
Prawda jest taka, ze studia to rowniez w wielu procentach szczęscie- w pytaniach, wykladowcach itp. Raz sie je ma, innym razem nie. Teraz zle trafilas, wiec pozostaje Ci tylko wziac sie do roboty.
A ze druga grupa ma łatwiej, coz.. nie pierwszy i nie ostatni raz. Kiedy indziej dopisze Ci szczęscie, byc moze

[bentkuff]

Z Twojej wypowiedzi i z tych wypowiedzi na forum to raczej nei wyłania się koles, który uwala na siłę. Po prostu ludzie sie nie uczą i już. Sory, ale dla mnie wykładowca dający slady...mówiący co będzie na egzaminie to pomyłka (szkoda, że nei podaje konkretnych pytan a najlepiej i odpowiedzi...).


Po prostu się naucz i już. Poza tym, raczej i tak nie zmienisz wykładowcy bo nie masz żadnego trzymającego sie kupy argumentu. Przysiądź na tyłku i sie naucz. Z kosmosu pytań nie weźmie. Nie uwala wszystkich, nie zdają pewnie ci, którzy są gorsi i juz.

[GoodNight]

No ale nie odpowiedziałas. Kobieta wyraźnie ci napisała, ze NIE CHCE cie w swojej grupie. A ty sie tam pchasz? Po co? Bo kilka osób napisało, ze facet jest taki i owaki? Ja chyba jestem jakas nieogarnięta ale dla mnie to jest poprostu głupie zachowanie.

[bentkuff]

Napisane przez GoodNight

No ale nie odpowiedziałas. Kobieta wyraźnie ci napisała, ze NIE CHCE cie w swojej grupie. A ty sie tam pchasz? Po co? Bo kilka osób napisało, ze facet jest taki i owaki? Ja chyba jestem jakas nieogarnięta ale dla mnie to jest poprostu głupie zachowanie.

Dla mnie jest totalnie nierozsądne bo autorka wątku nie ma ani jednego sensownego argumentu by zmienić wykładowcę. Pewnie na każdym kierunku sa tacy bardziej wymagający czy specyficzni wykładowcy- jest to normalne.
Do tego będąc dopiero po 1szym semestrze nie chciałabym robić z siebie idiotki- zmieniania wykładowcy na tego lżejszego, po tym jak wybrałam innego. Jeszcze gdyby została przydzielona odgórnie, po nazwisku- można by coś zrobić. Teraz jest już 'po ptokach', musztarda po obiedzie.
Poza tym- jak ktos ma wiedzę i jest inteligentny to bez różnicy mu z jakim wykładowcą ma zajęcia, tak czy siak to zda- a czy na 5 czy na 4 to już kosmetyczna różnica.

[201604181004]

Yyyy siejesz ferment, zostań gdzie jesteś to raz dwa, dziekan się takimi pierdołami nie zajmuje tylko opiekun roku

[Sumi]

50% zaliczeń to bardzo duża zdawalność, wystarczy się trochę pouczyć, na polibudzie każdy chciał takich wykładowców, kosa była jak max 30% zaliczało. Poza tym ta babka wyraźnie dała do zrozumienia, że nie akceptuje przenosin, więc działając wbrew niej tylko więcej szkody sobie narobisz. I dwóch wrogów a to dopiero początek studiów, jeszcze możesz na nich trafić w przyszłości. Zdarzało mi się przenosić między grupami, ale zawsze za zgodą nowego prowadzącego.

[Devojce]

Ojjjoooj test wielokrotnego wyboru :O no masakra ..
Tym bardziej jeśli jesteś na pierwszym roku to nie panikuj niepotrzebnie.
Piszesz, że jesteś po humanistycznym kierunku i boisz się prawa? A co tam macie robienie zadań matematycznych .. Jeśli boisz się przedmiotów ścisłych to bierz się za naukę, a jeśli nie chcesz, to po co poszłaś na taki kierunek?
Dodatkowo narobiłaś fermentu u wykładowczyni, w dziekanacie i u starszych roczników, więc świetnie zaczynasz studia ...
U mnie na pierwszym roku egzamin zdało 6 osób z 60 kilku. I co byś wtedy zrobiła?
Dopiero zaczynasz przedmiot, więc do sesji masz maaase czasu. Wystarczy uczyć się z wykładu na wykład ( nawet przeczytać to co było kilka razy) i kilka dni przed egzaminem powtórzyć.
Powodzenia, lepiej nic nie zmieniaj, bo sobie nagrabisz.

[skazana_na_bluesa]

wiesz... nikt nie powiedział, że studia są obowiązkowe...

[arszeniks]

Napisane przez eyo

ale co Ty masz za problem?
nasłuchałaś się, że wykładowca uwala 50% studentów (phi! wielka mi tragedia - ja bym się zaczęła martwić przy 90%, dla mnie 50/50 to akurat całkiem spoko statystyka zdawalności, żaden dramat) i chcesz go na dzień dobry zmieniać ?
poza tym wyraźnie widać, że drugi wykładowca wie co jest grane i się nie chce bawić w taki głupoty a ty jeszcze chcesz z tym do dziekana iść, na dodatek nie mają ani jednego logicznego powodu do zmiany... powiem Ci tak - kombinuj tak dalej to ani u jednego ani u drugiego nie zaliczysz (ciekawa sprawa ale wykładowcy są dla siebie kolegami z pracy i na ogół takie kwiatki ze strony studentów, zwłaszcza wyssane z palca, średnio dobrze odbierają)

zgadzam się z każdym słowem, jak dla mnie grubo przesadzasz, bo raz, że 50% to jest normalna zdawalność, wręcz dobra bym powiedziała, dwa - prowadząca drugiej grupy wyraźnie Ci odpisała, że nie chce nikogo przyjmować i zrobi to tylko jak zmusi ją do tego dziekan (nie sądzę, żeby była po tym zachwycona) no i trzy... nie masz żadnego sensownego powodu

[Cola_Ola]

Dasz radę tylko musisz powkuwać Ja też byłam taka przerażona jak ty, a narazie idę do przodu! Powodzenia!

[mell002]

Napisane przez drabineczka

Yyyy siejesz ferment, zostań gdzie jesteś to raz dwa, dziekan się takimi pierdołami nie zajmuje tylko opiekun roku

Popieram zdanie, ale... opiekun roku? Nasza opiekun roku po pierwszym semestrze pierwszego roku "ja jestem państwa opiekunem roku?" A miała z nami spotkanie zaraz w 1 czy 2 tygodniu.

[eyo]

o widzisz, napisz w tym podaniu, że nie chcesz pisać testu wielokrotnego wyboru z punktami ujemnymi i gotowe, dziekan na pewno zrozumie i nie będzie miał poczucia zmarnowanego czasu na czytanie Twojego podania

a tak btw. z tych postów na forum to wynika, że u tej babki to jest luzik i generalnie bimbanie a facet jest normalnym wyładowcą (przynajmniej u mnie to norma i nikt by go od przesadnie wymagających nie wyzwał) więc.. no albo się poszłaś na studia uczyć albo pobimbać ale jak tak chcesz bimbać i robić problem za każdym razem z byle czego to może od razu na jakąś uczelnie lansu i bansu pójdziesz...

[Katiusia]

Gdybym miała wierzyć wszystkim plotom jakie usłyszałam na temat wykładowców i uciekać przed każdym, który był oceniany jako "piła" to bym musiała ponad połowę z nich sobie zmienić. A w rzeczywistości nie było nigdy aż tak źle, wystarczyło się niekiedy bardziej przyłożyć, a w większości okazywało się, że Ci "najgorsi" nie byli wcale tacy tragiczni.

[mm444]

Treść usunięta

[201604181004]

Napisane przez mell002

Popieram zdanie, ale... opiekun roku? Nasza opiekun roku po pierwszym semestrze pierwszego roku "ja jestem państwa opiekunem roku?" A miała z nami spotkanie zaraz w 1 czy 2 tygodniu.

u nas nas rąbał że mamy się do niego zwracać najpierw

[PaulinciaKWC]

Dopiero zaczęłaś studia, nie panikuj. Ja bym zostawiła tą sprawę na twoim miejscu.
Test wielokrotnego wyboru to nie koniec świata. Punkty ujemne też nie zadna nowość. Być może będziesz musiała przezyc egzamin "30sekund na zadanie" i co wtedy? Daj sobie spokój, po prostu się ucz

---------- Dopisano o 13:36 ---------- Poprzedni post napisano o 13:29 ----------

Radzę po prostu się nauczyć na ten egzamin jak najlepiej i nie bawić się w strzelanie. Też pisywałam takie testy z ujemnymi punktami.

Pocieszyć cię? w tej sesji pisałam egzamin, test jednokrotnego wyboru w stylu
a) trochę rośnie
b) może wzrosnąć
c) na pewno wzrośnie
d) dużo rośnie
e) zwykle rośnie

[201604181004]

Ale uwalił 50% czyli 50% płaciło kasę za warunek i powtarzało przedmiot/rok czy 50% nie zdało w pierwszym terminie?;p Jeśli tylko połowa zdała w pierwszym terminie to tam olałabym, gorzej gdyby 50% powtarzało przedmiot/rok za kasę

[khloe]

Napisane przez bentkuff

Po prostu się naucz i już. Przysiądź na tyłku i sie naucz.

Najlepsza rada w całej tej dziwacznej sytuacji