Rodzice vs Nastolatek

[inspiR]

szukałam podobnego wątku,był ale o osobie która ma 22 lat. Ja mam 15,5 powiem krótko: mam chłopaka jestem z nim dość długo i długo będę,bo go kocham i wzajemnie Niestety rodzice (mieszkamy na wsi-tu wszyscy wiedzą więcej o mnie niż ja sama mowią że opinie naszej rodzinie psuje,że jestem PUSTA,NIE MAM ROZUMU,GŁUPIA itd. Że jak przyjedzie to oni go przegonią,że nie będę rządziła,nie mogę mieć chłopaka w tym wieku,bo nie pasuje. Reszte może później opowiem. I tak to jest.
Co o tym myślicie?

[free..]

A co jest powodem niechęci rodziców do chłopaka? Mają jakiś powód żeby go nie lubić czy jest to po prostu takie "nie, bo nie"?
Wiesz, jesteś jeszcze młoda, może uważają, że masz czas na poważne związki, chociaż według mnie jeśli to porządny chłopak i nie dajesz rodzicom żadnych powodów do niepokoju i denerwowania się przez spotkania z nim to nie wiem w czym problem. Może uważają, że ma na ciebie zły wpływ, spóźniasz się, zaniedbujesz obowiązki? Dlaczego on "psuje opinię rodzinie"?

[pinkpanther69]

Wiesz powiem Ci tak...
Jak jest Ci z nim dobrze, w nikim na świecie nie masz takiego oparcia jak w nim, kochasz go(warunek raczej konieczny) to nie przejmuj się opinią innych.
To może wydawać się trudne, ale sama to przeszłam. Nie co prawda w takim stopniu, że wytykano mi, że jakaś pusta jestem, ale..
Z moim chłopakiem zaczęłam właśnie mając 15 lat
Jesteśmy razem już 4 i bardzo mi z tym dobrze. Praktycznie przez cały czas słyszałam, "znajdź sobie eleganckiego faceta, z kasą", "to nie twój pierwszy, nie ostatni", "jak już znajdziesz kogoś na poważnie", "masz jeszcze czas" itp., itd
Czas miałam, mogłam poznać wielu innych, ale czy teraz bym była właśnie z Nim?
Niczego nie żałuję. Życie mamy tylko jedno, co jeśli zerwiesz z nim teraz tylko ze względu na plotki, a za jakiś czas dojdziesz do wniosku, że to właśnie było to? Powrót po latach jest raczej niemożliwy, każdy zakłada rodzinę itp.
Zastanów się nad tym

[paula78]

Jeśli rodzice tak o tobie mówią to wypada jak najszybciej sie wyprowadzic i usamodzielnć bo to jest patologia aby rodzice tak mowili do dziecka.

Jeśli sie dobrze uczysz ,nie sprawiasz problemów jestes mądrą odpwiedzialną dziewczyną to za pewno wiesz ,że nauka a potem praca to podstawa aby wyrwac się z takiego srodowiska.

Dwa masz 15 lat jestescie dlugo razem tzn. ile ?
jestes jeszcze dzieckiem i nie ma sie co oburzać nie masz zadnych praw a chlopak moze wziąc kredyt,miec dziecko,wziąć slub,jest odpowiedzialny za siebie i tu nie dziwie się rodzicom ,że się boją o ciebie i twoją przyszłość.

Zapewne chodzi tez o sex ,jakby nie patrzeć to na rodzicow spadnie wychowanie i utrzymanie ciebie i dziecka.

Kim jest chłopak ?bo moze tu jest coś na rzeczy.

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Paula, ale ona nie napisała właściwie nic o chłopaku, skąd wnioski, że może mieć dziecko, ślub, kredyt?
Co do tego określenia patologia być może było tak, że rodzice po kolejnej pyskówce ze strony autorki walnęli tekst "głupia dziewucha" w nerwach Patologią bym tego nie nazwała.

Ot, kolejny wątek, w którym sprawę znamy tylko od strony młodziutkiej dziewczynki, zakochanej w misiaczku

[inspiR]

nie akceptują go,bo "nie,bo nie" i też,że to jest chłopak MOJ,gdyby kolega-ok,ale nie chłopak. Za młoda na miłość też jestem. mówią ze na za dużo mi pozwolili. Są inni,bo na wszysko jestem za młoda. Na wszystko.Teraz mam TYLKO TYLKO TYLKO nauke.

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

E, to jak każda nastolatka Typowe.

[Marzeniatko]

Napisane przez inspiR

nie akceptują go,bo "nie,bo nie" i też,że to jest chłopak MOJ,gdyby kolega-ok,ale nie chłopak. Za młoda na miłość też jestem. mówią ze na za dużo mi pozwolili. Są inni,bo na wszysko jestem za młoda. Na wszystko.Teraz mam TYLKO TYLKO TYLKO nauke.

Za dużo Ci pozwolili? Tzn.?
Opuściłaś się w nauce/zaczęłaś być pyskata/zaczęłaś sie spóźniać/zaniedbujesz obowiązki z domu/pijesz/palisz (niepotrzebne skreślić)?

[Sylwestera]

Na wsi przeważnie wieści bardzo szybko się rozchodzą.
Np:.przytyjesz trochę i masz ok.15-18lat, wniosek dla innych ''na pewno w cięż jest''. Wiem coś o tym bo sama mieszkam na wsi.
Tu jest wiele starych bab które mają swoją powiedzmy ''grupę'' i wymieniają spostrzeżenia na temat mieszkańców.
Miejsce spotkań takiej grupy: np. kościół.
Ile lat mają rodzice?
Jak około 40 to są wychowani że miłość, chłopak dopiero po skończeniu lat 20.
Przed tą barierą to według nich jeszcze dziecko jesteś!
Nie dasz rady ich wychowaniu!

[paula78]

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;16101482]Paula, ale ona nie napisała właściwie nic o chłopaku, skąd wnioski, że może mieć dziecko, ślub, kredyt?
Co do tego określenia patologia być może było tak, że rodzice po kolejnej pyskówce ze strony autorki walnęli tekst "głupia dziewucha" w nerwach Patologią bym tego nie nazwała.

Ot, kolejny wątek, w którym sprawę znamy tylko od strony młodziutkiej dziewczynki, zakochanej w misiaczku [/QUOTE]

Może w sensie prawnym wiesz 22 latek moze miec kredyt ,sam sie moze utrzymać ,nie ,ze jest zadluzony itp.

Poza tym rodzice wiedza ze córka współżyje,uwazasz ze 15 latka i sex to norma ?

nie wiem czy nerwy są wytłumaczeniem do pyskówki w stylu :"glupia" ,druga sprawa ,ze to oni ja wychowywali wiec pretensje do siebie mozna miec.

[c640cdfa886255292692728c9c3f51a456c1754b_657ce90228a24]

Napisane przez paula78

Może w sensie prawnym wiesz 22 latek moze miec kredyt ,sam sie moze utrzymać ,nie ,ze jest zadluzony itp.

Poza tym rodzice wiedza ze córka współżyje,uwazasz ze 15 latka i sex to norma ?

nie wiem czy nerwy są wytłumaczeniem do pyskówki w stylu :"glupia" ,druga sprawa ,ze to oni ja wychowywali wiec pretensje do siebie mozna miec.

Ja tu czegoś nie rozumiem. Skąd wiesz, że chłopak ma 22 lata i skąd wiesz, że autorka uprawia seks?

[paula78]

[1=c640cdfa886255292692728 c9c3f51a456c1754b_657ce90 228a24;16104062]Ja tu czegoś nie rozumiem. Skąd wiesz, że chłopak ma 22 lata i skąd wiesz, że autorka uprawia seks? [/QUOTE]

22 z 1 postu
a o seksie -jakies mam takie przeczucie .

[Marzeniatko]

[1=c640cdfa886255292692728 c9c3f51a456c1754b_657ce90 228a24;16104062]Ja tu czegoś nie rozumiem. Skąd wiesz, że chłopak ma 22 lata i skąd wiesz, że autorka uprawia seks? [/QUOTE]
Podejrzewam, że Paula78 po prostu "zebrała" do kupy inne założone przez Inspir wątki

edycja:

Napisane przez paula78

22 z 1 postu
a o seksie -jakies mam takie przeczucie .

Proszę doczytaj, że Inspir nic nie pisze o wieku swojego chłopaka. Pojawiający się wiek: 22 nie jest wiekiem tego chłopaka:

szukałam podobnego wątku,był ale o osobie która ma 22 lat.

[paula78]

Faktycznie
tak czy śmak sex jest.

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Paula, wedle prawa 15latka może uprawiać sex i na dobrą sprawę rodzice prawnie nic z tym zrobić nie mogą

A co do pyskówki - szczerze mówiąc nie spotkałam żadnej osoby, która w życiu by czegoś przykrego/głupiego nie usłyszała od rodziców - choćby dlatego, że wiek dojrzewania rodzicom nieźle daje popalić i taka nastolatka sama niejedno chamstwo potrafi rzucić rodzicom w twarz Rzecz jasna, teoretycznie piszę teraz, a nie o autorce wątku Ale to nigdy raczej nie jest tak, że nastolatka święta jest, a rodzice zaczynają wyzywać (pomijam tu rzeczywiste patologie).

[rapifen]

A jaka różnica wieku?

[inspiR]

wiek chłopaka: 17 lat jakby coś. oby przejść przez ten wiek..a rodzice maja 38 lat. wydaje mi sie,że zdania nie zmienią,a ja straciłam do nich siły.

[paula78]

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;16105993]Paula, wedle prawa 15latka może uprawiać sex i na dobrą sprawę rodzice prawnie nic z tym zrobić nie mogą ).[/QUOTE]

co nie znaczy ,ze nalezy to popierać i uznac za cos normalnego w koncu takie dziecko nie ma zadnych praw a seksic sie moze,paranoja jak w usa ,prawko jazdy,bron prosze bardzo ale alkohol od 21 roku zycia.


[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;16105993]A co do pyskówki - szczerze mówiąc nie spotkałam żadnej osoby, która w życiu by czegoś przykrego/głupiego nie usłyszała od rodziców - choćby dlatego, że wiek dojrzewania rodzicom nieźle daje popalić i taka nastolatka sama niejedno chamstwo potrafi rzucić rodzicom w twarz Rzecz jasna, teoretycznie piszę teraz, a nie o autorce wątku Ale to nigdy raczej nie jest tak, że nastolatka święta jest, a rodzice zaczynają wyzywać (pomijam tu rzeczywiste patologie).[/QUOTE]

calkiem mozliwe ze takie wyzwiska ida w dwie strony ,na szczescie u mnie obylo sie bez wyzwisk a okres dojrzewania przeszłam burzliwie na szczescie okres buntu nie zawierał spraw seksualnych.



Pytanie co autorka robi aby przekonac do siebie rodzicow i jej chlopaka ,jak zachowuje sie na codzień ,jak sie odnosi do rodicwo ,co ze szkołą ,kim jest chlopak .

[inspiR]

Napisane przez paula78

Pytanie co autorka robi aby przekonac do siebie rodzicow i jej chlopaka ,jak zachowuje sie na codzień ,jak sie odnosi do rodicwo ,co ze szkołą ,kim jest chlopak .

aby przekonać do siebie rodziców,właściwie to rozmawiam z mama,próbuje z nią dużo rozmawiać. z tata gorzej,jest bardziej surowy. Chłopaka do siebie już przekonywać nie musze
na codzień normalnie,nie wychodzę nigdzie,czasem spędzamy czas grając lub tym podobne,uczę się dobrze,bo sama wiem co chce robić w życiu,a o chłopaku chodziły plotki,że roznosił narkotyki,że popełnił samobójstwo.

[Vacuous]

ja też mieszkam na wsi, no może troszkę większej niż taka typowa, i wiem jak to jest.
z mamą też nie mam najlepszych stosunków i na 100% nie zaakceptowałaby mojego chłopaka (obojętnie jakiego), bo "nie, bo nie", "jesteś za młoda, głupia, nie wiesz nic o życiu".
Też jestem GRZECZNA bdb się uczę, nigdy nie paliłam, nie przyszłam pijana, dragi też nie, skargi w szkole też to nie moja działka, a i tak mam przewalone.
Więc nie martw się gadaniem mamy, chyba że naprawdę ma jakieś uzasadnienie... Bądź dalej ze swoim chłopakiem, jeśli sie kochacie, to wszystko zwyciężycie.

[paula78]

Napisane przez inspiR

,a o chłopaku chodziły plotki,że roznosił narkotyki,że popełnił samobójstwo.

no coz to moze zniechecać.

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Napisane przez Vacuous

ja też mieszkam na wsi, no może troszkę większej niż taka typowa, i wiem jak to jest.
z mamą też nie mam najlepszych stosunków i na 100% nie zaakceptowałaby mojego chłopaka (obojętnie jakiego), bo "nie, bo nie", "jesteś za młoda, głupia, nie wiesz nic o życiu".
Też jestem GRZECZNA bdb się uczę, nigdy nie paliłam, nie przyszłam pijana, dragi też nie, skargi w szkole też to nie moja działka, a i tak mam przewalone.
Więc nie martw się gadaniem mamy, chyba że naprawdę ma jakieś uzasadnienie... Bądź dalej ze swoim chłopakiem, jeśli sie kochacie, to wszystko zwyciężycie.

Genialna rada dla 15latki

Napisane przez inspiR

aby przekonać do siebie rodziców,właściwie to rozmawiam z mama,próbuje z nią dużo rozmawiać. z tata gorzej,jest bardziej surowy. Chłopaka do siebie już przekonywać nie musze
na codzień normalnie,nie wychodzę nigdzie,czasem spędzamy czas grając lub tym podobne,uczę się dobrze,bo sama wiem co chce robić w życiu,a o chłopaku chodziły plotki,że roznosił narkotyki,że popełnił samobójstwo.

Super Rozumiem, że teraz jako duch plącze się po twoim życiu?

Po raz kolejny zastanawia mnie, że zawsze, jak jest problem nastolatka vs rodzice ZAWSZE, ale to zawsze nastolatki twierdzą, że są grzeczne, super się uczą, nie piją, nie palą itd

Autorko wątku, absolutnie nie piję teraz do Ciebie - po prostu jest to któryś już wątek wizażowy z identyczną sytuacją

[Merys]

Napisane przez paula78

Faktycznie
tak czy śmak sex jest.

Nie wiem skąd niektorzy wysuwaja takie wnioski, coraz wiecej sie tego pojawia na forum, kazdy sobie dopisuje do tematu niestworzone rzeczy, a potem wychodzi na to ze autorka to nimfomanka, narkomanka, zbuntowana przeciw rodzicom i co gorsza kradnie w spozywczaku

Ludzie ona prosi o rade, jak przekonac rodzicow do chlopaka, wiele jest takich ludzi ktorzy wierzą plotkom i sie nastawiaja negatywnie do innej osoby. Rodzice nie rozumieją tego ze dziewczyna sie zauroczyla (zakochala). Kazdy chyba widzial w swoim zyciu taki model zatwardzialego rodzica, ktory mimo tego, ze nie ma racji i tak uparcie stawia na swoim. Rodzice juz pewnie nie pamietaja jak oni mieli po 15 lat i jak sie wtedy zachowywali, a teraz udają nie wiadomo kogo.

Autorko. Narazie jestes na straconej pozycji, jestes od rodzicow uzalezniona jakby na to nie patrzec wiec staraj sie nie wykłócać z nimi bo to nic nie da. Postaraj sie uczyc jeszcze lepiej niz teraz zeby nie mieli podstaw do czepiania sie chlopaka, ze to przez niego opuscilas sie w nauce. Spotykaj sie z nim gdzies na neutralnym gruncie. Moze rodzice w koncu odpuszcza widząc twoją dojrzalosc.

[inspiR]

no cóż,nie będę udawać,że bez powodu zabraniają mi tego wszystkiego. Fakt,dowiedzieli się czegoś niemiłego,ale do tej pory próbuje odbudować zaufanie. wczoraj własnie ZABRONILI mi mowić o tym ze się zakochałam głośno.

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

No proszę, jednak intuicja mnie nie zawodzi

[northern_star]

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;16118205]No proszę, jednak intuicja mnie nie zawodzi [/QUOTE]
i to, ze autorka raz zawiodła rodziców, oznacza, ze nie powinna dostać drugiej szansy?

przecież ludzie popełniają błędy, zwłaszcza w takim wieku...

[Merys]

Napisane przez northern_star

i to, ze autorka raz zawiodła rodziców, oznacza, ze nie powinna dostać drugiej szansy?

przecież ludzie popełniają błędy, zwłaszcza w takim wieku...

Zgadzam sie nikt nie jest doskonaly. Najwazniejsze to uczyc sie na bledach, a rodzice fakt faktem powinni wyluzowac i chociaz troche jej zaufac.

[inspiR]

szajajaba podoba mi się Twoja otwartość

no ojciec powiedział,że nie ma zaufania i jest coraz gorzej. Czyli najchętniej by mnie z domu wyrzucił.

[paula78]

Wystarczy poczytac cos wiecej niz ten wątek autorki aby dowiedziec się wiecej wiec prosze nie wciskac mi żadnego fantazjowania.

Kazdy z nas mial lat 15 i przypominajac sobie jak wtedy sie rozumumu i jakie ma sie wyobrazenie o zyciu,milosci i swiecie wcale sie nie dziwie ,ze rodzice jej nie ufają i sie o nia boją.

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

InspiR, ale skąd wniosek, że by z domu wyrzucił? To już zalatuje histerią. To, że rodzice mają dość jakiś tam wyskoków nastolatki (każdej!), że czasowo stracili zaufanie (bo ona kiedyś się odbuduje, aczkolwiek na pewno nie po tygodniu, BYĆ MOŻE dopiero, gdy owa nastolatka skończy szkołę), absolutnie nie oznacza, że owi rodzice automatycznie dzieckoa nienawidzą, mają jego samego dość i chcą się pozbyć