Najdziwniejsze randki i spotkania

[cocacolalight]

Zakładam wątek bo takiego chyba jeszcze nie ma a fajnie byłoby się pośmiać
Więc ja zaczynam
Wczoraj byłam na najdziwniejszym spotkaniu w swoim życiu
Niby umówiłam się z kumplem a nie z kimś kto miałby być moim facetem ale no
Więc tak
Męczył mnie tydzień żeby się spotkać ale ja nie miałam czasu albo byłam chora ale w końcu miałam wolny dzień to mówię ok spotkajmy się
Koleś po mnie przyjechał i myślałam że pojedziemy na jakąś kawę (długo się nie widzieliśmy) ale on podjechał na stację chwilę pogadaliśmy zatankował
Mówię ok spoko może pojedziemy na kawę po tankowaniu na to ten że jeszcze do jednego sklepu skoczy wydało mi się to dziwne ale ok ja czekałam w aucie
Wrócił a ten do mnie "jeszcze do Tesco" no to pojechaliśmy do Tesco
Po czym... odwiozl mnie do domu wyszłam z tego auta i tak nie do końca wiedziałam co się stało i o co chodziło

[Ellen_Ripley]

https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=1138716

[marlapp]

Hhaa czy on naprawdę zabrał cię na zakupy?? Dobre
Ja byłam kiedys na randce z facetem w mxdonaldzie... nie zebym nie lubila czasem zjesc ale on "był glodny" zapytał czy "mam cokolwiek kasy" i zaproponował wyjscie na bigmaka...

[Misia452]

Ja bylam na spotkaniu(nie wiem czy mozna to nazwac randka) na lawce, nawet nie w parku, na takim placu w miescie przy szkole facet przyjechal po mnie i pojechalismy, siedzielismy na tej laweczce z godzine i gadalismy o jego bylej dodatkowo bylo zimno i zanosilo sie na burze dopiero jak lujneło deszczem to poszlismy do auta i odwiozl mnie do domu

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[640153e4df0157aa7c295487ff8c20c42fd57238_65c176d09c1ac]

Moze faktycznie istnieje jakis podryw na Tesco, bo mialam podobna randke. Byl piatek i ziomek czekal na mnie pod wydzialem, az skoncze zajecia. Skonczylam, wsiedlismy do tramwaju w kierunku fajnych miejscowek, wiec myslalam, ze pochodzimy po miescie, jakis spacer, piwo, cokolwiek - ale nie, dojechalismy na krancowke i poszlismy do centrum handlowego do Tesco. Przemkela mi przez glowe mysl, ze moze jakis drobiazg kupi, a potem np. kino - koles kupil min. proszek do prania i mieso na obiad na weekend. Zaintrygowana dotychczasowym przebiegiem randki i jego planem na dalsza czesc wieczoru o nic nie pytalam i dalam sie poniesc jego wizji - kolega wreczyl mi dwie foliowki z zakupami i pojechalismy do jego akademika. Tam przedstawil mnie swojemu wspollokatorowi i juz myslalam, ze okej, biznesy pozalatwiane, mozemy ruszac w miasto - nie -powiedzial, ze "jak chce to moge z nimi posiedziec i pograc" tadaaaam

[mabi27]

Dobre
Ja poszłam ostatnio na spotkanie (nawet nie randka, znaczy ja tak myślałam) po tygodniu pisania z człowiekiem na messengerze.
Dowiedziałam się, że jestem kobietą jego życia, że jak razem zamieszkamy, to będzie mi gotowal i zaplanował też prezent na urodziny, które mam za rok.
Wiałam szybko, napisałam mu nic z tego, ale potem dostawałam tyle żarliwych wyznań, że zablokowalam i spokój. Co kieruje takimi ludźmi?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[GdyKochamy]

Chłopak zaprosił mnie na spacer (3h) i wziął dla siebie kanapki. W sumie to mógł się najeść przed wyjściem lub mogliśmy pójść coś zjeść razem...