Jak odzyskać byłego chłopaka, z którym się pracuje

[meinename]

Kiedy kończyłam studia, poznałam pewnego chłopaka, który miał bardzo zazdrosną ex dziewczynę. Był to tylko kolega, z którym dobrze mi się rozmawiało, ona widziała we mnie rywalkę. Zaczęła do mnie pisać, obrażać mnie, komentować mój wygląd, układ mojej twarzy, figurę itp. Codziennie krytykowała mnie, a ja popadałam w coraz to większe kompleksy. Później na mojej drodze stanął chłopak, który porównywał mnie z innymi dziewczynami i zawsze wypadałam w gorszym świetle, bo nie miałam tego, tamtego, wytykał mi kolejne wady. Związek zakończył się. Stwierdziłam, że muszę psychicznie odpocząć. Nie chciałam się z nikim związywać, chciałam naprawić siebie, zmieniłam pracę, i poznałam chłopaka, o którym będzie ta historia. Nie miało być z tego związku, byłam bardzo zdystansowana. On poczuł coś do mnie o kilka miesięcy szybciej niż ja do niego. Zdecydowaliśmy się na związek. Nie chciałam się za bardzo angażować, wolałam stopniowo, miałam uraz po poprzednim chłopaku i taka po prostu jestem. Potrzebowałam czasu. W mojej głowie ciągle siedziały kompleksy, byłam zazdrosna gdy spoglądał na inne dziewczyny. Generalnie chowałam to w sobie, ale gdy zbliżał się okres nie panowałam nad emocjami i mówiłam mu że jest mi z tym źle, robiłam wyrzuty. I tak co miesiąc przed moją miesiączką. Po prostu nie potrafiłam tego powstrzymać. Poszłam do psychologa, chodzę na terapię. Widzę postępy, ale znów to się wydarzyło i on po prostu nie dał rady. Stwierdził, że to nie ma sensu. Bardzo chciałam to zmienić naprawdę. Przykładałam się do tej terapii ale on mnie po prostu zostawił. Zablokował wszędzie gdzie się da, kazał dać mi święty spokój, nawet nie mogłam nic wyjaśnić. Pracujemy razem. Bardzo chciałabym go odzyskać, ale czy jest to jeszcze możliwe? Rozmawiamy jedynie służbowo.
To będą jego 2 miesiące w tej pracy.
Proszę o pomoc :C

[f284c48a05423b409a451c4db0eed2c1276616e1_6008c4288f43f]

Dziewczyno, jak z Tobą zerwał i poblokował gdzie się da, to Ty już nie masz czego u niego szukać... Nie wiem jakby się musiała zachować eks, żebym ją blokował na każdym portalu, naprawdę by musiała zajść za skórę.

[0f78e7ab4a87196fb8e6ee2746a5f35dfd845f1c_5ee6abf249ce5]

Nic nie rób, bo w końcu nawet służbowo przestanie z Tobą rozmawiać. Daj spokój, jesli on nie chce, to już nic nie możesz zrobić. Nie pogarszaj chociaż tego co jest. Wspólczuję, że musisz z nim pracować, bo chyba przez to będzie Ci jeszcze trudniej dość do siebie..

[Mija62]

Ja nie wiem serio, jak wy "trafiacie" na takich facetów. Przy mnie żaden nigdy nie porównywał mnie do innych. A żadna gwiazda ze mnie. Serio, chyba nie wybieracie, tylko trafiacie.

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

nie nie masz szans gosciu poblokowal cie wszedzie bo NIE CHCE MIEC Z TOBA NIC WSPOLNEGO
poszukaj kogos nowego to juz zamkniety rozdzial

[meinename]

On się tak zachowywał zawsze przy każdej kłótni pod koniec naszego związku.
Naprawdę nie da się nic zrobić?
Nie chcę być nachalna ani nic z tych rzeczy. Bardzo mi na nim zależy. Bardzo go kocham. Bardzo żałuję swojego zachowania. Może jest jeszcze jakaś szansa. Nie chciałabym się tak poddawać.
Jest mi bardzo ciężko tym bardziej, że co chwilę podchodzi po jakieś zszywacze i muszę go widzieć. Dodatkowo mamy wspólne rzeczy do zrobienia w pracy. Nie radzę sobie kompletnie

[0f78e7ab4a87196fb8e6ee2746a5f35dfd845f1c_5ee6abf249ce5]

Napisane przez meinename

On się tak zachowywał zawsze przy każdej kłótni pod koniec naszego związku.
Naprawdę nie da się nic zrobić?
Nie chcę być nachalna ani nic z tych rzeczy. Bardzo mi na nim zależy. Bardzo go kocham. Bardzo żałuję swojego zachowania. Może jest jeszcze jakaś szansa. Nie chciałabym się tak poddawać.
Jest mi bardzo ciężko tym bardziej, że co chwilę podchodzi po jakieś zszywacze i muszę go widzieć. Dodatkowo mamy wspólne rzeczy do zrobienia w pracy. Nie radzę sobie kompletnie

Powiedz mu, że boli Cię ten kontakt i żeby przychodził tylko wtedy gdy to konieczne. Może pomysł też o zmianie pracy, no nie wiem. Skkoro masz się męczyć, to nie byłoby to złym pomyslem. W każdym razie daj mu spokój, bo on nie chce. Nic nie jesteś w stanie zrobić w takiej sytuacji. Nie chcesz się poddawać, ale musisz, bo przecież nie zmusisz go do związku. Wyciągnij wnioski na przyszłość i tyle.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

Gdyby chciał być z Tobą to by przecież podszedł powiedział że żałuję swojego zachowania i chce jeszcze jedna szansę
Nie robi tego.poblokowal Cię,nie chce z Tobą być.
Przestań sobie roić że wrócicie do siebie poprostu nie wyszło nie ma tu miłości z jego strony i tyle
Na twoim miejscu rozwazalabym zmianę pracy

[f284c48a05423b409a451c4db0eed2c1276616e1_6008c4288f43f]

Skoro razem pracujecie to wymuszanie "podchodź tylko wtedy kiedy musisz" jest śmieszne. Było o tym myśleć przed wiązaniem się. Zmień pracę, bo to Ty masz problem, a nie on.

[Ellen_Ripley]

Napisane przez meinename

On się tak zachowywał zawsze przy każdej kłótni pod koniec naszego związku.
Naprawdę nie da się nic zrobić?
Nie chcę być nachalna ani nic z tych rzeczy. Bardzo mi na nim zależy. Bardzo go kocham. Bardzo żałuję swojego zachowania. Może jest jeszcze jakaś szansa. Nie chciałabym się tak poddawać.
Jest mi bardzo ciężko tym bardziej, że co chwilę podchodzi po jakieś zszywacze i muszę go widzieć. Dodatkowo mamy wspólne rzeczy do zrobienia w pracy. Nie radzę sobie kompletnie

Nie, wcale nie chcesz.

[mariamalaria]

Napisane przez meinename

On się tak zachowywał zawsze przy każdej kłótni pod koniec naszego związku.
Naprawdę nie da się nic zrobić?
Nie chcę być nachalna ani nic z tych rzeczy. Bardzo mi na nim zależy. Bardzo go kocham. Bardzo żałuję swojego zachowania. Może jest jeszcze jakaś szansa. Nie chciałabym się tak poddawać.
Jest mi bardzo ciężko tym bardziej, że co chwilę podchodzi po jakieś zszywacze i muszę go widzieć. Dodatkowo mamy wspólne rzeczy do zrobienia w pracy. Nie radzę sobie kompletnie

Napisz do niego. Powiedz to, co tutaj. Zapytaj o szansę. Reszta w jego rękach.

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

Napisane przez meinename

On się tak zachowywał zawsze przy każdej kłótni pod koniec naszego związku.
Naprawdę nie da się nic zrobić?
Nie chcę być nachalna ani nic z tych rzeczy. Bardzo mi na nim zależy. Bardzo go kocham. Bardzo żałuję swojego zachowania. Może jest jeszcze jakaś szansa. Nie chciałabym się tak poddawać.
Jest mi bardzo ciężko tym bardziej, że co chwilę podchodzi po jakieś zszywacze i muszę go widzieć. Dodatkowo mamy wspólne rzeczy do zrobienia w pracy. Nie radzę sobie kompletnie

Tzn co zawsze Cię blokował po kłótni?

Dla mnie to jakiś palant w takim razie

[Ellen_Ripley]

[1=7623cb0b746b4d40e529fc1 23bf669aade741778_65822f0 7d8014;87311928]Tzn co zawsze Cię blokował po kłótni?

Dla mnie to jakiś palant w takim razie[/QUOTE]

Ale ona kocha, tęskni i tym razem będzie happy end - wystarczy, że on jej wspaniałomyślnie wybaczy.

[luks_baba]

Gdybyś się tak zachowywała w stosunku do mnie nie chciałabym mieć z Tobą nic do czynienia. To brzmi toksycznie. Daj mu święty spokój i zajmij się terapią, może idź do ginekologa albo endokrynologa, skoro masz takie jazdy akurat przed okresem.

[Minna]

Napisane przez meinename

On się tak zachowywał zawsze przy każdej kłótni pod koniec naszego związku.
Naprawdę nie da się nic zrobić?
Nie chcę być nachalna ani nic z tych rzeczy. Bardzo mi na nim zależy. Bardzo go kocham. Bardzo żałuję swojego zachowania. Może jest jeszcze jakaś szansa. Nie chciałabym się tak poddawać.
Jest mi bardzo ciężko tym bardziej, że co chwilę podchodzi po jakieś zszywacze i muszę go widzieć. Dodatkowo mamy wspólne rzeczy do zrobienia w pracy. Nie radzę sobie kompletnie

Jesteś pewna, że nawet gdyby on do Ciebie wrócił, będziesz się mogła powstrzymać od kolejnego wybuchu zazdrości o inne hipotetyczne kobiety?
Podejrzewam, że tych scen zazdrości było wiele, skoro aż Cię zablokował gdzie się da. Musisz też pomyśleć, że on chce spokojnie żyć i pracować, a nie użerać się z Twoimi nastrojami. Widać nie jesteś jeszcze gotowa na związek i musisz się z tym pogodzić.

[linaya]

Masz już z głowy ten związek.


Odpuść sobie, nie błaźnij się zabiegając o względy kolesia, który cię NIE CHCE.

[0f78e7ab4a87196fb8e6ee2746a5f35dfd845f1c_5ee6abf249ce5]

[1=f284c48a05423b409a451c4 db0eed2c1276616e1_6008c42 88f43f;87311234]Skoro razem pracujecie to wymuszanie "podchodź tylko wtedy kiedy musisz" jest śmieszne. Było o tym myśleć przed wiązaniem się. Zmień pracę, bo to Ty masz problem, a nie on.[/QUOTE]Nie. Po prostu jak człowiek ma w sobie trochę empatii, a się że druga osoba cierpi to jej jeszcze nie dobija.



Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

[1=0f78e7ab4a87196fb8e6ee2 746a5f35dfd845f1c_5ee6abf 249ce5;87312158]Nie. Po prostu jak człowiek ma w sobie trochę empatii, a się że druga osoba cierpi to jej jeszcze nie dobija.



Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]

No wez przestan gosciu chyva nie przychodzi tam żeby ja zobaczyć to nie jego wina ze pracują razem,przychodzi po coś co potrzebuje np zszywacze.
Ma przestać wychodzić z pokoju albo z poza biurka bo ja uraza jego osoba
Bez przesady
Dlatego właśnie się nie romansuje w pracy żeby takich cyrkow uniknąć po rozstaniu

[Ellen_Ripley]

[1=0f78e7ab4a87196fb8e6ee2 746a5f35dfd845f1c_5ee6abf 249ce5;87312158]Nie. Po prostu jak człowiek ma w sobie trochę empatii, a się że druga osoba cierpi to jej jeszcze nie dobija.
[/QUOTE]

Ale przecież to nie jest wina faceta, że tam pracuje i potrzebuje sprzętów biurowych. Ma wysyłać po zszywacze emisariuszy i dwa nagie miecze?

[0f78e7ab4a87196fb8e6ee2746a5f35dfd845f1c_5ee6abf249ce5]

Napisane przez Ellen_Ripley

Ale przecież to nie jest wina faceta, że tam pracuje i potrzebuje sprzętów biurowych. Ma wysyłać o zszywacze emisariuszy i dwa nagie miecze?

No ok, jeśli tylko od niej może to pożyczyć to rozumiem. Ale jeśli jest kilka osób do których może się zwrócić po pomoc, a zawraca głowę autorce, to jest to słabe.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[daisydoo]

W sumie to trochę przykre, że wzięłaś się w garść, zaczęłaś leczyć i w takim momencie on postanowił nie wytrzymać. Ja wiem, że ludzie są różni, ale uważam, że to nie jest miłość w tym wypadku. Ty zaczęłaś walczyć z problemem i oczywistym jest to, że tu potrzeba dużo czasu.
Chłopak się raczej zwyczajnie zauroczył, a jak doszły do głosu problemy życia codziennego, to postanowił zwiać, czyli żadna to miłość. Dla ciebie to nawet lepiej, że wyszło to szybciej. Odpuść go lepiej.

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

[1=0f78e7ab4a87196fb8e6ee2 746a5f35dfd845f1c_5ee6abf 249ce5;87312375]No ok, jeśli tylko od niej może to pożyczyć to rozumiem. Ale jeśli jest kilka osób do których może się zwrócić po pomoc, a zawraca głowę autorce, to jest to słabe.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]

z jej wypowiedzi nie wynikalo ze przychodzil po to do niej tylko ogolnie a przynajmniej ja to tak zrozumialam

[FALLinLOVE]

Chlopak trafil na, w pewnym sensie, toksyczna dziewczyne i zrezygnowal.

Daj mu spokoj.

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

Napisane przez daisydoo

W sumie to trochę przykre, że wzięłaś się w garść, zaczęłaś leczyć i w takim momencie on postanowił nie wytrzymać. Ja wiem, że ludzie są różni, ale uważam, że to nie jest miłość w tym wypadku. Ty zaczęłaś walczyć z problemem i oczywistym jest to, że tu potrzeba dużo czasu.
Chłopak się raczej zwyczajnie zauroczył, a jak doszły do głosu problemy życia codziennego, to postanowił zwiać, czyli żadna to miłość. Dla ciebie to nawet lepiej, że wyszło to szybciej. Odpuść go lepiej.

a ja sie z toba nie zgodze
moim zdaniem zrobil bardzo dobrze a autorka ma sie leczyc dla siebie a nie dla niego
nikt nie musi w imie milosci znosic partnerow z problemami psychicznymi

[0f78e7ab4a87196fb8e6ee2746a5f35dfd845f1c_5ee6abf249ce5]

[1=7623cb0b746b4d40e529fc1 23bf669aade741778_65822f0 7d8014;87312393]z jej wypowiedzi nie wynikalo ze przychodzil po to do niej tylko ogolnie a przynajmniej ja to tak zrozumialam[/QUOTE]A to może faktycznie ja źle zrozumiałam. No to jeśli tak, to nie może mieć o to do niego pretensji

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Ellen_Ripley]

[1=7623cb0b746b4d40e529fc1 23bf669aade741778_65822f0 7d8014;87312408]a ja sie z toba nie zgodze
moim zdaniem zrobil bardzo dobrze a autorka ma sie leczyc dla siebie a nie dla niego
nikt nie musi w imie milosci znosic partnerow z problemami psychicznymi[/QUOTE]

Tym bardziej, że ta miłość miała mu prawo przejść. Pewnie zrobił bilans zysków i strat i stwierdził, że w tym związku jest jednak na minusie.

[0f78e7ab4a87196fb8e6ee2746a5f35dfd845f1c_5ee6abf249ce5]

[1=7623cb0b746b4d40e529fc1 23bf669aade741778_65822f0 7d8014;87312408]a ja sie z toba nie zgodze
moim zdaniem zrobil bardzo dobrze a autorka ma sie leczyc dla siebie a nie dla niego
nikt nie musi w imie milosci znosic partnerow z problemami psychicznymi[/QUOTE]To prawda. Trzeba wiedzieć kiedy należy ratować przede wszystkim siebie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Minna]

Napisane przez daisydoo

W sumie to trochę przykre, że wzięłaś się w garść, zaczęłaś leczyć i w takim momencie on postanowił nie wytrzymać. Ja wiem, że ludzie są różni, ale uważam, że to nie jest miłość w tym wypadku. Ty zaczęłaś walczyć z problemem i oczywistym jest to, że tu potrzeba dużo czasu.

Na moje oko nie wzięła się jeszcze w garść i weszła w związek zbyt wcześnie. Brak danych jak wyglądały te kłótnie, ale nie ma co zakładać, że facet jest dupkiem od razu. Początkowa faza związku to powinny być miłe wspomnienia, a nie awantury z upy, bo spojrzał na kogoś.
Miłość też nie polega na tym, żeby dawać się niszczyć przez czyjeś chore jazdy. Na początku to raczej tak jak piszesz zauroczenie, które minęło, bo nie było na czym budować.

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

[1=0f78e7ab4a87196fb8e6ee2 746a5f35dfd845f1c_5ee6abf 249ce5;87312424]To prawda. Trzeba wiedzieć kiedy należy ratować przede wszystkim siebie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]

dokladnie
nie mial obowiazku tracic swojego zdrowia znosic jej patologicznych zachowan w imie milosci

[FALLinLOVE]

[1=7623cb0b746b4d40e529fc1 23bf669aade741778_65822f0 7d8014;87312429]dokladnie
nie mial obowiazku tracic swojego zdrowia znosic jej patologicznych zachowan w imie milosci[/QUOTE]

dokladnie.

gdyby dziewczyna napisala, ze zostawila faceta, bo byl taki 'toksyczny', caly wizaz by jej gratulowal