Zachowanie kolegi z pracy - co znaczy?

[Zojka_909]

Hej,

to mój pierwszy post, potrzebuję Waszej porady i proszę o wyrozumiałość, bez zbędnych sarkazmów

Od ponad roku pracuję w jednej firmie z pewnym mężczyzną. Do niedawna kompletnie mnie nie zauważał, a ja jego. Od niedawna prowadzimy wspólny projekt i dopiero teraz tak naprawdę mieliśmy okazję, by się poznać. No własnie i tu się zaczyna.

W pewnym momencie zauważyłam nietypowe (tak mi się zdaje) zachowanie z jego strony, czyli:
- dłuuugie wpatrywanie się w moje oczy podczas rozmowy
- szukanie ze mną kontaktu wzrokowego nawet jeśli rozmawiamy w kilka osób
- przynoszenie mi różnych rzeczy, typu słodycze, kawa itd
- delikatne droczenie się ze mną
- inicjowanie przypadkowego dotyku: kładzenie swojej ręki na mojej, przysuwanie się na tyle blisko by dotykać swoją nogą mojej, na kanapie siadanie tak, by dotykać ramieniem mojego

Co o tym myślicie? Czy on w ten sposób próbuje mnie poderwać, bo nie wie jak zrobić to bardziej wprost?

[69d5782cb96c44b77f6e0ec22c8f79bc60c635f6_65a5448a32992]

Napisane przez Zojka_909

Hej,

to mój pierwszy post, potrzebuję Waszej porady i proszę o wyrozumiałość, bez zbędnych sarkazmów

Od ponad roku pracuję w jednej firmie z pewnym mężczyzną. Do niedawna kompletnie mnie nie zauważał, a ja jego. Od niedawna prowadzimy wspólny projekt i dopiero teraz tak naprawdę mieliśmy okazję, by się poznać. No własnie i tu się zaczyna.

W pewnym momencie zauważyłam nietypowe (tak mi się zdaje) zachowanie z jego strony, czyli:
- dłuuugie wpatrywanie się w moje oczy podczas rozmowy
- szukanie ze mną kontaktu wzrokowego nawet jeśli rozmawiamy w kilka osób
- przynoszenie mi różnych rzeczy, typu słodycze, kawa itd
- delikatne droczenie się ze mną
- inicjowanie przypadkowego dotyku: kładzenie swojej ręki na mojej, przysuwanie się na tyle blisko by dotykać swoją nogą mojej, na kanapie siadanie tak, by dotykać ramieniem mojego

Co o tym myślicie? Czy on w ten sposób próbuje mnie poderwać, bo nie wie jak zrobić to bardziej wprost?

może po prostu ma taki styl bycia. mam takiego kumpla - też się każdej wydaje, że ja podrywa, ba, nawet sama długo się tak łudziłam imo nic nie wskazuje jakoś szczególnie na próby poderwania. już pomijając fakt, że związki w pracy to generalnie z zasady średnia opcja, to jak facet chce czegoś faktycznie, to umie to okazać tak, żeby nie było wątpliwości.

[f284c48a05423b409a451c4db0eed2c1276616e1_6008c4288f43f]

Napisane przez Zojka_909

- dłuuugie wpatrywanie się w moje oczy podczas rozmowy
- szukanie ze mną kontaktu wzrokowego nawet jeśli rozmawiamy w kilka osób
- przynoszenie mi różnych rzeczy, typu słodycze, kawa itd
- delikatne droczenie się ze mną
- inicjowanie przypadkowego dotyku: kładzenie swojej ręki na mojej, przysuwanie się na tyle blisko by dotykać swoją nogą mojej, na kanapie siadanie tak, by dotykać ramieniem mojego

Co o tym myślicie? Czy on w ten sposób próbuje mnie poderwać, bo nie wie jak zrobić to bardziej wprost?

Może podrywa, może jest towarzyski. Serio. Albo jedno, albo drugie. To o niczym nie świadczy.

Najlepszy sposób na sprawdzenie to randka. Gdyby chciał... to pewnie by zaprosił

[9a6d0e95fbc4407ed947e2ef8cea0fb12942fdf4_5e1910028c83c]

[1=69d5782cb96c44b77f6e0ec 22c8f79bc60c635f6_65a5448 a32992;87356458]może po prostu ma taki styl bycia. mam takiego kumpla - też się każdej wydaje, że ja podrywa, ba, nawet sama długo się tak łudziłam imo nic nie wskazuje jakoś szczególnie na próby poderwania. już pomijając fakt, że związki w pracy to generalnie z zasady średnia opcja, to jak facet chce czegoś faktycznie, to umie to okazać tak, żeby nie było wątpliwości.[/QUOTE]
Couldn't be more true Święte słowa.

Weź je sobie do serca, Autorko.


Też miałam takiego "kolegę z pracy", odhaczał wszystkie te punkty z Twojej listy, a nawet więcej i co? W momencie konfrontacji usłyszałam, że jestem dla niego "jak siostra". Skończyło się wielką grecką tragedią antyczną i długo lizałam rany. Nie polecam.

[f8c2d375a73595a7890227cbb2d3acee309191de_62181c3c5fcdf]

Uważam, że nie powinno się romansować w pracy, bo to mało profesjonalne. Jak przestaniecie pracować razem to możesz mu zaproponować wypad na piwo czy coś.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[ANKA54321]

W takich sytuacjach to najlepiej zapytać wprost.
A jeśli nie chcesz, to go gdzieś zaproś tylko z jakąś sugestią, że to nie koleżeński wypad a bardziej randka i zobacz jak zareaguje.
Chociaż to o czym piszesz nie nazwałabym podrywaniem.

[Timon i Pumba]

Treść usunięta

[Mijanou]

[1=f8c2d375a73595a7890227c bb2d3acee309191de_62181c3 c5fcdf;87356593]Uważam, że nie powinno się romansować w pracy, bo to mało profesjonalne. Jak przestaniecie pracować razem to możesz mu zaproponować wypad na piwo czy coś.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]


Poza tym są tacy ludzie (konkretnie faceci), ktorzy po prostu lubią uprawiać "biurowe flirty" (taki mają styl bycia) i nigdy poza te flirty nie wyjdą. Nawet nie ze złej woli a dla uprzyjemnienia atmosfery. U nas też jest w zespole taki jeden ( w moim wieku a więc stosunkowo młody), który wybrane kobiety (nie wiem, jakie jest kryterium jego wyboru, bo nigdy się nad tym nie zastanawiałam) na przywitanie zawsze całuje w rękę (nie cierpię tego archaicznego zwyczaju i zdziwiłam sie, że cos takiego uprawia człowiek młody, no bo zrozumiałabym jeszcze kogoś starszego wiekiem) i prawi komplemenciki. Na początku chciałam coś powiedzieć, ale po namyśle i obserwacji doszłam do wniosku, że generalnie facet jest uprzejmy, choć ma dziwny styl bycia (poda, przyniesie, uśmiechnie się, podsunie krzesło przy siadaniu, gdy widzi, że kobieta coś ciężkiego targa to rzuca się do pomocy rycersko wręcz). Mnie te całowanki i komplemenciki kompletnie nie ruszają (drażnią) ale kilka dziewczyn już pomyliło gwiazdy z ich odbiciem w stawie i wyciągnęło z tego za daleko idące wnioski. I później był kwas w zespole, bo jednak kończyło się na tych całowankach, komplemencikach i dżentelmenerii (uff, co za ekwilibrystyka słowna).

[Zojka_909]

Dziekuje za odpowiedzi. Kwestia jest taka, ze on tylko w stosunku do mnie sie tak zachowuje. W stosunku do innych kobiet jest totalnym kumplem. Nawet osoby ktore z nami pracują zaczynają zauważać, że traktuje mnie nieco inaczej niz pozostałe osoby. Stąd też moje zastanowienie o co chodzi?

A macie może jakieś porady jak go 'przetestowac' w subtelny sposob? Jasne, można zaproponować spotkanie, ale tak jak zauważyłyście, chciałabym sprwadzic go w taki sposb, aby potem nie było dram w pracy.

[Mija62]

Napisane przez Zojka_909

A macie może jakieś porady jak go 'przetestowac' w subtelny sposob? Jasne, można zaproponować spotkanie, ale tak jak zauważyłyście, chciałabym sprwadzic go w taki sposb, aby potem nie było dram w pracy.

Ale w jaki niby magiczny sposób,to jest zupełnie bez sensu. Tak jak ktoś napisał wyżej, jakby był faktycznie zainteresowany, to nie miałabyś wątpliwości. Prawdopodobnie nadinterpretujesz, niestety mamy do tego predyspozycje

[Hurin]

Generalnie kiedy spodobała mi się koleżanka z pracy zachowywałem się dokładnie, jak Twój kolega. Oczywiście nie twierdzę, że to musi świadczyć o zainteresowaniu, ale jeśli traktuje tak tylko Ciebie to uważam, że z dużym prawdopodobieństwem tak jest. Inną kwestią jest to, co z tego wyjdzie - doświadczając tego emiprycznie generalnie nie polecam, chociaż dużo też zależy od tego, jak duża jest firma i na ile ścisła jest wasza współpraca (może np. Ty pracujesz w biurze a on na produkcji i nie macie ze sobą za dużej styczności, wtedy ok).

[b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14]

Napisane przez Mijanou

Poza tym są tacy ludzie (konkretnie faceci), ktorzy po prostu lubią uprawiać "biurowe flirty" (taki mają styl bycia) i nigdy poza te flirty nie wyjdą. Nawet nie ze złej woli a dla uprzyjemnienia atmosfery. U nas też jest w zespole taki jeden ( w moim wieku a więc stosunkowo młody), który wybrane kobiety (nie wiem, jakie jest kryterium jego wyboru, bo nigdy się nad tym nie zastanawiałam) na przywitanie zawsze całuje w rękę (nie cierpię tego archaicznego zwyczaju i zdziwiłam sie, że cos takiego uprawia człowiek młody, no bo zrozumiałabym jeszcze kogoś starszego wiekiem) i prawi komplemenciki. Na początku chciałam coś powiedzieć, ale po namyśle i obserwacji doszłam do wniosku, że generalnie facet jest uprzejmy, choć ma dziwny styl bycia (poda, przyniesie, uśmiechnie się, podsunie krzesło przy siadaniu, gdy widzi, że kobieta coś ciężkiego targa to rzuca się do pomocy rycersko wręcz). Mnie te całowanki i komplemenciki kompletnie nie ruszają (drażnią) ale kilka dziewczyn już pomyliło gwiazdy z ich odbiciem w stawie i wyciągnęło z tego za daleko idące wnioski. I później był kwas w zespole, bo jednak kończyło się na tych całowankach, komplemencikach i dżentelmenerii (uff, co za ekwilibrystyka słowna).

jak to robi? Podnosi Twoją rękę do ust czy sam sie pochyla?

[alicjaross]

Napisane przez Hurin

Generalnie kiedy spodobała mi się koleżanka z pracy zachowywałem się dokładnie, jak Twój kolega. Oczywiście nie twierdzę, że to musi świadczyć o zainteresowaniu, ale jeśli traktuje tak tylko Ciebie to uważam, że z dużym prawdopodobieństwem tak jest. Inną kwestią jest to, co z tego wyjdzie - doświadczając tego emiprycznie generalnie nie polecam, chociaż dużo też zależy od tego, jak duża jest firma i na ile ścisła jest wasza współpraca (może np. Ty pracujesz w biurze a on na produkcji i nie macie ze sobą za dużej styczności, wtedy ok).

I coś wyszło z tego podobania? Umówiliście się, ona wiedziała, że jesteś nią zainteresowany?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Mijanou]

[1=b872d78680f891d873273d3 1baaf276c9d6e57ec_6594a44 f1cc14;87358260]jak to robi? Podnosi Twoją rękę do ust czy sam sie pochyla?[/QUOTE]

No witamy się, a ja podaję łapę jak do uścisku (nie wierzchem do góry i prowokacyjnie jakoś) a ten się rzuca jak jinx do całowania i komplementowania. W sumie na początku mnie to dziwiło i drażniło. Teraz juz nie. Tym bardziej, że już się ze współpracownikami pożegnałam, pracę zakończyłam. Siedzę na walizkach a za jakis czas pewnie się uśmiechnę na wspomnienie.

[d61abbce58b52fe45ffe444afc51ca0ea3c11859_65540a44484ab]

Napisane przez Mijanou

No witamy się, a ja podaję łapę jak do uścisku (nie wierzchem do góry i prowokacyjnie jakoś) a ten się rzuca jak jinx do całowania i komplementowania. W sumie na początku mnie to dziwiło i drażniło. Teraz juz nie. Tym bardziej, że już się ze współpracownikami pożegnałam, pracę zakończyłam. Siedzę na walizkach a za jakis czas pewnie się uśmiechnę na wspomnienie.

Ja w takich momentach zawsze zabieram rękę, dając do zrozumienia, że sobie nie życzę ust obcego faceta na swojej dłoni. Fujka

[Ellen_Ripley]

Napisane przez Mijanou

Poza tym są tacy ludzie (konkretnie faceci), ktorzy po prostu lubią uprawiać "biurowe flirty" (taki mają styl bycia) i nigdy poza te flirty nie wyjdą. Nawet nie ze złej woli a dla uprzyjemnienia atmosfery. U nas też jest w zespole taki jeden ( w moim wieku a więc stosunkowo młody), który wybrane kobiety (nie wiem, jakie jest kryterium jego wyboru, bo nigdy się nad tym nie zastanawiałam) na przywitanie zawsze całuje w rękę (nie cierpię tego archaicznego zwyczaju i zdziwiłam sie, że cos takiego uprawia człowiek młody, no bo zrozumiałabym jeszcze kogoś starszego wiekiem) i prawi komplemenciki. Na początku chciałam coś powiedzieć, ale po namyśle i obserwacji doszłam do wniosku, że generalnie facet jest uprzejmy, choć ma dziwny styl bycia (poda, przyniesie, uśmiechnie się, podsunie krzesło przy siadaniu, gdy widzi, że kobieta coś ciężkiego targa to rzuca się do pomocy rycersko wręcz). Mnie te całowanki i komplemenciki kompletnie nie ruszają (drażnią) ale kilka dziewczyn już pomyliło gwiazdy z ich odbiciem w stawie i wyciągnęło z tego za daleko idące wnioski. I później był kwas w zespole, bo jednak kończyło się na tych całowankach, komplemencikach i dżentelmenerii (uff, co za ekwilibrystyka słowna).

O tak, znam takie typy. Również nie reaguję - w sensie ani mnie to ziębi, ani grzeje. Gdyby zaczęło mnie to drażnić, to potrafię bardzo szybko uciąć tego typu umizgi - jednemu koledze dałam do zrozumienia, żeby się odwalił, bo miałam wrażenie, że w jego wykonaniu to nie żarty i konwencja "biurowy flirt", a coś więcej (pozwalał sobie na zbyt wiele).

Wyznaję jedną zasadę: realnie zainteresowany facet zaprasza na kawę, kolację, randkę. Skoro sam zaczął, to (zachęcony uśmiechem, pokazaniem "nie jest to dla mnie nie miłe") powinien postawić kropkę nad "i". Nie robi tego? Nie podejmowałabym tematu.

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

Napisane przez Zojka_909

Dziekuje za odpowiedzi. Kwestia jest taka, ze on tylko w stosunku do mnie sie tak zachowuje. W stosunku do innych kobiet jest totalnym kumplem. Nawet osoby ktore z nami pracują zaczynają zauważać, że traktuje mnie nieco inaczej niz pozostałe osoby. Stąd też moje zastanowienie o co chodzi?

A macie może jakieś porady jak go 'przetestowac' w subtelny sposob? Jasne, można zaproponować spotkanie, ale tak jak zauważyłyście, chciałabym sprwadzic go w taki sposb, aby potem nie było dram w pracy.

ale po co chcesz go sprawdzac?
romanse w pracy sa zalosne

[Zojka_909]

[1=7623cb0b746b4d40e529fc1 23bf669aade741778_65822f0 7d8014;87359613]ale po co chcesz go sprawdzac?
romanse w pracy sa zalosne[/QUOTE]

Zacznijmy od tego, że to już nie te czasy gdy całe życie pracowało się w jednym zakładzie U mnie w branży ludzie w jednej firmie pracują 1-2 lata i zmieniają pracę. Czym innym jest romans, czym innym poznanie kogoś, z kim być może będziecie chcieli zbudować związek. Według mnie warto próbować, żeby nie przegapić czegoś wyjątkowego, tylko przez własne opory, że to praca.

[Ellen_Ripley]

Napisane przez Zojka_909

Zacznijmy od tego, że to już nie te czasy gdy całe życie pracowało się w jednym zakładzie U mnie w branży ludzie w jednej firmie pracują 1-2 lata i zmieniają pracę. Czym innym jest romans, czym innym poznanie kogoś, z kim być może będziecie chcieli zbudować związek. Według mnie warto próbować, żeby nie przegapić czegoś wyjątkowego, tylko przez własne opory, że to praca.

To podejmij z nim temat wprost, skoro boisz się, że przegapisz coś wyjątkowego. "Kawa po pracy?" - tyle wystarczy. A potem już wszystko zależy od Was. Ja bym się starała w miarę szybko dowiedzieć, czy pan ma na myśli typowo biurowy romans, czy rzeczywiście chce poznać się bliżej na różnych poziomach.

[69d5782cb96c44b77f6e0ec22c8f79bc60c635f6_65a5448a32992]

Napisane przez Ellen_Ripley

To podejmij z nim temat wprost, skoro boisz się, że przegapisz coś wyjątkowego. "Kawa po pracy?" - tyle wystarczy. A potem już wszystko zależy od Was. Ja bym się starała w miarę szybko dowiedzieć, czy pan ma na myśli typowo biurowy romans, czy rzeczywiście chce poznać się bliżej na różnych poziomach.

Czy też może nic nie ma na myśli, a autorka sobie po prostu nadinterpretuje

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Ellen_Ripley]

[1=69d5782cb96c44b77f6e0ec 22c8f79bc60c635f6_65a5448 a32992;87359951]Czy też może nic nie ma na myśli, a autorka sobie po prostu nadinterpretuje
[/QUOTE]

Dokładnie.

[f284c48a05423b409a451c4db0eed2c1276616e1_6008c4288f43f]

[1=69d5782cb96c44b77f6e0ec 22c8f79bc60c635f6_65a5448 a32992;87359951]Czy też może nic nie ma na myśli, a autorka sobie po prostu nadinterpretuje

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]

Przez takie wątki strach być miłym Cholera, a ostatnio dałem koleżance kawę bo jej zimno było, mam nadzieję że nie odebrała tego za podryw Droczenie się u mnie jest na porządku dziennym. Generalnie takie "znaki" mogą być podrywem, ale nie muszą, liczy się całokształt i randki. Jak ich nie ma, to wiadomo że podrywania nie ma (albo jest ale nie doprowadzi do niczego więcej, ot taki styl bycia i rozluźnienie atmosfery).

[Ellen_Ripley]

[1=f284c48a05423b409a451c4 db0eed2c1276616e1_6008c42 88f43f;87359973]Przez takie wątki strach być miłym Cholera, a ostatnio dałem koleżance kawę bo jej zimno było, mam nadzieję że nie odebrała tego za podryw Droczenie się u mnie jest na porządku dziennym. Generalnie takie "znaki" mogą być podrywem, ale nie muszą, liczy się całokształt i randki. Jak ich nie ma, to wiadomo że podrywania nie ma (albo jest ale nie doprowadzi do niczego więcej, ot taki styl bycia i rozluźnienie atmosfery).[/QUOTE]

Tak, łatwo nad interpretację, a kawa po pracy to też już nie znak, że dzwony weselne biją gdzieś w oddali. Dokładnie, tak jak piszesz: wszystko zależy od rozmowy, zachowania jak już jest się na gruncie prywatnym i tego czy następuje jakiś ciąg dalszy.

[TakaSamaInna]

Napisane przez Zojka_909

Zacznijmy od tego, że to już nie te czasy gdy całe życie pracowało się w jednym zakładzie U mnie w branży ludzie w jednej firmie pracują 1-2 lata i zmieniają pracę. Czym innym jest romans, czym innym poznanie kogoś, z kim być może będziecie chcieli zbudować związek. Według mnie warto próbować, żeby nie przegapić czegoś wyjątkowego, tylko przez własne opory, że to praca.

Musisz być bezpośrednia. Nie da się delikatnie wyczuć, bo tak możecie krążyć latami wkoło siebie i nic z tego nie wyjdzie. Znam przynajmniej dwie kobiety 40+ i 50+, którym ostatnio mężczyźni z przeszłości powiedzieli, że byli lata temu w nich zakochani (z wzajemnością), ale nic z tego nie wyszło. Teraz są w związkach małżeńskich, jedna w miarę szczęśliwym, a druga nieszczęśliwym.

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

Napisane przez Zojka_909

Zacznijmy od tego, że to już nie te czasy gdy całe życie pracowało się w jednym zakładzie U mnie w branży ludzie w jednej firmie pracują 1-2 lata i zmieniają pracę. Czym innym jest romans, czym innym poznanie kogoś, z kim być może będziecie chcieli zbudować związek. Według mnie warto próbować, żeby nie przegapić czegoś wyjątkowego, tylko przez własne opory, że to praca.

I co z tego ze nie cale zycie pracuje sie w tym samym zakladzie ?
Obciach to obciach nawet przez rok
Szczególnie żałosne jak się kończy i trzeba dalej z tą osobą pracować
Sama widzisz ze ludzie cos zauwazaja i komentuja jak zaczeniesz regularny romans to będziecie glowna atrakcja i tematem do nabijania się
Bardzo nieprofesjonalne a i jeszcze smród potrafi się przenosić z firmy do firmy
Mam takiego kumpla jak przyszedł do nas to już wszystko było wiadomo o jego podbojach zanim się na dobre zadomowil w pracy
Odradzam sprawdzanie i romansowanie w pracy

[Zojka_909]

[1=7623cb0b746b4d40e529fc1 23bf669aade741778_65822f0 7d8014;87360063]I co z tego ze nie cale zycie pracuje sie w tym samym zakladzie ?
Obciach to obciach nawet przez rok
Szczególnie żałosne jak się kończy i trzeba dalej z tą osobą pracować
Sama widzisz ze ludzie cos zauwazaja i komentuja jak zaczeniesz regularny romans to będziecie glowna atrakcja i tematem do nabijania się
Bardzo nieprofesjonalne a i jeszcze smród potrafi się przenosić z firmy do firmy
Mam takiego kumpla jak przyszedł do nas to już wszystko było wiadomo o jego podbojach zanim się na dobre zadomowil w pracy
Odradzam sprawdzanie i romansowanie w pracy[/QUOTE]

Widocznie masz inne doświadczenia i nie twierdzę, że takich przypadków jak mówisz nie ma. Jednak zdefiniujmy na wstępie samą relację. Romans to zazwyczaj coś z założenia krótkotrwałego, jeśli ktoś w pracy znajduje sobie drugą osobę, z którą łączy ją tylko seks i wszyscy o tym wiedzą, to nic dziwnego że gadają, albo gdy po skończeniu relacji robią dramy w pracy przy wszystkich.

Z drugiej strony są ludzie, którzy poznali się w pracy, zaczęli spotykać, a potem wyszedł z tego związek i wszystko było ok. Ich relacja nie wpływała na jakość pracy, bo umieli oddzielić pracę od prywatnego życia.

Wniosek jest jeden: ludzie są różni, tak jak różne są przypadki i nie można z góry zakładać, że coś będzie failem albo obciachem.

Od siebie jeszcze dodam, że wolałabym aby przez rok ktoś plotkował za moimi plecami niż stracić szansę na fajną relację. Przejmowanie się w tym przypadku tym, co mówią inni jest dla mnie drugorzędne.

[Hurin]

Napisane przez alicjaross

I coś wyszło z tego podobania? Umówiliście się, ona wiedziała, że jesteś nią zainteresowany?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Byliśmy razem kilka miesięcy, po rozstaniu było mocno niekomfortowo. Generalnie teraz bym się w coś takiego nie pakował, chyba, że przy założeniu - coś z tego wyjdzie, jedno z nas zmienia pracę.

[alicjaross]

[1=7623cb0b746b4d40e529fc1 23bf669aade741778_65822f0 7d8014;87360063]I co z tego ze nie cale zycie pracuje sie w tym samym zakladzie ?
Obciach to obciach nawet przez rok
Szczególnie żałosne jak się kończy i trzeba dalej z tą osobą pracować
Sama widzisz ze ludzie cos zauwazaja i komentuja jak zaczeniesz regularny romans to będziecie glowna atrakcja i tematem do nabijania się
Bardzo nieprofesjonalne a i jeszcze smród potrafi się przenosić z firmy do firmy
Mam takiego kumpla jak przyszedł do nas to już wszystko było wiadomo o jego podbojach zanim się na dobre zadomowil w pracy
Odradzam sprawdzanie i romansowanie w pracy[/QUOTE]Ale to też słabe takie komentowanie przez współpracowników, że jakaś para się spotyka. Był wątek o małomiasteczkowej mentalności i mi tu pasuje. Jeśli związek nie wpływa na pracę, to nie mój biznes kto z kim sypia

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[f284c48a05423b409a451c4db0eed2c1276616e1_6008c4288f43f]

Napisane przez alicjaross

Ale to też słabe takie komentowanie przez współpracowników, że jakaś para się spotyka. Był wątek o małomiasteczkowej mentalności i mi tu pasuje. Jeśli związek nie wpływa na pracę, to nie mój biznes kto z kim sypia

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Związek może nie wpływa, ale rozstanie już tak... niedawno był wątek gdzie laska zabraniała byłemu wchodzić do jej pokoju po przyrządy biurowe czy coś, bo ją to boli XD

[f8c2d375a73595a7890227cbb2d3acee309191de_62181c3c5fcdf]

Napisane przez alicjaross

Ale to też słabe takie komentowanie przez współpracowników, że jakaś para się spotyka. Był wątek o małomiasteczkowej mentalności i mi tu pasuje. Jeśli związek nie wpływa na pracę, to nie mój biznes kto z kim sypia

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

A kto o tym decyduje czy wpływa czy nie wpływa? Sami zainteresowani? Dla mnie romansowanie w pracy, niezależnie czy chodzi o seks, czy o związek jest nieprofesjonalne. Gadanie pracowników raczej nie ma wiele wspólnego z małomiasteczkowością. Chodzi o unikanie zjawiska fraternizacji, bo twoje życie prywatne nie powinno wpływać na pracę. Każdy chce być traktowany równo i sprawiedliwie, również przez współpracowników. Zwłaszcza jak pracujecie przy tych samych projektach, a nie w dwóch jakiś średnio od siebie zależnych oddziałach. Jak kogoś strzeliła strzała amora to zdarza się, ale wtedy jedna osoba powinna rozważyć zmianę zatrudnienia i tyle. Skoro to takie powszechne u autorki to nie powinno być problemu.