|
Notka |
|
Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności. |
![]() |
|
Narzędzia |
![]() |
#1 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2019-12
Wiadomości: 5
|
Akceptacja mojego smutnego życia
Piszę żeby się wyżalić, gdzieś muszę wyrzucić z siebie to co czuję... A chodzi o to, że od początku mojego życia nie układało mi się z ludźmi. Od dziecka po czasy dzisiejsze. Jestem wesołą, otwartą dziewczyną, pewną siebie - tak o mnie mówią inni. Ale mimo iż nikt nie ma mi nic do zarzucenia jestem,, fajną znajomą, koleżanką,, to nikt nigdy nie chciał być ze mną bliżej. Nie mialam przyjaciółki, o chłopaku mogę pomarzyć. Zwracano na mnie uwagę jak nikogo nie było albo byłam do czegoś potrzebna. Kiedy w grę wchodziła moja osoba jako ja sama, wręcz irytowałam i wkurzałam bez powodu. Wiele razy osoby, grupa która ledwo mnie znała, pokazywała bądź mówiła prosto w twarz że nie chce mojej obecności. Jednym słowem ludzi męczę, nie przepadają za mną samą, nie jestem szczytem marzeń mimo iż podobno jestem,, super, fajna, ładna,,. Mężczyźni albo traktowali mnie jak znajomą, albo wykorzystywali i odchodzili... Powiedziałabym że to może ma związek z charakterem, ale to nie to. Już dawno ktoś by mi powiedział a ja tylko slysze,, no starasz się być miła,, ,, co ty fajna jesteś,, ,, nie mam ci nic do zarzucenia,,. Poza tym masa osób potrafiła mnie skreślić, ledwo co zamieniając ze mną słowo, czy rozmawiając krótko.Wiec co mieli o mnie powiedzieć. Ciężko mi było przez to znaleźć pracę bo już na rozmowie kwalifikacyjnej nie zaskarbiałam sobie sympatii : ( Było mi strasznie źle z tym, no bo jak miałam się zmienić jak nie wiedziałam co mam w sobie zmienić : (. Wkońcu zapisałam się na terapię i tam dowiedziałam się co jest we mnie nie tak. To trudne do uwierzenia ale... aura. Brakuje mi,, tego czegoś,,, uroku osobistego, nie przyciągam ludzi swoją osobą, swoim performancem, mową ciała, gestami, to jak rozmawiam, tonem,ogólnym wrażeniem, wręcz odpycham czymś niewidzialnym. Zapewne znacie ludzi, którzy szczerze mało sobą prezentują a inni z niewiadomego powodu lgną do nich i zabiegają o uwagę, nie wiedząc czemu. U mnie akurat jest odwrotnie. Zresztą to się zgadza. Usłyszałam od paru chłopaków że np. nie czują tego czegoś, brak chemii, bije ode mnie negatywną energią... Jak widzę, że moi znajomi mają bliskich przyjaciół, chłopaki zabiegają o dziewczyny a mnie mieli gdzieś,to trochę zazdroszczę. Myślę sobie wtedy co mają oni wszyscy a czego mi brakuje? Spokojnie, nie uchodze za desperatkę, nie wchodzę nikomu na głowę. Mam dobrą pracę w biurze, dbam o siebie, podobno jestem bardzo ładna (to jaka muszę być odpychajaca skoro nawet to mi nie pomaga) kiedyś szczególnie dla mnie ważna osoba powiedziała mi, że nikt nigdy nie będzie chciał się ze mną zaprzyjaźnić ani być i że wygląd to nie wszystko, że liczy się charakter, a jak spytałam co ma do mojego charakteru to znów milczenie
![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#2 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2017-08
Wiadomości: 750
|
Dot.: Akceptacja mojego smutnego życia
Nie wierzę w żadne "negatywne aury". Oczywiście, może być tak, że nie chce się być z kimś, i nawet nie wiadomo dlaczego, ale nie wierzę w to, że jest to jakaś "energetyka" wzięta znikąd. Z własnego doświadczenia przekonałem się, że dobrze czuję się przy ludziach, którzy niczego ode mnie w danej chwili nie chcą, nie oczekują mojej atencji albo akceptacji. Zwykle mocno związane jest to z tym, że oni po prostu nie czują braku tych jakości sami w sobie. Nie chcą ode mnie potwierdzeń. To oczywiście działa też tak, że jeśli ja od nich niczego nie chcę, to oni nie czują się zobowiązani do spełniania tych oczekiwań i jest im przy mnie lepiej. Sprzężenie zwrotne.
Piszesz o akceptacji. Słusznie, tylko co Ty właściwie chciałabyś zaakceptować i czym ta akceptacja właściwie jest? Prawdziwa akceptacja sprowadza się do tego, że po prostu nie widzisz w czymś problemu. Jak z myciem zębów przed pójściem spać (choć może czasem się nie chce, to się to robi i nie ma tematu). Może więc zamiast akceptować, że "nigdy nie będę miała chłopaka" zauważ to, co czujesz, gdy o tym myślisz w ten sposób. Zauważ to bardzo dokładnie. Fizycznie to zauważ. Jak taka myśl na Ciebie wpływa i co robi z ciałem. Poczuj to w brzuchu, w piersiach, czy w nogach - gdziekolwiek, gdzie pojawia się jakieś "energetyczne" wrażenie. Zobacz co dzieje się z oddechem, jak się zmienia pod wpływem emocji, smutku, rezygnacji. Obserwuj siebie w tych sytuacjach najpierw w miejscach bezpiecznych, gdy jesteś sama. Nie masz wiele do stracenia, więc nic nie szkodzi to ćwiczyć. Następnie sprawdzaj całą swoją wewnętrzną sferę (jakkolwiek to nazwać), podczas wchodzenia w relacje z innymi ludźmi. Na początku z rodziną, gdzie jak piszesz, nie masz problemów (gdzie jakiś poziom wzajemnej akceptacji jest niejako nadany z urzędu). A później z innymi. Cały czas obserwuj siebie i stań się dla siebie w tych momentach najważniejsza. Obserwuj siebie i swoje reakcje ale staraj się w ogóle ich nie oceniać. Zostaw jakość relacji, w które wchodzisz, na boku a w każdym razie nie stawiaj tej jakości na pierwszym miejscu. Daj sobie 100% uwagi tak, jakby inni byli tylko statystami w sztuce, w której grasz główną rolę. Tylko pamiętaj, że w tej sztuce główną rolę grają Twoje uczucia, Twoje ciało, twoje myśli a ty patrzysz na tą kreację z widowni.
__________________
Takie tam moje oszopeny. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#3 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2013-04
Wiadomości: 2 159
|
Dot.: Akceptacja mojego smutnego życia
Cytat:
Ubzdurałaś sobie aurę, bo nie możesz przeboleć, że to jednak charakter masz słaby? Skoro ludzie Ci mówią prosto, że nie chcą z Tobą utrzymywać kontaktu, to zwyczajnie nie jesteś fajna. Jakbyś była - chcieliby mieć cie za koleżankę. Mało kto ma na tyle odwagi, że powie "masz w sobie złe to i to". Większość będzie słodzić, unikać tematu. |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#4 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2017-09
Wiadomości: 18 061
|
Dot.: Akceptacja mojego smutnego życia
Widocznie coś w twoim zachowaniu, sposobie bycia odpycha ludzi (w aury żadne nie wierzę). Moze zmień terapeutkę? Ja tam nie przypominam sobie, żebym nie potrafiła dokładnie powiedzieć, co mnie odpycha w jakiejś osobie. Zazwyczaj jest to kilka irytujących i łatwych do nazwania rzeczy. Niestety, tak jak pisze Vanir, ludzie chcą być czasem na siłę mili (choć jak widać nie wszyscy, osoba, która nazywasz "ważna osoba" puściła parę z ust, szkoda tylko, że nie wyjaśniła do końca, o co chodzi).
Osoby, które ja spotkałam w życiu i które mnie odpychały oraz odpychały innych, były po prostu trochę dziwne. Np. jedna dziewczyna już na samym początku znajomości mówiła wszystkim bardzo intymne szczegóły ze swojego życia, to odstraszało. Do tego codziennie chodziła tak samo ubrana i dziwnie budowała zdania, czasownik stawiając prawie zawsze na końcu. Miala jeszcze kilka innych takich dziwactw. Może ty też zachowujesz się nietypowo, tylko sama tego nie widzisz? Bo naprawdę ciężko mi uwierzyć, że absolutnie nikt cię nie lubi, bo "taka aura" i nie da się tego wyjaśnić. Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#5 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2004-12
Wiadomości: 16 083
|
Dot.: Akceptacja mojego smutnego życia
moze masz nieprzyjemny wyraz twarzy?
moj syn byl kiedys z dziewczyna ,obiektywnie piekna ale bardzo nieprzyjemna z wygladu tak zwana resting bitch face ,nigdy nie mozna bylo z jej twarzy wyczytac zadnych emocji ,jakos nienaturalnie sie zachowywala . mieszkala u nas przez jakis czas ale nigdy nie moglam do niej dotrzec ,dziwna osoba okazalo sie ze miala ciezkie wczesne dziecinstwo(odebrana matce wraz z rodzenstwem w bardzo wczesnym niemowlectwie a nastepnie zaadoptowana) i przez to nie wykrztalcila prawidlowych stosunkow z ludzmi ,czy ty masz prawidlowe relacje z rodzicami ,rodzenstwem? |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#6 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-12
Lokalizacja: Częstochowa
Wiadomości: 148
|
Dot.: Akceptacja mojego smutnego życia
Całkiem serio: zmień terapeutę
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#7 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 18 401
|
Dot.: Akceptacja mojego smutnego życia
1 malo kto jest tak charyzmatyczny albo bogaty ze ludzie lubia go bo jest
2 wiekszosc ludzi musi innym cos od siebie dac, zeby byc lubianym. Znajomosci to transakcje wymienne: zainteresowanie, wspolne sprawy itd.
__________________
Kiedy kobiety kogoś poznają to myślą, że to fajny facet. Jest już wstępnie zaakceptowany jako partner, a później może to tylko zepsuć lub nie. Kiedy mężczyźni kogoś poznają to myślą: „Ma niezłe nogi”. |
![]() ![]() |
![]() |
Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe
![]() |
#8 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2017-08
Wiadomości: 38
|
Dot.: Akceptacja mojego smutnego życia
Cytat:
![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#9 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2010-12
Wiadomości: 2 700
|
Dot.: Akceptacja mojego smutnego życia
Też stawiałabym na nieprzyjemny wyraz twarzy lub ton głosu. To też często odstrasza ludzi.
Nie nakręcaj się na złą aurę. Staraj się być miła dla ludzi,słuchać ich, być zawsze uprzejma. Trudno pisać co masz dokładnie robić lub nie robić. Nie skupiaj się tak na innych, może bardziej na sobie, wkręć się w jakiś sport, może jakieś grupowe zajęcia, może fajni ludzie sami się trafią? |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
|



Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 23:02.