![]() |
#1 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2018-06
Wiadomości: 11 109
|
Jak sobie poradzić z rozwodem?
Cóż mam napisać, rozwodzę się. Jest mi niesamowicie ciężko, moje ciało jest wykończone, mój mózg jest wykończony. Nie mam siły, żeby żyć. Tak naprawdę ciągnę resztkami sił, codziennie mam wrażenie, że jeszcze jeden dzień i nie wytrzymam, że przeleje się czara goryczy.
Moja samoocena spadła z poziomu 0 do poziomu - 50. Czuję się głupia, beznadziejna, bezwartościowa, wybrakowana, mam dokładnie 0 motywacji żeby zrobić cokolwiek. Ciężko mi wstać z łóżka, siedzę całymi dniami w domu, tak naprawdę wychodzę tylko do pracy i na studia, wracam do domu, i siedzę z psami. Nie mogę się zmotywować do niczego, do nauki, do czytania książek, do spacerów, dosłownie nie mam na to siły. Wychodzę z psami przed blok i to właściwie wszystko co robię. Byłam u psychiatry, zwiększenie dawki leków + dostałam tabletki które mam brać doraźnie, chodzę na terapię. Na początku było we mnie dużo emocji, Nie było dnia bez płaczu, zawodzenia, a teraz jakby wszystko uleciało, nie mam chyba w ogóle żadnych uczuć, nie jestem ani smutna, ani wesoła, po prostu mija mi dzień za dniem, każdy tak samo beznadziejny jak poprzedni. Tak naprawdę chyba tylko psy dają mi jakis powód do uśmiechu. Chwilowego. Mam wsparcie ze strony przyjaciela, nawet moja matka czasem rzuci coś w stylu "będzie dobrze" Czy "wszystko przed tobą". Byłam nawet nad morzem na początku czerwca ze znajomymi, ale to był koszmarny wyjazd. Moje ciało woła o pomstę do nieba - mam problemy ze snem, zasypiam tylko po tabletkach nasennych, chociaż i one ostatnio jakby nie działały, bo najpierw ciężko mi zasnąć, potem wybudzam się w nocy i nie mogę zasnąć przez godzinę czy dwie, mam męczące sny (nie koszmary, ale męczące), bardzo wcześnie się budzę (ok 5), dodatkowo dorzucam hydroksyzynę, ale w ciągu doby śpię ok 5 h, ataki paniki, nerwobóle, zasłabnięcia (chociaż tu podejrzewam upały o pomoc), brak apetytu, no generalnie jestem zombie. Nawet nie rozpakowałam części kartonów po przeprowadzce. I teraz czego próbowałam: uprawiac sport (jeździć na rowerze, byłam na basenie), spacery do lasu z psami, żeby się wyciszyć, spotykanie się ze znajomymi (wracam z nich wykończona i wypluta mimo, że są raczej miłe), znaleźć nowe hobby, czytać książki, medytować, oglądać seriale, słuchać podcastów, robić hybrydy, ćwiczyć nowe techniki makijażu (nie mam siły pomalować rzęs tuszem, a co dopiero robić jakieś wygibasy cieniami). Nawet próbowałam coś gotować, piec. Byłam u kosmetyczki "dla przyjemności". Nic nie pomogło. Byłam nawet w kościele, rozmawiałam z zakonnikiem, przyjęłam błogosławieństwo. Czuję się jakby ktoś wyssał ze mnie duszę i zostawił samą skorupkę mojego ciała. I ta skorupka też powoli się rozpada. Przeprowadzam się do zupełnie innego miasta, ogarnelam pracę i mieszkanie. Moje pytanie brzmi - jak sobie z tym wszystkim poradzić? Jestem totalnie wykończona i wypompowana. Inna sprawa - no zwyczajnie nie czuje się godna miłości, lepszego traktowania, męczy mnie poczucie winy, poczucie porażki. Z jednej strony wiem, że to pewnie minie, ale czuję się tak, jakbym miała nigdy nie być kochana. Jakbym zasługiwała tylko na samotność. Wysłane z mojego moto g(8) power przy użyciu Tapatalka |
![]() ![]() |
![]() |
#2 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2008-11
Lokalizacja: centrum
Wiadomości: 953
|
Dot.: Jak sobie poradzić z rozwodem
Sama przeżywam to samo, ale u mnie trochę czasu już upłynęło (w tym tygodniu pierwsza rozprawa i mam nadzieję, że już ostatnia
![]() ![]() Nie posiadam gotowej recepty, każda przeżywa to inaczej. U mnie bardzo pomogła terapia, przyjaciółki (nie byłam świadoma ilu mam przyjaciół, na których mogę liczyć w biedzie), sport (zajęcia grupowe) i ogarnianie swojego życia w pojedynkę (zastanowienie się nad tym jakie ma być, czego bym chciała, a czego nie). Rzeczy, które kiedyś sprawiały mi przyjemność - wyjazdy, imprezy, kosmetyczka, gotowanie itp. przez jakiś czas przestały mnie cieszyć, więc doskonale Cię rozumiem ![]() Mnie psychiatra przepisał pregabalinę - nie jest to lek typowo nasenny, tylko przeciwlękowy, ale nie ma się po nim snów. Zasypiasz i śpisz jak kamień. Bardzo pomocne, bo mnie często śnił się były mąż i wcześniejsze życie, a po przebudzeniu szok i trudności z zasypianiem ![]() Na pewno musisz dać sobie prawo do żałoby, przeżycia żalu, smutku - nie da się tego przepracować w kilka dni. Musi minąć trochę czasu. Moja terapeutka mówi, że potrzeba koło roku na przetrawienie tych emocji. Jestem kilka miesięcy po wyprowadzce od męża, jest lepiej niż wcześniej, ale czasem mam jeszcze gorszy dzień. Daj sobie czas, płacz jeśli masz taką potrzebę, bo to bardzo pomaga i przynosi ulgę ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
#3 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2018-06
Wiadomości: 11 109
|
Dot.: Jak sobie poradzić z rozwodem
U mnie minęło już 3 miesiące. Nie czuje uczuć typu "ojej, kocham go".
Raczej żal, że dałam się nabrać, żal, że byłam głupia i naiwna. Wysłane z mojego moto g(8) power przy użyciu Tapatalka |
![]() ![]() |
![]() |
#4 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-11
Wiadomości: 24 367
|
Dot.: Jak sobie poradzić z rozwodem
Cytat:
Ale przecież to Ty traktowałaś go tragicznie, krzyczałas na niego, obrażałas go, itp. Sama o tym tutaj mówiłaś, więc na co się niby nabrałaś? Może to on się nabrał? Sent from my iPhone using Tapatalk |
|
![]() ![]() |
![]() |
#5 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2018-06
Wiadomości: 11 109
|
Dot.: Jak sobie poradzić z rozwodem
Cytat:
Zapewniam cię, że oboje nie byliśmy aniołkami, oboje mamy dużo za uszami. Natomiast tak, nabrałam się, bo wtedy gdy przyjechał do Katowic obiecał ze nie będzie cpac, nie będzie pić, pójdzie na terapię (dzwoniłam do terapeuty, był ok 5 - 6 razy i zrezygnował). Wysłane z mojego moto g(8) power przy użyciu Tapatalka |
|
![]() ![]() |
![]() |
#6 |
whatever
Zarejestrowany: 2021-01
Wiadomości: 7 248
|
Dot.: Jak sobie poradzić z rozwodem
Tinker, czasami jedyne co może zadziałać to czas. Nie ma żadnej normy ile to może potrwać, więc nie skupiaj się na tym, że minęło już AŻ 3 miesiące. Robisz bardzo dużo, może aż za dużo, znowu chcesz wyszytsko na już, na siłę naprawić siebie i swoje uczucia.
W ogóle, czy dobrze rozumiem, że już zdążyłaś się wyprowadzic od matki i przeprowadzić do innego miasta? Bo pisałaś ostatnio, że zostajesz tam do końca czerwca. Sent from my SM-G996B using Tapatalk |
![]() ![]() |
![]() |
#7 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2010-03
Wiadomości: 1 843
|
Dot.: Jak sobie poradzić z rozwodem
No cóż. W każdym wątku piszesz praktycznie co innego. Trudno stwierdzić co jest prawdą. Trudno sensownie doradzać w takiej sytuacji. Jeśli chcesz prawdziwej pomocy przestań koloryzowac zmieniać fakty, zmieniać wersję wydarzeń. Przed samą sobą również. Terapia? Podobno byłaś już kilka razy i za każdym razem uciekłaś z niej. Forum? Każdy Twój wątek wygląda tak samo. Opisujesz swoje życie, za każdym razem inaczej, odpowiadasz wybiórczo, potem znikasz. Czego chcesz? Czego oczekujesz? Wygadać się? Uwagi? Wsparcia i głaskania po główce? Realnej pomocy i rad? Ciężko coś napisać bo w sumie nie wiadomo czy nie zrobi Ci się większej krzywdy niż udzieli pomocy.
|
![]() ![]() |
![]() |
#8 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2018-06
Wiadomości: 11 109
|
Dot.: Jak sobie poradzić z rozwodem
Cytat:
![]() Wysłane z mojego moto g(8) power przy użyciu Tapatalka |
|
![]() ![]() |
![]() |
#9 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2018-01
Wiadomości: 3 487
|
Dot.: Jak sobie poradzić z rozwodem
Tinker poczytaj sobie o zaburzeniach adaptacyjnych bo masz praktycznie wszystkie objawy i moim zdaniem powinnaś przyjmować leki przeciwlękowe. Idź na konsultację do innego psychiatry.
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
![]() ![]() |
![]() |
#10 | |
whatever
Zarejestrowany: 2021-01
Wiadomości: 7 248
|
Dot.: Jak sobie poradzić z rozwodem
Cytat:
Sent from my SM-G996B using Tapatalk |
|
![]() ![]() |
![]() |
#11 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 1 808
|
Dot.: Jak sobie poradzić z rozwodem
Żałoba składa się z 3 etapow: agresji, depresji i akceptacji. Pomyśl, że jesteś już na drugim!
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
![]() ![]() |
![]() |
#12 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2022-02
Wiadomości: 323
|
Dot.: Jak sobie poradzić z rozwodem
To jest tak jakby ktoś podał szczegółowy opis objawów świadczących o bardzo poważnej chorobie i spodziewał się leczenia online przez forumowiczki.
To co opisujesz jest zbyt poważne, wymaga pomocy specjalisty, i udzielanie tutaj rad byłoby wręcz nieetyczne i potencjalnie szkodliwe. Chodzisz na terapię więc tam nad tym pracuj. Jeśli potrzebujesz to może rozważ leczenie zamknięte. Zastanawiam się czy kiedykolwiek z lekarzem / terapeutą poruszałaś kwestię tworzenia alternatywnej rzeczywistości na potrzeby forum czy otoczenia. To wygląda na reakcję obronną przy nieradzeniu sobie z przytłaczającą rzeczywistością. Budujesz narrację by wywołać określoną reakcję u odbiorców, empatię dla siebie czy prawo do utwierdzenia się w swoich poglądach, zachowaniach. Mąż jeszcze niedawno był człowiekiem o złotym sercu i jego jedyną wadą było to, że jest zbyt dobry i wszyscy go wykorzystują. Teraz to ćpun i alkoholik, który cię poniżał. To jest za duży przeskok by przejść nad tym do porządku dziennego i komentować kolejny wątek jak gdyby nigdy nic. Ja nie wiem co tutaj jest faktem, a co kolejną fikcją mająca na celu wywołanie konkretniej reakcji u czytelniczek. Punktem wspólnym jest to, że w każdej z tych wersji jesteś ofiarą, która działa w dobrej wierze a dostaje kopa od życia. Tj sama siebie widzisz jako osobę, której zawsze wiatr wieje w oczy, i to też mógłby być temat do przegadania na terapii bo przecież świadomie wzięłaś ślub z alkoholikiem sama będąc DDA. Nie jesteś bezwolną marionetką losu , podjęłaś określone decyzje i masz przewidywalne konsekwencje. Ale to temat nie na forum. Gdybyś kontynuowała latami terapię u jednej osoby, to ona by się połapała w skłonnościach do zmieniania faktów, i moglibyście się pochylić nad tym problemem, zastanowić się skąd się to bierze i co to ma na celu, Ale pewnie zmieniasz ich na tyle często i /lub nie jesteś na tyle szczera by mogli to wyłapać. Mam nadzieję, że otrzymasz pomoc i będzie lepiej ![]() Edytowane przez 902f7e545689995ed7100549f983f7667db9d210_640a7312174a8 Czas edycji: 2022-06-27 o 09:34 |
![]() ![]() |
![]() |
#13 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2008-02
Wiadomości: 1 768
|
Dot.: Jak sobie poradzić z rozwodem
[1=902f7e545689995ed710054 9f983f7667db9d210_640a731 2174a8;89269965]To jest tak jakby ktoś podał szczegółowy opis objawów świadczących o bardzo poważnej chorobie i spodziewał się leczenia online przez forumowiczki.
To co opisujesz jest zbyt poważne, wymaga pomocy specjalisty, i udzielanie tutaj rad byłoby wręcz nieetyczne i potencjalnie szkodliwe. Chodzisz na terapię więc tam nad tym pracuj. Jeśli potrzebujesz to może rozważ leczenie zamknięte. Zastanawiam się czy kiedykolwiek z lekarzem / terapeutą poruszałaś kwestię tworzenia alternatywnej rzeczywistości na potrzeby forum czy otoczenia. To wygląda na reakcję obronną przy nieradzeniu sobie z przytłaczającą rzeczywistością. Budujesz narrację by wywołać określoną reakcję u odbiorców, empatię dla siebie czy prawo do utwierdzenia się w swoich poglądach, zachowaniach. Mąż jeszcze niedawno był człowiekiem o złotym sercu i jego jedyną wadą było to, że jest zbyt dobry i wszyscy go wykorzystują. Teraz to ćpun i alkoholik, który cię poniżał. To jest za duży przeskok by przejść nad tym do porządku dziennego i komentować kolejny wątek jak gdyby nigdy nic. Ja nie wiem co tutaj jest faktem, a co kolejną fikcją mająca na celu wywołanie konkretniej reakcji u czytelniczek. Punktem wspólnym jest to, że w każdej z tych wersji jesteś ofiarą, która działa w dobrej wierze a dostaje kopa od życia. Tj sama siebie widzisz jako osobę, której zawsze wiatr wieje w oczy, i to też mógłby być temat do przegadania na terapii bo przecież świadomie wzięłaś ślub z alkoholikiem sama będąc DDA. Nie jesteś bezwolną marionetką losu , podjęłaś określone decyzje i masz przewidywalne konsekwencje. Ale to temat nie na forum. Gdybyś kontynuowała latami terapię u jednej osoby, to ona by się połapała w skłonnościach do zmieniania faktów, i moglibyście się pochylić nad tym problemem, zastanowić się skąd się to bierze i co to ma na celu, Ale pewnie zmieniasz ich na tyle często i /lub nie jesteś na tyle szczera by mogli to wyłapać. Mam nadzieję, że otrzymasz pomoc i będzie lepiej ![]() Najlepsze podsumowanie całej bytności Tinker na forum. Nie widzę sensu w dawaniu jej jakichkolwiek porad, a nawet słów wsparcia, bo nikt z nas nie wie, co właściwie jest prawdą w tej sytuacji. W ten sposób też można kogoś utwierdzać w jego szkodliwym dla niego samego myśleniu czy odbiorze świata. Jedyną radą może być pójście na terapię i SZCZERE przedstawienia całej historii. Szkoda marnować kolejne lata swojego życia. |
![]() ![]() |
![]() |
#14 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-11
Wiadomości: 24 367
|
Dot.: Jak sobie poradzić z rozwodem
[1=902f7e545689995ed710054 9f983f7667db9d210_640a731 2174a8;89269965]To jest tak jakby ktoś podał szczegółowy opis objawów świadczących o bardzo poważnej chorobie i spodziewał się leczenia online przez forumowiczki.
To co opisujesz jest zbyt poważne, wymaga pomocy specjalisty, i udzielanie tutaj rad byłoby wręcz nieetyczne i potencjalnie szkodliwe. Chodzisz na terapię więc tam nad tym pracuj. Jeśli potrzebujesz to może rozważ leczenie zamknięte. Zastanawiam się czy kiedykolwiek z lekarzem / terapeutą poruszałaś kwestię tworzenia alternatywnej rzeczywistości na potrzeby forum czy otoczenia. To wygląda na reakcję obronną przy nieradzeniu sobie z przytłaczającą rzeczywistością. Budujesz narrację by wywołać określoną reakcję u odbiorców, empatię dla siebie czy prawo do utwierdzenia się w swoich poglądach, zachowaniach. Mąż jeszcze niedawno był człowiekiem o złotym sercu i jego jedyną wadą było to, że jest zbyt dobry i wszyscy go wykorzystują. Teraz to ćpun i alkoholik, który cię poniżał. To jest za duży przeskok by przejść nad tym do porządku dziennego i komentować kolejny wątek jak gdyby nigdy nic. Ja nie wiem co tutaj jest faktem, a co kolejną fikcją mająca na celu wywołanie konkretniej reakcji u czytelniczek. Punktem wspólnym jest to, że w każdej z tych wersji jesteś ofiarą, która działa w dobrej wierze a dostaje kopa od życia. Tj sama siebie widzisz jako osobę, której zawsze wiatr wieje w oczy, i to też mógłby być temat do przegadania na terapii bo przecież świadomie wzięłaś ślub z alkoholikiem sama będąc DDA. Nie jesteś bezwolną marionetką losu , podjęłaś określone decyzje i masz przewidywalne konsekwencje. Ale to temat nie na forum. Gdybyś kontynuowała latami terapię u jednej osoby, to ona by się połapała w skłonnościach do zmieniania faktów, i moglibyście się pochylić nad tym problemem, zastanowić się skąd się to bierze i co to ma na celu, Ale pewnie zmieniasz ich na tyle często i /lub nie jesteś na tyle szczera by mogli to wyłapać. Mam nadzieję, że otrzymasz pomoc i będzie lepiej ![]() To prawda, jest to najlepsze podsumowanie. Sent from my iPhone using Tapatalk |
![]() ![]() |
![]() |
#15 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2010-03
Wiadomości: 1 843
|
Dot.: Jak sobie poradzić z rozwodem
[1=902f7e545689995ed710054 9f983f7667db9d210_640a731 2174a8;89269965]To jest tak jakby ktoś podał szczegółowy opis objawów świadczących o bardzo poważnej chorobie i spodziewał się leczenia online przez forumowiczki.
To co opisujesz jest zbyt poważne, wymaga pomocy specjalisty, i udzielanie tutaj rad byłoby wręcz nieetyczne i potencjalnie szkodliwe. Chodzisz na terapię więc tam nad tym pracuj. Jeśli potrzebujesz to może rozważ leczenie zamknięte. Zastanawiam się czy kiedykolwiek z lekarzem / terapeutą poruszałaś kwestię tworzenia alternatywnej rzeczywistości na potrzeby forum czy otoczenia. To wygląda na reakcję obronną przy nieradzeniu sobie z przytłaczającą rzeczywistością. Budujesz narrację by wywołać określoną reakcję u odbiorców, empatię dla siebie czy prawo do utwierdzenia się w swoich poglądach, zachowaniach. Mąż jeszcze niedawno był człowiekiem o złotym sercu i jego jedyną wadą było to, że jest zbyt dobry i wszyscy go wykorzystują. Teraz to ćpun i alkoholik, który cię poniżał. To jest za duży przeskok by przejść nad tym do porządku dziennego i komentować kolejny wątek jak gdyby nigdy nic. Ja nie wiem co tutaj jest faktem, a co kolejną fikcją mająca na celu wywołanie konkretniej reakcji u czytelniczek. Punktem wspólnym jest to, że w każdej z tych wersji jesteś ofiarą, która działa w dobrej wierze a dostaje kopa od życia. Tj sama siebie widzisz jako osobę, której zawsze wiatr wieje w oczy, i to też mógłby być temat do przegadania na terapii bo przecież świadomie wzięłaś ślub z alkoholikiem sama będąc DDA. Nie jesteś bezwolną marionetką losu , podjęłaś określone decyzje i masz przewidywalne konsekwencje. Ale to temat nie na forum. Gdybyś kontynuowała latami terapię u jednej osoby, to ona by się połapała w skłonnościach do zmieniania faktów, i moglibyście się pochylić nad tym problemem, zastanowić się skąd się to bierze i co to ma na celu, Ale pewnie zmieniasz ich na tyle często i /lub nie jesteś na tyle szczera by mogli to wyłapać. Mam nadzieję, że otrzymasz pomoc i będzie lepiej ![]() Zgadzam się. Dlatego dawanie jakichkolwiek rad czy nawet słów wsparcia na jej wątkach może jej szkodzić. Szczerze mówiąc nie wiem dlaczego moderatorzy pozwalają aby osoba która w taki oczywisty sposób zakłamuje rzeczywistość zakładała kolejne wątki. To po prostu dla niej samej może być szkodliwe. |
![]() ![]() |
Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe
![]() |
#16 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2022-02
Wiadomości: 406
|
Dot.: Jak sobie poradzić z rozwodem
[1=902f7e545689995ed710054 9f983f7667db9d210_640a731 2174a8;89269965]To jest tak jakby ktoś podał szczegółowy opis objawów świadczących o bardzo poważnej chorobie i spodziewał się leczenia online przez forumowiczki.
To co opisujesz jest zbyt poważne, wymaga pomocy specjalisty, i udzielanie tutaj rad byłoby wręcz nieetyczne i potencjalnie szkodliwe. Chodzisz na terapię więc tam nad tym pracuj. Jeśli potrzebujesz to może rozważ leczenie zamknięte. Zastanawiam się czy kiedykolwiek z lekarzem / terapeutą poruszałaś kwestię tworzenia alternatywnej rzeczywistości na potrzeby forum czy otoczenia. To wygląda na reakcję obronną przy nieradzeniu sobie z przytłaczającą rzeczywistością. Budujesz narrację by wywołać określoną reakcję u odbiorców, empatię dla siebie czy prawo do utwierdzenia się w swoich poglądach, zachowaniach. Mąż jeszcze niedawno był człowiekiem o złotym sercu i jego jedyną wadą było to, że jest zbyt dobry i wszyscy go wykorzystują. Teraz to ćpun i alkoholik, który cię poniżał. To jest za duży przeskok by przejść nad tym do porządku dziennego i komentować kolejny wątek jak gdyby nigdy nic. Ja nie wiem co tutaj jest faktem, a co kolejną fikcją mająca na celu wywołanie konkretniej reakcji u czytelniczek. Punktem wspólnym jest to, że w każdej z tych wersji jesteś ofiarą, która działa w dobrej wierze a dostaje kopa od życia. Tj sama siebie widzisz jako osobę, której zawsze wiatr wieje w oczy, i to też mógłby być temat do przegadania na terapii bo przecież świadomie wzięłaś ślub z alkoholikiem sama będąc DDA. Nie jesteś bezwolną marionetką losu , podjęłaś określone decyzje i masz przewidywalne konsekwencje. Ale to temat nie na forum. Gdybyś kontynuowała latami terapię u jednej osoby, to ona by się połapała w skłonnościach do zmieniania faktów, i moglibyście się pochylić nad tym problemem, zastanowić się skąd się to bierze i co to ma na celu, Ale pewnie zmieniasz ich na tyle często i /lub nie jesteś na tyle szczera by mogli to wyłapać. Mam nadzieję, że otrzymasz pomoc i będzie lepiej ![]() Szkoda, że po raz kolejny taki post zostanie przez autorkę po prostu pominięty, tak jakby nigdy go nie było. Dalej będzie pisać jaką jest ofiarą i jak jej źle i dostanie kolejne słowa wsparcia i utwierdzenie w tym, że robi dobrze. |
![]() ![]() |
![]() |
#17 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-03
Lokalizacja: Hiszpania
Wiadomości: 5 545
|
Dot.: Jak sobie poradzić z rozwodem
Trudno się nie zgodzić z oceną użytkownika papucie.
Tym niemniej przychylam się do opinii, że czas leczy rany. W sensie, że pewnych rzeczy nie da się przeskoczyć czy przyspieszyć, nawet lekami, sportem czy spotkaniami towarzyskimi. Pewnie za kilka miesięcy będzie lepiej, a za rok dużo lepiej, ale rozwód jest rzeczą trudną, ciężko z niego wyjść bez szwanku. Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
![]() ![]() |
![]() |
#18 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2019-06
Wiadomości: 1 212
|
Dot.: Jak sobie poradzić z rozwodem
Cytat:
Przy takim braku jakiejkolwiek refleksji nad sobą i patologicznym kłamaniu, to wątpię, by ci ta terapia w czymkolwiek pomogła. Chyba że tylko na tym forum piszesz takie bajki, by znów zyskać sympatię ludzi w internecie, na której ci widać z niejasnych powodów zależy. |
|
![]() ![]() |
![]() |
#19 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2019-03
Wiadomości: 518
|
Dot.: Jak sobie poradzić z rozwodem
Nie rozumiem dlaczego moderacja akceptuje wątki tej użytkowniczki.
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
![]() ![]() |
![]() |
#20 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2019-06
Wiadomości: 1 212
|
Dot.: Jak sobie poradzić z rozwodem
Cytat:
|
|
![]() ![]() |
![]() |
#21 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2022-06
Wiadomości: 2 738
|
Dot.: Jak sobie poradzić z rozwodem
Nie da się pójść dalej jeśli w głowie co rusz powstaje alternatywna wersja rzeczywistości. Myślę, że tutaj to jest jeden z podstawowych problemów. W tej historii tak naprawdę nic nie jest wiadome, bo kolejne wersje drastycznie się od siebie różnią.
Powinnaś opowiedzieć o tym terapeucie. To wymaga pilnego pochylenia się, w przeciwnym razie nikt nie będzie w stanie Ci pomóc. Wysłane z mojego SM-G780G przy użyciu Tapatalka |
![]() ![]() |
![]() |
#22 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2019-08
Wiadomości: 1 790
|
Dot.: Jak sobie poradzić z rozwodem
Miałam się nie udzielać z powodów, które wyżej dziewczyny wymieniły, no ale jednak coś napiszę.
Idź proszę do terpaeuty i zacznij pracować pod kątem tego, co się dzieje na forum. I wtedy w moim odczuciu wiele rzeczy Ci się rozjaśni w głowie, forum przestanie być potrzebne. Nie zamkniesz tego rozdziału z mężem mając bałagan w głowie i co chwila dopisując do tego swoje historie. To się będzie ciąneło jak smród przez Twoje zaburzenia. Post nie jest złośliwy, ma na celu trochę Trinker potrząsnąć. Tutaj nikt Ci nie pomoże, bo nie ma takich kompetencji. Twoje posty są dalekie od standadru "zdradził mnie co zrobić" czy "kłócimy się o majtki". |
![]() ![]() |
![]() |
#23 |
.
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: koniec świata
Wiadomości: 28 112
|
Dot.: Jak sobie poradzić z rozwodem
A nie sądzicie, że nie zawsze wszystko chce się pisać na forum? Już widzę jak wy piszecie o wstydliwych faktach że swojego życia, jeśli jest szansa was wyśledzić w realu.
Tinker, to normalne, że rozwód to duży stres. To normalne, że mimo wszystko przechodzisz żałobę po związku. Daj sobie czas. Chodź regularnie do lekarza, przyjmuj leki i chodź na terapię. Staraj się małymi kroczkami wracać do normalnego życia, bo obiektywnie - nie warto płakać za tym eksem. Nie zmuszaj się do miliona aktywności tylko wsłuchaj się w siebie, co byś chciała. Zacznij nowy rozdział, zrób sobie w nowym mieszkaniu mapę marzeń i zacznij je realizować. Poczytaj sobie o prawie przyciągania. Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
-27,9 kg ![]() |
![]() ![]() |
Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe
![]() |
#24 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-04
Wiadomości: 4 071
|
Dot.: Jak sobie poradzić z rozwodem
Jestem w trakcie drugiego rozwodu i powiem ci, że wszystkie mają wspolny mianiownik - CZAS. Do tego jest to NIEPRZYJEMNY czas. A poniewaz żyjemy w kazdej sekundzie i czujemy w kazdej minucie, to godziny się wleką, dni ciągną a miesiące wydaje się są dłuzsze i końca nie widac. Dlatego trzeba sobie ten czas umilić pod siebie. Dokładnie robić, to co lubisz i w danej chwili masz siłe robić.
Ale jedno jest pewne. Rozwód nie trwa wiecznie. Masz uczucie, że zaraz rozpadniesz się na kawałki ale sama wiesz, ze to nieprawda. Nadal jesteś w jednej całości i tak zostanie. Ludzie nie takie rzeczy przertwali. Nie zamienilabym sie w zyciu ze swoim rozwodem na nieszczęscia, jakie przezywają ludzie na wojnie, tracąc bliskich, czy częsci ciała. Masz co jeść, masz, gdzie spac i jestes zdrowa.Masz za sobą juz 3 mies rozwodu a po dzisiejszym dniu dojdzie kolejny dzień.. Ciesz się małymi rzeczami i dostrzegaj je. Przynajmniej staraj się docenic drobne rzeczy a zobaczysz, ze uswiadomisz sobie, jak wiele zależy od ciebie samej. To się będzie przeplatało i raz bedzie lepiej a raz gorzej ale cały czas do przodu i o to chodzi, bo po pół roku bedzie już lepiej a po roku całkiem niezle, az wreszcie stwierdzisz, ze mało to cię obchodzi i uwolnisz się. Jest to powolny proces i nic nie poradzisz, bo czasu nie przyspieszysz a własciwie, to nie chodzi o czas ale to uzdrawianie duszy, ktora tego czasu potrzebuje i ty, jako ta co najlepiej siebie znasz pomóż sobie. Rób to na co masz siłe. Nie zmuszaj się do niczego. Wszystko przyjdzie naturalnie i w swoim czasie. Nikt nie pomoze ci, tak jak pomagasz sobie sama. I nawet mozesz niektore słowa krytyki wykorzystac na swoja korzyść. Przetan się nad sobą rozczulac. To tylko rozwod a nie koniec świata i poczatek czegos nowego, lepszego. Głowa do gory. Nie jestes sama i dasz rade. |
![]() ![]() |
![]() |
#25 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2019-08
Wiadomości: 1 790
|
Dot.: Jak sobie poradzić z rozwodem
Cytat:
|
|
![]() ![]() |
![]() |
#26 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-11
Wiadomości: 24 367
|
Jak sobie poradzić z rozwodem
Cytat:
Jest różnica pomiędzy nie pisaniem wszystkiego, a pisaniem wielu różnych diametralnie odmiennych historii z mnóstwem szczegółów. Sent from my iPhone using Tapatalk Edytowane przez chwast Czas edycji: 2022-06-27 o 12:23 |
|
![]() ![]() |
![]() |
#27 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-08
Lokalizacja: garnek złota na końcu tęczy
Wiadomości: 60 422
|
Dot.: Jak sobie poradzić z rozwodem
Cytat:
Tinker ma powazne problemy do przepracowania, wiec moze nie ogłupiaj jej prawem przyciągania? Ona musi sie w koncu skonfrontowac z rzeczywistoscią.
__________________
Z tobą chcę oglądać rzeki, co samotnie płyną Gwiazdy nad łąkami w środku lasu i jagód czarnych... Tyranozaury |
|
![]() ![]() |
![]() |
#28 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2010-03
Wiadomości: 1 843
|
Dot.: Jak sobie poradzić z rozwodem
Cytat:
Oczekuje pomocy, rady, wsparcia, pocieszenia na publicznym forum. Raz po raz zakłada kolejne wątki, po czym właściwie się w nich nie udziela i prosi o zamknięcie by po chwili otworzyć nowy wątek o tym samym. W każdym z tych wątków otrzymala miliony rad podobnych do tych Twoich. Bez pozytywnych skutków. Nie da się jej pomóc przez internet, tym bardziej że nie wiadomo co jest prawdą co wymysłem. Dlatego też trudno powiedzieć czy to pisanie tutaj jej pomaga czy szkodzi. |
|
![]() ![]() |
![]() |
#29 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2019-12
Wiadomości: 472
|
Dot.: Jak sobie poradzić z rozwodem
Kurczę, kojarzyłam autorkę z jakichś wpisów o toksycznej pracy i okropnej szefowej, o dziwnych relacjach z siostrą, o dobrej relacji małżeńskiej (w młodym wieku i myślałam "wow, to jednak możliwe!"), a teraz, że ta relacja była koszmarem.
Generalnie to. Znam taki przypadek w bliskim otoczeniu (!), osoba dorosła, z dorosłymi dziećmi (trójką), po rozwodzie. Nie da się stwierdzić, kto był winowajcą w historii tego rozstania, ona czy mąż. Jak usłyszałam historię pierwszy raz, pomyślałam sobie "biedna kobieta". Jak zaczęłam poznawać szczegóły (przyjaźnię się od pewnego czasu dość blisko z jedną z jej córek), usłyszałam, jakie jej matka ma odpały, jak się zachowuje, co robi, jak reaguje, jakie sceny urządza i co wyczynia (właśnie łącznie z próbą samobójczą, żeby szantażować bliskich), to doszłam do wniosku, że prawda nie jest taka czarno-biała. I wiem też, że leczenie takich ciężkich zaburzeń to poważna sprawa, walka, terapie, leki, zmiany terapetów i leków, okresy gdy ta osoba dalej wpada w "swój wir dramatu" i nie bierze leków itd. Autorka musiałaby bardzo poważnie podejść do tematu swojego leczenia, skoncentrować się na nim, zamiast szukać winnych i być może nawet zgłosić się na oddział psychiatryczny, bo samodzielna próba ogarniania tego wszystkiego to chyba nie jest najlepszy pomysł, zwłaszcza bez profesjonalnego wsparcia. Jako DDD, osoba w spektrum i osoba z ADD trzymam mocno kciuki za leczenie i walkę o siebie.
__________________
Love has a nasty habit of disappearing overnight
Edytowane przez niepogodna Czas edycji: 2022-06-27 o 12:45 |
![]() ![]() |
![]() |
#30 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2014-09
Lokalizacja: z miasta
Wiadomości: 1 256
|
Dot.: Jak sobie poradzić z rozwodem
[1=902f7e545689995ed710054 9f983f7667db9d210_640a731 2174a8;89269965]To jest tak jakby ktoś podał szczegółowy opis objawów świadczących o bardzo poważnej chorobie i spodziewał się leczenia online przez forumowiczki.
To co opisujesz jest zbyt poważne, wymaga pomocy specjalisty, i udzielanie tutaj rad byłoby wręcz nieetyczne i potencjalnie szkodliwe. Chodzisz na terapię więc tam nad tym pracuj. Jeśli potrzebujesz to może rozważ leczenie zamknięte. Zastanawiam się czy kiedykolwiek z lekarzem / terapeutą poruszałaś kwestię tworzenia alternatywnej rzeczywistości na potrzeby forum czy otoczenia. To wygląda na reakcję obronną przy nieradzeniu sobie z przytłaczającą rzeczywistością. Budujesz narrację by wywołać określoną reakcję u odbiorców, empatię dla siebie czy prawo do utwierdzenia się w swoich poglądach, zachowaniach. Mąż jeszcze niedawno był człowiekiem o złotym sercu i jego jedyną wadą było to, że jest zbyt dobry i wszyscy go wykorzystują. Teraz to ćpun i alkoholik, który cię poniżał. To jest za duży przeskok by przejść nad tym do porządku dziennego i komentować kolejny wątek jak gdyby nigdy nic. Ja nie wiem co tutaj jest faktem, a co kolejną fikcją mająca na celu wywołanie konkretniej reakcji u czytelniczek. Punktem wspólnym jest to, że w każdej z tych wersji jesteś ofiarą, która działa w dobrej wierze a dostaje kopa od życia. Tj sama siebie widzisz jako osobę, której zawsze wiatr wieje w oczy, i to też mógłby być temat do przegadania na terapii bo przecież świadomie wzięłaś ślub z alkoholikiem sama będąc DDA. Nie jesteś bezwolną marionetką losu , podjęłaś określone decyzje i masz przewidywalne konsekwencje. Ale to temat nie na forum. Gdybyś kontynuowała latami terapię u jednej osoby, to ona by się połapała w skłonnościach do zmieniania faktów, i moglibyście się pochylić nad tym problemem, zastanowić się skąd się to bierze i co to ma na celu, Ale pewnie zmieniasz ich na tyle często i /lub nie jesteś na tyle szczera by mogli to wyłapać. Mam nadzieję, że otrzymasz pomoc i będzie lepiej ![]() To jest najlepsze podsumowanie, tak samo zgadzam się z głosami, że autorce więcej krzywdy zrobią te dobre rady klepiące po plecach. Chociaż obawiam się, że Tinker może na ten wątek już nie wrócić albo się po prostu nie odnieść do tego postu, który cytuję.
__________________
"Zbyt wiele w życiu widziałem, żeby nie wiedzieć, że kobiece przeczucia bywają cenniejsze niż wnioski analityka." |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
|



Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 19:17.