Zakochanie a wygląd fizyczny

[Rafii996]

Witam, na wstępie zaznaczę iż wiem że to forum dla kobiet ale pomyślałem że właśnie Wasze rady mogłyby być najbardziej pomocne.

Sytuacja jest dla mnie wstydliwa i czuję się okropnie o tym pisząc. Zrozumiem jeśli uznacie mnie za "chama" lub "tchórza".



Od początku. Moje imię to Rafał, mam 26 lat. Doświadczenia w związkach nie mam zbyt dużego, w życiu miałem dwie dziewczyny - jedną przez 1.5 roku, drugą jakieś kilka miesięcy. Było to jednak 2/3 lata temu i od tego czasu byłem sam. Niecałe 2 miesiące temu poznałem dziewczynę w barze, sama do mnie podeszła, zagadała. Nie była to dziewczyna w moim typie i raczej sam bym do niej nie podszedł (zwłaszcza że kontakty damsko męskie zawsze mnie stresowały i nie potrafiłem zrobić pierwszego kroku) ale jako że byłem lekko wstawiony i w głębi duszy brakowało mi bliższego kontaktu z kobietą, to skończyliśmy wieczór dosyć blisko.

W następnych dniach jako że wymieniliśmy się danymi, napisała do mnie (znowu ona zrobiła pierwszy krok). Ja sam nie chciałem niczego prowokować bo czułem że raczej to nie mój typ dziewczyny (ma ciało niemal idealne, jednak w jej twarzy coś mi nie pasuje - tak, wiem jak to okropnie brzmi). No ale gdy zaczęliśmy dłużej rozmawiać, było całkiem w porządku i zdecydowaliśmy się na spotkanie. Okazała się ona być naprawdę cudowną osobą, jakiej jeszcze nigdy nie poznałem. Od dwóch miesięcy się widujemy, teraz w zasadzie jesteśmy już parą. Uwielbiam ją za to jaka jest kochana, bezinteresowna, dobra, pomocna. Bardzo się na mnie otworzyła i mówi mi o wszystkim, widzę że bardzo jej na mnie zależy i myśli że będę dla Niej tym jedynym. Ja sam tęsknię za nią już nawet dzień po ostatnim spotkaniu i mam ochotę po prostu ją przytulić i zapomnieć o świecie.

Jednak za każdym razem przy spotkaniu wraca do mnie temat jej twarzy. Sam nie jestem w stanie powiedzieć co mi w niej nie pasuje. Obiektywnie patrząc raczej nikt nie nazwałby jej brzydką, ale również piękną. I to nie jest tak że szukam jakiejś modelki, bo naprawdę podobają mi się kobiety niedoskonałe, czasami jestem w stanie wręcz zakochać się w ich "wadach". Jednak z nią nie mogę się przemóc i nie ma po prostu tego fizycznego przyciągania. Boli mnie to szczególnie że przy zbliżeniach gdy mówi mi jaki jestem przystojny, odpowiadam oczywiście że i ona jest piękna bo uwielbiam że to powoduje u Niej uśmiech, chociaż nie jest to tak naprawdę szczere. Faceci są wzrokowcami i to jest chyba moja klątwa.

Nie wiem co mam z tym wszystkim zrobić, bo nawet jak na tak krótki czas, naprawdę się z nią zżyłem. Czuję jednak że nigdy mi to nie da spokoju i może to być nie tylko problematyczne dla mnie, ale w przyszłości też i dla Niej. W życiu nie chciałbym sprawić jej jakiejkolwiek przykrości, bo na nic takiego nie zasługuje. Jestem jednak tchórzem i nawet nie chce myśleć o tym jak ciężko byłoby powiedzieć jej że to koniec. Myślę że chyba lepiej byłoby jej z kimś kto zaakceptowałby ja w 100%.



Uważacie że z czasem problem wyglądu mógłby zaniknąć? Wiem że ciężko byłoby znaleźć mi drugą tak dobrą osobę ale nie chce jednocześnie marnować jej życia. Czy może powinienem po prostu wziąć się w garść i z nią zerwać? Jeśli tak to w jaki sposób najlepiej i najdelikatniej to zrobić?

Czuję się z tym wszystkim jak najgorsza osoba na świecie. Bardzo liczę na Wasze porady.

Dzięki.

[Miss_Suze]

Zerwij, ale nie mów jej przy tym, że ma brzydką twarz, bo wyjdziesz na chama.

[v-x-n]

Czy problem z czasem mógłby zniknąć? W tej sytuacji nie sądzę. Tak jak napisałeś, czasem u drugiej osoby są jakieś fizyczne "niedociągnięcia", które jednak przestają mieć znaczenie gdy poznamy się bliżej i zaczynamy coś czuć. U Ciebie jednak ten problem dalej istnieje, więc myślę, że tego nie przeskoczysz. Od początku u Ciebie było tylko "całkiem w porządku", więc jak teraz nie ma tej chemii, przyciągania, to nie liczylabym na zmiany i wolałabym zerwać (i nie mówić, że to przez twarz).

[Ellen_Ripley]

Dziewczyna Ci się nie podoba, to czas to zakończyć. Powiedziałabym, że jednak nie zaiskrzyło, że nie czuje tego "czegoś" co jest dla mnie niezbędne do stworzenia związku. Następnym razem nie trać czyjegoś czasu. Straszny egoista z Ciebie wyziera z tego opisu - co ona może zrobić dla Ciebie. Czyli tylko ja ja ja. Zresztą, wręcz trollowo brzmią te opisy.

[magdalenaCat]

Nie jest w twoim typie i tyle, po co się meczyc. Jezeli po takim czasie bycia ze sobą ze dała ci się poznać jako wartościowa osoba a i to nie pomogło widzieć w niej coś więcej niż wygląd to wymysł jakaś wymówkę i zerwij i nie mówiłabym jej prawdy. Na drugi raz nie zawracaj głowy dziewczynom które ci się nie podobają.

[Miss_Suze]

Napisane przez Ellen_Ripley

Dziewczyna Ci się nie podoba, to czas to zakończyć. Powiedziałabym, że jednak nie zaiskrzyło, że nie czuje tego "czegoś" co jest dla mnie niezbędne do stworzenia związku. Następnym razem nie trać czyjegoś czasu. Straszny egoista z Ciebie wyziera z tego opisu - co ona może zrobić dla Ciebie. Czyli tylko ja ja ja. Zresztą, wręcz trollowo brzmią te opisy.

Zgadzam się. Ciągle tylko on, on, on. Nie liczy się z uczuciami tej dziewczyny. Jak można wejść w związek z kimś, kto nam się nie podoba i jeszcze tak perfidnie kłamać? W ogóle z autora niezły desperat, że poszedł do łóżka z dziewczyną, której najchętniej by założył wiadro na głowę, obrzydliwe.

[skara]

Moim zdaniem to nie zniknie. No nie podoba Ci się, i już. A swoją drogą jest to trochę desperacja, randkować z osobą, która Ci się nie podoba. Zerwij z nią, tylko nie rób jej przykrości i nie mów dlaczego.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[chwast]

Wg mnie to się już nie zmieni, ona Ci się nie podoba, ciężko jest tworzyć związek z kimś takim. Nie marnuj jej czasu i nie zachowuj się egoistycznie, bo jest taka super słodka pomocna i nigdy kogos takiego nie spotkałeś. Ona spotka sobie kogos komu będzie się podobać.


Sent from my iPhone using Tapatalk

[linaya]

Skoro Cię nie pociąga (a to właśnie wynika z Twojej wypowiedzi, nieważne, czy z powodu twarzy, figury, barwy głosu czy czegokolwiek innego, to subiektywne), to nie brnij w tę znajomość, zakończ ją. Ona myśli pewnie, że zakochujecie się właśnie w sobie, że jest cudownie, że czujesz to, co ona, złamiesz jej serce, jeśli dalej będziesz budował związek na kłamstwie. To bardzo samolubne i nieładne z Twojej strony.

Z drugiej strony: chyba nie chciałbyś, żeby jakaś dziewczyna zabawiła się tak Twoimi uczuciami?

[Pedro94]

Nie ma w tym ani nic wstydliwego ani złego. Uwierz mi, każdy facet przeżywa podobne tematy. Musisz sam sobie wewnętrznie odpowiedzieć na pytanie czy chcesz z nią być. Ja więcej niż raz przeżywałem dokładnie to samo i właśnie chodziło o twarz. Niby dziewczyna obiektywnie atrakcyjna ale po prostu coś mi nie grało. Zawsze odpuszczałem, bo wiedziałem że nic nie zbuduje przez to. Tobie też zalecam odpuścić i po prostu czekać aż trafisz na kogoś, z kim nie będziesz miał takich wątpliwości

[Monia284]

Napisane przez Pedro94

Nie ma w tym ani nic wstydliwego ani złego. Uwierz mi, każdy facet przeżywa podobne tematy. Musisz sam sobie wewnętrznie odpowiedzieć na pytanie czy chcesz z nią być. Ja więcej niż raz przeżywałem dokładnie to samo i właśnie chodziło o twarz. Niby dziewczyna obiektywnie atrakcyjna ale po prostu coś mi nie grało. Zawsze odpuszczałem, bo wiedziałem że nic nie zbuduje przez to. Tobie też zalecam odpuścić i po prostu czekać aż trafisz na kogoś, z kim nie będziesz miał takich wątpliwości

No tego się nie da pewnie dobrze opisać. Inna dziewczyna za to może mieć obiektywnie gorsza twarz, ale bedzie Ci się podobać. Będzie chemia. Tego się czasem nie da wytłumaczyć. Nie ma co wtedy brnąć w związek jak od początku jest coś nie tak.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[morning_coffee]

Coś w tym jest, że jednak musi być chemia, wzajemne przyciąganie, druga osoba musi się fizycznie podobać. I nie ma w tym niczego złego. Ale dziwne jest, że poszedłeś do łóżka z taką osobą i dalej się z nią spotykasz. Robisz jej nadzieję i marnujesz czas. Rozstań się z nią, bo nie przeskoczysz tego, że coś Ci w niej nie pasuje, a z czasem zranisz ją tym jeszcze bardziej.

Wysłane z mojego SM-A536B przy użyciu Tapatalka

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

nie ma sensu tego ciagnac
musisz zakonczyc ten zwiazek powiedziec jej ze nie przeksztalcilo sie to u ciebie w milosc ,ze ja lubisz podoba ci sie ale nie zakochales sie i nie ma sensu tego ciagnac

nie mow jej ze to przez jej wyglad bo obiektywnie moze wcale nie byc brzydka ,moze sie innym ludziom podobac
pozatym juz tak na chlodno myslac jakbys z nia zostal i niedaj boze zaszlaby w ciaze i mialbys z nia dzieci wygladajace jak ona ?wyobrazasz to sobie?
mysle ze poprostu ja lubisz jako czlowieka,jestes w stanie uprawiac z nia seks bo jej cialo jest podniecajace ale to z twarza widzisz sie na codzien i jesli jest w niej cos co ciebie odrzuca to nie ma co sie meczyc

[Gravitsappa]

Rozstań się, dla swojego i jej dobra. Tobie nie 'przejdzie' bo albo jest pociąg, albo nie, a jak go nie ma na początku, to lepiej nie będzie. A ona znajdzie kogoś, dla kogoś będzie piękna.
[1=7623cb0b746b4d40e529fc1 23bf669aade741778_65822f0 7d8014;89536482]
pozatym juz tak na chlodno myslac jakbys z nia zostal i niedaj boze zaszlaby w ciaze i mialbys z nia dzieci wygladajace jak ona ?wyobrazasz to sobie?[/QUOTE]

Sorry xfrida ale WTF? Po raz kolejny twoje myślenie mi robi wybuch mózgu. Jakie znaczenie ma dla rodzica wygląd dzieci? Wygląd jest ważny w kontekście pociągu seksualnego, a nie miłości rodzica do dziecka. A jak znajdziesz atrakcyjnego partnera, a dzieci wyjdą brzydkie to co, zwrot do sklepu i robimy nowe?

[Miss_Suze]

Napisane przez Gravitsappa

Sorry xfrida ale WTF? Po raz kolejny twoje myślenie mi robi wybuch mózgu. Jakie znaczenie ma dla rodzica wygląd dzieci? Wygląd jest ważny w kontekście pociągu seksualnego, a nie miłości rodzica do dziecka. A jak znajdziesz atrakcyjnego partnera, a dzieci wyjdą brzydkie to co, zwrot do sklepu i robimy nowe?

Wtedy dziecko wysuwa się z kocyka i do studzienki Też mnie to rozwaliło. Nawet jak oboje partnerzy są piękni to dziecko może wyjść brzydsze jakkolwiek to brzmi.

Dystans proszę do mojego czarnego humoru :P

[0fb2986dc06479a38c396fe4ec3c7ea3bc36c306_6584d2a18ec99]

strasznie ostro cie tu niektorzy ocenili, a jak dla mnie masz zwyczajna reakcje na niezakochanie. gdybys sie zakochal, to bys nie mial problemu z jej twarza.

znacie sie od niecalych dwoch miesiecy, a niektore wypowiedzi oceniaja cie jakbys zmarnowal jej dwadziescia lat zycia

tez kiedys przestalam sie spotykac z chlopakiem bo niesamowicie irytowala mnie jego mimika. takie zycie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Miss_Suze]

[1=0fb2986dc06479a38c396fe 4ec3c7ea3bc36c306_6584d2a 18ec99;89536584]strasznie ostro cie tu niektorzy ocenili, a jak dla mnie masz zwyczajna reakcje na niezakochanie. gdybys sie zakochal, to bys nie mial problemu z jej twarza.

znacie sie od niecalych dwoch miesiecy, a niektore wypowiedzi oceniaja cie jakbys zmarnowal jej dwadziescia lat zycia

tez kiedys przestalam sie spotykac z chlopakiem bo niesamowicie irytowala mnie jego mimika. takie zycie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]

Tylko weź pod uwagę, że autorowi od samego początku ta twarz przeszkadzała, a że jak on sam nazwał brakowało mu bliskości z kobietą to wolał wziąć byle co, niż nie mieć nic.

[Monia284]

Napisane przez Miss_Suze

Tylko weź pod uwagę, że autorowi od samego początku ta twarz przeszkadzała, a że jak on sam nazwał brakowało mu bliskości z kobietą to wolał wziąć byle co, niż nie mieć nic.

Zgadzam się. Następnym razem jednak lepiej poczekać na dziewczynę która się naprawdę podoba.

Wysłane z mojego SM-A536B przy użyciu Tapatalka

[26cabbdd88f595c38f9b7f8139ef1472f28f75bc_65628a8226dae]

Napisane przez Miss_Suze

Tylko weź pod uwagę, że autorowi od samego początku ta twarz przeszkadzała, a że jak on sam nazwał brakowało mu bliskości z kobietą to wolał wziąć byle co, niż nie mieć nic.

Ona sama do niego podeszła. Ona sama do niego pierwsza pisała. On jak najbardziej zadurzył się w jej charakterze. Fakt, że ktoś "nie jest w moim typie" nie jest równoznaczny z brakiem możliwości fajnego związku. W niektórych relacjach charakter zasłoni "twarz nie w jego typie". Chłopak myślał, że przeskoczy ten problem, nie przeskoczył. Nie on pierwszy i nie jedyny.


Autorze, spotykacie się niecałe 2 miesiące. Zakończ relację dopóki to początek.


Sama kiedyś spotykałam się z chłopakiem, który średnio podobał mi się z wyglądu. Z charakteru był wspaniały, niestety nie przykrył on wyglądu. Relacja została zakończona, całe szczęście.

[Ellen_Ripley]

[1=26cabbdd88f595c38f9b7f8 139ef1472f28f75bc_65628a8 226dae;89536625]Ona sama do niego podeszła. Ona sama do niego pierwsza pisała. On jak najbardziej zadurzył się w jej charakterze. Fakt, że ktoś "nie jest w moim typie" nie jest równoznaczny z brakiem możliwości fajnego związku. W niektórych relacjach charakter zasłoni "twarz nie w jego typie". Chłopak myślał, że przeskoczy ten problem, nie przeskoczył. Nie on pierwszy i nie jedyny.

Autorze, spotykacie się niecałe 2 miesiące. Zakończ relację dopóki to początek.

Sama kiedyś spotykałam się z chłopakiem, który średnio podobał mi się z wyglądu. Z charakteru był wspaniały, niestety nie przykrył on wyglądu. Relacja została zakończona, całe szczęście.[/QUOTE]

Od początku nie była w jego typie. Nie musiał się więc umawiać na randkę. Jej charakteru nie znał przecież. Poza tym lubi w niej głównie to, że dziewczyna go komplementuje i jest "za nim".

[578537b29e2e39e1d6e3dc9dfc9821e485b809af_64582d7210082]

Weź się w garść i zakończ to teraz, bo z każdym kolejnym tygodniem i miesiącem ona się będzie bardziej wkręcać, a Tobie jej twarz nie spodoba się nigdy. Takie życie, że niektórzy ludzie się nam podobają, inni nie, i to naprawdę nie ma NIC wspólnego z tym, czy ktoś jest obiektywnie ładny czy brzydki.

I na drugi raz, kiedy kobieta będzie do Ciebie podchodziła i pisała, ale nie będzie w Twoim typie, nie wchodź z nią w związek. Zawsze można kulturalnie odmówić wspólnej zabawy, nie podawać swojego numeru, nie zgadzać się na spotkanie, nie odpisać. Żadnej łaski takiej dziewczynie nie robisz tym, że akceptujesz jej zaloty, a tylko niepotrzebnie zabierasz jej energię i czas, który mogłaby poświęcić na podchodzenie i pisanie do innego chłopaka, któremu naprawdę się spodoba.

[c6b6756720a205d307becdde1d052a7f45362f96_64ed273165c68]

Napisane przez Rafii996

Witam, na wstępie zaznaczę iż wiem że to forum dla kobiet ale pomyślałem że właśnie Wasze rady mogłyby być najbardziej pomocne.

Sytuacja jest dla mnie wstydliwa i czuję się okropnie o tym pisząc. Zrozumiem jeśli uznacie mnie za "chama" lub "tchórza".



Od początku. Moje imię to Rafał, mam 26 lat. Doświadczenia w związkach nie mam zbyt dużego, w życiu miałem dwie dziewczyny - jedną przez 1.5 roku, drugą jakieś kilka miesięcy. Było to jednak 2/3 lata temu i od tego czasu byłem sam. Niecałe 2 miesiące temu poznałem dziewczynę w barze, sama do mnie podeszła, zagadała. Nie była to dziewczyna w moim typie i raczej sam bym do niej nie podszedł (zwłaszcza że kontakty damsko męskie zawsze mnie stresowały i nie potrafiłem zrobić pierwszego kroku) ale jako że byłem lekko wstawiony i w głębi duszy brakowało mi bliższego kontaktu z kobietą, to skończyliśmy wieczór dosyć blisko.

W następnych dniach jako że wymieniliśmy się danymi, napisała do mnie (znowu ona zrobiła pierwszy krok). Ja sam nie chciałem niczego prowokować bo czułem że raczej to nie mój typ dziewczyny (ma ciało niemal idealne, jednak w jej twarzy coś mi nie pasuje - tak, wiem jak to okropnie brzmi). No ale gdy zaczęliśmy dłużej rozmawiać, było całkiem w porządku i zdecydowaliśmy się na spotkanie. Okazała się ona być naprawdę cudowną osobą, jakiej jeszcze nigdy nie poznałem. Od dwóch miesięcy się widujemy, teraz w zasadzie jesteśmy już parą. Uwielbiam ją za to jaka jest kochana, bezinteresowna, dobra, pomocna. Bardzo się na mnie otworzyła i mówi mi o wszystkim, widzę że bardzo jej na mnie zależy i myśli że będę dla Niej tym jedynym. Ja sam tęsknię za nią już nawet dzień po ostatnim spotkaniu i mam ochotę po prostu ją przytulić i zapomnieć o świecie.

Jednak za każdym razem przy spotkaniu wraca do mnie temat jej twarzy. Sam nie jestem w stanie powiedzieć co mi w niej nie pasuje. Obiektywnie patrząc raczej nikt nie nazwałby jej brzydką, ale również piękną. I to nie jest tak że szukam jakiejś modelki, bo naprawdę podobają mi się kobiety niedoskonałe, czasami jestem w stanie wręcz zakochać się w ich "wadach". Jednak z nią nie mogę się przemóc i nie ma po prostu tego fizycznego przyciągania. Boli mnie to szczególnie że przy zbliżeniach gdy mówi mi jaki jestem przystojny, odpowiadam oczywiście że i ona jest piękna bo uwielbiam że to powoduje u Niej uśmiech, chociaż nie jest to tak naprawdę szczere. Faceci są wzrokowcami i to jest chyba moja klątwa.

Nie wiem co mam z tym wszystkim zrobić, bo nawet jak na tak krótki czas, naprawdę się z nią zżyłem. Czuję jednak że nigdy mi to nie da spokoju i może to być nie tylko problematyczne dla mnie, ale w przyszłości też i dla Niej. W życiu nie chciałbym sprawić jej jakiejkolwiek przykrości, bo na nic takiego nie zasługuje. Jestem jednak tchórzem i nawet nie chce myśleć o tym jak ciężko byłoby powiedzieć jej że to koniec. Myślę że chyba lepiej byłoby jej z kimś kto zaakceptowałby ja w 100%.



Uważacie że z czasem problem wyglądu mógłby zaniknąć? Wiem że ciężko byłoby znaleźć mi drugą tak dobrą osobę ale nie chce jednocześnie marnować jej życia. Czy może powinienem po prostu wziąć się w garść i z nią zerwać? Jeśli tak to w jaki sposób najlepiej i najdelikatniej to zrobić?

Czuję się z tym wszystkim jak najgorsza osoba na świecie. Bardzo liczę na Wasze porady.

Dzięki.

Sorry, ale ten wpis skojarzył mi się z pastą "Sylwia, ty brzydka ku... zniszczyłaś mi życie"
A teraz powracając do tematu - ona Ci się po prostu nie podoba, nie pociąga Cię i nawet jakby wyglądała jak miss świata to nic by nie zmieniało, bo brak jest w tym pociągu seksualnego. Pociąg seksualny nie jest racjonalny. Ja ostatnio poznałam mega przystojnego kolesia, który mnie nie jarał kompletnie i musiałam znajomość zakończyć - no po prostu zero chemii.
Jestem zwolenniczką teorii, że chemia dla stworzenia związku jest mega ważna.
Weź z dziewczyną zerwij bo się będziesz całe życie męczył i dodatkowo marnował jej młodość. I nie mów jej absolutnie "zrywam z tobą, bo twoja twarz mi się nie podoba" - to głupota mówić coś takiego komukolwiek. Powiedz wprost, nie darzysz jej takim samym uczuciem jak ona Ciebie, szanujesz ją i kochasz, ale jako przyjaciółkę tylko. Będzie zraniona, ale poboli i wyjdzie z tego lepiej, niż jakbyś za 2 lata ją zaczął zdradzać z laską, która Cie będzie pociągać.

[Miss_Suze]

[1=c6b6756720a205d307becdd e1d052a7f45362f96_64ed273 165c68;89536665]Sorry, ale ten wpis skojarzył mi się z pastą "Sylwia, ty brzydka ku... zniszczyłaś mi życie" [/QUOTE]

Hahaha, tak Albo piosenka 'rapapara miała ryja jak kopara'

przebudziwszy się pewnego sobotniego poranka, nie wychodząc jeszcze spod kordły, odpaliłem sobie tindera
przeglądałem dziewczyny. niektóre przesuwałem w lewo, inne w prawo. w końcu natrafiłem na taką, która miała tak radiową urodę, że nie mogąc nadziwić się temu jak bardzo jest brzydka, postanowiłem przysunąć telefon bliżej oczu. leżałem na plecach, telefon przysunąłem nad głowę i ☠☠☠ - telefon spadł mi na twarz, klasyk. podniosłem telefon z twarzy i widzę, że na ekranie pojawiła się inna dziewczyna. wniosek był prosty - podczas upadku nosem musiałem ją przesunąć, pytanie tylko czy w lewo, czy w prawo. mój dylemat został rozwiany, kiedy następnego dnia dostałem powiadomienie, że tinder znalazł dla mnie parę. Sylwia. jak oglądałem jej zdjęcia to dostałem szmerów serca. chciałem ją odparować, ale nie chciałem jej robić przykrości, bo widziałem, że była aktywna. pewnie by sobie pomyślała, że przyjrzałem się jej bliżej i doszedłem do wniosku, że jest paskudna. miałaby rację, ale chciałem być dla niej miły, więc zostawiłem tę parę.

napisała. chciałem być miły, więc odpisałem. ciągnęła rozmowę przez trzy godziny, a ja nie chciałem robić jej przykrości, więc z nią cały czas gadałem. tak jak ja lubi sagę i scrabble. zaproponowała spotkanie. chciałem być miły, więc się zgodziłem.

poszliśmy na pizzę. ona jadła, a ja jadłem i piłem browary. z każdym piwem stawała się odrobinę mniej brzydka, czwarte piwo wycisnęło z niej tyle, ile tylko się dało - osiągnęła wtedy poziom 3/10. spotkanie przebiegło dosyć spokojnie, a po nim od razu napisała do mnie na tinderze. trzeba się znowu spotkać pszystojniaku. zgodziłem się, bo chciałem być miły. zaproponowała, żeby spotkać się u niej, choć mieszka aż w 90km dalej. zgodziłem się, bo nie chciałem być niemiły. no po prostu nie chciałem robić jej przykrości, bo widziałem, że podobało się jej na pierwszym spotkaniu. pojechałem do niej. zaparzyła sagi i zaproponowała, żebyśmy zagrali w scrabble. ta tępa cipa ułożyła słowo "wziąść". ona to tak się wtedy cieszyła. ale punktów dużo, pewnie wygram, bo ty same chujowe literki masz. sama wybierała kto ma jakie literki i mi dała chujowe, ale zgodziłem się, bo nie chciałem być niemiły. "wziąść" to aż 19 punktów, dało jej to dużą przewagę, ale widząc jak się cieszy, nie poinformowałem jej, że to słowo pisze się inaczej (chciałem być dla niej miły). po grze w otworzyła wino i zaczęła się do mnie przymilać. wiadomo jak to się skończyło. nie mogłem jej odmówić, bo pewnie by pomyślała, że jest brzydka i do końca życia miałaby kompleksy, słusznie zresztą, ale ja nie chciałem robić jej przykrości.

za 15 minut jedziemy do ikei wybierać meble do mieszkania, bo trochę głupio było mi odmówić, jak zapytała, czy zamieszkamy razem. ja to chyba jakieś problemy z asertywnością mam. Sylwia ty brzydka ☠☠☠☠o nienawidzę cię, a pewnie spędzę z tobą resztę życia.

Sylwia, ty kur.. zniszczyłaś mi życie

https://www.youtube.com/watch?v=KfUDsnSpesc

[0fb2986dc06479a38c396fe4ec3c7ea3bc36c306_6584d2a18ec99]

Napisane przez Miss_Suze

Tylko weź pod uwagę, że autorowi od samego początku ta twarz przeszkadzała, a że jak on sam nazwał brakowało mu bliskości z kobietą to wolał wziąć byle co, niż nie mieć nic.

no i co z tego, ona o niego zabiegala, on dal temu szanse, nie zaskoczylo, rozchodzimy sie. to tylko niecale dwa miesiace.

nie nazywaj jej byle czym. dal im szanse, bo rownie dobrze mogl sie w niej zakochac i wtedy pokochalby tez jej twarz.
ja mam garbaty nos, a moj maz krzywe zeby, takie sa obiektywne fakty, uwielbiamy swoje garbate i krzywe elementy, ale jakbysmy sie nie zauroczyli soba to kto wie co bysmy mysleli o swoich twarzach

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Miss_Suze]

[1=0fb2986dc06479a38c396fe 4ec3c7ea3bc36c306_6584d2a 18ec99;89536761]no i co z tego, ona o niego zabiegala, on dal temu szanse, nie zaskoczylo, rozchodzimy sie. to tylko niecale dwa miesiace.

nie nazywaj jej byle czym. dal im szanse, bo rownie dobrze mogl sie w niej zakochac i wtedy pokochalby tez jej twarz.
ja mam garbaty nos, a moj maz krzywe zeby, takie sa obiektywne fakty, uwielbiamy swoje garbate i krzywe elementy, ale jakbysmy sie nie zauroczyli soba to kto wie co bysmy mysleli o swoich twarzach

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]

Ale jakim prawem dać komuś szansę, kto nas nie podnieca? Moi partnerzy to też nie byli adonisi, mieli wady, ale nigdy nie miałam sytuacji, żeby mnie partner nie podniecał.

[0fb2986dc06479a38c396fe4ec3c7ea3bc36c306_6584d2a18ec99]

Napisane przez Miss_Suze

Ale jakim prawem dać komuś szansę, kto nas nie podnieca? Moi partnerzy to też nie byli adonisi, mieli wady, ale nigdy nie miałam sytuacji, żeby mnie partner nie podniecał.

ale co "jakim prawem?" nie byla w jego typie, ale byla zainteresowana wiec dal temu szanse, nie zauroczyl sie, no trudno. znaja sie od niecalych dwoch miesiecy, spotykaja pewnie krocej, wiec max miesiac.

z opisu wynika, ze dziewczyna ma fajne cialo, a twarz nie jest obiektywnie brzydka, tylko jemu cos nie pasuje, wiec ogolnie pewnie dziewczyna jest ladna.
nie jest w jego typie, nie wpadla mu w oko, ale sa zwiazki ktore i tak sie zaczely, a ludzie sie finalnie w sobie zakochali, mimo ze poczatek na to nie wskazywal.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[b7c523c48d685fff13c5db5a9d3e58ccf0b35a9f_65555d08413b4]

Niestety nie zakochałes się i raczej już się to nie zmieni. Na Twoim miejscu szukałabym kogoś, kto Ci się po prostu spodoba, ze wszystkimi wadami etc

Sent from my BV9800Pro using Tapatalk

[Miss_Suze]

[1=0fb2986dc06479a38c396fe 4ec3c7ea3bc36c306_6584d2a 18ec99;89536816]ale co "jakim prawem?" nie byla w jego typie, ale byla zainteresowana wiec dal temu szanse, nie zauroczyl sie, no trudno. znaja sie od niecalych dwoch miesiecy, spotykaja pewnie krocej, wiec max miesiac.

z opisu wynika, ze dziewczyna ma fajne cialo, a twarz nie jest obiektywnie brzydka, tylko jemu cos nie pasuje, wiec ogolnie pewnie dziewczyna jest ladna.
nie jest w jego typie, nie wpadla mu w oko, ale sa zwiazki ktore i tak sie zaczely, a ludzie sie finalnie w sobie zakochali, mimo ze poczatek na to nie wskazywal.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]

No i fajnie, spoko, ale po co siebie oszukiwać, ją oszukiwać i jeszcze nie daj boże wchodzić w związek? Chyba nie byłoby Ci miło jakby jakiś facet by Ci powiedział, że uważa Cię za brzydką, ale lepszej opcji nie trafił. Tutaj nie ma sytuacji 'spotykałem się z dziewczyną, ale niestety nie zaiskrzyło z mojej strony' tylko mamy sytuację 'zagadała mnie dziewczyna, nie miałem innej opcji to sobie z nią poszedłem do łóżka, ale jest brzydka w sumie'. Bo sorry, ale po 2 miesiącach związku nagle autor zdał sobie sprawę, że uważa pannę za brzydką i nie czuje pociągu?

[Limonka2738]

Miałam okazję spotykać się z kimś, kto był ze mną "pomimo mojego wyglądu". I jeszcze był na tyle prawdomówny i honorowy, że musiał mi to powiedzieć (tak, cytat dosłowny, no nie ukrywam, zapadło mi w pamięć).


Ogólnie nie polecam. Zerwij z nią, nie mów dlaczego i następnym razem randkuj z dziewczynami, które ci się podobają, a nie z braku laku.

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

Napisane przez Gravitsappa

Rozstań się, dla swojego i jej dobra. Tobie nie 'przejdzie' bo albo jest pociąg, albo nie, a jak go nie ma na początku, to lepiej nie będzie. A ona znajdzie kogoś, dla kogoś będzie piękna.


Sorry xfrida ale WTF? Po raz kolejny twoje myślenie mi robi wybuch mózgu. Jakie znaczenie ma dla rodzica wygląd dzieci? Wygląd jest ważny w kontekście pociągu seksualnego, a nie miłości rodzica do dziecka. A jak znajdziesz atrakcyjnego partnera, a dzieci wyjdą brzydkie to co, zwrot do sklepu i robimy nowe?

dla mnie ma
jak ktos ma cechy ktore mnie odpychaja to nie chcialabym miec z nim dzieci ktore by te cechy prawdopodobnie odziedziczyly

o wiele wieksze jest prawdopodobienstwo ze dzieci beda dziedziczyly wady rodzicow dlatego przy wyborze partnera kieruje sie rowniez jego wygladem bo wybierajac kogos z pozadanymi przeze mnie cechami wygladu(np wysoki wzrost,przylegajace uszy,maly nos,ladne zeby itp)
oczywiscie ze jest szansa ze dziecko bedzie brzydkie ale o wiele mniejsza niz kiedy rodzic ma te brzydkie cechy wygladu

ps,oddawac nie trzeba sa dzis operacje plastyczne niektore rzeczy da sie zreperowac ;-)