Październikowe 2006 żonki staracie sie???Czy jeszcze nie?

[zolza20]

Witajcie...

Jestem 14sto październikowa 2006 roku zonka.Wiem ze wiele was było.A wiec po raz kolejny zrzeszmy sie tym razem na watku ciazowym,jak to po slubie bywa.Ja z mezem po slubie wyjechalam do Danii i narazie nie staramy sie o potomka,choc mi od miesiaca cos zacyzna w glowce szalec,ze bym chciala miec,,itd...A jak jest u was?

[Kjane]

WItam
ja co prawda jestem sierpniową meżatką 2006 - ale postanowiąłm się ujawnic w tej kwestii

wiec jak to jest u nas - zrezygnowlaismy z wszelkiego rodzaju zabezpieczeń i jeśli zajdziemy w ciaże to bedziemy sie cieszyć bardzo - czyli nasze załozenie jeśli sie uda to super - ale nie idziemy do łóżka z myslą że teraz "działamy w slusznej sprawie "

coraz cześiej o tym myśle i wyobrazam sobie jak to bedzie.....

[gajdaania]

ja jestem czerwcowa żonką(17 czerwiec 2006) i tak jak Kjane podchodzimy do tej kwestii...będzie co ma być i kiedy ma być....

[Moniska84]

A ja jestem styczniówką 2007 i myślę wraz z mężem tak jak Kjane Własciwie u nas "starania" ruszyły przed paroma dniami

[jolineczka]

U mnie starania ruszyła od grudnia zeszłego roku. W drugim cyklu udało sie zafasolkowac. Niestety nie cieszyliśmy się długo... Teraz znowu planujemy i wierzymy, że będziemy mieli dzidziusia.

[DrGandzia]

Razem z mężem doszliśmy do wniosku, ze co ma być to będzie.
W sumie to nie ma na co czekać, tylko trzeba brac sie do roboty

[jolineczka]

Właśnie idę się starać Nie ma to jak przedsenne przytulanko
Przyjemnej nocki zyczę. Buziaczki

[barbrap]

Jestem Październikową żonką (7.10), narazie udaje nam się skutecznie odkładać i będziemy się tego trzymać, choć instynkt czasem dość wyraźnie się ujawnia

[Kota-Ola]

ja rowniez jestem zona od 14 pazdziernika Instynkt macierzynski to juz u mnie niemalze "krzyczy" ale sytuacja nie pozwala, za duzo zmian - praca, przeprowadzki... i obawiam sie rodzic za granica... chociaz jak juz wszystko sie pouklada to... moj maz mnie pyta juz 3 miesiac, kiedy bedziemy mieli potomka

[zolza20]

Kota-ola a gdzie jestes teraz...Bo ja fakt jeszcze nie staram sie o potomka z moim mezem..ale jak by mialo to dojsc do skutku to chce rodzic w dani.Ta,m na dzien dobry dostaje na dziecko 10tys zlotych miesiecznie.Tam sie dba o czlowieka a nie o wlasne tylki.A co do rodzenia w Angli to slyszlaam same zle opowiadania.wiec chcialam sie dowiedziec gdzie jestes.

[Kota-Ola]

zolza20 ja wlasnie w U.K jestem. I tez sie nasluchalam opowiesci o porodach tutaj, nawet od angielek :/ Poza tym jestem tutaj tylko z mezem, nie ma mamy, cioc, babc, kuzynek itd, kogokolwiek do pomocy...

[barbrap]

Mogłabys cos więcej napisać o porodach w Anglii, bo ja własnie za jakis roczek koncze studia i chce tam zamieszkac, wiec pewnie rodziłabym tam. jestem bardzo ciekawa jak tam to wyglada

[Kota-Ola]

przydatne linki :
http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=3226819
http://www.babyboom.pl/forum/mamy-z-...my-z-u-k-1051/
http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=1793218
http://www.szkocja.net/forum/message...=21969&Start=4

pozdrawiam cieplutko

[Camomile]

My na razie nie planujemy powiekszenia rodzinki. Ale to nie dlatego, ze mieszkamy w UK, po prostu jest nam dobrze tak jak jest. Moze za pare lat, zobaczymy, na razie (niestety? stety?) nie mam czegos takiego jak instynkt macierzynski...

Ale trzymam kciuki za starajace sie . Pozdrowienia .

[jolineczka]

I jak Wam idą starania? Nie chodzi mi o to czy są przyjemne, bo to oczywiste, ale czy widać już jakies rezultaty

[maddi]

Zgłasza się żonka z 21 października 2006 r. Stety albo niestety, ale jeszcze się nie staramy. Mam wrażenie, że poskąpił mi ktoś instynktu macierzyńskiego. A zegar biologiczny tyka (ja 28, mąż 32 lata). Może pod koniec roku postaramy się z rozsądku, bo na razie mamy na głowie inne sprawy.

[Camomile]

Napisane przez maddi

Zgłasza się żonka z 21 października 2006 r. Stety albo niestety, ale jeszcze się nie staramy. Mam wrażenie, że poskąpił mi ktoś instynktu macierzyńskiego. A zegar biologiczny tyka (ja 28, mąż 32 lata). Może pod koniec roku postaramy się z rozsądku, bo na razie mamy na głowie inne sprawy.

No wlasnie, mam identycznie (i tez slubowalismy 21.10.06).
Jesli juz zaczniemy sie starac, i to tez nie odrazu, tylko najwczesniej za 2 lata (ja mam prawie 27 lat, maz 28) to raczej tylko z rozsadku, bo widze jak kolezanki po trzydziestce maja problemy, przede wszystkim z zajsciem i utrzymaniem ciazy.
Troche to glupie, zastanawiac sie nad dzieckiem z rozsadku, ale tak sie zastanawiam, moze ten instynkt jednak przyjdzie jak bedzie juz po fakcie?

[jolineczka]

Ja pamietam jak zaczełam sie spotykać z moim mężem. Mieliśmy wtedy 19 lat. Od razu wiedziałam, że to ten chłopak będzie moim mężem i ojcem moich dzieci. Dosyć szybko poczułam instynkt macierzyński.
Teraz jest chyba apogeum tego instynktu. Boję się czy poradze sobie z rolą matki, ale wiem że natura sama podpowiada co jest najlepsze.
Uważam, że nie ma na co czekać. Mamy po 25 lat. Jesteśmy na początku naszej wspólnej drogi. Oboje chcemy mieć dzieci. Mimo, że los już nas potraktował brutalnie, to nie tracimy nadziei i czekamy na szczęsliwe rozwiązanie.

[zolza20]

A u mnie problemy polega na tym ze :
- zdiagnozowano u mnie niedoczynnosc tarczycy od 3tyg biore hormony (czytalam o powiklaniach jakie moga dotknac dziecko w czasie niedoczynnosci glownie chodzi o dopuszczenie do zbytniego spadku TSH ,a powiklania sa straszne wiec boje sie ....)
-boje sie dolegliwosci i komplikacji ciazowych mam wrazenie ze bede nonstop w toalecie z powodu siku i wymiotow ewentualnie bede sie zamartwiala ze cos jest nie tak z ciaza.
-wrescie bol kiedy mam 1-2sdzien miesiaczki umieram z bolu i jak tak siegam po srodek przeciow bolowy to odrazu mysle sobie boze dobrze ze to nie porod ze moge wziasc apap i wszystko minie.I tej mysli nie moge sie pozbyc przy kazdym zazywaniu tabl. przeciwbol. w trakcie menstruacji.
-

+ obudzil sie insatynkt maciezynski ale to ma malo....tamte minusy przycmily mi plusy bycia w ciazy.

I co my mi na to poradzicie?

[asik1678]

Napisane przez zolza20

A u mnie problemy polega na tym ze :
- zdiagnozowano u mnie niedoczynnosc tarczycy od 3tyg biore hormony (czytalam o powiklaniach jakie moga dotknac dziecko w czasie niedoczynnosci glownie chodzi o dopuszczenie do zbytniego spadku TSH ,a powiklania sa straszne wiec boje sie ....)
-boje sie dolegliwosci i komplikacji ciazowych mam wrazenie ze bede nonstop w toalecie z powodu siku i wymiotow ewentualnie bede sie zamartwiala ze cos jest nie tak z ciaza.
-wrescie bol kiedy mam 1-2sdzien miesiaczki umieram z bolu i jak tak siegam po srodek przeciow bolowy to odrazu mysle sobie boze dobrze ze to nie porod ze moge wziasc apap i wszystko minie.I tej mysli nie moge sie pozbyc przy kazdym zazywaniu tabl. przeciwbol. w trakcie menstruacji.
-

+ obudzil sie insatynkt maciezynski ale to ma malo....tamte minusy przycmily mi plusy bycia w ciazy.

I co my mi na to poradzicie?

hej hej, ja też mam bardzo przykre pierwsze dni, bez tabletek Nos-pa i jakichkolwiek przeciwbólowych nie da się przeżyć, na szczęście moje Kochanie bardzo mnie wspiera i stara się za mnie wszystko zrobić, łącznie z obiadem. co do ciąży i bólu przy porodzie, to w większości da się temu jakoś zaradzić. wiem, bo moja siostra i kilka bliskich koleżanek ma to już za sobą. mdłości nie są takie straszne, wystarczy zjeść coś lekkiego w niedużych ilościach i przechodzą, a przy porodzie można poprosić o znieczulenie okołooponowe (jakoś tak się nazywa) i ból mija jak ręką odjął. mojej przyjaciółki chłopak, który był przy porodzie, tak był przejęty, że chciał otworzyć okno zaraz po porodzie, bo było gorąco wg. jego odczucia. oczywiście położna w tym momencie wygoniła go z sali, żeby nie przeziębił syna. teraz to zdarzenie opowiadają jako anegdotę z sali porodowej. najlepsza rada, jaką mogę ci dać to porozmawiaj z lekarzem. ja też odkładałam ciążę, bo ciągle byłam chora i brałam antybiotyki, w końcu wyleczyłam się na tyle, że teraz zaczęliśmy się starać o dzidziusia. jak biorę na ręce "moje" dzieciaki (chrześniaka i chrześniaczkę) to jest to najcudowniejsze uczucie na ziemi, więc co będę czuła z własnym dzieckiem? nawet nie umiem sobie tego wyobrazić. a instynkt sam przychodzi, kiedy już masz dzidziusia, wiesz co należy zrobić. tak mi mówiły moje "dziewczyny". życzę ci z całego serca wszystkiego najlepszego

[jolineczka]

Zolza - plusów jest zdecydowanie więcej. Ciąza to nie tylko wymioty i mdłości, ale poczucie, że masz w sobie durgą istotkę, którą stworzyłaś ze swoim ukochanym mężczyzną. Kobieta w chcianej ciąży jest piękna i kwitnąca, cudownie jest obserwować swoj rosnący brzuszek i czasami podglądać jego lokatora na USG
A poród? Poród teraz wcale nie musi boleć. Mozesz mieć znieczulenie zewnątrzoponowe albo cesarkę na życzenie. Jest przy tobie mąż, który wspiera Cię. A nawet gdyby poród bardzo bolał, to jestem przekonana, ze płacz urodzonego dziecka, jego dotyk, wzrok rekompensują najgorszy ból.

Co do tarczycy - również dzisiejsza medycyna pozawala na urodzenie zdrowych dzieci przez kobiety z takimi problemami. Najważniejsze to być pod dobrą opieką lekarską i mieć pozytywne podejscie do sprawy!

Nie ma nic cudowniejszego niż poczucie bijącego serca dziecka pod swoim sercem!

[zolza20]

Moze i sa plusy...ale ja boje sie komplikacji,jeszcze doniedawna ok rok temu bluznilam na dzieci ze sa wredne oddaja rodzicow do domow opieki,nie sa wdzieczne zaklinalam sie ze nigdy przenigdy dziecka nie chce....itd itd tak sie zastanawiam czy czasem mnie Bog juz nie kara chocby tym ze niedoczynnosc tarczycy wplywa na bycie w zdrowej ciazy.Ale czasy sie zmienily zaczynam lubic dzieci,i sama chcialabym byc....ale cvzuje ze moja ciaza bedzie katastrofa zdrowotna psyhiczna itd...totez nie wiem kiedy sie zdecyduje na dzidzi....lata leca i sama tez nie wiem czy lepiej byloby teraz czy pozniej....nie wiem...jelsi teraz to ,,za duzo sie nie wyszaleje w tej mojej mlodosci i nie nacieze beztroskim malzenstwem podrozami,, jesli pozniuej tio wiadomo komplikacje zdrowotne nio i majac 40lat bede daje wychowywac nieletnie dziecko...a moze powinnam isc po porade do psyhologa...??

[jolineczka]

A ja śpiesze Wam donieść, że mam w sobie nowe życie! I nic już nie jest takie jak było! Świat jest piękny!
Życzę Wam wszystkim, żebyście kiedyś miały okazję przekonać się jak cudownie jest być w ciązy.
Jestem najszczęśliwszą osobą na świecie Bija we mnie dwa mocne serducha

[zolza20]

Jolineczka..przypomnij kiedy bralas slub???A tak wogole to serdeczne gratulacje......!!!!! Wszystko bedzie dobrze

[jolineczka]

zolza - ja brałam ślub tego samego dnia co Ty 14.10.2006 r.

[zolza20]

no to wspaniale.To wychodzi na to ze mamy 1wsza mamusie ktora slubowala 14.10.2006r.Serdeczne GRATULACJE!!! A mozesz wkleic foto ze slubu....Bylo by syper....Nio i koniecznie pisz co u ciebie i maluszka.Jak sie czujesz...itd

[Camomile]

Jolineczka, gratulacje!! Alez to super wiadomosc .

Zolza20, a Ty mieszkasz caly czas w Danii (bo cos nie bywasz na emigranckim forum)? Jak Ci sie tam zyje?
A, Jolineczka wklejala juz swoje zdjecia ze slubu, chyba w naszym starym watku z przygotowaniami ("Slub w pazdzierniku?"), o ile mnie pamiec nie myli.

Pozdrawiam Was cieplo dziewczyny.

[jolineczka]

Tak, ja wklejałam zdjęcia i na wątku październikowych żon i na ślubnych zdjęciach
Teraz to mogę Wam pokazac mojego fasola jak wyglądał w 4tc: http://pretty.wizaz.pl/forum/attachment.php?attachment id=925835&d=1179940691&po stid=4411752

Dzisiaj jest już 9 tc i dzidziuś jest duży (ok. 20 mm), kształtny i ma mocno bijące serduszko
Jak zeskanuję zdjęcia z ostatniego USG to też się pochwalę, buziaki

[zolza20]

Tak mieszkamy tu caly czas...tzn pracujemy zeby zarobic na nasze marzenia...zyje sie tu bardzo dobrze...wszedzie dogaduje sie po ang.bo dunski to dla mnie tylko sapanie,mrauczenie...i wzdychanie..tak nie ma mnie na forum emigracyjnym bo nie czuje sie na silach pisac na tylu forach naraz..nie mam na tio czasu

Jolinwczka......cudowna kropka na uSG...jak sie czujesz??

[jolineczka]

Napisane przez zolza20

[...]
Jolinwczka......cudowna kropka na uSG...jak sie czujesz??

Czuję się ogólnie dobrze. Mam takie dolegliwości typowo ciążowe, ale wszystko mozna znieść. Dobrze ze upały się skończyły, bo wtedy byłam na skraju wyczerpania...