Uzależnienie od tabletek antykoncepcyjnych?

[psychodramma]

Cześć Mam 21 lat. Od ponad dwóch biorę tabletki antykoncepcyjne. Od zaufanego ginekologa słyszałam, że dla zdrowia należy zrobić przerwę w ich stosowaniu (tak, żeby powrócił naturalny cykl) co roku. Przymierzałam się do tego już kilka razy (np kiedy nie byłam w związku i przez dłuższy czas nie potrzebowałam antykoncepcji) ale nie potrafię!
Tabletki to wielka wygoda, sama decyduję, kiedy i jak długo będę krwawić i nigdy nie jest to bolesne. Przyzwyczaiłam się już do tej tableteczki co wieczór - daje mi ogromny komfort. Nie wyobrażam już sobie bez nich życia.
Obawiam się, że skoro teraz jest mi tak trudno, to w przyszłości (kiedy na stałe zamieszkam z partnerem i przez kilka-kilkanaście lat będę potrzebowała zabezpieczenia przed ciążą) w ogóle już nie dam sobie rady.

Czy też macie/ miałyście taki problem?

Czy doświadczyłyście skutków ubocznych po braniu tabletek hormonalnych przez wiele lat? Miałam problemy zdrowotne, które mogły się częściowo wiązać z tabletkami, ale nie były aż tak poważne, żebym poważnie się nad tym zastanowiła...

Czy przerwanie brania tabletek i powrót do nich po np 2 miesiącach miał dla Was jakieś nieprzyjemne skutki uboczne? Rozlegulowanie cyklu, wahania nastroju, dolegliwości bólowe?

Jak sobie poradzić z tęsknotą za tabsami i uczuciem utraty kontroli?

[SzpiegZKrainyDeszczowców]

Napisane przez psychodramma

Cześć Mam 21 lat. Od ponad dwóch biorę tabletki antykoncepcyjne. Od zaufanego ginekologa słyszałam, że dla zdrowia należy zrobić przerwę w ich stosowaniu (tak, żeby powrócił naturalny cykl) co roku. Przymierzałam się do tego już kilka razy (np kiedy nie byłam w związku i przez dłuższy czas nie potrzebowałam antykoncepcji) ale nie potrafię!
Tabletki to wielka wygoda, sama decyduję, kiedy i jak długo będę krwawić i nigdy nie jest to bolesne. Przyzwyczaiłam się już do tej tableteczki co wieczór - daje mi ogromny komfort. Nie wyobrażam już sobie bez nich życia.
Obawiam się, że skoro teraz jest mi tak trudno, to w przyszłości (kiedy na stałe zamieszkam z partnerem i przez kilka-kilkanaście lat będę potrzebowała zabezpieczenia przed ciążą) w ogóle już nie dam sobie rady.

Czy też macie/ miałyście taki problem?

Czy doświadczyłyście skutków ubocznych po braniu tabletek hormonalnych przez wiele lat? Miałam problemy zdrowotne, które mogły się częściowo wiązać z tabletkami, ale nie były aż tak poważne, żebym poważnie się nad tym zastanowiła...

Czy przerwanie brania tabletek i powrót do nich po np 2 miesiącach miał dla Was jakieś nieprzyjemne skutki uboczne? Rozlegulowanie cyklu, wahania nastroju, dolegliwości bólowe?

Jak sobie poradzić z tęsknotą za tabsami i uczuciem utraty kontroli?

Po pierwsze, przerwy nie sa konieczne. To powie doswiadczony ginekolog, ktory naprawde wie co robi i mowi.

Po drugie, jezeli juz trzeba robic przerwe (np. jakis zabieg, badania hormonalne), to musi ona trwac MINIMUM 3 miesiace, bo tyle trwa powrot do naturalnego cyklu.

Po trzecie, bylam zmuszona odstawic tabletki na pol roku, poniewaz musialam robic badania hormonalne, ktorych wynika moga byc falszowane przez tabletki: NIE POLECAM, bolesne okresy, bardzo nieregularne (zwlaszcza jesli przed tabletkami takie mialas, bo jesli mialas dosc regularne, to po 3-4 miesiacach nie brania wszystko powinno wrocic do normy), tkliwosc piersi, i ciagle zastanawianie sie czy dzisiaj przypadkiem nie dostane okresu...

Ogolnie nie mozesz sie uzaleznic od tabletek, raczej jestes wygodna i uzaleznilas sie od komfortu jaki Ci daja - nie widze w tym nic dziwnego.

Jeszcze odnosnie przerw: W stanach jakas ginekolog robila badania, okazuje sie ze nawet nie trzeba robic 7dniowych przerw, i sa one po to aby kobiety mialy komfort psychiczny posiadania miesiaczki. Ta pani doktor sama nie robila 7 dniowych przerw od paru lat.

[Niezmienna]

Nie mozna uzależnic sie od tabletek ...Ty uzaleznilas sie od wygody jaką one dają.I przyznam szczerze,ze cięzko jest odstawic,a przynajmniej mi bylo.Mialam komplikacje i zastanawialam sie bardzo długo nad tym czy odstawic,ale problem rozwiazał sie sam,od kiedy jestem sama.
Jedyne co mnie smuci to fakt ,ze napewno wroce znow do tabletek

[psychodramma]

Po pierwsze, przerwy nie sa konieczne. To powie doswiadczony ginekolog, ktory naprawde wie co robi i mowi.

Też długo tak myślałam - i staram się myśleć cały czas - ale opinię o corocznych przerwach usłyszałam od bardzo poważanej, dobrej lekarki, której radami zawsze się kierowałam. Dlatego tak zapadło mi to w pamięć.

W stanach jakas ginekolog robila badania, okazuje sie ze nawet nie trzeba robic 7dniowych przerw, i sa one po to aby kobiety mialy komfort psychiczny posiadania miesiaczki. Ta pani doktor sama nie robila 7 dniowych przerw od paru lat.

Też o tym słyszałam i zgadzam się bo to logiczne, że kiedy organizm nie jajeczkuje to i nie ma powodu do krwawienia. Brzmi kusząco ale musiałabym się dowiedzieć o tym więcej, poznać różne opinie...

zastanawialam sie bardzo długo nad tym czy odstawic,ale problem rozwiazał sie sam,od kiedy jestem sama.

Wiesz, ja też - od kiedy biorę tabletki - byłam sama. W tej chwili teoretycznie jestem w związku, ale od wielu miesięcy seks uprawiam na tyle sporadycznie, że branie tabletek niemal nie ma znaczenia antykoncepcyjnego. Zawsze brałam tabletki głównie dla własnej wygody, a nie, żeby zapobiegać ciąży. Właśnie to mnie martwi

[bura kocurka]

Ja się zastanawiałam nad tą przerwą, bo 2 na 3 ginekologów mówiło mi, że trzeba ją zrobić po roku...ale szczerze? Sama uznałam, że to bujda i nie zrobiłam tej przerwy i nie zamierzam dopóki chcę być zabezpieczona. Nie rozumiem sensu rozregulowywania sobie cyklu ułożonego przez tabletki na 3 miesiące "bo tak trzeba" - dla mnie to bujda i może tylko zaszkodzić

Co do Twojego przyzwyczajenia, bo uzależnienie to nie jest, to wcale Ci się nie dziwię. Tabletki dają ogromny komfort psychiczny i ja osobiście nie wyobrażam sobie teraz jakbym miała się zabezpieczać wyłącznie gumkami - wygodnie mi tak jak jest teraz, a też seksu nie uprawiam dzień w dzień, mogłabym stosować inną metodę Także myślę, że nie masz się co przejmować...prawdopodobn ie każda, która bierze już od dłuższego czasu tabsy i jest jej tak wygodnie, odczuwa to samo co Ty.

Ale z przerwy 7dniowej nie chciałabym rezygnować, muszę mieć ten okres - to mnie upewnia, że wszystko jest nadal ok...no i że nie jestem w ciąży

[Ćwirka]

Ja ostatnio zrobiłam sobie przerwę i to była tragedia. Już pomijam okres, dłuuugi, bolesny. Bardziej dobiły mnie wypryski na twarzy( dodam, że cerę mam bezproblemową, trądziku nie zaliczyłam nawet mająć -naście lat) a tu wyprysk na wyprysku I popsuły mi się włosy, w takim sensie, że muszę je myć teraz codziennie, kiedyś mogłam co 2-3 dni.

[Grapefrutka]

Ja ogólnie tabsy biorę od ok 6 lat i ostatnio jak robiłam przerwę prawie półroczną po ok. 3 latach ciągłego brania to nie odczułam żadnej zmiany z tym związanej okres dalej miałam jak w zegarku, nic mnie nie bolało ani otocznie (czyt. mój TŻ ) nie cierpiało z tego powodu a zrobiłam ta przerwę nie dlatego że mi lekarz kazał, czy że tak trzeba ale sama dla siebie, chciałam w ten sposób dać trochę odpocząć wątrobie która jest obciążona w mniejszym lub większym stopniu przez każde tabsy po przerwie wróciłam do brania i jest tak jak było, nic się nie zmieniło tak więc jak widać każda z nas reaguje inaczej na te przerwy lub ich brak i nie da się jednoznacznie stwierdzić czy też będziesz mieć jakieś „skutki uboczne” czy może poza brakiem komfortu psychicznego nie odczujesz tego w ogóle

[pieluchomajtek]

biore tabletki juz bite 6 lat, raz zrobilam przerwe 2-3 miesieczna (juz nie pamietam ile) i poza tkliwoscia piersi nie mialam zadnych komlikacji. moim zdaniem ta przerwa 7 dniowa wystarczy. W koncu to 3 miesiace w roku ;]

[Karolinak82]

Brałam tabletki jakiś czas temu...przez 6 lat...po jakimś roku w tv usłyszałam że trzeba robić przerwy...zapytałam mojego lekarza i stwierdził że współczesne tabletki mają tak dobrany skład (male ilości hormonów w stosunku do "starych" tabletek) że nie trzeba robić przerw...więc przez całe 6 lat nie miałam żadnej przerwy. Kiedy ostatecznie zrezygnowałam z tabletek moje cykle bardzo szybko wróciły do normy.

[minimint]

przerw nie trzeba robić , a co do 7 dniowego odstawienia tabletek to jest to wskazane pomimo że nie jajeczkujesz to organizm przygotowuje się do przyjęcia ewentualnego jajeczka stąd krwawienie podczas 7 dniowej przerwy, powinno się robić te przerwy aby pozbyć się tej nagromadzonej krwi.

[kropka75]

Napisane przez minimint

przerw nie trzeba robić , a co do 7 dniowego odstawienia tabletek to jest to wskazane pomimo że nie jajeczkujesz to organizm przygotowuje się do przyjęcia ewentualnego jajeczka stąd krwawienie podczas 7 dniowej przerwy, powinno się robić te przerwy aby pozbyć się tej nagromadzonej krwi.

Organizm nie przygotowuje się do przyjęcia ewentualnego jajeczka, progesteron (a dokładnie jego pochodne) zawarte w tabletkach temu zapobiegają.

Jakiej nagromadzonej krwi??? Żadna krew się w macicy nie gromadzi. To nie jest wiadro. Krwawienie następuje z powodu spadku poziomu progesteronu, co jest sygnałem dla ciała, że nie ma ciąży. Krew pochodzi ze złuszczającej się macicy, a macica nie złuszczałaby się, gdyby progesteron nie spadał.

---------- Dopisano o 12:01 ---------- Poprzedni post napisano o 11:56 ----------

Napisane przez psychodramma

Cześć Mam 21 lat. Od ponad dwóch biorę tabletki antykoncepcyjne. Od zaufanego ginekologa słyszałam, że dla zdrowia należy zrobić przerwę w ich stosowaniu (tak, żeby powrócił naturalny cykl) co roku.

To zależy od konkretnego przypadku. Ja nie robiłam przerwy przez 6 lat, w efekcie wylądowałam na onkologii z guzkiem w piersi i dostałam absolutny nakaz robienia przerwy co rok, na 3 miesiącu.
Od tego zależało moje zdrowie i życie.

Napisane przez psychodramma

Obawiam się, że skoro teraz jest mi tak trudno, to w przyszłości (kiedy na stałe zamieszkam z partnerem i przez kilka-kilkanaście lat będę potrzebowała zabezpieczenia przed ciążą) w ogóle już nie dam sobie rady.

Z czym nie dasz sobie rady? Nie chcesz mieć dzieci to bierz te tabletki. Jak zdecydujesz się na rodzinę, nie będziesz miała problemu z ich odstawieniem, bo się zmieni Twoje nastawienie.

Napisane przez psychodramma

Czy doświadczyłyście skutków ubocznych po braniu tabletek hormonalnych przez wiele lat?

Owszem: zmiany w piersiach, całoroczny katar o podłożu hormonalnym; po odstawieniu nawracające torbiele jajników, bardzo złe samopoczucie, wahania nastroju itp.;

[bura kocurka]

Napisane przez kropka75

Organizm nie przygotowuje się do przyjęcia ewentualnego jajeczka, progesteron (a dokładnie jego pochodne) zawarte w tabletkach temu zapobiegają.

Jakiej nagromadzonej krwi??? Żadna krew się w macicy nie gromadzi. To nie jest wiadro. Krwawienie następuje z powodu spadku poziomu progesteronu, co jest sygnałem dla ciała, że nie ma ciąży. Krew pochodzi ze złuszczającej się macicy, a macica nie złuszczałaby się, gdyby progesteron nie spadał.

---------- Dopisano o 12:01 ---------- Poprzedni post napisano o 11:56 ----------


To zależy od konkretnego przypadku. Ja nie robiłam przerwy przez 6 lat, w efekcie wylądowałam na onkologii z guzkiem w piersi i dostałam absolutny nakaz robienia przerwy co rok, na 3 miesiącu.
Od tego zależało moje zdrowie i życie.


Z czym nie dasz sobie rady? Nie chcesz mieć dzieci to bierz te tabletki. Jak zdecydujesz się na rodzinę, nie będziesz miała problemu z ich odstawieniem, bo się zmieni Twoje nastawienie.


Owszem: zmiany w piersiach, całoroczny katar o podłożu hormonalnym; po odstawieniu nawracające torbiele jajników, bardzo złe samopoczucie, wahania nastroju itp.;

Całoroczny katar? To coś takiego może być od tabletek...? Bo szczerze mówiąc, to mam od długiego już czasu (ze 2 miesiące) katar i nie wiem dlaczego, ale nie przechodzi

[shockwaves]

Mój gin mi powiedział, że tabletki, które mi przepisał mają niską dawkę hormonów i mogę sobie je brać spokojnie do końca życia bez ani jednej przerwy ;> (no oczywiście te 7-dniowe robię, chodzi o dłuższe odstawienie).
I ja mu wierzę

[iris_ek]

Całoroczny katar?! TO jest zaskoczenie Kropka75, napisz proszę kilka słów więcej. Ja mam katar non stop. Inna sprawa, że mam lekką alergię więc nie było to dla mnie zaskakujące, nawet planowałam wybrać się znowu na badania alergologiczne czy coś mnie znowu nie uczuliło nowego...