A co ty robisz dla TŻ?

[Little miau miau]

Jest cudny wątek o naszych TŻ i tym co robią, że czujemy się numerem jeden. Większosc z nas wymienia tam drobnostki z codziennego życia - bo to one tworzą całośc tak naprawde.

No więc my jesteśmy księżniczkami dla naszych TŻ.

A co my robimy żeby poczuli się świetnie? Jak dbacie o związek? Jak z "higieną" w waszych relacjach? Jesteście uczepione jak jemiołki, puszczacie ich całkiem luzem, przymykacie oko czy jesteście przyjaciółkami?

Co robicie, żeby Wasi męzczyźni poczuli się naprawdę kochani i dopieszczeni?

[madziuuula]

Mój TŻ ostatnio przyznał, że bardzo ceni to, że pozwalam mu oglądać mecze jak jesteśmy razem I że może przy mnie być prawdziwym sobą, nie musi udawać grzecznego chłopczyka, kontrolować się ani ograniczać Bo ja sama nie jestem grzeczna A poza tym to lubię przygotowywać mu ulubione jedzonko, zawsze pamiętam o chipsach, które uwielbia i o kanapkach jak gdzieś jedziemy

[TmargoT]

Napisane przez Little miau miau

Jest cudny wątek o naszych TŻ i tym co robią, że czujemy się numerem jeden. Większosc z nas wymienia tam drobnostki z codziennego życia - bo to one tworzą całośc tak naprawde.

No więc my jesteśmy księżniczkami dla naszych TŻ.

A co my robimy żeby poczuli się świetnie? Jak dbacie o związek? Jak z "higieną" w waszych relacjach? Jesteście uczepione jak jemiołki, puszczacie ich całkiem luzem, przymykacie oko czy jesteście przyjaciółkami?

Co robicie, żeby Wasi męzczyźni poczuli się naprawdę kochani i dopieszczeni?

dobre jedzonko i dobry sexik wynagradza wszystkie problemy

[santos]

co do pytania w temacie : pieke jego ulubione ciasta (chociaz nie moge ich jesc), robie dla niego kartki, czasem z jakims wyznaniem, czasem z rysunkowymi dowcipami w srodku jesli ma ciezki albo dolujacy dzien. Czasem robie sniadanie do lozka . Zawsze pytam np czy chce herbate i mu robie. No i gotujac pamietam o 472028472 rzeczach, ktorych nie lubi :P REszte pomine (typu nie zabraniam mu chodzic na imprezy) bo to oczywiste oczywizmy

Napisane przez TmargoT

dobre jedzonko i dobry sexik wynagradza wszystkie problemy

A ja mysle, ze faceci nie sa az tak plytcy.

BTW fajny watek

[TmargoT]

Napisane przez santos

co do pytania w temacie : pieke jego ulubione ciasta (chociaz nie moge ich jesc), robie dla niego kartki, czasem z jakims wyznaniem, czasem z rysunkowymi dowcipami w srodku jesli ma ciezki albo dolujacy dzien. Czasem robie sniadanie do lozka . Zawsze pytam np czy chce herbate i mu robie. No i gotujac pamietam o 472028472 rzeczach, ktorych nie lubi :P REszte pomine (typu nie zabraniam mu chodzic na imprezy) bo to oczywiste oczywizmy



A ja mysle, ze faceci nie sa az tak plytcy.

BTW fajny watek

hmm.
ja wyznaje zasadę-ROBIE COś DLA SIEBIE I JEMU POZWALAM NA WIELE.
dbam o dobre jedzenie i sex,a o resztę sam sobie dba.moja rola w tym,aby nie zabraniać.

[zielonka88]

fajny wątek Pozwoli chyba docenić SIĘ trochę
Ja dla swojego TŻta często przygotowuję dobre jedzonko, staram się być dla niego przyjaciółką, wspierać dobrym słowem (czy czym potrzeba w danem chwili) i dzielić z nim wszystkie radości i smutki również.
No i przede wszystkim, przy gorszych dniach czy kryzysach w naszym związku nie skreślałam go od razu, tylko dawałam NAM kolejną szansę.
No, ale wiadomo, że do tanga trzeba dwojga...........

[Wyrak]

Napisane przez TmargoT

dobre jedzonko i dobry sexik wynagradza wszystkie problemy

Ze co?

Niezaleznie od tego co sie dzieje, bedzie papu, seks i juz jest ok?

Jaja jakies. Szczegolnie w swietle tematow na wizazu, jak to facet musi wszystkie potrzeby emocjonalne i fizyczne partnerki znac. A sam - papu i zopa

[Honcia]

Ostatnio usłyszałam od niego, że dziękuje mi za to, że "wtedy nie pozwoliłam mu odejść"...
Najpiękniejszy komplement, jaki powiedział mi przez 7 lat...

Poza tym oglądam razem z nim mecze, łowię ryby, wspieram go w walce z chorobą ( i też walczę), o podawaniu szklanki wody i aspiryny dzień "po" już nie wspomnę

[majka_mulatka]

a mój ostatnio mi napisałam że jestem bardzo wyrozumiała, ;o cokolwiek miał na myśli to było naprawdę zaskakujące

[Suzi_Sun]

Czasami specjalnie ugotuje cos dla niego, cos co lubi, albo czyms nowym go zaskocze (wiadomo ze faceci lubia dobre jedzonko, ja z reszta tez). Jak upieke cos dobrego to mu zawsze zawioze. Jak jest chory to przybywam z paczka "na ozdrowienie"- owoce, witaminki, slodycze, jogurciki itp. Od czasu do czasu dostaje ode mnie "niespodziewanke" - jakis drobiazg mniejszy badz wiekszy. W zimie kupuje mu rekawiczki, szaliki i dbam zeby sie ubieral (na tyle ile moge na to wplynac, bo poki co nie mieszkamy jeszcze razem wiec ciezko z ta kontrola ). Bywa ze daje mu blister witaminek lub plusza zeby wcinal i byl zdrowy. Oczywiscie pamietam o prezencikach w urodzinki, boze narodzenie, walentynki oraz o niespodzianakach w stylu kino czy teatr (od czas do czasu). No i dopadam go z moja bezbarwna be-be jak ma suche usta i mnie to wkurza

Zapomnialam ze jeszcze wysluchuje wszystkich opowiesci z pracy- opowiesci w formie monologu i ekscytacja oraz nudze sie jak mops gdy on grzebie w aucie i czekam grzecznie az skonczy (w sumie z wlasnego wyboru czasem, ale jak sie to przeciaga to mi gorzej). I co jakis czas przegladam mu plecki i spr cos nie wyskoczylo co trzeba zalatwic zeby sie szybciej zagoilo (na poczatku sie bronil jak lew,ale juz sie daje

[aniko 23]

moj TŻ bardzo mocno jest zwizany ze swoja mama, wiec w prawie kazda niedziele jedziemy do niej na kawe, badz zabieramy ja do siostry TŻ, - taka tradycja juz chyba,

zawsze godze sie na wszelkie mecze pilki noznej, w domu te sredniego kalibru,w pubie z kumplami te megawazne mundial , liga mistrzow itp,

wysluchuje niezliczonej ilosci opowiesci zwiazanych z praca , nawet te glupkowate i nudne

odnosnie jedzenia oprocz przyrzadzanie tego co lubi, dbam o to by kazda porcja jakiegokolwiek miesa byla pozbawiona najmniejszego skrawka tluszczu, zylki itp bo jak dojrzy to nie dokonczy posilku za cholere

ogolnie najwiecej wysilku wkladam w tolerowanie jego fascynacji sportem a raczej samego patrzenia na niego, olimpiady zimowe,letnie, skoki narciarskie, biegi, biatlon, boks, itd

jesli chodzi o sfere seksualna to regularnie to co lubi w zgodzie z sama soba co jakis czas nieco pikanterii

pielegnuje zwyczaj buzi na dobranoc, na dzien dobry, mowie komplementy (facet tez ich potzrebuje), chwale kazde osiagniecie,

eh moglabym wymieniac bez konca

[Little miau miau]

Ja też staram sie mojemu dogadzac kulinarnie, jak jest zmeczony robie mu masaz albo jak to nazywam "dzien spa" i wtedy myje mu glowe, nakladam nam balsam i robie te wszystkie przyjemnstki z typu "babskie" - sami sobie tego nie robia ale jak ich masowac i glaskac to lubia wtedy nie ma juz zadnego "ale" ze kapiel ze swieczkami jest niemeska hahah

Poza tym slucham go uważnie ale przyznam mam jedną wadę - wydaje mi się, ze nie pomagam mu w rozwoju. Wiecie, chce zebysmy ciagle byli razem - to jest złe czasem powinnam wykopac go z domu zebyśmy oboje potrafili sie czyms jeszcze zaskoczyc a nie zdziadzieli bedac ze soba 24/h

A wam jak idzie oddawanie czasu wspolnego na jego piwo ze znajomymi, trening, probe, samotną podróż itp? Radzicie sobie z " a moglibysmy wtedy razem...." U nas akurat sytuacja wyglada tak, ze ja mam duzo wolnego wiec mam czas i dla siebie i na obowiazki i dla tż - on musialby ze mnie czasem rezygnowac zeby miec to WOLNE na cos osobno.

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Hmmm
Nie marudzę, że idzie na rower z kumplami a nie ze mną, nie mam pretensji o spotkania w męskim gronie (i tu muszę przyznać, że luby nie nadużywa mojej cierpliwości), gotuję mu obiady do pracy (tak, to jest czynność specjalna, bo zupy odpadają - a więc to, co najłatwiejsze), piekę mu ciasta (no ok, jak mam ochotę ), nie wściekam się, kiedy na weekend jedzie z ludźmi z pracy w góry połazić - i nie wcinam się też na takie pracownicze imprezy, pozwalam mu pobawić się pilotem i tylko mruknę, żeby ściszył, jak chcę iść spać :P Fajne książki z biblioteki mu wypożyczam, chociaż sama bym chciała wziąć coś tylko dla siebie.

[Luba]

zostałam jego żoną, to najlepsze co mogłam dla niego zrobić

[Malaika85]

Napisane przez Little miau miau

Jest cudny wątek o naszych TŻ i tym co robią, że czujemy się numerem jeden. Większosc z nas wymienia tam drobnostki z codziennego życia - bo to one tworzą całośc tak naprawde.

No więc my jesteśmy księżniczkami dla naszych TŻ.

A co my robimy żeby poczuli się świetnie? Jak dbacie o związek? Jak z "higieną" w waszych relacjach? Jesteście uczepione jak jemiołki, puszczacie ich całkiem luzem, przymykacie oko czy jesteście przyjaciółkami?

Co robicie, żeby Wasi męzczyźni poczuli się naprawdę kochani i dopieszczeni?

fajny temat

Ja się staram być kochanką i przyjaciółką. Nie czepiam sie jak rzep siego ogona, nie kontroluje. Wychodze z zalozenia, ze jest doroslym czlowiekem i wie co robi. A co do dopieszczania...
oprocz kosmicznego seksu, czesto funduje mu relaksujace masaze, gorace kapiele, pyszne obiadki, czasem jakis prezent...staram sie jakos ciekawie organizowac czas, np rzucam pomysl w stylu - wycieczka rowerowa na 100km dzisiaj, staram sie go zaskakiwac (np dziki seksik w lesie na takiej wycieczce ). Wiem co lubi najbardziej, wiec nie ma z tym najmniejszego problemu.
generalnie zawsze mam do niego szacunek, licze sie z jego zdaniem, staram sie poznac jego punkt widzenia i mysle ze to sprawia, ze on czuje sie ze mna dobrze

[santos]

Napisane przez Luba

zostałam jego żoną, to najlepsze co mogłam dla niego zrobić

dobre dobre, brawo Luba !

[cochonnetta]

Myślę, że facet to jednak też człowiek i naprawdę czasami wymaga trochę więcej niż jedzonka i sexu .

Przyjemnie jest robić coś dla drugiej osoby, ale ważne jest, żeby nie zagłaskać i nie przedobrzyć.

A co ja robię? Staram się robić to czego w danym momencie potrzebuje: rozmawiam, długo i namiętnie na wszelkie tematy - słucham go, głaszczę po główce , nie ograniczam, zawsze kiedy ma do mnie przyjść kupuję dużą butelkę coli , bo lubi , wspieram we wszystkim co robi, masuję plecki, uczę matematyki , utwierdzam w przekonaniu jak bardzo jest dla mnie ważny - ale nie za często, czasami układam mu włosy i staram się często zaskakiwać

[tulula1227]

Ja?Jestem.[ sobą,dla niego,z nim ]

[hryzotemis]

O Matko
Rozpieszczacie swoich Tżtów

[TmargoT]

Napisane przez Wyrak

Ze co?

Niezaleznie od tego co sie dzieje, bedzie papu, seks i juz jest ok?

Jaja jakies. Szczegolnie w swietle tematow na wizazu, jak to facet musi wszystkie potrzeby emocjonalne i fizyczne partnerki znac. A sam - papu i zopa

EEE tam nie marudź.
jak dobrze pojesz i pociupciasz bedzie szczęśliwszy i mniej marudny .
a tak?
czepiasz się kazdej wypowiedzi,która odbiega od twoich standartów.
wyluzuj trochę

[madie]

*Ja swojemu też lubię ugotować coś dobrego,
*przygotowuję i podaję mu drinki
*dużo chwalę gdy zrobi coś w mieszkaniu (prace wykończeniowe czy składanie mebli)
*dużo przytulam,
*czasem wieczorem wyprasuję mu koszule do pracy
*podziwiam często (głośno i wyraźnie) jego coraz bardziej zarośniętą klatę (jako blondyn zawsze był skąpo owłosiony)

[dziuba85]

Chyba musiałabym się Jego zapytać. Bo czasem tak jest, że wydaje się Nam kobietkom, że robimy to dla swojego faceta a tak naprawdę to robimy, to dla siebie a myślimy, że to dla Jego dobra...

Mnie się wydaje, że w moim przypadku, może być to, że mój TŻ może mi o wszystkim powiedzieć, bez krępowania...Jestem Jego przyjaciółką. To jest ważne dla mnie i dla Niego.

[Wyrak]

Napisane przez TmargoT

EEE tam nie marudź.
jak dobrze pojesz i pociupciasz bedzie szczęśliwszy i mniej marudny .
a tak?
czepiasz się kazdej wypowiedzi,która odbiega od twoich standartów.
wyluzuj trochę

Nie marudze; stwierdzam fakty. Gdyby moja partnerka nie byla w stanie nic inaczej reagowac na moje problemy niz jedzenie i ciupcianie, to by dlugo nia nie byla

[bitter]

Luba jak zwykle trafilła w sedno

---

a co ja robię? wypadałoby zapytać TŻta. ale uwielbiam wstawać kiedy on jeszcze śpi i anonsować żeby ruszał zad, bo śniadanie gotowe, wszystko naszykowane, herbata stygnie i śniadanie też. trochę ze mnie czasem taka kura domowa wychodzi. jestem maniaczką zdrowego żywienia, ale i gotowania i wcinania słodyczy (mięso mogłoby dla mnie nie istnieć, za to chipsiki albo domowa blacha karpatki... ), zawsze coś mu przygotowuję.
kiedy jestem w sklepie i kupuję sobie batonik museli czy sok, staram się pamiętać i wziąć też coś dla niego
TŻ to dla mnie to ktoś, kto sprawia że codziennie rano wschodzi słońce, więc staram się jak mogę - komplementuję, często okazuję czułość spontanicznie. właściwie to czego nie robię dla niego? wszystko, ale z egoistycznym zdrowym rozsądkiem dla niego. poza kilkoma drobnymi przywarami które czasem mi wychodzą i działają na nerwy...

[TmargoT]

Napisane przez Wyrak

Nie marudze; stwierdzam fakty. Gdyby moja partnerka nie byla w stanie nic inaczej reagowac na moje problemy niz jedzenie i ciupcianie, to by dlugo nia nie byla

jakby zrobiła to bardzo dobrze to uwierz mi,chciałbyś ją nosić ze sobą w kieszeni
a tak poza tym przeczytaj moją drugą wypowiedź i dopisz sobie do niej całą resztę.













edit-jakby mój facet był tak zmierzły i mało dowcipny jak ty,nie byłby ze mną nawet pół godziny

[m00niska]

Okazuje mu czułość, interesuję się nim, kiedy idzie do pracy mówię mu "Uważaj na siebie", kiedy odwozi mnie do domu mówię "Jedź ostrożnie" albo "Tylko nie szalej!". Staram sie aby nasz związek nie popadł w rutynę, sprawiam, że się śmieje, czasami droczę się z nim :P
A co do spotkań towarzyskich to troche ciężej, czasami smutno usłyszeć w sobotę wieczorem, że druga osoba chciałaby iść na imprezę z koleżankami/na piwo z kolegami jeśli wcześniej coś się wymyśliło na romantyczny wieczorek...
Dbam o niego, poprawiam kołnierz, "wstrzykuję" pozytywną dawkę energii w niego, jesli jest smutny bądź ma problem.
Czasami też wysłuchuję o jego hobby - muy thai czy kubica (które prawdę mówiąc dla mnie jest czarną magią i wcale nie chcę się w to zagłębiać ;P nieinteresujące wcale jak dla mnie :P)
Od czasu do czasu daję prezenty, kupuję jakiś kosmetyk czy coś albo kartki , zdjęcia (np wydrukowane z komputera) z podpisem itp

[ElettroVoce]

jestem przy nim kiedy ma kiepski dzień i wtedy nie musi nic mówić, po prostu go przytulam, a on wie, że jestem i że może mi powiedzieć o wszystkim co go trapi. kiedy brakuje mu wiary w siebie potrafię sprzedać porządnego kopa w ten niezwykle kształtny tyłek (oczywiście w pozytywnym znaczeniu). jeśli chodzi o gotowanie to jestem analfabetką kulinarną trzeciego stopnia ale ciasta upiec potrafię dwa: sernik i napoleonkę - wtedy mój luby jest w siódmym niebie z różnych okazji robię mu własnoręcznie prezenty bo z takich cieszy się najbardziej...
a od czasu do czasu otwieram mu drzwi przebrana np. za gwiazdę kabaretu lat 20'
i ogólnie nie pozwalam mu się za sobą nudzić

[Eva ID]

Najprościej i najbardziej możliwie bezkonfliktowo się rozwiodłam z nim... i teraz jesteśmy przyjaciółmi... razem z jego druga żoną... fajna z niej babka, naprawdę.... byłam na ich ślubie

[lm77]

.

[sine.ira]

Napisane przez Wyrak

Ze co?

Niezaleznie od tego co sie dzieje, bedzie papu, seks i juz jest ok?

Jaja jakies. Szczegolnie w swietle tematow na wizazu, jak to facet musi wszystkie potrzeby emocjonalne i fizyczne partnerki znac. A sam - papu i zopa

No ale chwila moment - ona nie mówiła o wszystkich facetach, tylko o swoim mężu przecież. Dlaczego poczułeś się dotknięty ?

Napisane przez Luba

zostałam jego żoną, to najlepsze co mogłam dla niego zrobić

A ja wręcz przeciwnie i to też najlepsze co mogłam dla niego zrobić