jest mi źle

[kasia_1402]

jak w tytule
-zakochałam się- bez wzajemności, w zajętej osobie
-z powodu restrukturyzacji-straciłam pracę, kasa topnieje
-trzeci raz nie zdałam egzaminu na prawo jazdy
-mam problem na studiach
-a do tego od trzech tygodni jestem chora

przyjaciele tylko mówią, że zawsze może być gorzej
i namawiają na wakacyjny wyjazd
a ja już nie mam siły

[jacoco]

kobieto! głowa do góry ja zdałam prawko za 5tym razem i żyje.. kasa poszła się je..ć, nerwy zjedzone, łzy wypłakane ale w końcu zdałam.. :P jeśli chodzi o chorobe, to ja od ponad roku mam problemy z migdałkami - większy wiatr i jestem chora, a zaden lekarz mi ich nie chce wyciąć :| ale życie jest piękne i toczy się dalej! trochę optymizmu pozdrawiam

[Jula84]

Napisane przez kasia_1402

jak w tytule
-zakochałam się- bez wzajemności, w zajętej osobie
-z powodu restrukturyzacji-straciłam pracę, kasa topnieje
-trzeci raz nie zdałam egzaminu na prawo jazdy
-mam problem na studiach
-a do tego od trzech tygodni jestem chora

przyjaciele tylko mówią, że zawsze może być gorzej
i namawiają na wakacyjny wyjazd
a ja już nie mam siły

Może być gorzej.
Mnie niedawno umarł tata.

[Merry]

Napisane przez kasia_1402

jak w tytule
-zakochałam się- bez wzajemności, w zajętej osobie
-z powodu restrukturyzacji-straciłam pracę, kasa topnieje
-trzeci raz nie zdałam egzaminu na prawo jazdy
-mam problem na studiach
-a do tego od trzech tygodni jestem chora

przyjaciele tylko mówią, że zawsze może być gorzej
i namawiają na wakacyjny wyjazd
a ja już nie mam siły

Tak to niestety w życiu często bywa że wszystko co złe spada na nas w jednym czasie, nic się na to nie poradzi takie nieprzewidywalne jest życie... Sens w tym żeby znaleźć w sobie siłę i to przetrwać, bo w końcu po każdym nawet najgorszym dla człowieka okresie zaczyna dziać się lepiej

[n-nika]

Ja mam podobnie... zakochałam się w przyjacielu, z którym i tak nie bede, bo uważam, że nie zasługuje na niego... po drugie za tydzień mam 5 podejście do prawka po trzecie od 2 miesięcy szukam pracy i NIC.

pomimo tego staram się jakoś żyć............i wierze, że po burzy zawsze przychodzi słonce....

[cotynato]

Tak może być gorzej.

Te problemy są małymi problemami w stosunku do tego co ludzie przeżywają na świecie. Zapewne masz ręce , nogi , nie jesteś smiertelnie chora ani nie ograniczona umysłowo , więc przysiądz przy prawku , poćwicz , weź się w garść ze studiami ( chociaż tu akurat wiem że to może być trudne) i otwórz się na innych facetów, przecież ten nie był ostatnim na ziemi.
Pozdrawiam.

[bura kocurka]

Napisane przez jacoco

kobieto! głowa do góry ja zdałam prawko za 5tym razem i żyje.. kasa poszła się je..ć, nerwy zjedzone, łzy wypłakane ale w końcu zdałam.. :P jeśli chodzi o chorobe, to ja od ponad roku mam problemy z migdałkami - większy wiatr i jestem chora, a zaden lekarz mi ich nie chce wyciąć :| ale życie jest piękne i toczy się dalej! trochę optymizmu pozdrawiam

No i dobrze, że nie chcą Ci wyciąc - chcesz po każdym "większym wietrze" dostawac od razu zapalenia oskrzeli? Zacznij lepiej brac coś mocnego na odpornośc np. Ribomunyl czy tym podobny.

A co do tematu Oczywiście, że może byc gorzej...i wiesz, tak sobie myślę, że te problemy są dośc przelotne - poczekasz trochę i jakoś się wszystko zacznie rozprostowywac, bo takie jest życie. Ale rozumiem, że się przejmujesz, bo w końcu nikt nie lubi jak mu się wszystko "sypie" naraz. Życzę ułożenia się Twoich spraw

[oooAsiaooo]

Każdy ma czasami gorsze dni, ale nie wolno się poddawać tylko walczyć dalej trzymam za Ciebie kciuki.

[tewa1259]

Napisane przez cotynato

Tak może być gorzej.

Te problemy są małymi problemami w stosunku do tego co ludzie przeżywają na świecie. Zapewne masz ręce , nogi , nie jesteś smiertelnie chora ani nie ograniczona umysłowo , więc przysiądz przy prawku , poćwicz , weź się w garść ze studiami ( chociaż tu akurat wiem że to może być trudne) i otwórz się na innych facetów, przecież ten nie był ostatnim na ziemi.
Pozdrawiam.

pięknie i mądrze powiedzianie, zgadzam się w 100%

[SdC]

Napisane przez cotynato

Tak może być gorzej.

Te problemy są małymi problemami w stosunku do tego co ludzie przeżywają na świecie. Zapewne masz ręce , nogi , nie jesteś smiertelnie chora ani nie ograniczona umysłowo , więc przysiądz przy prawku , poćwicz , weź się w garść ze studiami ( chociaż tu akurat wiem że to może być trudne) i otwórz się na innych facetów, przecież ten nie był ostatnim na ziemi.
Pozdrawiam.

Znaczy mam się cieszyć, bo inni mają gorzej? Jak Ci smutno, to się tak pocieszasz? Uważam, że to głupie rady .

Najlepiej zrobić sobie plan i małymi krokami wziąć się do pracy i zacząć działać .

[tewa1259]

Napisane przez SdC

Znaczy mam się cieszyć, bo inni mają gorzej? Jak Ci smutno, to się tak pocieszasz? Uważam, że to głupie rady .

Najlepiej zrobić sobie plan i małymi krokami wziąć się do pracy i zacząć działać .

nie chodzi o to że tak się trzeba pocieszać, ale nie ma się co załamywać i użąlać się nad sobą, bo wszystko jest do zrobienia i wystarczy chcieć!!!
W życiu są chwile kiedy człowiek zamyka się w sobie i na otaczający go świat, czasami nie może sobie poradzić ze sprawami przyziemnymi - ale trzeba trzeźwo patrzeć na życie, jak koleżanka wyzej wspomniała - 'ma się ręce i nogi' i wbrew wszystkiemu trzeba działać i pokazać przede wszystkim samemu sobie że dam radę, poradze sobie, zrobię to tylko dla siebie

---------- Dopisano o 22:26 ---------- Poprzedni post napisano o 22:21 ----------

a Miłość przyjdzie, zobaczysz . nie myśl o tym, nic na siłe, nie skupiaj się nad tym, a nim się obejrzysz będziesz miała, z kim zasypiać. wiem, że to trochę patetyczne i naciągane, ale jednak prawdziwe. skup się teraz na swoich pasjach, szukaniu pracy, swoim wyglądzie, relaksie, pójdź z koleżankami na zakupy, do kina, nie masz kolezanek? to je znajdź . to nie jest takie trudne. uśmiechaj się jak najwięcej i wyjdź do ludzi ze swoich zakurzonych czterech ścian. masz większą szansę na spotkanie mężczyzny życia w poczekalni, w kinie niż w swoim pokoju (no chyba, ze zapuka do drzwi zniewalający listonosz albo inkasent gazowy .pozdrawiam

[cotynato]

Napisane przez SdC

Znaczy mam się cieszyć, bo inni mają gorzej? Jak Ci smutno, to się tak pocieszasz? Uważam, że to głupie rady .

Najlepiej zrobić sobie plan i małymi krokami wziąć się do pracy i zacząć działać .

Owszem to mnie mobilizuje kiedy myśle ,, jest beznadziejne,, i chwilę później włączam telewizor i widzę reklamę hospicjum , albo programy o ludziach którzy stracili dom rozdzinę , rękę czy nogę i żyją a mają o stokroć cięższe doznania . Nie traktuje tego jako pocieszenie , ale mobilizuje mnie fakt i trochę zawstydza jak tacy ludzie , ktorych naprawdę coś dotkneło użalają się nad sobą mniej niż np. ja czy osoba , która swoje lenistwo przedstawia jako wielkie nieszczęście. Bo powiedz jakim problemem jest zdanie prawka dla kogoś kto chce i potrafi się zmobilizować do działania ?

[wsiowy_gupek]

Też miałam taki czas w życiu kiedy wszytsko się waliło i było beznadziejnie.
Nieszczęśliwa miłość(też w zajętym, ale i ja byłam zajęta...), problemy w szkole, w rodzinie, wpadałam w nałóg...

Ale wszytsko minęło, teraz jestem na studiach, mam narzeczonego który kocha mnie do szaleństwa, a ja jego. Jestem szczęśliwa
Musisz byc optymistka, to pomaga. Weź się w garść i spróbuj coś zrobić ze swoim zyciem, tak by było lepiej. Małymi kroczkami do celu
Zobczysz, kiedyś będziesz wspominać ten czas kiedy było źle i jeszcze bardziej się cieszyć ze swojego szczęścia!
Złe chwile są po to by później można było docenić te dobre.
Rady typu inni mają gorzej są wg mnie głupie. A co obchodzą ją inni kiedy Ona jest bardzo nieszczęśliwa? CO ma sie dobijać jeszcze problemami innych ludzi? Glłupota

P.S Prawka już nie zdałam 5 razy

[SLAWEK_TM]

Napisane przez kasia_1402

jak w tytule
-zakochałam się- bez wzajemności, w zajętej osobie
-z powodu restrukturyzacji-straciłam pracę, kasa topnieje
-trzeci raz nie zdałam egzaminu na prawo jazdy
-mam problem na studiach
-a do tego od trzech tygodni jestem chora

przyjaciele tylko mówią, że zawsze może być gorzej
i namawiają na wakacyjny wyjazd
a ja już nie mam siły

Ciesz się tym, ze codziennie rano możesz wstać o własnych silach z łózka, stanąć przed lustrem i powiedzieć samej sobie prosto w oczy: Jestem

[campari]

przyjaciele mają rację! może być gorzej. Ciesz się, że możesz rano wstać, możesz żyć, studiujesz, masz ludzi wokół siebie. Trochę optymizmu i uśmiechu, a na pewno się wszystko poprawi

[koKOro]

nie jestem za licytowaniem problemów, osądzaniem kto ma gorzej. Każdego jego własne problemy dotykają bezpośrednio, w tym momencie i ma prawo upaść i nie mnie decydować czy ja mam gorzej bo rozstałam się po ponad trzech latach, czy Ty bo zakochałaś bez wzajemności. Dla mnie, jak i dla Ciebie jest to problem, ból. Masz prawo się posmucić, zwaliło Ci się trochę na głowę, przyjaciele wydają się nie dawać Ci przyzwolenia na smutki, bo lepsza ta osoba uśmiechnięta, chętna na wakacje, a nie ta co smęci.
Masz prawo czuć się źle, czuć, że nic się nie układa
nie może to jednak trwać zbyt długo, trzeba pamiętać, że mimo podłamania należy spojrzeć przychylnie na święcące słońce, pójść np. na basen rozładować emocje, zrobić coś dla siebie i racjonalnie zacząć układać plan naprawczy. Jeśli nie możesz znaleźć pracy, czas zacząć myśleć np. czy nie zbyt wygórowane wymagania na obecną sytuacje. Trzeba znaleźć coś na rozruch, a potem najwyżej zmieniać.
Jeśli chodzi o prawko spróbować kogoś doświadczonego poprosić żeby Ci potłumaczył pewne rzeczy. zacząć te porażki zamieniać w malutkie sukcesiki, tak krok po kroku, byle do przodu.
pomyśl co można zmienić, co zaplanować inaczej, do kogo się zwrócić. Nieszczęśliwa miłość nie jest miła, ale skoro jest nieszczęsliwa to widocznie nie ta. Skoro uważasz, że na niego nie zasługujesz skup się na Twoim postrzeganiu własnej osoby, na poczuciu wartości może to otworzy Ci drogę, nie do jego serca, ale do znalezienia np. pracy i zdania prawka. Takie momenty nie są bez znaczenia, mamy szansę lepiej poznać samych siebie oraz na rozwój. Może idź na jakiś kurs w tym czasie dla bezrobotnych. Szukaj okazji, pytaj, a staniesz się silniejsza na przyszłość poza tym skoro juz masz z przymusu ten czas to oddaj się rzeczom, na które brakowało Ci ostatnio czasu, bo jak znowu wpadniesz w wir pracy znów będzie go mało

[karooplus]

Nie martw się na pewno będzie lepiej! Ja prawo jazdy zdałam za 4 razem, zjadłam przez to mnóstwo nerwów i wylałam litry łez. Teraz cierpię na nerwicę i depresję i naprawdę jest mi bardzo ciężko. Raz jest lepiej, raz jest gorzej, ale jakoś staram się trzymać. Studia też wybrałam nietrafnie, poszłam na zaoczne, a teraz chcę zacząć od października dzienne. Dlatego nie poddawaj się i walcz, bo naprawdę może być gorzej.

[sweetish]

Każdy to chyba kiedyś przechodził... jednego dnia wszystko wali się na głowe i człowiek nie wie, w która strone ma uciec.. powracające wciaz pytania: dlaczego ja? dlaczego teraz? itd... Jesli chodzi o prawko... też tak kiedyś miałam.. nie mogłam zdać... dodatkowe godziny, dodatkowe koszty, dodatkowe nerwy...i nic. Zdałam dopiero za 5 razem, ale........ zrobilam sobie roczną przerwę w podchodzeniu do egzaminów. Dałam na luz..i wszystko sie samo ułozyło. Wiec moze dla ciebie tez to bedzie najlepsze wyjscie?? Zrób sobie przerwe w podchodzeniu do egzaminów. Zajmij sie studiami, pozaliczaj wszystko... to tysiac razy wazniejsze niż jakies tam głupie prawko.. Z pracą też sobie dasz radę.. tylko musisz sie uspokoic, bo widzę, ze jesteś w kiepskim stanie psychicznym, zapewne przez tę nieszczesliwa miłosc.. Słuchaj, kazdemu sie zdarza... trzeba zyc dalej, a nie płakac w poduszkę, bo ty go chcialas, ale on nie tobie pisany... eh.. dziewczyno. Głowa do góry.. Zobaczysz, jeszcze przyjdzie taki dzien, ze z tego swojego wątku bedziesz śmiać sie do łez.

[Dotka90]

Tak, może być gorzej.
Jesteś, żyjesz. Widzisz, słyszysz, czujesz, chodzisz, mówisz. Radzisz sobie sama. Jesteś zdrowa (poza przejściową chorobą).

Moim zdaniem to wystarczające powody, żeby się cieszyć.
Wierz mi, Twoje problemy naprawdę są błahe.

Ja cieszę się każdym dniem, patrzę w przyszłość z nadzieją i radością, choć wiadomo, że zdarzają się gorsze dni, kiedy wszystko jest do de i najchętniej bym się przykryła kołdrą i nie wyszła z łóżka przez cały dzień, ale to nic nie da.
Trzeba walczyć o to, co nam daje życie.
Prawko nie jest końcem świata, albo w końcu zdasz, albo nie - nie każdy musi miec prawo jazdy, tylko jakoś ludzie mają na nie presję, a wielu ludzi zwyczajnie nie powinno go miec.
Jesteś chora od 3 tygodni? Idź do lekarza, zmień leki. Polecam homeopatę, ja choruję przy homeopatii tylko 3 dni.
Zakochałaś się bez wzajemności: to nie ma przyszłości. Przejdzie Ci. Problem na studiach? Trzeba się było uczyć. Trzeba ponosić odpowiedzialnośc za swoje błędy. Brak pracy? Szukaj nowej.

Wszystko się ułoży, tylko nie marudź, naprawdę może być gorzej.

Ja mam przed sobą maturę, a od razu po maturze ląduję w trybie pilnym w szpitalu na biopsji, fajnie, nie?

MOŻE być gorzej. Nie marudź.

[kasia_1402]

Napisane przez kasia_1402

jak w tytule
-zakochałam się- bez wzajemności, w zajętej osobie
-z powodu restrukturyzacji-straciłam pracę, kasa topnieje
-trzeci raz nie zdałam egzaminu na prawo jazdy
-mam problem na studiach
-a do tego od trzech tygodni jestem chora

przyjaciele tylko mówią, że zawsze może być gorzej
i namawiają na wakacyjny wyjazd
a ja już nie mam siły

W związku z tym, że minęło sporo czasu, postanowiłam odświeżyć i napisać co sie zmieniło

-mam nową, świetną prace-szukałam osiem miesięcy- ale było warto- atmosfera i koleżeństwo świetne, z poprzednia nie ma porównania a kasa podobna

-egzamin na prawo jazdy zdałam niedługo po napisaniu posta- za czwartym razem-pojeździłam, przyuczyłam się i wkurzyłam- udało sie

-problem ze studiami sam sie rozwiązał- tzn juz je skończyła, jestem dwa dni po egzaminie mgr-tak się rozkręciłam, że zaproponowano mi studia doktoranckie

- zdrowie sie poprawiło- powoli ale skutecznie

-pierwszy problem z mojego postu jest teraz w zasadzie ostatnim-
w.w. osoba, rozwiązała go definitywnie- przed ołtarzem-jak można się domyślić- nie ze mną
Może to i lepiej.

Do tego schudłam jakieś 5 kg, od października idę na kursy językowe, kurs tańca,niedługo kupuje rower i zbieram na własne auto.

Ostatnio, zdaje mi się, że mam w życiu dużo szczęścia, i jakoś bardziej optymistycznie patrzę na świat.

Na wakacje, w te wakacje jeszcze nie jadę, ale w następne sobie nie odpuszczę

Strasznie mi było trudno, bo czułam sie tak jakby świat zawalił mi się na głowę.Mówienie "inni mają gorzej" wcale nie pomaga- wręcz przeciwnie, kiedy jest mi smutno, dodatkowo przywalają mnie nieszczęcia innych..

Bardzo dziękuje za wsparcie.

Myślę, że prawdą jest, że nigdy nie należy rezygniować z celu tylko dlatego, że osiągnięcie go wymaga czasu. Czas i tak upłynie.

[maszToCoChcesz]

jak się wali to wszystko.
ale jutro będzie lepiej ;]