Moj facet.....

[marciak0024]

mam dosc dziwny problem, moj facet zarzuca mi ze za malo rozmawiamy, nie zzywamy sie ( znamy sie od 2 miesiecy) tyle ze jak ja zaczynam jakis temat, temat ktory pozwoli mi sie dowiedziec czegos wiecej o nim to nie chce rozmawiac... Wg niego po 2 miesiacach znajomosci powinnismy byc juz przyjaciolmi, tak przynajmniej wynika z jego slow.... dziwny przypadek.... Wyczuwam w nim cos takiego ze gdy rozmawiamy podchodzi do tego egoistycznie, nie pyta mnie o plany, czasem gdy zaczne mowic o swoich planach, marzeniach tak sama z siebie , nic nawet nie odburknie, pokiwa glowa na znak ze slucha i tyle....

---------- Dopisano o 10:51 ---------- Poprzedni post napisano o 10:50 ----------

co o tym myslicie? moze potrzeba nam czasu aby sie dotrzec, aby komunikacja byla sprawna???

[xhankax]

Napisane przez marciak0024

mam dosc dziwny problem, moj facet zarzuca mi ze za malo rozmawiamy, nie zzywamy sie ( znamy sie od 2 miesiecy) tyle ze jak ja zaczynam jakis temat, temat ktory pozwoli mi sie dowiedziec czegos wiecej o nim to nie chce rozmawiac... Wg niego po 2 miesiacach znajomosci powinnismy byc juz przyjaciolmi, tak przynajmniej wynika z jego slow.... dziwny przypadek.... Wyczuwam w nim cos takiego ze gdy rozmawiamy podchodzi do tego egoistycznie, nie pyta mnie o plany, czasem gdy zaczne mowic o swoich planach, marzeniach tak sama z siebie , nic nawet nie odburknie, pokiwa glowa na znak ze slucha i tyle....

---------- Dopisano o 10:51 ---------- Poprzedni post napisano o 10:50 ----------

co o tym myslicie? moze potrzeba nam czasu aby sie dotrzec, aby komunikacja byla sprawna???

No rzeczywiście dziwnie..Zwykle na początku znajomści jest mnóstwo tematów do obgadania. Wystosuj jasny komunikat, bo skoro narzeka, że za mało się znacie, a nie podejmuje tematów, które zaczynasz, to może niech on też się trochę bardziej postara? Zacznie rozmowę, którą z kolei ty pociągniesz? Taki brak komunikacji już na początku nie rokuje dobrze.

[Suziii90]

Hmm... a ile się znacie ? Kurcze nie wiem sama , bo zawsze na początku rozmawia się jak najwięcej, tematami trzepie się jak z rękawa i końca nie widać... Dziwnie się zachowuje kiedy Ty próbujesz się czegoś o nim bardziej dowiedzieć , poznać go a on nie chce gadać o sobie ??? Może coś ukrywa ? Albo może ma jakieś problemy, ciężkie życie,że jeszcze nie jest gotowy aby Ci o tym powiedzieć ?

[marciak0024]

znamy sie 2 miesiace. Co prawda czasem sie rozgada, ja slucham jego opowiesci z zainteresowaniem, zywo reaguje. Ale niesamowicie irytuje mnie jego podejscie do tego co mowie, aha i np jak probuje podjac z nim tematy takie bardziej filozoficzne, zyciowe ewidentnie nie ma ochoty rozmawiac.

---------- Dopisano o 12:00 ---------- Poprzedni post napisano o 11:55 ----------

ogolnie bardzo lubimy spedzac czas ze soba , rozmawiamy dosyc duzo ale o pierd.. olach raczej ;( dziewczyny jak myslicie czy ten zwiazek ma szanse jakiekolwiek?

[dojczyk]

[QUOTE=marciak0024;2392345 3]znamy sie 2 miesiace. Co prawda czasem sie rozgada, ja slucham jego opowiesci z zainteresowaniem, zywo reaguje. Ale niesamowicie irytuje mnie jego podejscie do tego co mowie, aha i np jak probuje podjac z nim tematy takie bardziej filozoficzne, zyciowe ewidentnie nie ma ochoty rozmawiac.[COLOR=Silver]

Może nie ma za dużo do powiedzenia na te tematy, bo są dla niego za trudne? nie sugeruje, że jest głupi, ale w takim razie o czym chce rozmawiać? O piłce nożnej?

Ja bym z takim kolesiem nie wytrzymała, jestem gaduła, lubię rozmawiać i o pierdołach życia codziennego, ale też mam potrzebę poruszania tematów, jak to ujęłaś, "filozoficznych", życiowych i mój partner musi być na porównywalnym poziomie intelektualnym.

[marciak0024]

Jest mi czasem niesamowicie smutno bo np rozpisze sie , mowie o swych uczuciach, a jego odpowiedzi sa takie lakoniczne....

[Madaaa]

Poczatek związku i już takie problemy? Niedobrze to wróży dla waszego związku.

[dojczyk]

Co do uczuć - może jest skryty, nie chce ich za bardzo okazywać. To da się jeszcze jakoś zrozumieć, chociaż na pewno jest Ci przykro z tego powodu. Ale da się to zmienić, szczególnie, gdybyście byli w poważniejszym związku.

A co do reszty - może faktycznie zbyt wysokie progi.

[marciak0024]

wiesz niekiedy mysle ze moze cos w tym jest, cos z jego poziomem intelektualnym... ze boi sie takich tematow... i jeszcze podam taki przyklad ,dosyc prosty , moze nic nie znaczaca rzecz, ale np kilka razy juz powiedzialam mu ze jestem wegetarianka, mowilam mu co lubie, a on ostanio wyskakuje mi z dziwnym pytaniem ktore ewidentnie wskazuje na to ze chyba mnie nie slucha.

---------- Dopisano o 12:18 ---------- Poprzedni post napisano o 12:16 ----------

dziewczyny dzis sie z nim spotkam, w sumie juz mam tego dosyc , tego jego egozimu w czasie rozmowy.. wygarne mu dzis wszystko co mi lezy na duszy....

---------- Dopisano o 12:20 ---------- Poprzedni post napisano o 12:18 ----------

I to jest dla mnie tak irytujace, zarzuca mi ze za malo rozmawiamy, nie zzywamy sie, ehhhh

[dojczyk]

Taaa, mało rozmawiacie. Paradoksalne, z tego, co piszesz wynika, że właśnie dużo ze sobą gadacie, a ten, że jeszcze mu mało. To niech faktycznie ROZMAWIA, a nie słucha i jeszcze z pretensjami, że mu mało. Najlepiej, jakbyś Ty wszystko robiła, buzia Ci się nie zamykała, a on nic. Bierność.
Daj znać jak to się zakończyło, bo - szczerze mówiąc - jestem ciekawa

[marciak0024]

tak jest to paradoksalne, ja juz w sumie nie mam sily, ta sytuacja mnie przytlacza. Dzis chce raz a dobrze wszystko sobie z nim wytlumaczyc, dojczyk-napisze napewno co wyszlo z tej naszej rozmowy, tylko mam nadzieje ze nie bedzie to monolog...

[la'Mbria]

Napisane przez marciak0024

tak jest to paradoksalne, ja juz w sumie nie mam sily, ta sytuacja mnie przytlacza. Dzis chce raz a dobrze wszystko sobie z nim wytlumaczyc, dojczyk-napisze napewno co wyszlo z tej naszej rozmowy, tylko mam nadzieje ze nie bedzie to monolog...

zadawaj pytania wtedy nie będzie monologizowania bo będzie musiał odpowiedzieć.
Jak odburknie- "nie usłyszałam, co powiedziałeś?"
-wyjaśnij,
-rozwiń,
-a coś więcej, bo chyba nie rozumiem...
-nie wiem co masz na myśli- mozesz wyjaśnić
i tak do usranej śmierci
aż powie co mu leży na sercu
jak nie powie...to znaczy że rozmawiać NIE CHCE, a ty go nie zmusisz.'
wtedy zalecam szybki odwrót, najlepiej z wyjasnieniem "nie rozmawiamy- więc jaki sens jest w tym związku" i już...nie czekaj aż może się coś kiedyś zmieni- jesli ci nie odpowiada takie traktowanie to zostaw pana "niezżywającego się" dla innej a sobie znajdź partnera

[inc0rrect]

Napisane przez marciak0024

znamy sie 2 miesiace. Co prawda czasem sie rozgada, ja slucham jego opowiesci z zainteresowaniem, zywo reaguje. Ale niesamowicie irytuje mnie jego podejscie do tego co mowie, aha i np jak probuje podjac z nim tematy takie bardziej filozoficzne, zyciowe ewidentnie nie ma ochoty rozmawiac.

---------- Dopisano o 12:00 ---------- Poprzedni post napisano o 11:55 ----------

ogolnie bardzo lubimy spedzac czas ze soba , rozmawiamy dosyc duzo ale o pierd.. olach raczej ;( dziewczyny jak myslicie czy ten zwiazek ma szanse jakiekolwiek?

może nie ma głębszych przemyśleń tylko potrafi gadać o pierdołach??

ja bym się nie dogadała z takim facetem, może poobserwuj go, popróbuj wypytywać czy ma jakieś swoje zdanie na cokowiek, jak uznasz że jest pusty w środku to chyba się i tak nie dogadacie i to nie ma sensu.

[wijanna]

znamy sie od 2 miesiecy => moj facet

chyba czegos nie rozumiem!?

[elvegirl]

Napisane przez wijanna

chyba czegos nie rozumiem!?

No co, nie pamiętasz tych czasów, kiedy to:
- cześć, jestem Zenek
- cześć, Genowefa
- chcesz ze mną chodzić?

[limonka1983]

Napisane przez marciak0024

Wg niego po 2 miesiacach znajomosci powinnismy byc juz przyjaciolmi

Nie rozumiem... Wg mnie, każdy facet (partner) powinien być jednocześnie przyjacielem... Wy jesteście "razem", ale na czym to polega, skoro za bardzo się nie znacie, nie rozmawiacie, itd? Tylko "sprawy ciała" (tulenie, pocałunki, itd.). Nie wyobrażam sobie, by mój partner nie był jednocześnie moim przyjacielem. W końcu jest to 1 lub jedna z pierwszych osób, do których mogę zgłosić się w razie problemów. Co ze sobą robicie, skoro nazywa się to "związek"?

---------- Dopisano o 20:18 ---------- Poprzedni post napisano o 20:16 ----------

Napisane przez elvegirl

No co, nie pamiętasz tych czasów, kiedy to:
- cześć, jestem Zenek
- cześć, Genowefa
- chcesz ze mną chodzić?

Coś w tym musi być


PS - zauważałyście, że większość wypowiedzi zawiera w sobie "nie rozumiem"?

[kitkulka]

a mnie się wydaje, że to może przyjdzie Wam z czasem, taka łatwość wyrażania uczuć i mówienia o sobie

2 miesiące to mało, nie nalegaj, nie naciskaj, niech to się rozwija

[Dziunia0710]

Związek chyba głównie polega na rozmowie... więc co wy razem robicie skoro nie macie o czym rozmawiać? przytulacie się, całujecie itp? Na dłuższą metę to chyba nic z tego. Ja na Twoim miejscu zaczęłabym się zastanawiać czy nie będzie lepiej znaleźć nowego partnera