Komplementy, tęsknota, olewanie i kpina...? - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2011-01-06, 17:06   #1
PannaMalinowaa
Raczkowanie
 
Avatar PannaMalinowaa
 
Zarejestrowany: 2009-10
Lokalizacja: Szczecin
Wiadomości: 46

Komplementy, tęsknota, olewanie i kpina...?


Witam No więc mam trudną sytuację i chciałabym jakiejś rady od Was. Od razu mówię, że to długa historia choć trwa zaledwie kilkanaście dni.. Ale do rzeczy.
Pewnego dnia wracałam z koleżankami autobusem. Jechał również pewien chłopak, spojrzałam się na niego dwa razy "od tak". Nie mój typ, ani nic po prostu lubię czasem popatrzeć na ludzi Ja z koleżankami wysiadłam, jedna pojechała dalej. Potem mam telefon: Magda, ci goście z autobusu (bo był z kolegą) chcą twój numer. Dać im? Ja mówię: daj, a co mi tam. No i ON napisał tego samego dnia pod wieczór. Po 10 minutach zaproponował spotkanie, oczywiście nie sami. Pisaliśmy ogólnie 4h, bardzo fajnie mi się z nim rozmawiało No i spotkaliśmy się we 4. Niezbyt było to udane, gdyż nie przypadła im do gustu moja koleżanka. On dzwonił do mnie bo "tęsknił" (chociaż znaliśmy się dwa dni), mówił do mnie: słodka, prawił komplementy. On tak chciał się spotkać ponownie i SAMI to się zgodziłam . W Wigilię wyszliśmy sobie na spacerek na godzinkę. Fajnie się gadało, nie powiem Chociaż mówił, że jest nieśmiały i w ogóle. Potem pisał mi, że się chyba we mnie zauroczył, aż w końcu po godzinie że się zakochał Dzwonił często i tak mnie adorował, co mnie na początku okropnie irytowało Czułam się osaczona.. A potem? Cholernie mi tego brakowało No ale wracając dalej. Spotkaliśmy się w niedziele, ostatni dzień Bożego Narodzenia. Poszliśmy do parku. Było mi zimno, chociaż na dworze minus 10 stopni on zdejmował swoją kurtkę i chciał mi dać Siedząc na przystanku autobusowym ogrzewał mi rękę, potem jak szliśmy bardzo delikatnie objął w pasie. To było takie... urocze Gadaliśmy, śmialiśmy się, z żadnym chłopakiem chyba nigdy mi nie było tak fajnie. Bardzo go polubiłam, pomimo że znaliśmy się zaledwie kilka dni. Wracając już szliśmy za rękę. W pewnym momencie on rozpiął kurtkę i że było mi zimno to się w niego wtuliłam Potem mi pisał, że tak się fajnie poczuł jak się do niego przytuliłam, że szukał pretekstu by mi ogrzać rękę... Jego tata pytał się co u mnie, bo mu o mnie powiedział, że się spotykamy (dziwne, po kilku dniach tak powiedzieć?). W poniedziałek rano się spotkaliśmy, pochodziliśmy po mieście. Potem po południu na godzinkę. Zaprosiłam go do siebie, bo widziałam że bardzo boli go kolano (we wtorek miał iść do szpitala, a w środę operacja). Do niczego nie doszło, siedzieliśmy u mnie na łózku i gadaliśmy. Gdy miało dojść do pocałunku, ja stchórzyłam i powiedziałam że się krępuję (zbyt krótko go znam jednak, nie mogłam..) on powiedział że nie będzie mnie do niczego zmuszał, skoro nie chcę. Już nie gadaliśmy tego dnia. Miałam dziwne przeczucie, że nasze relacje się oziębią przez to.. Zadzwonił we wtorek, gadaliśmy sobie kilka razy (tzn on puszczał strzałki, a ja oddzwaniałam chociaż mówił, że to on kupi sobie karte i będzie do mnie dzwonił bo tak się fajnie rozmawia). W środę pojechałam do niego do szpitala. Dzwoniłam 3x bo chciałam się spytać gdzie leży ale nie odbierał. Potem mówił, że spał itp. Okazało się, że wraca do domu, bo się przeziębił i operacji nie będzie (te moje pomysły żeby chodzić 3h po parku..)Dobrze czułam, że się oddalamy. Już nie dzwonił tak często, ale pisaliśmy na gg. Oczywiście tak słodko było i w ogóle, wiadomo Umówiliśmy się, że spotkamy się w niedzielę (2 stycznia). Przyszłam o 13, czekałam 40 minut - nie było go. Bałam się, że coś mu się stało czy coś... A po 4h on dzwoni, że ma coś z karkiem. Potem pisał jakby sobie ze mnie kpił. To wyglądało mniej więcej tak:
Ja: Wiesz, źle się czuję, stałam 40 minut na mrozie i to dobrze na zdrowie nie robi.
On: Mi ciepło było jak wyszedłem.
Ja: żartujesz sobie?
On: nie.
I kiedy ja zaczęłam mówić co mi leży na sercu on pisze: sory muszę iść dać siostrze neta papa
No dobra.. Potem pisaliśmy już na poważnie. Powiedziałam mu co mnie trapi, on że mu na mnie zależy ale jak myślę inaczej to już moja sprawa. Miał jeden argument: że do mnie przychodził pomimo że był chory i miał mieć operację to spotykał się ze mną zawsze wtedy kiedy miałam czas. No to ja uwierzyłam w jego słowa. Pół godziny poźniej pisze, że jego była w końcu się od niego odczepiła, bo powiedział że kocha mnie i dała mu spokój. Ja się zdziwiłam i pytam: naprawdę? "Czuję do Ciebie silniejszą więź ale to jeszcze nie miłość " - napisał dokładnie tak. A ja, naiwna dziewczynka mu wierzyłam. Mieliśmy się spotkać we wtorek, mówił że nie nawali. Miał zadzwonić do godz.15, bo na rano chciał iśc do lekarza, żeby potem się ze mną zobaczyć. Nie zadzwonił, nie napisał, żadnego znaku życia. Około 18 był na gg, nie pisał przez jakiś czas potem wiadomość: hej słodka jak tam? Nie odpisałam, nie pozwolę się tak traktować, niech spada. Wczoraj wchodzę, patrze wiadomośc od niego: sorry, że tak się nie odzywałem ale babcia mi zmarła. Jak chcesz to się obraź i nie pisz. Ja załapałam ogromne zdziwienie. Nie wiedziałam co napisać. Zdołałam wystukać zdanie: A chcesz żebym była obrażona...? On na to: Teraz nie mam do tego głowy. Jak chcesz to się obraź i nie pisz, dostanę wsparcie od kogoś innego. Przyznam szczerze - zdenerwowałam się Napisałam mu, że skoro jest tyle chętnych dziewczyn do dania mu wsparcia to powodzenia, tylko żeby się nie zachłysnął. Poczułam się okropnie, więc wysłałam drugą wiadomośc, że rozumiem że mu ciężko, ale wystarczyłaby odrobina szacunku i szczerości dla mnie, że mogę mu dac wsparcie i że przecież mu pomogę, ale to od niego zależy czy tą pomoc przyjmie czy nie. Na to on dzisiaj: Po pierwsze: nie chodziło o dziewczyny. Po drugie: Teraz liczy się dla mnie tylko żałoba. Poczułam się jak pies.. To zabrzmiało jakby dał mi do zrozumienia: Możesz spadać. Z jednej strony szkoda mi go i chciałabym przy nim być, ale z drugiej nie chcę się narzucać i skoro on tak pisze to delikatnie mi daje do zrozumienia żebym się odwaliła (chociaż to on pierwszy zawsze zagajał rozmowę).

Przepraszam, że takie długie. Poradźcie mi coś, proszę nie wiem co robić zupełnie

Edytowane przez PannaMalinowaa
Czas edycji: 2011-01-06 o 17:08
PannaMalinowaa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-01-06, 17:24   #2
la'Mbria
Zakorzenienie
 
Avatar la'Mbria
 
Zarejestrowany: 2007-07
Lokalizacja: Shmalzberg
Wiadomości: 7 002
Dot.: Komplementy, tęsknota, olewanie i kpina...?

Cytat:
Napisane przez PannaMalinowaa Pokaż wiadomość
Witam No więc mam trudną sytuację i chciałabym jakiejś rady od Was. Od razu mówię, że to długa historia choć trwa zaledwie kilkanaście dni.. Ale do rzeczy.
Pewnego dnia wracałam z koleżankami autobusem. Jechał również pewien chłopak, spojrzałam się na niego dwa razy "od tak". Nie mój typ, ani nic po prostu lubię czasem popatrzeć na ludzi Ja z koleżankami wysiadłam, jedna pojechała dalej. Potem mam telefon: Magda, ci goście z autobusu (bo był z kolegą) chcą twój numer. Dać im? Ja mówię: daj, a co mi tam. No i ON napisał tego samego dnia pod wieczór. Po 10 minutach zaproponował spotkanie, oczywiście nie sami. Pisaliśmy ogólnie 4h, bardzo fajnie mi się z nim rozmawiało No i spotkaliśmy się we 4. Niezbyt było to udane, gdyż nie przypadła im do gustu moja koleżanka. On dzwonił do mnie bo "tęsknił" (chociaż znaliśmy się dwa dni), mówił do mnie: słodka, prawił komplementy. On tak chciał się spotkać ponownie i SAMI to się zgodziłam . W Wigilię wyszliśmy sobie na spacerek na godzinkę. Fajnie się gadało, nie powiem Chociaż mówił, że jest nieśmiały i w ogóle. Potem pisał mi, że się chyba we mnie zauroczył, aż w końcu po godzinie że się zakochał Dzwonił często i tak mnie adorował, co mnie na początku okropnie irytowało Czułam się osaczona.. A potem? Cholernie mi tego brakowało No ale wracając dalej. Spotkaliśmy się w niedziele, ostatni dzień Bożego Narodzenia. Poszliśmy do parku. Było mi zimno, chociaż na dworze minus 10 stopni on zdejmował swoją kurtkę i chciał mi dać Siedząc na przystanku autobusowym ogrzewał mi rękę, potem jak szliśmy bardzo delikatnie objął w pasie. To było takie... urocze Gadaliśmy, śmialiśmy się, z żadnym chłopakiem chyba nigdy mi nie było tak fajnie. Bardzo go polubiłam, pomimo że znaliśmy się zaledwie kilka dni. Wracając już szliśmy za rękę. W pewnym momencie on rozpiął kurtkę i że było mi zimno to się w niego wtuliłam Potem mi pisał, że tak się fajnie poczuł jak się do niego przytuliłam, że szukał pretekstu by mi ogrzać rękę... Jego tata pytał się co u mnie, bo mu o mnie powiedział, że się spotykamy (dziwne, po kilku dniach tak powiedzieć?). W poniedziałek rano się spotkaliśmy, pochodziliśmy po mieście. Potem po południu na godzinkę. Zaprosiłam go do siebie, bo widziałam że bardzo boli go kolano (we wtorek miał iść do szpitala, a w środę operacja). Do niczego nie doszło, siedzieliśmy u mnie na łózku i gadaliśmy. Gdy miało dojść do pocałunku, ja stchórzyłam i powiedziałam że się krępuję (zbyt krótko go znam jednak, nie mogłam..) on powiedział że nie będzie mnie do niczego zmuszał, skoro nie chcę. Już nie gadaliśmy tego dnia. Miałam dziwne przeczucie, że nasze relacje się oziębią przez to.. Zadzwonił we wtorek, gadaliśmy sobie kilka razy (tzn on puszczał strzałki, a ja oddzwaniałam chociaż mówił, że to on kupi sobie karte i będzie do mnie dzwonił bo tak się fajnie rozmawia). W środę pojechałam do niego do szpitala. Dzwoniłam 3x bo chciałam się spytać gdzie leży ale nie odbierał. Potem mówił, że spał itp. Okazało się, że wraca do domu, bo się przeziębił i operacji nie będzie (te moje pomysły żeby chodzić 3h po parku..)Dobrze czułam, że się oddalamy. Już nie dzwonił tak często, ale pisaliśmy na gg. Oczywiście tak słodko było i w ogóle, wiadomo Umówiliśmy się, że spotkamy się w niedzielę (2 stycznia). Przyszłam o 13, czekałam 40 minut - nie było go. Bałam się, że coś mu się stało czy coś... A po 4h on dzwoni, że ma coś z karkiem. Potem pisał jakby sobie ze mnie kpił. To wyglądało mniej więcej tak:
Ja: Wiesz, źle się czuję, stałam 40 minut na mrozie i to dobrze na zdrowie nie robi.
On: Mi ciepło było jak wyszedłem.
Ja: żartujesz sobie?
On: nie.
I kiedy ja zaczęłam mówić co mi leży na sercu on pisze: sory muszę iść dać siostrze neta papa
No dobra.. Potem pisaliśmy już na poważnie. Powiedziałam mu co mnie trapi, on że mu na mnie zależy ale jak myślę inaczej to już moja sprawa. Miał jeden argument: że do mnie przychodził pomimo że był chory i miał mieć operację to spotykał się ze mną zawsze wtedy kiedy miałam czas. No to ja uwierzyłam w jego słowa. Pół godziny poźniej pisze, że jego była w końcu się od niego odczepiła, bo powiedział że kocha mnie i dała mu spokój. Ja się zdziwiłam i pytam: naprawdę? "Czuję do Ciebie silniejszą więź ale to jeszcze nie miłość " - napisał dokładnie tak. A ja, naiwna dziewczynka mu wierzyłam. Mieliśmy się spotkać we wtorek, mówił że nie nawali. Miał zadzwonić do godz.15, bo na rano chciał iśc do lekarza, żeby potem się ze mną zobaczyć. Nie zadzwonił, nie napisał, żadnego znaku życia. Około 18 był na gg, nie pisał przez jakiś czas potem wiadomość: hej słodka jak tam? Nie odpisałam, nie pozwolę się tak traktować, niech spada. Wczoraj wchodzę, patrze wiadomośc od niego: sorry, że tak się nie odzywałem ale babcia mi zmarła. Jak chcesz to się obraź i nie pisz. Ja załapałam ogromne zdziwienie. Nie wiedziałam co napisać. Zdołałam wystukać zdanie: A chcesz żebym była obrażona...? On na to: Teraz nie mam do tego głowy. Jak chcesz to się obraź i nie pisz, dostanę wsparcie od kogoś innego. Przyznam szczerze - zdenerwowałam się Napisałam mu, że skoro jest tyle chętnych dziewczyn do dania mu wsparcia to powodzenia, tylko żeby się nie zachłysnął. Poczułam się okropnie, więc wysłałam drugą wiadomośc, że rozumiem że mu ciężko, ale wystarczyłaby odrobina szacunku i szczerości dla mnie, że mogę mu dac wsparcie i że przecież mu pomogę, ale to od niego zależy czy tą pomoc przyjmie czy nie. Na to on dzisiaj: Po pierwsze: nie chodziło o dziewczyny. Po drugie: Teraz liczy się dla mnie tylko żałoba. Poczułam się jak pies.. To zabrzmiało jakby dał mi do zrozumienia: Możesz spadać. Z jednej strony szkoda mi go i chciałabym przy nim być, ale z drugiej nie chcę się narzucać i skoro on tak pisze to delikatnie mi daje do zrozumienia żebym się odwaliła (chociaż to on pierwszy zawsze zagajał rozmowę).

Przepraszam, że takie długie. Poradźcie mi coś, proszę nie wiem co robić zupełnie
sorry..ale dziecinada
wiesz jest taka bajka żuraw i czapla, pointa jest mniej więcej taka "chodzą wciąż tą samą drogą ale spotkać się nie mogą"- chodzi o to, że raz on chce, ona wtedy sie obraza, potem ona przemyśli sprawę i idzie do niego- wtedy on strzela fochem...i tak cały czas. Żadne nie ustąpi
u was to samo, raz lecisz na niego, raz jemu każesz spadać...nic z tego nie wyjdzie jesli któreś z was nie postąpi mądrzej od drugiego.

Ja ci radzę- nie napalaj sie na wielki związek, bo gość troche kręci z tego co piszesz...ale też- nie zachowuj się jak głupia gimnazjalistka (nawet jesli jesteś w gimnazjum, to zachowaj się jak mądra gimnazjalistka chcesz od niego coś (być z nim, spotykać się itp) - to mu powiedz, ze ci zależy...ale też, od razu stawiaj warunki- chcesz być traktowana tak i tak...a tego i tego sobie nie życzysz. Zastosuje się- ok, będziecie szczęśliwi. Nie zastosuje się- zostaw go i poszukaj lepszego modelu.
Grunt to dobra komunikacja..bez tego to i z Bradem Pittem byłabyś nieszczęśliwa
__________________
jedyne miejsce gdzie sukces jest wcześniej niż wysiłek, to słownik

jak chłopu zależy, to żeby skały srały, a mury pękały, to znajdzie czas i sposób, żeby się z Tobą skontaktować...
la'Mbria jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-01-06, 17:38   #3
klempaa
Zakorzenienie
 
Avatar klempaa
 
Zarejestrowany: 2008-10
Lokalizacja: z kupy gruzu
Wiadomości: 18 377
Dot.: Komplementy, tęsknota, olewanie i kpina...?

Szczerze? Dziwnie ta sytuacja dla mnie wygląda. Jakoś ciężko mi uwierzyć np. w tą śmierć babci... no ale ok, może jestem podejrzliwa.

W każdym razie obawiam się, ze z tej mąki chleba nie będzie...


Ps. Zamiast "pisać" zacznijcie rozmawiać. Chociaż nie wiem, czy jest sens.
__________________
Źle czy dobrze, okaże się później. Ale trzeba działać, śmiało chwytać życie za grzywę.
Żałuje się wyłącznie bezczynności, niezdecydowania, wahania.
Czynów i decyzji, choć niekiedy przynoszą smutek i żal, nie żałuje się.


Śledź też pies! - blogujemy


klempaa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-01-06, 17:45   #4
PannaMalinowaa
Raczkowanie
 
Avatar PannaMalinowaa
 
Zarejestrowany: 2009-10
Lokalizacja: Szczecin
Wiadomości: 46
Dot.: Komplementy, tęsknota, olewanie i kpina...?

Ja już mu pisałam, że mi zależy itd, nie będe więc się błaźnić i płaszczyć po raz drugi, skoro dla niego teraz liczy się tylko żałoba.. Jeszcze niech położy się krzyżem w kościele i zostanie ascetą...


Naprawdę mu zmarła babcia, w to akurat mu wierzę. Ale nie wiem czy jest sens rozmawiać z nim, skoro tak się zachowuje. Niby jest starszy, a zachowaniem przypomina dziecko. Ja chcę z nim poważnie, szczerze pogadać a ten: muszę iść. To mnie strasznie męczy, skoro tak łatwo sobie odpuszcza i szuka wsparcia u kogoś innego, to niech sobie szuka. Zamiast jakoś uczuciowo do mnie podejść, to ten wali zimne teksty i: jak chcesz to się obraź i nie pisz. Naprawdę mu nie zależy, bo jaki facet pisałby coś takiego dziewczynie, z którą wiąże dłuższą znajomość... Chciałam już kilka dni temu to zakończyć, ale on nagle wyleciał z tą śmiercią babci. Już nie wiem co robić, chyba nie ma sensu się szczypać i oszukiwać. No chyba, że wcześniejsze wydarzenia były jedną wielką obłudą i on udawał całą tą sympatię, chociaż wątpię.. Może liczył na to, że jestem "łatwym towarem", ale kiedy przekonał się, że jest inaczej to sobie odpuścił.
PannaMalinowaa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-01-06, 18:47   #5
Malla
Nie depcze krokusów
 
Avatar Malla
 
Zarejestrowany: 2004-08
Wiadomości: 53 233
Dot.: Komplementy, tęsknota, olewanie i kpina...?

Początki są zawsze urocze, ale często ludzie nie radzą sobie ze spławieniem osoby, z którą nie chcą kontynuować bliższej znajomości. I tak to niestety wygląda Ale zobaczymy, to na razie zbyt krótki okres czasu.
Cytat:
Napisane przez PannaMalinowaa Pokaż wiadomość
Chociaż mówił, że jest nieśmiały i w ogóle. Potem pisał mi, że się chyba we mnie zauroczył, aż w końcu po godzinie że się zakochał Dzwonił często i tak mnie adorował, co mnie na początku okropnie irytowało Czułam się osaczona..
Nietypowe zachowanie jak na nieśmiałego. Bajerant
Cytat:
Napisane przez PannaMalinowaa Pokaż wiadomość
Umówiliśmy się, że spotkamy się w niedzielę (2 stycznia). Przyszłam o 13, czekałam 40 minut - nie było go. Bałam się, że coś mu się stało czy coś... A po 4h on dzwoni, że ma coś z karkiem.
(...)
I kiedy ja zaczęłam mówić co mi leży na sercu on pisze: sory muszę iść dać siostrze neta papa
Co za brak kultury i szacunku!
Cytat:
Napisane przez PannaMalinowaa Pokaż wiadomość
Pół godziny poźniej pisze, że jego była w końcu się od niego odczepiła, bo powiedział że kocha mnie i dała mu spokój. Ja się zdziwiłam i pytam: naprawdę? "Czuję do Ciebie silniejszą więź ale to jeszcze nie miłość "
O, nie wspominałaś wcześniej o jakiejś jego byłej... Co to za historia, dawno się rozstali?
Nie sądzisz, że możesz być narzędziem do odegrania się na niej?
Cytat:
Napisane przez PannaMalinowaa Pokaż wiadomość
Po drugie: Teraz liczy się dla mnie tylko żałoba.
Tu akurat nie dziwię się, że Cię olewa. Zamiast poważnych rozmów, fochów i wypominania potrzebuje spokoju.
__________________
- Rób swoje, wiedźminie. Resztą się nie turbuj.
Geralt solennie obiecał sobie nie turbować się.
Malla jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-01-06, 19:05   #6
PannaMalinowaa
Raczkowanie
 
Avatar PannaMalinowaa
 
Zarejestrowany: 2009-10
Lokalizacja: Szczecin
Wiadomości: 46
Dot.: Komplementy, tęsknota, olewanie i kpina...?

No właśnie tak czuje, że mogę być "narzędziem" do odegrania się na niej.. Chociaż pamiętam jak ona do niego zadzwoniła, coś gadała a on do niej: to zaraz do Ciebie wpadne czy coś w tym rodzaju :|

Nie wiem kiedy się rozstali, ale podobno (tylko nie wiem czy to z nią czy z inną) był ponad rok, i ona chciała kiedyś do niego wrócić ale on się nie zgodził. Zaś jego mama rzekomo po tym ich "rozstaniu" powiedziała : Przynajmniej sobie poruchałeś. Tutaj już brak mi jakiegokolwiek komentarza.... Malla masz rację, że teraz on chyba potrzebuje spokoju. Ja nie będę mu się w żadnym wypadku narzucać. Tylko skoro chce mnie spławić, to nie wiem po co sam zaczyna rozmowę i pisze.
PannaMalinowaa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-01-06, 19:25   #7
GagaFace
Zadomowienie
 
Avatar GagaFace
 
Zarejestrowany: 2010-12
Wiadomości: 1 262
Dot.: Komplementy, tęsknota, olewanie i kpina...?

Moze po prostu koleś chciał się zabawić ? .. I tak szybko Cię omotał .
__________________
Sztywny moralny kodeks z dala od chorych podniet.


GagaFace jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2011-01-06, 19:49   #8
201608251020
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-04
Wiadomości: 15 304
Dot.: Komplementy, tęsknota, olewanie i kpina...?

Cytat:
Napisane przez klempaa Pokaż wiadomość
Szczerze? Dziwnie ta sytuacja dla mnie wygląda. Jakoś ciężko mi uwierzyć np. w tą śmierć babci... no ale ok, może jestem podejrzliwa.
Mi zmarła babcia w dzień drugiej randki z TŻem. Zadzwoniłam z płaczem odwołać spotkanie jakieś 1.5 h przed, bo wtedy dostałam telefon z domu. Mógł nie uwierzyć, pomyśleć że się wykręcam, a jednak mnie wspierał cały tydzień kiedy byłam w domu, załatwialiśmy pogrzeb itp.

A teraz do rzeczy. Autorko dziwna sprawa. Zwłaszcza z tym że taki prędki do wyznawania uczuć... Potem jakieś teksty o byłej. nie wiem, chciał podnieść swoją wartość, że inne panny się nim też interesują? Jak dla mnie zachowuje się gość co najmniej dziecinnie a tekst "jak chcesz to się obraź i nie pisz" wskazuje albo na psychiczne rozchwianie albo na fakt że gość już się znudził/rozmyślił i szuka pretekstu
201608251020 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-01-06, 20:18   #9
3905c4d2e1cce7eea7e351cb738f6756ecc5bb6c_5e964072b54c3
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2010-02
Wiadomości: 63
Dot.: Komplementy, tęsknota, olewanie i kpina...?

Hej trochę czasu minęło od kiedy pisałyście o tym... ale mam podobny problem to jest jedna wielka masakra nie czaje tych facetów! tyle ze u mnie trochę inaczej było: z kolegą zawsze w autobusie gadamy jak jedziemy ze szkoły on wsiada wcześniej to czasami mi miejsce zajął czy coś, no i raz obok niego siedział jego kolega ja go nie znałam bo nie chodził ze mną do gim tylko był starszy wgl nie zwróciłam na niego uwagi bo jakoś nie pociągają mnie faceci którzy klną itp... no ale jakoś wyszło że on mój nr skądś dostał no i puszczał szczałki itp potem napisał kim jest i tak jakoś się rozkręciło okazał się fajnym chłopakiem i wgl [nie klnął tak jak wtedy xD może był zdenerwowany czy coś] pisał mi ze mu się podobam itp... wszystko pięknie ale był haczyk - ja miałam chłopaka -.- ale jakoś tak zaczęło się dziać ze nie widywaliśmy się często i częściej pisałam i widywałam się z tym kolegą, no i w końcu z chłopakiem razem doszliśmy do wniosku ze nie ma co tego ciągnąć skoro się rzadko widujemy i wgl, i na dyskotece i kolega się mnie zapytał jak tam chłopak to powiedziałam ze już z nim nie jestem ale ok... gadaliśmy trochę bawiliśmy się wszystko ok... aż do następnego weekendu pytał się czy jadę na dyskotekę ja akurat nie jechałam ale on za to pojechał, a wcześniej powiedział że nie jedzie... i po tej dyskotece jest już inaczej : nie pisze tak często.. pogada ze mną czy coś jak się widzimy, do szkoły mnie autem zabrał ale to już nie jest to! Nie wiem co się stało - znudziłam mu się czy jak? ;-[ to wygląda tak jakby on się zniechęcił dlatego że ja się zaczęłam z nim interesować, ale jak ja się nie angażowałam to było ok. Teraz jak już nie ma przeszkód to on po prostu olewa mnie ;( kolega inny mi doradził żeby pogadać i prosto z mostu powiedzieć o co chodzi "a nie tak jak wy to robicie żeby chłopak się domyślił" może i ma racje ale ja się boje ze jak mu powiem prawdę to wgl nie będzie się odzywać :S pomóżcie!
3905c4d2e1cce7eea7e351cb738f6756ecc5bb6c_5e964072b54c3 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-01-06, 20:27   #10
PannaMalinowaa
Raczkowanie
 
Avatar PannaMalinowaa
 
Zarejestrowany: 2009-10
Lokalizacja: Szczecin
Wiadomości: 46
Dot.: Komplementy, tęsknota, olewanie i kpina...?

Ashley - faceci mają naturę zdobywców Jak dziewczyna nie poddaje im się za łatwo i trochę zwodzi, to lubią się pomęczyć żeby ją zdobyć. A kiedy w pełni im ulegnie to się nudzą i przestają zabiegać. Może on po prostu szukał zabawy, a kiedy Ty powiesz mu o swoich uczuciach to się przestraszy.



Kurde no właśnie, wszystko wskazuje na to, że chłopak się widocznie mną "znudził". Bo mi też dziwne wydawało się to całe "zakochanie" po dwóch dniach znajomości z tym, że pisał jeszcze, że jest nieśmiały.. No chwalił mi się, że : "Wszystkie dziewczyny w klasie na mnie leciały i mówili na mnie lowelas". Z tego co wiem to naprawdę tak go nazywali, ale mnie zagiął tym. Nie wiem co on w ogóle sobie myśli. Bardziej prawdopodobne jest to, że chce mnie spławić i tyle. To nie będę stała na przeszkodzie w jego planach w takim razie

Edytowane przez PannaMalinowaa
Czas edycji: 2011-01-06 o 20:32
PannaMalinowaa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-01-06, 20:31   #11
Silvena
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2010-10
Wiadomości: 229
Dot.: Komplementy, tęsknota, olewanie i kpina...?

Do Panny Malinowej: wg mnie facet Cię ewidentnie olewa i traktuje jak koło zapasowe. Jeśli akurat mu się nudzi i nie ma chwilowo innych rozrywek, to popisze, spotka się, poadoruje. Odpuściłabym.

Sytuacja z nieinformowaniem Cię o odwołaniu spotkania i infantylnymi wybiegami później - żałosna. Brak kultury i szacunku do drugiej osoby.

Tak na marginesie: jakoś nie wierzę w tę operację, zbyt dużo niedomówień, nagłych zmian planów. Być może potrzebował tego czasu, żeby spotykać się z kimś innym.
__________________
Throw off the bowlines. Sail away from the safe harbor. Catch the trade winds in your sails. Explore. Dream. Discover. (M.T.)
Pilnuję diety, pracuję nad sylwetką, nie odkładam na później:
Silvena jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-01-06, 20:35   #12
PannaMalinowaa
Raczkowanie
 
Avatar PannaMalinowaa
 
Zarejestrowany: 2009-10
Lokalizacja: Szczecin
Wiadomości: 46
Dot.: Komplementy, tęsknota, olewanie i kpina...?

Tzn, operację to on miał mieć, nawet mi lekarka jego to mówiła, jak w końcu znalazłam ten oddział ale z tego powodu że nabył anginę ropną to go wypisali.
Może rzeczywiście byłam takim kołem zapasowym, że szukał sobie rozrywki i mu się znudziłam. Nie pozwolę się tak traktować. Nie wiem czemu mu tak łatwo wybaczyłam i uwierzyłam w te puste słowa... Już nie dam się nabrać, po prostu oleje faceta jakoś mi na nim specjalnie nie zależy. Nie mój typ, na dodatek dziecinny i patolka. Trzy razy nie, dziękuje :P
PannaMalinowaa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-01-06, 20:44   #13
Silvena
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2010-10
Wiadomości: 229
Dot.: Komplementy, tęsknota, olewanie i kpina...?

Cytat:
Napisane przez PannaMalinowaa Pokaż wiadomość
Może rzeczywiście byłam takim kołem zapasowym, że szukał sobie rozrywki i mu się znudziłam. Nie pozwolę się tak traktować. Nie wiem czemu mu tak łatwo wybaczyłam i uwierzyłam w te puste słowa... Już nie dam się nabrać, po prostu oleje faceta jakoś mi na nim specjalnie nie zależy. Nie mój typ, na dodatek dziecinny i patolka. Trzy razy nie, dziękuje :P
Słuszna decyzja
__________________
Throw off the bowlines. Sail away from the safe harbor. Catch the trade winds in your sails. Explore. Dream. Discover. (M.T.)
Pilnuję diety, pracuję nad sylwetką, nie odkładam na później:
Silvena jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-01-06, 21:08   #14
3905c4d2e1cce7eea7e351cb738f6756ecc5bb6c_5e964072b54c3
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2010-02
Wiadomości: 63
Dot.: Komplementy, tęsknota, olewanie i kpina...?

no i teraz mam dylemat: zacząć go olewać tak jak to robiłam kiedy miałam chłopaka, czy przyznać się do uczuć? :S z kolegą który go zna dłużej gadałam [ on prawdopodobnie dał mu mój nr bo razem do szkoły teraz chodzą] i obiecał że z nim pogada ale jakoś nie umie go narazie złapać.

Największy paradoks: jakby ludzie czasami się zastanowili czy warto drugiej osobie zawracać głowię to nie byłoby żadnego cierpienia! sami siebie krzywdzimy... ja wgl nie interesowałam się nim i wkurza mnie to teraz że sam na siebie zwrócił uwagę a teraz zrobił w balona bo inaczej nie można tego nazwać!

---------- Dopisano o 22:08 ---------- Poprzedni post napisano o 21:46 ----------

może ktoś ma jakiś pomysł? bo od paru dni chodzę jak struta...gdyby nie to że chyba sie w nim zakochałam to wszystko byłoby ok.

Edytowane przez 3905c4d2e1cce7eea7e351cb738f6756ecc5bb6c_5e964072b54c3
Czas edycji: 2011-01-06 o 21:15
3905c4d2e1cce7eea7e351cb738f6756ecc5bb6c_5e964072b54c3 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-01-06, 21:31   #15
marrrta1905
Raczkowanie
 
Avatar marrrta1905
 
Zarejestrowany: 2011-01
Lokalizacja: Miedzy piekłem a niebem.
Wiadomości: 45
Dot.: Komplementy, tęsknota, olewanie i kpina...?

On Cie na 99% wkreca... napewo mu na Tobie nie zalezy... pewie chcial Cie tylko wykorzystać i to wszystko. zmien numer jego wykasuj z telefou i zyj jakby nic sie nie stalo bo to nie ma sensu. potraktuj to jak przelotny flirt.

"może ktoś ma jakiś pomysł? bo od paru dni chodzę jak struta...gdyby nie to że chyba sie w nim zakochałam to wszystko byłoby ok." nie zakochalas sie tylko poprostu milo Ci bylo ze jakis obcy chlpak okazal Ci zainteresowanie. rade znajdziesz wyzej.
Ps. ja wejdziesz na jakis czat to po ok godzinie rozmowy bedzie z 5 takich ktorzy zdeklaruja Ci ze sie zakochali albo zauroczyli i gwarantuje ze Ty bd czula sie jakbys sie zakochala :P

Edytowane przez marrrta1905
Czas edycji: 2011-01-06 o 21:35
marrrta1905 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-01-06, 22:01   #16
klempaa
Zakorzenienie
 
Avatar klempaa
 
Zarejestrowany: 2008-10
Lokalizacja: z kupy gruzu
Wiadomości: 18 377
Dot.: Komplementy, tęsknota, olewanie i kpina...?

Cytat:
Napisane przez paollino Pokaż wiadomość
Mi zmarła babcia w dzień drugiej randki z TŻem. Zadzwoniłam z płaczem odwołać spotkanie jakieś 1.5 h przed, bo wtedy dostałam telefon z domu. Mógł nie uwierzyć, pomyśleć że się wykręcam, a jednak mnie wspierał cały tydzień kiedy byłam w domu, załatwialiśmy pogrzeb itp.

A teraz do rzeczy. Autorko dziwna sprawa. Zwłaszcza z tym że taki prędki do wyznawania uczuć... Potem jakieś teksty o byłej. nie wiem, chciał podnieść swoją wartość, że inne panny się nim też interesują? Jak dla mnie zachowuje się gość co najmniej dziecinnie a tekst "jak chcesz to się obraź i nie pisz" wskazuje albo na psychiczne rozchwianie albo na fakt że gość już się znudził/rozmyślił i szuka pretekstu
Ok, tylko chodzi mi o to, że u Autorki cała sytuacja jakaś dziwna lekko jest. Gość nie dość, że rzuca słowami nt uczuć praktycznie od razu, nagłe zmiany planów, teksty o tym, ile to dziewczyn go podrywa... nie wiem. Ale możliwe, że się mylę

Autorko: jeżeli jestes pewna, że śmierc babci to prawda, to wybacz, ale jesteś bezduszna. Piszesz:

Cytat:
Ja już mu pisałam, że mi zależy itd, nie będe więc się błaźnić i płaszczyć po raz drugi, skoro dla niego teraz liczy się tylko żałoba.. Jeszcze niech położy się krzyżem w kościele i zostanie ascetą... (...) Zamiast jakoś uczuciowo do mnie podejść, to ten wali zimne teksty i: jak chcesz to się obraź i nie pisz.
Dziewczyno, może np. dla niego to była bardzo bliska osoba, bierzesz to pod uwagę? Zamiast wspierać, to Ty masz obrzydliwie roszczeniową postawę. Po prostu masakra jakaś, najważniejsza na świecie jesteś czy co?
__________________
Źle czy dobrze, okaże się później. Ale trzeba działać, śmiało chwytać życie za grzywę.
Żałuje się wyłącznie bezczynności, niezdecydowania, wahania.
Czynów i decyzji, choć niekiedy przynoszą smutek i żal, nie żałuje się.


Śledź też pies! - blogujemy


klempaa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-01-06, 22:15   #17
Malla
Nie depcze krokusów
 
Avatar Malla
 
Zarejestrowany: 2004-08
Wiadomości: 53 233
Dot.: Komplementy, tęsknota, olewanie i kpina...?

Cytat:
Napisane przez PannaMalinowaa Pokaż wiadomość
Tylko skoro chce mnie spławić, to nie wiem po co sam zaczyna rozmowę i pisze.
Bo może nie chce spławić? Może wymagasz od niego zbyt dużo?
Spotkaj się z nim, jak tylko będziecie mogli i wybadaj teren. Jak będzie nadal chciał być z Tobą, to powinno być zauważalne w jego zachowaniu.
Złap dystans.
__________________
- Rób swoje, wiedźminie. Resztą się nie turbuj.
Geralt solennie obiecał sobie nie turbować się.
Malla jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-01-06, 22:23   #18
201608251020
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-04
Wiadomości: 15 304
Dot.: Komplementy, tęsknota, olewanie i kpina...?

Cytat:
Napisane przez klempaa Pokaż wiadomość


Ok, tylko chodzi mi o to, że u Autorki cała sytuacja jakaś dziwna lekko jest. Gość nie dość, że rzuca słowami nt uczuć praktycznie od razu, nagłe zmiany planów, teksty o tym, ile to dziewczyn go podrywa... nie wiem. Ale możliwe, że się mylę

Autorko: jeżeli jestes pewna, że śmierc babci to prawda, to wybacz, ale jesteś bezduszna. Piszesz:

Dziewczyno, może np. dla niego to była bardzo bliska osoba, bierzesz to pod uwagę? Zamiast wspierać, to Ty masz obrzydliwie roszczeniową postawę. Po prostu masakra jakaś, najważniejsza na świecie jesteś czy co?

O kurde o tym krzyżu nie doczytałam


Nooo to faktycznie bezduszne, bo ja przez tydzień dostawałam od TŻa smsy wtedy - mimo że 2 dni mu nie odpisywałam - jechałam na otępiaczach typu neospazmina i melisa w ilościach hurtowych. Trzeba było załatwiać pogrzeb, formalności, nie wspomnę o tym że dzień "żegnania" Jej i modlitwa przy ciele - były okropnym przeżyciem potem grzecznie pytał czy może zadzwonić i pomóc mi jakoś...

A Ty naprawdę nie rozumiesz że ktoś musi się otrząsnąć po czymś takim?
201608251020 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-01-07, 12:09   #19
PannaMalinowaa
Raczkowanie
 
Avatar PannaMalinowaa
 
Zarejestrowany: 2009-10
Lokalizacja: Szczecin
Wiadomości: 46
Dot.: Komplementy, tęsknota, olewanie i kpina...?

Wiem, że zachowałam się okropnie. Strasznie mi głupio i przykro było, ale jakoś starałam się nie okazywać mu zbyt dużo słabości, czułości i uczucia żeby znowu mnie nie potraktował jak wcześniej. Kiedy weszłam na gg i już chciałam do niego napisać, to on napisał : Hej, jak tam? no to zaczęliśmy gadać, ja mu napisałam że może liczyć na moje wsparcie, bo na pewno mu jest teraz ciężko na co on odpisał: nom. Okazało się, że za miesiąc, po pogrzebie Babci jedzie na stałe do Niemiec... Będzie pracować u taty... Nie powiem, przykro mi się zrobiło, nawet bardzo.. Nie wiem czemu nawet kilka łez poleciało, i taką pustke w sercu nagle poczułam. No ale jak ma być mu lepiej tam, to niech wyjeżdża... Nie znamy się zbyt dobrze, ale kiedy osoba która niedawno była dla mnie ważna, nagle wyjeżdża i wszystko się psuje, to mi trochę ciąży na sercu. No nic, może przed jego wyjazdem jeszcze się z nim spotkam, żeby się jakoś pożegnać, chociaż to nie byłby zapewne dobry pomysł, bo będę tęsknić wtedy okropnie... Eh, życie.
PannaMalinowaa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2011-01-07, 12:23   #20
zyjesiedalej
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2011-01
Lokalizacja: małopolska
Wiadomości: 1 184
Dot.: Komplementy, tęsknota, olewanie i kpina...?

no sytuacja ciezka..;/
__________________
Can anybody find me somebody to love?

Edytowane przez zyjesiedalej
Czas edycji: 2011-01-07 o 12:24
zyjesiedalej jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-01-07, 12:28   #21
PannaMalinowaa
Raczkowanie
 
Avatar PannaMalinowaa
 
Zarejestrowany: 2009-10
Lokalizacja: Szczecin
Wiadomości: 46
Dot.: Komplementy, tęsknota, olewanie i kpina...?

Może i ciężka, ale kto mówił, że życie będzie łatwe? Trzeba to przejść z uśmiechem na ustach, i tyle..
PannaMalinowaa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-01-07, 14:29   #22
klatka
Zakorzenienie
 
Avatar klatka
 
Zarejestrowany: 2007-05
Wiadomości: 10 084
Dot.: Komplementy, tęsknota, olewanie i kpina...?

Takie to niedojrzałe wszystko.
Raczej nic z tego nie będzie.
__________________

klatka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-01-07, 20:12   #23
PannaMalinowaa
Raczkowanie
 
Avatar PannaMalinowaa
 
Zarejestrowany: 2009-10
Lokalizacja: Szczecin
Wiadomości: 46
Dot.: Komplementy, tęsknota, olewanie i kpina...?

Klatka, żebyś wiedziała, że niedojrzałe. Z obydwu stron, ale chyba do tego po prostu trzeba dorosnąć i tyle. A że z tego nic nie będzie, to czułam na początku. A teraz jak to wszystko przeanalizowałam, i jeszcze wyszedł ten jego wyjazd - nawet przez myśl mi nie chce przemknąć, że mogłoby coś z tej naszej nikłej znajomości wyniknąć. Dla dobra wszystkich, lepiej było zdusić to uczucie w zarodku niż pozwolić by się rozprzestrzeniało w sercu. I tak, dzięki temu teraz aż tak nie cierpię
PannaMalinowaa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe

REKLAMA
Stary 2011-01-08, 15:49   #24
N47aLQS
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2007-06
Wiadomości: 270
Dot.: Komplementy, tęsknota, olewanie i kpina...?

Gdy przeczytałam Twoją opowieść, jakbym czytała o sobie. Kiedyś gościu też niby taki zakochany, przestał się z dnia na dzień odzywać. Po kilku dniach wymyślił sobie, że babcia mu zmarła a jego babcia to moja sąsiadka (debil!). Na drugi dzień zobaczyłam go na mieście z inna laską i nie wyglądał na pogrążonego w smutku
__________________

You'll Never Find Nobody Better Than Me !
Of Course !



N47aLQS jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-01-08, 16:40   #25
PannaMalinowaa
Raczkowanie
 
Avatar PannaMalinowaa
 
Zarejestrowany: 2009-10
Lokalizacja: Szczecin
Wiadomości: 46
Dot.: Komplementy, tęsknota, olewanie i kpina...?

!! Po przeczytaniu Twojej wiadomości to nabrałam pewnych podejrzeń... Ale on był nie kłamał w takiej sprawie, no bez przesady jak można byłoby coś takiego zrobić? To już totalny szczyt chamstwa. Na gadu ma opis: Rodzina się rozpada. ; ((((( [*] a na naszej-klasie ustawił w opisie <*> więc chyba to nie wymysł.
Jakim imbecylem trzeba być, by wymyślić śmierć babci a potem bujać się po mieście z inną dziewczyną?! Brak mi słów
__________________
Żyj tak, by niczego nie żałować!


Totalna zmiana !

Edytowane przez PannaMalinowaa
Czas edycji: 2011-01-08 o 16:42
PannaMalinowaa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-01-08, 17:17   #26
krolowazimy
Wtajemniczenie
 
Avatar krolowazimy
 
Zarejestrowany: 2007-12
Lokalizacja: Białystok
Wiadomości: 2 418
Dot.: Komplementy, tęsknota, olewanie i kpina...?

Cytat:
Napisane przez PannaMalinowaa Pokaż wiadomość
Wczoraj wchodzę, patrze wiadomośc od niego: sorry, że tak się nie odzywałem ale babcia mi zmarła. Jak chcesz to się obraź i nie pisz. Ja załapałam ogromne zdziwienie. Nie wiedziałam co napisać. Zdołałam wystukać zdanie: A chcesz żebym była obrażona...? On na to: Teraz nie mam do tego głowy. Jak chcesz to się obraź i nie pisz, dostanę wsparcie od kogoś innego. Przyznam szczerze - zdenerwowałam się Napisałam mu, że skoro jest tyle chętnych dziewczyn do dania mu wsparcia to powodzenia, tylko żeby się nie zachłysnął. Poczułam się okropnie, więc wysłałam drugą wiadomośc, że rozumiem że mu ciężko, ale wystarczyłaby odrobina szacunku i szczerości dla mnie, że mogę mu dac wsparcie i że przecież mu pomogę, ale to od niego zależy czy tą pomoc przyjmie czy nie. Na to on dzisiaj: Po pierwsze: nie chodziło o dziewczyny. Po drugie: Teraz liczy się dla mnie tylko żałoba. Poczułam się jak pies.. To zabrzmiało jakby dał mi do zrozumienia: Możesz spadać. Z jednej strony szkoda mi go i chciałabym przy nim być, ale z drugiej nie chcę się narzucać i skoro on tak pisze to delikatnie mi daje do zrozumienia żebym się odwaliła (chociaż to on pierwszy zawsze zagajał rozmowę).

Przepraszam, że takie długie. Poradźcie mi coś, proszę nie wiem co robić zupełnie
Wybacz kochana, ale gdyby moja babcia zmarła, a jakiś nowo poznany (całkiem fajny) chłopak stroiłby foszki, prawdopodobnie zostawiłabym go bez słowa.

krolowazimy jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-01-09, 11:40   #27
N47aLQS
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2007-06
Wiadomości: 270
Dot.: Komplementy, tęsknota, olewanie i kpina...?

Cytat:
Napisane przez PannaMalinowaa Pokaż wiadomość
!! Po przeczytaniu Twojej wiadomości to nabrałam pewnych podejrzeń... Ale on był nie kłamał w takiej sprawie, no bez przesady jak można byłoby coś takiego zrobić? To już totalny szczyt chamstwa. Na gadu ma opis: Rodzina się rozpada. ; ((((( [*] a na naszej-klasie ustawił w opisie <*> więc chyba to nie wymysł.
Jakim imbecylem trzeba być, by wymyślić śmierć babci a potem bujać się po mieście z inną dziewczyną?! Brak mi słów
No widzisz, jednak istnieją tacy na świecie a ja takich przyciągam. Tamten też miał smutne opisy non stop na gg, a tak naprawdę robił coś zupełnie innego z blondyną. Ja nie chcę Cię denerwować czy dołować, tylko uświadomić, że faceci są zdolni do wszystkiego
__________________

You'll Never Find Nobody Better Than Me !
Of Course !



N47aLQS jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-01-09, 12:54   #28
PannaMalinowaa
Raczkowanie
 
Avatar PannaMalinowaa
 
Zarejestrowany: 2009-10
Lokalizacja: Szczecin
Wiadomości: 46
Dot.: Komplementy, tęsknota, olewanie i kpina...?

!

Zagięłaś mnie tym, naprawdę... Nabrałam podejrzeń teraz co do tej całej sprawy.. Może on wcale nie wyjeżdża, może babcia mu nie zmarła, tylko to było jednym wielki kłamstwem, a tymczasem buja się po mieście z inną dziewczyną? Po prostu jedna wielka NIEPEWNOŚĆ. Czuję się strasznie, bo chcę o tym już zapomnieć, a co rusz pojawiają się jakieś nowe domysły i wersje Pogadać to z nim też nie pogadam, narzucać się nie będę. Szczególnie, jeśli moje przypuszczenia sie sprawdzą.
__________________
Żyj tak, by niczego nie żałować!


Totalna zmiana !

Edytowane przez PannaMalinowaa
Czas edycji: 2011-01-09 o 13:08
PannaMalinowaa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-01-09, 13:34   #29
N47aLQS
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2007-06
Wiadomości: 270
Dot.: Komplementy, tęsknota, olewanie i kpina...?

Dokładnie, nie dzwoń, nie pisz. Ja wtedy mimo, że miałam MEEEGAAA doła, nie odezwałam się ani razu. A teraz koleś jak przyjeżdża do swojej babci i siostry hehe to z autka szybko do klatki, żeby nie spotkać mnie lub mojej mamy
__________________

You'll Never Find Nobody Better Than Me !
Of Course !



N47aLQS jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-01-09, 15:33   #30
PannaMalinowaa
Raczkowanie
 
Avatar PannaMalinowaa
 
Zarejestrowany: 2009-10
Lokalizacja: Szczecin
Wiadomości: 46
Dot.: Komplementy, tęsknota, olewanie i kpina...?

I dobrze, niech facet sie boi!



A ja nie mam zamiaru do niego pisać, tudzież dzwonić. Zamykam totalnie i nieodwołalnie rozdział w swoim życiu pt. "Marcin" i zaczynam nowy pt. "Zabawa"
__________________
Żyj tak, by niczego nie żałować!


Totalna zmiana !
PannaMalinowaa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 17:33.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.