Praca z facetami

[Gala2]

Pracuje w amerykanskiej firmie gdzie wiekszosc jest facetow. Jeden dzial firmy gdzie sa juz tylko sami mezczyzni od czsu do czasu robia sobie spotkania w knajpie po pracy. Zapraszali mnie juz kilka razy i nigdy nie poszlam. Wydaje mi sie ze przebywanie jednej kobiety w gronie ok. 10 facetow wyglada troche dziwnie. Juz kilka razy mialam o uwagi o to ze nie bardzo chce sie z nimi zadawac. Jak Wy sadzicie czy wypada jednej kobiecie isc gdzies z tak duza grupa facetow(nawet jesli to sa koledzy z pracy)?



Dzieki za wypowiedzi.

[BioIvO]

Najlepiej idź i przekonają sie sama czy odpowiada ci atmosfera na takim nieformalnym spotkaniu z kolegami. Na przyszłość będziesz wiedziała czy warto gdzieś z nimi iść. Podobno koledzy z pracy nie maja płci

[dzustam]

Idziesz tam wypić kawę/herbatę/piwo czy tańczyć na stole w skąpym bikini?

Możesz iść spokojnie, chyba, że samej sobie nie ufasz

Przecież nie musisz siedzieć do samego końca, kurtuazyjnie możesz posiedzieć sobie z nimi trochę i iść do własnych zajęć

Jeszcze pytanie, ktoś Ci mówił, że to nie wypada, żeby kobieta sama siedziała pośród mężczyzn? Czy to Twoje wewnętrzne przekonanie?

[skazana_na_bluesa]

moze ja jestem dziwna, ale wyjscia na piwo z samymi facetami nie sa dla mnie zdrozne... wiec tak, jak najbardziej bym z nimi poszla.

[Klarissa]

W poprzedniej pracy mojego tż-ta byli sami faceci i tylko jedna kobieta. Nie zawsze, ale od czasu do czasu wybierała się z nimi na jakieś piwo/imprezę. Ja sama przez dłuższy czas pracowałam tylko z mężczyznami i nie widziałam problemu we wspólnym towarzyskim piwku.

Dlaczego uważasz, że nie wypada?
Moim zdaniem wypada, tyle, że czasem poziom rozmów jest inny niż u kobiet

[taka_sobie_jedna]

a wypada jednej kobiecie pracować z samymi mężczyznami?
To też przecież "przebywanie jednej kobiety w gronie ok. 10 facetow"

Jak dla mnie problemu nie ma.

[mm444]

Treść usunięta

[agniesiaa]

Idź i baw się dobrze

[suzana]

Też pracuję z samymi mężczyznami. Nigdy nie przyszło mi do głowy (i im zapewne również) żeby nie iść wspólnie na piwo, dyskotekę czy plażę (mieszkamy nad morzem) tylko dlatego, że jestem jedyną kobietą w wydziale. Mamy stosunkowo absorbującą pracę, przebywamy ze sobą nawet przez całą dobę, w różnych sytuacjach, więc nie widzę nic szczególnie dziwnego we wspólnym spędzaniu czasu wolnego, zwłaszcza że zainteresowania mamy podobne. A to co myślą i mówią o takich "wypadach" ludzie postronni nie interesuje mnie w ogóle. Każdy niech żyje tak jak chce a nie tak jak wypada.

[Sumi]

Jesli nie masz z nimi problemu w pracy to nie rozumiem jaki problem mógłby być po pracy. Myślisz, że jeśli będziesz jedyną kobietą to się na ciebie rzucą, bo są napalonymi zwierzętami? Bo nic innego mi do głowy nie przychodzi. Męskie towarzystwo to więcej piwa i niewybredne żarty i słownictwo, ale to jeszcze nie taka tragedia.