spanie z kolegą w jednym łóżku?

[valencia1987]

Hej dziewczyny,
może problem wyda się banalny, ale jednak postanowiłam z ciekawości napisać co o tym sądzicie.
Jest pewien facet - znamy się od 7 lat ale nie utrzymujemy na codzień kontaktu, tylko tak czasem na wspólnych imprezach. Ostatnio coś zaczęło między nami iskrzyć ale do niczego konkretnego nie doszło, mam wrażenie że i on i ja boimy się zrobić o krok za dużo. Sprawa jest o tyle skomplikowana, że moja najbliższa przyjaciółka jest narzeczoną jego brata. Chyba oboje boimy się, że gdyby między nami coś nie wyszło to byłoby nie za fajnie w relacjach w "towarzystwie".
Dojdę do sedna problemu...
Planujemy wyjazd sylwestrowy w góry, tak jakoś wyszło, że jedzie moja przyjaciółka z facetem, jeszcze jedna para i dwóch singli - ja i "ten mój" to oczywiste, że pary spią razem... a co z nami?
Gdyby nie było między nami tego iskrzenia to nie byłoby problemu - po prostu kolega i koleżanka spią w jednym pokoju.
Ale teraz sytuacja jest conajmniej dziwna, bo nagle wylądujemy razem w pokoju a nigdy nie mieliśmy tak bliskich kontaktów. Sylwester, alkohol... nie zamierzam sie z nim przespac bo chcialabym żeby między nami było coś więcej, na stałe. Wogóle będę się dziwnie czuła, bo już nawet nie mówie o seksie, ale wiecie... spanie razem, przebieranie, wspólna łazienka... no to takie jakieś wiecie dziwne
Nie śmiejcie się, nie jestem jakąś szczeniarą, mam 25 lat, miałam dużo doświadczeń ze związkami i facetami, ale ostatnio byłam sama już prawie 3 lata... i nagle poczułam do niego to coś czego dawno do nikogo nie czułam. Dlatego jestem teraz po prostu przerażona
Nie możemy wziąć jedynek bo domek z trzema dwójkami jest już wybrany... Pomijając sylwester - mam wrażenie, że on jest tylko pozornie pewny siebie, chciałabym zrobić pierwszy krok ale boję się co będzie jeśli nie wyjdzie... faktycznie będzie kwas, bo mamy masę wspólnych znajomych no i łączą nas nasze najbliższe osoby - tzn moja przyjaciółka i jego brat... I kolejna sprawa - zawsze od lat traktowałam go jako kolegę tylko i wyłącznie, dziwnie się teraz czuje z tymi "uczuciami" do niego

[201703160948]

Do Sylwestra może się wiele zmienić. Może już będziecie parą

[gazowane lody]

nie wiem jakie to towarzystwo ale moje sylwestry raczej kończą się tak że wszyscy śpią razem w jednym pokoju nie ma tak że "dobra jesteśmy zmęczeni idziemy do siebie"
bawimy się dotąd aż padniemy

ja mam takiego kolegę z którym śpię w jednym łóżku.. tez spotykamy się tak raczej na imprezach (przyjaciel TŻ-a mojej siostry nie widzę nic niesmacznego w tym że oboje wiemy że nic z tego nie będzie ale zwyczajnie pójdziemy spać razem w jednym łóżku przytuleni.. no jak nie ma drugiego łóżka to co? ma spać na podłodze?

---------- Dopisano o 22:49 ---------- Poprzedni post napisano o 22:47 ----------

a między wami coś jest.. więc wszystko się może zdarzyć jeżeli masz silną wolę to i po % nie dojdzie do seksu.. powiesz że wolisz z tym poczekać i zwyczajnie uśniecie przytuleni

[9dc519fadc633b7a757b4798db7309973aba49fa_66c3ce7215651]

Napisane przez poziomkaa_

Do Sylwestra może się wiele zmienić. Może już będziecie parą

O tym samym pomyślałam

Tylko nie rozumiem, jak miałoby to pokomplikować "sprawy w towarzystwie" Twoja przyjaciółka i jego brat to osoby Wam chyba bliskie, z tego co piszesz wynika, że spędzacie czas w swoim gronie, więc nie widzę, gdzie tu mogłyby być problemy

[valencia1987]

Napisane przez poziomkaa_

Do Sylwestra może się wiele zmienić. Może już będziecie parą

Teoretycznie tak, ale z naszą relacją problem jest taki że widujemy się bardzo sporadycznie, raz na 2 miesiące na imprezie, urodzinach itp, albo na 5 min jak gdzieś jestem z koleżanką i przyjedzie do niej po jakies klucze albo cos... Problem jest taki, że on też nie ma nikogo od wtedy od kiedy ja jestem sama, na każdej imprezie przytula się do mnie, siedzi zawsze obok, ostatnio nawet powiedział, że mnie kocha ale to było na głos i przy wszystkich i był już dość wstawiony więc potraktowałam to jako żart.. bo jak to inaczej potraktować Na trzeźwo nigdy nic nie próbował, i mało tego nie mamy wcale kontaktu pomiędzy tymi sporadycznymi spotkaniami, a mimo to ewidentnie ciągnie go do mnie na tych wspólnych imprezach już od chyba 3 lat, tylko że ja wcześniej kompletnie nie widziałam w nim nic poza kolegą. Zdarzało się, że dzwonił do mnie pod jakimiś pretekstami, ale nic konkretnego... Mam faktycznie wrażenie że on coś by chciał ale boi się, ze względu na sytuację, tak samo jak ja...

---------- Dopisano o 23:06 ---------- Poprzedni post napisano o 23:02 ----------

[1=9dc519fadc633b7a757b479 8db7309973aba49fa_66c3ce7 215651;37625022]O tym samym pomyślałam

Tylko nie rozumiem, jak miałoby to pokomplikować "sprawy w towarzystwie" Twoja przyjaciółka i jego brat to osoby Wam chyba bliskie, z tego co piszesz wynika, że spędzacie czas w swoim gronie, więc nie widzę, gdzie tu mogłyby być problemy [/QUOTE]

Wiesz jak to jest... od początków do związku droga daleka, nie wiadomo co z tego by wyszło, a jeśli któreś z nas się wycofa z jakiegoś powodu, to już zawsze będę się dziwnie czuła przy narzeczonym mojej przyjaciółki, jak mnie zaprosi na urodziny, do domu, na kolacje czy cokolwiek... już teraz mam motyle w brzuchu jak "ten mój" akurat dzwoni do mojej przyjaciółki jak jestem z nią, po prostu panikuje jak nastolatka

A co dopiero byłoby gdybym np. ja mu pokazała że coś do niego czuje, a okazałoby się że on jednak nic. Masakra... wtedy już zawsze byłby tzw "kwas". Ehh Nigdy bym się nie spodziewała że tak nagle zobaczę w nim coś więcej niż w koledze, szczególnie że znamy się od tak dawna..

[beznadziejniak]

za dużo gdybania za mało starania

Możecie tak pół życia sie przejmowac co ludzie powiedzą ale pytanie po co? Ja bym tam cos pokombinowała albo zareagowała nawet tak w żartach gdy on coś znowu wypali w towarzystwie , że Ty też np czujesz do niego miętę przez rumianek

[agniesikk]

Za dużo gdybasz, jeśli facet Ci się podoba, to czemu niby nie moglibyście jakoś rozwinąć swojej znajomości? Nie każdy nieudany związek kończy się kwasem w towarzystwie, można zachować z tą osobą koleżeńskie stosunki nawet po tym, jeśli wcześniej się spotykaliście.

[201606201234]

lepiej dla Was jakbyscie byli para, bo takie romansowanie po pijaku jakos niefajnie sie potem odbiera...
Moze na jakies imprezie (andrzejki?) uda sie Wam zblizyc? Moze zapropnuje randke? To by wiele ułatwiło

[Martacin]

X

[valencia1987]

Dziewczyny dziękuję za rady! Ostatnio byliśmy wszyscy w kinie, ale on musiał wyjść przed końcem filmu, jakieś sprawy biznesowe, przeprosił następnego dnia w smsie i zaproponował rewanż tego samego dnia, ale ja akurat nie mogłm. Kilka dni później aroponowazlam kawę, napisałam ze jestem akurat na mieście i ze moglibyśmy sie spotkać, to napisał ze jest właśnie z kolega na spotkaniu i nie pociągnął dalej tematu, to było ponad tydzień temu i od tego czasu sie nie odezwał... Sama już nie wiem

[trustmyself]

Zdecydowanie można spać z kimś w łóżku, ale tylko spać, nic więcej Kilka razy to przerabiałam, nawet z facetem, który mi się bardzo podobał, a ja jemu, ale nie chcieliśmy się spieszyć z niczym. Jesteście dorosłymi ludźmi i wystarczy sobie pewne sprawy wyjaśnić słownie. Z tego, co piszesz to wnioskuję, że on jest z gatunku tych nieśmiałych, którzy otwierają się tylko w znajomym towarzystwie, a solo jest już gorzej. Trzymam kciuki za pozytywny rozwój przypadków

[wanillasky]

Witam, i juz mowie, jak ja na to patrze.
Twoja przyjazn trwa dosc dlugo, i nie wiem czy chcesz ja ryzykowac? to moze byc chwilowe, tym bardziej ze rzadko sie widujecie, dlatego tak was do siebie ciagnie, ale mysle ze gdyby to mialo byc cos na dluzej, ktores z was na pewno podjeloby dzialania, by czesciej sie widywac. a chcialabys skonczyc przyjazn na nieudanym zwiazku?? moja siostra zrobila tak samo, zwierzala sie przyjacielowi ze swojego zwiazku, kiedy ten po wielu latach w koncu sie zakonczyl, postanowili razem sprobowac i.. nie ma juz przyjaciela wspolnych rozmow i herbatek... ;/ a sympatyczny byl.. musisz sama wiedziec czy checsz ryzykowac przyjazn, bo to jest na dobra sprawe ryzykanctwo...
a jezeli chodzi o moje doswiadczenia, zdarzylo mi sie spac z dobrym kolega, nawet mnie przytulil, tylko ze ja dalam znac, kiedy przytula ZA BARDZO i dalej jestesmy dobrymi znajomymi, szanujemy sie wzajemnie. Z drugiej strony inny kolega chcial usilnie czegos wiecej i teraz nawet czaesc nie mowimy sobie na ulicy, bo "probowalismy" stworzyc pare.
zrobisz jak uwazasz, jednak ja NIGDY nie porwalabym sie na co takiego, przyjazn to przyjazn, to wielkie uczucie i mysle ze nie warto tego zmieniac..
pozdrawiam a po sylwestrze daj znac jak zadecydowaliscie, jestem ciekawa

[totylkojaaa]

wydaje mi się że powinnaś spróbować oki widujecie się ale jak sama pisałaś tylko na imprezach a nie na codzień a sylwester jest bardzo dobrą okazją do tego czytając tego wątku przypomniała mi sie historia moja i mojego Tż-ta my też po 4 latach znajomości- przyjaźni jesteśmy parą i bardzo się kochamy i dopiero po 3 sylwestrze spędzonym razem gdy on już uświadomił sobie że to nasza ostatnia zapewne impreza i okazja do spotkania stwierdził że nie może beze mnie żyć
Także ja wierze w moc sylwestrowej nocy i życze powodzenia i czkam na relacje w nowym roku
Aha i rada od mojej znjomej którą wtedy dostałam to: koniecznie czerwone majtki na sylwestra to sprzyja miłości w nadchodzącym roku i mówię z własnego doświadczenia TO DZIAŁA

[valencia1987]

Napisane przez wanillasky

Witam, i juz mowie, jak ja na to patrze.
Twoja przyjazn trwa dosc dlugo, i nie wiem czy chcesz ja ryzykowac? to moze byc chwilowe, tym bardziej ze rzadko sie widujecie, dlatego tak was do siebie ciagnie, ale mysle ze gdyby to mialo byc cos na dluzej, ktores z was na pewno podjeloby dzialania, by czesciej sie widywac. a chcialabys skonczyc przyjazn na nieudanym zwiazku?? moja siostra zrobila tak samo, zwierzala sie przyjacielowi ze swojego zwiazku, kiedy ten po wielu latach w koncu sie zakonczyl, postanowili razem sprobowac i.. nie ma juz przyjaciela wspolnych rozmow i herbatek... ;/ a sympatyczny byl.. musisz sama wiedziec czy checsz ryzykowac przyjazn, bo to jest na dobra sprawe ryzykanctwo...
a jezeli chodzi o moje doswiadczenia, zdarzylo mi sie spac z dobrym kolega, nawet mnie przytulil, tylko ze ja dalam znac, kiedy przytula ZA BARDZO i dalej jestesmy dobrymi znajomymi, szanujemy sie wzajemnie. Z drugiej strony inny kolega chcial usilnie czegos wiecej i teraz nawet czaesc nie mowimy sobie na ulicy, bo "probowalismy" stworzyc pare.
zrobisz jak uwazasz, jednak ja NIGDY nie porwalabym sie na co takiego, przyjazn to przyjazn, to wielkie uczucie i mysle ze nie warto tego zmieniac..
pozdrawiam a po sylwestrze daj znac jak zadecydowaliscie, jestem ciekawa

Dziękuję za rady ale przyznam, że słowo "przyjaźń" do relacji między nami nie pasuje - my nigdy wcześniej nie mieliśmy bliskich relacji, kontaktu sam na sam w jakikolwiek sposób, ja przyjaźnie się tylko z dziewczyną jego brata. Więc nie chodzi tutaj o ryzykowanie przyjaźni z nim - bo z nim na codzien nie mam jako takiego kontaktu. Chodzi jedynie o to, że gdyby coś nie wyszło, to czułabym się głupio spotykając go gdzieś czy będąc w towarzystwie jego brata, co jest częste i nieuniknione skoro przyjaźnie się z jego dziewczyną

[wanillasky]

łee! dziewczyno, jak to jest zwykly kolega to sprobuj a jak potem bedzie ci glupio spojrzec mu w oczy to pewnie jemu tez bedzie glupio wiec nie przejmuj sie tym. i w ogole niczym nie przejmuj sie na zapas jak sie bawic to sie bawic zreszta zobaczysz na co pozwoli ci Twoj stan i towarzystwo, czy w ogole do czegos dojdzie.
ja tez mialam taka przygode i teraz na siebie nie patrzymy ale jakos specjalnie nie zrobilo to w moim zyciu przewrotu:PP
a ty bedziesz miala co wspominac jak bedziesz miala wnuki:PP
ta godzina, ze juz pisze od rzeczy

ale moje motto to CARPE DIEM, raczej zawsze sie tego trzymam

[Ejli]

Mnie by doprowadzało do szału takie zachowanie - na imprezie się przytulam do Ciebie, flirtuję, na trzeźwo nawet nie staram się o spotkanie. Ale to ja tak mam .
Pewnie w którymś momencie kolejnej imprezy bym mu to powiedziała - jakby znowu się przymilał - jeśli chcesz się przytulać to mnie gdzieś zaproś . Po % nie brzmiałoby to zobowiązująco .

A spanie obok... jest ok, sama czasem tak robię z kolegami. To jest zupełnie nieerotyczne. Wątpię, by Wam tak wyszło .