ile trzeba dać aby załatwić?

[84ona84]

Zastanawiam się ile trzeba dać kasy w łapę aby załatwić pracę?

[_ema_]

Napisane przez 84ona84

Zastanawiam się ile trzeba dać kasy w łapę aby załatwić pracę?

Bezrobotni nie mają pieniędzy.

[Fleur_D]

Napisane przez 84ona84

Zastanawiam się ile trzeba dać kasy w łapę aby załatwić pracę?

Publiczne dyskutowanie o korupcji nie jest chyba w dobrym tonie
Poza tym zależy to od stanowiska i miejsca, gdzie chce się pracować.

[019cbfde5cc6e455fa19b011903180c9b735c7f6]

znajomości wystarczą. Nie trzeba dawać kasy.

[colinpl]

Napisane przez 84ona84

Zastanawiam się ile trzeba dać kasy w łapę aby załatwić pracę?

Może inaczej - jakiej pracy szukasz?

[84ona84]

słuchajcie moja wieloletnia przyjaciółka i sąsiadka za razem szuka pracy już 4 rok, jest po studiach na wydziale pedagogicznym, mieszkamy w małej mieścinie i jak chodziła szukac pracy w budżetówce to jej dyrektorka powiedziała, że ona przyjmuje tylko po znajomości i ona przyjmuje swoje osoby i zastanawia sie czy nie dac w łapę bo inaczej chyba nie da rady. dziś sie zastanawiałyśmy ile trzeba dać.

[skazana_na_bluesa]

to może niech poszuka pracy poza budżetówką? wątpię, żeby ktokolwiek przyznał się do dawania pracy po znajomości.

[201703061232]

Jeśli to praca w budżetówce to musi być zgoda osoby wyżej aby daną osobę zatrudnić, ponieważ pieniądze na pensję dla tych osób idą z kasy publicznej. Po drugie koleżanka jest po wydziale pedagogicznym - ciężko po tym znaleźć pracę, najlepiej byłoby się przebranżowić. Nie jest tajemnicą, że w szkołach/przedszkolach pracę w większości znajduje się po znajomości.

Co do Twego pytania korupcja jest karana.

[84ona84]

Napisane przez skazana_na_bluesa

to może niech poszuka pracy poza budżetówką? wątpię, żeby ktokolwiek przyznał się do dawania pracy po znajomości.

szkoda mi jej bo jest już bardzo zdesperowana i zmęczona siedzeniem w domu nawet załamana. utrzymuje ją tata ale przecież w końcu musi iśc do pracy i się usamodzielnić. kombinuje ale każdy mówi, że bez znajomości nic nie załatwi. szuka w budzetówce bo ma problem z kręgosłupem a praca w budżetówce to stabilna praca i nie fizyczna bo ona szuka biurowej, chodzi do lekarza co miesiąc po leki bo ma problemy ze zdrowiem i musi miec ubezpieczenie. nie wiem jak jej pomóc. mówi że chyba musi komus dać bo inaczej nie da jej nikt pracy. w sumie to sama też jestem ciekawa jaka kwota była by dobra jeśli można w ogóle tak powiedzieć. nie chodzi o to zeby sie tu ktos przyznał ze dał w łapę ale moze ktos słyszał ile sie daje?

[chwast]

56 zł

tak serio to wiem, że jest praca po znajomości, ale za kasę? nie słyszałam nigdy o tym ;p

[jesienny_lisc]

Zaczynasz od pani w przedszkolu, żeby Cię szybciej literek nauczyła, potem podstawówka, gimnazjum - oczywiście łapówki za dobre oceny oraz za wysokie wyniki testów, żeby dostać się do jak najlepszej szkoły średniej. W LO oceny nie są ważne, ale musisz nazbierać sporo na łapówki, dla nauczycieli sprawdzających arkusze z ramienia OKE (wcześniej dla kogoś w OKE, żeby wiedzieć, kto dostanie arkusze z Twojej szkoły). Studia lecisz na łapówkach, wiadomo. Możesz płacić dopiero przy drugim czy trzecim terminie, powinno być trochę taniej. Łapówka załatwi Ci też dobre praktyki. Do żadnej szanującej się instytucji, nie wezmą Cię tak za darmo.
A potem, to już tylko wysyłasz pocztą wypasione CV i plik studolarówek i każda praca Twoja.

[Lady Who]

Naucz się robić coś bardzo dobrze, o wiele lepiej niż inni i z dużo większym zaangażowaniem, a nie będziesz musiała dawać w łapę. Co prawda to spawdza się bardziej w sektorze prywatnym.
Chyba że nie jesteś ambitna, to kombinuj jak dać w łapę.
No i postaw się w roli pracodawcy - on chciałby kogoś, na kim może polegać, czyli nie wystarczy odfikać Cv i list motywacyjny, ale on musi czuć od ciebie energię - że masz pomysły i jak cię zatrudni, przyniesie to coś dobrego jego firmie. Pracodawcy lubią pracowników z pomysłami - jego nie obchodzi np. czy ta praca cię rozwinie, ale jak twoje działania rozwiną jego firmę.
I teraz wybieraj - albo szukasz jak dać w łapę, albo bierzesz się za robotę i nastawiasz na konkretny cel.
Czyli, moim zdaniem musisz wiedzieć czego chcesz - znaleźć firmę, która ci się PODOBA - naprawdę podoba, bardzo chcesz tam pracować, będziesz tam się spełniać. Dowiedz się jak najwięcej o tej firmie - co chyba nie będzie trudne, bo skoro tak bardzo chcesz tam pracować, to... Uwierz, pracodawca to wszystko wyczuje, bo pracodawca to człowiek a nie jakaś tam instytucja, i tak musisz na niego patrzeć.

[suszarka]

pytanie dla mnie z tylniej części ciała. a nawet z jej czeluści.

[019cbfde5cc6e455fa19b011903180c9b735c7f6]

też mi nowość. Po studiach nie ma się kwalifikacji nawet żeby sprzedawać cokolwiek w sklepie.
A budżetówka? Juz dawno sobie odpuściłam. Do niektórych urzędów ciężko dostać się nawet mając znajomości.
O Urzędach Pracy nie wspomnę. Jeśli pytasz o kursy czy staże to nie mają. Ale dzwonią po ludziach, którzy zjawiają się tylko do podpisu i ich wysyłają na kursy.....
Co zrobisz taki żywot.
Nie ma się co martwić. Po wysłaniu 3 tys CV znajduje się pracę

[bentkuff]

[1=019cbfde5cc6e455fa19b01 1903180c9b735c7f6;4461013 9]też mi nowość. Po studiach nie ma się kwalifikacji nawet żeby sprzedawać cokolwiek w sklepie.
A budżetówka? Juz dawno sobie odpuściłam. Do niektórych urzędów ciężko dostać się nawet mając znajomości.
O Urzędach Pracy nie wspomnę. Jeśli pytasz o kursy czy staże to nie mają. Ale dzwonią po ludziach, którzy zjawiają się tylko do podpisu i ich wysyłają na kursy.....
Co zrobisz taki żywot.
Nie ma się co martwić. Po wysłaniu 3 tys CV znajduje się pracę [/QUOTE]


Zależy po jakich studiach - na jakiej uczelni i jakim kierunku. A po drugie od tego są 3 miesiące wolnego latem, aby znaleźć jakiś staż/praktykę, o 5 roku nie wspominam. To 5 latach studiów to daje przynajmniej 1-1,5 roku doświadczenia.

Nie słyszałam o płaceniu za pracę. A co ta twoja znajoma umie robić? Bo jak klikać myszką i pisać w wordzie czy zeskanować coś to kiepsko będzie. Może niech zostanie recepcjonistką gdzieś? Albo jakąś asystentką?

I niech się przekwalifikuje - księgowa- praca siedząca.

[019cbfde5cc6e455fa19b011903180c9b735c7f6]

Napisane przez bentkuff

Zależy po jakich studiach - na jakiej uczelni i jakim kierunku. A po drugie od tego są 3 miesiące wolnego latem, aby znaleźć jakiś staż/praktykę, o 5 roku nie wspominam. To 5 latach studiów to daje przynajmniej 1-1,5 roku doświadczenia.

Nie słyszałam o płaceniu za pracę. A co ta twoja znajoma umie robić? Bo jak klikać myszką i pisać w wordzie czy zeskanować coś to kiepsko będzie. Może niech zostanie recepcjonistką gdzieś? Albo jakąś asystentką?

I niech się przekwalifikuje - księgowa- praca siedząca.

Dużo zależy też od regionu.
Recepcjonistka czy asystentka w moim mieście zapomnij.
Nie znam osoby z mojego roku, która dostała pracę ot tak bez znajomości.
Brzmi to jak jakaś teoria spiskowa, ale tak jest.
I zauważyłam taką prawidłowość, kto gorzej uczył się na studiach i ledwo ledwo prześlizgiwał się z roku na rok ma lepsza prace niż ci najlepsi. bo ci najlepsi albo są bezrobotni albo siedzą za granicą.

Spotkałam się też ze stwierdzeniem że staż nie jest doświadczeniem zawodowym. Tak powiedział mi pracodawca na rozmowie I z tego co słyszałam nie ten jeden porabaniec tak twierdzi.
No to w takim razie czym jest staż?
Nie wiem jak w innych miastach, np u mnie na jedno miejsce stażysty w pewnej firmie (wcale nie jakiejś renomowanej, rzekłabym, że podejrzanej) wpłynęło 250 CV, rozmowa kwalifikacyjna trwała pół godziny! i będzie jeszcze jeden etap- darmowy trening dla kilku osób, spośród których wybrana zostanie jedna. A to wszystko po to żeby kserować dokumenty i pisać proste pisma. Dla mnie to już jakaś paranoja.

no i norma jest wypisywanie ogłoszeń w witrynach sklepu- przyjmę sprzedawcę. Ogłoszenie wisi tydzień, wpływa setki CV, a już wiadomo że posadka zaklepana. Sama tego doświadczyłam. Chciałam pracowac w sklepie, gdzie kierowniczką jest moja koleżanka, ale mieli już odgórnie kogoś osadzonego na tym etacie.
Więc po co te ogłoszenia? dla tzw. picu?

[Synthesthesia]

Napisane przez bentkuff

Nie słyszałam o płaceniu za pracę.

to chyba mało słyszałaś w moim mieście działa taka firma, która zatrudnia ludzi jak dadzą 3-4 tys. wraz z CV. W tym przypadku chodzi o pracę fizyczną.

[019cbfde5cc6e455fa19b011903180c9b735c7f6]

i za załatwienie pracy za granica daje się w łapę

[imy]

Ja też słyszałam o przypadkach w mojej mieścinie za prace za łapówkę

[skazana_na_bluesa]

jak nie ma pracy w jednym mieście to zawsze można się przeprowadzić za pracą.

[Fleur_D]

[1=019cbfde5cc6e455fa19b01 1903180c9b735c7f6;4461013 9]też mi nowość. Po studiach nie ma się kwalifikacji nawet żeby sprzedawać cokolwiek w sklepie.
A budżetówka? Juz dawno sobie odpuściłam. Do niektórych urzędów ciężko dostać się nawet mając znajomości.
O Urzędach Pracy nie wspomnę. Jeśli pytasz o kursy czy staże to nie mają. Ale dzwonią po ludziach, którzy zjawiają się tylko do podpisu i ich wysyłają na kursy.....
Co zrobisz taki żywot.
Nie ma się co martwić. Po wysłaniu 3 tys CV znajduje się pracę [/QUOTE]

Toś wymyśliła...

[Mijanou]

Praca to raczej poprzez znajomości lub bycie krewnym i znajomym Królika. Oczywiście, mam na myśli intratne zajęcia.
Nie słyszałam, by ktoś dawał w łapę za załatwienie pracy.

Nie ma się co oburzac, że ktos temat poruszył. Można udawać, ze korupcji nie ma. Ale to nie znaczy, że problem zniknie.

[JohnLena]

czasami trzeba dać d..py a nie kasę

[lza_slonca]

Napisane przez 84ona84

słuchajcie moja wieloletnia przyjaciółka i sąsiadka za razem szuka pracy już 4 rok, jest po studiach na wydziale pedagogicznym, mieszkamy w małej mieścinie i jak chodziła szukac pracy w budżetówce to jej dyrektorka powiedziała, że ona przyjmuje tylko po znajomości i ona przyjmuje swoje osoby i zastanawia sie czy nie dac w łapę bo inaczej chyba nie da rady. dziś sie zastanawiałyśmy ile trzeba dać.

Każdy kto potrzebuje pracy, łapie 1 lepszą z brzegu i w międzyczasie szuka innej.

[bentkuff]

[1=019cbfde5cc6e455fa19b01 1903180c9b735c7f6;4461118 2]
I zauważyłam taką prawidłowość, kto gorzej uczył się na studiach i ledwo ledwo prześlizgiwał się z roku na rok ma lepsza prace niż ci najlepsi. bo ci najlepsi albo są bezrobotni albo siedzą za granicą.

Spotkałam się też ze stwierdzeniem że staż nie jest doświadczeniem zawodowym. Tak powiedział mi pracodawca na rozmowie I z tego co słyszałam nie ten jeden porabaniec tak twierdzi.
No to w takim razie czym jest staż?
Nie wiem jak w innych miastach, np u mnie na jedno miejsce stażysty w pewnej firmie (wcale nie jakiejś renomowanej, rzekłabym, że podejrzanej) wpłynęło 250 CV, rozmowa kwalifikacyjna trwała pół godziny! i będzie jeszcze jeden etap- darmowy trening dla kilku osób, spośród których wybrana zostanie jedna. A to wszystko po to żeby kserować dokumenty i pisać proste pisma. Dla mnie to już jakaś paranoja.
][/QUOTE]


Ekhmm o najlepszych o firmy same się biją i podkradają ich już na studiach +/- koło 3 roku. Oczywiście zależy od branży, ale tam, gdzie nie trzeba mieć ukończonych studiów i mieć uprawnień to firmy zaklepują sobie płatnymi stażami czy już umowami o pracę na studiach.

Hm płatny staż nie jest doświadczeniem? A to ci dopiero... O ile rozumeim bezpłatne praktyki w formie krzak, że ktoś tego nie uznaje za doświadczenie, ale staż w porządnej firmie to co innego.

Serio, ale nie wyobrażam siebie płacącej za możliwość pracy fizycznej. Ale przypuszczam, że to właśnie takie firmy krzak, prywatne itp. W dużych to nie przechodzi, bo osoba z kadr jest za to odpowiedzialna.
Juz bym wolała za te kilka tysięcy kupic bilet do Norwegii czy Niemiec i tam ogarnąć pracę.

Jeżeli ktoś musi dawać łapówkę, żeby móc pracować to sie zastanawiam co taka osoba umie. A dawanie pieniędzy za załatwienie pracy za granicą nei skomentuję. To jakby wieźć drzewo do lasu.

---------- Dopisano o 23:38 ---------- Poprzedni post napisano o 23:26 ----------

Napisane przez lza_slonca

Każdy kto potrzebuje pracy, łapie 1 lepszą z brzegu i w międzyczasie szuka innej.

No to jest oczywiste. A w ciągu tych 4 lat to jakis odsetek już by awansował i to może kilka razy.
Szukać 4 lata pracy... przez ten czas można sie nauczyć 1 języka obcego na bardzo dobrym poziomie i to za darmo (bezpłatne kursy z EFS) + silna motywacja. A przede wszystkim - jeżeli w mieście X nie ma pracy to trzeba sie zastanowić nad dojazdami, nawet te 30-40km do innego, większego/ z niższą stopą bezrobocia. Przez lata to mozna spokojnie i podszkolić język i np. pójść zrobić technika z czegoś np. technika farmacji. Chociaż to może kiepska oferta dla kogoś z chorym kręgosłupem.

[201607110949]

Napisane przez 84ona84

słuchajcie moja wieloletnia przyjaciółka i sąsiadka za razem szuka pracy już 4 rok, jest po studiach na wydziale pedagogicznym, mieszkamy w małej mieścinie i jak chodziła szukac pracy w budżetówce to jej dyrektorka powiedziała, że ona przyjmuje tylko po znajomości i ona przyjmuje swoje osoby i zastanawia sie czy nie dac w łapę bo inaczej chyba nie da rady. dziś sie zastanawiałyśmy ile trzeba dać.

bo jest śmierdzącym leniem.

Normalna młoda, ogarnięta osoba, skoro nie ma szansy na zatrudnienie w swoim zawodzie ani w pokrewnych, szuka jej w innym mieście/zdalnej/przebranżawia się/zmienia wymagania. Wygodnie jej z tym tatusiem.
Ty też jesteś inteligentna inaczej, żeby takie pytania w necie zadawać

[JohnLena]

A mi się wydaje, że autorka opisuje swoją sytuację

[a79790139dd0658ebd8b23ce8e3846ca00e1de31_65bd8201a8975]

Napisane przez JohnLena

A mi się wydaje, że autorka opisuje swoją sytuację

To samo chciałam napisać. Poza tym chyba by mnie musiało powalić, żeby jeszcze komuś płacić za to, żeby do pracy iść.

[201705250955]

[1=a79790139dd0658ebd8b23c e8e3846ca00e1de31_65bd820 1a8975;44614877]To samo chciałam napisać. Poza tym chyba by mnie musiało powalić, żeby jeszcze komuś płacić za to, żeby do pracy iść. [/QUOTE]

Przecież trzeba mieć jakąś ideologię dla podparcia realności swojej trudnej sytuacji, a najczęściej jest to zwykłe nieogarnięcie życiowe.

[84ona84]

tak tez pomyslałam, że pomyslicie że to o mnnie chodzi ja właśnie wychodzę do pracy na szczęście jeszcze ją mam. ona ma trudną sytuację bo ma chorego ojca i nie zostawi go samego. będę pod wieczór to wam więcej napiszę.