Pani dziecko chyba zrobiło kupę! <foch>

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Jadę ja sobie tramwajem dzisiaj z wózkiem i dziecięciem zapieluchowanym jak należy. Stoję na tyle, wsiadają 2 wyfiokowane paniusie po chwili podchodzą sfochowane z tekstem: "pani dziecko, to chyba syn, zrobiło kupę!". Padłam

pomijając, że takie prawo niemowlaka - robić kupę w pieluchę bez względu na okoliczności przyrody - sprawiłam węchem (czysto w powietrzu), sprawdziłam wzrokiem - jak wyżej. Ale paniusie zdążyły się ulotnić na przód pojazdu Obstawiam, że albo któraś bąka walnęła i się nie przyznała przed koleżanką, albo wdepnęła w coś.

Ale... miałyście tak kiedyś - podchodzi ktoś obcy do was i z pretensjami o kupę?

Nawiasem mówiąc, nawet gdyby kupa była, nie bardzo widzę możliwość przewinięcia dziecka w tramwaju-gruchocie chybabym zębami to robiła, bo jedną ręką trzymałam wózek, drugą się.

[karolca]

Ja mam na taką okazję przygotowany tekst

"Oj, to tylko bączek musiał byc, bo gwarantuję, że jakby to była kupa, to bez maski gazowej ani rusz"

[gosia261282]

Nie miałam takiej sytuacji.

[201708160922]

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;42084579]Jadę ja sobie tramwajem dzisiaj z wózkiem i dziecięciem zapieluchowanym jak należy. Stoję na tyle, wsiadają 2 wyfiokowane paniusie po chwili podchodzą sfochowane z tekstem: "pani dziecko, to chyba syn, zrobiło kupę!". Padłam

pomijając, że takie prawo niemowlaka - robić kupę w pieluchę bez względu na okoliczności przyrody - sprawiłam węchem (czysto w powietrzu), sprawdziłam wzrokiem - jak wyżej. Ale paniusie zdążyły się ulotnić na przód pojazdu Obstawiam, że albo któraś bąka walnęła i się nie przyznała przed koleżanką, albo wdepnęła w coś.

Ale... miałyście tak kiedyś - podchodzi ktoś obcy do was i z pretensjami o kupę?

Nawiasem mówiąc, nawet gdyby kupa była, nie bardzo widzę możliwość przewinięcia dziecka w tramwaju-gruchocie chybabym zębami to robiła, bo jedną ręką trzymałam wózek, drugą się.[/QUOTE]

Podeszłaby z pretensją, odeszłaby z przekleństwem na ustach (ew.rzucając klątwę).

[golgie]

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;42084579]Jadę ja sobie tramwajem dzisiaj z wózkiem i dziecięciem zapieluchowanym jak należy. Stoję na tyle, wsiadają 2 wyfiokowane paniusie po chwili podchodzą sfochowane z tekstem: "pani dziecko, to chyba syn, zrobiło kupę!". Padłam

pomijając, że takie prawo niemowlaka - robić kupę w pieluchę bez względu na okoliczności przyrody - sprawiłam węchem (czysto w powietrzu), sprawdziłam wzrokiem - jak wyżej. Ale paniusie zdążyły się ulotnić na przód pojazdu Obstawiam, że albo któraś bąka walnęła i się nie przyznała przed koleżanką, albo wdepnęła w coś.

Ale... miałyście tak kiedyś - podchodzi ktoś obcy do was i z pretensjami o kupę?

Nawiasem mówiąc, nawet gdyby kupa była, nie bardzo widzę możliwość przewinięcia dziecka w tramwaju-gruchocie chybabym zębami to robiła, bo jedną ręką trzymałam wózek, drugą się.[/QUOTE]

Nie wierzę-chyba bym wyśmiałaSkąd one się wzięły
Swoją drogą dziś też jadę z córą tramwajem, może mnie to spotka

[201607291951]

nie miałam
chcociaż ostatnio jechałam z synem autobusem , tlok , upał a ten sadził gazy tak , że trudno było wytrzymać
wstyd

[lemoorka]

Szaja trzeba było przeprosić


Ostatnio nam się zdarzyo,że nas przytarło jak szliśmy z placu zabaw- efekt pól kupy w majtkach pól lądowało na trawniku. Wzburzyło to pewną starszą panią,że bardzo stroiła miny na nas, ale nic nie powiedziała. Posprzątalam po nim i poszliśmy dalej.

[MoTyleKsw]

Szaja

Nasza wizyta u pediatry. Lekarka nachyla się nad małą, bada ją,ogląda tyłek, a ta w tym momencie puściła bąka, a lekarka

"oooo fuuuj, ale Ty śmierdzące bąki walisz"
Ciężko, żeby pachniały fiołkami

[201708160922]

No ale sa smierdzace, malo smierdzace i bezwonne.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[201710120930]

Ale wątek
Zaszalałaś

[MoTyleKsw]

Napisane przez CzasKomety

No ale sa smierdzace, malo smierdzace i bezwonne.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

No tak, smród to pojęcie względne...

[cosmoewuu]

ja nie mialam takiej sytuacji
hehe a fakt watek pierwsza klasa

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

No co z życia wzięty

[201710120930]

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;42098633]No co z życia wzięty [/QUOTE]

Ukryta prawda

[cosmoewuu]

Napisane przez łajka

ukryta prawda :d

:d

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Lepiej: pamiętniki z wakacji...

[cosmoewuu]

albo interwencja

[marsi11]

Trza było Dorce w usta wsadzić słowa : "wstyd tej pani biorę na sieb ie" jeśli sobie walnęła na konto Dorki

[Nisia4]

Mogłaś odpowiedzieć "nie może być, kupy mojego dziecka pachną fiołkami" :P

[dudipopka]

szaja

ja na szczęście nie miałam takiej sytuacji bo mieszkam na głębokiej prowincji
ale kilka razy w pampku jechała pociągiem jakoś sie litościwie zmiłowała i nie zrobiła siary

a paniusiom trza było powiedziec ze po 1 to córka a dziewczynki tak nie....s,,robią kupy na spacerach a dwa to nie kupa tylko nowe perfum D& G

[glamourous]

to ja sie podziele moja historia kupna bo wiekszej zenady juz byc nie moze

bylam z mama na urlopie, domek w lesie, w poblizu jakies 20 metrow sklepik (gdzie wszyscy nas znaja bo juz tam domek z 20 lat mamy).
moja mama czyli babcia wziela chlopcow do sklepiku zeby im kupic po lizaku chlopcy w majteczkach bo trwala nauka odpieluchowania.

oczywiscie w stosownym momencie A. zrobil rzadkawa kupe ktora mu nogawka wyleciala na podloge sklepowa. moja mama w panice porwala go na rece i leci do mnie, oddac zasranca i wziac jakis papier zeby posprzatac. w sklepie zostala Sonia i D. D. postanowil sam "oczyscic teren" zaczal kupe rozmazywac rekami i bucikami

w sumie tylko jakas pani ktora byla w sklepie (kupujaca, nie sprzedawczyni) zaczela na niego sie wydzierac dominik sie wystraszyl baby i wpadl w histerie, wiec pani sklepowa go szybko mi odniosla, mama poszla w sklepie sprzatnac. nie wnikalam w ciag dalszy focha pani kupujacej bo zajelam sie myciem dupska, raczek, praniem majtek itd

ktos nas przebije???




a ostatnio sama sie zrobilam. sobota 7 rano, dzieci swieze jak cholerne stokrotki...a ja zeby sie obudzic wlazlam pod prysznic. zerkam przez otwarte drzwi co dzieciarnia robi a oni maza czyms po podlodze i wolaja "kupa kupa". ja w panice wysloczylam jak na alarm, gola mokra i dre sie na nich - zostawcie ta kupe bo obaj uciapani i podloga cala brudna, wala sie "kielbaska". z obrzydzeniem zaciagnelama ich do lazienki, umylam, ogladam tylki ktory to zrobil, nic nie widac...poszlam posprzatac pokoj, biroe ta "kupe" przez papierek i az w szoku jaka twarda, pacze z bliska a to ...rozpackany batonik pierrot ktorego dzieci sobie dorwaly ale mowie wam cisnienie mi skoczylo jak nie wiem jak zobaczylam ze sie w kupie taplaja

[cosmoewuu]

Napisane przez glamourous

to ja sie podziele moja historia kupna bo wiekszej zenady juz byc nie moze

bylam z mama na urlopie, domek w lesie, w poblizu jakies 20 metrow sklepik (gdzie wszyscy nas znaja bo juz tam domek z 20 lat mamy).
moja mama czyli babcia wziela chlopcow do sklepiku zeby im kupic po lizaku chlopcy w majteczkach bo trwala nauka odpieluchowania.

oczywiscie w stosownym momencie A. zrobil rzadkawa kupe ktora mu nogawka wyleciala na podloge sklepowa. moja mama w panice porwala go na rece i leci do mnie, oddac zasranca i wziac jakis papier zeby posprzatac. w sklepie zostala Sonia i D. D. postanowil sam "oczyscic teren" zaczal kupe rozmazywac rekami i bucikami

w sumie tylko jakas pani ktora byla w sklepie (kupujaca, nie sprzedawczyni) zaczela na niego sie wydzierac dominik sie wystraszyl baby i wpadl w histerie, wiec pani sklepowa go szybko mi odniosla, mama poszla w sklepie sprzatnac. nie wnikalam w ciag dalszy focha pani kupujacej bo zajelam sie myciem dupska, raczek, praniem majtek itd

ktos nas przebije???




a ostatnio sama sie zrobilam. sobota 7 rano, dzieci swieze jak cholerne stokrotki...a ja zeby sie obudzic wlazlam pod prysznic. zerkam przez otwarte drzwi co dzieciarnia robi a oni maza czyms po podlodze i wolaja "kupa kupa". ja w panice wysloczylam jak na alarm, gola mokra i dre sie na nich - zostawcie ta kupe bo obaj uciapani i podloga cala brudna, wala sie "kielbaska". z obrzydzeniem zaciagnelama ich do lazienki, umylam, ogladam tylki ktory to zrobil, nic nie widac...poszlam posprzatac pokoj, biroe ta "kupe" przez papierek i az w szoku jaka twarda, pacze z bliska a to ...rozpackany batonik pierrot ktorego dzieci sobie dorwaly ale mowie wam cisnienie mi skoczylo jak nie wiem jak zobaczylam ze sie w kupie taplaja

hehehe powiem Ci nieźle uśmiałam się z rana

[Sola1]

Podoba mi się ta odpowiedź z nowymi perfumami

Ja nie miałam takiej sytuacji. Ale w związku z tym, że mam dużego psa to kiedyś zdarzały się jakieś uwagi. Rozumiem, że ktoś może się bać, ale jak idę z psem na smyczy idącym i w kagańcu a ktoś mówi, żebym coś z nim zrobiła ( nieprzyjemnym tonem) no to już we mnie coś strzeliło. Dodam, że chodnik szeroki. Jakby ktoś normalnie poprosił o przytrzymanie to nie ma problemu. Generalnie choćby się stanęło na rzęsach to i tak zawsze komuś coś nie będzie pasowało. Staram się przestrzegać jakichś podstawowych zasad współżycia społecznego, ale bez przesady, są jakieś granice.

W takich absurdalnych sytuacjach jak mam dobry humor to żartuję lub śmieję się z tego, jak zły to coś odpowiadam a czasami to mi ręce opadają i w ogóle nie chce mi się gadać, idę dalej. Ale w przypadku dziecka nie spotkałam się z tego typu uwagami. Póki co

[glamourous]

z cyklu- opowiesci glam z placu zabaw


ja z chlopakami wychodze na min 3-4 godz, to nieraz sie zdarzy ze ktoregos musze na placu zabaw przebrac.
jest jedna taka dziewczynka 4- latka ktora to niezmiennie fascynuje, normalnie opedzic sie nie moge od niej jak kupe przewijam. tez kiedys narzekala ze smierdzi, a jak jej powiedzialam ze kupa nie perfumy to normalnie zasmiewala sie dobre 5 minut jak to tylko dzieci potrafia

ciekawe czy babcia z fochem by docenila taki komentarz

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Glam, przebiłaś mnie zdecydowanie

A ja mam kolejną opowieść, aczkowiek z placu pracy
Szkoła specjalna wówczas, dziewczynka mocno chora i trudna, że tak powiem, w obsłudze - agresja przeogromna, siła jeszcze większa (a chucherko!). Pracowałyśmy we dwie z koleżanką w klasie, toaleta obok, dziewczynka chce do toalety. No to idziemy (a ogólnie sama się załatwiała, tylko trzeba było zaprowadzić). Dziewczę w kibelku, a ja czekam, czekam, czekam, nagle śmiech - ja patrzę, a ona zrobiła kupę, zeszła i kupę w ręce i się bawi

Ma-sa-kra młodą od tyłu za ręce (przypominam: silna bestyjka), coby nie jadła czy co, i tylko się darłam: Kaśkaaaaa chonotu!!! komedia

[Mirabilka]

nie miałam takie sytuacji

ale wkurza mnie jedno - siedzimy przy stole, obiad, urodziny, impreza, restauracja itp - dziecko zaczyna robić w pampersa - a rodzic zamiast z dzieckiem odejść tam gdzie dziecko będzie miało spokój a osoby spożywające posiłek niekoniecznie muszę widzieć i słyszeć jak dziecko pcha.... rodzic siedzi za stołem a dziecko obok robi

dla mnie to tragedia, brak wychowania - albo inny przykład

dziecko już zrobiło - a rodzice głośno komentują, że zrobiło ale przebiorą jak coś skończą robić


okropieństwo - szczególnie w sytuacjach towarzyskich

[Bezmleczka]

Haha, nie miałam takiej sytuacji, żeby ktoś zwrócił uwagę, ale mialam, ze wyszłam na szybko po zakupy i mała zrobiła śmierdzącą kupkę...

[Glodomorek]

Napisane przez glamourous

to ja sie podziele moja historia kupna bo wiekszej zenady juz byc nie moze

bylam z mama na urlopie, domek w lesie, w poblizu jakies 20 metrow sklepik (gdzie wszyscy nas znaja bo juz tam domek z 20 lat mamy).
moja mama czyli babcia wziela chlopcow do sklepiku zeby im kupic po lizaku chlopcy w majteczkach bo trwala nauka odpieluchowania.

oczywiscie w stosownym momencie A. zrobil rzadkawa kupe ktora mu nogawka wyleciala na podloge sklepowa. moja mama w panice porwala go na rece i leci do mnie, oddac zasranca i wziac jakis papier zeby posprzatac. w sklepie zostala Sonia i D. D. postanowil sam "oczyscic teren" zaczal kupe rozmazywac rekami i bucikami

w sumie tylko jakas pani ktora byla w sklepie (kupujaca, nie sprzedawczyni) zaczela na niego sie wydzierac dominik sie wystraszyl baby i wpadl w histerie, wiec pani sklepowa go szybko mi odniosla, mama poszla w sklepie sprzatnac. nie wnikalam w ciag dalszy focha pani kupujacej bo zajelam sie myciem dupska, raczek, praniem majtek itd

ktos nas przebije???




a ostatnio sama sie zrobilam. sobota 7 rano, dzieci swieze jak cholerne stokrotki...a ja zeby sie obudzic wlazlam pod prysznic. zerkam przez otwarte drzwi co dzieciarnia robi a oni maza czyms po podlodze i wolaja "kupa kupa". ja w panice wysloczylam jak na alarm, gola mokra i dre sie na nich - zostawcie ta kupe bo obaj uciapani i podloga cala brudna, wala sie "kielbaska". z obrzydzeniem zaciagnelama ich do lazienki, umylam, ogladam tylki ktory to zrobil, nic nie widac...poszlam posprzatac pokoj, biroe ta "kupe" przez papierek i az w szoku jaka twarda, pacze z bliska a to ...rozpackany batonik pierrot ktorego dzieci sobie dorwaly ale mowie wam cisnienie mi skoczylo jak nie wiem jak zobaczylam ze sie w kupie taplaja

Masz cudowne dzieciaki. Batonik bije wszystko
Moja mała ostatnio tylko myła się swoimi siuśkami. Gorąco, więc po domu lata w samych majtkach, nocnik ma wystawiony jak chce to sama siada a tż co jakiś czas sprząta. Usiadła na nocniku, zrobiła siku i woła. Zanim doczłapałam do niej to ręka do środka i myje brzuszek

[glamourous]

ja kiedys zostawilam Sonie pod opieka taty, miala kolo roczku. wracam po chwili, kupa zrobiona, z nocnika wyjeta i mala nia smarowala drzwi. tata oczywiscie "zajety" z nosem w telefonie
dobrze ze scian nie wysmarowala bo z drzwi to jeszcze stosunkowo latwo zmyc

taplanie w siuskach jest na porzadku dziennym. chlopcy nie moga jakos zalapac ze siusia sie do nocnika. zdejma majty , usiada po czym wstana i nasikaja obok...a potem nozkami ciap ciap- swietna zabawa

[matallewar]

Haha, ja takiej sytuacji nie miałam, ale dziś dziecko mi zawołało w parku "kupa", dziecko w zasadzie odpieluchowane, do domu ani innego wc nie dało się dotrzeć, więc zrobiliśmy pod drzewko, po czym sprzątnęłam jak po piesku i poszliśmy dalej
Dobrze, że nikt nie widział, bo z pewnością wywołalibyśmy wzburzenie, niejednokrotnie widziałam potępiający wzrok jak trzeba było siusiu pod drzewko zrobić, a to ten lżejszy kaliber