Przechodzony związek? - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2013-08-15, 11:22   #1
d59d305dc966be0c36ab0a8090c919b2e67b5ccd
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2013-08
Wiadomości: 1 075

Przechodzony związek?


Witam wszystkie wizażanki
Od dłuższego czasu Was podczytuję i widzę, że potraficie pomóc, dlatego zarejestrowałam się i chcę opisać mój stan rzeczy, który mnie męczy, i myślę, że mi pomożecie odpowiedzieć na pytanie, czy ten związek jest przechodzony?/czy on ma jeszcze sens?

Jestem w partnerem od 4 lat, z tym, że nie jesteśmy dziećmi (on 25, ja 22l). Od początku związku obiecywał ślub i z tego, co pamiętam (z jego mowy), od 2 lat powinnam być jego żoną... ale wciąż jesteśmy na etapie "za rączkę". Niektórzy powiedzą, że to normalne, ale dla mnie nie jest - partner jest z wierzącej rodziny, więc zamieszkanie bez ślubu nie wchodzi w grę. Wciąż mieszkamy z rodzicami, i spotykamy się jak nastolatkowie... Bardzo mi to przeszkadza...
Ostatnie czasy zaczął mówić o ślubie, o weselu, więc się ucieszyłam, pokazałam mu pierścionek, jak mi się podoba, on zaczął mówić, że zamawiamy salę i bierzemy ślub. Niestety, minęło znów sporo czasu, i wiem, że nie zamówimy sali (wiem, jestem dziwna, ale poszłam się dowiedzieć, czy jest wolna - niestety jest już zajęta na miesiąc, w którym on chciał...). Ostatnio słyszę tylko "sam nie wiem" , "czegoś się boję", "nie wiem jak to zorganizować". Wiecie, po 4 latach, spotkanie się w domu 2x w tygodniu mi zaczyna doskwierać. Są momenty kiedy go potrzebuję, chcę być blisko, a jego nie ma, bo "nie można mieszkać bez ślubu". Niestety, jego filozofia nie przekłada się na seks - on mógłby się kochać 5x dziennie. Spotykając się on mnie dotyka, maca wręcz i mówi, że ma ochotę. OK - jego cyrk, jego małpy, ale właśnie też z tego powodu chciałabym mieszkać z nim/wziąć ślub, żeby nie martwić się, że rodzice są za ścianą i wszystko słyszą... Jego sytuacja finansowa jest unormowana, moja się rozwija. Zdaje mi się, że jestem dla niego tylko lalką do zaspokajania potrzeb.
Dodam, że mam ciężki charakter, i nieraz mój TŻ mówił, że to nas oddala od siebie, ale z drugiej strony wolałabym, żeby wziął mnie taką, jaka jestem, albo zostawił i nie mydlił oczu tym "kiedyś".

Ostatnio wszystko się we mnie gotuje, bo spotykamy się, jak w/w napisałam, jak dzieci w gimnazjum - on przychodzi, wychodzi po 23... Wiem, że jak mi się oświadczy to będą to spóźnione zaręczyny. Bo ja już dawno myślałam,że mi się oświadczy, albo powie "żegnaj". A teraz związek stoi w miejscu, i tak na prawdę nie wiem, czy on ma sens.

A ciężko jest zakończyć - jakby nie patrzeć - 4letni związek...
d59d305dc966be0c36ab0a8090c919b2e67b5ccd jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-08-15, 11:31   #2
MoniaS93
Rozeznanie
 
Avatar MoniaS93
 
Zarejestrowany: 2013-01
Wiadomości: 820
Dot.: Przechodzony związek?

Mówiłaś mu o tym wszystkim szczerze?
__________________
Baby I can feel your halo
Pray it won't fade away
MoniaS93 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-08-15, 11:31   #3
201605300922
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 6 282
Dot.: Przechodzony związek?

Cytat:
Napisane przez Jabluszko9 Pokaż wiadomość
Witam wszystkie wizażanki
Od dłuższego czasu Was podczytuję i widzę, że potraficie pomóc, dlatego zarejestrowałam się i chcę opisać mój stan rzeczy, który mnie męczy, i myślę, że mi pomożecie odpowiedzieć na pytanie, czy ten związek jest przechodzony?/czy on ma jeszcze sens?

Jestem w partnerem od 4 lat, z tym, że nie jesteśmy dziećmi (on 25, ja 22l). Od początku związku obiecywał ślub i z tego, co pamiętam (z jego mowy), od 2 lat powinnam być jego żoną... ale wciąż jesteśmy na etapie "za rączkę". Niektórzy powiedzą, że to normalne, ale dla mnie nie jest - partner jest z wierzącej rodziny, więc zamieszkanie bez ślubu nie wchodzi w grę. Wciąż mieszkamy z rodzicami, i spotykamy się jak nastolatkowie... Bardzo mi to przeszkadza...
Ostatnie czasy zaczął mówić o ślubie, o weselu, więc się ucieszyłam, pokazałam mu pierścionek, jak mi się podoba, on zaczął mówić, że zamawiamy salę i bierzemy ślub. Niestety, minęło znów sporo czasu, i wiem, że nie zamówimy sali (wiem, jestem dziwna, ale poszłam się dowiedzieć, czy jest wolna - niestety jest już zajęta na miesiąc, w którym on chciał...). Ostatnio słyszę tylko "sam nie wiem" , "czegoś się boję", "nie wiem jak to zorganizować". Wiecie, po 4 latach, spotkanie się w domu 2x w tygodniu mi zaczyna doskwierać. Są momenty kiedy go potrzebuję, chcę być blisko, a jego nie ma, bo "nie można mieszkać bez ślubu". Niestety, jego filozofia nie przekłada się na seks - on mógłby się kochać 5x dziennie. Spotykając się on mnie dotyka, maca wręcz i mówi, że ma ochotę. OK - jego cyrk, jego małpy, ale właśnie też z tego powodu chciałabym mieszkać z nim/wziąć ślub, żeby nie martwić się, że rodzice są za ścianą i wszystko słyszą... Jego sytuacja finansowa jest unormowana, moja się rozwija. Zdaje mi się, że jestem dla niego tylko lalką do zaspokajania potrzeb.
Dodam, że mam ciężki charakter, i nieraz mój TŻ mówił, że to nas oddala od siebie, ale z drugiej strony wolałabym, żeby wziął mnie taką, jaka jestem, albo zostawił i nie mydlił oczu tym "kiedyś".

Ostatnio wszystko się we mnie gotuje, bo spotykamy się, jak w/w napisałam, jak dzieci w gimnazjum - on przychodzi, wychodzi po 23... Wiem, że jak mi się oświadczy to będą to spóźnione zaręczyny. Bo ja już dawno myślałam,że mi się oświadczy, albo powie "żegnaj". A teraz związek stoi w miejscu, i tak na prawdę nie wiem, czy on ma sens.

A ciężko jest zakończyć - jakby nie patrzeć - 4letni związek...
Lepiej zakończyć 4 letni niż 8 letni, jak facet się jeszcze będzie wstrzymywał. Mnie na Twoim miejscu najbardziej by chyba przeszkadzała ta hipokryzja - tutaj seksik tak, ale mieszkanie już nie, bom religijny pan. Nie dziwię Ci się, że czujesz się traktowana przedmiotowo, też bym się tak czuła. Nie bardzo rozumiem natomiast w takiej sytuacji tego Twojego parcia na ślub, zwłaszcza, że chciałaś go brać w wieku 20 lat. Z Twojego postu wyraźnie wynika, że ten związek nie jest sielanką, ale mimo wszystko wybierasz pierścionek. Po co? Masz 22 lata. 4 lata - okej, długo, ale nie takie związki ludzie kończą, jak im przestają pasować. Szczerze? Nie kupuje się kota w worku, przed ślubem powinno się mieszkać razem, bo to bardzo wiele spraw weryfikuje. Na Twoim miejscu bym postawiła sprawę jasno - nie ślub, ale wspólne mieszkanie. Z wytknięciem hipokryzji religijnej, która mnie osobiście obrzydza i faceta bym kijem nie tknęła. Albo ktoś jest religijny, albo nie jest, nie można być religijnym w połowie. Jemu jest po prostu wygodnie, od Ciebie ma seks, od mamusi opierunek i pomidorówkę.
201605300922 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-08-15, 11:37   #4
Chatul
ma zielone pojęcie
 
Avatar Chatul
 
Zarejestrowany: 2007-12
Lokalizacja: T'Kashi (Wolkan)
Wiadomości: 40 401
Dot.: Przechodzony związek?

Cytat:
Napisane przez Jabluszko9 Pokaż wiadomość
Są momenty kiedy go potrzebuję, chcę być blisko, a jego nie ma, bo "nie można mieszkać bez ślubu". Niestety, jego filozofia nie przekłada się na seks - on mógłby się kochać 5x dziennie.
Szczerze powiedziawszy, to dla mnie sprawa byłaby jasna – facet robi to, co dla niego jest wygodne, a na Twoje potrzeby nie patrzy.
Ewentualnie tak się boi gniewu rodziców, że robi to, na co ma ochotę, ale tak, żeby oni nie widzieli.

Jak dla mnie to i jedno, i drugie, dyskwalifikuje faceta.

Cytat:
Spotykając się on mnie dotyka, maca wręcz i mówi, że ma ochotę. OK - jego cyrk, jego małpy, ale właśnie też z tego powodu chciałabym mieszkać z nim/wziąć ślub, żeby nie martwić się, że rodzice są za ścianą i wszystko słyszą...
Ale czy on się martwi tym, że rodzice wszystko usłyszą? Gdyby mu to naprawdę przeszkadzało, to już dawno temu chociaż wyprowadziłby się od nich (niekoniecznie po to, by zamieszkać z Tobą). Zwłaszcza, że sama mówisz, że jego sytuacja finansowa jest unormowana.

Cytat:
A ciężko jest zakończyć - jakby nie patrzeć - 4letni związek...
A to jest Twoim zdaniem udany związek?
__________________
Nowhere am I so desperately needed as among a shipload of illogical humans”.
Spock („Star Trek”)
Chatul jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-08-15, 11:39   #5
madana
Zakorzenienie
 
Avatar madana
 
Zarejestrowany: 2004-05
Wiadomości: 17 071
Dot.: Przechodzony związek?

Cytat:
Zdaje mi się, że jestem dla niego tylko lalką do zaspokajania potrzeb.
- to NIE DAJ się tak traktować i tyle. Bo postawa "pukać to mogę i 5 razy dziennie", ale nie zamieszkam, bo "bez ślubu nie wypada" jest okropna.

Cytat:
Albo ktoś jest religijny, albo nie jest, nie można być religijnym w połowie. Jemu jest po prostu wygodnie, od Ciebie ma seks, od mamusi opierunek i pomidorówkę.
- zgadzam się z Nadis
Poza tym, ślub NIE ZMIENI niczego, z tym człowiekiem , z którym jesteś, z jego wadami, wejdziesz w małżeństwo- dlatego może ustalcie nie tyle salę, pierścionek itp. , ale JAK ma wyglądać wasze wspólne życie.

Edytowane przez madana
Czas edycji: 2013-08-15 o 11:40
madana jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-08-15, 11:40   #6
d59d305dc966be0c36ab0a8090c919b2e67b5ccd
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2013-08
Wiadomości: 1 075
Dot.: Przechodzony związek?

Cytat:
Napisane przez Nadis Pokaż wiadomość
Lepiej zakończyć 4 letni niż 8 letni, jak facet się jeszcze będzie wstrzymywał. Mnie na Twoim miejscu najbardziej by chyba przeszkadzała ta hipokryzja - tutaj seksik tak, ale mieszkanie już nie, bom religijny pan. Nie dziwię Ci się, że czujesz się traktowana przedmiotowo, też bym się tak czuła. Nie bardzo rozumiem natomiast w takiej sytuacji tego Twojego parcia na ślub, zwłaszcza, że chciałaś go brać w wieku 20 lat. Z Twojego postu wyraźnie wynika, że ten związek nie jest sielanką, ale mimo wszystko wybierasz pierścionek. Po co? Masz 22 lata. 4 lata - okej, długo, ale nie takie związki ludzie kończą, jak im przestają pasować. Szczerze? Nie kupuje się kota w worku, przed ślubem powinno się mieszkać razem, bo to bardzo wiele spraw weryfikuje. Na Twoim miejscu bym postawiła sprawę jasno - nie ślub, ale wspólne mieszkanie. Z wytknięciem hipokryzji religijnej, która mnie osobiście obrzydza i faceta bym kijem nie tknęła. Albo ktoś jest religijny, albo nie jest, nie można być religijnym w połowie. Jemu jest po prostu wygodnie, od Ciebie ma seks, od mamusi opierunek i pomidorówkę.
Tak też mi się wydaje - do domu przyjedzie, ma poprasowane, poprane, jedzenie na stole, a ja czuję się przedmiotowo traktowana. Wiem, że mam lekkie parcie na ślub, ale po 4 latach myślałam, że się zdecyduje, ale teraz wiem, że im dłużej facet czeka z zaręczynami, tym więcej ma wątpliwości lub po prostu jest mu to na rękę. Mnie zaręczyny dałyby poczucie bezpieczeństwa, stabilności, bo związek stoi w miejscu...

---------- Dopisano o 11:40 ---------- Poprzedni post napisano o 11:39 ----------

Cytat:
Napisane przez MoniaS93 Pokaż wiadomość
Mówiłaś mu o tym wszystkim szczerze?
Oczywiście! W zamian słyszę, to co pisałam "nie wiem", "czasami mam cię dość", "nie wiem jak to [ślub,zaręczyny] zorganizować", "nie jestem pewny", "boję się". Kiedy mówię, że czuję się jak lalka do seksu - mówi, że nie prawda, bo on mnie przecież kocha nad życie!
d59d305dc966be0c36ab0a8090c919b2e67b5ccd jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-08-15, 11:41   #7
MoniaS93
Rozeznanie
 
Avatar MoniaS93
 
Zarejestrowany: 2013-01
Wiadomości: 820
Dot.: Przechodzony związek?

Może nie chcieć mieszkać razem przed ślubem, ja go rozumiem nawet jeżeli współżyjecie. Może nie chcieć i tyle, dla mnie to nie hipokryzja. Najgorsze jest to, że on zna twoje potrzeby, wie, że chcesz ślubu a jednak się nie oświadcza. Tak jakby nie liczyły się dla niego twoje uczucia. Zastanów się, czy chcesz wyjść za kogoś takiego?
__________________
Baby I can feel your halo
Pray it won't fade away
MoniaS93 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-08-15, 11:42   #8
cerveza
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2009-10
Wiadomości: 3 584
Dot.: Przechodzony związek?

Cytat:
Napisane przez Jabluszko9 Pokaż wiadomość
czy ten związek jest przechodzony?/czy on ma jeszcze sens?
Moim zdaniem nie ma sensu.

Cytat:
Napisane przez Jabluszko9 Pokaż wiadomość
Ostatnio słyszę tylko "sam nie wiem" , "czegoś się boję", "nie wiem jak to zorganizować".
Niestety przez to pokazuje, że nie zależy mu na Waszym związku. Zakochany facet tak nie mówi.

Cytat:
Napisane przez Jabluszko9 Pokaż wiadomość
"nie można mieszkać bez ślubu". Niestety, jego filozofia nie przekłada się na seks - on mógłby się kochać 5x dziennie.
Jest zakłamanym pseudokatolikiem. Wybiera sobie te zasady religii, które mu pasują.

Cytat:
Napisane przez Jabluszko9 Pokaż wiadomość
A ciężko jest zakończyć - jakby nie patrzeć - 4letni związek...
Wolisz się męczyć przez całe życie z kimś takim?
cerveza jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-08-15, 11:42   #9
madana
Zakorzenienie
 
Avatar madana
 
Zarejestrowany: 2004-05
Wiadomości: 17 071
Dot.: Przechodzony związek?

Cytat:
Napisane przez Jabluszko9 Pokaż wiadomość
Tak też mi się wydaje - do domu przyjedzie, ma poprasowane, poprane, jedzenie na stole, a ja czuję się przedmiotowo traktowana. Wiem, że mam lekkie parcie na ślub, ale po 4 latach myślałam, że się zdecyduje, ale teraz wiem, że im dłużej facet czeka z zaręczynami, tym więcej ma wątpliwości lub po prostu jest mu to na rękę. Mnie zaręczyny dałyby poczucie bezpieczeństwa, stabilności, bo związek stoi w miejscu...

---------- Dopisano o 11:40 ---------- Poprzedni post napisano o 11:39 ----------


Oczywiście! W zamian słyszę, to co pisałam "nie wiem", "czasami mam cię dość", "nie wiem jak to [ślub,zaręczyny] zorganizować", "nie jestem pewny", "boję się". Kiedy mówię, że czuję się jak lalka do seksu - mówi, że nie prawda, bo on mnie przecież kocha nad życie!
- jeśli facet nie daje ci poczucie stabilności, spokoju itp. zaręczyny tego nie zmienią, to nie jest magiczny rytuał, podobnym rytuałem nie jest ślub.
madana jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-08-15, 11:43   #10
d59d305dc966be0c36ab0a8090c919b2e67b5ccd
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2013-08
Wiadomości: 1 075
Dot.: Przechodzony związek?

Cytat:
Napisane przez Chatul Pokaż wiadomość
Szczerze powiedziawszy, to dla mnie sprawa byłaby jasna – facet robi to, co dla niego jest wygodne, a na Twoje potrzeby nie patrzy.
Ewentualnie tak się boi gniewu rodziców, że robi to, na co ma ochotę, ale tak, żeby oni nie widzieli.

Jak dla mnie to i jedno, i drugie, dyskwalifikuje faceta.



Ale czy on się martwi tym, że rodzice wszystko usłyszą? Gdyby mu to naprawdę przeszkadzało, to już dawno temu chociaż wyprowadziłby się od nich (niekoniecznie po to, by zamieszkać z Tobą). Zwłaszcza, że sama mówisz, że jego sytuacja finansowa jest unormowana.



A to jest Twoim zdaniem udany związek?
Nie martwi się...Właśnie mówi wtedy "chodźmy gdzieś w krzaki albo do auta" albo mówi "może nie usłyszą".
Tak, od 4 lat ma stałą pracę (od początku studiów zaocznych).
Chciałabym mieć kogoś, ale jest mi ciężko zakończyć 4-letni związek...Na prawdę...
d59d305dc966be0c36ab0a8090c919b2e67b5ccd jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-08-15, 11:45   #11
cerveza
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2009-10
Wiadomości: 3 584
Dot.: Przechodzony związek?

Cytat:
Napisane przez MoniaS93 Pokaż wiadomość
Może nie chcieć mieszkać razem przed ślubem, ja go rozumiem nawet jeżeli współżyjecie. Może nie chcieć i tyle, dla mnie to nie hipokryzja. Najgorsze jest to, że on zna twoje potrzeby, wie, że chcesz ślubu a jednak się nie oświadcza. Tak jakby nie liczyły się dla niego twoje uczucia. Zastanów się, czy chcesz wyjść za kogoś takiego?
To jest hipokryzja, ponieważ mieszkać nie chce z powodów religijnych, ale bzykać parę razy dziennie już mu religia nie przeszkadza. Typowy mężczyzna "katolik" z Polski, niestety.

---------- Dopisano o 11:45 ---------- Poprzedni post napisano o 11:44 ----------

Cytat:
Napisane przez Jabluszko9 Pokaż wiadomość
Chciałabym mieć kogoś, ale jest mi ciężko zakończyć 4-letni związek...Na prawdę...
To męcz się z nim dalej i nie truj d.py na forum.
cerveza jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-08-15, 11:47   #12
d59d305dc966be0c36ab0a8090c919b2e67b5ccd
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2013-08
Wiadomości: 1 075
Dot.: Przechodzony związek?

Cytat:
Napisane przez madana Pokaż wiadomość
- jeśli facet nie daje ci poczucie stabilności, spokoju itp. zaręczyny tego nie zmienią, to nie jest magiczny rytuał, podobnym rytuałem nie jest ślub.
Mówię ogólnie. Dla mnie sam fakt zaręczyn (nie z nim!, ogólnie z mężczyzną) dałby mi poczucie bezpieczeństwa, stabilności. Albo chociażby wspólne mieszkanie. Bo w tym związku czuję się nikim...
Nie jestem aniołkiem z charakteru, ale - jak to się mówi - wóz albo przewóz...
Już 2x z nim zrywałam, myślałam, że może będzie walczył o mnie, ale usłyszałam tylko "widzę, że Ci na mnie nie zależy, nie chcesz walczyć o ten związek". Ale ja mam walczyć? Ja jestem kobietą... Może mam dziwne myślenie, ale to facet zdobywa kobietę, i się o nią stara, a nie na odwrót.
d59d305dc966be0c36ab0a8090c919b2e67b5ccd jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-08-15, 11:49   #13
201605300922
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 6 282
Dot.: Przechodzony związek?

Cytat:
Napisane przez Jabluszko9 Pokaż wiadomość
Nie martwi się...Właśnie mówi wtedy "chodźmy gdzieś w krzaki albo do auta" albo mówi "może nie usłyszą".
Tak, od 4 lat ma stałą pracę (od początku studiów zaocznych).
Chciałabym mieć kogoś, ale jest mi ciężko zakończyć 4-letni związek...Na prawdę...
O borze sosnowy, powiedz że żartujesz, bo się załamię zupełnie. Dziewczyno, dupcia w troki i wiej od tego fagasa, bo on się zatrzymał chyba na poziomie intelektualnym i psychicznym 17latka.

Wiem, ciężko jest zakończyć związek, przyzwyczaiłaś się do niego, miałaś jakieś tam wizje i marzenia. Ale dziewczyno, jesteś bardzo młoda, a będąc z nim blokujesz sobie możliwość poznania kogoś, dla kogo Twoje potrzeby będą ważne. Ludzie się rozstają nawet po 20 latach, gdy wiedzą, że dalsze męczenie się nie ma sensu. Im dłużej z nim będziesz, tym trudniej będzie Ci zerwać. Wyobrażasz sobie Was razem za 5 lat? Za 10?
201605300922 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-08-15, 11:52   #14
d59d305dc966be0c36ab0a8090c919b2e67b5ccd
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2013-08
Wiadomości: 1 075
Dot.: Przechodzony związek?

Cytat:
Napisane przez cerveza Pokaż wiadomość
To jest hipokryzja, ponieważ mieszkać nie chce z powodów religijnych, ale bzykać parę razy dziennie już mu religia nie przeszkadza. Typowy mężczyzna "katolik" z Polski, niestety.

---------- Dopisano o 11:45 ---------- Poprzedni post napisano o 11:44 ----------



To męcz się z nim dalej i nie truj d.py na forum.
Piszę tylko, że jest ciężko, ale wiem, że ten związek skłania się ku końcowi. Teraz pomyślałam, że ślub i tak nic nie zmieni... Gdzieś w nas coś pękło, coś się zgubiło... Macie rację, nie warto męczyć się do końca życia.
d59d305dc966be0c36ab0a8090c919b2e67b5ccd jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-08-15, 11:53   #15
madana
Zakorzenienie
 
Avatar madana
 
Zarejestrowany: 2004-05
Wiadomości: 17 071
Dot.: Przechodzony związek?

Cytat:
Napisane przez Jabluszko9 Pokaż wiadomość
Mówię ogólnie. Dla mnie sam fakt zaręczyn (nie z nim!, ogólnie z mężczyzną) dałby mi poczucie bezpieczeństwa, stabilności. Albo chociażby wspólne mieszkanie. Bo w tym związku czuję się nikim...
Nie jestem aniołkiem z charakteru, ale - jak to się mówi - wóz albo przewóz...
Już 2x z nim zrywałam, myślałam, że może będzie walczył o mnie, ale usłyszałam tylko "widzę, że Ci na mnie nie zależy, nie chcesz walczyć o ten związek". Ale ja mam walczyć? Ja jestem kobietą... Może mam dziwne myślenie, ale to facet zdobywa kobietę, i się o nią stara, a nie na odwrót.
- nie wyjdzie ci i tyle; a wiesz, DLACZEGO? Dlatego:
Cytat:
Bo w tym związku czuję się nikim...
- i dlatego nawet z pierścionkiem/obrączką na palcu będziesz się tak czuć, bo to tylko znak , zewnętrzny znak, że jesteś w związku/małżeństwie, a jeśli chłop jest taki, jak tu opisałaś, to będziesz nieszczęśliwą narzeczoną, a potem żoną.
W wątku sąsiednim napisałaś, że "faceci są okropni"- nie znoszę, jak ktoś tak pisze, bo nie jest okropni ani faceci, ani kobiety, okropny jest konkretny człowiek, a jeśli ty w związku czujesz się bzykaną lalą, piszesz o facetach, ze są okropni, a w związku jesteś "nikim" to znaczy, że pierścionek NICZEGO nie zmieni.
W sumie jest całe mnóstwo nieszczęśliwych mężatek- zawsze upierając się, ze to musi być ten facet, możesz dołączyć do tej rzeszy kobiet.
madana jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-08-15, 11:55   #16
WackelDackel
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2013-04
Lokalizacja: chata za wsią Warszawa
Wiadomości: 600
Dot.: Przechodzony związek?

Odmawiaj mu kosnekwentnie seksu (chodź w krzaki - mówi 25 letni facet do swojej kobiety, ja pierniczę ), to odejdzie prędzej niż myślisz.
Bo ewidentnie tylko na tym mu zależy.
WackelDackel jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-08-15, 11:57   #17
d59d305dc966be0c36ab0a8090c919b2e67b5ccd
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2013-08
Wiadomości: 1 075
Dot.: Przechodzony związek?

Cytat:
Napisane przez Nadis Pokaż wiadomość
O borze sosnowy, powiedz że żartujesz, bo się załamię zupełnie. Dziewczyno, dupcia w troki i wiej od tego fagasa, bo on się zatrzymał chyba na poziomie intelektualnym i psychicznym 17latka.

Wiem, ciężko jest zakończyć związek, przyzwyczaiłaś się do niego, miałaś jakieś tam wizje i marzenia. Ale dziewczyno, jesteś bardzo młoda, a będąc z nim blokujesz sobie możliwość poznania kogoś, dla kogo Twoje potrzeby będą ważne. Ludzie się rozstają nawet po 20 latach, gdy wiedzą, że dalsze męczenie się nie ma sensu. Im dłużej z nim będziesz, tym trudniej będzie Ci zerwać. Wyobrażasz sobie Was razem za 5 lat? Za 10?
Wiedziałam, że jak napiszę do Was to mi otworzycie oczy... Teraz tak myślę, że nie za bardzo mi przesłoniło oczy ten ślub/zaręczyny, a nie myślałam, co będzie potem. Nie wiem, czy wyobrażam sobie z nim życie za 5 lat. On chyba też nie, bo często powtarza, że pewnie z nim się rozwiodę, jak weźmiemy ślub.
d59d305dc966be0c36ab0a8090c919b2e67b5ccd jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-08-15, 11:57   #18
WackelDackel
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2013-04
Lokalizacja: chata za wsią Warszawa
Wiadomości: 600
Dot.: Przechodzony związek?

Cytat:
Napisane przez Jabluszko9 Pokaż wiadomość
W zamian słyszę, to co pisałam "nie wiem", "czasami mam cię dość", "nie wiem jak to [ślub,zaręczyny] zorganizować", "nie jestem pewny", "boję się". Kiedy mówię, że czuję się jak lalka do seksu - mówi, że nie prawda, bo on mnie przecież kocha nad życie!
On ciebie nie kocha, a na pewno nie tyle, żeby wiązać z tobą przyszłość i właściwie wprost ci to mówi.
Ty po czymś takim ciągle z nim jesteś ? Szok.
WackelDackel jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-08-15, 11:59   #19
d59d305dc966be0c36ab0a8090c919b2e67b5ccd
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2013-08
Wiadomości: 1 075
Dot.: Przechodzony związek?

Cytat:
Napisane przez madana Pokaż wiadomość
- nie wyjdzie ci i tyle; a wiesz, DLACZEGO? Dlatego:
- i dlatego nawet z pierścionkiem/obrączką na palcu będziesz się tak czuć, bo to tylko znak , zewnętrzny znak, że jesteś w związku/małżeństwie, a jeśli chłop jest taki, jak tu opisałaś, to będziesz nieszczęśliwą narzeczoną, a potem żoną.
W wątku sąsiednim napisałaś, że "faceci są okropni"- nie znoszę, jak ktoś tak pisze, bo nie jest okropni ani faceci, ani kobiety, okropny jest konkretny człowiek, a jeśli ty w związku czujesz się bzykaną lalą, piszesz o facetach, ze są okropni, a w związku jesteś "nikim" to znaczy, że pierścionek NICZEGO nie zmieni.
W sumie jest całe mnóstwo nieszczęśliwych mężatek- zawsze upierając się, ze to musi być ten facet, możesz dołączyć do tej rzeszy kobiet.
Przepraszam za to, nie wiedziałam, że tym słowem mogę kogoś urazić. Dziękuję Ci za odpowiedzi, bo dają wiele do myślenia. Sama wiesz, że jak ktoś obcy z boku spojrzy na daną sytuację, bo inaczej wszystko widać. Ja jestem jeszcze troszkę zaślepiona [pewnie] tym parciem na ślub i nie widzę pewnych rzeczy
d59d305dc966be0c36ab0a8090c919b2e67b5ccd jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-08-15, 12:06   #20
madana
Zakorzenienie
 
Avatar madana
 
Zarejestrowany: 2004-05
Wiadomości: 17 071
Dot.: Przechodzony związek?

Cytat:
Napisane przez Jabluszko9 Pokaż wiadomość
Wiedziałam, że jak napiszę do Was to mi otworzycie oczy... Teraz tak myślę, że nie za bardzo mi przesłoniło oczy ten ślub/zaręczyny, a nie myślałam, co będzie potem. Nie wiem, czy wyobrażam sobie z nim życie za 5 lat. On chyba też nie, bo często powtarza, że pewnie z nim się rozwiodę, jak weźmiemy ślub.
- serio? przecież zaręczyny to chwila jednego dnia; ślub to jeden dzień, a życie z drugą osobą zaczyna się POTEM, a jeśli jesteś z kimś, o kim piszesz, ze w związku "czuję się nikim"- to sensu ślubu czy zaręczyn nie widzę żadnego.
- aha i ten niby religijny chłopaczek, który bzykać się może i 5 razy dziennie, ciągnący się w krzaki na bzykanie, bo go przypiliło, ślub traktuje jako "czasową umowę"? - serio jeszcze większego sensu ślubu z TYM WŁAŚNIE chłopakiem nie widzę; pomijam, że nie bierze się ślubu dla bzykania na legalu
madana jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-08-15, 12:08   #21
sarkastiko
Rozeznanie
 
Avatar sarkastiko
 
Zarejestrowany: 2006-02
Lokalizacja: Pomorze
Wiadomości: 892
Dot.: Przechodzony związek?

Powiem Ci z perspektywy kobiety trochę bardziej doświadczonej..nigdy nie wymuszaj takich rozmów, obietnic i nie wymagaj..jeśli facet tego nie czuje i nie myśli bądź nie chce..to po prostu nie ma co się siłować, bo i tak nie bedziesz zadowolona(bo przecież nie o to chodzi) z drugiej strony nie wiem do czego Ci tak śpieszno? może najpierw poczynić dlaszy krok i nie widywać się tak sporadycznie? fakt iż nie ma opcji mieszkania bez ślubu, nic Ci nie mówi? skoro ma takie zasady to czego nie rozumiesz? radzę Ci szukać dalej szczęścia bo to ewidentnie widać nie dla Ciebie a po drugie..żeby brać ślub by coś się działo? cóż..masz dopiero 22 lata i chyba takowe myślenie. Jego obawom się nie dziwię bo to normalne. Z drugiej strony uwielbiam szczerość facetów..przecież wiadome, że się waha ale chyba tego nie chcesz zrozumieć a to już nie Jego wina. I pamiętaj..jeśli facet nie ma jaj by coś zmienić albo po porstu nie chce, Ty to zrób. I weź sama za siebie odpowiedzialność a nie czekasz na Jego łaskę. Piszę wprost ale wiesz, że to prawda.
__________________
Amor incipit ab ego
sarkastiko jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-08-15, 12:09   #22
natash88
Wtajemniczenie
 
Avatar natash88
 
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 2 128
Dot.: Przechodzony związek?

bedzie uprawial z Toba seks (tak, na tym ten "zwiazek" polega) do momentu, az znajdzie te, za ktora bedzie chcial wyjsc. albo inna, z ktora bedzie chcial uprawiac seks.
__________________
zakochana w sobie od urodzenia

natash88 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-08-15, 12:19   #23
d59d305dc966be0c36ab0a8090c919b2e67b5ccd
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2013-08
Wiadomości: 1 075
Dot.: Przechodzony związek?

Cytat:
Napisane przez sarkastiko Pokaż wiadomość
Powiem Ci z perspektywy kobiety trochę bardziej doświadczonej..nigdy nie wymuszaj takich rozmów, obietnic i nie wymagaj..jeśli facet tego nie czuje i nie myśli bądź nie chce..to po prostu nie ma co się siłować, bo i tak nie bedziesz zadowolona(bo przecież nie o to chodzi) z drugiej strony nie wiem do czego Ci tak śpieszno? może najpierw poczynić dlaszy krok i nie widywać się tak sporadycznie? fakt iż nie ma opcji mieszkania bez ślubu, nic Ci nie mówi? skoro ma takie zasady to czego nie rozumiesz? radzę Ci szukać dalej szczęścia bo to ewidentnie widać nie dla Ciebie a po drugie..żeby brać ślub by coś się działo? cóż..masz dopiero 22 lata i chyba takowe myślenie. Jego obawom się nie dziwię bo to normalne. Z drugiej strony uwielbiam szczerość facetów..przecież wiadome, że się waha ale chyba tego nie chcesz zrozumieć a to już nie Jego wina. I pamiętaj..jeśli facet nie ma jaj by coś zmienić albo po porstu nie chce, Ty to zrób. I weź sama za siebie odpowiedzialność a nie czekasz na Jego łaskę. Piszę wprost ale wiesz, że to prawda.
Dziękuję za te słowa Przejaśniło się mi z głowie, i wiem, czemu mam takie parcie - chodzi o życie. Straciłam jedną poważną ofertę, w mieście oddalonym o 200km, bo chciałam z być z TŻ. Myślałam, że to doceni. Kiedy mówię, że chcę wyjechać, słyszę "dobrze". Przykro mi się robi, i to strasznie. Jeśli on dojrzeje do związku, to ja już mogę być na drugim krańcu Polski. Może to i dobrze. Może powinnam się odciąć od niego i zacząć własne życie, bo ciągle robiłam "pod niego" - studia, czas wolny, praca.
d59d305dc966be0c36ab0a8090c919b2e67b5ccd jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-08-15, 12:32   #24
sarkastiko
Rozeznanie
 
Avatar sarkastiko
 
Zarejestrowany: 2006-02
Lokalizacja: Pomorze
Wiadomości: 892
Dot.: Przechodzony związek?

Miło mi, że zrozumiałaś o co chodzi mi w tym moim nie za miłym wywodzie nie bądź bierna, póki masz czas i nie jest jeszcze zbyt późno nie daje rad typu zostaw go itp itd..ale z pewnością bądź czujna, ostrożna i zawsze pamiętaj o tym czego chcesz i czego sama potrzebujesz. I uważnie patrz na innych, to co Ci dają a czego nie. Czasami bywa tak, że same nie wiemy czego chcemy i cos nam się tylko wydaje..ale pamiętaj, że czas to dobry sprzymierzeniec i prędzej czy później będziesz wiedzieć i..widzieć pewne rzeczy Powodzonka i uszy do góry, jeszcze tyle przed Tobą, że az miło!
__________________
Amor incipit ab ego
sarkastiko jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-08-15, 13:09   #25
Chatul
ma zielone pojęcie
 
Avatar Chatul
 
Zarejestrowany: 2007-12
Lokalizacja: T'Kashi (Wolkan)
Wiadomości: 40 401
Dot.: Przechodzony związek?

Cytat:
Napisane przez Jabluszko9 Pokaż wiadomość
Nie martwi się...Właśnie mówi wtedy "chodźmy gdzieś w krzaki albo do auta" albo mówi "może nie usłyszą".
No widzisz, dla niego to nie jest żaden problem. To jest dyskomfort, ale tylko dla Ciebie, to go nie interesuje.

Cytat:
Chciałabym mieć kogoś, ale jest mi ciężko zakończyć 4-letni związek...Na prawdę...
A co daje Ci ten związek, że tak trudno go zakończyć?

Bo z Twoich postów wyłania się związek, w którym czujesz się nieistotna. I w sumie mnie to nie dziwi, skoro facet ewidentnie myśli tylko o sobie, a Twój komfort ma gdzieś. Ciekawe, że wspólne mieszkanie przed ślubem mu nie pasuje ale wspólny seks przed ślubem jest już w porządku
__________________
Nowhere am I so desperately needed as among a shipload of illogical humans”.
Spock („Star Trek”)
Chatul jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-08-15, 13:21   #26
WDM
Rozeznanie
 
Avatar WDM
 
Zarejestrowany: 2011-09
Wiadomości: 980
Dot.: Przechodzony związek?

Cytat:
Napisane przez Jabluszko9 Pokaż wiadomość
"sam nie wiem" , "czegoś się boję", "nie wiem jak to zorganizować".
Dla mnie to parodia mężczyzny jest.
WDM jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-08-15, 13:32   #27
maszToCoChcesz
Zakorzenienie
 
Avatar maszToCoChcesz
 
Zarejestrowany: 2009-10
Lokalizacja: podlasie
Wiadomości: 4 220
Dot.: Przechodzony związek?

po 4 latach zastanawiasz się czy nie jesteś lalką do zaspakajania potrzeb? No, nie popadajmy w paranoje. Powinnaś z nim szczerze pogadać, powiedz czego oczekujesz, że nie odpowiada Ci taka forma związku
__________________
it's a fool's game
maszToCoChcesz jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-08-15, 13:57   #28
578537b29e2e39e1d6e3dc9dfc9821e485b809af_62f97e73ceb2a
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 3 521
Dot.: Przechodzony związek?

Cytat:
Napisane przez Jabluszko9 Pokaż wiadomość
Witam wszystkie wizażanki
Od dłuższego czasu Was podczytuję i widzę, że potraficie pomóc, dlatego zarejestrowałam się i chcę opisać mój stan rzeczy, który mnie męczy, i myślę, że mi pomożecie odpowiedzieć na pytanie, czy ten związek jest przechodzony?/czy on ma jeszcze sens?

Jestem w partnerem od 4 lat, z tym, że nie jesteśmy dziećmi (on 25, ja 22l). Od początku związku obiecywał ślub i z tego, co pamiętam (z jego mowy), od 2 lat powinnam być jego żoną... ale wciąż jesteśmy na etapie "za rączkę". Niektórzy powiedzą, że to normalne, ale dla mnie nie jest - partner jest z wierzącej rodziny, więc zamieszkanie bez ślubu nie wchodzi w grę. Wciąż mieszkamy z rodzicami, i spotykamy się jak nastolatkowie... Bardzo mi to przeszkadza...
Ostatnie czasy zaczął mówić o ślubie, o weselu, więc się ucieszyłam, pokazałam mu pierścionek, jak mi się podoba, on zaczął mówić, że zamawiamy salę i bierzemy ślub. Niestety, minęło znów sporo czasu, i wiem, że nie zamówimy sali (wiem, jestem dziwna, ale poszłam się dowiedzieć, czy jest wolna - niestety jest już zajęta na miesiąc, w którym on chciał...). Ostatnio słyszę tylko "sam nie wiem" , "czegoś się boję", "nie wiem jak to zorganizować". Wiecie, po 4 latach, spotkanie się w domu 2x w tygodniu mi zaczyna doskwierać. Są momenty kiedy go potrzebuję, chcę być blisko, a jego nie ma, bo "nie można mieszkać bez ślubu". Niestety, jego filozofia nie przekłada się na seks - on mógłby się kochać 5x dziennie. Spotykając się on mnie dotyka, maca wręcz i mówi, że ma ochotę. OK - jego cyrk, jego małpy, ale właśnie też z tego powodu chciałabym mieszkać z nim/wziąć ślub, żeby nie martwić się, że rodzice są za ścianą i wszystko słyszą... Jego sytuacja finansowa jest unormowana, moja się rozwija. Zdaje mi się, że jestem dla niego tylko lalką do zaspokajania potrzeb.
Dodam, że mam ciężki charakter, i nieraz mój TŻ mówił, że to nas oddala od siebie, ale z drugiej strony wolałabym, żeby wziął mnie taką, jaka jestem, albo zostawił i nie mydlił oczu tym "kiedyś".

Ostatnio wszystko się we mnie gotuje, bo spotykamy się, jak w/w napisałam, jak dzieci w gimnazjum - on przychodzi, wychodzi po 23... Wiem, że jak mi się oświadczy to będą to spóźnione zaręczyny. Bo ja już dawno myślałam,że mi się oświadczy, albo powie "żegnaj". A teraz związek stoi w miejscu, i tak na prawdę nie wiem, czy on ma sens.

A ciężko jest zakończyć - jakby nie patrzeć - 4letni związek...
Powiem szczerze, że wcale Ci się nie dziwię. Znam zbyt dużo par, które rozstały się właśnie po 4-5 latach z tego powodu, że oboje byli w wieku 25-26 lat, a mężczyźnie wciąż nie było spieszno do ślubu.

Na początku zwykle padają deklaracje: "kiedyś się pobierzemy", "kiedyś będziemy mieszkać razem", "kiedyś będziemy mieli dzieci". I to jest piękne, ale problem zaczyna się, kiedy mijają lata, a z tych planów nic nie wynika. Mało tego, orientujemy się, że nawet wspólne mieszkanie razem będzie jeszcze dłuuuugo (zawsze?) nieosiągalne, bo chłopakowi najwygodniej jest wpaść do nas w tygodniu, "zrobić co trzeba", a przed północą szybciutko wrócić do rodziców. Moim zdaniem to się nazywa niedojrzałość i brak odpowiedzialności.

Nie wiem, co zrobiłabym w tej sytuacji. I myślę, że rozsądny, porządny facet po prostu po prostu by do niej nie doprowadził. Ewentualnie, po rozmowie z Tobą podjąłby decyzję zerojedynkową: albo jesteśmy razem i mamy ślub, albo się rozstajemy. Znam oczywiście pary, które żyją przez wiele lat, chodząc "za rączkę". Ale sama bym w takim czymś nie wytrzymała. Jak widać, Ty też nie.

Znam też dziewczyny, które starały się "wymusić" decyzję o oświadczynach zmianą siebie. Moja przyjaciłlka po kilku latach (2 lata związku, w tym czasie mieszkała z chłopakiem) drastycznie schudła, zaczęła się perfekcyjnie malować i ubierać. To rzeczywiście pomogło jej partnerowi odrobinę się przestraszyć, że może ją stracić, i odrobinę bardziej chcieć ją mieć tylko dla siebie.

Mam też przyjaciółkę, która po kilku latach związku, kiedy chłopak kompletnie przestał wspominać cokolwiek o ślubie, a jedyne, co obiecywał, to że wspólnie ZAMIESZKAJĄ ZA KILKA LAT ( ), nie zerwała, ale po prostu zaczęła zdawać sobie sprawę z tego, że prawdopodobnie w tym związku już nic się nie zdarzy. I zaczęła mocno o siebie dbać, tak jakby przygotowywać się do rozstania. Opowiadała mi niedawno, że gdyby nie była po trzydziestce, już dawno by zerwała. Wydaje mi się, że zmieniła pracę, uprawia sport i stała się bardziej towarzyska właśnie po to, żeby dodać sobie tym wszystkim odwagi do zerwania.

Jest wiele scenariuszy i możliwości, ale wniosek jeden: po czterech latach masz prawo oczekiwać czegoś więcej. I odejść, jeśli tego nie dostajesz.
578537b29e2e39e1d6e3dc9dfc9821e485b809af_62f97e73ceb2a jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-08-15, 14:13   #29
ulicznica
Zakorzenienie
 
Avatar ulicznica
 
Zarejestrowany: 2008-04
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 6 071
Send a message via Skype™ to ulicznica
Dot.: Przechodzony związek?

Na Twoim miejscu byłabym zła na siebie, że straciłam już tyle czasu, angażując się w związek jednostronnie. I jako, że nie dostając nic poza bzykaniem w zamian, nie chciałabym już więcej tracić. Zrobiłabym to, co najlepsze DLA MNIE, będąc dla siebie ważną - if you know what I mean

Oczywiście, że przechodzony - czy też właściwie "przestany" w jednym miejscu.
Nie ogarniam, że chcesz (chciałaś) wychodzić za gościa, który tak Cię traktuje. Ślub powinien wynikać z tego, że jest NAM ze sobą fantastycznie i chceMY, by tak było do końca, a nie z tego, że jedna strona ma taki plan na przyszłość i upatrzoną ładną kieckę, a druga powinna się dostosować.
__________________
CZERWCOWE NOWOŚCI KOSMETYCZNE

KSIĄŻKOWE NOWOŚCI W WĄTKU - KLIK!

Biżu i ciuchy M, L, XL

"Bo gdy Bóg zamyka drzwi, otwiera okno..."
ulicznica jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-08-15, 14:30   #30
d59d305dc966be0c36ab0a8090c919b2e67b5ccd
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2013-08
Wiadomości: 1 075
Dot.: Przechodzony związek?

[1=578537b29e2e39e1d6e3dc9 dfc9821e485b809af_62f97e7 3ceb2a;42277093]Powiem szczerze, że wcale Ci się nie dziwię. Znam zbyt dużo par, które rozstały się właśnie po 4-5 latach z tego powodu, że oboje byli w wieku 25-26 lat, a mężczyźnie wciąż nie było spieszno do ślubu.

Na początku zwykle padają deklaracje: "kiedyś się pobierzemy", "kiedyś będziemy mieszkać razem", "kiedyś będziemy mieli dzieci". I to jest piękne, ale problem zaczyna się, kiedy mijają lata, a z tych planów nic nie wynika. Mało tego, orientujemy się, że nawet wspólne mieszkanie razem będzie jeszcze dłuuuugo (zawsze?) nieosiągalne, bo chłopakowi najwygodniej jest wpaść do nas w tygodniu, "zrobić co trzeba", a przed północą szybciutko wrócić do rodziców. Moim zdaniem to się nazywa niedojrzałość i brak odpowiedzialności.

Nie wiem, co zrobiłabym w tej sytuacji. I myślę, że rozsądny, porządny facet po prostu po prostu by do niej nie doprowadził. Ewentualnie, po rozmowie z Tobą podjąłby decyzję zerojedynkową: albo jesteśmy razem i mamy ślub, albo się rozstajemy. Znam oczywiście pary, które żyją przez wiele lat, chodząc "za rączkę". Ale sama bym w takim czymś nie wytrzymała. Jak widać, Ty też nie.

Znam też dziewczyny, które starały się "wymusić" decyzję o oświadczynach zmianą siebie. Moja przyjaciłlka po kilku latach (2 lata związku, w tym czasie mieszkała z chłopakiem) drastycznie schudła, zaczęła się perfekcyjnie malować i ubierać. To rzeczywiście pomogło jej partnerowi odrobinę się przestraszyć, że może ją stracić, i odrobinę bardziej chcieć ją mieć tylko dla siebie.

Mam też przyjaciółkę, która po kilku latach związku, kiedy chłopak kompletnie przestał wspominać cokolwiek o ślubie, a jedyne, co obiecywał, to że wspólnie ZAMIESZKAJĄ ZA KILKA LAT ( ), nie zerwała, ale po prostu zaczęła zdawać sobie sprawę z tego, że prawdopodobnie w tym związku już nic się nie zdarzy. I zaczęła mocno o siebie dbać, tak jakby przygotowywać się do rozstania. Opowiadała mi niedawno, że gdyby nie była po trzydziestce, już dawno by zerwała. Wydaje mi się, że zmieniła pracę, uprawia sport i stała się bardziej towarzyska właśnie po to, żeby dodać sobie tym wszystkim odwagi do zerwania.

Jest wiele scenariuszy i możliwości, ale wniosek jeden: po czterech latach masz prawo oczekiwać czegoś więcej. I odejść, jeśli tego nie dostajesz.[/QUOTE]

Właśnie teraz zdałam sobie bardzo ważną sprawę... Moja mama wymusiła na ojcu oświadczyny i zaciągnęła go przed ołtarz, bo on sam nie chciał... nie wiem dokładnie, ale chyba "chodzili" ze sobą 5-6 lat... A teraz ciągłe kłótnie, czasem mam ochotę, żeby się rozeszli, bo to małżeństwo jest stracone... Mam nadzieję, że nie wpadnę w tą samą pułapkę. Mam teraz kilka tygodni na podjęcie ważnej decyzji, więc wszystko się wyjaśni. Dam Wam znać, jak to się skończy...
d59d305dc966be0c36ab0a8090c919b2e67b5ccd jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 15:22.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.