|
|||||||
| Notka |
|
| Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności. |
![]() |
|
|
Narzędzia |
|
|
#1 |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2014-05
Wiadomości: 10
|
Problemy w zwiazku
Jestesmy razem od roku. Nasz zwiazek nie jest zlym, kochamy sie, mieszkamy razem, pomagamy sobie nawzajem, lubiemy spedzac razem czas, a w zasadzie lubilismy. Ostatnio nie robimy nic spedzamy czasu na niczym poza klotniami. Chodzi mi glownie o jego kolegow. Jak czesto Wasi TZci spedzaja czas z kolegami? Zastanawiam sie czy to ze mna nie jest cos nie tak, ze tak strasznie sie o to wkurzam. Dokladniej, moj facet (mieszkamy razem) nie moze spedzic dnia bez swoich kumpli, spotykaja sie codziennie (sasiedzi), CODZIENNIE, zawsze jest cos, a to mecz, a to cos innego. W rezultacie on spedza wiecej czasu z nimi niz ze mna. Oboje pracujemy, ja koncze studia, zostaja nam tylko wieczory i w zasadzie widzimy sie tyle co przy stole bo potem on wychodzi do nich a to ze czegos zapomnial ze zaraz wraca a to ze jest jakis mecz. Zdaza sie nawet ze idzie wyrzucic smieci i wraca za 3 godziny. Nie moge juz tego zniesc. Nie chce byc bluszczem dlatego pytam Was o rade. Rozmawiamisly na ten temat wiele razy. Najgorsze jest to, ze jak sie poklocimy o cos innego to nie widze go przez dwa trzy dni, bo siedzi u kumpli. Przez to ja nie moge juz na nich patrzec, nie mam nigdy ochoty z nimi wychodzic, TZ jest zly ze ja ich nie lubie i tak wkolko. Przed wczoraj znowu sie poklocilismy, w efekcie nie wrocil na noc, caly dzien spedzil z nimi, i teraz tez go nie ma.
Nie wiem juz co robic, potrzebuje obiektywnego spojrzenia... |
|
|
|
|
#2 | |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2013-12
Wiadomości: 412
|
Dot.: Problemy w zwiazku
Cytat:
Koledzy są dla niego najważniejsi, co to ma być za związek? |
|
|
|
|
|
#3 |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2014-05
Wiadomości: 10
|
Dot.: Problemy w zwiazku
|
|
|
|
|
#4 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2014-03
Wiadomości: 123
|
Dot.: Problemy w zwiazku
Podsumowując: pełnisz usługi hotelowo-gastronomiczne, a tymczasem facet jest w związku... z kolegami.
__________________
When you're finished changing, you're finished. ![]() |
|
|
|
|
#5 | |
|
.
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: koniec świata
Wiadomości: 28 112
|
Dot.: Problemy w zwiazku
Cytat:
też bym się wkurzała, że facet spędza tyle czasu z kumplami...
__________________
-27,9 kg |
|
|
|
|
|
#6 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2014-01
Wiadomości: 46
|
Dot.: Problemy w zwiazku
Nie jesteś bluszczem i wszystko jest z Tobą w jak najlepszym porządku. To zrozumiałe, że nie jesteś zadowolona z tego powodu co robi Twój facet. Z Twojego opisu wygląda na to, że z tymi kolegami spędza więcej czasu niż z Tobą. Cały czas się o to kłócicie, spokojne rozmowy też nie pomagają. Najgorsze jest to, że w sumie Twój TŻ nie ma ochoty zmienić częstotliwości spotkań. Ja rozumiem, że jeśli ma kolegów to nie przestanie się z nimi spotykać. Jednak ma też Ciebie, z nimi w przyszłości rodziny zakładać nie będzie. Partnerka powinna być najważniejsza.. Druga sprawa, że związek trwa rok, a już tak się źle dzieje. To co dopiero za kilka lat. Nie mówię żeby od razu się rozstawać.. ale jeśli do niego rozmowy spokojne nie docierają, krzyki tym bardziej...(zresztą wtedy robi Ci na złość, a po kłótni i tak idzie do nich) Widzisz sens w tym żeby cały czas mówić mu ten sam temat jak on robi swoje? On się denerwuje, nic z tym nie robi. Ty jeszcze bardziej.. W związku muszą istnieć kompromisy, trzeba rozmawiać i chcieć zmienić to przez co ludzie się nie dogadują. On nie chce nic zmieniać, dla niego tak wygodnie.
Też mieszkam z chłopakiem, z tym że troszkę inna sytuacja. Mój chłopak przeprowadził się do mnie i na miejscu nie ma kolegów. Jakby tu ludzie na wizażu mogli stwierdzić: jesteśmy troszkę tacy aspołeczni.
|
|
|
|
|
#7 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-01
Wiadomości: 3 454
|
Dot.: Problemy w zwiazku
Znam ten schemat ze związku znajomych. Zaręczeni, staż bycia razem 6 lat, mieszkania 1,5. Dziewczyna nie wytrzymała bycia na 2 miejscu, za kolegami. Codziennych spotkań, piwek i gier na PP. Poszła po rozum do głowy, spakowała walizki i tyle ją widział. Dziś jest już w poważnym 2letnim związku i promienieje ze szczęścia. Tamta znajomość wyniszczała ją i podcinała skrzydła. Nigdy nie widziałam jej tak szczęśliwej jak teraz.
__________________
Uśmiechaj się zawsze - cuda są w drodze |
|
|
Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe
|
|
#8 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: .
Wiadomości: 3 523
|
Dot.: Problemy w zwiazku
On jest w związku z kolegami.
Ja chyba bym ze złości robiła mu na złość np. robić obiad tylko dla siebie a gdy zapyta gdzie ego bym powiedziala idz niech Ci X zrobi :P |
|
|
|
|
#9 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2014-04
Wiadomości: 81
|
Dot.: Problemy w zwiazku
Ciężka sytuacja, bo Twój chłopak jest głuchy na Twoje słowa, a kolegów stawia na 1 miejscu. Nikt nikomu nie może zabronić spotykać się ze znajomymi jednak Twój chłopak przesadza z tą częstotliwością, bo zachowuje się jakby był singlem.
Pewnie ciągłe kłótnie z tego powodu powodują, że woli uciec do kolegów, chyba nie dorósł do poważnego związku. Próbowałaś go gdzieś wyciągnąć, do kina, czy na spacer? Z jakim skutkiem?
|
|
|
|
|
#10 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-11
Wiadomości: 5 479
|
Dot.: Problemy w zwiazku
Powinnaś na dobry początek przestać go obsługiwać
Zresztą: powinniście przestać mieszkać razem. Nie masz żadnej znajomej/znajomego z którym mogłabyś o tym pogadać? Albo z ojcem czy matką? Oni by przemówili ci do rozumu Taki związek to jakiś żart. Jak by to wyglądało, gdyby on czekał w domu, a ty byś stale z koleżankami wyłaziła, a nawet znikała na kilka dni (!!!) O_O Ten chłopak chyba sobie jaja robi z ciebie. Chłopak, bo nie mężczyzna. On tak ciebie traktuje jak mamusię: wikt, opierunek, a potem niech pani spier. bo ja chcę się z kolegami na podwórku pobawić Pogadaj z kimś bliskim, albo z kilkoma bliskimi osobami, bo ktoś musi ci otworzyć oczy! Najwyższy czas położyć kres tej nienormalnej sytuacji i przestać mieszkać razem. Rozmowy guzik dadzą, skoroś już o tym rozmawiała. Przyszedł czas na działanie. Edytowane przez JanePanzram Czas edycji: 2014-05-08 o 10:44 |
|
|
|
|
#11 |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2014-05
Wiadomości: 10
|
Dot.: Problemy w zwiazku
Minelo troche czasu od mojej wiadomosci. Dziekuje za Wasz odzew.
Przemyslalam sobie wszystko, sprobowalam raz jeszcze porozmawiac ale bez rezultatu. W efekcie on spakowal walizki i wyszedl. Ale bez walizek... I hulaj dusza. Dalej robi to samo, bo przeciez juz nie jestemy razem ale jego rzeczy dalej byly w domu, przychodzil sie kapac, przebierac itd. Po tygodniu od kiedy przestalam zupelnie go widywac, poszlam do jego kumpli i poprosilam go zeby zabral swoje rzeczy skoro juz nie mieszka ze mna -odmowil. Wzielam wiec jego walizki i zanioslam tam gdzie byl. Najgorsze jest to, ze widywalismy sie codziennie, bo jego znajomi mieszkaja w tym samym bloku i maja ogrodek na parterze w ktorym przewaznie siedza (i on z nimi). Po paru spotkaniach zaczelam mieknac, tesknic za nim (milosc jes slepa), on zaczal odbierac mnie wieczorem z pracy ale nigdy nie wracal na noc. Po jakims tygodniu napisalam mu dluga wiadomosc, opisalam co czuje. Przyszedl, przeprosil, obiecal ze sie poprawi. To bylo jakies trzy dni temu. Zadnej poprawy nie bylo. Spedzilismy w tym stanie "zgody" dwa dni. Juz pierwszego, zaraz po odebraniu mnie z pracy (23.30) oznajmil mi ze jest mecz i chce isc do kumpli. Powiedzialam mu ze jesli tak ma wygladac jego zmiana to niech idzie i nie wraca. Zostal. Na drugi dzien taka sama sytuacja, z tym ze nie mecz a cos innego. Widzialam ze mieszkanie jest w takim samym stanie jak je zostawilam wychodzac, czyli caly dzien spedzil z nimi i wieczorem kiedy ja wracam do domu ciagle mu malo. Spakowalam go na nowo i kazalam sie wynosic. Wyszedl ale znowu bez rzeczy. Spotkalam go dzisiaj (bo na noc oczywiscie nie wrocil) i poprosilam zeby przyszedl po rzecy i oddal mi klucze skoro juz nie mieszka w domu i niezaplaconym czynszu nie mowiac. Jego odpowiedz:"to nie ty decydujesz kiedy mam sie wyprowadzic"... Nie wiem juz co robic, jestem bezsilna, co wieczor widze go jak tam siedzi, z kumplami, kolezankiami... to boli. wiem ze jest niepowazny mimo, iz nie mamy 15 lat. Szukam winy w sobie, moze trzeba bylo szybciej to skonczyc, moze nie bylam dobra dma niego. Mimo wszystko jesli sprawy zaszly tak daleko, nie ma sensu wracac do tego co bylo, nie wiem tylko co zrobic zeby sie od tego uwolnic... |
|
|
Okazje i pomysĹy na prezent
|
|
#12 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2014-01
Wiadomości: 114
|
Dot.: Problemy w zwiazku
Nawet jeśli to mieszkanie wynajmowane - po ew. kontakcie z właścicielem ("zgubiłam klucz, czy mogę natychmiast wymienić na własny koszt?"):
Ślusarz. Wymiana zamka. Pudełka z rzeczami pod mieszkaniem kolegów. Finito. Edytowane przez adriatyk Czas edycji: 2014-05-30 o 00:56 |
|
|
![]() |
Nowe wątki na forum Intymnie
|
|
|
| Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 19:01.







też bym się wkurzała, że facet spędza tyle czasu z kumplami...

