Nie potrafię się otworzyć do ludzi ;(
Witajcie, jestem tu nowa i przychodzę do Was z pewnym problemem. Otóż mam prawie 18 lat skończone. Strasznie jestem nie śmiała, w towarzystwie nie potrawie się odezwać a jak już się odezwę to tylko jak ktoś zapyta o coś. Zawsze się też wstydzę wszystkich i stresuje jak jestem w towarzystwie. Mam chłopaka, on mi chce pomóc z moją nieś miałością ale to jest bardzo trudne. W szkole nie mam żaadnej koleżanki czy kolegi z którą mogłabym się spotkać poza szkoła czy popisać. Niby jakoś leci, bo próbuje sie odzywac do każdego tylko, że to wychodzi tak, że podejde do kogoś zapytam się o coś i juz dalej nie wiem co powiedzieć, że głupio nie wyszło. KOnczy się na tym ze odchodzę. Tak samo z kolegami chłopaka, dopiero po blizszym poznaniu i bardzo dużo spotkaniach potrafie porozmawiać normalnie z jego najlepszym kolega i to czsami sie boje cos powiedzieć. Tak jak wczoraj byłam u chłopaka, przyjechała jego rodzina i siedzieliśmy. Każdy coś mówił, a ja siedziałam tylko jak burak i sie przyglądałam. Doszło do tego, że tak sie zestresowałam, ze mi się duszno zrobiło i musiałam wyjść na pole. Wole porozmawiać z osoba w skklepie na poczcie, na drodze, niż osoba w moim wieku w szkole, nowo poznaną. Nie wiem co mam zrobić bo się bardzo głupio czuje czasami, jak siedzimy każdy o czyms mówi, a jak "burak"(tu sie powtórze) siedzę i przyglądam się
|