|
Notka |
|
Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności. |
![]() |
|
Narzędzia |
![]() |
#1 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2016-01
Wiadomości: 43
|
Jutro wyprowadzka a w domu wielka wojna...
Witajcie.
Mam wrażenie, że moje wątki o wyprowadzce i problemach powracają jak bumerang. Moja rodzina jest toksyczna. Matka stosuje przemoc psychiczną a czasem w szale rzucała się na mnie. Odkąd pamiętam były awantury o wszystko. Co drugie słowo to przekleństwo i wszystko wykrzyczane a nie mówione. Kiedy nie obroniłam się w terminie gnębili mnie każdego dnia tekstami, że jestem tępa, że im wstyd itd. Od jakiegoś czasu jestem w szczęśliwym związku. Mój facet sprawił, że uwierzyłam w siebie, czuję się coś warta. Wiem, że sama sobie mogę poradzić z wieloma problemami a dodatkowo mam w nim oparcie. Wynajmujemy mieszkanie od którego jutro odbieramy klucze i dzisiaj w moim domu wybuchnęła wojna jak zawsze. Pretensje dlaczego się wynoszę, czego mi brakuje, wrócę z dzieckiem a wtedy nie mam na nich liczyć. Matka kiedyś zamknęła mi drzwi przed nosem i musiałam iść spać do babci. Po tej akcji mój chłopak wyremontował pokój żebym w razie takich sytuacji mogła spać u niego. On zrobił dla mnie na prawdę wiele. Zawsze mogę na niego liczyć. Kiedy ostatnio wylądowałam w szpitalu od razu do mnie przyjechał i był bardziej wystraszony niż ja sama. W domu nawet o tym nie powiedziałam bo zaczęłoby się, że nie jem i to na pewno dlatego. A dlaczego nie jem? Kiedy moja matka nie siedzi w kuchni to zamyka ją na klucz bo ja sama nie mogę sobie robić jedzenia bo nie i kropka ona mi zrobi. Nie mogę nawet dotknąć kubka i go umyć bo niby moje ręce są przesiąknięte zapachem perfum ![]() ![]() Rodzice mojego chłopaka wspierają nas w wyprowadzce. Pomogli przy zakupie wielu sprzętów i dodatków chociaż nie prosiliśmy o to a wręcz mówiliśmy, że sami chcieliśmy mieszkania wiec sami sobie poradzimy. Jest mi po prostu wstyd, że w moim domu z okazji wyprowadzki słucham tylko awantur. Próbują mnie zgnębić tekstami, że co będzie jak się nie dogadamy, że wtedy on mi każe płacić i ja będę musiała tam przebywać. Totalnie nie znają sytuacji a nawet umowy i przede wszystkim mojego faceta bo to jest człowiek, który muchy by nie skrzywdził i wiem, że nawet gdybyśmy się nie dogadywali to nie wyrzuciłby mnie z mieszkania. Poza tym dom rodzinny to ostatnie miejsce do którego chciałabym wrócić. Kolejna awantura. Wczoraj rozmawialiśmy jeszcze na spokojnie z ojcem (on potrafi się czasem opanować) i zaproponował, że zawiezie mnie razem z rzeczami do mieszkania. Wstępnie tak było ustalone po czym dzisiaj w trakcie wojny matka (nie pracuje, siedzi w domu w którym mimo wolnego czasu nie utrzymuje porządku, zlew jest wiecznie zagracony a wszędzie jest bałagan) wypomniała, że skoro jestem tak dorosła to sami sobie radźmy. No i tutaj jest kolejny problem bo nie chcę aby oni znali adres po tym co dzisiaj usłyszałam. A z kolei jeśli mój chłopak pojedzie ze mną po rzeczy to na pewno odbędzie się straszna awantura i wojna stulecia. Nie chcę go w to angażować i narażać na wysłuchiwanie obelg od mojej matki. Myślę, jak to rozwiązać aby zabrać rzeczy i móc zakończyć ten etap. Jedyne wyjście jakie widzę, to wynieść wszystko do cioci która mieszka w pobliżu i od niej odebrać jutro te rzeczy z chłopakiem. Ale wtedy rozpętam totalną awanturę bo oczywiście sąsiedzi zobaczą a moi rodzice są typowymi pozorantami czyli musi wyglądać na super rodzinkę. Boli mnie brzuch i serce z tych nerwów. Są święta i ludzie są radośni, zadowoleni, spędzają miły czas a ja płaczę i się boję... Powinnam pisać pracę licencjacką a siedzę nad wordem i nie umiem się uspokoić ani zebrać myśli. Przez te wszystkie lata chyba wpoili mi, że jestem zerem i skończę pod mostem. Nie mam siły na to wszystko. Czuję się jak małe dziecko siedzące w kącie za kare. Tylko co ja takiego zrobiłam? Mój facet jest teraz na rodzinnym obiedzie. Wszyscy go podpytują o to mieszkanie, że super to ogarnęliśmy. Jest podpytywany o zaręczyny, ślub. Jego rodzice uważają, że ja to coś najlepszego co go spotkało w życiu i są dla nas tak serdeczni, że aż mi głupio, że ja mam taki dom. Nie wyobrażam sobie dnia w którym będą musieli się dowiedzieć, że mój kontakt z rodzicami musi być ograniczony do minimum bo niszczy mi to psychikę. Po prostu mi wstyd... Świeci słońce a mnie już nic nie cieszy... |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#2 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2015-07
Wiadomości: 1 099
|
Dot.: Jutro wyprowadzka a w domu wielka wojna...
Dużo masz tych rzeczy do przeniesienia? Dobrze by było, by zrobić to tak, że wpadacie, bierzecie je za jednym zamachem i wynosicie bez asysty ojca. Nie dopuściłabym do tego, by znali adres zamieszkania, jeśli Twoja matka tak reaguje
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#3 |
*sportaddict*
Zarejestrowany: 2005-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 12 127
|
Dot.: Jutro wyprowadzka a w domu wielka wojna...
Ale super, że już zaraz będziecie na swoim
![]() Zobaczysz, że migiem odżyjesz i uwolnisz się od tego toksyku ![]() Swoim rodzicom możesz tylko współczuć, to ludzie, którzy nigdy nie będą szczęśliwi, w przeciwieństwie do Ciebie. Wszystkiego wspaniałego na nowej drodze życia! |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#4 |
Zadomowienie
|
Dot.: Jutro wyprowadzka a w domu wielka wojna...
Mało rad dostałaś w swoim poprzednim wątku?
__________________
![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#5 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2015-09
Wiadomości: 982
|
Dot.: Jutro wyprowadzka a w domu wielka wojna...
Dostałaś tysiąc rad w poprzednim wątku. Po co mówiłaś o wyprowadzce? Straciłaś element zaskoczenia. Jutro będą sępić w oknach w oczekiwaniu na chłopaka, a mogłaś mieć pół rzeczy w aucie zanim się zorientują co się dzieje.
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#6 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 18 401
|
Dot.: Jutro wyprowadzka a w domu wielka wojna...
Po co kol3jny watek?
__________________
Kiedy kobiety kogoś poznają to myślą, że to fajny facet. Jest już wstępnie zaakceptowany jako partner, a później może to tylko zepsuć lub nie. Kiedy mężczyźni kogoś poznają to myślą: „Ma niezłe nogi”. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#7 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-10
Wiadomości: 4 265
|
Dot.: Jutro wyprowadzka a w domu wielka wojna...
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#8 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2016-01
Wiadomości: 43
|
Dot.: Jutro wyprowadzka a w domu wielka wojna...
Dziewczyny wątek założyłam z nerwów bo bardzo źle to znoszę.
O dacie wyprowadzki wiedzieli bo dali takie ultimatum, że albo szukam sobie czegoś i wyp..... albo oni mnie już spakują. I kazali określić datę kiedy się wyprowadzam. To był mój błąd ale w stresie nie zawsze myśli się logicznie. W środę pojadę po rzeczy z chłopakiem i to załatwię bez ich udziału i pomocy. Chcę się w 100% odciąć. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#9 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2015-09
Wiadomości: 982
|
Dot.: Jutro wyprowadzka a w domu wielka wojna...
Cytat:
Miałaś się wyprowadzać jutro, teraz mówisz, że w środę. Miałaś sama, potem z chłopakiem, teraz, że ojciec zawiezie i znowu że chłopak. Nie odetniesz się, ja ci to mówię już dziś, na gwałt trzeba ci terapii, wsparcia, a najlepiej wyjechać chociaż na tydzień gdzieś. |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#10 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2014-07
Wiadomości: 483
|
Dot.: Jutro wyprowadzka a w domu wielka wojna...
Piszesz tak jakbys nie chciala sie odciac tylko wygrac z nimi.
Nie wygrasz. To zupelnie nierealistyczne marzenie. Nie przestana zle Cie traktowac. Nie zmienia sie. Nie zrozumieja. Nie trac na prozne proby sil ani czasu. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#11 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2015-07
Wiadomości: 1 099
|
Dot.: Jutro wyprowadzka a w domu wielka wojna...
Jak tam przeprowadzka? Obyło się w miarę bezproblemowo?
![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
|



Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 13:08.