|
Notka |
|
Forum plotkowe Zapraszamy do plotkowania. Na forum plotkowym nie musisz się trzymać tematyki urodowej. Tutaj porozmawiasz o wszystkim co cię interesuje, denerwuje i zadziwia. |
![]() |
|
Narzędzia |
![]() |
#1 |
Raczkowanie
|
Rozdarta między dwoma drogami
Byliśmy ponad rok. Prawie półtora. Dużo się działo, dużo złego, dużo dobrego. Zawsze mimo wszystko byliśmy razem. Choć wiele razy chciałam to skończyć, on upraszał mnie by spróbować jeszcze raz. Od nowa, na nowo. I próbowaliśmy. I było dobrze, ale do czasu. Do momentu kiedy pojawiała się kolejna kłótnia, sprzeczka i wszystko kręciło się w kółko. Zostaliśmy wplątani w błędne koło, które sami stworzyliśmy.
Dla mnie w związku naszym wytworzyła się ogromna dziura, której <tak uważam> nie da się załatać. A z dziurą żyć nie chcę, bo boję się że będzie się powiększała albo nie daj Boże, kiedyś bym w nią wpadła. Przez ten czas dostałam tyle kopniaków w (_|_), że po prostu już nie mam siły na kolejne. Mam ciężki charakter, potrafię być wredna, złośliwa, nieżyczliwa, ale mam jedną zasadę- nigdy nie zaczynam pierwsza. Jeśli ktoś mnie skrzywdzi, zrobi mi coś złego czy chamskiego, bronię się po prostu. Ten facet to chłopak jakiego szukać ze świecą. Poszedłby za mną w ogień. Ja to wiem i każdy to wie. Ale wiadome jest również to, iż kiedyś nie był taki. Zmienił się pod moim wpływem, pod wpływem związku i dla mnie oraz dla siebie z własnej nieprzymuszonej woli. Niestety okres kształtowania się jego charakteru bardzo mnie wyniszczył. Zostawił wiele śladów na psychice. I teraz wiem, że przyszedł moment, kiedy powiedziałam sobie dość. Cieszę się, że zmienił się, jest jaki jest (i cieszę się że nie jest jaki był), ale ja już się zmęczyłam tym wszystkim. To tak jakbym zrobiła co miała zrobić (charakter jego) i wracam tam gdzie moje miejsce (samotność). Mam wrażenie, że jestem jeszcze za młoda na tak poważny związek. Wielu rzeczy nie akceptuję i wydaje mi się, że przyjdzie mi ta akceptacja z wiekiem. Problem polega na tym, że zerwałam z nim. Mimo jego próśb tym razem już nie dałam mu kolejnej szansy (oboje wiemy, że nasz związek zniszczył się głównie z jego powodu). Wiem, że gdy się spotkamy będzie znowu prosił, obiecywał itd, ale ja zwyczajnie już nie mam siły. Już nie chcę się rozczarowywać. Pod wpływem tego złego co doświadczyłam zaczęło mi brakować tych beztroskich, bezproblemowych chwil, kiedy byłam sama. Z drugiej jednak strony, oparcie miałam właściwie tylko w nim (pamiętacie kiedy mówiłam o sytuacji w domu?). Rozumiecie na czym polega mój problem? Co możecie mi poradzić? Jakie są wasze podobne doświadczenia? Co Wy byście wybrały? ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#2 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2004-07
Wiadomości: 69
|
Re: Rozdarta między dwoma drogami
Musisz sama zadecydowac co z tym zrobic. Ja moge Ci tylko powiedziec, ze w kazdym zwiazku zdarzaja sie jakies nieporozumienia. U mnie bardzo czesto i to z bardzo glupich powodow. I tez wiele razy konczylismy ten zwiazek z powodu awantur, niezgodnosci charakterow itd. Ale, poki co, nadal ze soba jestesmy, bo sie kochamy. Musisz sie zastanowic, czy to, co do siebie czujecie to milosc, bo to jest najwazniejsze. Z drugiej strony uwazam, ze nie ma sensu ciagnac zwiazku, w ktorym sie meczysz, ktory Cie wypala wewnetrznie i nie pozwala skupic sie na innych rzeczach. Wiedz tez, ze nie do konca mozna zmienic czyjs charakter, wiec ta metamorfoza Twojego chlopaka wcale nie musiala byc calkowita. Ludzie, ktorzy sa w stalych zwiazkach czesto mwoia, ze z uplywem czasu wcale nie bedzie lepiej, tylko gorzej, bo ludzie przestaja sie starac itd. Ja mysle, ze poniekad jest to prawda, wiec jesli teraz ktos zle Cie traktuje, to pozniej nie bedzie lepszy. POczekaj po prostu i sluchaj swojego wewnetrznego glosu. Skup sie teraz na sobie, a jesli zatesknisz i bedziesz pewna, ze warto, to do niego wroc. Pozdr.
![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#3 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2003-08
Wiadomości: 9 977
|
Re: Rozdarta między dwoma drogami
jestem z ciebie dumna i jednoczesnie cie podziwiam ze tak dlugo wytrzymywalas, ze tak dlugo pozwalalas sie "niszczyc". Wiem co mowie, bo zanim poznalam meza przezywalam to co ty w prawie wszystkich zwiazkach, mniej lub bardziej. Ci mezczyzni nie byli dla mnie ani ja dla nich stworzona. Wiem jak to jest klucic sie o byle bzdury, jak byle glupota urasta do rani wielkiego klopotu i tak jest ciagle i nie jest lepiej rozmowy nic nie pomagaja sa wybawieniem na chwilke. Ja w akiej sytuacji zawsze wyobrazalam sobie zycie z tym czlowiekiem za 10 lat za 20 jak bedziemy miec juz dzieci jak bedzie wygladac nasze malzenstwo. Odpowiedz byla jedna - to nie ma sensu. Wizja przyszlosci byla totalna porazka. Skoro juz nie dawalam rady to jak dam za pare lat, a zyc ze soba pod jednym dachem ale obok siebie to nie dla mnie. Ja mialam inne wyobrazenie o byciu razem a przyklady z sasiedztwa utwierdzaly mnie ze ja tak nie chce. JUz wole byc sama i miec od czasu do czasu kochanka niz takie zycie gdzie sie jest nieszczesliwym. I przyszedl czas ze poznalam mezczyzne takiego jak ja, z takim samym glupim poczuciem chumoru, ktory nie obraza sie na byle co nie robi mi awantur z byle g... Na moje zle samopoczucie kiedy chce byc mila ale nie zawsze mi sie to udaje nie reaguje agresja i pretensjami, rozumie mnie ze moge si ezle czuc ze moge miec gorszy dzien i lepiej zostawic mnie w spokoju. W przeciwienstwie do mnie reaguje spokojnie przez co sie tak dobrze rozumiemy , przy nim czuje sie nareszcze bezpiecznie i pewna przyszlosci. Wiem ze jestem na pierwszym miejscu a ze lubie sobie pomarudzic to co, on pozwala mi na to znosi dzielnie moje chumorki i jest dla mnie wszystkim tak jak ja dla niego. Jestesmy ze soba 2 lata i 10 miesiecy z tego 2 lata po slubie i nigdy sie jeszcze nie poklucilismy . Dasz wiare, ja marudze a on spokojnie strzeli mi minke i juz sie smieje. Takie zycie chcialam miec z czlowiekiem ktory bedzie mnie "nosil caly czas na recach", a nie tylko na poczatku . I takiego mezczyzne ci zycze. Jesli cos ci nie pasowalo to nie ma sesu sie meczyc bo jemu bedzie dobrze a ty bedziesz za pare latek wrakiem czlowieka.
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
|



Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
Narzędzia | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 23:20.