Mój chłopak a inne dziewczyny

[prettysimple]

Zauważyłam od pewnego czasu, że mimo, że mój facet jest dla mnie miły, kochany i w ogień by za mną skoczył(przynajmniej tak mówi), to gdy pojawia się na horyzoncie jakaś dziewczyna (a jak ładna, to już w ogóle), to zmienia się w kogoś hmm... ciężko to określić, ale może bardzo szczęśliwego, radosnego... takiego, jaki był dla mnie na początku naszych wspólnych spotkań. Pojawia się ten charakterystyczny błysk w oku. Gdy jest przy mnie, zachowuje się tak... normalnie, zwyczajnie, bez szaleństw, ale gdy tak jak już napisałam wyżej, pojawia się jakaś przedstawicielka płci damskiej, nagle jego humor zmienia się o 180 stopni, staje się strasznie radosny, ma dobry nastrój, żeby nie powiedzieć, że zachowuje się jak dziecko, które dostało ulubioną zabawkę.

Przez to obawiam się wyjść z nim "do ludzi", spotkań w szerszym, nieznanym gronie, bo po prostu BOJĘ SIĘ i nie chcę widzieć tego wpływu obcych dziewczyn na niego. To jest po prostu przykre, wobec mnie tak się nie zachowuje! Próbowałam z nim o tym rozmawiać, ale on powiedział, że jestem przewrażliwiona, że on do mnie również tak się odnosi tak jak do nich.

Przez takie właśnie stałam się smutna, chodzę przygnębiona i patrzę na każdą dziewczynę przez pryzmat potencjalnej rywalki; już naprawdę nie mam siły... Zaczęłam się uważać po prostu za GORSZĄ od tych "nowych, ładnych"...

Może to głupie, że szukam pomocy na forum, myślałam o psychologu, bo może to ZE MNĄ jest coś nie tak. Ale uwierzcie, to mi się nie wydaje, tak naprawdę jest.
Z góry dziękuję za przeczytanie moich wypocin

[eeela]

To nie z Tobą coś jest tylko z nim. Zachowuje się jak dzikus jakiś. Nie chciałabym być z gościem, który sztywnieje na widok jakiejkolwiek spódniczki, a mnie zlewa

[Fubizka]

Nie wiem jak jest, ale wydaje mi się, że sobie wkręcasz.

A jeśli nie i rzeczywiście jest tak jak piszesz, to w sumie mnie nie dziwi, bo też byłabym na jego miejscu radośniejsza w towarzystwie nowych osób, które nie stwarzają mi problemów, że się uśmiecham, nie rozliczają z dobrego nastroju i nie mają pretensji, że zwyczajnie dobrze się czuję rozmawiając z kimś. Takie zachowanie jak Twoje może naprawdę zmęczyć i trudno wtedy o szczerą, świeżą radość pomiędzy ludźmi.

[prettysimple]

A, chciałabym dodać, że on do przystojniaków jakiś wielkich nie należy, ma sporo kompleksów (ale teraz ja chyba jednak więcej). Może chce się w jakiś sposób dowartościować, nie wiem. Ja też od zawsze byłam oszczędna w jakiś komplementach, nie podniecam się byle czym. On zauważył, że się zmieniłam, stałam się po prostu zimna, on stara się to nadrobić... Ale moje obawy wciąż są i trwają i zżerają od środka. Ma dużo koleżanek (a jak nie koleżanek, to przynajmniej klientek, które zdarza mu się pocieszać po rozstaniu z chłopakami). Ja za to od zawsze uważałam się za ładną i wartościową dziewczynę, ale moja pewność odnośnie siebie, że taka rzeczywiście wyjątkowa niby jestem, mocno się zachwiała...
Może troszkę chaotycznie to ujmuję, ale naprawdę jest tyle rzeczy, przepraszam

[Fubizka]

Twoja pewność siebie i świadomość swojej wartości powinna pochodzić z wnętrza CIEBIE, a nie zależeć od mężczyzny.

[Merys]

Napisane przez prettysimple

A, chciałabym dodać, że on do przystojniaków jakiś wielkich nie należy, ma sporo kompleksów (ale teraz ja chyba jednak więcej). Może chce się w jakiś sposób dowartościować, nie wiem. Ja też od zawsze byłam oszczędna w jakiś komplementach, nie podniecam się byle czym. On zauważył, że się zmieniłam, stałam się po prostu zimna, on stara się to nadrobić... Ale moje obawy wciąż są i trwają i zżerają od środka. Ma dużo koleżanek (a jak nie koleżanek, to przynajmniej klientek, które zdarza mu się pocieszać po rozstaniu z chłopakami). Ja za to od zawsze uważałam się za ładną i wartościową dziewczynę, ale moja pewność odnośnie siebie, że taka rzeczywiście wyjątkowa niby jestem, mocno się zachwiała...
Może troszkę chaotycznie to ujmuję, ale naprawdę jest tyle rzeczy, przepraszam

Chcialabys, zeby Twoj facet tak o Tobie napisal? Bardzo mi sie nie podoba Twoje nastawienie do niego. Nic zlego Ci nie robi tym zachowaniem. Ja tez sie ciesze jak widze kogos znajomego, sa nowe tematy do rozmowy. Czlowiek jest stworzeniem stadnym.

Poza tym, skoro stalas sie zimna, to moze on ma ochote na ten usmiech do kogos? Skoro Ty sie nie usmiechasz. Na rzesach ma stanac, zebys nie byla taka? Tylko taka jaka Cie poznal. Sama bym sie cieszyla ze spotkania z kims milym, majac w domu sopel lodu...

A co Ty robisz, zeby nie byc taka?

[KarolinaK]

Napisane przez prettysimple

Zauważyłam od pewnego czasu, że mimo, że mój facet jest dla mnie miły, kochany i w ogień by za mną skoczył(przynajmniej tak mówi), to gdy pojawia się na horyzoncie jakaś dziewczyna (a jak ładna, to już w ogóle), to zmienia się w kogoś hmm... ciężko to określić, ale może bardzo szczęśliwego, radosnego... takiego, jaki był dla mnie na początku naszych wspólnych spotkań. Pojawia się ten charakterystyczny błysk w oku. Gdy jest przy mnie, zachowuje się tak... normalnie, zwyczajnie, bez szaleństw, ale gdy tak jak już napisałam wyżej, pojawia się jakaś przedstawicielka płci damskiej, nagle jego humor zmienia się o 180 stopni, staje się strasznie radosny, ma dobry nastrój, żeby nie powiedzieć, że zachowuje się jak dziecko, które dostało ulubioną zabawkę.

Przez to obawiam się wyjść z nim "do ludzi", spotkań w szerszym, nieznanym gronie, bo po prostu BOJĘ SIĘ i nie chcę widzieć tego wpływu obcych dziewczyn na niego. To jest po prostu przykre, wobec mnie tak się nie zachowuje! Próbowałam z nim o tym rozmawiać, ale on powiedział, że jestem przewrażliwiona, że on do mnie również tak się odnosi tak jak do nich.

Przez takie właśnie stałam się smutna, chodzę przygnębiona i patrzę na każdą dziewczynę przez pryzmat potencjalnej rywalki; już naprawdę nie mam siły... Zaczęłam się uważać po prostu za GORSZĄ od tych "nowych, ładnych"...

Może to głupie, że szukam pomocy na forum, myślałam o psychologu, bo może to ZE MNĄ jest coś nie tak. Ale uwierzcie, to mi się nie wydaje, tak naprawdę jest.
Z góry dziękuję za przeczytanie moich wypocin

A ja bym powiedziala ze to zaborczosc i "chorobliwa" zazdrosc i mozliwe ze przerodzi sie w powazny problem

[All That Jazz]

Napisane przez prettysimple

Zauważyłam od pewnego czasu, że mimo, że mój facet jest dla mnie miły, kochany i w ogień by za mną skoczył(przynajmniej tak mówi), to gdy pojawia się na horyzoncie jakaś dziewczyna (a jak ładna, to już w ogóle), to zmienia się w kogoś hmm... ciężko to określić, ale może bardzo szczęśliwego, radosnego... takiego, jaki był dla mnie na początku naszych wspólnych spotkań. Pojawia się ten charakterystyczny błysk w oku. Gdy jest przy mnie, zachowuje się tak... normalnie, zwyczajnie, bez szaleństw, ale gdy tak jak już napisałam wyżej, pojawia się jakaś przedstawicielka płci damskiej, nagle jego humor zmienia się o 180 stopni, staje się strasznie radosny, ma dobry nastrój, żeby nie powiedzieć, że zachowuje się jak dziecko, które dostało ulubioną zabawkę.

Przez to obawiam się wyjść z nim "do ludzi", spotkań w szerszym, nieznanym gronie, bo po prostu BOJĘ SIĘ i nie chcę widzieć tego wpływu obcych dziewczyn na niego. To jest po prostu przykre, wobec mnie tak się nie zachowuje! Próbowałam z nim o tym rozmawiać, ale on powiedział, że jestem przewrażliwiona, że on do mnie również tak się odnosi tak jak do nich.

Przez takie właśnie stałam się smutna, chodzę przygnębiona i patrzę na każdą dziewczynę przez pryzmat potencjalnej rywalki; już naprawdę nie mam siły... Zaczęłam się uważać po prostu za GORSZĄ od tych "nowych, ładnych"...

Może to głupie, że szukam pomocy na forum, myślałam o psychologu, bo może to ZE MNĄ jest coś nie tak. Ale uwierzcie, to mi się nie wydaje, tak naprawdę jest.
Z góry dziękuję za przeczytanie moich wypocin

Jak dla mnie to jesteś po prostu bardzo zazdrosna. I radziłabym trochę to powstrzymywać, ja na miejscu tego gościa bym uciekała z krzykiem.

[prettysimple]

Napisane przez Merys

Chcialabys, zeby Twoj facet tak o Tobie napisal? Bardzo mi sie nie podoba Twoje nastawienie do niego. Nic zlego Ci nie robi tym zachowaniem. Ja tez sie ciesze jak widze kogos znajomego, sa nowe tematy do rozmowy. Czlowiek jest stworzeniem stadnym.

Poza tym, skoro stalas sie zimna, to moze on ma ochote na ten usmiech do kogos? Skoro Ty sie nie usmiechasz. Na rzesach ma stanac, zebys nie byla taka? Tylko taka jaka Cie poznal. Sama bym sie cieszyla ze spotkania z kims milym, majac w domu sopel lodu...

A co Ty robisz, zeby nie byc taka?

Może źle się wyraziłam, z wyglądu jest ot taki, przeciętny. Ujął mnie po prostu swoim zachowaniem wobec mnie, to w jego charakterze się zakochałam. To,że mu jakaś zmarszczka wyskoczy czy coś podobnego, w ogóle mnie nie rusza. Nie wiem jak to wytłumaczyć :P
Póki co myślę nad sobą i nad tą całą sytuacją, może potrzebuję potrząśnięcia. Zajęłam się sobą, by nie mieć jakiś autodestrukcyjnych myśli. Wobec niego dobrze się zachowuję, nie mam sobie nic do zarzucenia. Po prostu może brakuje mi tej jego podniety na sam fakt, że chce się ze mną zobaczyć; a gdy chodzi o jakąś inną to widać uśmiech itd.

[Merys]

Napisane przez prettysimple

Może źle się wyraziłam, z wyglądu jest ot taki, przeciętny. Ujął mnie po prostu swoim zachowaniem wobec mnie, to w jego charakterze się zakochałam. To,że mu jakaś zmarszczka wyskoczy czy coś podobnego, w ogóle mnie nie rusza. Nie wiem jak to wytłumaczyć :P
Póki co myślę nad sobą i nad tą całą sytuacją, może potrzebuję potrząśnięcia. Zajęłam się sobą, by nie mieć jakiś autodestrukcyjnych myśli. Wobec niego dobrze się zachowuję, nie mam sobie nic do zarzucenia. Po prostu może brakuje mi tej jego podniety na sam fakt, że chce się ze mną zobaczyć; a gdy chodzi o jakąś inną to widać uśmiech itd.

Jesli nie zapanujesz nad swoja paranoja, to chlop ucieknie.
Pisalas wczesniej, ze facet zauwazyl, ze sie zmienilas i jestes zimna. Wiec to chyba o czyms swiadczy? Co robicie na codzien, zeby wasz zwiazek nie byl monotonny?

[Wikttoria]

Napisane przez prettysimple

A, chciałabym dodać, że on do przystojniaków jakiś wielkich nie należy, ma sporo kompleksów (ale teraz ja chyba jednak więcej). Może chce się w jakiś sposób dowartościować, nie wiem.

Jak możesz tak okreslać swojego TZ? "moja dziewczyna nie jest za bardzo szczupła ale nie tym mnie urzekła" miło?
A wracając do tematu - zwyczjanie zadrościsz i krew cię zalewa że ktos zwraca na Twojego "biednego kopciuszka z mnóstwem kompleksów" uwagę i mało tego-on się dobrze w tym towarzystwie czuje. Chcesz zeby był zawsze twój, zawsze na ciebie patrzył - a jest zaborczosc i zazdrość.
Jest radosny bo Ty tylko narzekasz. Spróbuj bawic się razem z nimi - na pewno to doceni

[prettysimple]

Codziennie to ja się uczę a on pracuje. Mam sporo nauki i muszę odpowiednio dysponować swoim czasem, żeby wszystko pogodzić. On ma naturę podróżnika, ja-przymusowej domatorki, która jednak musi siedzieć na dupsku i się uczyć, bo inaczej zaczną się problemy. Staram się być dla niego atrakcyjna, w tym tygodniu planuję parę zmian w swoim wyglądzie.
Wychodzimy czasem gdzieś ze znajomymi, kino, filmy, spacery, normalne rzeczy, przecież nie będę skakać na bungee żeby mu zaimponować :P

[Malla]

Trudno mieć obiektywny wgląd w sytuację, gdy mamy opis tylko z jednej strony.

Wygląda to całkiem prosto: w związek wkradła się rutyna, a Ty jesteś zazdrosna i pieklisz się zamiast go uwodzić.

Napisane przez prettysimple

gdy pojawia się na horyzoncie jakaś dziewczyna (a jak ładna, to już w ogóle), to zmienia się w kogoś hmm... ciężko to określić, ale może bardzo szczęśliwego, radosnego... takiego, jaki był dla mnie na początku naszych wspólnych spotkań. Pojawia się ten charakterystyczny błysk w oku. Gdy jest przy mnie, zachowuje się tak... normalnie, zwyczajnie, bez szaleństw

Co takiego mają te dziewczyny, czego Ty nie masz? Nic Po prostu są nowe, znajomość jest świeża. To jest całkiem normalne, że facet uśmiecha się do innej i do niej zagaduje. Ważne, żeby Ciebie przy tym nie olewał.

Brakuje Ci błysku w jego oczach? Użyj kobiecych sztuczek i podsyć go. Nie chodzi mi o paradowanie przed nim w koronkowym gorsecie. Kokietuj go, uśmiechaj się... nie będę Cię uczyć uwodzenia

Wymagasz od niego, aby miał w sobie coś z początku znajomości, ale zastanów się, ile w Tobie jest z tej dawnej Ciebie - może on też za tym tęskni?

Napisane przez prettysimple

Przez to obawiam się wyjść z nim "do ludzi", spotkań w szerszym, nieznanym gronie, bo po prostu BOJĘ SIĘ i nie chcę widzieć tego wpływu obcych dziewczyn na niego.

To nie jest normalne. W ten sposób wręcz możesz go wepchać w ramiona innej. Fajnie mieć dziewczynę, z którą można wyjść do ludzi, pochwalić się kolegom... A Ty byś go zamknęła w klatce. To najkrótsza droga do utraty bliskości i ucieczki od drugiej osoby. Uważaj, bo może okazać się, że jego życie towarzyskie biegnie takim torem, że Ty przez swoje odsunięcie się już do niego nie pasujesz.

Napisane przez prettysimple

Przez takie właśnie stałam się smutna, chodzę przygnębiona i patrzę na każdą dziewczynę przez pryzmat potencjalnej rywalki; już naprawdę nie mam siły... Zaczęłam się uważać po prostu za GORSZĄ od tych "nowych, ładnych"...

I dziwisz się, że nie ma tego błysku w oczach?
"Nowe krowy" pewnie promienieją, rozkwitają kobiecością, a Ty zmieniasz się w zaborczą, zgryźliwą marudę.

Kobieto, jest wiosna! Bądź tą wesołą, atrakcyjną dziewczyną, którą przecież jesteś

[Merys]

Napisane przez prettysimple

Codziennie to ja się uczę a on pracuje. Mam sporo nauki i muszę odpowiednio dysponować swoim czasem, żeby wszystko pogodzić. On ma naturę podróżnika, ja-przymusowej domatorki, która jednak musi siedzieć na dupsku i się uczyć, bo inaczej zaczną się problemy. Staram się być dla niego atrakcyjna, w tym tygodniu planuję parę zmian w swoim wyglądzie.
Wychodzimy czasem gdzieś ze znajomymi, kino, filmy, spacery, normalne rzeczy, przecież nie będę skakać na bungee żeby mu zaimponować :P

Moze zamiast zmieniac wyglad, zmien swoje nastawienie i zacznij byc wesola dziewczyna. Dla faceta wyglad, to tez nie wszystko, co z tego ze bedzie z piekna ksiezniczka, ktora nawet nie potrafi sie usmiechac i ma wiecznie pretensje.

[prettysimple]

Dziękuję Wam bardzo, postaram się zmienić swoje nastawienie trzymajcie kciuki!

[Agnes!84!!]

A kiedy miałaś okazję zaobserwować jego zachowanie wobec innych kobiet? To są jego czy Twoje koleżanki?
Długo jesteście razem?

[prettysimple]

Już od paru miesięcy. Mogą to być zupełnie obce dziewczyny. Wobec koleżanek zachowuje się bardziej wylewnie...
Razem ponad rok.

[Malla]

Napisane przez prettysimple

Już od paru miesięcy. Mogą to być zupełnie obce dziewczyny. Wobec koleżanek zachowuje się bardziej wylewnie...
Razem ponad rok.

Rok to czas, w którym zwykle mijają już motylki i trzeba się zacząć starać Nie wymagaj od niego tego, czego sama nie dajesz.

[musztarda z keczupem]

Nie chcę zakładać nowego wątku, bo aż tak bardzo mnie to nie nurtuje. Niemniej po przeczytaniu tego postanowiłam napisać tutaj coś nie do końca na temat, ale jednak luźno związane z tematem i zapytać co o tym myślicie.
Mianowicie:
Co sądzicie o rozmowie ze swoim chłopakiem na temat tego, która laska np. z filmu najbardziej mu się podobała?

[elvegirl]

Napisane przez Malla

Rok to czas, w którym zwykle mijają już motylki i trzeba się zacząć starać Nie wymagaj od niego tego, czego sama nie dajesz.

I tyle

---------- Dopisano o 11:24 ---------- Poprzedni post napisano o 11:22 ----------

Napisane przez musztarda z keczupem

Co sądzicie o rozmowie ze swoim chłopakiem na temat tego, która laska np. z filmu najbardziej mu się podobała?

Normalna rozmowa jak każda inna. Ba, kiedyś się pożarłam z eksem, że jak on może się blond Angie w "60 seconds" nie zachwycać, toż to sam seks

[Malla]

Napisane przez musztarda z keczupem

Co sądzicie o rozmowie ze swoim chłopakiem na temat tego, która laska np. z filmu najbardziej mu się podobała?

A co ma mieć na celu ta rozmowa?

[Buenaestrella]

Napisane przez musztarda z keczupem

Nie chcę zakładać nowego wątku, bo aż tak bardzo mnie to nie nurtuje. Niemniej po przeczytaniu tego postanowiłam napisać tutaj coś nie do końca na temat, ale jednak luźno związane z tematem i zapytać co o tym myślicie.
Mianowicie:
Co sądzicie o rozmowie ze swoim chłopakiem na temat tego, która laska np. z filmu najbardziej mu się podobała?

Że to świetny pomysł zadać takie pytanie, gdy się jest o coś wkurzonym na TŻa zamiast awantury i napawać się jako zemstą widokiem tego, jak się poci ))
Pewnie Twój chopak będzie musiał tak kombinować, żeby wybrać tą najbardziej podobną do Ciebie, ale tu i tak jest wiele pułapek - bo np. może się zdarzyć , że ona akurat ma łądne oczy a Ty masz kompleks małych oczu, i że wybuchniesz płaczem i że w każdej kłótni od tej pory użyjesz argumentu "bo tyyyy zawsze wolaaaaałeś angelinę jolieeeeee".
Nie daj boże nie uda mu się trafić i poda taką, która tylko mu się podobna do CIebie wydaje, będziesz się zadręczać jeszcze długo, że on woli taki owaki kolor włosów widać. Generalnie - dużo nerwów i dużo potencjanych pułapek, biedny taki chłopak!

Jakbym miała dodać do tego inne równie fajne pytania to polecam:
1. opowiedz mi o Twoim najlepszym seksie z którąś z Twoich byłych
2. z którą z moich koleżanek najchętniej poszedłbyś do łóżka?
3. wolałbyś, żebym miała większe piersi czy żebym była wyższa?


ja nie chcę wiedzieć kto się podoba mojemu chłopakowi, wolę żyć wierząc, że tylko jaaa ))

[prettysimple]

Napisane przez Malla

Rok to czas, w którym zwykle mijają już motylki i trzeba się zacząć starać Nie wymagaj od niego tego, czego sama nie dajesz.

No to oczywiste, ale ja nie robię mu nic złego. Nie daję mu najmniejszych powodów do zazdrości. Daję z siebie tyle ile mogę.

[Malla]

A ja lubię oglądać laski z facetami Kobiety są piękne.

prettysimple - zamiast oddawać całą siebie, żyj koło niego pełnią życia. Bądź radosna, pewna siebie, spełniaj marzenia. Nie opieraj swojego życia na zadowoleniu faceta, bo takie osoby są nudne.

[KarolinaK]

Napisane przez musztarda z keczupem

Co sądzicie o rozmowie ze swoim chłopakiem na temat tego, która laska np. z filmu najbardziej mu się podobała?

Mozemy sie podzielic opiniami na temat jakiesj fryzury czy sukienki ewentualnie .
Jesli Tz by sie jakas zachwycal to uznalabym ze sie ze mna droczy i zaczelabym robic to samo z czego zwykle wychodzi ogromna dawka smiechu

[prettysimple]

Napisane przez Buenaestrella

Że to świetny pomysł zadać takie pytanie, gdy się jest o coś wkurzonym na TŻa zamiast awantury i napawać się jako zemstą widokiem tego, jak się poci ))
Pewnie Twój chopak będzie musiał tak kombinować, żeby wybrać tą najbardziej podobną do Ciebie, ale tu i tak jest wiele pułapek - bo np. może się zdarzyć , że ona akurat ma łądne oczy a Ty masz kompleks małych oczu, i że wybuchniesz płaczem i że w każdej kłótni od tej pory użyjesz argumentu "bo tyyyy zawsze wolaaaaałeś angelinę jolieeeeee".
Nie daj boże nie uda mu się trafić i poda taką, która tylko mu się podobna do CIebie wydaje, będziesz się zadręczać jeszcze długo, że on woli taki owaki kolor włosów widać. Generalnie - dużo nerwów i dużo potencjanych pułapek, biedny taki chłopak!

Jakbym miała dodać do tego inne równie fajne pytania to polecam:
1. opowiedz mi o Twoim najlepszym seksie z którąś z Twoich byłych
2. z którą z moich koleżanek najchętniej poszedłbyś do łóżka?
3. wolałbyś, żebym miała większe piersi czy żebym była wyższa?


ja nie chcę wiedzieć kto się podoba mojemu chłopakowi, wolę żyć wierząc, że tylko jaaa ))

Tak offtopując, też normalnie uwielbiam takie rozmowy w stylu:
"wybieramy najładniejszą dziewczynę na sali (po Tobie)". Niestety, ja już wiem,która to, heh. Przez takie rozmowy nie staniesz się szczęśliwsza

Malla - nie napisałam, że daję mu całą siebie, tylko tyle, ile mogę dać, w granicach rozsądku, ile robię, tyle robię

[wandaweranda]

Napisane przez Malla

Wymagasz od niego, aby miał w sobie coś z początku znajomości, ale zastanów się, ile w Tobie jest z tej dawnej Ciebie - może on też za tym tęskni?
(...)

I dziwisz się, że nie ma tego błysku w oczach?
"Nowe krowy" pewnie promienieją, rozkwitają kobiecością, a Ty zmieniasz się w zaborczą, zgryźliwą marudę.

Kobieto, jest wiosna! Bądź tą wesołą, atrakcyjną dziewczyną, którą przecież jesteś

zaiste, dobrze gadasz

[Malla]

Napisane przez KarolinaK

Mozemy sie podzielic opiniami na temat jakiesj fryzury czy sukienki ewentualnie

Jak któraś ma faceta geja, to tak
Walę prosto z mostu - Trzebiatowska ma śliczną buzię, Johansson jest gorąca, Angeliny nie wyrzuciłabym z łóżka, a J.Biel ma świetnie urzeźbione nogi.

Napisane przez prettysimple

Malla - nie napisałam, że daję mu całą siebie, tylko tyle, ile mogę dać, w granicach rozsądku, ile robię, tyle robię

Ale zamiast cieszyć się swoim życiem, gnuśniejesz.

[Buenaestrella]

Napisane przez Malla

A ja lubię oglądać laski z facetami Kobiety są piękne.

Ja też lubię ale z facetami nie z moim facetem ))

Bo z robieniem takich rzeczy z własnym facetem to tak różnie bywa. Może być tak, że mam dobry humor, fajny dzień i wydaje mi się, że żadna modelka ani aktorka mi nie straszna, ale niech potem ktoś mnie opieprzy za coś w pracy, wyskoczy mi pryszcz na nosie i jeszcze się nie wyśpię, a sukienka coś mi się nagle zacznie w lustrze wydawać nie taka, jaką chciałam kupić - i wtedy nie chcę sobie przypominać, że mojemu chłopakowi podoba się scarlett johansson, która, jak powszechnie wiadomo, nigdy nie ma złego dnia ))
Tylko chcę myśleć, że tak naprawdę ideałem mojego TŻa są dziewczyny z pryszczem na nosie w źle leżących sukienkach, które opieprzają w pracy )

[KarolinaK]

Napisane przez Malla

Jak któraś ma faceta geja, to tak
Walę prosto z mostu - Trzebiatowska ma śliczną buzię, Johansson jest gorąca, Angeliny nie wyrzuciłabym z łóżka, a J.Biel ma świetnie urzeźbione nogi.

Ale zamiast cieszyć się swoim życiem, gnuśniejesz.

No w sumie zazwyczaj to jest jednak monolog mimo wszystko czasem uslysze "Widzialas jakie miala buty"