'Przyjaźnie' z byłymi...

[kajasia222]

No własnie, jestem ciekawa jakie macie dziewczyny (chłopaki też )) doświadczenia ze swoimi byłymi partnerami. Umiecie się zaprzyjaźnić?? Ja powiem szczerze, Mam i takich którzy powiedzieli 'żegnam i nie znamy się' jak i takich z którymi od czasu do czasu pogadam. Nie mówiąc o mojej pierwszej miłośći z którą nawiasem mówiąc znowu jestem (mam nadzieję że już na zawsze), bo my po naszych rozstaniach nie mogliśmy zerwać kontaktu i momentami widywaliśmy się częsciej niż wtedy gdy byliśmy razem. Ale moim zdaniem to wyjątek.
Myślicie że można/trzeba utrzymywać dobry kontakt ze swoim ex??


EDIT:

I moge tylko dodać,że jednak sie rozstaliśmy i że jednak nie możemy się z moim exem przyjaźnić... za dużo uczuć, za wiele lat... za dużo wszystkiego.. buu i tyle

[Lovisa]

Można, ja jestem tego żywym przykładem, chociaż tylko z moim ostatnim byłym udało mi się to osiągnąć [ale pewnie dlatego, że to miłość mojego życia i ciągle nie tracę nadziei]. Bardzo jestem z nim zżyta i jest powiernikiem wielu moich tajemnic i smutków, więc myślę, że tak, czy owak bedziemy się dalej przyjaźnić.

[soulsweeper]

Jeśli to ktoś, z kim byłam od tak, bez większych uczuć, to owszem, czasem ten kontakt zostaje. Ale gdy kochałam i doszło do zerwania, to utrzymywanie znajomości tylko na poziomie przyjacielskim czy koleżeńskim za bardzo boli i nie pozwala wyleczyć się z uczucia.

[koko]

Ja się przyjaźnię z jednym moim byłym, ba- nawet mój obecny się z nim koleguje, chociaż poniekąd "odbił" mu mnie. To było wiele lat temu i nie był to tak naprawdę poważny związek, ale jednak był, więc pewne animozje mogłyby miec miejsce, ale nie ma o tym mowy, jest super.

[kajasia222]

To dokładnie tak jak z moim misiakiem, zerwaliśmy mieliśmy kogoś, tak było przez ponad rok i dalej utrzymywaliśmy kontakt pomimo zerwania i pomimo tego że ja ciągle się łudziłam że będziemy razem. A gdy zrezygnowałam i powiedziałam sobie ok zostajemy przyjaciółmi to i tak duzo, to wtedy zdarzył się cud...

[kajasia222]

Super!! Tobie to pozazdościć

[kajasia222]

Napisane przez soulsweeper

Jeśli to ktoś, z kim byłam od tak, bez większych uczuć, to owszem, czasem ten kontakt zostaje. Ale gdy kochałam i doszło do zerwania, to utrzymywanie znajomości tylko na poziomie przyjacielskim czy koleżeńskim za bardzo boli i nie pozwala wyleczyć się z uczucia.

Właśnie tak, ale mi się udało znów być z moim ukochanym przez ten bardzo bolesny kontakt, więc chyba warto pocierpieć jeśli ma się nadzieję na powrót??
Pozdrawiam

[Rapsodia]

Ja nie wierze w przyjazn z bylymi. Rozstalismy sie z moim chlopakiem po 3 latach bycia i solidnych planach na przyszlosc. Potem on byl z kims i ja tez. Ale oczywiscie spotykalismy sie od czasu do czasu. Moj chlopak robil mi sceny o bylego tak byl zazdrosny. Ciagle mi powtarzal ze jakbym nic do niego nie czula to bysmy sie nie spotykali. Mialam dosc sledzenia mnie i braku zaufania ze w koncu sie rozstalismy.

[soulsweeper]

Napisane przez kajasia222

Właśnie tak, ale mi się udało znów być z moim ukochanym przez ten bardzo bolesny kontakt, więc chyba warto pocierpieć jeśli ma się nadzieję na powrót??
Pozdrawiam

No właśnie u mnie było tak samo I nie żałuję, ale postanowiłam, że już więcej tego nie zrobię, choć mam nadzieję, że nie będę miała okazji.

[sylwia18]

ja mam z tym problem:sarcastic:zawsze mam chłopaków, których naprawdę lubię i po zerwaniu zapominam o tym co było źle i znowu mi się podobają...z każdym mam kontakt ale jak już sie spotkamy to odżywają stare uczucia.nie mam pojęcia jak sobie z tym poradzić

[kajasia222]

Napisane przez sylwia18

ja mam z tym problem:sarcastic:zawsze mam chłopaków, których naprawdę lubię i po zerwaniu zapominam o tym co było źle i znowu mi się podobają...z każdym mam kontakt ale jak już sie spotkamy to odżywają stare uczucia.nie mam pojęcia jak sobie z tym poradzić

Jeśli sie kocha to to uczucie na zawsze w nas pozostaje, takie jest moje zdanie. Kazdego kocha sie inną miłością, ale jednak kocha i zostaje w sercu.

[Dzoli]

Mozna mozna jesli tylko obie strony tego chca...ja z kazdym mam inacezj z 1 utrzymuje konatkt ale tak widujemy sie tylko czasami na jakiejs imprezie w starym gronie...z 2 zero kontaktu...a 3 jest moim najlepszym przyjacielem
Oby kazdemu sie tak układało jak mnie z tym ostatnim

[Beauty1984]

Przyjażniłam się z jednym ex, ale niestety jakiś czas temu ten kontakt się zaczął urywać. Chyba z mojej winy, ale mniejsza z tym. Bardzo tego faceta cenię jako człowieka i mimo tego, że zrobiłam mu niezły numer i dlatego nasz związek się skończył on sam potem gdy przeszła mu złość zaproponował mi kontynuowanie tej znajomości na stopie koleżeńskiej.
A to szybko przerodziło się w szczerą przyjaźń. Radziłam się go, a on mnie nawet w sprawach damsko-męskich.
Za to obecnie mój najlepszy przyjaciel to chłopak, z którym nie byłam w prawdziwym związku, ale który kiedyś się we mnie mocno kochał i coś między nami nawet zaczęło się dziać. Jednak dostał ode mnie kosza bo nie czułam do niego tego co on do mnie.
Teraz podziwiam go za to, że nie ma mi tego za złe, troszczy się o mnie i cieszy, że jestem zakochana i szczęśliwa z kimś innym.

[Jula]

Ja się nie przyjaźnię z żadnych moim ex. Nawet z tym, z którym byłam kilka lat - zawsze w rozmowach o przyszłości był tekst, że jakby coś, to zawsze będziemy trzymać się razem, pomagać sobie etc. W rzeczywistości po rozstaniu widziałam go raptem 3 razy. Z 1 ex-em czasem się spotykam, ale trudno go nawet nazwać "kumpelem". Z resztą byłych kontaktu raczej nie potrzebuję.
Przy okazji zapytam, chociaz to mocno niedyskretne: czy wy też tak macie, że ciągnie was do łózka z exem? Albo on daje wam jasno do zrozumienia, że nie ma nic przeciwko?

[Kasiulka22]

Dla mnie przyjaźń jest niemożliwa. Jedynie znajomość. Ot po prostu neutralna rozmowa, w wypadku przypadkowego spotkania.

[sylwia18]

no w moim przypadku chyba też tylko to jest możliwe...

[soulsweeper]

Napisane przez Jula

Przy okazji zapytam, chociaz to mocno niedyskretne: czy wy też tak macie, że ciągnie was do łózka z exem? Albo on daje wam jasno do zrozumienia, że nie ma nic przeciwko?

Taak, jak się z moim exem spotykałam to często kończyło się to w łóżku... i to zazwyczaj z jego inicjatywy, chociaż miał wtedy dziewczynę. Cóż, długo ze sobą nie pobyli.

[kajasia222]

Napisane przez Rapsodia

Ja nie wierze w przyjazn z bylymi. Rozstalismy sie z moim chlopakiem po 3 latach bycia i solidnych planach na przyszlosc. Potem on byl z kims i ja tez. Ale oczywiscie spotykalismy sie od czasu do czasu. Moj chlopak robil mi sceny o bylego tak byl zazdrosny. Ciagle mi powtarzal ze jakbym nic do niego nie czula to bysmy sie nie spotykali. Mialam dosc sledzenia mnie i braku zaufania ze w koncu sie rozstalismy.

Oj czasami obecni faceci czują się zagrożeni, chyba dlatego tak właśnie reaguja...

[kajasia222]

Napisane przez soulsweeper

No właśnie u mnie było tak samo I nie żałuję, ale postanowiłam, że już więcej tego nie zrobię, choć mam nadzieję, że nie będę miała okazji.

I tego i Tobie i sobie życzę

[kajasia222]

Napisane przez Dzoli

Mozna mozna jesli tylko obie strony tego chca...ja z kazdym mam inacezj z 1 utrzymuje konatkt ale tak widujemy sie tylko czasami na jakiejs imprezie w starym gronie...z 2 zero kontaktu...a 3 jest moim najlepszym przyjacielem
Oby kazdemu sie tak układało jak mnie z tym ostatnim

Ja mam podobnie Jeden pamięta o urodinach świętach itp i spotykamy się na imprezach, normalnie rozmawiamy itp, nawet chodzi tam gdzie ja do szkoły i przedstawia mnie swoim kumplom Drugi powiedział żegnaj i wykasował mnie z pamięci i wszystkiego innego boli mimo wszystko A trzeci, a w zasadzie pierwszy był jest i bedzie moją njawiększą miłośćia i najlepszym przyjacielem, no i plany mamy już bardzo poważne

[kajasia222]

Napisane przez Beauty1984

Za to obecnie mój najlepszy przyjaciel to chłopak, z którym nie byłam w prawdziwym związku, ale który kiedyś się we mnie mocno kochał i coś między nami nawet zaczęło się dziać. Jednak dostał ode mnie kosza bo nie czułam do niego tego co on do mnie.
Teraz podziwiam go za to, że nie ma mi tego za złe, troszczy się o mnie i cieszy, że jestem zakochana i szczęśliwa z kimś innym.

Tylko poazdrościć i życzyć nadal owocnej przyjaźni

[kajasia222]

Napisane przez Jula

Przy okazji zapytam, chociaz to mocno niedyskretne: czy wy też tak macie, że ciągnie was do łózka z exem? Albo on daje wam jasno do zrozumienia, że nie ma nic przeciwko?

Oj tak, po roku nie bycia z moim exem choć byłam z kim innym baaaardzo mnie ciągneło... ehh na szczęście teraz dalej ciągnie

[Meariel]

Ja zawsze robie wielkie oczy, gdy slysze ze ktos sie przyjazni ze swoim exem.
Nie przyjaznie sie, a nawet nie utrzymuje glebszych kontaktow z zadnym ze swoich bylych i nie sądze zeby kiedykolwiek bylo to mozliwe, głównie dlatego, ze większość moich związków wypełniała wielka namietność (czyli jak kłótnia, to burze z piorunami, jak miłość, to silna aż do bólu). Nie sądzę, żebym w takiej sytuacji mogła się przyjaźnić z którymkolwiek z nich, zwierzać się np. z aktualnych problemów miłosnych.
Każda, absolutnie każda miłość w moim życiu pozostawiła trwały ślad w moim sercu i przypuszczam, że w sercach moich exów też. I to pewnie przyczyna.

[maddlen]

Napisane przez sylwia18

ja mam z tym problem:sarcastic:zawsze mam chłopaków, których naprawdę lubię i po zerwaniu zapominam o tym co było źle i znowu mi się podobają...z każdym mam kontakt ale jak już sie spotkamy to odżywają stare uczucia.nie mam pojęcia jak sobie z tym poradzić

A ja mam zupelnie na odwrot Pamietam wszystko co zle i nie moge sobie tego co dobre przypomniec :/ No ale moze to dlatego, ze to totalny idiota byl Coz niektore rzeczy wychodza po czasie. Zreszta on mi wiele razy mowil, ze nie uznaje przyjazni damsko- meskiej, ze jest albo milosc albo znajomosc (taka ze raz na jakis czas spotka sie i pogada i na tym koniec- zadnych blizszych kontaktow). Zreszta w ogole nie mial przyjaciol, ani nawet kumpli. Kiedys z nim gadalam chwile to stwierdzil, ze brakuje mu rozmow, ze nia ma z kim pogadac tak jak ze mna. No tylko mu powiedzialam ze sam tego chce- ze sie odcina od ludzi, wiec nie wiem czemu sie dziwi. Mysle, ze przyjazn z takim czlowiekiem tak czy siak by nie wyszla. Bo ja tez bym jej nie chciala Przyjazn jest wspaniala, gdy czlowiek jest jej wart

[Gonia1]

Czy możliwa jest przyjaźń? Wg mnie tylko wtedy, gdy obydwie strony decydują się na zakończenie związku, czują, że wypaliło się w nich uczucie... W przeciwnym razie nie ma mowy o przyjaźni, a nawet zwykłe utrzymywanie kontaktu sprawia ból... Wiem to po sobie: jeden facet zerwał związek ze mną w ten sposób, że spotkał się ze mną, było miło, nie wspominał nic że chce zerwać, wyszedł ode mnie z domu i już nigdy się nie odezwał...Ani telefonu, ani SMSa, ani rozmowy na GG... Powinnam bym była to przewidzieć, bo coraz rzadziej znajdował czas na spotkania ze mną, ale... nie podejrzewałam, że kochającą osobę można potraktować jak śmiecia. Także w tym przypadku nie mamy ze sobą kontaktu, a ja się tylko cieszę, że kolesia nie widuję....
Drugi chłopak to była moja wielka miłość (większa niż poprzednia, mimo że druga a nie pierwsza ), uważałam go za mojego przyjaciela, mówiłam mu o najbardziej osobistych rzeczach... Ceniłam go nie tylko jako mężczyznę, ale też jako człowieka inteligentnego, oczytanego, wrażliwego... Związek z nim był 100 razy lepszy niż z poprzednim chłopakiem... Ale teraz sądzę, że ten człowiek tylko udawał kochającego faceta... Zerwał ze mną podając jakieś mgliste powody, typu inne poglądy na świat, itp. no i oczywiście przyznał się, że jednak mnie nie kocha.... Dziwne tylko, że uświadomił sobie różnice w tych poglądach i brak miłości do mnie dopiero po tym, jak kilka razy się ze mną przespał... Po zerwaniu spotykaliśmy się kilka razy, ale ja na każdym spotkaniu płakałam.... I wiecie co mnie boli? Już nawet nie to, że on zerwał ten związek, ale to, że przy tym obiecywał mi, że nie stracimy z sobą kontaktu, że zawsze będzie się o mnie troszczył... I co zrobił? Przestał się odzywać... Uniosłam się i powiedziałam mu, co o tym myślę, on(!!!) pogniewał się na mnie za to, a przynajmniej udawał wielce obrażonego... Potem wyszło jakoś tak, że przez moment zdawało się, że jeszcze będziemy mogli ze sobą rozmawiać jak ludzie, ale on nawet nie potrafił złożyć mi życzeń świątecznych, urodzinowych czy imieninowych... Ja oczywiście w tej sytuacji też milczałam w jego urodziny czy imieniny... Zawiodłam się strasznie na tym człowieku... Tak mu zaufałam, a on to wszystko zniszczył.... Aż mam łzy w oczach jak to piszę Może to i lepiej że nie mamy ze sobą kontaktu? Jak mogłabym przyjaźnić się z człowiekiem, którego, świeżo po zerwaniu, wciąż kochałam, a który mógł mi zaoferować tylko przyjaźń? Choć to pewnie były obiecanki cacanki.... Wiecie jakie to było dziwne, że po tym zerwaniu spotykaliśmy się i on nie całował mnie ani nie przytulał? Koszmar to był dla mnie.... Dla mnie to było takie nienaturalne, siedzieć obok niego i nie móc się do niego przytulić... Nikt mi tyle nie obiecał co on i jednocześniu tylu obietnic nie dotrzymał.. Ech...smutno mi. I jak po takich historiach można w ogóle komuś zaufać? Chyba się nie da, bo takie przeżycia zostawiają na zawsze ślad w psychice....
Przepraszam, że tak się rozpisałam, ale jakoś tak mnie wzięło...

[TOMORROW]

Napisane przez Rapsodia

Ja nie wierze w przyjazn z bylymi. Rozstalismy sie z moim chlopakiem po 3 latach bycia i solidnych planach na przyszlosc. Potem on byl z kims i ja tez. Ale oczywiscie spotykalismy sie od czasu do czasu. Moj chlopak robil mi sceny o bylego tak byl zazdrosny. Ciagle mi powtarzal ze jakbym nic do niego nie czula to bysmy sie nie spotykali. Mialam dosc sledzenia mnie i braku zaufania ze w koncu sie rozstalismy.

oo, ja tez bym robiła sceny mojemu chlopakowi, gdyby kontaktował się ze swoją byłą, umarłabym, z zazdrości!!!

[kajasia222]

Napisane przez Gonia1

Przepraszam, że tak się rozpisałam, ale jakoś tak mnie wzięło...

Po to jest to forum i po to stworzyłam ten watek żebyśmy mogły się podzielić swoimi doświadczeniami, nie masz za co przepraszać Poza tym wiem co czułaś siedząc obok chłopaka tórego nadal kochałaś a on traktował cie jak znjaomą, znam to, niestety

[Gonia1]

Napisane przez kajasia222

Po to jest to forum i po to stworzyłam ten watek żebyśmy mogły się podzielić swoimi doświadczeniami, nie masz za co przepraszać Poza tym wiem co czułaś siedząc obok chłopaka tórego nadal kochałaś a on traktował cie jak znjaomą, znam to, niestety

Dziękuję...

[soulsweeper]

Goniu, jak czytam Twoje wypowiedzi w temacie związków i facetów widzę, że mamy podobne zapatrywania na te sprawy- zaufania, wyznaczania granic itp. Cóż, obie nas chyba tak doświadczenia ukształtowały... także ja też rozumiem co czułaś, choć sama robiłam jednak dobrą minę do złej gry.

[kajasia222]

Napisane przez Gonia1

Dziękuję...