Co robicie dla siebe jak TZ'a nie ma na kilka dni ?

[eternalvoyageur]

No wlasnie, TZ jedzie na kilka dni na wycieczke z praca, i ja chce troche poszalec, no i zrobic mu jakas niespodzianke jak wroci.
Tylko ze nic nie moge wymyslec Dodaje ze mam mala dzidzie, wiec dyskoteka itp odpada.
Wymyslilam ze troche urzadze dom, powiesze jakies firanki itp.

A co wy robicie dla siebie jak macie kilka dni bez facteta ? (Oczywiscie odnosi sie to tylko do tych co mieszkaja razem z TZ).
Napiszcie, moze sie zainspiruje....

[Luba]

Eternal, ale poszalejesz

Ja to mam całkiem inny pomysł na wypoczynek jak nie ma TZ. Nie sprzątam, nie gotuje, robię sobie totalny "dzień dziecka". Zakupy ubraniowo-kosmetyczne sobie spokojnie robię, bez marudy za plecami Oglądam zaległe filmy, robię sobie maseczki na gębulę itd.

Nie powiem, zdarzyło mi się tez czasami wykorzystac ten czas na umycie okien. Ale wole pierwszy sposób

[nea200pl]

Napisane przez Luba

...Ja to mam całkiem inny pomysł na wypoczynek jak nie ma TZ. Nie sprzątam, nie gotuje, robię sobie totalny "dzień dziecka". Zakupy ubraniowo-kosmetyczne sobie spokojnie robię, bez marudy za plecami Oglądam zaległe filmy, robię sobie maseczki na gębulę itd...

Ja calkiem podobnie. Do tego robie sobie czas bez pilki noznej i jakiegokolwiek sportu (mieszkam z maniakiem nogi), tak samo ogladam ponagrywane filmy/seriale itd. i nie gotuje tylko np. zamowie sobie pizze, hehe.
Czasmi tez gruntownie sprzatam i robie wielkie wyrzucanie 'rzeczy niepotrzebnych' - maz lubi chomikowac roznej masci papiery/listy (no bo sa na pewno potrzebne), wiec kiedy go nie ma moge sie ich spokojnie pozbyc. A jak postawie go przed faktem dokonanym to trudno.
A tak w ogole to robie wszystko aby czas zlecial szybciej jak wroci, nie lubie kiedy go nie ma w domu na dluzej.

[Goshiek]

Ja niestety dosyc czesto zostaje sama
Mieszkanie przemeblowane okolo sto razy,okna wymyte conajmniej raz na miesiac,nowych firanek i poscieli juz nie mam gdzie trzymac.

Jestem balaganiara wiec akurat jak nie ma meza mam czas aby wszystkie ubrania poukladac.

Natomiast soba zajmuje sie bardziej wlasnie kiedy Maz jest w domu.
Jestem sama wiec wskakuje w dresik i raczej nie ruszam sie z sofy.
Jedyny minus to niestety jedzenie.Z racji,ze nawet nie chce mi sie wstac,aby dla samej siebie cos przygotowac to caly czas podjadam jakies czekoladki i chipsy

[eternalvoyageur]

Napisane przez Luba

Eternal, ale poszalejesz

No nie, to sprzatanie itp ma byc oprocz szalenstwa

nea
Na szczescie moj TZ nie oglda pilki

Ale nie bede sprzatac balaganu TZ. Jak mi zaczal mowic ze przed nim wszystko chowam,to zdecydowalam ze niech sobie ma ten balagan, mi nie przeszkadza a goscion bede mowic ze to balagan TZ'a

Goshiek ja tez wtedy chodze w dresach, czy czyms podobnym. I tez mi sie nie chce gotowac. Ale pizzy i czekoladzie musze stanowczo powiedziec nie (musze, musze !) bo staram sie stracic kg. Mam nadzieje ze nie wymiekne

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

A ja jak TŻta w chatce niet, to po prostu nie sprzątam
BAŁAGANIĘ ile wlezie, jem słodycze, elementy do wyrobu biżu i scrapów walają się po całym domu

I nikt nie marudzi, że nabałaganiłam, że jem niezdrowe słodycze itd

[eternalvoyageur]

U mnie TZ nie marudzi ze nabalaganilam, bo nie zauwaza raczej odwrotnie.

Pomyslalam ze moze zrobie sobie pasemka, i moze jakas fryzurke... ale musze dorwac jakas kolezanke bo ktos musi sie zajac dzidzia, no i moj niemiecki jest za slaby by gadac z fryzjerka o cieciach.
Wogole mam chetke cos zmienic w wygladzie, ale nie moge wymyslec co.

[Luba]

Napisane przez eternalvoyageur

U mnie TZ nie marudzi ze nabalaganilam, bo nie zauwaza raczej odwrotnie.

Pomyslalam ze moze zrobie sobie pasemka, i moze jakas fryzurke... ale musze dorwac jakas kolezanke bo ktos musi sie zajac dzidzia, no i moj niemiecki jest za slaby by gadac z fryzjerka o cieciach.
Wogole mam chetke cos zmienic w wyhladzie, ale nie moge wymyslec co.

Ja Ci tu od razu doradze, nie idz do niemieckiej fryzjerki! Masakra na głowie.
Najlepiej znależc jakas fryzjerkę z Polski. Albo samej cos zrobic. Z pewnoscia Ci to lepiej wyjdzie jak fryzjerce No i przy takim farbowaniu 100 eurasków w kieszeni A tak wydasz forse i jeszcze będziesz wyglądać jak oblado

Ucz sie na moich błędach

[SzpiegZKrainyDeszczowców]

Jak TZ nie ma dluzej, wpadam w szal sprzatania... Ostatnio poprasowalam wszystkie ciuchy.

[megi b]

Ja właśnie zostałam sama na 3 tygodnie
Na początku leniuchowałam sobie w dresiku przed komputerem, ale ileż można? Więc po tygodniu wziełam się za siebie. Rozpoczełam walkę ze słodyczami i nadmiarem tłuszczyku Może jak TŻ wróci to coś zauważy

eternalvoyageur super pomysł z tym, aby zrobić jakąś niespodzankę dla naszych TŻ-ów. Jak coś wymyślę to dam znać

[eternalvoyageur]

Luba farbowac mam zamiar sama Lubie miec swoje wlosy pod kontrola wlasna a poza tym zalezy mi na bardzo lekkich pasemkach, tak by wygladalo ze slonce mi rozjasnilo. Kiedys mama mi zrobila, i niezle wygladalo.
Ale obdiac sama nie potrafie. Szwagierka kolezanki potrafi, ale trudno jest ja upolowac... moze bede miala szczescie

megi b myslalam ze zaskocze go jakas egzotyczna Indyjska potrawa... gdyby bylo wiecej czasu to bym go zaskoczyla ubytkiem 6 kilo, i plaskim brzuszkiem... ale w 4 dni nie zdaze. Ale moze jakies 1 kg
Inne pomysly to oczywiscie zmiany w domu, moze jakis prezent... ale jaki ?? albo moze striptiz czy co, ale nie mam odwagi moze kiedys jak bede miala miesiac czasu by pocwiczyc
Czekam na twoje pomysly !!!

edit: no to teraz jestem samiusienka.
Mam nadzieje ze nie spedze caly czas na wizazu

[Kattie7]

mój maz raczej nie wyjezdza nigdzie wiec mam go na co dzien
ale kiedys było tak ze nie widywalismy sie przez kilka dni
i wtedy były dwie opcje
albo totalne nieróbstwo i lenistwo
albo miałam wene twórzcza i dokładnie... sprzatałam dom,
wykorzystywałam to ze go nie ma, bo nie lubie wykonywac prac domowych gdy mi sie ktos pląta pod nogami
a jak mąż miał wrócic to najczęściej szykowałam mu jakies fajne, niecodzienne jedzonko

[zizou]

jak moj chlop jedzie gdzies na kilka dni to ja po prostu nie sprzatam bywa, ze na ten czas przeprowadzam sie do rodzicow z cala swoja zgraja i tam sobie legalnie zerujemy na dobrym jedzonku i milosci rodzicielskiej. dlatego nie mam nic przeciwko jak TZ przychodzi i mowi, ze musi wyjechac

[Błękitny Frędzelek]

A ja najpierw robię generalne sprzątanko w domku. Potem generalnie sprzątm swoje ciałko : pedicure, depilacja, peeling itd. Potem biorę się za gotowanie jakichś pyszności, które lubię tylko ja. A na końcu koleżanki, koleżanki, kolezanki

[sine.ira]

Napisane przez eternalvoyageur

No wlasnie, TZ jedzie na kilka dni na wycieczke z praca, i ja chce troche poszalec, no i zrobic mu jakas niespodzianke jak wroci.
Tylko ze nic nie moge wymyslec Dodaje ze mam mala dzidzie, wiec dyskoteka itp odpada.
Wymyslilam ze troche urzadze dom, powiesze jakies firanki itp.

A co wy robicie dla siebie jak macie kilka dni bez facteta ? (Oczywiscie odnosi sie to tylko do tych co mieszkaja razem z TZ).
Napiszcie, moze sie zainspiruje....

O jaaaa...co Ty...serio myślisz, że on zauważy że powiesiłaś nowe firanki albo zmieniłaś coś w domu ?!! Daj spokój, lepiej znajdź dla siebie trochę czasu. Nie wiem...kąpiel, maseczka, wyprawa na zakupy po fikuśną bieliznę może fryzjer. Albo poczytaj coś fajnego z dziedziny, o której wie, że jest ci obca a on np. się tym interesuje i wciągnij go w pasjonującą dyskusję

[eternalvoyageur]

On akurat zauwaza
Ale z tym czytaniem to napwarde swietny pomysl !!!
I maseczke sobie zrobie, taka na cale cialo ...

Luba jestem ciekawa Twojej tragiczej historii z niemiecka fryzjerka

[hania811]

Napisane przez Luba

Ja Ci tu od razu doradze, nie idz do niemieckiej fryzjerki! Masakra na głowie.

Ucz sie na moich błędach

hahah zgadza się. Moja siostra 12 lat mieszka w Niemczech i przez ten czas poszła raz do niemieckiej fryzjerki- jaki był efekt- płacz i zgrzytanie zębami. Pierwsze co robi po przylocie do Polski- bieg do fryzjera, a na miejscu strzeze ja Polka, albo Turek.

Mojego meża często nie ma na weekend w domu i robię sobie wtedy dni pięknosi i lenistwa.
Obowiazkowo fryzjer- albo sama grzywka do podcięcia, albo farba, aldo ogólna renowacja. Oczywiscie robię sobie zabiegi pielęgnacyjne- maseczki, peelingi, malowamnie pazurków, depilacja itp sprawy.
Wieczorem film, winko i relaks.
Pozatym mam szał zakupów wtedy. TZ się śmieje że to co zarabia na wyjazdach ja w tym czasie wydaje

Co do niespodzianek...hm...w sumie zawsze największą niespodzianka jestem ja. Jak wraca czeka na niego dobra kolacja, winko i napalona zona

[Momo]

Napisane przez Luba

Ja to mam całkiem inny pomysł na wypoczynek jak nie ma TZ. Nie sprzątam, nie gotuje, robię sobie totalny "dzień dziecka". Zakupy ubraniowo-kosmetyczne sobie spokojnie robię, bez marudy za plecami Oglądam zaległe filmy, robię sobie maseczki na gębulę itd.

Nie powiem, zdarzyło mi się tez czasami wykorzystac ten czas na umycie okien. Ale wole pierwszy sposób

Ja robię tak samo
Pełne luzicho

[eternalvoyageur]

Napisane przez hania811

Co do niespodzianek...hm...w sumie zawsze największą niespodzianka jestem ja. Jak wraca czeka na niego dobra kolacja, winko i napalona zona

Slicznie powiedziane !

Wczoraj sobie obcielam wlosy, znalazlam trik w internecie jak sobie samemu latwo wycieniowac
No i w nocy jak dzidzia zasnela to zrobilam sobie pasemka, a raczej takie refleksy, bo bardzo delikatne
No a teraz po googluje czy cos sie dzisiaj w miescie dzieje. Jak nie, to lece na zakupy

[megi b]

eternalvoyageur szaaaaaaaalejesz kobito dobrze dobrze choć teraz człowiek ma troszkę czasu dla siebie ja nadal kontynuuję ćwczenia z czego jestem bardzo dumna co do upichcenia jakiejś egzotycznej potrawy to chyba raczej wyciągnę mojego lubego do jakiejs restauracji, a na drugi dzień zrobię jakiś pyszny obiadek i muszę się wybrać też po sklepach- zakupię jakiś "fajny" komplet bielizny oczywiście dla siebie
No i mam jeszcze kilka wolnych dni, które poświęcę na czytanie jakiejś książeczki, kąpiele z bąbelkami i może coś jeszcze, kurcze tyle czasu, że sama nie wiem co jeszcze wymyśleć

[Ł@siczk@]

Jak nie widze mojego TZ-ta jakis czas, to najczesciej uprawiam slodkie lenistwo
Czytam ksiazki, na ktore wczesniej nie mialam czasu, ogladam TV, siedze na kompie i gram sobie w gierki...wyjadam z lodowki Pelen luz.
Bardzo za nim tesknie (wlasnie teraz go nie ma, wyjechal na 2 tygodnie), ale w sumie troche czasu tylko dla siebie tez jest super

[eternalvoyageur]

Ooo Megi dobrze ze przypomnialas o bieliznie. W szafie lezy sobie "wypasiony" komplecik dotad nie mialam go na sobie... hmmm
I wlasnie musze sie do cwiczen zdopingowac, bo straszne lenistwo mnie dopada...