pora snu niemowlaka

[maharet1092]

Czy pora snu niemowlaka ma jakies wielkie znaczenie?Wiekszosc mam kladzie dzieci o tej 19-20 i spia do 5-6.Nie wiem dlaczego akurat takie godziny...Ja klade malego smac miedzy 23 a polnoca(wstaje 9-10) z paru powodow.Po 1 ja sie wyspie i nie bede chodzic jak zombi i przewracac sie z dzieckiem na rekach, po 2 maz wraca z pracy o 19 i ma czas pobawic sie z synem, pozajmowac nim, a nie dac tylko buzi na dobranoc.Czy robie tym krzywde dziecku?Czy rzeczywicie sen miedzy 20-5 jest bardziej korzystny niz miedyz 23-9?

[mamaszkrabka]

Ja kładę Migusia spać o 19, a wstaje o 6.
Nie wiem czy spanie w takich godzinach ma jakieś uzasadnienie medyczne. Może ktoś kto ma wiedzę na ten temat się wypowie.
W każdym razie uznałam, że później będzie mi go ciężko przestawić. A nie wyobrażam sobie, żeby 2, albo 5 letni Igor chodził spać o 24.
Choć wiem, że tak wielu rodziców ma.
Jeśli Ci tak wygodnie i dziecko jest zadowolone to nie widzę powodu, żeby się martwić.

[pianka2013]

Kuba zasypia o 19 i wstaje o 6. U nas wyglada to tak, że nawet jak zdarzyło sie kiedyś mu zasnac pozniej np o 21 to i tak wstal o 6. Kuba zasypia po kapieli a nie chcialabym go kąpać poznym wieczorem, dlatego chodzi spac o 19. Nie wiem, czy ma to jakies znaczenie o ktorej dziecko zasypia. To juz chyba tylko od ciebie zalezy, jak Wam wygodniej . Tylko potem w przyszlosci mozesz miec problem, zeby zasnął o 20, a rano nie bedzie mial sily wstac do przedszkola

ja tez szybko zasypiam, bo czasami juz o 22 same mi sie oczy zamykają i ide spac nie wytrwalabym do północy z dzieckiem.

[Ninquelote]

My usypiamy córkę o 22. Jakby poszła wcześniej spać to by wstała koło 3 i chciała się przez 2-3 godziny bawić. A tak jest szansa że się będzie budzić tylko na jedzenie i pośpimy do 8. No i Stworzon śpi w nocy tylko ze mną więc jakby chodziła spać o 19 to ja bym musiała kłaść się z nią.

[_vixen_]

Większość ludzi kładzie spac dzieci o 19-20 też z tego powodu, ze chcą mieć wieczór dla siebie, spędzić na spokojnie trochę czasu. Nie wyobrażam sobie kłaść dziecko spac o 22.

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

DOkładnie, potem przestawić dziecko jest ciężko, a to "potem" to wcale nie dak daleko, bo choćby żłobek - nie zaprowadzasz dziecka na 11, tylko na 8 rano dajmy na to, więc wstać trzeba o 7 najpóźniej. No i jest też coś takiego, jak zegar biologiczny dobowy. Do tego dochodzą pory jedzenia, jeśli dziecko idzie spać o północy, to wiadomo, że jeść dostanie nie o 19 (piszę o ostatnim posiłku), a jedzenie już właściwie w nocy rozwala przemianę materii, która jest spowolniona - fundujesz autorko dziecku niezłe problemy na przyszłość.

[maharet1092]

Napisane przez _vixen_

Większość ludzi kładzie spac dzieci o 19-20 też z tego powodu, ze chcą mieć wieczór dla siebie, spędzić na spokojnie trochę czasu. Nie wyobrażam sobie kłaść dziecko spac o 22.

No ja wole jednak pospac wtedy kiedy dziecko spi

---------- Dopisano o 11:38 ---------- Poprzedni post napisano o 11:35 ----------

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;45741515]DOkładnie, potem przestawić dziecko jest ciężko, a to "potem" to wcale nie dak daleko, bo choćby żłobek - nie zaprowadzasz dziecka na 11, tylko na 8 rano dajmy na to, więc wstać trzeba o 7 najpóźniej. No i jest też coś takiego, jak zegar biologiczny dobowy. Do tego dochodzą pory jedzenia, jeśli dziecko idzie spać o północy, to wiadomo, że jeść dostanie nie o 19 (piszę o ostatnim posiłku), a jedzenie już właściwie w nocy rozwala przemianę materii, która jest spowolniona - fundujesz autorko dziecku niezłe problemy na przyszłość.[/QUOTE]

No wlasnie daleko, jeszcze 2,5 roku..Czym rozwalam przemiane materii?Jesli pozniej wstaje, pozniej je sniadanie, to wiadomo, ze inne posilki tez.ma taki sam rozklad jakby spal inaczej tylko o innych porach.Poza tym 80 proc dzieci w jego wieku budzi sie w nocy na jedzenie

[vretka]

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;45741515]DOkładnie, potem przestawić dziecko jest ciężko, a to "potem" to wcale nie dak daleko, bo choćby żłobek - nie zaprowadzasz dziecka na 11, tylko na 8 rano dajmy na to, więc wstać trzeba o 7 najpóźniej. No i jest też coś takiego, jak zegar biologiczny dobowy. Do tego dochodzą pory jedzenia, jeśli dziecko idzie spać o północy, to wiadomo, że jeść dostanie nie o 19 (piszę o ostatnim posiłku), a jedzenie już właściwie w nocy rozwala przemianę materii, która jest spowolniona - fundujesz autorko dziecku niezłe problemy na przyszłość.[/QUOTE]
Szaja, nie wiem skąd pomysł z rozwalaniem przemiany materii. Przecież ogromna ilość niemowląt je w nocy.

My się ostatnio przestawiliśmy przy naszym siedmiomiesięcznym synu na spanie 22/23-8/9 z prostej przyczyny. System 19/20-5/6 mnie po prostu wykańczał psychicznie i fizycznie Syn położony o jakiejś 20 budzi się co jakieś pół godziny, godzinę. Wychodziło więc na to, że zamiast mieć trochę czasu dla siebie i TŻ, nic nie można było zrobić, bo nigdy nie było wiadomo, kiedy mały się przebudzi. Nie mówiąc już o tym, że usypiając go po kilka razy sumarycznie spędzaliśmy na tym jakieś 2 godziny. Bajka Poza tym, naprawdę nie widzę powodu, żebym siedząc z dzieckiem w domu musiała być na nogach o 5 rano dlatego, że on za pół roku będzie musiał wstawać o 7 do żłobka. Do tego czasu może mu się jeszcze kilka razy przestawić zegar dobowy.

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

Mój też tak chodzi spać. Tzn. może nie o 23, ale tak między 21 a 22.
Dla mnie to bez znaczenia (w sensie: dla mojej osoby, bo i tak nie mam nawet wieczorem czasu dla siebie, jeśli chodzi o niego, to wolałabym, żeby chodził spać wcześniej), ja jestem wieczorem padnięta, jak usypia, to odciągam pokarm na kolejny dzień, czytam książkę i też idę spać.
A chodzi spać późno, bo tak ma jakoś poukładane drzemki.
Pierwsza 10.30-12, druga między 14 a 16 (różnie czasowo to wychodzi), no i jak szybko wstanie z tej drugiej drzemki, to jeszcze między 18 a 19, a czasami i później zasypia, ale tylko na pół godziny, więc potem się bujamy do 21, 22.
Nie da się go położyć wcześniej ani przedłużyć już tej wieczornej drzemki do nocnej. Po prostu budzi się, kręci w łóżeczku, siada, śmieje
No i co za tym idzie - jak się budzi z tej drzemki, to ma kaszkę, a potem jeszcze koło tej 21-22 mleko. I w nocy też raz wstaje na mleko (moje) - czy w wieku 9 miesięcy to źle? Ja się cieszę z tej pobudki, bo w ciągu dnia mało mleka już pije, więc przynajmniej w nocy trochę..


Sypia zwykle do 8 rano, więc oboje jesteśmy wyspani i w miarę wypoczęci

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Wg lekarzy powyżej 6mcy niemowlę spokojnie można odstawić nocą - do mnie to niekoniecznie przemawia, no ale

I tu autorka nie nastawia się w ogóle na przestawienie, prawda? czyli mogę zakładać, że zamierza tak cały czas kłaść dziecko? również to, które absolutnie nie wymaga nocnego karmienia? a w takiej sytuacji owszem, przemiana materii siada.

[_vixen_]

Im dziecko jest starsze, starałabym się jednak ustawić mu porę snu na 19-20. A to dlatego, że kiedy zacznie się przedszkole czy tam żłobek, dziecko najlepiej powinno samo z siebie wstawać wyspane, bez potrzeby pobudki.

Kiedyś sąsiad mi powiedział, że jego dwie córki (2 i 4 lata) chodzą spać o 23. Już pominę to, że rodzice w ogóle chyba życia nie mają, to takie dzieci, jeśli utrzymają ten rytm, potem będą chodzić do szkoły niewyspane i gorzej sobie radzić ze szkolnymi obowiązkami.

Nie wiem, mnie tam zawsze przerażała wizja kilkuletniego już dziecka, które jest aktywne do późnych godzin nocnych...

[Klarissa]

Córka jako niemowlę o 19 była kąpana i potem do spania, synek tak długo nie wytrzyma, jego kąpiemy gdzieś o 18:30, z reguły o 19 już śpi, starsza jak nie idzie do przedszkola to czasem siedzi do 21, ale ostatnio koło 20 już jest w łóżku. Nie wyobrażam sobie, żeby mi dzieci biegały po domu do 23 bo ja też potrzebuję mieć trochę dnia dla siebie, na odpoczynek, ale także na to, żeby zrobić to wszystko, czego nie mogę zrobić z maluchami. I tak wszyscy musimy wstać przed 7 - tata do pracy, córka do przedszkola, mały budzi się z reguły pierwszy bo po 6 rano ale zawsze sobie połazi albo się pobawi i da nam te 30 minut dospać.

Nie wyobrażam sobie być na nogach z dzieckiem od 7 rano do 23, chyba bym choroby psychicznej dostała, i tak mnie skutecznie wykańczają, że czasem o 20 mam ochotę iść spać

[maharet1092]

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;45742819]

I tu autorka nie nastawia się w ogóle na przestawienie, prawda? czyli mogę zakładać, że zamierza tak cały czas kłaść dziecko? również to, które absolutnie nie wymaga nocnego karmienia? a w takiej sytuacji owszem, przemiana materii siada.[/QUOTE]

Dopoki nie bedzie zanosilo sie na pojscie do przedszkola to tak.
Nie romiem o co chodzi z ta przemiana materii.Przeciez od 9-24 jest tyle samo czasu na posilki co od 5-20...

---------- Dopisano o 13:13 ---------- Poprzedni post napisano o 13:11 ----------

Napisane przez Klarissa

Nie wyobrażam sobie być na nogach z dzieckiem od 7 rano do 23, chyba bym choroby psychicznej dostała, i tak mnie skutecznie wykańczają, że czasem o 20 mam ochotę iść spać

Ale moj nie wstaje o 7, tylko zazwyczaj o 9, czasami w porywach do 10.Nie mam juz starszego dziecka co musi wstac do przedszkola czy zlobka, a maz sobie sam poradzi.

[Gomra]

Napisane przez maharet1092

Czy pora snu niemowlaka ma jakies wielkie znaczenie?Wiekszosc mam kladzie dzieci o tej 19-20 i spia do 5-6.Nie wiem dlaczego akurat takie godziny...Ja klade malego smac miedzy 23 a polnoca(wstaje 9-10) z paru powodow.Po 1 ja sie wyspie i nie bede chodzic jak zombi i przewracac sie z dzieckiem na rekach, po 2 maz wraca z pracy o 19 i ma czas pobawic sie z synem, pozajmowac nim, a nie dac tylko buzi na dobranoc.Czy robie tym krzywde dziecku?Czy rzeczywicie sen miedzy 20-5 jest bardziej korzystny niz miedyz 23-9?

Ależ ty filozofka

Każdy robi jak mu wygodnie.
Ja wole położyć dziecko wcześniej spać ( 20.00), bo lubię mieć czas wieczorem żeby np. poprasować, usiąść na spokojnie z mężem, czy najzwyczajniej w świecie zająść się sobą.
Rano i tak wstaje o 7 bo odwożee starsze do przedszkola.

Kiedyś z pierwszym dzieckiem, też tak było że szedł spać dość późno, po 22. Ja chodziłam na 15 do pracy. Więc było mi wszystko jedno.
Ale nie wiem czy to dobre rozwiązanie na dłużą metę, przyjdzie czas kiedy bedzie musiało wstawać do przedszkola czy żłobka i już to egzaminu nie zda.


Z koleji znajoma kładzie dziecko spać o 19, bo sama wstaje bardzo wcześnie do pracy i on wstaje z nią.


W każdym razie dziecko powinno mieć regularne godziny snu.
Czyli np. pierwsze drzemka o 11, druga o 15, idzie spać o 21. I tak każdego dnia.

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Maharet, użyłam hasła "dobowy zegar biologiczny" - tak, mimo 21 wieku organizm człowieka działa wg pewnego rytmu. Tego nie przeskoczysz. I owszem, wg tego sen w godzinach powiedzmy 19-6 rano jest dla dziecka lepszy niż 23-10.

http://parodiaa.naszefanaberie.pl/wp...giczny-jpg.jpg

[maharet1092]

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;45743599]Maharet, użyłam hasła "dobowy zegar biologiczny" - tak, mimo 21 wieku organizm człowieka działa wg pewnego rytmu. Tego nie przeskoczysz. I owszem, wg tego sen w godzinach powiedzmy 19-6 rano jest dla dziecka lepszy niż 23-10.

http://parodiaa.naszefanaberie.pl/wp...giczny-jpg.jpg[/QUOTE]

To ja mam chyba jakis popsuty bo wieczowrem jestem w pelni sil, a do poludnia chodze zdechla.

A poza tym nie wiem skad organizm wie, ktora jest godzina na zegarku

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Nie, no jeśli ty chcesz dyskutować z fizjologią to po co w ogóle wątek

[maharet1092]

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;45743675]Nie, no jeśli ty chcesz dyskutować z fizjologią to po co w ogóle wątek [/QUOTE]

Nie chce tylko sie zastanawiam skad organizm wie, ktora jest godzina

[_vixen_]

Napisane przez Klarissa

Nie wyobrażam sobie być na nogach z dzieckiem od 7 rano do 23, chyba bym choroby psychicznej dostała, i tak mnie skutecznie wykańczają, że czasem o 20 mam ochotę iść spać

Dla mnie moment, w którym córka zasypia na noc, to niekiedy najpiękniejszy moment dnia

Nigdy nie oczekiwałam od niemowlaka, żeby mial super regularny rytm dnia, jak córka była zmęczona, to spała, ale kąpałam jednak o tej 18-19, żeby był w tym jakiś ład i porządek, wstawała fakt wcześnie, ale jak poszła spać później, to i tak o 5 rano była pobudka, więc gra niewarta świeczki. Teraz o 20 jest kąpiel, o 21 śpi (no chyba że jest bardzo zmęczona, to kladziemy ją szybciej), o 7.00 lub trochę szybciej (czasem później, ale rzadziej) wstaje.

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

A skąd wie, że ma rodzić? skąd wie, kiedy mają wypaść mleczaki a wyjść stałe?

[_vixen_]

Napisane przez maharet1092

Nie chce tylko sie zastanawiam skad organizm wie, ktora jest godzina

Bo reaguje na światło chociażby. Dlatego latem mamy więcej energii niż zimą. Dla człowieka nie jest zbyt naturalne siedzenie po nocach przy sztucznym świetle, tym bardziej dla małego, który powinien funkcjonować bardziej jak kura
Może dziecko powinno przebywać więcej na dworze, to też pomaga w wyregulowaniu rytmu dobowego.

[Gomra]

Napisane przez _vixen_

Bo reaguje na światło chociażby. Dlatego latem mamy więcej energii niż zimą. Dla człowieka nie jest zbyt naturalne siedzenie po nocach przy sztucznym świetle, tym bardziej dla małego, który powinien funkcjonować bardziej jak kura
Może dziecko powinno przebywać więcej na dworze, to też pomaga w wyregulowaniu rytmu dobowego.

Bardzo dobrze napisane

[taszkin]

Napisane przez maharet1092

Czy pora snu niemowlaka ma jakies wielkie znaczenie?Wiekszosc mam kladzie dzieci o tej 19-20 i spia do 5-6.Nie wiem dlaczego akurat takie godziny...Ja klade malego smac miedzy 23 a polnoca(wstaje 9-10) z paru powodow.Po 1 ja sie wyspie i nie bede chodzic jak zombi i przewracac sie z dzieckiem na rekach, po 2 maz wraca z pracy o 19 i ma czas pobawic sie z synem, pozajmowac nim, a nie dac tylko buzi na dobranoc.Czy robie tym krzywde dziecku?Czy rzeczywicie sen miedzy 20-5 jest bardziej korzystny niz miedyz 23-9?

Z tego co wiem, nie. Liczy się ilość snu, dobre do tego warunki, INDYWIDUALNE potrzeby dziecka, a te są różne. Sami wiecie najlepiej, kiedy Wasze dziecko śpi najlepiej, jak, ile snu mu potrzeba.



Jesli chodzi o przestawianie w przyszłości, nie ma co martwić się na zapas. Moja córa po 5 latach wstawania o 9, nieraz 10, a chodzeniu spać ok 23 przestawiła się w dwa dni na chodzenie do przedszkola. Gdy mój mąż wyjechał i musieliśmy wszyscy wstawać wcześniej synek też bez problemu się przestawił na wstawanie 2h wcześniej, a teraz znów leci po swojemu

Persephone_, pocieszę Cię, mój jeszcze "cycka" w nocy. Patologia!

[maharet1092]

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;45743753]A skąd wie, że ma rodzić? skąd wie, kiedy mają wypaść mleczaki a wyjść stałe?[/QUOTE]

To zupelnie co innego, tu mowimy o procesach ktore trwaja w organizmie odpowiedni czas i zwiazane sa z wiekiem biologicznym.

Pomysl logicznie, jakbys sobie teraz wyjechala do ameryki to Twoj organizm zawsze o 22 czasu warszawskiego spowalnialby przemiane materii?Nie, na pewno dostosowal by sie do nowych godzin snu czuwania aktywnosci.A osoby pracujace na noski, albo na jakies dziwne godziny typu 3-13?
Tak, wiem, ze jest zegar biologiczny, ale on jest dopasowany, do trzbu zycia, por snu, por czuwania i aktywnosci czlowieka a nie zegarka sciennego

[_vixen_]

Chciałam dodać, że ja nigdy nie miałam problemów typu dziecko nocą chce się bawić, więc nie wiem jak to jest. Ale ja starałam się bardzo dużo czasu z dzieckiem spędzać na świeżym powietrzu, bo moim zdaniem, jak się dziecko kisi w domu (fakt, że u nas pogoda jest często taka sobie, zwłaszcza deszcz), to wtedy są takie problemy z rozregulowanym zegarem biologicznym. Jest wiosna, będzie coraz cieplej i łatwiej będzie przystosować dziecko do bardziej sensownego rytmu niż chodzenie spać o 22 czy 23. Kiedyś się mówiło, ze dzieci idą spać po dobranocce i to bardzo rozsądne było.
Bo potem będą 3-4 latki chodzić spać o 23, a rodzice będą sobie w brodę pluli, że zero czasu dla siebie, na odpoczynek, bo wiecznie dzieciak się kręci po chałupie.

[maharet1092]

Napisane przez _vixen_

Chciałam dodać, że ja nigdy nie miałam problemów typu dziecko nocą chce się bawić, więc nie wiem jak to jest. Ale ja starałam się bardzo dużo czasu z dzieckiem spędzać na świeżym powietrzu, bo moim zdaniem, jak się dziecko kisi w domu (fakt, że u nas pogoda jest często taka sobie, zwłaszcza deszcz), to wtedy są takie problemy z rozregulowanym zegarem biologicznym. Jest wiosna, będzie coraz cieplej i łatwiej będzie przystosować dziecko do bardziej sensownego rytmu niż chodzenie spać o 22 czy 23. Kiedyś się mówiło, ze dzieci idą spać po dobranocce i to bardzo rozsądne było.
Bo potem będą 3-4 latki chodzić spać o 23, a rodzice będą sobie w brodę pluli, że zero czasu dla siebie, na odpoczynek, bo wiecznie dzieciak się kręci po chałupie.

Ale mi to nie przeszkasza.

[_vixen_]

Napisane przez taszkin

Jesli chodzi o przestawianie w przyszłości, nie ma co martwić się na zapas. Moja córa po 5 latach wstawania o 9, nieraz 10, a chodzeniu spać ok 23 przestawiła się w dwa dni na chodzenie do przedszkola. Gdy mój mąż wyjechał i musieliśmy wszyscy wstawać wcześniej synek też bez problemu się przestawił na wstawanie 2h wcześniej, a teraz znów leci po swojemu

Persephone_, pocieszę Cię, mój jeszcze "cycka" w nocy. Patologia!

Moja piła z piersi w nocy do skończenia około 18 miesięcy.

Mnie to zawsze zastanawia jak słyszę rodziców, którzy tak późno kładą dzieci spać - nie macie wieczorem dziecka zwyczajnie dość? Nie chcecie sami sobie usiąść z TŻtem pogadać, odpocząc, film obejrzeć? Albo jak się gdzieś jedzie do rodziny, położyć dzieci spać i piwa wypić w spokoju ? Co z czasem tylko dla siebie?

[Ninquelote]

Ja bym bardzo chciała, żeby moja chodziła spać o 20 i nie potrzebowała mnie do tego. Ale i tak jest lepiej. Już nie musi spać na mnie albo z nosem wciśniętym w moją pierś. Może nim skończy rok to się uda. I będzie cudownie. A potem będziemy mieli drugie dziecko

[_vixen_]

Napisane przez maharet1092

Ale mi to nie przeszkasza.

No to właśnie też się zastanawiam, nie chcesz z własnym TŻtem posiedzieć sobie sama, bez asysty dziecka?

---------- Dopisano o 13:55 ---------- Poprzedni post napisano o 13:53 ----------

Napisane przez Ninquelote

Ja bym bardzo chciała, żeby moja chodziła spać o 20 i nie potrzebowała mnie do tego. Ale i tak jest lepiej. Już nie musi spać na mnie albo z nosem wciśniętym w moją pierś. Może nim skończy rok to się uda. I będzie cudownie. A potem będziemy mieli drugie dziecko

Moja zaczęła przesypiać noce w wieku 1,5 roku, więc trochę poczekałam.

Moim zdaniem najlepiej z drugim dzieckiem poczekać aż pierwsze zacznie przesypiać noce i się odpieluchuje czy najlepiej pójdzie do jakiegoś przybytku typu żłobek czy przedszkole, inaczej jest mega ciężko, widzę po znajomych z dziećmi rok po roku. Tak offtopując.

[maharet1092]

Napisane przez _vixen_

No to właśnie też się zastanawiam, nie chcesz z własnym TŻtem posiedzieć sobie sama, bez asysty dziecka?

Nie, jak potrzebujemu chwili dla siebie to maly lezy w lozeczku i sie zajmuje jakas zabawka, albo utnie sobie 20 min drzemke.Poza tym jkby mi dziecko wstawalo o 5tej to i tak o tej 20 bym padla na pysk wiec mniej bym sie z mezem widziala, a dziecko z tata to juz prawie wcale