|
Notka |
|
Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności. |
![]() |
|
Narzędzia |
![]() |
#1 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-03
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 418
|
![]() Przedmiesiączkowe zaburzenie dysforyczne (PMDD)
Od kilkunastu miesięcy zmagam się ze stanami bardzo złego samopoczucia, które nie występują ciągle ale jak już mnie dopadną to tracę sens życia, czuję się okropnie. Kilka miesięcy temu zaczęłam prowadzić blog i spisywać swoje stany. Dziś dzięki jednej z komentujących osób odkryłam, że moje samopoczucie ma silny związek z cyklem miesiączkowym. Tak po prostu wpisałam w wyszukiwarkę "depresja przedmiesiączkowa" nie wiedząc nawet czy coś takiego jest... i okazało się że owszem jest.
Pierwsze co przeczytałam: "Jest uderzające, że przeważająca część objawów nasilonego zespołu napięcia przedmiesiączkowego (PMS), a zwłaszcza dysforycznego zaburzenia przedmiesiączkowego (PMDD) to właściwie objawy depresji. Choć przeważa traktowanie dysforycznego zaburzenia przedmiesiączkowego jako zjawiska odrębnego od depresji, pozostaje jednak sprawą otwartą, czy nie mamy tu do czynienia tylko z odmianą depresji występującej w sposób zsynchronizowany z cyklem miesiączkowym. Przemawiałaby za tym także skuteczność leków przeciwdepresyjnych. Można przytoczyć też inne obserwacje. Kobiety z PMDD, znacznie częściej (30 – 70%) relacjonują z przeszłości chorowanie na depresję, niż kobiety bez tego zaburzenia (15%). O swoistym znaczeniu „prodepresyjnym” później fazy lutealnej świadczy częste nasilanie się objawów depresji w okresie przedmiesiączkowym u kobiet, które cierpią na depresję przez cały czas cyklu. Jest też sprawą bardzo interesującą, że opisywane w literaturze czynniki ryzyka dla zachorowania na PMDD są niemal identyczne z czynnikami ryzyka depresji. Są to m. in: przebyte w przeszłości zaburzenia nastroju, zaburzenia nastroju w rodzinie, niegdysiejsza lub nadal trwająca przemoc w rodzinie." (http://stanislaw.porczyk.eu/czy_pmdd_jest_depresja/) Zastanawiam się czy owe PMDD nie dotyczy i mnie, choć w ogóle dziwne wydaję mi się zdiagnozowanie czegoś u siebie samej. Przejrzałam dokładnie swoje notki na blogu i załamanie występuje bardzo regularnie, wcześniej pewnie nawet nie byłabym w stanie tego zauważyć. A może któraś z Was też tak ma? Nauczyć się z tym żyć, zaakceptować, czy próbować leczyć ?
__________________
he |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#2 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2009-02
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 646
|
Dot.: Przedmiesiączkowe zaburzenie dysforyczne (PMDD)
Ja rzeczywiście miewam takie przedmiesiączkowe jazdki. problem w tym że kiedy najdzie Cię taka jazdka to ty nie pamiętasz że w dużym stopniu czujesz sie tak przez cykl. Ale to prawda. Mam badzo dobrego przyjaciela który zna mnie świetnie.I nie raz sie zdarzylo że zaczyna sie robić kłutnia która poszł o pierdół, albo ze ja mam nagle jakieś napady paniki i takie tam. On najpierw mnie uspokaja, ale potem tak spojży na mnie i pyta po prostu "Kiedy będziesz miec okres?" Pierwsze pare razy mnie to wkurzyło - że wykręca kota ogonem i kończy kłutnię w taki sposób że niby ja jestem w stanie niezrównoważonym więc mam sie uspokoić i już. Tyle ze praktycznie zawsze odpowiedź jest ta sama "za kilka dni" Tak więc przestałam sie obrażać i przyjełam do wiadomości że mam przedokresowe jazdki. I staram sie im przeciwdziałać - tzn w tym okresie staram sie nie czytac jakichś przygnębiających książek ani nie oglądac takich filmów (znaczy nie przymulać). Poza tym pilnuję żeby nie zarywac nocy - bardzo ważne- niewyspanie ogromnie pogłebia ten stan. Tak samo jak głód. To są dni kiedy absolutnie nie pozwalam sobie na wpadnięcie w wir pracy i przypomnienie sobie że wypadało by zjeść obiad ojak dochodzi 18. A jak zaczynam mieć mimo wszystko myśli typu "jakie to wszystko beznadziejne/nie dam rady i wszystko runie i takie tam to jestem na nie przygotowana i staram sie nie pograżać tylko pomyśleć "acha!" i sie zając czymś konstruktywnym, co zwykle poprawia mi samopoczucie.
A - bardzo ważne - unikam wtedu ludzi którzy mnie drażnią. I odkładam na inne dni wszelkie ważne decyzje oraz większe "rozmowy". Absolutnie staram się nie wdawać w kłutnie bo to juz dla mnie za wiele - kłutnia w takim stanie koczy sie dla mnie utrata kontroli i wielką awanturą, szkoda nerwów swoich i czyichś. Zdecydowanie lepiej powiedzieć "słuchaj, ja przez kilka dni jestem teraz jednostka aspołeczną i lepiej mnie nie ruszac. Przełóżmy te sprawę na kiedy indziej" ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#3 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-11
Wiadomości: 175
|
Dot.: Przedmiesiączkowe zaburzenie dysforyczne (PMDD)
Sport, sport, sport-dziala cuda!!!!!
Sex, sex, sex- jak powyzej!!! Wytrenowany, rozgrzany ruchem organizm latweij znosi te jazdki ![]() Wiadomo tez, ze ruch zalecaja chorym na depresje- to jako argument. Nie radze stosowac lekow antydepresyjnych- za niecaly rok bedziesz gruba jak beczka i zmulona. Pa!
__________________
"Nie jestem czlowiekiem - jestem dynamitem" ![]() ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#4 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-03
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 418
|
Dot.: Przedmiesiączkowe zaburzenie dysforyczne (PMDD)
Dziękuje Wam za odpowiedzi, chyba racja, teraz gdy wiem z czym moje stany są związane powinnam bardziej o siebie zadbać. Choć bezsenność towarzyszy mi bardzo często, ale może właśnie i tu sport okazałby się bardzo pomocny. A co do apetytu to w tym czasie mam chyba wzmożony, i o tym że tak bywa przed okresem to też nie wiedziałam. Tak tak o kłótnie bardzo łatwo i wybucham wtedy całkowicie (obecnie jestem pokłócona z mamą, siostrą i prawie z koleżanką, ale w porę powiedziałam koniec rozmowy). Ale najbardziej martwi mnie to silne przygnębienie, które momentami właściwie nie pozwala mi normalnie funkcjonować.
Ah ciężko być kobietą. Pozdrawiam
__________________
he |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
|



Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 17:18.