Obowiązki damskie - obowiązki męskie czy są zatrzeżone tylko dla danej płci?

[lemoorka]

Ostatnio mam spięcie na tym obszarze z koleżanką

Ona nie może pojać jak ja kobieta potrafię kosić trawę, odnieżać, podnieśc maskę samochodu, naprawic proste rzeczy w domu.

Dla niej takie czynności są zarezerwowane tylko dla mężczyzn. Ja mam za zadanie gotować, prać, sprzątać, itd.

Moja koleżanka twierdzi ,że jeżeli pokaże mężowi,że potrafię naprawić np. gniazdko, które wypadło, to maz tego nigdy już nie zrobi już więcej i nie będzie mnie przez to szanował

Poza tym wg niej mężczyn się nie rozpieszcza, nie kupuje mu się za duzo ciuchów i na dodatek drogich, bo potem może mnie zdradzić..

Zgadzacie się z tym?

[Fresa]

Napisane przez lemoorka

Ostatnio mam spięcie na tym obszarze z koleżanką

Ona nie może pojać jak ja kobieta potrafię kosić trawę, odnieżać, podnieśc maskę samochodu, naprawic proste rzeczy w domu.

Dla niej takie czynności są zarezerwowane tylko dla mężczyzn. Ja mam za zadanie gotować, prać, sprzątać, itd.

Moja koleżanka twierdzi ,że jeżeli pokaże mężowi,że potrafię naprawić np. gniazdko, które wypadło, to maz tego nigdy już nie zrobi już więcej i nie będzie mnie przez to szanował

Poza tym wg niej mężczyn się nie rozpieszcza, nie kupuje mu się za duzo ciuchów i na dodatek drogich, bo potem może mnie zdradzić..

Zgadzacie się z tym?

Lemoorko, ja nie czuję powołania do koszenia trawy, ale jeśli Tobie czy innej kobiecie sprawia to przyjemność, to co to kogo obchodzi?

Kliknęłam

[lemoorka]

Napisane przez Fresa

Lemoorko, ja nie czuję powołania do koszenia trawy, ale jeśli Tobie czy innej kobiecie sprawia to przyjemność, to co to kogo obchodzi?

Kliknęłam

Teraz to pikus, dawniej mialam kosiarkę bez kosza...

Dziękuję

[awia]

O matko, co za brednie. moj Tż np w domu zmywa. ja sie zmywania praktycznie nie tykam.gotujemy oboje, ja go ucze a on sie bardzo chetnie uczy, bo chce gotować takie dobre rzeczy jak ja.
Za to jesli chodzi o auto to przed zakupem ja sie zaczytywalam w specyfikacjach technicznych i usterkach bo tż sie na samochodach jako takich nie zna. Tak samo akwarium, od strony technicznej, to moja dzialka (próbowalam mu ostatnio tłumaczyc róznice miedzy swietlówkami t5 a t8 i statecznikami )

W kazdym razie gotuje ten, co akurat jest w domu, sprzatamy na spóle, pranie wlacza ten, komu czyste ciuchy najbardziej potrzebne. Nie uwazam, zeby byl przez to mnie mniej męski, strasznie sie ciesze ze moj męzczyzna bierze takie rzeczy na siebie bez gadania, a on docenia moją wiedzę, której by sie nikt po kobiecie nie spodziewał. Ubrania kupuje sobie sam, takie które mu sie podobaja, ogólnie nie chcialabym byc z typem, który mnie nie szanuje bo potrafie zrobic cos technicznego, czy lenia za którego wszystko sie robi.
archaiczne pogląday ma ta Twoja kolezanka.

[rapifen]

U mnie z prostej przyczyny wszystko nosi przekłada i naprawia facet. Informatyk, silny chłop. Gdybym musiała, naprawiłabym gniazdko. Ale prościej jest poprosić o to jego, który to faktycznie potrafi. Nauczyć się można i pewnie niedługo będę musiała . Ale czy są jakieś specjalne damskie i męskie obowiązki? U mnie w domu ich nie ma, no może poza tym że tata zajmuje się samochodami ale to wynika tylko z niewiedzy mamy.

Między mną a tż: najczęściej gotujemy razem, ale on zmywa :p taka już jego rola, ja szef kuchni - on pomoc. Zajmuje się też odśnieżaniem i przerzucaniem węgla. Tylko dlatego że jest silniejszy, ale co za problem by zrobiła to kobieta :p zmęczy się szybciej i tyle. Ale zadanie wykona.

[jodame]

Ech.. Jeśli kobieta nie ma siły odkręcić słoika, a facet zrobi to bez najmniejszego wysiłku, to uważam, że ona nie powinna przez godzinę walczyć z nakrętką, tylko przekazać zadanie mężczyźnie

Niech każdy robi to, co uważa za stosowne. Ważne, żeby poglądy zgadzały się w parze -on i ona muszą mieć podobne zdanie na ten temat. A to, co mówi ktoś inny (ta Twoja koleżanka) może być prawdą w jej przypadku -może jeśli kupi mężowi koszulę więcej, to naprawdę ją zdradzi? Po co więc ryzykować? )

Trzeba się dogadać. Jeśli się nie znasz na naprawianiu lodówki, to tego nie rób. Jeśli się znasz i masz ochotę ją naprawić, to naprawiaj. )

Chociaż sama mam jakoś tam zarysowane granice pomiędzy zadaniami "kobiecymi" i "męskimi". Ale z możliwością ich przekraczania ;d

[lemoorka]

Napisane przez jodame

Trzeba się dogadać. Jeśli się nie znasz na naprawianiu lodówki, to tego nie rób. Jeśli się znasz i masz ochotę ją naprawić, to naprawiaj. )
;d

Tyka sie tylko rzeczy, na których się znam

Z nakrętkami sie nie siłuję - polecam taka specjalna okrągła gumę do otwierania nakrętek, jakby mezczyzny w okolicy nie było A jak guma nie pomoże, to pomoże może maż

[boinnenazwybylyzajete]

Generalnie to u mnie w domu faceci (tata, brat) zajmują się wszelką elektryką , gotuje mama, czasem ja lub tata. Zmywarka jest, ale pakuje i rozpakowuje mama bo uważa że my nie potrafimy , sprzątaniem się dzielimy. Jakoś jest. Każdy robi to co potrafi

[FakeBlondie]

Niech każdy robi to co lubi i na co pozwalają mu umiejętności.
NIE MA sensu twardo trzymać się schematów a żyć według własnego uznania.
Jeśli kobieta ma zmysł złotej rączki -dlaczego miałaby z tego nie korzystać?

[sine.ira]

Napisane przez lemoorka

Ostatnio mam spięcie na tym obszarze z koleżanką

Ona nie może pojać jak ja kobieta potrafię kosić trawę, odnieżać, podnieśc maskę samochodu, naprawic proste rzeczy w domu.

Dla niej takie czynności są zarezerwowane tylko dla mężczyzn. Ja mam za zadanie gotować, prać, sprzątać, itd.

Moja koleżanka twierdzi ,że jeżeli pokaże mężowi,że potrafię naprawić np. gniazdko, które wypadło, to maz tego nigdy już nie zrobi już więcej i nie będzie mnie przez to szanował

Poza tym wg niej mężczyn się nie rozpieszcza, nie kupuje mu się za duzo ciuchów i na dodatek drogich, bo potem może mnie zdradzić..

Zgadzacie się z tym?

Chryste panie, a koleżanka to którą cześć dżungli aktualnie zamieszkuje ?

Nie, nie zgadzam się z tym.

[lady karen]

Napisane przez lemoorka

Ostatnio mam spięcie na tym obszarze z koleżanką

Ona nie może pojać jak ja kobieta potrafię kosić trawę, odnieżać, podnieśc maskę samochodu, naprawic proste rzeczy w domu.

Dla niej takie czynności są zarezerwowane tylko dla mężczyzn. Ja mam za zadanie gotować, prać, sprzątać, itd.

Moja koleżanka twierdzi ,że jeżeli pokaże mężowi,że potrafię naprawić np. gniazdko, które wypadło, to maz tego nigdy już nie zrobi już więcej i nie będzie mnie przez to szanował

Poza tym wg niej mężczyn się nie rozpieszcza, nie kupuje mu się za duzo ciuchów i na dodatek drogich, bo potem może mnie zdradzić..

Zgadzacie się z tym?

Całość mnie powaliła, ale pogrubione najbardziej koleżanka jakoś to uzasadniła? Że będzie za dobrze wyglądał i kusił inne, czy że co?

Nie, nie zgadzam się z tym

[Lexie]

Hłe hłe, to moja prawie 70-letnia babcia ma bardziej nowoczesne poglądy niż ta koleżanka, bo trawę na działce jej się zdarzało kosić

Fragment o ciuchach rozwalający, ja tam lubię swojemu kupić coś ładnego albo doradzić, przecież lepiej jak facet ubiera się ładnie i ciekawie, niż jak chodzi w dziurawym podkoszulku i spodniach od dresu

[dzustam]

Ja bym się z koleżanką nie wdawała w takie dyskusje, ewentualnie zdmuchnęłabym z niej kurz, który pokrył jej myślenie grubą warstwą

Od najmłodszych lat byłam uczona robienia różnych rzeczy: wiercenia, wkręcania, wbijania gwoździ, rozkręcania i skręcania przedmiotów, usiłowania naprawiania przedmiotów, babskie rzeczy też mi wpajano do głowy.

I bardzo, ale to bardzo podobaja mi się te pary, które rożne rzeczy potrafią robić razem. I te babskie, i te męskie. Co za problem mieć dwie pary grabi i latać razem po podwórku ? Albo kosić na zmianę, szuflować razem?

[Marzeniatko]

Jak ta koleżanka chce zapracować sobie na tytuł typowej kury domowej - to proszę bardzo. Ja tam nie mam zamiaru rezerwować sobie mycia naczyć, wstawiania prania, czy prasowania tylko dla siebie. Mojemu facetowi nic się nie stanie jak to on od czasu do czasu pozmywa, wyprasuje swoje i moje rzeczy, czy zrobi zakupy, tak samo ja uwielbiam myć auto, to przecież nie zabierze mi gąbki z ręki , a jak odkręci się śróbka gdzieś to nie będę dzwonić do TŻ'ta do pracy i błagalnym głosem prosić kochanie, mógłbyś wrócić do domu, bo się śróbeczka odkręciła, a ja nie wiem jak się śróbokręt trzyma

Ogólnie staram się nie negować czyiś poglądów, jeżeli ktoś tak uważa - proszę bardzo, ale takie podzielenie damskich i męskich obowiązków mnie nadzwyczaj wpienia.

[kaledonia]

Mężczyźni potrafią gotować lepiej od kobiet i skoro tak często jest to niech każdy zajmie się tym na czym się zna i co lubi

W domu rodzinnym gotowali oboje rodzice, sprzątanie też wspólnie i pierwsze słyszę by to zajęcie dla kobiet było zarezerwowane

Fragment o ubranich no tak,najlepiej jak chłop w dresach biega, po co mu ubrania porządne

Co do innych "typowo damskich" to uważam,iż niektórzy tatusiowie lepiej sprawdzają się w niańczeniu dzieci niż co niektóre mamusie. Cycem nie nakarmi,ale conajmniej tak samo dobrze przewinie, zabawi malucha czy po prostu przypilnuje.

[lilypad]

Napisane przez lemoorka

Moja koleżanka twierdzi ,że jeżeli pokaże mężowi,że potrafię naprawić np. gniazdko, które wypadło, to maz tego nigdy już nie zrobi już więcej i nie będzie mnie przez to szanował

Moja babcia wyznawała filozofię pod tytułem 'nie będziesz umiała - nie będziesz musiała' I dobrze na tym w życiu wyszła Co nie oznacza oczywiście, że męskich robót się nie tykała - ale czego nie musiała, tego nie robiła.

Jeśli chodzi o mnie - w domu to ja naprawiam komputery, gniazdka, odkurzacze czy czajniki elektryczne. TŻ za to przyszywa guziki, robi śniadania czy kolacje, prasuje (nie cierpię wręcz ). Nie mamy podziału obowiązków na damskie i męskie, nie ma to w naszym przypadku sensu. Jednak rozumiem kobiety, które typowo męskich obowiązków się nie podejmują - to wszystko zależy od dwójki ludzi, którzy są w związku. Jeśli taki układ im odpowiada, nic mi do tego.

A koszenie trawy mnie niesamowicie relaksuje

[Marzeniatko]

Napisane przez kaledonia

Fragment o ubranich no tak,najlepiej jak chłop w dresach biega, po co mu ubrania porządne

Ale to nawet praktyczne - jak będzie chodził ubrany jak ostatnia za przeproszeniem łajza to chociaż żadna na niego nie spojrzy i masz go wtedy 24/7 do przykręcenia żarówek w domu

[Tygrysiak]

Twoja koleżanka chyba nie za bardzo wie co mowi

u mnie w domu jest podział obowiązków ale nie na typowo damskie i męskie tylko na to co kto lubi i lepiej umie. A i tak najczęsciej kończy się to w ten sposób że obydwoje robimy to samo tylko że na zmianę. I ok, może nie przybijam gwoździ i nie wierce otwórów ale to tylko dlatego że mój mąż lubi to robić, lubi się bawić tymi swoimi narzedziami i urządzeniami więc zwyczajnie nie wtrącam się w te sprawy

[dzustam]

Napisane przez Marzeniatko

Ale to nawet praktyczne - jak będzie chodził ubrany jak ostatnia za przeproszeniem łajza to chociaż żadna na niego nie spojrzy i masz go wtedy 24/7 do przykręcenia żarówek w domu

Jak on będzie mentalna łajza, to chociażby w dresikach pomykał cały czas, to najwyżej może przygruchać sobie jakąś z niższej półki, co też będzie w dresikach z łatami na kolanach pomykała...

[Kira87]

Napisane przez lexie

Hłe hłe, to moja prawie 70-letnia babcia ma bardziej nowoczesne poglądy niż ta koleżanka, bo trawę na działce jej się zdarzało kosić

Ba! Moja babcia, to mi zawsze mówiła: nie bądź niemotą uzależnioną od widzimisię mężczyzny. Naucz się np. podstawowych technicznych czynności, bądź zaradna.
I bardzo dobrze mi radziła. W chwili obecnej witki mi opadają, jak słyszę, że moje dorosłe koleżanki nie umieją np. korków wymienić. A jak faceta nie będzie w domu, to co? Będą siedzieć przy świecach i czekać na elektryka?

A mój chłopak uwielbia gotować. Co gorsza! On nawet lubi zmywać. Ja zmywać nienawidzę i wolę odśnieżyć.

I przyłączam się do pytania Sine.ira o dżunglę...

[WhiteCherry]

to zależy w sumie o jaką czynność chodzi, bo przykładowo koszenie trawy wykonuje mój tata lub brat, ale tylko dlatego, że mamy 40 arów działki więc ciężko by było ...
mój tata lubi też gotować, robi to nawet częściej niż mama.
ogółem nie ma jakiegoś ścisłego podziału obowiązków.
Ja nienawidzę myć łazienki, wolę zmywać stosy zatłuszczonych talerzy

[lalalabamba]

Napisane przez lemoorka

Ostatnio mam spięcie na tym obszarze z koleżanką

Ona nie może pojać jak ja kobieta potrafię kosić trawę, odnieżać, podnieśc maskę samochodu, naprawic proste rzeczy w domu.

Dla niej takie czynności są zarezerwowane tylko dla mężczyzn. Ja mam za zadanie gotować, prać, sprzątać, itd.

Moja koleżanka twierdzi ,że jeżeli pokaże mężowi,że potrafię naprawić np. gniazdko, które wypadło, to maz tego nigdy już nie zrobi już więcej i nie będzie mnie przez to szanował

Poza tym wg niej mężczyn się nie rozpieszcza, nie kupuje mu się za duzo ciuchów i na dodatek drogich, bo potem może mnie zdradzić..

Zgadzacie się z tym?

Jest XXI wiek. To nie średniowiecze, żeby kobieta siedziała w domu, prała, sprzątała, gotowała i niańczyła dzieci, a całą resztę zostawiała mężczyźnie.
Uważam, że trzeba być samodzielną, nie zawsze można liczyć na pomoc faceta, a wiele jest sytuacji, w których każda kobieta sobie spokojnie poradzi.
"Nie będę kosiła trawnika, nie będę palić w piecu, nie będę odwalać śniegu, nie napompuję koła w rowerze, nie odwirusuję sobie komputera, bo nie mam do tego mężczyzny, a sama tego nie zrobię, bo jestem kobietą...".
czy to nie czasem uzależnienie od płci przeciwnej?
Czemu mężczyzna nie miałby szanować kobiety, która ma głowę na karku?
Może gdyby więcej kobiet myślało samodzielnie byłoby mniej dowcipów i stereotypów o głupich blondynkach...

[Nieoficjalnie]

Nie umiem gotować, całe szczęście TŻ umie przyrządzać pyszne jedzonko, umiejętności kulinarnych pozazdrościłaby mu niejedna pani domu.

Naczynia zmywam ja - choć tyle wkładu w kuchni mogę włożyć od siebie.

Sprzątamy razem.

Czynności wymagające siły - należą do niego. Zresztą choćbym chciała np. ponieść te ciężkie siaty z zakupami do domu - nie pozwoliłby mi na to.

Pranie i prasowanie to moja działka, bo lubię to robić.

Niestety gniazdka naprawić nie potrafię, posługiwać wiertarką, czy wkrętarką również, jednak TŻ uwielbia się "bawić" dłubać tu, dłubać tam, tu postukać, tam powiercić, więc przyjemności mu odbierać nie zamierzam

[frezja18]

Napisane przez Kira87

Ba! Moja babcia, to mi zawsze mówiła: nie bądź niemotą uzależnioną od widzimisię mężczyzny. Naucz się np. podstawowych technicznych czynności, bądź zaradna.
I bardzo dobrze mi radziła. W chwili obecnej witki mi opadają, jak słyszę, że moje dorosłe koleżanki nie umieją np. korków wymienić. A jak faceta nie będzie w domu, to co? Będą siedzieć przy świecach i czekać na elektryka?

Zawsze należy słuchac starszych , Babcia to bardzo mądra kobieta .
Z tym , że to powinno działac w obie strony mężczyzna też nie powinien być uzależniony od kobiety . Jak kobieta pójdzie np dziecko rodzic lub wyjedzie w delegację to przy sztywnym podziale obowiązków on powinien spędzić ten czas głodny i brudny bo kto mu ugotuje i upierze ?

[Kira87]

Napisane przez frezja18

Zawsze należy słuchac starszych , Babcia to bardzo mądra kobieta .
Z tym , że to powinno działac w obie strony mężczyzna też nie powinien być uzależniony od kobiety . Jak kobieta pójdzie np dziecko rodzic lub wyjedzie w delegację to przy sztywnym podziale obowiązków on powinien spędzić ten czas głodny i brudny bo kto mu ugotuje i upierze ?

No jasne!
Mój na szczęście został mądrze wychowany i umie wokół siebie zagarnąć.
Nie wyobrażam sobie wspólnego życia z facetem, który majtek nie umie sobie wyprać, albo co gorsza nie chce prać, bo twierdzi, że to niegodne mężczyzny


Jednak jest jedno "ale". Zgadzam się z tym, że mężczyzn nie można rozpieszczać. Tak samo mężczyźni nie powinni zbyt rozpieszczać swoich kobiet. Człowiek łatwiej uczy się egoizmu niż empatii i gdy np. zbyt skaczemy wokół naszej drugiej połówki, to ona może się do tego "przyzwyczaić", a potem będzie wielkie zaskoczenie i oburzenie, że np. czegoś odmawiamy lub nie wykonujemy.

Oczywiście mam tu na myśli szerszy aspekt, niż kupowanie ciuchów...w ogóle korelacja drogie ciuchy-zdrada, to jakaś mega uproszczona generalizacja.

[bura kocurka]

Ale ma koleżanka dziwne, przestarzałe poglądy...ale tak sobie myślę, że to chyba kwestia wychowania i jakiegoś modelu rodziny, który zaobserwowała u siebie? Bo jak np. chłopak jest wychowywany tak, że mamusia wokół niego skacze i wszystko za niego robi, a on ewentualnie czasem przeniesie coś cięższego, no to sorry...ale takim pozostanie zapewne, bo kto go nauczy, że jest inaczej? Ja jestem zdania, że facet teraz powinien umieć się sobą zająć, bo żadna kobieta go nie zechce jeśli sam uzna za niestosowne, żeby ON musiał PRAĆ

Myślę, że każdy potrafi wiele rzeczy w domu zrobić niezależnie od płci...posiadanie penisa nie powoduje, że facet nie jest w stanie gotować czy ogarnąć obsługi pralki Tak samo jak brak penisa nie sprawia, że nie potrafimy wkręcić śrubki czy skosić trawę, w końcu jakiejś super tężyzny fizycznej te zajęcia nie wymagają

[Dotka90]

Uważam, że nie powinno być podziału na obowiązki typowo damskie i typowo męskie.
Każdy facet powinien umieć zrobić pranie, czy wyprasować, a każda kobieta jeżdżąca autem powinna umieć je choćby zatankować.

Ja tam jeżeli o samochód, to dosyć ogarniam temat, kumpel nawet się śmieje, że ja mam większą wiedzę od niego
Trawy nie koszę, bo nie mam ogródka, ale jeżeli trzeba coś naprawić w domu, wymienić żarówkę w samochodzie, coś przykręcić etc i umiem to zrobić, to dlaczego nie?