Faceci to siwinie !

[maartyna1]

Uwazajcie...

Szlam sobie dzis ulica na chodniku stalo auto a z niego zaczol mnie wolac jakis mezczyzna...kolo 30.Myslalam ze chce sie zapytac o droge ...ten Palant beczelnie i jawnie zaproponowal mi sex...powiedzial ze szuka dziewczyny takiej jak ja i zaprasza mnie na kolacje,ze sie zabawimy...wywalilam oczy jak 5 zl poprostu mnie zatkalo.Odpowiedzialam ze NIE on na to ze bedzie mi wszytko sponsorowal.Zaczelam sie oddalac to zaczol wolac czy dam sie chociaz podwiesc!

Przykro mi sie zrobilo..pomyslalm sobie czy ja wygladam na jakas Pania lekkich obyczajow czy co? nie ubieram sie wyzywajaco bylam ubrana zupelnie na sportowo.

Przydazyly wam sie podobne przykre historie..bo to nie 1 moja przygoda z Kretynami z tym ze to to juz byl max .

Kobieta sie czuje ponizona jak...wiecie co..nie bede uzywac wulgaryzmow.

[Beauty1984]

Szok, miałam dziś podobną nieprzyjemną sytuację z pewnym obleśnym erotomanem. Serio, nawet myślałam czy nie poruszyć tego tematu.
A właściwie wkleje ten kawałek z własnego bloga bo przed chwilką go tam wklepałam:

Dziś będąc na mieście miałam niezwykle niemiłą okazję spotkać się z jakimś zboczeńcem. W środku miasta. Przechodząc przez pasy usłyszałam blisko swojej głowy jakiś głos. Myślałam, że jakieś osoby za mną prowadzą konwersacje, a tymczasem jakiś obleśny erotoman sapał mi do ucha "wsadziłbym Ci jak najgłębiej...chodz ze mną proszę bo zaraz się spuszczę..." itp. głębokie teksty. Obracam się, a ten chwyta mnie za rękę i proponuje żebyśmy poszli "pofiglować".
Wyrwałam mu się, mówię, żeby spadał i pędem do przodu. A ten dalej za mną i pyta czy się obraziłam i że naprawdę mnie prosi bym z nim poszła. Powiedziałam przestraszona, żeby dał mi spokój i weszłam do sklepu.
Rety dlaczego ja nie mam tyle odwagi i siły by skopać odrazu takiemu osobnikowi jaja?!
Tylko przyspieszam trzęsąca się i jedyne na co się zdobywam to: "spadaj" :|.
Koniec o nim bo do teraz mam odruch wymiotny jak sobie przypominam dzisiejszą wyprawę na miasto.

To nie jedyna taka historia, której miałam możliwość doświadczyć i też w takich momentach mam ochotę wykastrować wielu facetów. Może by zaczęli wtedy myśleć głową, a nie tylko tą jedną częscią ciała.

[maartyna1]

takich powinni w zakladach zamknietych trzymac !

Ja tez jestem raczej bojowa ale w takich sytulacjach poprostu mnie paralizuje i wogole boje sie cos odburknac bo kobieta chyba podswiadomie zdaje sobie sprawe z tego ze moze tylko go "rozjuszyc " i pogorszyc sytulacje.
Ja dzis tez szlam w bialy dzien na zatloczonej ulicy a gdyby to bylo w nocy ?
Ja wogole sama wieczorami nie wychodze tym bardziej ze mieszkam w niebiezpiecznej okolicy...a zreszta gdzie jest teraz bezpiecznie.
Kiedys nawet szlam wieczorem z mezem facet chcial zebym mu pomogla odczytac numerek na domofonie w bramie kamienicy..maz mnie odrazu odciagnol na bok a ten jak zaczol mi zwymyslac od roznych i wogole...szkoda gadac malo nie doszlo do bojki.Facet naprawde byl duzy i napewno dobrze widzial...

[aleksandra999]

Facetom coś sie dziwnego porobiło, powiem szczerze,że doprowadza mnie to do stanów takiej wściekłości jak nic na świecie.Jakim prawem ktoś bezkarnie może sie na mnie obleśnie gapić ( chociaż to jest akurat dośc trudne do udowodnienia..),wykrzykiw ać,traktować jak kawałek mięsa.Jestem na tym punkcie cholernie przeczulona.Z tego tez powodu nienawidzę "męskich grup społecznych" jak np.taksówkarze,robotnicy, podtatusiali panowie w dobrych samochodach (z zakodowanym w pustym łebku prostym rownaniem-mam pieniadze-każda moja ) itd.A jakie są Wasze doswiadczenia?

[KatarzynaJ]

Bo ...faceci są jak plemniki - tylko jeden na milion staje się człowiekiem!

[_Lina]

Napisane przez aleksandra999

Z tego tez powodu nienawidzę "męskich grup społecznych" jak np.taksówkarze,robotnicy, podtatusiali panowie w dobrych samochodach (z zakodowanym w pustym łebku prostym rownaniem-mam pieniadze-każda moja ) itd.A jakie są Wasze doswiadczenia?

Aleksandro999 nie wsadzaj wszystkich do jednego worka. Moj tata był taksówkarzem i zapewniam Cie, że nie zachowywał się tak jak piszesz

[Kasia**]

Kilakanście razy miałam okazje przeżyć takie sytuacje w centrum Warszawy. Nie sądzę bym jakkolwiek prowokował tych „mężczyzn” – nie ubieram się wyzywająco. Rok temu w galerii centrum chodził za mną facet, który próbował zaglądać do przymierzalni. Oczywiście zrezygnowałam z zakupów jednocześnie powiadamiając ochronę. Pozostawię takie zachowania bez komentarza.

[Kasia**]

Musze tylko dodać, że nie zgadzam się z tytułem tego postu "Faceci to świnie". Cały czas wierze są jeszcze porządni mężczyźni.

[Vivienne]

W zeszłym roku miałam nieprzyjemną sytuację, że zaczepił mnie jakiś starszy facet i się pytał za ile jakie uslugi :/ Szedł za mną przez całą drogę ze szkoły [zostalam dluzej w szkole] na przystanek. Było ciemno i naprawdę się bałam. Juz niegdy wiecej nie wracalam sama, jak juz zostawalam dluzej, to zawsze szlam z kims albo dzwonilam po tatę

Bardzo denerwują mnie tez prostackie odzywki rówiesników :/ :/ :/
"Blondyneczko, za ile loda?" Takie cos mnie tak wkurza, że jak nic chciałabym przyłożyć takiemu w m***ę :[

[aleksandra999]

[QUOTE=_Lina]Aleksandro999 nie wsadzaj wszystkich do jednego worka. Moj tata był taksówkarzem i zapewniam Cie, że nie zachowywał się tak jak piszesz[/QUOTE

Lino,daj spokój i nie traktuj wszystkiego co czytasz dosłownie.Ten wątek dotyczy specyficznego rodzaju męzczyzn,mam nadzieję,Twój tata się tak nie zachowywał wiec po co ta pozbawiona sensu uwaga?

[mona1978]

ostatnio wracałam z imprezy o 3 rano z moja koleżanką i jej bratem...... na z nad przeciwka szło 3 marokanów, jeden przechodząc obok mnie potrącił mnie ramieniem - ja się odwróciłam i mówie do niego "uważaj kobieta idzie!" Wiecie co on zrobił ?? Nastawił się do bicia był mojego wzrostu może niewiele wyższy, drugi jego kolega chciał mu pomagać, a trzeci stał - zaczęli coś krzyczeć więc dmuchnęłam im w twarz i powiedziałam żeby się obudzili Jeden z nich (ten co mnie potrącił) powiedział (przepraszam za wyrażenie ) "suck my dick" - ja nie wytrzymałam po prostu takie teksty mnie drażnią jak czerwona płachta byka więc zaczęłam się z nim kłócić, posypały się teksty , że ma małego, że nie widzę go, żeby sobie krzesełko skombinował bo zakrótki jest, zaczęli się oddalać, ten trzeci zaczą mnie przepraszać. moi znajomi nie zareagowali i to mnie chyba najbardziej zabolało . Dopiero po całym tym zajściu zdałam sobię sprawę w jakim byłam niebezpieczeństwie, choc poznałam parę chwytów ( mój luby mnie przygotował do takich sytuacji ) to trzem nie dałabym rady.

Pozdrawiam uważnie

[maddlen]

No faceci niektórzy przekraczają wszelkie granice. Powiem jedno- nie obrażajmy świń, bo to w gruncie rzeczy bardzo inteligentne stworzenia i nie zasługują na to, by ich mianem określać takich zwyrodnialców jak ci faceci, o których pisałyście.

[Lovisa]

Napisane przez maddlen

No faceci niektórzy przekraczają wszelkie granice. Powiem jedno- nie obrażajmy świń, bo to w gruncie rzeczy bardzo inteligentne stworzenia i nie zasługują na to, by ich mianem określać takich zwyrodnialców jak ci faceci, o których pisałyście.

dobre

[maddlen]

Napisane przez Lovisa

dobre

No bo tak jest- już dawno doszłam do wniosku, że zwierzęta nie zasługują na tak podłe traktowanie, jak obarczanie ich nazwą ludzi, którzy nie potrafią się zachować nawet tak porządnie jak zwierzak
Też coś wrzucę do tego wątku
W poniedziałek 1,5 tygodnia temu jechałam sobie spokojnie pociągiem do domku z Katowic. Na jednej ze stacji wsiadło 2 facetów i usiedli sobie po lewej stronie korytarza (ja siedziałam po prawej), na przeciwko takiego chłopaka młodego (nazwijmy go X). I jedziemy sobie jedziemy i nagle na kolejnej stacji ci 2 faceci wstają, otwierają okno i krzyczą Andrzej!!! choć tu do nas!!!- itp. itd. -spojrzałam na X i uśmiechneliśmy się do siebie, bo to jak tamci dwaj krzyczeli bardzo zabawnie wyglądało. Owy Andrzej po chwili wkroczył do mojej części pociągu i usiadł sobie obok X, na przeciwko swych kolegów. Odwracał się co chwilę i krzyczał- "O jakie ładne nogi! No wie pani co, czemu nie chce się pani umówić" i takie tam bzdury- do konduktorki. Koło mnie siedział starszy pan. I nagle ten cały Andrzej zaczął mówić-" O tamta też jest niezła, ja na miejscu tego pana to bym się chciał przytulić do pani, bo jest do czego" z takim zbereźnym uśmieszkiem (odnosił to do mego biustu sporego). Udawałam, że nie słyszę, gapiłam się przez okno, robiłam wszystko, żeby się odczepił. I w końcu na zaczepki nie wytrzymał ten dziadek obok mnie (chyba to ja powinnam była wyjść wtedy :/ ). I ten Andrzej spytał czy może koło mnie usiąść- pomijam fakt że nawet nie zdążyłam odpowiedzieć a on już to zrobił. I zaczęło się. Jakieś głupie uśmieszki, chciał na Ty przejść, ogólnie był wstawiony. Tamci jego koledzy wyjęli telefon z aparatem, zaczęli zdjęcia robić niby mi i temu Andrzejowi. Pyskowałam im jak tylko miałam okazję, ale oczywiście pogarszałam tym swoją sytuację, bo im bardziej się odszczekiwałam, tym bardziej oni rzucali głupie hasełka. Jeden z nich już sobie mnie "przywłaszczył" stwierdzając, że jak ja jestem taka ładna, to teściowa musi być taka sama (jakim prawem już doszedł do wniosku, że to jego teściowa???). Na szczęście nie wysiadali na tej samej stacji, na której ja Nie wiem co bym wtedy zrobiła :/ Jeszcze "jabcola" wyjęli po drodze i literatkę i sobie popijali- częstując nawet młodego X :/ W zasadzie miałam w jakimś sensie wsparcie tego X, bo uśmiechał się do mnie ze współczuciem, ale wsparcie zakończyło się, gdy on wysiadł stację wcześniej niż ja. Dobrze, że w tej części pociągu siedziało jeszcze 4 innych mężczyzn, którzy zachowywali się normalnie- jeden z nich nawet się odwracał kilka razy, jakby sprawdzał czy wszystko ok. Tak czy owak- faceci potrafią być okropni. Nie opisałam tutaj wszystkiego ze szczegółami, bo tego nawet nie da się powtórzyć co oni gadali :/ Jedna nauczka z tego wynika- jak takie coś się zaczyna, to najlepiej się przesiąść.

[tarakatatula]

noi mnie tez wkurzaja takie prostackie teksty i wogole ja zazwyczaj reaguje bardzo agresywnie( mocne teskty, czasem klne)noi zazwyczaja daja sobie w koncu spokoj, w akzdym razie nie bede znosic takich tekstow z usmiechem

[czekoladka]

Hmmmmmm, kiedys siedzialam sobie z kumpelką w pubie. Podszedł jeden facet, położył przede mną kasę (spory pliczek 100 złotowek) i zapytał, czy pojade z nim na wakacje. Zachwycal sie moją urodą. Byłam przerazona, wyszlysmy z kumpelką, ale musialysmy iść do domow w 2 rozne strony. Facet śledził mnie do samej klatki schodowej, kiedy sie zorientowalam, biegłam co sił po schodach do domu....Balam sie strasznie.

Kiedyś jeden facet na imprezie zaproponowal mi spotykanie sie z facetami w celu wiadomym - za kase, ktorą mialabym sie z nim dzielic. Nastepnie powiedzial mi, że mam iść do banko u wziąć 5000 zł na fałszywy dowod osobisty... Oczywiscie nie skorzystalam i unikalam gościa jak ognia...Ponoć, wedlug niego, mam śliczna twarz i sexappeal, bylabym przydatna w tym biznesie...

Kolejna sytuacja: Facet z domu publicznego łazil za mną sporo czasu - na imprezach, po pubach - też mi zaproponowal prace, bo mam taką "azjatycką" i nietypową urode...

Mialam sporo takich sytuacji, szkoda gadac, ja mam w ogole pecha do takich typków, czepiają sie mnie wszedzie doslownie. Nie wiem, dlaczego??!!! Przeciez ubieram sie normalnie, żadnych spodniczek (z tego powodu nie nosze spodniczek), żadnych dekoltów, nawet biustu nie mam ogromnego!!!! Nosze dżinsy i bluzeczki. Normalnie sama nie wiem, o co w tym chodzi. Rozumiem, gdybym ubierala sie prowokująco - ale to nie moj styl. Już sie zastanawiam nad tym od kilku lat. Spodniczek nie nosze w ogole - nad czym ubolewa moj facet - ale on nie rozumie, dlaczego ich nie zakaladam...

[Mojra87]

Ja też miałam kilka takich sytuacji....Często bywa, że w autobusie jakiś koleś dmucha dziewczynom do ucha albo sapie albo (o zgrozo!!) próbuje złapać za pupe RAz jeden starszy pan próbował znajomą złapać za 4 litery a ona się tylko wkurzyła i wykrzyczała na cały autobus "stary dziadzie bedziesz sobie młode dziewczyny za tyłki łapał!!" i facetowi się głupio zrobiło i wysiadł na najbliższym przystanku Ja niestety nie jestem taka odważna żeby się odszczekać i mieć spokój....
Jak miałam jakies 14-15 lat i byłam z koleżanką na rolkach zatrzymał się na ulicy pewien pan i wypytywał (najpierw taki niby zawstydzony a później już na całego) czy tu gdzieś są dziewczyny do zabawienia się, bo on słyszał ,że są....Później jakieś propozycje zaczął rzucać, ale szczerze mówiąc nie pamiętam dokładnie jakie, bo byłam w szoku!! Uciekłyśmy z koleżanką czym prędzej!!

[Estella]

Mnie zaczepial taki podstarzaly dziad(po piecdziesiatce)pod Galeria Centrum w Warszawie.Oczywiscie zaproponowal sponsoring.Jak sie pozniej okazalo,ten facet grasuje tam od lat :/

[Kasia**]

Brunet w czarnym garniturze około 48 lat ?

[Sonia :-)]

Muszę przyznać, że ten temat wprawił mnie w dobry humor - dość rzadkie zjawisko ostatnimi czasy - ponieważ przypomniała mi się pewna sytuacja z ubiegłych wakacji. Szłyśmy z koleżanką mało ruchliwą ulicą, i nagle usłyszałyśmy, że idący za nami facet coś tam sepleni. Na oko - kompletny frajer, tłuste włosy, druciane okularki, wyciągnięty, brudny podkoszulek, niski i z okropnym nosem Okazało się, że to jego seplenianie miało być, w zamyśle, propozycją - wyrażoną w wysoce obleśny sposób - wspólnego wieczoru. Zatkało mnie - pierwszy raz spotkałam się z takim chamstwem. Niestety, mam tendencje do odnajdywania trafnych point w wiele godzin po fakcie (wiecie, jakie to frustrujące, kiedy około 2 w nocy wpadacie na to, jak mogłyście kogoś "zakasować" trafnym i kapiącym sarkazmem zdaniem??). Na szczęście, towarzysząca mi koleżanka wiedziała, co zrobić. < spisywane z pamięci, ale tak to mniej więcej brzmiało >

Moja złośliwa koleżanka: - Co masz tak konkretnie na myśli, chłopie?
Obleśny młodzian: - No wiesz, mała, podobasz mi się, moglibyśmy....
Moja złośliwa koleżanka: - Przyjrzyj mi się: co widzisz?
Obleśny młodzian: - Gorącą laseczkę.... co teraz czujesz, słonko?
Moja złośliwa koleżanka: - Zła odpowiedź. Popraw okularki, bo coś nie te dioptrie, co? Po pierwsze, nie jestem mała. Gram w kosza i jestem najwyższa na roku, knypolu. Po drugie, nie jestem dziwką, a jeśli odniosłeś takie mylne wrażenie, to odsyłam cię do rady z punktu pierwszego. Idź do odpowiedniej agencji, tam nie będzie paniom przeszkadzać to, że wyglądasz, jakby mordę ci stratowało stado mamutów. I ostatnia rada: umyj włosy.
Obleśny młodzian: - Jesteś dziwką.... jesteś wielką dziwką....
Moja złośliwa koleżanka: - Recytujesz to sobie codziennie przed snem?
Gościu coś tam jeszcze bełkotał, ale że ona była od niego wyższa prawie o głowę, to nań splunęła i go podcięła, tak, że zaliczył glebę. Gościu uciekł z podiwniętym ogonem.... To było piękne....

[Estella]

Napisane przez Kasia**

Brunet w czarnym garniturze około 48 lat ?

To bylo rok temu Ale taki hmm dojrzaly pan,mial brode i chyba okulary,ehh szkoda,ze mu nic nie odpowiedzialam,ale pierwszy raz sie spotkalam z czyms takim publicznie.Zawsze dostawalam takie propozycje przez internet,ale to co innego.

[Marzusia]

Napisane przez Estella

To bylo rok temu Ale taki hmm dojrzaly pan,mial brode i chyba okulary,ehh szkoda,ze mu nic nie odpowiedzialam,ale pierwszy raz sie spotkalam z czyms takim publicznie.Zawsze dostawalam takie propozycje przez internet,ale to co innego.

Dziewczyny niestety ale takie zachowanie to wina innych przedstawicielek naszej płci. Czy nie słyszałyście o sponsoringu. Podobno to bardzo dobry interes dla obu stron. I jest no to wiele chętnych młodych dziewczyn, atrkcyjnych, studiujących... Tak więc większość z nas odwróci się na pięcie lub zwymyśla takiego, a będzie i tak, kora "skorzysta" jeśli to tak można ująć...
I proszę nie obrażacie się na mnie. Przeczytałam wiele na ten temat artykułów, wypowiedzi takich dziewczyn... Świat się niestety zmienia...

[aleksandra999]

Marzusiu,masz rację -niestety.Z przerażeniem obserwuję skalę zjawiska od dłuższego czasu.Najgorsze jest to ,że temat przestaje bulwersowac.Staje sie codziennością traktowana ze wzruszeniem ramion i frazą "takie czasy".Nie chcę "pojechać" LPR-em,ale albo ktośsie szanuje albo nie.Sprawa jest prosta.

[d'ou vient le vent]

Maddlen - włos mi się zjerzył kiedy przeczytałam twoją historię z pociągu. Jeśli dobrze policzyłam oprócz ciebie było pięciu facetów. Ja bym się przesiadła gdyby było dwóch+ja. Ciesz się że nie skończyło się gorzej...
Pełno paskudztwa łazi po świecie

PZDR Natalia

[Marzusia]

Napisane przez aleksandra999

Marzusiu,masz rację -niestety.Z przerażeniem obserwuję skalę zjawiska od dłuższego czasu.Najgorsze jest to ,że temat przestaje bulwersowac.Staje sie codziennością traktowana ze wzruszeniem ramion i frazą "takie czasy".Nie chcę "pojechać" LPR-em,ale albo ktośsie szanuje albo nie.Sprawa jest prosta.

TAk olu odniosłm to samo wrażenie. Teraz to wydaje się takie normalne, 20-letnia sexi-blondi i facet około pięćdziesiątki. I mało ludzi zwraca na to uwagę. Ale szczerze, ja będąc na jej miejscu nie potrfiłabym spojrzeć w lustro.

[Estella]

Napisane przez Marzusia

Dziewczyny niestety ale takie zachowanie to wina innych przedstawicielek naszej płci. Czy nie słyszałyście o sponsoringu. Podobno to bardzo dobry interes dla obu stron. I jest no to wiele chętnych młodych dziewczyn, atrkcyjnych, studiujących... Tak więc większość z nas odwróci się na pięcie lub zwymyśla takiego, a będzie i tak, kora "skorzysta" jeśli to tak można ująć...
I proszę nie obrażacie się na mnie. Przeczytałam wiele na ten temat artykułów, wypowiedzi takich dziewczyn... Świat się niestety zmienia...

Wcale sie nie obrazam
Tylko,ze przez internet to co innego-mozna zignorowac,wykasowac...
A na zywo to jest taki szok....nie wiedzialam co powiedziec,zrobilam wielkie oczy i sie w niego wpatrywalam....odeszlam a on za mna krzyczal 'a moze dam ci prywatny dyskretny numer?'

Zawsze byly i beda chetne na sponsoring,ale zeby zaczepiac w bialy dzien dziewczyne?

[konfitura]

Kiedyś jechałam do Katowic z moim młodszym bratem ciotecznym. Usiedliśmy w pustym przedziale. Pech chciał, że do pociągu wsiadła banda kibiców i oczywiście kilku z nich usiadło koło nas. Jeden z nich o urokliwym imieniu Marian (tak zwracali się do niego współbracia) zaczął mnie podrywać niby to w elegancji sposób, ale gęba zbira. Nie bluzgał na mnie, nie był chamski, no ale jasne, że nie chciałam się z nim umówić. Inny zabrał picie mojemu bratu i zapytał komu kibicuje (oni z szalikami ŁKS-u, mój brat kibic Chorzowa, więc wiedziałam czym to pachnie), wstałam wyszarpałam mu butelkę z tekstem "Oddawaj" i powiedziałam do brata, że wychodzimy. Całe szczęście dali nam wyjść, nawet grzecznie PROSILI abym została. Znaleźliśmy przedział z "normalnymi" osobami, po paru minutach naprzeciwko mnie usiadło dwóch kibiców, ale byli ok, tylko się patrzyli.
Co się później działo to szkoda gadać, wybijanie okien itd. Tuż przed Sosnowcem zwinęli ich gliniarze.

Ostatnio szłam przez zatłoczony rynek i nagle czuję, że ktoś chwycił mnie za tyłek. Oglądam się, a gość już daleko ode mnie, zaginął w tłumie. W sumie ubawiło mnie to - desperat.

Mam "szczęście" do dziadkaów-erotomanów. Kiedyś któryś rzucił tekst o moich nogach i zaczął sapać. Zaklęłam na niego i przeszłam na drugą stronę ulicy.
Obcieranie się w środkach komunikacji miejskiej to częste zjawisko.

Kiedyś wieczorem siedziałam z przyjaciółką na ławce. Podszedł do nas facet, który ma u nas sieć salonów samochodowych. Najpierw zaczął rozmawiać i nawet weszłyśmy w dyskusję, bo całkiem sympatyczny się wydawał. Skończyło się na tym, że zaproponował nam 10 000 zł za trójkącik. Stary obrzydliwy pryk.

[szczesciarka]

Takich przygód to i ja miałam pare...
Kiedyś szłam z koleżanką na basen i podszedł chłopak ok.25 lat i się pyta która godzina to mu odpowiedziałam.On podziękował i odszedł, za 10sekund słysze jak woła nas i mówi "Ej dziewczyny chodźcie tu ,ja już nie wytrzymam, proszę was dajcie wam wsadze albo chociaż potrzymajcie mi ,ja wam zapłace ". Kopara mi opadła ,że się tak wyraże. Co za psychol sobie myśle? Powiedziałam spadaj i poszłam ,na początku się śmiałyśmy z tego ale później strach było wracać tamtędy .Dodam ,że obie miałyśmy jakieś 14-15 lat .
Druga sytuacja była nad zalewem jak leżałyśmy sobie na ręcznikach, a tu się rozłożył chłopak jakieś 2 metry nad nami.Na początku nie zwracałyśmy uwagi bo się opalałyśmy na plecach ale jak się przewróciłam na brzuch i spojrzałam przed siebie to myślałam ,że pękne ze śmiechu.Dziewczyny nie wiedziały o co chodzi ,a jak już im powiedziałam... .Chłopak siedział w gatkach i przez nogawkę sobie wyciągnął "ptaszka" chyba chciał go opalić zgodnie stwierdziłyśmy .

[Pomadka]

Tez miałam taką historię, dziwię się, że w takich sytuacjach nie popadam
w histerię. Ostatni z przypadków jaki pamiętam to byłam w Katowicach. Jestem już na Dworcu PkP, bo czas odjazdu się zbliża, lece na peron. Przystanełam przy kiosku z gazetami w celu zakupienia pisma do pociągu. I W tym momencie podchodzi do mnie stary, ohydny, obleśny stwór w postaci starszego mężczyzny. I sepleni mi coś...Nie słucham go, bo szukam gazet. W końcu się orientuję, że to co pie-przy jest do mnie.
Wsłuchuję się w ten bełkot, a on do mnie za 50,o pójdziemy czy za 70? Odwróciłam się i pytam się "Pan do mnie mówi?" + odpowiedni wzrok = zmysł się w podskokach!
Kolejna sytuacja to wracałam kiedyś ok. 12 w nocy sama. Duża nieodpowiedzialność z mojej strony, ale nie miałam żadnego pojazdu do domu.
Idę sobie jestem już niedaleko domu. Zatrzymuję się samochów. W środku 2 facetów. ONI: Przepraszamy Panią. Może podwieść?
Ja: Przepraszam, znamy się?
ONI: NIee, ale możemy się poznać. Oleśne uśmiechy na gębach facetów...
Ja: NIE! DZIĘKUJĘ BARDZO!
ONi Może jednak...podwieziemy?
Ja: NIEEEE Znam drogę do domu.
Ja idę oni cały czas jada w tym tempie co ja idę. Zagadują, aż się skusze...W końcu wlazłam między bloki tam gdzie już nie było mozliwości jazdy samoch. i tak frajerów zgubiłam. Fakt, że byli/ł miły. Żadnych obelg itp. ale sam fakt jest beznadziejnie beznadziejny! Aleee wcześniej zapisałam sobie nr rejestracyjny samochodu. I wiecie CO? TO był sąsiad z bloku na przeciwko. Wszystko się zgadzało. POźniej go widywałam tym samochodem i miałam wymioty w gardle na jego widok...A teraz już nawet nie zwracam uwagi.
Miałam też przypadek, że zaczepiał mnie gość na przystanku. Boszee nie mogłam się go pozbyć. Godz. była 15 a on swoje. Multum ludzi i proponuję....W końcu nadjechał autobus wsiadłam do niego i tyle.

Poza tym w takich sytacjach jestem agresywna, pyskata i skakam z pazurami do oczu. Zachowuję zimną krew jednocześnie nie tracę rezonu. NIe zwracam uwagi i nie daję się zbałamucić potencjalnemu "randkowiczowi"! Czasmai z byle uwagi zrobie alarm na całą okolicę.
Serio, ale lepiej mnie nie zaczepiać jak sobie tego nie życzę!

[Angelika]

No to i ja dołożę do ognia...

Było normalne popołudnie, szłam sobie chodnikiem (ubrana na luzie, nie wyzywająco). Nagle zatrzymuje się samochód i siedzący w nim chłopak (zadbany, wiek ok. 28 lat) mnie woła i pyta gdzie jest jakaś fajna dyskoteka. Potem przeciągał rozmowę: ile kosztuje wstęp, jaka leci muzyka, czy mozna coś zjeść itd, itp.... a ja idiotka produkowałam się by mu udzielić tych informacji Nagle cos mnie tknęło, spojrzałam na jego ręce..., a ten zboczeniec onanizuje się jak ja mówiłam o tej disco.
Jejku, jaka byłam wściekła, właściwie to tego kretyna to mi żal tylko, ale zła byłam na siebie że dałam się wciągnąć w taką zagrywkę!!!! Koleś jeździ autem i się po drodze onanizuje, wyobraźcie sobie co za despera.