Facet - dzieci, rodzina, malzenstwo - podpuszcza? bada teren ?

[Nikita28]

Cześć dziewczyny
Teraz takie pytanie na luzie trochę, ot ciężko mi faceta rozgryźć

Jestem z kimś od wiosny. On 25 ja 30. Znamy się od 1,5 roku - przyjaciel mojego brata, ulubieniec moich rodziców. Znałam jego 2 dziewczyny, obserwowałam te związki, ich rozwój i upadki. Oboje zadurzylismy sie w sobie zaraz po poznaniu się, ale ze względu na swoich partnerów ówczesnych, każde z nas to przemilczało i przeczekało (sprawa wyszła na jaw dopiero tej wiosny kiedy oboje byliśmy wolni i znów zaczynało iskrzyć). Jestem bardzo szczęśliwa i spełniona emocjonalnie. Związek rozwija się płynnie i bez jakichkolwiek zgrzytów. No ale do rzeczy...

Kiedy się wszystko zaczęło, on delikatnie chcial sie dowiedziec jak szybko i czy wogóle chcę dzieci i małzeństwa. Wie ze mam 30 i moglabym juz bardzo chcieć. Pytanie wzięlo się stąd ze jego 24letnia byla po 6 mies związku zaczela go meczyc o dziecko i slub. Jemu zalezalo zeby razem pomieszkali, lepiej sie poznali, odlozyli troche pieniedzy i wtedy zdecydowali. Ze nie tak szybko. PO 2 miesiacach zwiazek sie rozpadl - stwierdzila ze jest niezaradny i ze nie stac by go bylo na utrzymanie jej z dzieckiem (on pracowal calymi dniami, ona siedziala w domu). Ponieważ ja nie mam takiego parcia na slub i dzieci, uczciwie powiedzialam, że spokojnie, bo ja tez chce jeszcze troche pozyc, poza tym o slubie i dzieciach bede myslec wtedy gdy bede czula ze ich chcę z kims konkretnym, a nie dla samego posiadania dzieci. Utulil, ucalował, powiedzial ze bardzo sie cieszy w takim razie. Minął jakiś czas... Niemal co tydzień mówi coś co mnie peszy. Albo wypytuje czy nie uważam ze juz czas na dziecko w moim wieku, albo czy taki facet jak on nie bylby dobrym materialem na męża dla mnie, albo kiedy są w naszym poblizu jakies dzieci i np pakuja mi sie na kolana, puszcza mi oczko ze mi pasują i potem mruczy zebyśmy sobie takie zrobili. Ostatnio bylismy na obstawie motocyklowej znajomych i po slubie i odwiezieniu mlodych na salę przy wszystkich znajomych palnął "kochanie, my też bedziemy tak fajnie mieli prawda?", kiedy jego siostra pokazywala mi swoj pierscionek zareczynowy i mierzylam go podziwiając, od razu podlecial zapytac czy pasuje na mnie i jaki noszę rozmiar... Ostatnio na weekendzie dogryzal mi ze ja nie chce za maz wychodzic, wiec kiedy odpysknelam ze nie prawda, ze chcę, tylko jestem ostrozna w podejmowaniu takiej decyzji - to chwilę potem zapytał " to co, to kiedy bierzemy ślub?"
Ja kompletnie nie wiem jak sie zachować w takiej sytuacji. Zbija mnie to z pantałyku... całkiem. Nie wiem... po co te teksty ? Co mogą mieć na celu ?
Staram się odbić piłeczkę z dowcipem, np pytam, "kochanie, 3 mies temu nie chciales tak szybko dzieci i zony... czyzbym byla tak za✂✂✂ista ze zmieniasz zdanie?" albo "takiś prędki do żeniaczki? od kiedy skarbie?(tu całus w nos)". Zazwyczaj sie szeroko uśmiecha i albo nic nie mówi i mnie przytula albo mówi zagadkowo "może...".

Prawda wygląda tak, ze gdyby mi naprawde zaproponowal malzenstwo, to bylabym szczesliwa jak pijany zając w kapuście, a myśl o wspólnym dziecku pierwszy raz w zyciu napawa mnie radoscią a nie strachem.

Póki co jednak nie chce mu tej prawdy dac poznac, bo po co mam mu odbierac frajde z gonienia króliczka I sobie tez Tylko sie zastanawiam po co te teksty ? Bada teren bo cos kombinuje czy sprawdza na ile mowilam wtedy prawde ?

Ot taka mała zagwozdka

[Annie1441]

poczuł może że jesteś tą jedyną


ja bym umarła ze szczęścia choćby od takiego 'głupiego gadania'

[eyo]

hym
może facet uznał, ze trafił na "jedyną" i teraz tak się kręci wokół tematu bo nie chce zostać odrzucony w razie czego z powodu waszej wcześniejszej rozmowy?

To, że całkiem niedawno z inną partnerką nie był gotowy na tego typu deklaracje nie znaczy, ze ty nie mogłaś się okazać dla niego osobą którą jakieś tam nowe potrzeby wywołała.
Myślę, że jeżeli sama jakiegoś parcia nie masz to podejdź do tematu spokojnie. Możesz mu najwyżej dać do zrozumienia - o ile tak czujesz - że on dla ciebie też jest kimś z kim planujesz przyszłość.

[Caroline1920]

Napisane przez eyo

hym
może facet uznał, ze trafił na "jedyną" i teraz tak się kręci wokół tematu bo nie chce zostać odrzucony w razie czego z powodu waszej wcześniejszej rozmowy?

To, że całkiem niedawno z inną partnerką nie był gotowy na tego typu deklaracje nie znaczy, ze ty nie mogłaś się okazać dla niego osobą którą jakieś tam nowe potrzeby wywołała.
Myślę, że jeżeli sama jakiegoś parcia nie masz to podejdź do tematu spokojnie. Możesz mu najwyżej dać do zrozumienia - o ile tak czujesz - że on dla ciebie też jest kimś z kim planujesz przyszłość.

tez jestem tego zdania

[Nikita28]

Ech, no staram się być spokojna, aczkolwiek za każdym razem tak mnie to zaskakuje, że mija chwila zanim coś odpowiem, a w międzyczasie oblewam się rumieńcem (nie ze wstydu, ale skoku ciśnienia i stresu) - co on uwielbia i uważa za urocze Kiedy rozmawiałam z mamą o tym co zazwyczaj odpowiadam, to ta zaczęła "rwać włosy z głowy", że chłopaka zniechęcę takim spokojem i odbijaniem piłeczki, ale nie mam pomysłu co odpowiedzieć, żeby dać mu do zrozumienia, że go biorę mocno pod uwagę. No niby się znamy jako dobrzy kumple od 1,5 roku i wypiliśmy w gronie znajomych sporo wódki, ale związek jest krótki. Ani mi w głowie wyjść na desperatkę

[Weronikapr]

Moim zdaniem zobaczył, że ma do czynienia z rozsądną babką, która nie chce dziecka dla dziecka i ślubu dla ślubu i go trafiło Wydaje mi się, że gdyby Cię tylko podpuszczał to już dawno by sobie dał spokój. Bada teren, a Twoje wymijające odpowiedzi tylko go podsycają.

[elvegirl]

Ja jestem hardkorem, więc pewnie zapytałabym wprost o co mu kurna chodzi

[Clemence]

Mi też się wydaje,że może poczuł ,ze jestes jedyną..
raczej się cieszyć niż płakać

[Nikita28]

Spoko lajcik, jak to sie mówi. Ja sie tam niczym nie martwie, tylko zastanawiam W hardcora sie bawic nie bede, bo jestem na 100% pewna ze zaczałby rznąć głupa i udawac ze nie wie o co chodzi, a poza tym, po co mi od razu na 100% wszystko wiedzieć

za 5 dni we dwoje na motorku do Chorwacji jedziemy... ech, będzie cudnie

[Doncia90]

Żeby cie się w tej Chorwacji nie oświadczył i to na poważnie. Czasami faceci nie wiedząc jak mają coś powiedzieć rżną głupa ale jak już nie będą chcieć takiego odbijania piłeczki to potrafią zaskoczyć. Także sweetaśnej podróży

---------- Dopisano o 23:10 ---------- Poprzedni post napisano o 23:09 ----------

No a mój wraca za 5 dni i nie mogę się doczekać

[Nikita28]

No chyba bym wymiękła

po 3 miesiącach ? to byłby hardcore w trybie ekspresowym
ale nie spodziewam się

[Hultaj]

Moim zdaniem facet bardziej co najwyżej fantazjuje a Ty sobie robisz nadzieję. Taki typ człowieka, może nawet się oświadczyć, może nawet i ożenić, ale czy naprawdę byłby gotowy na poważny związek, ciężko powiedzieć. Wg mnie poczuł się komfortowo, że nie stawiasz mu warunków i sprawdza, czy aby na pewno, podoba mu się, że zgrywasz taką niedostepną, a ponieważ jest zakochany, to nie mówi przecież ''nie''. Do tego jeszcze się czerwienisz. Człowiek jeśli się chce oświadczyć to to robi i tyle, bez ciągłego nawijania przy byle okazji o dzieciach i ślubie. Inaczej rzeczywiście traktuje takie tematy w sposób lekki i niezobowiązujący ale partnerka może wsiąknąć w zagadnienie i się przejechać. 3 miesiące to jest naprawdę krótki związek, 1,5 roku znajomości to też żaden wielki szał. Do tego powiedziałabym, że była panna pojechała mu po amicji twierdzeniami, że nie nadawałby się na ojca czy męża i sprawia mu przyjemnośc upewnianie się, że Ty tak źle o nim nie myślisz. Dla Ciebie zachowania chłopaka są czarujące, dla mnie raczej dziecinne, bądźmy szczerzy, facet Ci miesza nieźle w głowie. Krótko mówiąc, raczej uważałabym z entuzjazmem. Ale oczywiście, bardzo możliwe, że koleżanki powyżej mają słuszność, chłopak chce się oswiadczyć, całkowicie mu podpasowałaś jako wybranka i czuje się gotowy na kolejny etap, czego oczywiście życzę.

[dzustam]

za dużo gada

pomyśl o swoim podejściu, czyt Ty też tak eksploatujesz temat? Nie, bo podchodzisz poważnie ?

ja jestem nieufna wobec takich hej do przodu

Chyba, że on rzeczywiście chce wyskoczyć z pierścionkiem, ale o tym będziesz się musiała przekonać osobiście.

[Nikita28]

Hultaj, możesz mieć oczywiście rację, po części wypisałeś moje własne wątpliwosci co do możliwej lekkości traktowania tematu przez faceta Gdyby teraz wyskoczył z oświadczynami to pierwsze co bym pomyślała to : "kurde, czy on wie o co właśnie zapytał? już? tak szybko? przemyślał czy tylko emocje go poniosły?" nie wiedziałabym co odpowiedzieć, bo z jednej strony bym sie ucieszyła (ma świetne zadatki na męża i ojca - widziałam to jeszcze kiedy był z inną kobietą), a z drugiej miałabym nieco wątpliwości z powodu tempa. Chociaż na plus ma to że dla niego związek to święta rzecz, jest całkowicie oddany kobiecie z którą go tworzy i strasznie przezywa kiedy coś jest nie tak. Wśród przyjaciół ma żartobliwe przezwisko "papeć" (pantofel) z którego sam sie smieje

Nadziei sobie nie robię - na nic nie czekam Po prostu sobie rozmyślam i rozmawiam.

[Wizazanka492]

Hm a może chce zrobić na złość byłej, żeby szybko się dowiedziała o jego założeniu rodziny? Szkoda tylko żeby to było Twoim kosztem.
Moim zdaniem jego deklaracja jest za szybka, mimo tego, że znacie się x lat, ja znam mase kolegów, których znam od 5 roku życia, ale jakoś nie wyobrażam sobie, żeby po takim czasie któryś mi się oświadczył... a nawet mam paru takich, w których kochałam się od przedszkola .
Na dwoje babka wróżyła:
1. Albo wie, że spotkał tą jedyną i szkoda mu czasu na wstępne gierki,
2. Albo chce się odegrać na byłej.

Z mojego punktu widzenia bardziej prawdopodobna wydaje się opcja 2, niestety...:/

(a w ogóle to chyba nie ten etap związku, gdzie się myśli się o rodzinie, dzieciach, to czas, kiedy jeszcze fruwają motyle w brzuchu, oboje widzicie siebie w różowych okularach, jeśli Twój TŻ na prawdę ma poważne zamiary co do szybkiego ślubu, to poważnie zastanowiłabym się, a co wtedy kiedy po ślubie różowe okulary spadną z nosa, a zamiast motyli w brzuchu pojawią się problemy? przeskoczycie pewien etap - chyba najlepszy w związku, co może być w konsekwencji szkodliwe dla Was).

[Nikita28]

Ocho zaczyna sie
A tak na powaznie, była jest gdzies za granicą i nikt z nas nie ma z nią kontaktu. Poza tym nie widze związku. Przeciez nie prosil mnie o reke, nikt ze wspolnych znajomych z byłą nie słyszy tych tekstów.
Nie ma widowni nie ma show.

---------- Dopisano o 09:14 ---------- Poprzedni post napisano o 09:06 ----------

Napisane przez Wizazanka492

(a w ogóle to chyba nie ten etap związku, gdzie się myśli się o rodzinie, dzieciach, to czas, kiedy jeszcze fruwają motyle w brzuchu, oboje widzicie siebie w różowych okularach, jeśli Twój TŻ na prawdę ma poważne zamiary co do szybkiego ślubu, to poważnie zastanowiłabym się, a co wtedy kiedy po ślubie różowe okulary spadną z nosa, a zamiast motyli w brzuchu pojawią się problemy? przeskoczycie pewien etap - chyba najlepszy w związku, co może być w konsekwencji szkodliwe dla Was).

A z tym się całkowicie zgadzam, chociaż u mnie "motyli" już nie ma. U mnie faza szczeniecego zakochania szybko mija i emocje sie uspokajają

[Antilia]

A ja obstawiam, że ucieszył się, że nie wymagasz a teraz Cię podpuszcza i sprawdza czy jednak wymagać nie zaczniesz. Możliwe, że gdybyś na jego zaczepki odpowiedziała "dobrze, to może weźmiemy ślub na wiosnę" mina szybko by mu zrzedła i by się tłumaczył, że to przecież żarty takie

[knautia79]

autorko, moim zdaniem, on bardziej cię podpuszcza, niż rzeczywiście "bada teren"
jaka jest twoja opinia nt. małzeństwa powiedziałaś mu na początku, więc poczuł się bezpiecznie i trochę się bawi... przypuszczam, że pomimo twoich asekuracyjnych reakcji, wie, że cię to nakręca i podoba mu się to... nie chcę przez to powiedzieć, że nie traktuje cię poważnie, prawdopodobnie jest też zakochany, ale to jeszcze nie znaczy, że nagle zachciało mu się biec do ołtarza, raczej myśli o tym jak o jakiejś bliżej nieokreślonej przyszłości (a to moze być przyszłość o wiele odleglejsza, niż ci się wydaje).
moim zdaniem powinnaś uzbroić się w cierpliwość i wykazać rezerwę do tematu(ale tak sama przed sobą, bez manifestacji) potraktuj temat z duuużym przymrużeniem oka (on prawdopodobnie tak robi)
a na jego teksty odpowiadaj w tym samym lekkim tonie- ślub?- bardzo chętnie ;-) dzieci?- ooooczywiście ;-)

[madana]

Jak dla mnie tempo i powaga deklaracji raczej świadczą o braku dojrzałości.

[sine.ira]

Dziecinada. Weź go kobieto zapytaj o co mu chodzi, a nie jarasz się i układasz sobie w głowie scenariusze jak pensjonarka. Ojeju jeju...co on może mieć na myśli I`m bubbling with excitement

[f36f09c64670dbbf8506d7b7195631196fb4f2ce_65c2c8198d77a]

Doczytałam, że jesteście 3 m-ce razemgość ma 25 lat...byłabym ostrożna.

[Nikita28]

Napisane przez sine.ira

Dziecinada. Weź go kobieto zapytaj o co mu chodzi, a nie jarasz się i układasz sobie w głowie scenariusze jak pensjonarka. Ojeju jeju...co on może mieć na myśli I`m bubbling with excitement

Ja tu żadnych scenariuszy ani planów nie zauważyłam, wiec niby do czego mam się jarać

PS.Uwielbiam uszczypliwości

[ciri15]

Może tak być, że chce sprawdzić czy nie odskoczysz jak oparzona po tych pytaniach. Przynajmniej mi się zdaje, że on już o tym poważniej myśli. Faceci są w gruncie rzeczy prości, jakby chciał zobaczyć czy cię nagle ciśnienie nie weźmie na dziecko czy ślub jak jego byłą to by była jedna taka akcja, góra dwie, ale nie 10... I to pytanie o rozmiar piździonka.... Zresztą on ma 25 lat, nie 20... Może już chcieć, z własnej woli założyć rodzinę. Nie z każdym facetem trzeba czekać do 30 i dopiero przynajmniej po 3 latach związku.

Zresztą - podoba mi się Twoje podejście

[sine.ira]

Napisane przez Nikita28

Ja tu żadnych scenariuszy ani planów nie zauważyłam, wiec niby do czego mam się jarać

PS.Uwielbiam uszczypliwości

No przecież da się wyczuć jaka jesteś podjarana sytuacją i cieszysz się, że on jednak być może niedługo spełni twoje pragnienie (bo ewidentnie chciałabyś się wydać przecież ) może w tej Chorwacji czy coś... To nie uszczypliwość, tak to widzę z boku.
Nie wiem czemu się szczypiesz, w końcu on nie ma oporów żeby ci wypominać wiek na przykład

---------- Dopisano o 10:27 ---------- Poprzedni post napisano o 09:51 ----------

Po prostu uważam, że jeżeli chłopak wprawia cię w zakłopotanie publicznie rzucanymi uwagami, co innego mówił niedawno, a zupełnie inaczej zachowuje się teraz, to najlepiej - zamiast wchodzić w tę grę pt. gonienie króliczka - po prostu jeszcze raz szczerze porozmawiać. Męczy cię przecież ta sytuacja, a zakładanie wątku na publicznym forum i robienie ze swojego życia show przed obiadem dla obcych ludzi, nie przybliży cię ani o milimetr do rozwiązania sytuacji. Co gorsza, choćbyśmy tu się na kilkanaście stron rozpisały, o co chodzi twojemu chłopakowi naszym zdaniem i do czego zmierza, to to ani o milimetr nie przybliży cię do prawdy czyli do poznania faktycznych motywów jego zachowania, bo tylko on wie co nim faktycznie powoduje.
Tak myślę.

[Caroline1920]

moj TZ tez przed zareczynami badal sytuacje, tylko, ze u nas mialo to miejsce po 3 latach bycia razem... najpierw pytal co mysle odnosie slubow, dzieci, kiedy itd gdy ja poczatkowo unikalam odpowiedzi bo mnie zaskoczyl takim tematem to tez dogryzal "ze ja to slubu nie chce" ale gdy mu wszystko ladnie w koncu wytlumaczylam co mysle
to chodzil ucieszony jak wtedy gdy sie dopiero co pozalismy... pozniej niby przypadkiem odwiedzilismy jego kuzyke bo pracuje u jubilera i tak niby na zapas chcial sprawdzic moj rozmiar pierscionka "skoro juz tam jestesmy" poziej po niecalym miesiacu na wyjezdzie mi sie oswiadczyl
sam mi sie potem przyznal,z e chcial wybadac sytuacje bo on juz dawo byl na to gotowy ale nie chcial mnie tym sploszyc bo ja zawsze unikalam rozmow na te tematy... az w koncu sie odwazyl

moj znajmomy i znajoma byli w dlugoletnich zwiazkach (chyba piecio i czteroletnim), gdy sie poznali tak sie zakochali, ze tamte zwiazki zakonczyli, zareczyli sie po 3 mieisiacach, slub po niecalym roku, po slubie sa juz 5 lat, maja dzidziusia... takie sytaucje tez sie zdarzaja

[agnieszkaqazplm]

Napisane przez sine.ira

No przecież da się wyczuć jaka jesteś podjarana sytuacją i cieszysz się, że on jednak być może niedługo spełni twoje pragnienie (bo ewidentnie chciałabyś się wydać przecież ) może w tej Chorwacji czy coś... To nie uszczypliwość, tak to widzę z boku.
Nie wiem czemu się szczypiesz, w końcu on nie ma oporów żeby ci wypominać wiek na przykład

---------- Dopisano o 10:27 ---------- Poprzedni post napisano o 09:51 ----------

Po prostu uważam, że jeżeli chłopak wprawia cię w zakłopotanie publicznie rzucanymi uwagami, co innego mówił niedawno, a zupełnie inaczej zachowuje się teraz, to najlepiej - zamiast wchodzić w tę grę pt. gonienie króliczka - po prostu jeszcze raz szczerze porozmawiać. Męczy cię przecież ta sytuacja, a zakładanie wątku na publicznym forum i robienie ze swojego życia show przed obiadem dla obcych ludzi, nie przybliży cię ani o milimetr do rozwiązania sytuacji. Co gorsza, choćbyśmy tu się na kilkanaście stron rozpisały, o co chodzi twojemu chłopakowi naszym zdaniem i do czego zmierza, to to ani o milimetr nie przybliży cię do prawdy czyli do poznania faktycznych motywów jego zachowania, bo tylko on wie co nim faktycznie powoduje.
Tak myślę.

Zgadzam się. Najlepiej kawę na ławę.

Ale ja myślę, że facet bada Twój stosunek do założenia rodziny. Ciężko ocenić, czy już by chciał, czy jeszcze nie i czy myśli o Tobie w kategorii ewentualnej matki żony i kochanki . Weż Ty kobieto zapytaj wprost o co chodzi . Równie dobrze on może rzucać lużne, zabawne jego zdaniem teksty, a Ty się nakręcisz na upadek na kolana i machnięcie pierścionkiem. I lipa jak jasny gwint będzie.

[shirleyyy]

ja jestem z tż rok i na ślub jeszcze za wcześnie ale milo by było takie teksty od faceta posłuchać choćby w żartach

[dzustam]

Napisane przez shirleyyy

ja jestem z tż rok i na ślub jeszcze za wcześnie ale milo by było takie teksty od faceta posłuchać choćby w żartach

Ja jestem chyba dziwna, ale dla mnie takie żarty są... smutne

Nosz kurczę, po co ktoś miałby mi machać przed nosem jakąś wizją, obietnicą a nie robić nic w tym kierunku. To by mnie stawiało w pozycji poddańczej, nie partnerskiej.

Jak widać chłopak autorki zrobił jej wodę z mózgu, bo skołowana nie wie co myśleć... On rzeczywiście zachował się dziecinnie, bo autorka nawet nie wie jaki front przyjąć, żeby się przed nim nie zbłaźnić.

Ja tam nie lubię lizaków zza szyby.

[maszToCoChcesz]

chyba uznał, że wystarczająco długo jesteście razem i jest mu zTobą dobrze.

[szugarbejb]

O rany, jakie dziecko