Rezygnacja z mieszkania

[lala123456789lalak]

Chcę zrezygnować z mieszkania z powodu problemów z właścicielką . Tylko tutaj jest mały problem , bo chcę zrezygnować już , od października mam zarezerwowane inne mieszkanie . Nie podpisywałam z nią żadnej umowy , ma tylko dane z mojego dowodu ( spisała jak wpłacałam zaliczkę ) . W sumie chyba nie ma możliwości wyegzekwowania odemnie pieniędzy za październik , bo nie zostanie zachowany jednomiesięczny okres wypowiedzenia. Czy dobrze myślę?

[elsene]

Napisane przez lala123456789lalak

Chcę zrezygnować z mieszkania z powodu problemów z właścicielką . Tylko tutaj jest mały problem , bo chcę zrezygnować już , od października mam zarezerwowane inne mieszkanie . Nie podpisywałam z nią żadnej umowy , ma tylko dane z mojego dowodu ( spisała jak wpłacałam zaliczkę ) . W sumie chyba nie ma możliwości wyegzekwowania odemnie pieniędzy za październik , bo nie zostanie zachowany jednomiesięczny okres wypowiedzenia. Czy dobrze myślę?

Nie macie umowy, więc nie ma możliwości wyciągnięcia od Ciebie żadnych pieniędzy.
Wpłacałaś zaliczkę, nie kaucję?
Bo jeśli kaucję, to po prostu Ci jej nie odda.

[kennedy]

Napisane przez lala123456789lalak

Chcę zrezygnować z mieszkania z powodu problemów z właścicielką . Tylko tutaj jest mały problem , bo chcę zrezygnować już , od października mam zarezerwowane inne mieszkanie . Nie podpisywałam z nią żadnej umowy , ma tylko dane z mojego dowodu ( spisała jak wpłacałam zaliczkę ) . W sumie chyba nie ma możliwości wyegzekwowania odemnie pieniędzy za październik , bo nie zostanie zachowany jednomiesięczny okres wypowiedzenia. Czy dobrze myślę?

jezeli nie dotrzymasz miesiecznego okresu wypowiedzenia ( zeby wlascicielka mogla znalezc kogos na twoje miejsce) to moze ci nie oddac zaliczki.
Wiec badz doroslym czlowiekiem i umow sie z nia ze np zalatwisz kogos na swoje miejsce i nie kombinuj.

[_chocolate]

Pewnie nie odda Ci zaliczki i tyle. Nie masz umowy, więc nic was nie łączy.

[lala123456789lalak]

Dałam zaliczkę na poczet przyszłego miesiąca , a nie kaucje . Pani właścicielka też nie zachowała się w porządku więc nie mam wyrzutów , że powiem jej kilka dni przed przeprowadzka .

[elsene]

Napisane przez kennedy

Wiec badz doroslym czlowiekiem i umow sie z nia ze np zalatwisz kogos na swoje miejsce i nie kombinuj.

Autorka może się ulotnić w każdej chwili i nie musi nawet mówić właścicielce, że się rozmyśliła.
To smutne, że tak wiele osób traktuje umowę ustną jako "nic nas nie łączy". Sami mają za nic własne słowo, a potem się dziwią że inni są niesłowni. Ech.

[lala123456789lalak]

Napisane przez elsene

Autorka może się ulotnić w każdej chwili i nie musi nawet mówić właścicielce, że się rozmyśliła.
To smutne, że tak wiele osób traktuje umowę ustną jako "nic nas nie łączy". Sami mają za nic własne słowo, a potem się dziwią że inni są niesłowni. Ech.

Przed zamieszkaniem umawiałam się na inne warunki , a pierwszego dnia jak tylko się wprowadziłam zostałam poinformowana o zmianach , więc ja tutaj swojej winy nie widze . Każdy kto płaci ma prawo do swojego życia . Wcześniej zawsze informowałam właścicieli o wyprowadzce o miesiąc wcześniej, przestrzegałam zasady 30 dni bardzo rygorystycznie . Jak ktoś robi mnie w ***ja to ja też mogę .

[elsene]

Napisane przez lala123456789lalak

Każdy kto płaci ma prawo do swojego życia .

Pierwsze słyszę o takiej zasadzie. Co nie znaczy, że się z nią nie zgadzam. Ale "uwielbiam" wszelkie hasła typu "płacę, wymagam".

Napisane przez lala123456789lalak

Jak ktoś robi mnie w ***ja to ja też mogę

Jak uważasz. Twoje życie, Twoje wybory.
Nie uważam, że należy się wszystkim podkładać w imię... dobrego wychowania(?). Ale postawa "Nie kłamię. Ale jak ktoś mnie okłamie, to ja jego też." do mnie nie przemawia.

Jasne, nie znam szczegółów Twojej znajomości z właścicielką, może to jakaś paskudna baba. Ale z tego co napisałaś, to ona zachowała się nie w porządku wobec Ciebie, co Ci przeszkadza. A Ty teraz masz wybór -możesz zachować się porządku, albo nie -w obu przypadkach z takim samym dla Ciebie skutkiem.
Kończę -wracam już do tematu wątku

[kennedy]

Napisane przez lala123456789lalak

Przed zamieszkaniem umawiałam się na inne warunki , a pierwszego dnia jak tylko się wprowadziłam zostałam poinformowana o zmianach , więc ja tutaj swojej winy nie widze . Każdy kto płaci ma prawo do swojego życia . Wcześniej zawsze informowałam właścicieli o wyprowadzce o miesiąc wcześniej, przestrzegałam zasady 30 dni bardzo rygorystycznie . Jak ktoś robi mnie w ***ja to ja też mogę .

[lala123456789lalak]

Napisane przez elsene

Pierwsze słyszę o takiej zasadzie. Co nie znaczy, że się z nią nie zgadzam. Ale "uwielbiam" wszelkie hasła typu "płacę, wymagam".

Jak uważasz. Twoje życie, Twoje wybory.
Nie uważam, że należy się wszystkim podkładać w imię... dobrego wychowania(?). Ale postawa "Nie kłamię. Ale jak ktoś mnie okłamie, to ja jego też." do mnie nie przemawia.

Jasne, nie znam szczegółów Twojej znajomości z właścicielką, może to jakaś paskudna baba. Ale z tego co napisałaś, to ona zachowała się nie w porządku wobec Ciebie, co Ci przeszkadza. A Ty teraz masz wybór -możesz zachować się porządku, albo nie -w obu przypadkach z takim samym dla Ciebie skutkiem.
Kończę -wracam już do tematu wątku

Wiem , że niektórzy nadużywają "płace i wymagam" , ale w tym przypadku owa pani przesadziła . Zresztą ja też mam przez nią sporo problemów , bo przeprowadzka to nie hop siup , a szukanie nowego mieszkania przed pazdziernikiem to spore wyzwanie w miescie studenckim . Taka jestem jak ktoś jest nie miły dla mnie to też nie zmusze sie by byc miła dla tej osoby :P

[doradorka]

To zalezy jaki numer odwinela wlascicielka - jezeli naprawde cos powaznego, ja bym wyprowadzila sie natychmiast Dziwi mnie podejscie dziewczyn, ze tak nie powinna. Jestem ciekawa czy jak ktos zrobilby Was w bambuko, to bylybyscie w stosunku do niego fair

[elsene]

Napisane przez doradorka

To zalezy jaki numer odwinela wlascicielka - jezeli naprawde cos powaznego, ja bym wyprowadzila sie natychmiast Dziwi mnie podejscie dziewczyn, ze tak nie powinna. Jestem ciekawa czy jak ktos zrobilby Was w bambuko, to bylybyscie w stosunku do niego fair

Napisałam, że nie jestem zwolenniczką podkładania się innym i godzenia się na wszystko.
Dla mnie liczy się rozmiar tego "bambuko" Nie stosuję w każdej sytuacji reguły "oko za oko..". To sprawa Autorki, nie wiem jak wielkie było spięcie -może w tej sytuacji Autorka nie ma wyjścia.

---------- Dopisano o 13:04 ---------- Poprzedni post napisano o 13:04 ----------

Napisane przez lala123456789lalak

Taka jestem jak ktoś jest nie miły dla mnie to też nie zmusze sie by byc miła dla tej osoby :P

Rozumiem.

[af6a7928a10f2efb7030debf852af0b1c87659cc]

Ja Cię autorko rozumiem i zrobiłabym tak samo. Żeby być w stosunku do kogoś w porządku, to najpierw ten ktoś musi być wobec nas w porządku.

[la'Mbria]

osobiście nie lubię (naprawdę) nie lubię ludzi którzy dają się dymać (brzydko mówiąc) i w przypadku gdy ktoś robi im źle, mimo wszystko zachowują się fair.
No nie lubię, dla mnie to życiowe pierdoły...
Raz jeden na jakieś 7 lat wynajmowania musiałam zwiewać w nocy z wynajmowanego mieszkania, bo włascicielka okazała się kompletną wariatką, nachodzącą nas rano i nasyłającą policję, bo "tu mieszkają ku*wy i złodzieje" i "oni mnie okradli"...też niby miałam miesięczny okres wypowiedzenia ustalony ustnie, ale po prostu nie wytrzymałam i wyprowadzaliśmy sie w nocy...także Autorkę rozumiem.
Właściciele mieszkań są różni...
Autorko, stracisz jakieś pieniądze przez tą wyprowadzkę bez okresu wypowiedzenia? Dawałaś kaucję?

[elsene]

Napisane przez la'Mbria

Autorko, stracisz jakieś pieniądze przez tą wyprowadzkę bez okresu wypowiedzenia? Dawałaś kaucję?

Skoro nie mają umowy, to pewnie nawet jeśli należałby się Autorce jakiś zwrot, to właścicielka nie zwróci jej tych pieniędzy. Po co miałaby to robić, skoro nie mają na to "papieru"?

[lala123456789lalak]

Dla jasności zapłaciłam zaliczkę tylko po to , aby zarezerwować sobie pokój . Przyszłam miesiąc wcześniej i dałam na poczet przyszłego miesiąca połowę kwoty , a jak się wprowadziłam to dałam drugą za 1 miesiąca zamieszkania . Także jak się wyprowadzę to on nie musi mi nic oddawać . Ewentualnie mogłaby żądać opłaty za październik , bo nie wiadomo czy kogoś znajdzie szybko , a jest ogólnie zasada , że mówimy miesiąc wcześniej przed wyprowadzką . Tylko , że nie mamy umowy , więc prawnie nie może wyciągnąć kasy . Chociaż słyszałam od różnych właścicieli , że bez miesięcznego wypowiedzenia płaci się za ten okres . No , ale tutaj nie ma żadnego papiera ...

[Khloestic]

Autorko, bądź spokojna. Ta pani żadnych pieniędzy od Ciebie nie wyciągnie. Ewentualnie mogłaby zatrzymać Twoją kaucję, ale skoro takiej nie wpłacałaś, to nie ma problemu. Pamiętaj, gdyby czymkolwiek Ci groziła to zawsze możesz też zgłosić, że nielegalnie wynajmuje mieszkanie i nie odprowadza od tego podatku