Petycja w sprawie likwidacji transportu konnego na trasie do Morskiego Oka

[chwast]

Rozsyłam bo to po prostu nieludzkie, podpisujcie się

"

Czy pamięta Pan te słowa? Odważne słowa, które po sfilmowanej przez przypadkowego turystę śmierci konia Jordka
skierował do Pana pięć lat temu Pan Zbigniew Kresek, Honorowy Członek Polskiego Towarzystwa Turystyczno-
Krajoznawczego, członek Rady Naukowej Gorczańskiego Parku Narodowego, przewodnik beskidzki, były redaktor
naczelny „Gazety Górskiej”?

Słowa pana Zbigniewa Kreska padły w próżnię. Minęło pięć lat, ale czas w Tatrzańskim Parku Narodowym się zatrzymał.
Można by powiedzieć, że jesteśmy w punkcie wyjścia, gdyby nie potwierdzona twardymi danymi wiedza na temat pracy koni
w Morskim Oku, którą dzisiaj posiadamy.

Otóż analiza danych statystycznych dotyczących populacji koni pracujących w Morskim Oku w roku 2012 skutecznie
rozwiewa ostatnie wątpliwości na temat tego biznesu oraz rzekomej hodowli koni na Podhalu: tylko w 2012 roku 3 konie z tej
“hodowli” padły (w tym koń czteroletni po 11 zaledwie miesiącach pracy na trasie do Morskiego Oka), a 36 trafiło do
rzeźni. W ubiegłym roku aż pięciu wozaków “oddało” po 2 konie do rzeźni. Niestety rok 2012 nie odbiegał w niczym od lat
poprzednich, wymiana koni, których zdrowie nie pozwala na dalsza pracę na trasie do Morskiego Oka, odbywa się co roku. Z
danych wynika, że w wielu przypadkach już po pierwszym sezonie konie trafiają do rzeźni. Czyżby to była ta tradycja, o
której mówi TPN?

Mało tego, 49 koni pracujących obecnie w Morskim Oku nie jest zarejestrowanych w bazie Polskiego Związku Hodowców
Koni.
Czy ich paszporty zostały sfałszowane? Czy TPN ma jakąkolwiek kontrolę nad tym procederem? Czy niebagatelne wpływy
Tatrzańskiego Parku Narodowego z tytułu wydawania licencji wozakom (60 fiakrów x 1300 złotych opłaty daje 78 000 złotych
miesięcznie) mogą przysłaniać wszelkie inne względy?"

http://www.petycje.pl/petycjePodglad...jeid=9465#butt

[grubella]

Popieram.

[jaksy]

Oczywiście się podpiszę

[wanitatywna]

Fajnie, że wrzuciłaś link do petycji.
Podpisałam już oczywiście.

[blackberry_]

obiema rękoma się podpisuję, mam nadzieję że to coś da

[201607131028]

Podpisalam się

[dominikmeller25]

a ja się tak zastanawiam po cholerę ten transport konny, jak rozumiem jeszcze bryczki na kilka osób tak takie małe "autobusy" to dla mnie przegięcie, zresztą byłem teraz na krótkim urlopie i widziałem jak opasłe krowy pakowały się na te wozy, wiadomo taki grubas waży znacznie więcej niż przeciętny człowiek, a dla większości liczy się tylko 12 osób które mogą zapakować a to że gość waży tyle co dwie osoby to nie ważne bo najważniejsze że 12 osób sie zapakowało (w tv słyszałem że tacy płacą podwójnie).
powinno naprawdę się kontrolować tych wożących i wystawiać duże mandaty, ale raczej kliki się nie ruszy.

na Gubałówce te małe koniki, kucyki na słońcu wożą dzieci, do tego bite przez opiekunów.

szkoda tych zwierzaków bo one gdy przestaną być potrzebne to od razu idą do rzeźni i dlatego nie specjalnie się o nie dba, bo jak coś to w każdej chwili pojawi się nowy konik.

poza tym jakoś na Słowacji takich cyrków nie ma, konie pracują ale jakoś zwykłe bryczki obsługują trasy a nie takie "autobusy", a u nas to na wszystkim zarabiać muszą.

[b021da5bf142259817d3b5d5900fc01cf3c7c2e4_67241a01ac6ab]

Napisane przez dominikmeller25

a ja się tak zastanawiam po cholerę ten transport konny, jak rozumiem jeszcze bryczki na kilka osób tak takie małe "autobusy" to dla mnie przegięcie, zresztą byłem teraz na krótkim urlopie i widziałem jak opasłe krowy pakowały się na te wozy, wiadomo taki grubas waży znacznie więcej niż przeciętny człowiek, a dla większości liczy się tylko 12 osób które mogą zapakować a to że gość waży tyle co dwie osoby to nie ważne bo najważniejsze że 12 osób sie zapakowało (w tv słyszałem że tacy płacą podwójnie).
powinno naprawdę się kontrolować tych wożących i wystawiać duże mandaty, ale raczej kliki się nie ruszy.

na Gubałówce te małe koniki, kucyki na słońcu wożą dzieci, do tego bite przez opiekunów.

Dokładnie. Albo się decydujemy iść w góry, albo zostajemy np. na Krupówkach (w przypadku Zakopanego). Jak sama nazwa czynności wskazuje to jest CHODZENIE po górach, a nie wjeżdżanie, niemalże na czyiś barkach

[aer]

Podpisałam



ps. przejrzałam parę podpisów przeciw. Zawsze w takim sprawach rozwalają mnie komentarze - nie podpiszę bo ludzie są ważniejsi. Dlaczego nie bronicie/wspieracie dzieci tylko jakieś tam zwierzęta?

[chwast]

Napisane przez aer

Podpisałam



ps. przejrzałam parę podpisów przeciw. Zawsze w takim sprawach rozwalają mnie komentarze - nie podpiszę bo ludzie są ważniejsi. Dlaczego nie bronicie/wspieracie dzieci tylko jakieś tam zwierzęta?

ale co ma jedno do drugiego?
Zwierzęta mają bezsensownie cierpieć bo jakieś dziecko zachorowało czy coś? Cudowna logika. ludzie ważniejsi - a co im się stanie jak koni nie będzie? Wydaje mi się, że nic?

[laisla]

Zrobione. Dzięki za udostępnienie

[aer]

Napisane przez chwast

ale co ma jedno do drugiego?
Zwierzęta mają bezsensownie cierpieć bo jakieś dziecko zachorowało czy coś? Cudowna logika. ludzie ważniejsi - a co im się stanie jak koni nie będzie? Wydaje mi się, że nic?

No tak ogólnie chodzi o to, że ktoś tworzy petycję/akcje czy przekazuje 1% podatku na pomoc zwierzętom a nie ludziom.

"walczycie o zwierzęta, ale nie myślicie o dzieciach, które chodzą głodne, pobite, krzywdzone przez rodziców i państwowe instytucje"

chociaż dla mnie obrzydliwszy jest ten:

"Dobrze, że to nie średniowiecze bo by chłopu kazali pług ciągnąć za sobą. Ludzie umierają podczas pracy a koń nie może."

[Candy_lips]

Sama kiedyś jechałam, przyznaję z Morskiego Oka, byłam bardzo zmęczona, nie dałabym rady na nogach. Żadne usprawiedliwienie, ale tak było i już poszłam na to. Niemniej, jestem przeciwna, bo wiem, że konie cierpią, są to dla nich ciężkie warunki. Podpisałam petycję.

[Frankfurterka]

Już podpisana.

[201708160922]

A ja nawet nie wiem, o jaki transport chodzi, ale wygogluje

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[bernikula]

Podpisałam petycję, jestem całkowicie za likwidacją bryczek na morskie oko i zastąpienie ich np. busem (wiem ochrona Parku- ale jak ma wybierać między roślinami, walorami przyrodniczymi, a zwierzętami to będę brutalna- w nosie mam wówczas te rośliny, które i tak odrosną, koń padnie i koniec). Wiele osób spyta, czemu w ogóle nie zakazać transportu i postawić na wędrówki piesze? Otóż przyznaję bez bicia, że sama 3 lata temu korzystałam z bryczki na Morskie Oko, ponieważ mieliśmy malutkie dzieci, jedno w wózku jeździło. Za Chiny byśmy nie doszli. Natomiast w zeszłym tyg znowu odwiedziliśmy Zakopane, dzieci już podrosły i ani razu nie skorzystaliśmy z żadnej bryczki czy przejażdżki konnej. Żal nam tych zwierząt. Dodam jeszcze, że jak braliśmy bryczkę 3 lata temu to nie byłam świadoma problemu...

[Ammia]

Podpisane

[Suivi]

Też podpisałam.

[patorchidea]

Podpisałam - oby pomogło tym zwierzakom.

[dominikmeller25]

Napisane przez bernikula

Podpisałam petycję, jestem całkowicie za likwidacją bryczek na morskie oko i zastąpienie ich np. busem (wiem ochrona Parku- ale jak ma wybierać między roślinami, walorami przyrodniczymi, a zwierzętami to będę brutalna- w nosie mam wówczas te rośliny, które i tak odrosną, koń padnie i koniec)

był pomysł aby wprowadzić autobusy elektryczne ale górale się zbuntowali a burmistrz wymyślił że to jakiś spisek i zakazem chcą uderzyć w górali, nawet nie pomyślał nad tym chwile ale pewnie sam zajmuje się transportem nad Morskie Oko i dlatego pomysł się mu nie podoba, w końcu koń tańszy od autobusu, a że potem koń w upale musi stać i jechać, nie ważne, ważne są złotówki na koncie.

tak jak pisałem wcześniej rozumiem przypadki gdy ktoś jest z małymi dziećmi, czy pada na twarz po dniu zwiedzania, ale powinno się zabierać mniej ludzi a nie 12 i przed wejściem ważyć każdego i zwykły grubas nie powinien mieć wstępu ewentualnie powinien płacić podwójnie i powinien być liczony podwójnie, a do tego powinno się takich ludzi którzy wożą karać i to karać tak że drugi wyskok i zakaz wjazdu na rok.
bo sam widziałem taki pojazd wypchany otyłymi ludźmi i nie było widać aby otyli byli traktowani jako otyli tylko jako normalni ludzie, a koń ciągnąć musiał większą masę.

[201605161006]

Podpisałam, ale już nie pierwszy raz taką petycję, wątpię, że to coś da, przecież Viva itp. trąbią o tym od lat, nawet były afery w telewizji na UWAGA! itd. i nic się nie zmienia.

A i nie rozumiem po co ktoś lezie w góry jak za głupi i za gruby, żeby samemu zajść tylko musi konie męczyć.

[Nightmare666]

Podpisane

[201605161006]

Napisane przez dominikmeller25

tak jak pisałem wcześniej rozumiem przypadki gdy ktoś jest z małymi dziećmi, czy pada na twarz po dniu zwiedzania,

Ja tam jako dziecko już 5-6 letnie chodziłam na wiele szczytów, nie jest to dla mnie żadne usprawiedliwienie, a młodszych dzieci to się chyba na trudniejsze wędrówki brać nie powinno, tak samo z deszczem, ile to razy byłam w górach i mnie gigantyczna ulewa złapała. Nic strasznego żeby w imię tego konie dręczyć.

[daf502bc9430c04b8cbdbd94f51a8624bed02f84_61e0bd2ac4d4e]

Sama bym nigdy nie skorzystała z takiej wątpliwej "atrakcji", ale uważam, że niekoniecznie powinno się tu iść w taki rygor. Wiadomo przecież, co będzie się działo z tymi zwierzakami, kiedy stracą "pracę" lub nie będzie dla nich miejsca Ucierpią na tym dziesiątki, jeśli nie setki, i zwierząt, i ludzi. Szczerze mówiąc poszłabym w stronę mocnego zaostrzenia przepisów, skrócenia czasu pracy, zmniejszenia liczby przewożonych pasażerów, częstych kontroli, także weterynaryjnych i wysokich kar za nieprzestrzeganie regulaminu.

[dominikmeller25]

córka znajomych ma trzy lata i szła sama, musiała przystawać ale nie chciała na ręce, więc taki grubas też by doszedł, a i trochę kalorii by spalił.

no ale tak jak takasobie93 pisałaś wszyscy o tym mówią, w Wiadomościach, Faktach itd mówią o koniu który padł na trasie i co? i nic, bo zaraz wyskakuje burmistrz z kolegami i bronią takich praktyk, a bronią pewnie dlatego bo sami na tym kasę trzepią.

[1=daf502bc9430c04b8cbdbd9 4f51a8624bed02f84_61e0bd2 ac4d4e;47510362]Sama bym nigdy nie skorzystała z takiej wątpliwej "atrakcji", ale uważam, że niekoniecznie powinno się tu iść w taki rygor. Wiadomo przecież, co będzie się działo z tymi zwierzakami, kiedy stracą "pracę" lub nie będzie dla nich miejsca Ucierpią na tym dziesiątki, jeśli nie setki, i zwierząt, i ludzi. Szczerze mówiąc poszłabym w stronę mocnego zaostrzenia przepisów, skrócenia czasu pracy, zmniejszenia liczby przewożonych pasażerów, częstych kontroli, także weterynaryjnych i wysokich kar za nieprzestrzeganie regulaminu.[/QUOTE]

i ja za tym jestem, ale takie zaostrzenie nic nie da gdy już teraz olewaja przepisy bo nic im nie grozi.
nawet były pomysły aby trasę skrócić, aby też człowiek kawałek musiał iść i co? i górale byli przeciwko.
poza tym praca i tak nie chroni tych koni, coś się takiemu stanie to i tak go oddadzą do rzeźni, bo on nie ma na "emeryturze" odpocząć tylko ma jeszcze góralowi dać zarobić.

[blaskskonca]

[1=daf502bc9430c04b8cbdbd9 4f51a8624bed02f84_61e0bd2 ac4d4e;47510362]Sama bym nigdy nie skorzystała z takiej wątpliwej "atrakcji", ale uważam, że niekoniecznie powinno się tu iść w taki rygor. Wiadomo przecież, co będzie się działo z tymi zwierzakami, kiedy stracą "pracę" lub nie będzie dla nich miejsca Ucierpią na tym dziesiątki, jeśli nie setki, i zwierząt, i ludzi. Szczerze mówiąc poszłabym w stronę mocnego zaostrzenia przepisów, skrócenia czasu pracy, zmniejszenia liczby przewożonych pasażerów, częstych kontroli, także weterynaryjnych i wysokich kar za nieprzestrzeganie regulaminu.[/QUOTE]
jak to co sie stanie z konmi? Moze niektore trafia do rzezni, ale i tak by tam trafily- patrz wklejony artukuł przez autorkę. Z taka roznica, ze nie beda nabywane kolejne, bo beda zupelnie niepotrzebne.

A co do malych dzieci, grubuch ludzi, to ja nie rozumiem. Nie masz kondycji- nie idziesz w gory, masz male dziecko, ktore sobie nie poradzi-czekasz az podrosnie, nie idziesz w gory. Nie wiem co ludzie maja z pchaniem sie z tymi dziecmi w kazdy mozliwy zakatek swiata, gdzie zdecydowanie warunkow nie ma(typu wlasnie gory, imprezy masowe itp )

[daf502bc9430c04b8cbdbd94f51a8624bed02f84_61e0bd2ac4d4e]

Napisane przez dominikmeller25

i ja za tym jestem, ale takie zaostrzenie nic nie da gdy już teraz olewaja przepisy bo nic im nie grozi.
nawet były pomysły aby trasę skrócić, aby też człowiek kawałek musiał iść i co? i górale byli przeciwko.
poza tym praca i tak nie chroni tych koni, coś się takiemu stanie to i tak go oddadzą do rzeźni, bo on nie ma na "emeryturze" odpocząć tylko ma jeszcze góralowi dać zarobić.

Ech, i ludzie się dziwią, czemu nie przepadam za góralami, nic tylko DUDKI DUDKI DUDKI Ja tam bym olała ich płacze i powprowadzała przepisy, skróciła trasę, co zrobią, będą strajkować? To pieniążki nie wpadną do kieszeni, a oni są chytrusy okropne, więc sobie na straty nie pozwolą, nie wiem kto się nimi przejmuje

---------- Dopisano o 10:05 ---------- Poprzedni post napisano o 10:03 ----------

Napisane przez blaskskonca

jak to co sie stanie z konmi? Moze niektore trafia do rzezni, ale i tak by tam trafily- patrz wklejony artukuł przez autorkę. Z taka roznica, ze nie beda nabywane kolejne, bo beda zupelnie niepotrzebne.

A co do malych dzieci, grubuch ludzi, to ja nie rozumiem. Nie masz kondycji- nie idziesz w gory, masz male dziecko, ktore sobie nie poradzi-czekasz az podrosnie, nie idziesz w gory. Nie wiem co ludzie maja z pchaniem sie z tymi dziecmi w kazdy mozliwy zakatek swiata, gdzie zdecydowanie warunkow nie ma(typu wlasnie gory, imprezy masowe itp )

No właśnie nie wiem, czy przez to więcej koni nie będzie do rzeźni trafiało, bo teraz pewnie dohodowywali więcej, może nawet specjalne hodowle na ten cel były, więcej koni kupowali, teraz nie będzie co z nimi zrobić to gdzie? No do rzeźni.

Też tego nie rozumiem zupełnie...

[Black_Rose]

nie wiem co gorsze: zostać kabanosem czy meczyc się cale swoje zycie ciagnac smierdzacych leni pod gore.

[grubella]

Napisane przez Black_Rose

nie wiem co gorsze: zostać kabanosem czy meczyc się cale swoje zycie ciagnac smierdzacych leni pod gore.

Z góry też koniom nie jest łatwo bo muszą "trzymać" wóz aby za szybko nie jechał. Cały czas napięte mięśnie.

[roseblue]

Nie no, serio mnie rozwala gdy ktoś tłumaczy, że skorzystał z bryczki, bo był zmęczony. Jak kogoś męczą górskie wędrówki to niech sobie odpuści taką wycieczkę. I chyba padnę jak zobaczę busy kursujące nad Morskie Oko. Nie jestem zafiksowaną ekolożką, ale nie po to wyjeżdżam w okolice parku narodowego i gór by słuchać rzężenia aut. Że już nie wspomnę o szkodach jakie wyrządziłoby to środowisku naturalnemu. Nie lubię takiego wygodnictwa.

Rok temu w Tatrzańskim Parku Narodowym widziałam niedźwiedzia brunatnego w naturalnym środowisku. Był daleko od szlaku po którym szłam, ale widać go było bardzo dobrze. No i jakaś paniusia podniosła raban, że kto to widział, by takie duże, groźne zwierze łaziło blisko ścieżki, że to niedopuszczalne. Z tym, że to my wkroczyliśmy na teren tego niedźwiedzia a nie on na nasz. Jak ktoś nie lubi się męczyć, nie chce obcować ani z mrówkami ani z większymi zwierzętami to niech wybierze inne miejsce na urlop. Deal with it.

Ja zbyt wysportowana i wytrzymała nie jestem, ale po górach chodzę chętnie (ze świadomością, że to męczące). Gdy byłam zbyt zmęczona na kolejną wyprawę po prostu odpuszczałam a nie "łolaboga, podwieźcie mnie, biedne koniki, ale w sumie mój tyłek ważniejszy". Niedługo zaczną windy budować by nikt się nie zmęczył.

Bryczki byłby spoko, gdyby pazerni górale nie robili z nich minibusów (zabierają zbyt dużą liczbę osób). No i gdyby dbali o konie. Są nastawieni na jak największy zysk. W tym momencie nie jest mi przykro, że mogliby stracić źródło dochodu.

Petycja podpisana i wybaczcie mi ten wywód, ale zachowanie i podejście ludzi w górach i innych chronionych miejsca to temat wywołujący u mnie największy ból tyłka