co robić ?!

[monika993]

Takich wątków było tu pewnie setki

przechodząc do rzeczy. mam 20l on 26l. jesteśmy razem 7 miesięcy, ja studiuję. on swoich studiów nie skończył, przyjechał do mojego miasta z drugiego końca polski i tutaj się poznaliśmy, nie ma tu innych znajomych, ze swoim przyjacielem, który jest na miejscu stracił kontakt. nie ma pieniędzy, wynajmuje stancję. często robię mu zakupy, pracuje jako informatyk, ale bez płynności i wszystko w domu. spotykamy się 1-2 razy w tygodniu, pozornie wszystko jest ok, ale ciągle odczuwalny brak pieniędzy, mam dość już pożyczania mu ich, odmawiania sobie pewnych rzeczy żeby on miał co jeść.
co robić ?
nie potrafie go zmobilizować do znalezienia pracy. on jest przekonany o swojej racji i uważa że to co robi robi odpowiednio i nie da się lepiej.
zaczęłam się już wypalać i coraz mniej cieszyć się z tego że jest obok, bo czuję tylko że zawsze brakuje pieniędzy.
wyobraźcie sobie że przez 7 miesięcy byliśmy tylko raz na meczu koszykówki i nigdzie wiecej, bo go na nic nie stać i mnie tym samym też.

z drugiej strony jest ktoś kto o mnie zabiega i wiem, że jest odpowiedzialny, rok młodszy od obecnego. ma prace, zależy mu na mnie i nie wiem ile jeszcze dam radę go trzymać na dystans.

[asia10933]

To facet powinien zarabiać i martwić sie o kasę. Nie zrobisz raz czy drugi zakupów to zrozumie.

[201607040940]

Napisane przez monika993

Takich wątków było tu pewnie setki

przechodząc do rzeczy. mam 20l on 26l. jesteśmy razem 7 miesięcy, ja studiuję. on swoich studiów nie skończył, przyjechał do mojego miasta z drugiego końca polski i tutaj się poznaliśmy, nie ma tu innych znajomych, ze swoim przyjacielem, który jest na miejscu stracił kontakt. nie ma pieniędzy, wynajmuje stancję. często robię mu zakupy, pracuje jako informatyk, ale bez płynności i wszystko w domu. spotykamy się 1-2 razy w tygodniu, pozornie wszystko jest ok, ale ciągle odczuwalny brak pieniędzy, mam dość już pożyczania mu ich, odmawiania sobie pewnych rzeczy żeby on miał co jeść.
co robić ?
nie potrafie go zmobilizować do znalezienia pracy. on jest przekonany o swojej racji i uważa że to co robi robi odpowiednio i nie da się lepiej.
zaczęłam się już wypalać i coraz mniej cieszyć się z tego że jest obok, bo czuję tylko że zawsze brakuje pieniędzy.
wyobraźcie sobie że przez 7 miesięcy byliśmy tylko raz na meczu koszykówki i nigdzie wiecej, bo go na nic nie stać i mnie tym samym też.

z drugiej strony jest ktoś kto o mnie zabiega i wiem, że jest odpowiedzialny, rok młodszy od obecnego. ma prace, zależy mu na mnie i nie wiem ile jeszcze dam radę go trzymać na dystans.

nie jest fajnie uprawiać mijankę - spotykać się w tym samym czasie z 2 facetami. Dlatego zanim dasz 2giemu zielone światło zerwij z 1szym.

Pogadaj z tym niedorobionym informatykiem który uważa się za faceta i żyje na Twój koszt, że nie masz kasy żeby go sponsorować. Czym innym jest pomóc komuś kto ma PRZEJŚCIOWE kłopoty a czym innym jest ciągłe dokładanie bez perspektywy zmiany. On nie widzi problemu. Więc czas mu uświadomić że to jest problem. Co zrobisz jak zajdziesz z nim w ciążę? Kto Cię z dzieckiem utrzyma zanim wrócisz do pracy?

[karmik88]

Popieram, to mężczyzna powinien być odpowiedzialny za kasę. Oczywiście nie twierdzę, że kobieta w ogóle ma sie o to nie troszczyć. Również nie mówię tu o przypadkach, kiedy facet straci pracę, ma z nią jakieś problemy itp. Ale tutaj ewidentnie wygląda na brak chęci i troski o to, żeby zapewnić dziewczynie warunki.
Pomyśl przyszłościowo- zastanów się jak to będzie za kilka lat, kiedy będziecie mieli dziecko, mieszkanie, wydatki, a on nadal nie będzie się zbytnio tym przejmował....mało optymistyczna opcja.

[Lirriel]

Odpuść sobie tego pierwszego, zamierzasz pracować na utrzymanie faceta? W ogóle to dla mnie kosmos, że dwudziestolatka coś takiego robi, i to jeszcze w sytuacji, gdzie gość ma 26 lat i naprawdę powinien umieć o siebie zadbać.

[chwast]

Ale to nie ty jesteś od mobilizowania go do czegokolwiek

[bb410bd1fbb42d2edea92b1ada01ce79bf3cfb02_603add0278cd5]

Ja bym Ci radziła przestać się z nim cackać, przestać mu kupować żarcie i nie pożyczać pieniędzy. Co to Twój utrzymanek jest, czy jak? Rozumiem raz, dwa, ale nie non stop...
Poza tym to on ma być zmobilizowany, a skoro nie jest to znaczy, że dobrze mu jak jest i pewnie nie prędko się coś zmieni.

[201801191006]

zacznij od nierobienia zakupów

[mary_poppins]

Jakby sobie żyły wypruwał, ale by mu nie starczało, to rozumiem pomoc. Ale z tego co piszesz spoczywa na laurach, więc zamiast go mobilizować do czegoś co nie leży w Twojej gestii, po prostu przestań mu ciągle pożyczać kasę i robić zakupy. Chłop ma 26 lat, powinien spiąć poślady, a nie jechać na kasie dziewczyny po ledwo 7 miesiącach związku.

[Allered]

Dziewczyny mają 100% racji. Zrób tak jak Ci radzą.