Moje wyobrażenie na temat UW

[krova]

Wiem, ze moje podejscie moze wydać sie niedojrzale, ale nasluchalam sie, naczytalam roznych opinii na temat tej uczelni i atmosfery, która tam panuje. Jednak nie wiem czy te osoby sa tak negatywne, lubia narzrzekać i po prostu przesadzają.
Chodzi mi o to, ze jest to taka elitarna uczelnia, gdzie atmosfera jest taka napieta, "wyscigi szczurow", ze raczej nie tworzą sie tam zadne grupy, tylko kazdy jest zajety soba i nauka. Ze nie ma takiego luzu zgrania. Ja tym bardziej sie obawiam, bo moja klasa w liceum jest bardzo niezgrana, to niby najlepsza szkola w miescie i dosc nietypowy profil, sa to dzieci ludzi dosc bogatych i w tym nie ma nic zlego, tylko ze bardzo sie z tym obnoszą, nie sa zbyt taltowni i po prostu smieja sie z innych i chwala kasą. Naprawde tak jest i do tego skarzenie do nauczycieli na kolezanki, jakies chore alcje, niemoznosc zgrania sie sa na porzadku dziennym.
Moze na mniej prestizowych uczelniach ludzie beda inni, moze bede umiala sie z nimi porozumiec. A moze to ja jestem aspoleczna i czuje sie od nich gorsza? A na uw chcę isc ze wzgledu, ze to wlasciwie jedyna publiczna uczelnia w Warszawie z interesujacym mnie kierunkiem.

[maacieek]

Nie rozumiem co ma uczelnia do zgania się osób w danej grupie? Jak wszędzie, znajdą się karierowcy od 1 semestru, lenie, mega ambitni, myślący, że są kimś lepszym od innych, szara mysz itp.

Nie ma reguły, po prostu wszystko zależy od ludzi, którzy przyjdą w danym roku i tego jak bardzo będą otwarci na nowe znajomości.

---------- Dopisano o 15:15 ---------- Poprzedni post napisano o 15:14 ----------

Moze na mniej prestizowych uczelniach

Przepraszam bardzo, ale prestiżowa to może być jakiś tam Oksford, Yale, czy Cambridge, gdzie faktycznie coś znaczy w świecie nauki, ale nie UW czy inna polska uczelnia.

[LaCamilla]

Napisane przez krova

Wiem, ze moje podejscie moze wydać sie niedojrzale, ale nasluchalam sie, naczytalam roznych opinii na temat tej uczelni i atmosfery, która tam panuje. Jednak nie wiem czy te osoby sa tak negatywne, lubia narzrzekać i po prostu przesadzają.
Chodzi mi o to, ze jest to taka elitarna uczelnia, gdzie atmosfera jest taka napieta, "wyscigi szczurow", ze raczej nie tworzą sie tam zadne grupy, tylko kazdy jest zajety soba i nauka. Ze nie ma takiego luzu zgrania. Ja tym bardziej sie obawiam, bo moja klasa w liceum jest bardzo niezgrana, to niby najlepsza szkola w miescie i dosc nietypowy profil, sa to dzieci ludzi dosc bogatych i w tym nie ma nic zlego, tylko ze bardzo sie z tym obnoszą, nie sa zbyt taltowni i po prostu smieja sie z innych i chwala kasą. Naprawde tak jest i do tego skarzenie do nauczycieli na kolezanki, jakies chore alcje, niemoznosc zgrania sie sa na porzadku dziennym.
Moze na mniej prestizowych uczelniach ludzie beda inni, moze bede umiala sie z nimi porozumiec. A moze to ja jestem aspoleczna i czuje sie od nich gorsza? A na uw chcę isc ze wzgledu, ze to wlasciwie jedyna publiczna uczelnia w Warszawie z interesujacym mnie kierunkiem.

Ja jestem na UW i powiem Ci tyle: g***o prawda.

Nie wiem, jak jest na kierunkach typu prawo (w sensie tych postrzeganych jako bardziej "lanserskie", chociaż podejrzewam, że wielkiej różnicy nie ma), ale u mnie są ludzie jak wszędzie: różni.

Są tacy, co chwalą się kasą i obnoszą ze swoimi ajfonami itd.
Są tacy, co się dużo uczą.
Są tacy, co się wcale nie uczą i przychodzą na zajęcia raz w semestrze.
Są tacy, z którymi można i pogadać, i napić się.

Duża uczelnia - pełen przekrój. I tak sama sobie dobierasz towarzystwo. Jak ktoś Ci nie pasuje, to nie musisz się z nim zadawać
U mnie żadnego wyścigu szczurów nie zaobserwowałam. Tak po prawdzie, to panuje spore rozluźnienie i wiele osób jest bardziej zajętych pracą, niż studiami.

A w ogóle to takie gadanie, że "wawa/UW to lans, bans, hipsterzy i nie wiadomo co jeszcze" to straszna głupota Gdziekolwiek nie pójdziesz, wszędzie spotkasz najróżniejszych ludzi.

[Niebieskooka arystokratka]

Skończyłam prawo na UW i mimo iż właśnie ten wydział uchodzi za skupisko bogatych i zarozumiałych snobów to tak wcale nie było. Owszem są takie przypadki, ale różni są ludzie, nie można tak generalizować. Uniwersytet Warszawski to mnóstwo studentów, znałam też ludzi z innych wydziałów jak lingwistyki, ekonomia i zarządzanie i w większości byli to mili, normalni ludzie.
Nie słuchaj takich bredni, przekonasz się sama, że na UW jest mnóstwo fajnych ludzi

[krova]

Dzieki za wypowiedzi, spytalam bo po prostu uleglam stereotypom, ktore glosili moi znajomi.

Mam jeszcze pytanie, czy to prawda, ze na uw, na iberystyce, italianistyce, romanistyce jest ciezej i jest wiecej godzin niz na innych uczelniach, przykładowo na umcs? Chodzi mi o to, czy mam szansę na pogodzenie studiow z praca, wiadomo, ze zajecia od 8 do 20 to uniemozliwiaja. I wlasnie slyszalam opinie, ze na UW siedzisz na uczelni od rana do wieczora, potem uczysz sie cala noc. Oczywiscie- ide na studia po to, zeby sie uczyc, jednak nie jestem osoba wyjatkowo zdolną. Jestem pracowita i w liceum byl bardzo wysoki poziom, nauczyciele nas po prostu cisnęli. I chcialabym trochę inaczej do tego podejsc, a nie wkuwac przez 3 lub 5 lat.

[LaCamilla]

Napisane przez krova

Dzieki za wypowiedzi, spytalam bo po prostu uleglam stereotypom, ktore glosili moi znajomi.

Mam jeszcze pytanie, czy to prawda, ze na uw, na iberystyce, italianistyce, romanistyce jest ciezej i jest wiecej godzin niz na innych uczelniach, przykładowo na umcs? Chodzi mi o to, czy mam szansę na pogodzenie studiow z praca, wiadomo, ze zajecia od 8 do 20 to uniemozliwiaja. I wlasnie slyszalam opinie, ze na UW siedzisz na uczelni od rana do wieczora, potem uczysz sie cala noc. Oczywiscie- ide na studia po to, zeby sie uczyc, jednak nie jestem osoba wyjatkowo zdolną. Jestem pracowita i w liceum byl bardzo wysoki poziom, nauczyciele nas po prostu cisnęli. I chcialabym trochę inaczej do tego podejsc, a nie wkuwac przez 3 lub 5 lat.

Pierwsze pogrubione - sprawdź sobie programy studiów na stronach uczelni, które bierzesz pod uwagę. Tam będziesz miała rozpiski, ile h czego jest przewidziane. Jeżeli wymienione przez Ciebie kierunki to filologie (bo mogą też być bardziej kulturoznawcze o tej nazwie), to nastaw się na dużo pracy - tam po prostu trzeba się regularnie uczyć.

Drugie pogrubione - jeśli idziesz na studia dzienne, w dodatku na s1, to w mojej ocenie raczej ciężko będzie Ci pracować, zwłaszcza na 1 roku.
Przedmiotów z reguły jest sporo, a plan jest rozstrzelony na całe dnie.
Jeśli chcesz pracować, to weź pod uwagę wieczorowe, ew. zaoczne. Dzienne nie sprzyjają pracy - tak naprawdę dopiero na s2 jest mniej godzin i da się łatwiej coś ogarnąć.

[Niebieskooka arystokratka]

Moje dwie koleżanki z klasy były na lingwistyce stosowanej na UW, czyli dwa języki jednocześnie i nie dały rady też pracować, bo zajęć i przede wszystkim nauki miały dużo. Z kolei inna była na romanistyce i dawała radę pracować. Oczywiście piszę o studiach dziennych. W przypadku choćby prawa zajęć jest niewiele i bez problemu można pracować.

[Tutli]

Szczerze, to nie wiem, jaka jedna i konkretna atmosfera miałaby panować na uczelni na którą przyjeżdżają najróżniejsi młodzi ludzie z całej Polski - od dużych miast do małych wsi, bogaci, przeciętni oraz biedni. Już nie wspomnę o tym, że dosyć zjawiskowe byłoby, gdyby na każdym wydziale miała panować taka sama atmosfera. Nie słuchaj takich bzdur, nie ma to nic wspólnego z rzeczywistością.
Jak na każdej uczelni, na UW jest różnie - w zależności od tego, z kim się zaprzyjaźnisz. Ja studiowałam tutaj na 2 kierunkach, pierwszy - zupełnie ścisły okazał się fantastyczny pod względem towarzyskim, bywało, że przychodziłam na uczelnię tylko po to, by spędzić fajnie czas. Myślę, że cenny jest udział w wydziałowym obozie zerowym, wtedy znacznie wcześniej zyskujesz poczucie bycia "u siebie". Drugi kierunek też był pod względem towarzyskim świetny, nie spotkałam się nigdzie z jakimkolwiek snobizmem, wyniosłością itp.

[krova]

Dziekuje Wam za wypowiedzi.
Mam jeszcze pytanie do studentek filologii(wszystkich, choc najbardziej interesuje mnie romanistyka): czy wyklady sa obowiazkowe i sprawdzana jest lista obecnosci? Chodzi mi o takie przedmioty jak np wstep do filozofii, sredniowiecze, historia kraju, bo wiadomo, ze praktycznej nauki jezyka fonetyki i gramatyki opuscic nie mozna, bo bedzie sie mialo zaleglosci i potem bede sie stresowac przed wykladowca. Jak to jest?

[Catalina7]

Napisane przez krova

Dzieki za wypowiedzi, spytalam bo po prostu uleglam stereotypom, ktore glosili moi znajomi.

Mam jeszcze pytanie, czy to prawda, ze na uw, na iberystyce, italianistyce, romanistyce jest ciezej i jest wiecej godzin niz na innych uczelniach, przykładowo na umcs? Chodzi mi o to, czy mam szansę na pogodzenie studiow z praca, wiadomo, ze zajecia od 8 do 20 to uniemozliwiaja. I wlasnie slyszalam opinie, ze na UW siedzisz na uczelni od rana do wieczora, potem uczysz sie cala noc. Oczywiscie- ide na studia po to, zeby sie uczyc, jednak nie jestem osoba wyjatkowo zdolną. Jestem pracowita i w liceum byl bardzo wysoki poziom, nauczyciele nas po prostu cisnęli. I chcialabym trochę inaczej do tego podejsc, a nie wkuwac przez 3 lub 5 lat.

Na iberystyce sama wybierasz sobie grupy z przedmiotów (także z hiszpańskiego, ale tylko jeśli zaczynasz naukę od podstaw), jedynie wykłady masz odgórnie ustalone, więc plan układasz tak, aby Tobie wszystko pasowało. Jeśli chcesz się dowiedzieć czegoś więcej, zapraszam na priv

[krova]

Catalina7 juz mi bardzo fajnie wszystko wytlumaczyla odnosnie iberystyki, gdyby ktos z Was studiowal romanistyke, bardzo prosze o wpisanie sie, chcialam sie o cos spytac

[201805170915]

Napisane przez krova

Dzieki za wypowiedzi, spytalam bo po prostu uleglam stereotypom, ktore glosili moi znajomi.

Mam jeszcze pytanie, czy to prawda, ze na uw, na iberystyce, italianistyce, romanistyce jest ciezej i jest wiecej godzin niz na innych uczelniach, przykładowo na umcs? Chodzi mi o to, czy mam szansę na pogodzenie studiow z praca, wiadomo, ze zajecia od 8 do 20 to uniemozliwiaja. I wlasnie slyszalam opinie, ze na UW siedzisz na uczelni od rana do wieczora, potem uczysz sie cala noc. Oczywiscie- ide na studia po to, zeby sie uczyc, jednak nie jestem osoba wyjatkowo zdolną. Jestem pracowita i w liceum byl bardzo wysoki poziom, nauczyciele nas po prostu cisnęli. I chcialabym trochę inaczej do tego podejsc, a nie wkuwac przez 3 lub 5 lat.

Nie, ja na pierwszym roku iber na umcs mam 9 godzin hiszpańskiego i 3 portugalskiego, Catalina na UW chyba 7 hiszpańskiego i ileś tam angielskiego

[ama]

Napisane przez Niebieskooka arystokratka

Skończyłam prawo na UW i mimo iż właśnie ten wydział uchodzi za skupisko bogatych i zarozumiałych snobów to tak wcale nie było. Owszem są takie przypadki, ale różni są ludzie, nie można tak generalizować. Uniwersytet Warszawski to mnóstwo studentów, znałam też ludzi z innych wydziałów jak lingwistyki, ekonomia i zarządzanie i w większości byli to mili, normalni ludzie.
Nie słuchaj takich bredni, przekonasz się sama, że na UW jest mnóstwo fajnych ludzi

Ja jestem po MISHu i kończę prawo na UW. Generalnie to ja bym powiedziała, że to są dwa najbardziej lanserskie i snobistyczne kierunki. Na obu jest masa idiotów, ale też masa ludzi fajnych, ciekawych i nietypowych. MISH to w ogóle ogromna mieszanka indywidualności, kierunek dość nietypowy. Niektórzy żyją w swoim świecie, ale jest wielu pasjonatów. Prawo to akurat w głównej mierze snobizm, chociaż są i ludzie normalni (choć w mniejszości). Ja troszkę gardzę takimi prawniczkami in spe, więc po prostu olewam. UW jest ogromną uczelnią. I moim zdaniem ani nie jakaś elitatną, ani nawet nie dobrą. To przeciętna szkoła. Może jak na polskę to trochę lepsza przeciętna, ale jak na Europę i Zachód to naprawdę żadna rewelacja. Bardziej niż o studentów to ja bym się martwiła o podejście wykładowców i straszliwy formalizm i biurokrację tam panującą.

Moja siostra kończy teraz iber i zajęć jest bardzo dużo. W większości to zapychacze czasu. Co gorsza to zajęcia nawet na 5 roku są rozwalone w ciągu całego dnia, więc trudno to z pracą godzić.