Psycholog się spóźnia

[somebody3]

Miałam możliwość skorzystania z darmowej pomocy psychologa na uczelni. Babka ogólnie jest w porządku, jest profesjonalną praktykującą psychoterapeutką. Niestety przez te 7,8 spotkań była na czas chyba na jednym. Za każdym razem spóźnia się 5-15 minut, a ostatnio czekałam pół godziny (!). Oczywiście za każdym razem uprzedzała i przepraszała mnie, ale byłam już naprawdę wkurzona. Ostatnio już mocno się tłumaczyła, że jakieś telefony ją zatrzymały, bo chyba wiedziała, że przegięła. Tylko raz oddała mi stracony czas - po mnie jest jeszcze ktoś inny. Jeśli chodzi o jej pracę ze mną, to jest w miarę zadowolona, choć w pewnym obszarze mojego życia , który zresztą nie miał być przedmiotem konsultacji, czyniła sugestie po prostu źle mi wróżąc, co mocno mnie przygnębiło (bo układa mi się w tym dobrze, a poza tym mam prawo do samodzielnych decyzji i jestem w stanie zmierzyć się z konsekwencjami). Powiedziała nawet coś w stylu, że ona ma na ten temat większą wiedzę i dlatego wie jak będzie (mimo, że na ten konkretny temat ma tylko ogólne informacje, nie zna całej historii). To oraz spóźnianie się non stop spowodowało, że trochę straciłam do niej zaufanie (zwłaszcza na ostatniej wizycie) i nie mam już zbytniej ochoty przychodzić. Wiem, że to pomoc darmowa, ale czy to zwalnia z pewnych standardów? Może, gdybym jej płaciła te 100-150 zł inaczej by mnie traktowała. Przede mną jeszcze jedno, dwa spotkania, żeby domknąć temat.

[Hanako]

Napisane przez somebody3

Miałam możliwość skorzystania z darmowej pomocy psychologa na uczelni. Babka ogólnie jest w porządku, jest profesjonalną praktykującą psychoterapeutką. Niestety przez te 7,8 spotkań była na czas chyba na jednym. Za każdym razem spóźnia się 5-15 minut, a ostatnio czekałam pół godziny (!). Oczywiście za każdym razem uprzedzała i przepraszała mnie, ale byłam już naprawdę wkurzona. Ostatnio już mocno się tłumaczyła, że jakieś telefony ją zatrzymały, bo chyba wiedziała, że przegięła. Tylko raz oddała mi stracony czas - po mnie jest jeszcze ktoś inny. Jeśli chodzi o jej pracę ze mną, to jest w miarę zadowolona, choć w pewnym obszarze mojego życia , który zresztą nie miał być przedmiotem konsultacji, czyniła sugestie po prostu źle mi wróżąc, co mocno mnie przygnębiło (bo układa mi się w tym dobrze, a poza tym mam prawo do samodzielnych decyzji i jestem w stanie zmierzyć się z konsekwencjami). Powiedziała nawet coś w stylu, że ona ma na ten temat większą wiedzę i dlatego wie jak będzie (mimo, że na ten konkretny temat ma tylko ogólne informacje, nie zna całej historii). To oraz spóźnianie się non stop spowodowało, że trochę straciłam do niej zaufanie (zwłaszcza na ostatniej wizycie) i nie mam już zbytniej ochoty przychodzić. Wiem, że to pomoc darmowa, ale czy to zwalnia z pewnych standardów? Może, gdybym jej płaciła te 100-150 zł inaczej by mnie traktowała. Przede mną jeszcze jedno, dwa spotkania, żeby domknąć temat.

Zagryzłabym zęby. Widać, że ty z tych superpunktualnych, co to nienawidzą czekać, ale nie wszyscy tacy są - niektóre niebieskie ptaki spóźniają się nawet za pieniądze
Jaką masz lepszą alternatywę? Pójdziesz prywatnie do kogoś innego i będziesz jeszcze raz przerabiać ten sam temat? To nie lepiej to domknąć już teraz?

[Vanir410]

Napisane przez Hanako

Zagryzłabym zęby. Widać, że ty z tych superpunktualnych, co to nienawidzą czekać, ale nie wszyscy tacy są - niektóre niebieskie ptaki spóźniają się nawet za pieniądze
Jaką masz lepszą alternatywę? Pójdziesz prywatnie do kogoś innego i będziesz jeszcze raz przerabiać ten sam temat? To nie lepiej to domknąć już teraz?

Takie notoryczne spóźnianie się jest zwykłym brakiem szacunku do drugiej osoby. Także ma o co się czepiać. Co innego kolejna, która się przesunęła.
Osobiście szukałabym kogoś innego. Nie lubię jak ktoś nie szanuje mnie i mojego czasu.

[Glodomorek]

Jeśli faktycznie tylko 2 spotkania zostały to ja bym nie zmieniała. Ale doprecyzuj co tu masz na myśli: "Tylko raz oddała mi stracony czas - po mnie jest jeszcze ktoś inny."> Czy jeśli umówione jesteście na 15.00, zaczynacie przez jej spóźnienie o 15.15 to te 15 minut ci przepada, bo czeka ktoś inny?

[somebody3]

Napisane przez Glodomorek

Jeśli faktycznie tylko 2 spotkania zostały to ja bym nie zmieniała. Ale doprecyzuj co tu masz na myśli: "Tylko raz oddała mi stracony czas - po mnie jest jeszcze ktoś inny."> Czy jeśli umówione jesteście na 15.00, zaczynacie przez jej spóźnienie o 15.15 to te 15 minut ci przepada, bo czeka ktoś inny?

Tak, o to chodzi. Tą osobę po mnie wpuszcza punktualnie, więc tylko ja na tym tracę. Wiem, że dokończę spotkania u niej, ale mam jakiś taki niesmak i niechęć...

[sowaa5]

Powiedz jej o tym.... Psycholog to nie święta krowa, której nie można zwrócić uwagi.
Poza tym, nie ma prawa wartościować i prorokować Twoich decyzji.

Zmarnowałam na beznadziejną terapię prawie 3 lata (!!) Ty na szczęście już kończysz, ale pamiętaj na przyszłość, że nie musisz brać wszystkiego za pewniak co mówi psycholog i nie, nie może się spoźniać. Absolutnie. Ale to dokończ- jednocześnie poinformowałabym ja o jej beznadziejnym zachowaniu.

[Karena 73]

Napisane przez somebody3

Wiem, że to pomoc darmowa, ale czy to zwalnia z pewnych standardów? Może, gdybym jej płaciła te 100-150 zł inaczej by mnie traktowała. Przede mną jeszcze jedno, dwa spotkania, żeby domknąć temat.

Darmowa dla Ciebie, ona kasę dostaje i powinna być na czas. Unikam lekarzy jak ognia, bo o punktualnego bardzo ciężko. Niesamowicie mnie to wkurza. Sama bym się chyba spóźniła celowo i przepraszając dodałabym, że nie ma chyba wielkiego problemu i ona to chyba doskonale rozumie.

Zaproponuj też inną godzinę spotkań, w sensie godzinę później skoro wtedy już jest i może przyjąć punktualnie.
Przypomniało mi się, gdy kiedyś siedziałam w przychodni i nie dość, że lekarka grubo się spóźniła, to co jakiś czas wychodziła z gabinetu na zewnątrz aby zapalić papierosa. Siadała na murku i paliła przez ok. 10 - 15 minut. Pacjenci przez okno obserwowali i głośno komentowali, bo babka niesamowicie odleciała. Więcej tam nie poszłam, bo inni twierdzili, że to norma u tej pani.

[Folgia]

Skoro zostały tylko dwa spotkania, ja bym jakoś wytrzymała to. Rozumiem, że ktoś może spóźnić się raz, ale tak ciągle? To brak szacunku do drugiej osoby. Na Twoim miejscu już po drugiej takiej sytuacji szukałabym kogoś innego.

[Canttouchthis]

Może właśnie umów się na inną godzinę, skoro mówisz, że następne osoby przyjmuje punktualnie.
Twoja decyzja co z tym zrobisz, ale ja bym chyba domknęła temat.
Oczywiście możesz poszukać kogoś innego, ale to też nie takie proste znaleźć dobrego terapeutę, z którym się dogadasz. A na przyszłość jak coś ci nie pasuje to mów od razu.

Wysłane z mojego EVA-L09 przy użyciu Tapatalka

[Mijanou]

Jesli psycholog się spóźnia z przyczyn prywatnych to jest niedopuszczalne.

Jednak weźcie pod uwagę, że rozmowa z psychologiem to nie wizyta u kosmetyczki od-do. Nieraz trudno zakończyć sesję w godzinę, jeśli jesteśmy na ważnym etapie rozmowy i nie da się powiedzieć, że 16 i czeka następna osoba. To nie jest praca taśmowa.

[Glodomorek]

Napisane przez Mijanou

Jesli psycholog się spóźnia z przyczyn prywatnych to jest niedopuszczalne.

Jednak weźcie pod uwagę, że rozmowa z psychologiem to nie wizyta u kosmetyczki od-do. Nieraz trudno zakończyć sesję w godzinę, jeśli jesteśmy na ważnym etapie rozmowy i nie da się powiedzieć, że 16 i czeka następna osoba. To nie jest praca taśmowa.

Nigdy żaden terapeuta nie zostawał ze mną po godzinach pracy, nawet jakby był ważny temat. Wiem ile trwa terapia, terapeuta kontroluje czas i daje mi znać kiedy zbliżamy się do końca naszego czasu, żeby domknąć sprawę. Co wymaga kontynuacji to na następnym wracamy.

[Folgia]

Napisane przez Glodomorek

Nigdy żaden terapeuta nie zostawał ze mną po godzinach pracy, nawet jakby był ważny temat. Wiem ile trwa terapia, terapeuta kontroluje czas i daje mi znać kiedy zbliżamy się do końca naszego czasu, żeby domknąć sprawę. Co wymaga kontynuacji to na następnym wracamy.

Dokładnie. Ja mam takie same doświadczenia. Moja terapeutka co do minuty kontrolowała czas, no zdarzyły się przesunięcia o maks. 5 minut, ale to jest nic. A jak z innym pacjentem się zasiedziała, to mi potem "oddawała" ten czas, ale nie półgodziny tylko z 10/15 minut.

[Mijanou]

Napisane przez Folgia

Dokładnie. Ja mam takie same doświadczenia. Moja terapeutka co do minuty kontrolowała czas, no zdarzyły się przesunięcia o maks. 5 minut, ale to jest nic. A jak z innym pacjentem się zasiedziała, to mi potem "oddawała" ten czas, ale nie półgodziny tylko z 10/15 minut.

To znaczy, że kalendarz wizyt został źle ułożony. Pomiędzy jednym a drugim terminem powinno być 15-20 min przerwy własnie na przypadek spóźnienia/przedłużenia wizyty.