Jak przeprosić przyjaciółkę?

[SebastianW1]

Witajcie
Chciałem się Was poradzić jak przeprosić przyjaciółkę. Doszło między nami do sprzeczki, powiedziałem głupią rzecz za co później ją przeprosiłem i to nie raz lecz teraz ona nie chce ze mną rozmawiać. Wiem że źle zrobiłem, żałuję tego. Jak myślicie napisać jej list i wyjaśnić wszystko i jeszcze raz przeprosić i czekać, czy nic nie pisać tylko poczekać bo może jej przejdzie?

[AlaZala]

Napisane przez SebastianW1

Witajcie
Chciałem się Was poradzić jak przeprosić przyjaciółkę. Doszło między nami do sprzeczki, powiedziałem głupią rzecz za co później ją przeprosiłem i to nie raz lecz teraz ona nie chce ze mną rozmawiać. Wiem że źle zrobiłem, żałuję tego. Jak myślicie napisać jej list i wyjaśnić wszystko i jeszcze raz przeprosić i czekać, czy nic nie pisać tylko poczekać bo może jej przejdzie?

To trochę zależy od tego, co jej powiedziałeś...
Ale jeśli nie było to nic strasznego, a tylko jakieś niefortunne słowo powiedziane w zdenerwowaniu, nie powinna tak się obrażać. Wtedy nie ma sensu specjalnie jej przepraszać, a raczej poczekać, aż jej przejdzie.

A jeśli było to coś poważniejszego, albo zdarzyło Ci się to już kolejny raz, to musisz gruntownie przemyśleć swoje postępowanie i wyciągnąć wnioski. W takiej sytuacji możesz napisać list, ale musisz też być przygotowany, że jej zaufanie do Ciebie zostało zaprzepaszczone i nie będzie chciała się już z Tobą przyjaźnić.

[Aramintha]

Napisane przez SebastianW1

Witajcie
Chciałem się Was poradzić jak przeprosić przyjaciółkę. Doszło między nami do sprzeczki, powiedziałem głupią rzecz za co później ją przeprosiłem i to nie raz lecz teraz ona nie chce ze mną rozmawiać. Wiem że źle zrobiłem, żałuję tego. Jak myślicie napisać jej list i wyjaśnić wszystko i jeszcze raz przeprosić i czekać, czy nic nie pisać tylko poczekać bo może jej przejdzie?

W jakiej formie przeprosiłeś? Może ona nie odebrała tego jako szczerych przeprosin i uznała, że lekceważysz problem i po prostu przepraszasz na odczepnego?
List to chyba dobry pomysł.

[SebastianW1]

QUOTE=Aramintha;57044256]W jakiej formie przeprosiłeś? Może ona nie odebrała tego jako szczerych przeprosin i uznała, że lekceważysz problem i po prostu przepraszasz na odczepnego?
List to chyba dobry pomysł.[/QUOTE]

Najpierw przeprosiłem mówiąc jej to prosto w oczy lecz ona powiedziała że nie chce ze mną rozmawiać więc odpuściłem. Na dzień kobiet przyszedłem do niej z kwiatem i jeszcze raz przeprosiłem, powiedziała że jutro porozmawiamy, następnego dnia przyszła do mnie do mieszkania i oddała kwiata mówiąc że przeprosiny nie zostały przyjęte. Zamurowało mnie to, a jak po chwili wybiegłem za nią powiedziała że mam dać jej spokoj. Potem zresztą napisała smsa że mam o niej zapomnieć itd☠
Wiem że charakter ma jaki ma i potrafiła mieć podobne humory i z czasem jej przechodziło, ale teraz nie wiem co robić. Wiem że odwaliłem głupotę, pisałem jej to a ona nie chce nawet porozmawiaćo tym.

[tarkowska]

Napisane przez SebastianW1

Najpierw przeprosiłem mówiąc jej to prosto w oczy lecz ona powiedziała że nie chce ze mną rozmawiać więc odpuściłem. Na dzień kobiet przyszedłem do niej z kwiatem i jeszcze raz przeprosiłem, powiedziała że jutro porozmawiamy, następnego dnia przyszła do mnie do mieszkania i oddała kwiata mówiąc że przeprosiny nie zostały przyjęte. Zamurowało mnie to, a jak po chwili wybiegłem za nią powiedziała że mam dać jej spokoj. Potem zresztą napisała smsa że mam o niej zapomnieć itd☠
Wiem że charakter ma jaki ma i potrafiła mieć podobne humory i z czasem jej przechodziło, ale teraz nie wiem co robić. Wiem że odwaliłem głupotę, pisałem jej to a ona nie chce nawet porozmawiaćo tym.

Odpuść! Podjąłeś kroki, jak nie chce to nie. Lataniem za nią z kolejnymi przeprosinami tylko ją wkurzysz. Daj jej ochłonąć z dala od Ciebie, to może sama się odezwie.

[AlaZala]

A co Ty jej takiego powiedziałeś, że ma do Ciebie taki żal?

[y@kor]

Przyjaciel potrafi wybaczyć bardzo wiele. Jeśli naprawdę zależy Ci na tej znajomości to powalcz jeszcze o tą znajomość.

[201701300929]

mysle,ze to zalezy od tego co zrobiles,

sa rzeczy za ktore przeprosic sie nei da i tyle

[SebastianW1]

Napisane przez y@kor

Przyjaciel potrafi wybaczyć bardzo wiele. Jeśli naprawdę zależy Ci na tej znajomości to powalcz jeszcze o tą znajomość.

Niby wszystko jest jeszcze świeże, akurat złożyło się że na ponad tydzień wyjeżdzam za granicę i z jednej strony to dobrze bo się nie będziemy widzieć i może jej przejdzie, a co myślicie aby napisać jej list gdzie wszystko bym wyjaśnił tak żeby przez tydzień mogła też pomysleć nad tą sytuacją?
Wiem że potrafi być uparta. I innego dojścia do niej nie mam bo rozmawiać twarzą w twarz nie chce ze mną.

[tarkowska]

Napisane przez SebastianW1

Niby wszystko jest jeszcze świeże, akurat złożyło się że na ponad tydzień wyjeżdzam za granicę i z jednej strony to dobrze bo się nie będziemy widzieć i może jej przejdzie, a co myślicie aby napisać jej list gdzie wszystko bym wyjaśnił tak żeby przez tydzień mogła też pomysleć nad tą sytuacją?
Wiem że potrafi być uparta. I innego dojścia do niej nie mam bo rozmawiać twarzą w twarz nie chce ze mną.

Wiesz, my tu wszyscy wróżymy z fusów tak naprawdę. To zależy co Ty jej takiego powiedziałeś. Może opisz komuś na PW całą historię, skoro publicznie nie chcesz.

[SebastianW1]

Ogólnie poszło o to że za dużo wtrącam się do jej życia, czego właśnie nie do końca rozumiem i co chciałem wyjaśnić z nią właśnie.

[tarkowska]

Napisane przez SebastianW1

Ogólnie poszło o to że za dużo wtrącam się do jej życia, czego właśnie nie do końca rozumiem i co chciałem wyjaśnić z nią właśnie.

Bardzo enigmatyczne to tłumaczenie. Skoro tak wtrącasz się, jej zdaniem, do jej życia, to może daj jej czas na ochłonięcie i nic już nie rób.

A nie wtrącasz się przypadkiem w to, z kim się spotyka, bo liczysz na coś więcej? Nie wiem, strzał taki ;-)

[AlaZala]

Autor typu "proszę o radę, ale nie powiem, o co chodzi"...

[SebastianW1]

Tak przesadziłem wtedy wtrącając się do tego z kim miała się spotkać niejako moim kosztem bo pierwotnie byliśmy ustawieni a w ostatniej chwili odwołała spotkanie bo ustawiła się z kolegą którego nie widziała miesiąc czy tam dwa. Wiem że przesadziłem, przepraszałem a ona stwierdziła że nie mam jej przepraszać i mam dać jej spokój bo za bardzo się wtrącam w jej życie. Dlatego nie wiem dać jej spokój i czekać bo może jej przejdzie czy napisać jej to co chciałem powiedzieć i wtedy czekać na jej reakcję?

[tarkowska]

Napisane przez SebastianW1

Tak przesadziłem wtedy wtrącając się do tego z kim miała się spotkać niejako moim kosztem bo pierwotnie byliśmy ustawieni a w ostatniej chwili odwołała spotkanie bo ustawiła się z kolegą którego nie widziała miesiąc czy tam dwa. Wiem że przesadziłem, przepraszałem a ona stwierdziła że nie mam jej przepraszać i mam dać jej spokój bo za bardzo się wtrącam w jej życie. Dlatego nie wiem dać jej spokój i czekać bo może jej przejdzie czy napisać jej to co chciałem powiedzieć i wtedy czekać na jej reakcję?

No wiedziałam. Boże, panowie, czemu jesteście tak zdesperowani? To nie działa na waszą korzyść. To tak mianem wstępu.

Seria szybkich pytań:
1. Liczysz na coś więcej czy to taka szczera przyjaźń z Twojej strony? Szczerze.

Jeśli odpowiedziałeś "nie, nie liczę", to daj jej chwilowo spokój, ma swoje życie, każdy może zmienić plany, nie trzeba z tego powodu urządzać burd. Wystarczy delikatna sugestia, że tez masz swoje życie i wypadałoby uprzedzić. Jeśli "tak, liczę", to odpowiadaj dalej:

2. Naprawdę sądzisz, że udawanie przyjaciela, gdy oczekujesz czegoś więcej jest ok?
3. Naprawdę sądzisz, że udawanie przyjaciele, gdy oczekujesz czegoś więcej przynosi wymierne korzyści?
4. Naprawdę sądzisz, że burdy o to, że spotkała się z kimś innym sprawią, że awansujesz na jej chłopaka/ potencjalnego partnera?

Tak czy śmak, daj jej odsapnąć, bo ją niepotrzebnie osaczasz.

[AlaZala]

Odmówienie wcześniej umówionego spotkania z powodu umówienia się na inne spotkanie towarzyskie jest zachowaniem bardzo niekulturalnym. Nie wyobrażam sobie, żebym miała tak się zachować. Zawsze, gdy muszę odwołać umówione spotkanie, czuję się bardzo głupio, dokładnie się tłumaczę i proponuję jak najbliższy inny termin. Ale nie odmawiam spotkania, bo trafiła mi się ciekawsza oferta.

Jeśli naprawdę nie miałabym możliwości spotkania tej drugiej, później proponującej spotkanie, osoby w innym terminie, zaproponowałabym spotkanie we trójkę, wypytawszy dokładnie, czy osoba, z którą umówiłam się jako pierwszą nie ma nic przeciwko.

W tej sytuacji nie dziwię Ci się, Autorze, że jej zachowanie Ci się nie podoba. Nie świadczy to o wtrącaniu się przez Ciebie do jej życia, ale o tym, że oczekujesz od niej szacunku dla Twojego czasu, Twoich planów i Ciebie samego.

[tarkowska]

A wg mnie przesadza mimo wszystko. Z tego co wnioskuję, z tych zdawkowych informacji, może się z nią widzieć codziennie, a robi afery, bo ona chciała spotkać się z kimś, kogo nie widziała miesiąc/ dwa. Jasne, że odwoływanie spotkania, bezpośrednio przed, miłym nie jest, ale się zdarzyć może. Może dopiero się dowiedziała, że ten "kolega" przyjeżdża. Albo to ja jestem zbyt tolerancyjna w stosunku do swoich przyjaciół, tego też nie wykluczam

Problem, jak podejrzewam, leży w innym miejscu. Nie to, że tak musi być, ale na moje oko to autor nie ma czysto przyjacielskich zamiarów i dlatego się uniósł, a przyjaciółka to wyczuła i powiedziała "pas".

[AlaZala]

Napisane przez tarkowska

Problem, jak podejrzewam, leży w innym miejscu. Nie to, że tak musi być, ale na moje oko to autor nie ma czysto przyjacielskich zamiarów i dlatego się uniósł, a przyjaciółka to wyczuła i powiedziała "pas".

Nie wiem, skąd to wywnioskowałaś, ale dla mnie jest to, w oparciu wyłącznie o przedstawione fakty, daleko idąca nadinterpretacja.

Nadal nie wiemy, co Autor jej powiedział po odwołaniu spotkania. Trudno więc ocenić, czy jego reakcja była przesadzona, czy nie. Ja wyraziłabym niewątpliwie swoje niezadowolenie. Oczekuję też od moich znajomych, że wysłuchają wyrazów mojego niezadowolenia i przedstawią swoje kontrargumenty lub przyjmą moją argumentację i zmodyfikują swoje postępowanie w przyszłości, a nie, że obrażą się na mnie. Dojrzali ludzie nie obrażają się na siebie w przypadku nieporozumienia, ale podejmują dyskusję w celu rozwiązania nieporozumienia...

[tarkowska]

Napisane przez AlaZala

Nie wiem, skąd to wywnioskowałaś, ale dla mnie jest to, w oparciu wyłącznie o przedstawione fakty, daleko idąca nadinterpretacja.

Nadal nie wiemy, co Autor jej powiedział po odwołaniu spotkania. Trudno więc ocenić, czy jego reakcja była przesadzona, czy nie. Ja wyraziłabym niewątpliwie swoje niezadowolenie. Oczekuję też od moich znajomych, że wysłuchają wyrazów mojego niezadowolenia i przedstawią swoje kontrargumenty lub przyjmą moją argumentację i zmodyfikują swoje postępowanie w przyszłości, a nie, że obrażą się na mnie. Dojrzali ludzie nie obrażają się na siebie w przypadku nieporozumienia, ale podejmują dyskusję w celu rozwiązania nieporozumienia...

1. Sam napisał, że przesadził. Nie chce napisać, co powiedział, ale stawiam dolary przeciwko orzechom, że wcale nie wyrzucał jej tego, że odwołała spotkanie za późno.

2.Dlatego też sądzę, że to nie jest normalna przyjaźń. Afery, obrażanie się.

Dobrze, ja już kończę swoje domniemania, bo tak naprawdę ciężko doradzić mu cokolwiek, gdy tak strasznie owija od początku w bawełnę. Włącza się mój wewnętrzny domorosły psycholog i śledczy

[SebastianW1]

Co napisałem, napisałem jej że nie podoba mi się to że nie po raz pierwszy odwołuje spotkanie, a potem okazuje się że spotkała się z kimś innym, wtedy zaczęła zarzucać mi że jestem zazdrosny itd lecz wszystko nie wyglądało tak źle bo wspominała że pójdziemy za tydzień gdzieś razem itd☠
Wcześniej owszem wystawiałem opinię chłopakom którzy do niej "startowali" i jak się okazywało po czasie wystawiałem im prawdziwą opinię, zresztą pamiętałem jakie miała problemy z jednym facetem, jakiego jej syfu narobił i starałem się ją przed powtórką chronić i gdy ktoś mi się nie podobał to jej to po prostu otwarcie mówiłem. A czy sam chciałem czegoś więcej od niej? Kiedyś tak, lecz dałem sobie spokój i zostaliśmy przyjaciółmi.
I naprawdę nie wiem o co w tym wszystkim chodzi, tak zła na mnie jeszcze nigdy nie była, a mieliśmy czasem jakieś sprzeczki, chodziła zła kilka dni do tygodnia i się nie odzywała, ale żeby aż tak była wściekła to tak nie było nigdy. Bo nawet jeśli poleciałem ze znajomych z Facebooka to już naprawdę jest nieciekawie.

[carpediem]

Napisane przez SebastianW1

Co napisałem, napisałem jej że nie podoba mi się to że nie po raz pierwszy odwołuje spotkanie, a potem okazuje się że spotkała się z kimś innym, wtedy zaczęła zarzucać mi że jestem zazdrosny itd lecz wszystko nie wyglądało tak źle bo wspominała że pójdziemy za tydzień gdzieś razem itd☠
Wcześniej owszem wystawiałem opinię chłopakom którzy do niej "startowali" i jak się okazywało po czasie wystawiałem im prawdziwą opinię, zresztą pamiętałem jakie miała problemy z jednym facetem, jakiego jej syfu narobił i starałem się ją przed powtórką chronić i gdy ktoś mi się nie podobał to jej to po prostu otwarcie mówiłem. A czy sam chciałem czegoś więcej od niej? Kiedyś tak, lecz dałem sobie spokój i zostaliśmy przyjaciółmi.
I naprawdę nie wiem o co w tym wszystkim chodzi, tak zła na mnie jeszcze nigdy nie była, a mieliśmy czasem jakieś sprzeczki, chodziła zła kilka dni do tygodnia i się nie odzywała, ale żeby aż tak była wściekła to tak nie było nigdy. Bo nawet jeśli poleciałem ze znajomych z Facebooka to już naprawdę jest nieciekawie.

1. A finalnie olała Cię i poszła na spotkanie z tamtym kolesiem?

2. Jesteś zazdrosny, prawda? Szczera opinia na temat innych facetów, z którymi się widywała może być bardzo w cenie, ale jeśli nagminnie obrzydzasz jej kandydatów, to może po prostu straciła cierpliwość - wykminiła, że chyba czujesz do niej dalej miętę i postanowiła wykorzystać tę kłótnię, by uciąć kontakt.

Na moje oko - nic nie pisz, daj jej odsapnąć. Jeśli koniecznie chcesz skrobnąć parę słów w liście, to zrób to dopiero po powrocie. Na ten moment zrobiłeś wystarczająco. Przeprosiłeś osobiście, więcej nie może wymagać. Co miałbyś innego zrobić? Codziennie jej sterty kwiatków przynosić? Kupować całe blachy ciast? Nie wiem, klęczeć na grochu pod jej drzwiami? Kaman, przeprosiłeś i starczy. Może musi się z tym po prostu "przespać" i z biegiem czasu jej przejdzie.

[SebastianW1]

Napisane przez carpediem

1. A finalnie olała Cię i poszła na spotkanie z tamtym kolesiem?

Tak poszła z nim (bo dawno się z nim nie widziała, a i jakaś sprawę miał do niej), długo przeciągała i mówiła że na pewno razem pójdziemy no i nie poszliśmy, potem tłumaczyła że zawsze razem wychodzimy, że pójdziemy na coś innego za tydzień. Potem jej koleżanka wygadała się że spał u nich w mieszkaniu, no ale to mniej istotny szczegół, głównie poszło o to kolejne odwołane spotkanie, padło może za dużo słów z mojej strony dotyczące jej zachowania.

Dosyć szybko przeprosiłem no ale już rozmawiać nie chciała, a każda próba przeprosin kończyła się podobnie.

We wtorek zresztą spotkałem w centrum jej znajomego który wiedział o wszystkim i wypytywał się czy się pogodziliśmy itd, nawet sam zachęcał mnie do tego mówiąc "że ona tylko robi z siebie twardą osobę ale widać że brakuje jej kontaktu z Tobą" chłopak jest gejem więc jakiś gierek z jego strony bym się nie doszukiwał. No ale kontaktu do niego niestety nie mam, bo może dowiedziałbym się czegoś więcej od niego o co jej teraz chodzi.

Wiem że najlepiej dać czas, dlatego od środy nie odzywałem się do niej ani słowem, idąc na pociąg wczoraj ją minąłem i przeszedłem obok bez słowa (znam ją i wiem że jak jest wkurzona to lepiej nie "prowokować" zwłaszcza gdy sama chciała aby dać jej spokój) no i wróciłem w rodzinne strony, wchodzę na fb a tu okazuje się że zrywa kontakt nawet na portalach społecznościowych. Dlatego też się zastanawiam czy nie wysłać jej maila w którym wszystko wytłumaczę i wtedy poczekać przez ten tydzień bo może po przeczytaniu i odpoczęciu od mojej osoby coś się zmieni, czy nic nie pisać i liczyć na to że może jednak coś się jej odmieni?

[tarkowska]

Nic nie pisz, naprawdę. Ty przesadzasz, ale ona też, z tego co piszesz, grubo przesadza. Mail jest w porządku, ale nie teraz, nie na już, bo jak widać mocno się obruszyła. Daj jej ochłonąć. Jak minie jakiś miesiąc bez kontaktu to jej wszystko na spokojnie w mailu/liście napisz. A jeszcze bardziej prawdopodobne jest to, że ona sama się odezwie, jeśli się nie złamiesz i będziesz milczeć.

[SebastianW1]

No zamierzam dać jej ochłonąć, tylko nie podoba mi się to usunięcie z facebooka, serio niby pierdoła ale wcześniej też mieliśmy ciche dni i nic takiego miejsca nie miało, a tu nagle wróciłem do domu i bum. Nawet przez chwilę myślałem że może jeszcze się wkurzyła że wyjechałem nic jej nie mówiąc, nawet się nie żegnając, no ale przecież sama chciała abym dał jej spokój, więc to raczej odpada i ona faktycznie jest wkurzona konkretnie na mnie.
Kiedyś też mieliśmy ciche dni, też była zła na mnie tyle że wtedy razem pracowaliśmy jeszcze i taka cisza trwała dwa tygodnie, potem już coś zaczęło się zmieniać i zaczynała szukać kontaktu, no ale teraz wygląda to poważniej niż wtedy.

[carpediem]

Napisane przez SebastianW1

No zamierzam dać jej ochłonąć, tylko nie podoba mi się to usunięcie z facebooka, serio niby pierdoła ale wcześniej też mieliśmy ciche dni i nic takiego miejsca nie miało, a tu nagle wróciłem do domu i bum. Nawet przez chwilę myślałem że może jeszcze się wkurzyła że wyjechałem nic jej nie mówiąc, nawet się nie żegnając, no ale przecież sama chciała abym dał jej spokój, więc to raczej odpada i ona faktycznie jest wkurzona konkretnie na mnie.
Kiedyś też mieliśmy ciche dni, też była zła na mnie tyle że wtedy razem pracowaliśmy jeszcze i taka cisza trwała dwa tygodnie, potem już coś zaczęło się zmieniać i zaczynała szukać kontaktu, no ale teraz wygląda to poważniej niż wtedy.

Ale pomyśl - czy to, że zrobiłeś jej mały wykład na temat jej nieodpowiedniego zachowania (bo tym przecież jej zachowanie było - nieodpowiednim; nie odwołuje się spotkać, bo człowiek ma ochotę spotkać się z kimś innym; rozumiem chorobę, jakiś nagły przypadek w pracy/szkole, ale nie spotkanie z kimś innym...) - czy to jest powód, żeby się obrażać, nie odzywać i usuwać z fejsbuków?

Albo dziewczyna jest konkretnie dziwna i reaguje z przesadą na tego typu rzeczy, albo to naprawdę tylko przykrywka dla chęci urwania kontaktu z innych powodów. Ja bym raczej stawiała na to drugie.

[AlaZala]

Coś jest z nią ewidentnie nie w porządku. Też dałabym jej miesiąc na ochłonięcie przed podjęciem kolejnej próby kontaktu.

[MonnieB]

Mi to wygląda na przyjaźń jednostronna. Może chciała zakończyć ta znajomość i tylko szukała pretekstu, teraz się znalazł i uciekła.

Sent from my GT-I9505 using Tapatalk

[SebastianW1]

Miesiąc? 21 marca już się zamelduję w pracy, raczej na pewno na siebie trafimy bo pracujemy w jednym budynku, a kto wie czy nie spotkamy się wcześniej ze względu na to że i mieszkamy przy jednej ulicy, dlatego też myślałem aby tak przed powrotem do pracy np w sobotę wysłać jej wiadomość żeby wszystko wyjaśnić i to wszystko, żadnego chodzenia za nią czy cokolwiek, w końcu miną dwa tygodnie odkąd chodzi zła i może taki mail ją ruszy i coś zrobi.☠
Czy lepiej czekać, nic nie pisać? I czekać mimo wszystko na rozwój wypadków?

[tarkowska]

Napisane przez SebastianW1

Miesiąc? 21 marca już się zamelduję w pracy, raczej na pewno na siebie trafimy bo pracujemy w jednym budynku, a kto wie czy nie spotkamy się wcześniej ze względu na to że i mieszkamy przy jednej ulicy, dlatego też myślałem aby tak przed powrotem do pracy np w sobotę wysłać jej wiadomość żeby wszystko wyjaśnić i to wszystko, żadnego chodzenia za nią czy cokolwiek, w końcu miną dwa tygodnie odkąd chodzi zła i może taki mail ją ruszy i coś zrobi.☠
Czy lepiej czekać, nic nie pisać? I czekać mimo wszystko na rozwój wypadków?

Byłeś u niej z kwiatkiem, chciałeś gadać, obraziła się na cały świat. Przyjaciele tak nie robią. Daj "se" siana na razie, to może przejrzy na oczy, a jak będziesz za nią latać to nic się w Waszej "pięknej" przyjaźni nie zmieni.

[AlaZala]

Co to za różnica, czy ją spotkasz przypadkiem, czy nie?
Jeśli przypadkowo na siebie wpadniecie, skłoń lekko głowę w geście powitania i idź dalej przed siebie bez oglądania się na jej reakcję...