Wyraźmy nasze zdanie na temat nauk przedmałżeńskich

[malin30]

Napisane przez Michiru

dowiedziałam się, że jak bd łykać tabletki antykoncepcyjne to moje dzieci i wnuki będa niepłodne....

Napisane przez Masako

I ja nie smiałabym sie tak bardzo, bo nie ma z czego.

Owszem, ale nie można wszystkiego zwalać na tabletki. Dzisiejsze pokolenie 30-latków w USA ma problemy z płodnością przez pigułki swoich mam, ale nie zapominajmy, jakie wtedy były te hormony Poza tym na bezpłodność facetów wpływ mogą mieć pampersy w wieku niemowlęcym. A ile różnych świństw spożywamy? To też może mieć wpływ. Nie demonizujmy hormonów.

[Masako]

Napisane przez malin30

Owszem, ale nie można wszystkiego zwalać na tabletki. Dzisiejsze pokolenie 30-latków w USA ma problemy z płodnością przez pigułki swoich mam, ale nie zapominajmy, jakie wtedy były te hormony Poza tym na bezpłodność facetów wpływ mogą mieć pampersy w wieku niemowlęcym. A ile różnych świństw spożywamy? To też może mieć wpływ. Nie demonizujmy hormonów.

Wiesz chodzi mi o to właśnie, że świat nie jest czarno biały. Bardzo mi sie nie podoba takie jednostronne patrzenie. Jak ktoś jest zwolennikiem NPRu to cała sztuczna antykoncepcja jest be a naturalna to cud-miód, jak ktoś jest zwolennikiem np tablet, to bedzie wyśmiewał wszystko co sie mówi pozytywnego o NPRze itd. A mi chodzi o to, ze wszystkie metody mają swoje wady i zalety i kazdy sam musi dokonać wyboru, co jest dla niego ważne a co nie. To, że NPR jest trudny, upierdliwy i wymaga dyscypliny nie znaczy, ze jest nieskuteczny. Tabletki są fajne ale mogą dawać skutki uboczne itd itp. A , ze wokoło jest dużo świnst, to też fakt, z czasem sie okaze, co ma jaki wpływ i na co Może za 300 lat 6 palców u rąk i trzecie oko, to będzie nowa norma w wyglądzie człowieka
Np już odkryto, ze czarna farba do włosów może sprzyjać powstawaniu chłoniaka....

[freshona]

Napisane przez Masako

Wiesz chodzi mi o to właśnie, że świat nie jest czarno biały. Bardzo mi sie nie podoba takie jednostronne patrzenie. Jak ktoś jest zwolennikiem NPRu to cała sztuczna antykoncepcja jest be a naturalna to cud-miód, jak ktoś jest zwolennikiem np tablet, to bedzie wyśmiewał wszystko co sie mówi pozytywnego o NPRze itd. A mi chodzi o to, ze wszystkie metody mają swoje wady i zalety i kazdy sam musi dokonać wyboru, co jest dla niego ważne a co nie. To, że NPR jest trudny, upierdliwy i wymaga dyscypliny nie znaczy, ze jest nieskuteczny.

No właśnie ja jestem tak mniej wiecej pośrodku. Przez wiele lat łykałam tabletki, NPR uważam za najlepszą metodę w zaplanowaniu ciąży.
Jeśli zaś chodzi o jej skuteczność antykoncepcyjną, to jednak za dużo znam osób, które na NPR liczyły i... się przeliczyły.

[elianka]

Wczoraj wróciłam z nauk, odbywających się w formie trzydniowych rekolekcji. Oprócz tego, że było to fizycznie męczące (zajęcia od 7.30 do 22 bez przerwy) to jestem bardzo pozytywnie zaskoczona.

Byłam w Hermanówce koło Białegostoku. rekolekcje prowadzone były w domu rekolekcyjnym białostockiej wspólnoty Kairos.
Panie z tej wspólnoty, które opiekowały się nami były bardzo miłe i ciepłe Warunki były dośc siermiężne, ale dom jest w trakcie remontu i byliśmy przygotowani za pewne niedogodności, które zresztą były do przezycia. Jedzonko za to było- super
Nauki.. no cóż spodziewałam się czegoś niefajnego, ale na szczęście pomyliłam się. Niekótre były nudne, ale większośc była fajna i inspirująca. Najbardziej podobały mi się zajęcia z psychoterapeutą o różnicach między kobietami i meżczyznami (w sensie psychologicznym) oraz o rozwiązywaniu konfliktów. To były takie prawdy uniwersalne. Pare razy na tych naukach żyłka mi drgnęła, kedy owiedziałam się że intercyza to grzech, no i kiedy ksiądz zaczął cytować wypowiedzi jednej z obecnych dziewcząt, zamieszczonych na publicznym forum. Tyle, że tylko jej.... a potem, kiedy zarzucono mu złośliwośc, ze złośliwym uśmiechem stwierdził, ze się z tego wyspowiada...... to był bardzo nieprzyjemny akcent, ale wszyscy, łącznie z animorkami rekolekcji byli zachowaniem księdza zażenowani
http://www.forum-slubne.bialystok.pl...=asc&start=300

tu można trochę o tym poczytać....
o antykoncepcji było krótko i zwieźle- standardowe wymienianie zalet NPR, ale z zaznaczeniem (wielokrotnym), że kalendarzyk to średniowiecze, a chodzi o metody objawowe. Pani prowadząca miała tylko dwoje dzieci . O antykoncepcji pozostałej było powiedziane po prostu że jest nieetyczna, i że jak wszystko należy do gestii naszej wolnej woli


ogólnie- polecam wszystkich nauki w Hermanówce, bo mimo niestosownego zachowania jednego z księży dało sie je przeżyć bez traumy, nawet z kilkoma fajnymi wspomnieniami.

[paulamalinka86]

Napisane przez mela26

na moich było ciekawie: od prezerwatyw można dostac raka; kobieta która kiedykolwiek brała tabletki będzie na 100% miała raka; nie wolno wymigiwać się od obowiazków malżeńskich po ślubie tylko zawsze być gotowym;rodzina katolicka to taka w której jest co najmniej 3 dzieci - pierwsze jest dla Boga, drugie dla Ojczyzny a 3 dla rodziców dopiero; uważajcie aby nie zadawać sie z akoholikiem lub narkomanem bo to są "śmiecie"; i tym podobne... zawzięłam się ale miałam ochotę wyjsć po dwóch poerwszych stwierdzeniach z ust księdza. wyszło że moze 1 osoba na tysiąc jest zdolna do małżenstwa a uzależnieni to ludzie, których należy wyrzucić na smietnik i nie mają prawa do miłosći.... zaproszono również rodzinę katolicką, która ma 3 dzieci i modlą się wspólnie przed każdym zbliżeniem.... no comments....

zaskoczyły mnie niektóre poglądy osoby duchownej... ale mam piękne zaświadczenie)

Ojej to co czytam o tych naukach przedmałóżeńskich to mnie przeraza ja ide na pierwsze spotkanie w sobote,a w niedziele mam pierwsze spotkanie w poradni małożeńskiej,mowicie ,że jest tak strasznie,ciekawe co nam powiedzą,oby ta babka co to prowadzi była,jakas normalna
A mam pytanieczy można nie zaliczyć tych nauczek:P

[Anethka]

rodzina katolicka to taka w której jest co najmniej 3 dzieci - pierwsze jest dla Boga, drugie dla Ojczyzny a 3 dla rodziców dopiero

Ja się dowiedziałam na religii, że rodzina, w której jest mniej niż troje dzieci to rodzina kaleka.
Mój kolega, który nie ma rodzeństwa tak samo jak ja usłyszawszy to zaczął się śmiać i zawołał do mnie: "ej, Aneta, my to rzeczywiście straszne kaleki jesteśmy... już mi oko lata hehe", wtedy wszyscy zaczęli się śmiać razem z nami, a oburzona katechetka krzyczała: "nie ma się co śmiać! To nie oni są winni tylko ich rodzice i to do nich mogą mieć pretensje. Chociaż trudno się temu dziwić, że są sami, bo teraz większość ludzi ma jednego dzieciaka - to taka moda z zachodu".

[magribi]

nauki przedmałżeńskie zabawna sprawa miałam to kiedy s na religii no i w życiu nie usłyszałam tylu bzdur w tak krótkim czasie Szkoda czasu, bez sensu chyba że w ramach rozrywki.

[Nicole]

Kiedy mozna zaliczyć nauki przedmałżeńskie? Czy jeśli w ciągu najbliższych lat nie myślimy o ślubie, można je już zaliczyć żeby mieć z głowy?

[Zahiraa]

Mam pytanie: ile trwają nauki przedmałżeńskie? Zamierzamy je z TŻ odbyć w normalnym trybie (żadnych wyjazdów) w Warszawie.

Jeśli któraś z was może nam polecić: gdzie warto pójść na nauki aby nie mieć poczucia zmarnowanego czasu i nerwów w strzępach?

[m.a.r.t.a]

Napisane przez Zahiraa

Mam pytanie: ile trwają nauki przedmałżeńskie? Zamierzamy je z TŻ odbyć w normalnym trybie (żadnych wyjazdów) w Warszawie.

Z tym bywa różnie wszystko zależy od polityki Kościoła. Szukając dla siebie nauk spotkałam się z takimi, które odbywają się codziennie od pon do niedz i po 7 dniach kończą poradnią lub odbywają się przez 10 tygodni (jedno spotkanie na tydzień). Moja zakręcona parafia zrobiła nam tylko 4 spotkania. Warto też szybko zapisywać się do poradni, bo z nią także mogą być problemy. My np. 2 tygodnie pod oznajmieniu przez Księdza, że zaczynają się zapisy do poradni (to był kwiecień) usłyszeliśmy od pracujących tam Babek, że do sierpnia mają terminy pozajmowane, a my właśnie w tym miesiącu ślubujemy. Przez przypadek udało nam się zapisać do placówki położonej na drugim końcu miasta. Babeczka wcisnęła nas na wtorki od uwaga od 20.30-22.00!. Na pierwszym spotkaniu jakaś para się spóźniła 30 minut i nasze spotkanie przeciągnęło się do 23.00. Masakra.

[21pyza]

Napisane przez m.a.r.t.a

Z tym bywa różnie wszystko zależy od polityki Kościoła. Szukając dla siebie nauk spotkałam się z takimi, które odbywają się codziennie od pon do niedz i po 7 dniach kończą poradnią lub odbywają się przez 10 tygodni (jedno spotkanie na tydzień). Moja zakręcona parafia zrobiła nam tylko 4 spotkania. Warto też szybko zapisywać się do poradni, bo z nią także mogą być problemy. My np. 2 tygodnie pod oznajmieniu przez Księdza, że zaczynają się zapisy do poradni (to był kwiecień) usłyszeliśmy od pracujących tam Babek, że do sierpnia mają terminy pozajmowane, a my właśnie w tym miesiącu ślubujemy. Przez przypadek udało nam się zapisać do placówki położonej na drugim końcu miasta. Babeczka wcisnęła nas na wtorki od uwaga od 20.30-22.00!. Na pierwszym spotkaniu jakaś para się spóźniła 30 minut i nasze spotkanie przeciągnęło się do 23.00. Masakra.

Tak własnie jest typowe kursy trwają 10 tygodni i naprawdę warto poszukać czegoś ciekawego a nie odwalić 10x45 minut i nic z tego nie wynieść. Są napewno organizowne kursy warsztatowe przedmałżeńskie- często przy ościolach akademickich i na takie warto iść

[magribi]

Nicole, poszukaj w papierach z liceum, w 4 klasie sie to na religii robi

[lain]

Dziewczyny ja jestem zielona w kwestii nauk i mam takie pytanie. jest tak, ze jest kilkanascie godzin pogadanki z ksiedzem, a jakas tego czesc to sa rozmowy w poradni na temat planowania potomstwa itd.
czy te rozmowy o metodzie kalendarzykowej, robienie wykresow itd to obowiazkowa czesc czy mozna tego uniknac i poprzestac na tym co tam ksiadz powiedzial?
pewno w niedalekiej przyszlosci czekaja mnie takie wlasnie nauki (czego sie nie robi dla TZa... ) i jakos nie usmiecha mi sie dyskutowac z jakas baba o metodach antykoncepcji, a tym bardziej wkladac sobie termometr (tym bardziej ze biore piguly - pewno zostalabym tam zlinczowana)

[elianka]

lain- poradnia jest niestety konieczna. so .slubu potrzebujesz dwóch papierków. Jeżeli trafisz na rozsądna kobite z poradni, to z powodu pigułek nie bedziesz musiała nic sobie mierzyć, musisz się nauczyć teoretycznie. Nie wiem jak było u innych dziewczyn, ale nam pani powiedziała, że kalendarzyk to średniowiecze, a my mamy sie nauczyć metody objawowej- badania sluzu i temperatury

[lain]

az zaczelam szukac info i na stronie Archidiececji Krakowskiej znalazlam optymistyczny zapis "Dwa z trzech spotkań w poradni można zastąpić jednodniowym Kursem Naturalnego Planowania Rodziny wg metody dr J. Rötzera (NPR)lub jednodniowym Warsztatem Komunikacji Małżeńskiej (WKM) .
Udział w Kursie NPR i w Warsztatach Komunikacji zastępuje dwa spotkania w poradni."
czyli wystarczy raz przebolec poradnie a warsztaty komunikacji wydaja sie calkiem ciekawe

[m.a.r.t.a]

Napisane przez lain

Dziewczyny ja jestem zielona w kwestii nauk i mam takie pytanie. jest tak, ze jest kilkanascie godzin pogadanki z ksiedzem, a jakas tego czesc to sa rozmowy w poradni na temat planowania potomstwa itd.
czy te rozmowy o metodzie kalendarzykowej, robienie wykresow itd to obowiazkowa czesc czy mozna tego uniknac i poprzestac na tym co tam ksiadz powiedzial?
pewno w niedalekiej przyszlosci czekaja mnie takie wlasnie nauki (czego sie nie robi dla TZa... ) i jakos nie usmiecha mi sie dyskutowac z jakas baba o metodach antykoncepcji, a tym bardziej wkladac sobie termometr (tym bardziej ze biore piguly - pewno zostalabym tam zlinczowana)

Są obowiązkowe. Ja już mam je za sobą, ale bardzo miło wspominam i naprawdę dużo z takich spotkań wyniosłam. Wypełniania kalendarzyka nauczyłam się razem z partnerem bazując na podanych nam czyiś objawach i wysokości temp. Kobieta prowadząca była bardzo kompetentna i z należytą uwagą przekazywała nam swoją wiedzę.

[21pyza]

Napisane przez lain

Dziewczyny ja jestem zielona w kwestii nauk i mam takie pytanie. jest tak, ze jest kilkanascie godzin pogadanki z ksiedzem, a jakas tego czesc to sa rozmowy w poradni na temat planowania potomstwa itd.
czy te rozmowy o metodzie kalendarzykowej, robienie wykresow itd to obowiazkowa czesc czy mozna tego uniknac i poprzestac na tym co tam ksiadz powiedzial?
pewno w niedalekiej przyszlosci czekaja mnie takie wlasnie nauki (czego sie nie robi dla TZa... ) i jakos nie usmiecha mi sie dyskutowac z jakas baba o metodach antykoncepcji, a tym bardziej wkladac sobie termometr (tym bardziej ze biore piguly - pewno zostalabym tam zlinczowana)

Spotkań w parafii jest 10, chyba że ktoś robi kurs przyśpieszony w jeden weekend, a sptkań w poradni jest 3 które wspominam dość miło. Nam kobieta też oświadczyła że moetda którą ona nam będzie wyjaśniać nie ma nic wspólnego z kalendarzykiem i nikogo ni zlinczowała chociaz były pary które dośc jasno dawały do zrozumienia że metody stosować nie będą

[edyta1421]

ja nauki przedmałżeńskie robilam w liceum. choć wiem że w kosciele katolickim trzeba jeszcze spotkać się na paru "sesjach" szczególnie na kursie planowania rodziny. ja biorę ślub kościelny w kościele anglikańskim. u nas nauki przedmałżeńskie prowadził wspaniały duchowny. były to piekne rozmowy o życiu, o celu małżeństwa, sytuacjach rodzinnych, stresowych, ukazanie prawidłowego podejscia do "teorii małżeństwa". było dużo rozmów między nami, pokazanie na czym nam naprawdę zależy. była mowa o planowaniu rodziny, ale pod kątem dzieci jako błogosławieństwo.

[senira666]

a ja mam pytanko.... co jesli slub birze osoba "wierzaca" z ateista ?? bo wiem ze takie sluby sa dopuszczane przez kosciul jezeli jedna z osob ma bierzmowanie... wtedy tez sa jakies nauki ??

[Nika1980]

Senira666: mozna wziasc taki slub ( kosciol wierzy , ze nawrocisz swojego lubego i dlatego na to zezwala) zwykle tylkostrona wierzaca bierze udzial w tych wszystkich obrzadkach i tylko dla tej strony przysiega w kosciele jest wazna... natomiast slyszalam o przypadkach gdzie ksiadz kazal tez biednemu ateiscie na te wszystkie nauczki isc...porazka...
ja sie tu nie powinnam wypowiadac, gdyz wychodze z zalozenia ze jesli sie nie zgadzam z nauka danego kosciola to nie bede w tym kosciele slubowac...bo jakie wtedy znaczenia ma ta przysiega i to wszystko? ja po prostu tego nie rozumiem.

[gold-fish]

Mimo, ze rok został do ślubu to my już poszliśmy na nauki- bo tego chcieliśmy i znajomi nam polecili jedną parafię. Ani razu nie słyszałam słów o antykoncepcji- za to usłyszałam, że przy ołtarzu ksiadz się pyta: czy przyjmiesz potomstwo którym Cię Bóg obdarzy- czyli nie powinniśmy zabezpieczać się chemicznie, tylko działać zgodnie z naturą i wolą Bożą. I tyle w tym temacie było.

Po drugie ksiądz opowiada rózne historie małzeńskie zasłyszane np. przy spowiedzi. Zwraca uwagę jak wazny to jest sakrament i jaka to odpowiedzialność za drugiego człowieka.

Jesteśmy zadowoleni.

[aaricia8]

Napisane przez gold-fish

Po drugie ksiądz opowiada rózne historie małzeńskie zasłyszane np. przy spowiedzi.

Dziwne, że używa spowiedzi do tego celu. Mógł już nie mówić, że to ze spowiedzi.

[gold-fish]

Napisane przez aaricia8

Dziwne, że używa spowiedzi do tego celu. Mógł już nie mówić, że to ze spowiedzi.

No tak- mógł nie mówić, ale z drugiej strony to skąd ksiądz ma wiedzieć jak to jest w małżeństwie- jak sie ludzie kłócą, jakie problemy itd. On tylko wytłumaczył nam: wiecie, ja nie mam żony, ale przychodzą do mnie kobiety (bo sa bardziej otwarte i rozmowne ) i zwierzają mi się w konfesjonale...

absolutnie nie mówił ze szczegółami !

[katarzinka]

jak sobie tak czytam o tych naukach to widzę, że wcale nie trafiłam źle. Uważam, że skoro ktoś decyduje się na ślub kościelny, to musi wiedzieć , że ma byc zgodnie z naukami i skoro chcemy takie ślubu no to nauki też trzeba przebrnąć u nas spotkania z księżmi przebiegły miło, księża na żadnym spotkaniu nie straszyli piekłem tylko mówili o pięknie miłości, małżeństwie no i jak sprawa wygląda w świetle prawa kościelnego. w poradni małżenskiej trochę gorzej, bo musieliśmy przyjść drugi raz z kalendarzykiem, ale czego się nie znajdzie w internecie , trochę przeróbek i pani była zadowolona. posnuła tam trochę tych swoich teorii, myśmy wsłuchali, choć raczej nie wypowiadaliśmy się bo byłaby to burzliwa dyskusja i tyle. generalnie uważam, że skoro taki ślub chcemy to trzeba to przejść i nie ma co marudzić

[Mirr]

Witam! Chciałabym się dowiedzieć co sie dzieje na takim kursie? O czym jest mowa, czy trzeba sie do niego specjalnie przygotowac? Piszcie wszystko co wiecie Dzieki z gory

[m.a.r.t.a]

Napisane przez Mirr

Witam! Chciałabym się dowiedzieć co sie dzieje na takim kursie? O czym jest mowa, czy trzeba sie do niego specjalnie przygotowac? Piszcie wszystko co wiecie Dzieki z gory

Proszę przeglądnij wątek z którym Cie połączyłam

Witam serdecznie na forum

[belona]

Hej
Dziewczyny
Uwazam ze ksieza sa rozni, czasem madrze mowia ale czasem gadaja bzdury. Ale oni sa ksiezmi nigdy nie mieli ''drugiej polowy'' bardzo latwo mowia kazanie. Kazdemu z nas latwo powiedziec trudniej przestrzegac chociaz tylko 10 przykazan.
Czesto chodzilam na rekolecje zdarzylo mi sie ze student (22 letni ksiadz) duzo modrzej mowil od 50letnich proboszczow.

Ja mam dyplom ukonczenia kursu w liceum na religi ksiadz dal nam papierki mam nadzieje ze po 10 latach bedzie wazny.

Kiedys ogladalam na youtube spotkanie mlodych ludzi z ksiedzem, temat malrzenstwo bardzo duzo dalo mi do myslenia.

Pozdrawiam

[Sunny Tiger]

Dziewczyny mam pytanie: czy nauki trzeba odbyć w miejscowości gdzie bierze się ślub, czy można gdzie indziej i po prostu przedstawić jakieś zaświadczenie czy coś takiego?

[-agniesia-]

Napisane przez Sunny Tiger

Dziewczyny mam pytanie: czy nauki trzeba odbyć w miejscowości gdzie bierze się ślub, czy można gdzie indziej i po prostu przedstawić jakieś zaświadczenie czy coś takiego?

Nauki możesz zrobić gdzie chcesz i nie potrzebujesz żadnego zaświadczenia żeby je robić. Tylko jeśli chcesz robić w innej diecezji to musisz się upewnić, czy program się mniej więcej zgadza, bo wiem, że mogą być jakieś różnice.

[Sunny Tiger]

Napisane przez -agniesia-

Nauki możesz zrobić gdzie chcesz i nie potrzebujesz żadnego zaświadczenia żeby je robić. Tylko jeśli chcesz robić w innej diecezji to musisz się upewnić, czy program się mniej więcej zgadza, bo wiem, że mogą być jakieś różnice.

Ślicznie dziękuję za odpowiedź