Rzucić palenie

[aram55]

Napisane przez tymena

Moja mama 35 lat kopciła 2 paczki dziennie. Wstawała w nocy żeby palić, papieros towarzyszył jej zawsze i wszędzie. Teraz nie pali już 4 lata. Tak się przestraszyła kiedy zaczęła pluć smołą, że poszła na biorezonans i nie tknęła papierosa nigdy więcej. Oczywiście do tej pory zmaga się z astmą

Aram, zagladaj do nas, pisz, uda Ci się

Napisz coś jak mama czuła się po biorezonansie. Bo wg mnie to jest tylko autosugestia, nic więcej. Odrzucało ją, nie miała ochoty zapalić?
A ja mam astmę od dziecka. Niestety, na głupotę jeszcze nikt nie wymyślił leku.
Wyrazy uznania dla mamy, podziwiam ją

[Wioletta28]

Lawia, ja mam trzeci dzien bez fajki na koncie
a moj email to: wioladz@gmail.com

[kropka75]

Napisane przez tymena

Dziewczyny, proszę, nie załamujcie mnie

Kropko, napisz, że nie palisz...

Nie palę - dziś.

Plaster dwójeczka jest do dupy - stwierdzam wszem i wobec, za słaby dla nałogowca. Dziś mam jedynkę i chyba prędzej zejdę na zawał niż zapalę, bo tętno mi skoczyło w 15 min. od przyklejenia do 120. Idę se walnąć meliskę.

Nie dam się Tymenko, nie dam. Szkoda mi włosów, skóry, kasy, wczoraj wykurzyłam wieczorem tylko dwa, a już mi koty przesiąkły i aż mi ich było żal.

Będę walczyć i się nie poddam. O!

[tymena]

Lawio, Wiolu, pocieszyłyście mnie Jestem z Was dumna Kochane

Napisane przez aram55

Napisz coś jak mama czuła się po biorezonansie. Bo wg mnie to jest tylko autosugestia, nic więcej. Odrzucało ją, nie miała ochoty zapalić?
A ja mam astmę od dziecka. Niestety, na głupotę jeszcze nikt nie wymyślił leku.
Wyrazy uznania dla mamy, podziwiam ją

Tak, to na pewno autosugestia. Moja mama chyba zdawała sobie z tego sprawę. Potrzebowała jednak takiej terapii, wierzyła, że będzie jej łatwiej niż bez niej, że to ją uchroni od sięgnięcia po papierosa. No i się udało. Oczywiście bardzo chciała niepalić. I to była pierwsza próba rzucenia papierosów. Myślę, że to też ma znaczenie. Ja rzucałam kilkanaście razy a ona podjęła raz decyzję i nie było zmiłuj sie.

Aram, dziękuję w imieniu mamy, powtórzę jej to Ja tez ją bardzo podziwiam



Kropko, uda się, na pewno

[kropka75]

Napisane przez tymena

Kropko, uda się, na pewno

Ano musi.

Wasze rzucanie daje mi siłę. Samemu nie ma lekko.

[<<magda>>]

Witam serdecznie
jest to mój pierwszy wpis od prawie 1,5 roku.Wstyd przyznać ale próbowałam rzucać własnie 1,5 roku temu i po 2 tygodniach dopadł mnie straaaaszny kryzys i dałam ciała,rozpaliłam sie na całego.Teraz chce spróować jeszcze raz i mam nadzieje że kochane i dzielne Rzucaczki przyjmiecie mnie do swojego grona.Nie pale drugi dzień dzisiaj z wyjatkiem małego incydentu dzisiaj dopołudnia,baaardzo sie zdenerwowałam i wstyd mi przed sama soba że zapaliłam dzis ale to sie nie powtórzy!!!!Pozdrawiam Was serdecznie!

[Hanutkowo]

Witajcie!
Kiedyś tu na tym wątku usiłowałam rzucić ale nie wyszło. Minęło trochę czasu, do główki dolano trochę oleju, kupiłam wspomagacze i chcę się pochwalić, że od swoich imienin - 21 stycznia nie miałam w ustach papierosa
Przeczytałam książkę Carra, zużyłam niecałe opakowanie Tabexu (polecam, po co się męczyć jeśli nie trzeba) i nie powiem - czasem ciągnie - ale efekty, które widzę sprawiają, że szybko przychodzi otrzeźwienie i odmawiam fajeczka zawzięcie. Nie przytyłam, wprost przeciwnie - dwa kilogramy zgubiłam (dieta niełączenia - polecam, na wizażu jest o niej wątek). Mam ładniejszą cerę, skóra na ciele się wygładziła, pachnę perfumami, odpada pranie raz założonych jeansów. Musiałam kupić nową torebkę, bo mimo prania z mojej waliło jak popielniczki
Trzymam kciuki za wszystkie walczące z nałogiem! Spróbujcie z Tabexem i książką (może to tylko auosugestia ale skuteczna) może i wam pomoże.

[Wioletta28]

czesc Magda! witaj w naszym dzielnym gronie
Witam Hanutkowo!! gratuluję decyzji i wytrwalosci

[<<magda>>]

Napisane przez Wioletta28

czesc Magda! witaj w naszym dzielnym gronie
Witam Hanutkowo!! gratuluję decyzji i wytrwalosci

dziekuje za powitanie Wioletto28
powiem Ci,że dziś rano czułam sie taaaka wyspana i bólu głowy nie było.

[oshinek]

Napisane przez tymena

Lawio, Wiolu, pocieszyłyście mnie Jestem z Was dumna Kochane

Tak, to na pewno autosugestia. Moja mama chyba zdawała sobie z tego sprawę. Potrzebowała jednak takiej terapii, wierzyła, że będzie jej łatwiej niż bez niej, że to ją uchroni od sięgnięcia po papierosa. No i się udało. Oczywiście bardzo chciała niepalić. I to była pierwsza próba rzucenia papierosów. Myślę, że to też ma znaczenie. Ja rzucałam kilkanaście razy a ona podjęła raz decyzję i nie było zmiłuj sie.

Aram, dziękuję w imieniu mamy, powtórzę jej to Ja tez ją bardzo podziwiam

Kropko, uda się, na pewno

Tymena ja ponad 5 miesięcy nie palę, nigdy wcześniej nie rzucałam to był mój pierwszy raz tak jak w przypadku twojej mamy - też się przestraszyłam i powiedziałam sobie, że za żadną cholerę nie wrócę -nie po to się męczyłam, żeby to przekreślić ot tak. Poza tym co mi dawał ten papieros?Czy coś w ogóle dawał? Żałuję, że kiedykolwiek sięgnęłam i spróbowałam go - i przysięgam uroczyście, że okres panowania fajek w moim życiu zakończył się z dniem 08.09.2008 - chcę już wiosnę, poczuć tą woń kwiatów w powietrzu
Wierzę, że ze mną będzie tak jak z twoją mamcią
Tymenko to ty masz dobry wzór

[mishki]

Hej dziewczyny, moze Was troche zmotywuje Palilam przez 7 lat, 2 lata temu rzucilam. Z dnia na dzien, nie uzywalam zadnych wspomagaczy typu plastry czy hipnoza. Nic. Przytylam moze ze 3 kilo, uwazalam na to co jem. Dzisiaj zapach dymu papierosowego mi przeszkadza i czesto zastanawiam sie jak moglam to swinstwo w siebie wdmuchiwac. Na dzien dzisiejszy widze same pozytywy: mam wiecej pieniedzy, nie kaszle, mam dobra kondycje (chodze na aerobik, co podczas palenia bylo praktycznie niemozliwe), rzadziej choruje na gardlo, no i nie smierdze Wierze, ze Wam tez sie uda. Naprawde trzeba miec tylko dobre checi Pozdraiwam i trzymam kciuki

[kropka75]

Napisane przez oshinek

Tymena ja ponad 5 miesięcy nie palę, nigdy wcześniej nie rzucałam to był mój pierwszy raz tak jak w przypadku twojej mamy - też się przestraszyłam i powiedziałam sobie, że za żadną cholerę nie wrócę -nie po to się męczyłam, żeby to przekreślić ot tak. Poza tym co mi dawał ten papieros?Czy coś w ogóle dawał? Żałuję, że kiedykolwiek sięgnęłam i spróbowałam go - i przysięgam uroczyście, że okres panowania fajek w moim życiu zakończył się z dniem 08.09.2008 - chcę już wiosnę, poczuć tą woń kwiatów w powietrzu

A najsmutniejsze jest to, że ja (i wiele innych osób) też tak mówiliśmy, a potem... wiadomo. Ja rzucałam chyba 5 razy i za każdym razem mówiłam właśnie tak.

I niedługo znowu tak będę.

[Linka25]

Napisane przez kropka75

A najsmutniejsze jest to, że ja (i wiele innych osób) też tak mówiliśmy, a potem... wiadomo. Ja rzucałam chyba 5 razy i za każdym razem mówiłam właśnie tak.

I niedługo znowu tak będę.

A ja wierzę w to co napisała oshinek, wierzę ze czuje tak naprawdę. Miałam to samo, pisałam to samo, że czuję wstręt, odrazę, ze juz nie zapalę. Wiem jak to mogło brzmieć: naiwnie. Ale chcieć to móc. Nie palę 1,5 roku i nie wyobrażam sobie jak mogłam to kiedykolwiek robić, serio. Tak jakbym była kiedyś inną osobą.
Prawda, wcześniej rzucałam parę razy bez powodzenia, ale i bez przekonania. I sama nie wierzyłam ze sie uda bo.... tak gdzieś głęboko tego nie chciałam. Wiedziałam jedynie, ze powinnam, a to różnica.

[kropka75]

A czy ja napisałam, że jej nie wierzę?

Wierzę, tak jak wierzyłam sobie. I innym też.


Zresztą połowa z nas tu teraz obecnych rzuca po raz n.

__________

Dzień przetrwałam. Chyba kryzys minął. Oby... Ale kara przyszła. Zasłużenie.
Dziś dalej odchorowywałam wczorajsze faje. Ostatnie dwie godz. w pracy spędziłam w kiblu, a teraz żyję na odgazowanej coli. Coś tam u góry czuwa chyba i karze moją głupotę na bieżąco.

[Lawia]

Napisane przez aram55

Napisz coś jak mama czuła się po biorezonansie. Bo wg mnie to jest tylko autosugestia, nic więcej. Odrzucało ją, nie miała ochoty zapalić?
A ja mam astmę od dziecka. Niestety, na głupotę jeszcze nikt nie wymyślił leku.
Wyrazy uznania dla mamy, podziwiam ją

Jak kiedyś rzucałam to byłam na biorezonansie z koleżanką.
Jak dla mnie to lipa. Nic nie czułam, palić mi się chciało dalej tak samo ale........ nie paliłam przez 3 miesiące bo wtórowałam koleżance)
Natomiast moja koleżanka była zachwycona tym biorezonansem i jej podobno od razu nie chciało się palić.
Może właśnie tu potrzebne jest odpowiednie podejście bo ja szłam na biorezonans właśnie z powątpiewaniem a ona bardzo w to wierzyła


Witam wszystkie nowe rzucaczki

[oshinek]

Napisane przez kropka75

A najsmutniejsze jest to, że ja (i wiele innych osób) też tak mówiliśmy, a potem... wiadomo. Ja rzucałam chyba 5 razy i za każdym razem mówiłam właśnie tak.

I niedługo znowu tak będę.

Wiem masz rację, ale wierz mi Kropko ja mam dobrą motywację, nie rzuciłam fajek ot tak, bo stwierdziłam, że mam ich dosyć -nieee, wręcz przeciwnie ja kochałam, uwielbiałam palić, nawet dym w moim pokoju mi nie przeszkadzał, nawet jak mi wchodził w oczy - ważne było tylko zajarać, ale nadeszła chwila, kiedy się cholernie wystraszyłam...i to by ten mój moment na rzucenie.
Kropko za 3 miesiące mam ślub - tylu nerwów ile jest ostatnio, tylu kłótni skondensowanych w tak krótkim czasie nie przeżyłam nigdy w życiu -i tak sobie myślę, że jeżeli to wytrzymuję to jestem pewna, że dalej będzie tylko lepiej i lepiej, jeszcze nie tak dawno, każdy drobiazg był dobrym pretekstem i jak tylko się wkurzyłam, to szła faja za fają.

Teraz jest inaczej - czuję, że coś mi się poukładało w główce - ja jestem dosyć uparta, systematyczna i zorganizowana -mam duszę i wolę walki sportowca: jeżeli coś już sobie postanowię to zrobię wszystko, aby cel osiągnąć

Napisane przez Linka25

A ja wierzę w to co napisała oshinek, wierzę ze czuje tak naprawdę. Miałam to samo, pisałam to samo, że czuję wstręt, odrazę, ze juz nie zapalę. Wiem jak to mogło brzmieć: naiwnie. Ale chcieć to móc. Nie palę 1,5 roku i nie wyobrażam sobie jak mogłam to kiedykolwiek robić, serio. Tak jakbym była kiedyś inną osobą.
Prawda, wcześniej rzucałam parę razy bez powodzenia, ale i bez przekonania. I sama nie wierzyłam ze sie uda bo.... tak gdzieś głęboko tego nie chciałam. Wiedziałam jedynie, ze powinnam, a to różnica.

Ja też czuję że jestem już innym człowiekiem - naprawdę to się czuje w środku

[4lejdiskropkapl]

http://***************/files/2001842...bitne.pdf.html

Szczerze polecam.

Paliłem 6lat. średnio 15 dziennie ale i dni z ponad 30szt też bywały. A w te wakacje myślę że szło i może z 40 i to przez klika dni pod rząd.

Nie Palę 2 tygodnie i jest ok. Moja dziewczyna mnie namawiała... Ona popalała (od wakacji kilka na tydzień) i chciała żebyśmy np. na Nowy Rok rzucili razem. Zbierałem się zbierałem i na tydzień przed walentynkami postanowiłem że ok. dam radę. (wcześniej czytałem tą książkę) Motywacja prezentu na Walentynki (swoją drogą nie traktuję święta poważnie) był też dobra. "Prezentów się nie zabiera więc to mój prezent" A swoją drogą jej pomoc jest bardzo ważna mimo iż sama potrzebuje już wsparcia w rzucaniu (tak to nałóg i łąpie bardzo szybko - tzn. na imprezach jednak już nie tyle chce ile w sumie "musi" zapalić.

Znam 3 osoby które czytały tą książkę i 2 rzuciły a kolega palił 40 dziennie i też udało mu się 2 tyg nie palić później w dzień paczka i znów nie pali 10 dni. Ale się głupio nie tłumaczy że stres, że to czy tamto tylko zwyczajnie że się boi nie palić, bo to tyle zmienia na lepsze
Ważne jest żeby w trakcie czytania tej książki PALIĆ i to DUŻO ale za każdym razem palić świadomie obserwując czy to nam smakuje, czy to takie dobre, czy nie jest aby tylko przez "nałóg nikotynowy" i tzw. "przyzwyczajenie" bo np. "stres" "piwo lubi dym"

Ja wybrałem najgorszy okres jaki akurat miałem tzn. pierwsze 4 dni to 3 egzaminy 2giego terminu a wcześniej próbowałem nie raz i każda wymówka była dobra

Generalnie już tak po 5 dniach mogłęm prawie nie myślałem że "bym zapalił" teraz obok siedzi mój przyjaciel i pali. Ja sączę drinka, on też i pali i rozmawiamy że w sumie nie umie rzucić

Polecam poczytać, nic się nie traci czytając a może akurat pomoże jak i mi i moim znajomym (aaaa proszę nie myśleć że psychologiczna wkręta... - wszyscy opisani wyżej właśnie piszą mgr w państwowej uczelni ekonomicznej w WAW więc ponoć i myślimy czasami )

ojjj widzę linki tu nie działają z rapida więc jeżeli ktoś chciałby tego eboka to proszę napisać mi cokolwiek na maila: a.wardach(małpon)4lejdis. pl i wyślę chętnie załącznik. Nie spam a załącznik.

A i jak rzucać to tylko tak konkretnie. Plastry, gumy itp. nie działają, to nałóg nikotynowy i podając organizmowi nikotynę w innej postaci nie uniezależni się człowiek. A dla porównania czy alkoholikom pozwala się na odwyku pić tylko że każdego dnia coraz mniej?? Fajki to nałóg jak alkohlizm, narkomania, itp. tylko nie tak dyrastycznie brzmiący.

[kropka75]

Oshinek - ja Ci naprawdę życzę tej pewności do końca życia. I tego byś nigdy nie zmieniła zdania i by nigdy nie przyszła ta chwila, gdy żal, złość, ból podsuwa pomysł na fajkę i po nią sięgamy. Naprawdę szczerze Ci życzę, by już nigdy...

Napisane przez 4lejdiskropkapl

Plastry, gumy itp. nie działają, to nałóg nikotynowy i podając organizmowi nikotynę w innej postaci nie uniezależni się człowiek. A dla porównania czy alkoholikom pozwala się na odwyku pić tylko że każdego dnia coraz mniej?? Fajki to nałóg jak alkohlizm, narkomania, itp. tylko nie tak dyrastycznie brzmiący.

Chyba mylimy pojęcia. Nas nikt nie zamyka i nie zabrania.

A na odwyku nie ogranicza się ludziom wódki nie dlatego, że to nie metoda, tylko dlatego, że robi się detoks, od poradzenia sobie z szokiem ciała są tam lekarze. W domu każdy może nie pić jak chce.

Tak poza tym to zdecydowana większość rzucających, rzuciła właśnie dzięki metodzie "coraz mniej", aż doszła do paru papierosów na dzień i potem odstawiła całkiem. Szok organizmu jest mniejszy i to akurat działa całkiem fajnie. Sama tak rzucałam 4 razy.

W pierwszym zdaniu brakuje słów "wg mnie" lub "moim zdaniem".



Tak się zastanawiam ile ja teraz nie palę... Dzień?

za Was laski

[smolista]

217

policzyłam...że p[rzez te 217 dni zaoszczędziłam 1302 zł ....

[shineE]

Ja wciąż nie palę. i czuję się cudownie, a zapach papierosa mnie odstrasza! Nie palimy z TŻ od 8 lutego

[euphoria87]

Mój mąż ma 32 lata a palii 17 lat juz. Niestety tak jak mówilyscie ograniczanie do 3 dziennie zawoidło. pokryjomu wychodzil i palił.ja juz nie wiem co mam mu zrobic, zaczęłam go straszyc ze dostanie jakiegos zatoru żyły i sie przekręci. poskutkowało. od wczoraj wieczora nie pali. zobaczymy co dalej.jak sie ta ksiażka nazywala?? mozna ja na allegro kupic? albo od kogos z was jezeli nie potrzebna??

[kropka75]

Napisane przez smolista

217

policzyłam...że p[rzez te 217 dni zaoszczędziłam 1302 zł ....

Brawo, laska, brawo.

[nadi111]

Dawno już tutaj nie zaglądałam i widzę, że sie pozmieniało
kropka75 moja guru wśród rzucaczek Trzymam kciuki kochana i wierzę, że Ci się w końcu uda rzucić to świństwo na dobre

U mnie dzień 178

[aram55]

Napisane przez euphoria87

Mój mąż ma 32 lata a palii 17 lat juz. Niestety tak jak mówilyscie ograniczanie do 3 dziennie zawoidło. pokryjomu wychodzil i palił.ja juz nie wiem co mam mu zrobic, zaczęłam go straszyc ze dostanie jakiegos zatoru żyły i sie przekręci. poskutkowało. od wczoraj wieczora nie pali. zobaczymy co dalej.jak sie ta ksiażka nazywala?? mozna ja na allegro kupic? albo od kogos z was jezeli nie potrzebna??

Tutaj masz tę książkę i licznik, który pozwoli cieszyć się zaoszczędzoną kasą:
KSIĄŻKA ALANA METODA NA NIE PALENIE http://magm.superhost.pl/palenie.pdf
LICZNIK DLA NIEPALĄCYCH http://www.mooqoo.com/pl/nasze-programy/rzuc -palenie/

[euphoria87]

Napisane przez aram55

Tutaj masz tę książkę i licznik, który pozwoli cieszyć się zaoszczędzoną kasą:
KSIĄŻKA ALANA METODA NA NIE PALENIE http://magm.superhost.pl/palenie.pdf
LICZNIK DLA NIEPALĄCYCH http://www.mooqoo.com/pl/nasze-programy/rzuc -palenie/

dziekuje

[aram55]

coś nie tak bylo
książka jest tutaj a zaraz dołaczę licznik
E http://magm.superhost.pl/palenie.pdf

[Oliath]

CZESC
Ja mam 31 lat, pale od 15 okolo, najpierw oczywiscie dla fantazji, potem... od dawien dawna nalogowo .
Rzucalam tylko na ciaze - z pierwsza corka udalo sie na 9 miesiecy plus okres karmienia, z druga... roznie bywalo a potem wrocilam do regularnego nalogu
Koncze dzis paczke i bardzo chce nie palic wiecej. Jestem zbyt szczupla, BMI ponizej normy, mam zadyszke na schodach, smierdze dymem, blada buzia, marnujemy z TZtem kilka stowek miesiecznie na faje
Dopisuje sie do grona wsparcia - przyjmiecie mnie?...

[kropka75]

158 dni niepalenia - 4 dni palenia - 2 dzień niepalenia

Napisane przez nadi111

Dawno już tutaj nie zaglądałam i widzę, że sie pozmieniało
kropka75 moja guru wśród rzucaczek Trzymam kciuki kochana i wierzę, że Ci się w końcu uda rzucić to świństwo na dobre

U mnie dzień 178

Brawo.

Guru wymieniła mózg na tytoń na 4 dni.

Właśnie szef wrócił z kurzenia, matko jak można na własne życzenie tak śmierdzieć.
Durna, tępa baba...


Oliath - witaj i przyłączaj się. Dziewczyny Cię przyjmą pod swoje skrzydła i otoczą wsparciem.

[aram55]

Kobietki, macie tu link do licznika. Fajna rzecz, widać ile kasy zostaje w kieszeni. Wielka satysfakcja
http://megapliki.interia.pl/pobierz-3569.html

[kropka75]

Napisane przez aram55

Kobietki, macie tu link do licznika. Fajna rzecz, widać ile kasy zostaje w kieszeni. Wielka satysfakcja
http://megapliki.interia.pl/pobierz-3569.html

Niestety nie widać tej kasy w kieszeni. Mój TŻ ostatnio policzył swoje niepalenie (tym programikiem właśnie) i wyszło mu oszczędzone 26tys. zł.

Patrzy tak jakoś niemrawo na mnie i mówi: no dobrze, ale gdzie one są?