Rzucić palenie

[smolista]

Napisane przez ktsw

no ja tak samo

a ja nie

[ktsw]

Napisane przez smolista

a ja nie

Twoj nick sugeruje cos innego

[smolista]

ja nie kupiłam fajek mimo że je prawie w rękach miałam... i się cieszę bo bym wszystko popsuła

"smolista" od " smoła" - moje przezwisko dawne..... kto zgadnie dlaczego????

[Alida]

Napisane przez smolista

ja nie kupiłam fajek mimo że je prawie w rękach miałam... i się cieszę bo bym wszystko popsuła

gratuluje))

[tymena]

Napisane przez kropka75

Ja sobie dziś kupiłam paczkę fajek... Fajnie jest.

Kropko

Ja palę jak smok ostatnio Puszczam z dymem 8,20 dziennie Cholera, nie czuję potrzeby rzucania...

[kropka75]

Napisane przez tymena

Kropko

Ja palę jak smok ostatnio Puszczam z dymem 8,20 dziennie Cholera, nie czuję potrzeby rzucania...

Ano, jak nie ma potrzeby to i nie ma szansy. Przynajmniej w danym momencie.

Ja czuję potrzebę, ale mój nastrój, humor, samopoczucie nie sprzyjają odwykowi. Palę znowu od 3 dni. A byłby miesiąc już...

[smolista]

pisałam wcześniej że chmpix biorę..... i chyba działa..... jakoś wytrzymuję.... tylko w pracy mi się chce palić....ale w domu już nie... i o dziwo przestałam myśleć o fajkach po jedzeniu a myślałam że się nie da nie palić po żarełku.... no fakt..... jem teraz podwójnie ale w ciągu tygodnia nie przytyłam.... jutro znowu ważenie


a ja sobie piszę bo mi to pomaga

[gosia261282]

Witam.A ja tylko się pochwalę,że już(dopiero) 20 dzień.Wczoraj miałam poważny kryzys,przez cały dzień chciało mi się palić,ale dałam radę.I wy dacie-tego wam życzę z całego serca.Warto być osobą niepalącą!!!

[gosia261282]

oj sorry pomyłka,dzień 12.wyprzedziłam fakty

[smolista]

nadal nie palę

[kropka75]

Gratuluję dziewczyny!

Ja nadal palę. Przy takim samopoczuciu jakie mam ostatnio nie da rady inaczej.

[tymena]

Napisane przez kropka75

Ja nadal palę. Przy takim samopoczuciu jakie mam ostatnio nie da rady inaczej.

Kropko, przyjdzie ten odpowiedni czas. Nie zadręczaj się. U mnie też przyjdzie... Wierzę w to.

[TWARDZIEL]

Cześć kobitki....czytam was i czytam (jutro będzie jeszcze lekturka) i decyduję sie zawalczyć..........mam 27 lat, dwójkę dzieci i 3 lata niepalenia za sobą....sama ciąża, karmienie a potem następna po pół roku wychowywania córki mi to ułatwiły na maksa...niestety nie było mi łatwo z dwoma rękoma i dwoma takimi maluchami na początku, do tego kryzysy pracowe mojego meza, kryzys lekki małżeński i dlatego 24 lipca zeszłego roku zaczęłam kopcići tak se kopcę....pakę dziennie. Rzucam bez kozery od stycznia i aż wstyd mi mówić o tym....udało mi się 3, 2 dni i wtedy nagle wszelkie argumenty które mi pomagały gasną w obliczu tej zasranej zadzy......ale za waszymi radami i ogromną wolą pozbycia sie tego gówna (bo przeciez wiem jak fajnie jest bez) zwłaszcza przed magiczną data 24 lipca chcę i zrobię to...i bedę tu do was wpadac w chwilach dumy, zadumy, rozterek i wiem, że dostanę wsparcie i kopa jak coś będzie nie tak

pozdr was gorąco.

[klaudunia666]

minal wlasnie moj pierwszy dzien i pierwsza noc (bo nie moglam spac z wrazenia ) Przepalilam cale liceum i stwierdzilam "dosc. po maturze rzuce". mam dosc ze moje zeby sa zoltsze od zonkili, ze smierdza mi rece, ze jak wstaje rano nie moge sobie poradzic z tym "czyms" co usiluje wydostac sie z moich pluc (flegma?) ze przebiegne do autobusu 10 m i mam zadyszke ze wsrod znajomych musze w zime na fajkach emigrowac na balkon no i nie oszukujmy sie troche sie przestraszylam.. jakos po egzaminie dojrzalosci swiadomosc ze jestem tylko czlowiekiem i jestem smiertelna bardziej do mnie dotarl. sprobowalam raz, nic, zapalilam godzine po wstaniu. drugi trzeci itp itd. ale caly czas probowalam nastepnego dnia, mimo ze papierosa zapalam okolo godziny po wstaniu. az wczoraj wstalam i powiedzialam "dosc. dziewczyno ile razy mozesz siebie robic w jajo? wystarczy". i tak sobie nie pale. pierwszy dzien byl tragiczny, prawie zabilam rodzicow, chlopaka, kota i wszystko co mi sie nawinelo. bylam tak wsciekla ze robilam awanture nawet tam gdzie nie bylo z czego. noc juz przeszla spokojnie, dwa napada "chce-mi-sie" zagluszone cola. nie polecam rzucania na raty: meczysz sie wtedy jeszcze bardziej, zamiast przecierpiec raz i porzadnie, poza tym gdy palisz mniej niz zazwyczaj mocniej sie zaciagasz i wiecej toksyn trafia do twojego organizmu. wiem ze sa osoby ktore nie moga miec obok siebie papierosow w trakcie rzucania bo wariuja ale ja np gdybym nie miala to bym zwariowala bo skupialabym sie na zdobyciu fajkow a nie na nie paleniu. a do zagluszania "chce-mi-sie" polecam jakies smakowe piciu, sok z grejfruta jest fajny to lepsze niz jedzenie Trzymajcie za mnie kciuki - bardzo mi to bedzie potrzebne

P.S fajnie tak poczuc jak rodzice smierdza tytoniem a ty tylko mydlem

[TWARDZIEL]

No i super....uda sie. Jestem z tobą

ja zaczynam walke i z tą gumą do żucia czuję się jakiś mim z tikiem na warach....ale co tam....dla mnie najgorsze do przejścia będzie powitanie mojego palącego meża, wieczór (tv, wspólna faja) a potem wesele w sobotę u rodzinki...ale celowo robię to właśnie teraz,bo zamierzam się bawić,a nie kopcić co kieliszek.

Pozdr.

[smolista]

5 dzień bez dymu.... dzisiaj chce mi się palić... na szczęście ten dzień już się kończy... bardzo jestem z siebie dumna że wytrzymałam

[Manawee]

Hej dziewczyny,
ja tylko chciałam zameldować, że jak przestałam palić 5 czerwca, tak nie palę po dziś dzień (już nawet nie wiem, ile to dni minęło). Rzucanie z forumowym wsparciem to super rzecz - w moim przypadku, jak na razie, działa świetnie. Tyle razy chciało mi się zapalić, pomarudziałam tu na forum, i dziewczyny wybiły mi to z głowy... Po tylu latach to naprawdę sztuka.
Ostatnio dobre samopoczucie mi nie dopisywało i miałam straszną ochotę zapalić (raz już szłam do sklepu po fajki, ale zawróciłam), ale jak pomyślałam o tym, że pewnie zakręci mi się w głowie, zrobi mi się niedobrze, będę miała paskudny oddech, zalegnie mi w płucach, będzie mnie drapać w gardle - to ochota mi przechodziła.

Powodzenia, dziewczyny. Trzymam kciuki. Pamiętajcie - satysfakcja, że się nie sięgnęło po papierocha - bezcenna...

[smolista]

siódmy dzień..... tylko że na to forum chyba nikt już nie zagląda....

[Alida]

Napisane przez smolista

siódmy dzień..... tylko że na to forum chyba nikt już nie zagląda....

ja zaglądam
tylkoze juz sie pogubiłam w odliczaniu swoich dnie bez papierosa. ale od 16 maja nie pale i to po tylu latach trucia sie.. no i z tego co sobie licze to juz prawie pol tysiąca zaoszczędziłam

[klaudunia666]

ja sie raz zlamalam. ale nie wrocilam - dalej nie pale.

[guga1]

dołaczam sie do was.
od jutra rzucam palenie, mam juz dosyc, zle to sie na moim zdrowiu odbija i kieszeni.
ale najbardziej mnie motywuje moj tz, nienawidzi smrodu fajek i wiem ze jak mi sie uda to bedzie bardzo szczesliwy. a ze kocham go najbardziej na swiecie to to dla niego zrobie
mam nadzieje ze mi sie uda. narazie bedzie ciezko bo mieszkam u rodzicow ktorzy pala i pale fajke za fajka zaraz tez pewnie zapale. Za to od wrzesnia zamieszkam razem z tz i bedzie o wiele latwiej, bo wtedy fajeczka tylko na balkonie

dzisiaj ostatnie pifko z fajeczka a dokladnie z 12 fajeczkami

gratuluje wszystkim ktorym sie udalo

ps. czy ktos wie gdzie we wrocku mozna kupic TABEX bez recepty?

[maugoszatka]

Ja juz 3 dzien

[smolista]

9 DNI MINĘŁO już jak nie palę

[guga1]

no i nie udalo mi sie dzisiaj
ale nie poddam sie, chce przestac palic, mam motywacje.
tylko chyba za duzo nerwow w tej chwili w zyciu mam.
chce zeby mi sie udalo, chce w koncu powiedziec nie pale !!!!

[smolista]

10 dni za mną

[Alida]

74 dzień bez smrodu

[widliszek]

no tak..... palnie usidla nas na dwa sposoby; 1- to nawyk sytuacje stereotypwe w ktorych zawsze towarzyszyl nam papieros np poranna kawa z fajorkiem, czy tez wieczorna imprezka z drinkiem i dymkiem - i tu warto zmienic cala sytuacje i np zaczynac poranna kawe w innym miejscu, zmienic gatunek kawy albo przestawic sie na yerba-mate.
2.- to uzaleznienie biologiczne i tu warto podeprzec sie medycyna np. Zyban albo Champix troche drogie a swietnie gasza objawy odstawienia czyli np. rozdraznienie czy niepokoj.
I wystarczy tylko malutki dodatek do pelnego sukcesu, czyli WIELKA MOTYWACJA!

[smolista]

13 dni bez papierosa..... piszę sobie bo mi to pomaga

[zazula226]

10 miesięcy i 2 dni!!!dla mnie ogromny sukces paliłam około 30 papierosów dziennie, niezważając na dzieci, ani nic... zmądrzałam!!! ciesze się!!! nie potrzebowałam żadnych wspomagaczy, po prostu wypaliłam ostatniego papierosa i powiedziałam DOŚĆ TEGO!!! i udało mi się! co prawda, jakieś 3 kilo mi przybyło, ale przy mojej nadwadze, dodatkowe 3 kilo jest prawie niezauważalne po 2 tygodniach od rzucenia wzięłam na weselu u siostrzenicy papierosa do ust, to był mój błąd, bo wylądowałam w łazience( oszczędze detali...) ale jedno wiem na pewno! Da sie rzucić, trzeba tylko znaleźć ten moment, i powiedzieć sobie dość! dla niektórych jest to niewyobrażalne, ale można!!! a i dzieci dumne z mamusi! no powiem wam że poświęcenie warte grzechupozdrawiam i trzymam kciuki za wszystkie rzucaczki))

[maugoszatka]

8 dzien NP ;D