|
|
#61 |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2005-06
Wiadomości: 2 270
|
Dot.: Dziwne "urazy"
ja też miałam pare takich zdarzeń ale nie aż tyle co Wy
pamiętam jak byłam mała, miałam może z 4 czy 5 lat to wlazłam na takim małym placu zabaw prościuteńko pod hustawke, blizne z boku nosa mam do dzisiaj,strasznie sie rozbeczałam mam pecha do oparzeń, raz sie oparzyłam bardzo poważnie: na klatke piersiową, brzuch i uda,oj bolało ,ale dziś juz tylko jedna mała blizna w kształcie krzyzyka na udzieno a o tym że jak się bardzo spieszę to nic mi nie wychodzi nie musze mówić, chyba każdy tak ma chyba tyle pozdrawiam |
|
|
|
|
#62 | ||
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-05
Wiadomości: 7 774
|
Dot.: Dziwne "urazy"
Cytat:
Cytat:
__________________
|
||
|
|
|
|
#63 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2005-07
Wiadomości: 1 302
|
Dot.: Dziwne "urazy"
To ja w tatmtym roku na wfie skrecilam sobie kostke... spadajac z materaca
Skakalismy w zwyz (jak to sie pisze? hmm) i doszlismy do takiej wysokosci co ledwo juz przelatywalam No i to byla moja ostatnio próba, udało sie, tyle ze skoczylam zbyt blisko brzegu, po wyladowaniu zeslizgnelam sie z tego 50 cm materaca i wykrecilam noge ![]() Ale to jeszcze nie koniec, siedzie u tej pielegniarki z okladem na kostce, a tu wnosza moja kolezanke z klasy tez ze skrecona kostka Zeby bylo smieszniej to mieszkamy w jednej dzielnicy i razem jezdzilysmy autobusem Teraz sie moge z tego smiac, ale nie bylo mi do smiechu jak przetrzymali mi noge w szynie dwa razy dluzej, a potem musialam jezdzic po szkole na rehabilitacje i zabiegi... Nie polecam ![]() Drugi moj wypadek, tez na wfie ( )Gralysmy w siatke, skonczylysmy, bo musielismy sie zmienic z druga klasa. Siedzimy z kumpelami na ławce, jedna sie nagle patrzy na moja reke i mowi, kurde, Ty masz niebieski palec Nie mialam pojecia kiedy to robilam, nic mnie nie bolalo. Przyjechalam do domu, chwale sie mamie palcem, a ta zaraz wyslala tate ze ma do szpitala. Zrobili mi przeswietlenie, mila lekarka wystawila mi od razu na 3 tyg zwolnienie z wfu, ale nie potrafilam jej powiedziec w jaki sposob tego dokonalam
__________________
|
|
|
|
|
#64 |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2003-04
Lokalizacja: Scandi
Wiadomości: 1 703
|
Dot.: Dziwne "urazy"
1.Ja złamałam mały palec u nogi, po tym jak odgiął się od reszty stopy o kant fotela.
2.Parę lat temu gdy próbowałam wyjąć z oka niteczkę od wacika po demakijażu, chwyciłam ją pincetką i przy okazji uszczypnęłam białko oka (oko bylo czerwone przez 20 minut, potem było ok). Było to najgorsze moje doświadczenie z urazami. <hahaha> |
|
|
|
|
#65 |
|
Zakorzenienie
|
Dot.: Dziwne "urazy"
ja kiedys bylam swiadkiem jak koles pewnym krokiem wszedl w super czysta szybe okienna, a ze drzwi byly rowniez szklane i szeroko otwarte, to nie trafil w otwor
uraz jaki mial po tym zdarzeniu... hmmm wielgachna sliwka na srodku czola i rozbity nos ![]() Kiedys szylam cos i wbilam iglice w lozko, przyszla do mnie kolezanka w krotkich spodenkach, i tak soczyscie zasiadla na lozko ze moja iglica wbila jej sie uszkiem z gruba nicia do polowy w udo... ktore bylo nagie. W pierwszej chwili nie zareagowala, w drugiej jak nie ryknie... aua.. ![]()
__________________
Los uniósł brew: I bez żadnych sztuczek, Pani. Któż zdoła oszukać Los? - zapytała Nikt - wzruszył ramionami. A mimo to wszyscy próbują. It is what it is |
|
|
|
|
#66 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2005-01
Wiadomości: 1 088
|
Dot.: Dziwne "urazy"
NIgdy nie zapomne jak moja koleżanka został szturchnięta ( dość mocno) przez autobus który właśnie wjeźdzał do zatoczki- najlepsze jest to że dostała ... lusterkiem. Autobus był niski i miał ogromne lusterka a ona stała dość blisko więc jej się dostało.
Jakoś tak teraz unikam autobusów- zresztą boje się ich jak za blisko koło mnie przejeźdzają ![]() Kiedyś wychodziłam ze sklepu i chciałam zamknąć za sobą drzwi- ciągłam i ciągłam a okazało się, że to drzwi otwierane do przodu i do tyłu- prawie je urwałam ![]() O wchodzeniu na czyste szyby nei wspomnę
__________________
|
|
|
|
|
#67 |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2005-06
Wiadomości: 2 620
|
Dot.: Dziwne "urazy"
Oto moje,masakryczne,krwawe i niezwykle drastyczne historie:
![]() 1)miałam może 9 lat,kiedy...mój żółw...ugryzł mnie w górną wargę jestem krótkowidzem,byłam bez okularów na nosie,chciałam go zobaczyć,a ten...wyciągnął głowę i chwycił! Najgorsze było to,że nie chciał puścić! Narobiłam wrzasku,bolało bardzo,krew się lała i lała,więc piorunem poleciałam z mamą do przychodni (na szczęście,mamy niedaleko).Myślę,że miałam sporo szczęścia,bo uniknęłam szycia ![]() 2)Kilka miesięcy temu zepsuł nam się piec,a mamy centralne ogrzewanie,i nie było ciepłej wody.Zatem wieczorem zagrzałam sobie wrzątku w czajniku,by później trochę ostudzić i spłukać sobie włosy.Niestety,trochę za dużo wlałam tej wody...i gdy szłam do łazienki,trochę wrzątku polało mi się po udzie.Matko,jak piekło... 3)Przygryzanie języka czy policzka w czasie zbyt szybkiego jedzenia lub mówienia to norma.Często zdarzyło mi się kaleczyć obszar jamy ustnej,gdy nosiłam kilka lat temu wyjmowany aparat na zęby.Blee,nie cierpię krwi. 4)Kilka lat temu przydarzyła mi się doprawdy idiotyczna przygoda... Było to w czasie,gdy uczyłam się pływać.Tata kupił mi specjalne nadmuchiwane rękawki do wody i taplałam się z nimi ![]() Raz,gdy rodzice leżeli na piasku,ja i siostra wygłupiałyśmy się w płytkiej wodzie.W pewnym momencie przyszedł mi do głowy głupi (bardzo głupi!)pomysł.Założyłam rękawki na...nogi.Jak łatwo się domyślić,głowa zanurzyła mi się w wodzie.Nie mogłam jak jej podnieść.Na szczęście,uratowała mnie siostra.Do dzisiaj jak sobie to przypomnę,to zastanawiam się,co mnie podkusiło do takiego wyskoku?! PS. W tym roku mam zamiar zapisać się na basen i nauczyć się pływać pod czujnym okiem instruktora ![]() Ogólnie uważam,że często przydarzają mi się dziwaczne wypadki...i Bogu dzięki,widzę,że mam dużo szczęścia i wychodzę z nich cało,ufff!
__________________
"Zważcie plemienia waszego przymioty; / Nie przeznaczono wam żyć jak zwierzęta, / Lecz poszukiwać i wiedzy, i cnoty..." |
|
|
Najlepsze Promocje i Wyprzedaże
|
|
#68 | |
|
Zakorzenienie
|
Dot.: Dziwne "urazy"
Cytat:
kilka dni temu chcialam poprawic grzywke i wsadzilam sobie z impetem palec w oko
|
|
|
|
|
|
#69 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2005-09
Lokalizacja: ciemna strona księżyca
Wiadomości: 714
|
Dot.: Dziwne "urazy"
Jako może 5cio letnia dziewczynka przyglądałam się mamie gotującej w kuchni obiad. W pewnym momencie mama zdjęła garnek z kuchenki, a mnie zaciekawiło, czy taki palnik od razu po wyłączeniu gazu robi się zimny. Zamiast zapytać mamy postanowiłam to sprawdzić osobiście.. nie, nie paluszkiem, przyłożyłam caaałą dłoń, a był to największy palnik kuchenki, bolało dłuuuugo i baaardzo
. Druga historia(też mniej więcej 5 lat): pojechalismy z bratem na rowerach na lody. Ja zjadłam szybciej, więc czekając na brata postanowiłam pojezdzić na rowerku (teren lodziarni był ogrodzony wysokim murem). Po jakimś czasie chciałam wrócić do brata i... nie trafiłam w furtkę, tylko z całej siły przywaliłam w betonowy słup obok, przeleciałam nad kierownicą i wyrżnęłam z całej siły w ten słup czołem. Nie widziałam kompletnie nic, tyle krwi mnie zalało. Brat zabrał mnie do domu, ,gdzie mama widząc ogromne rozcięcie i rosnącego guza postanowiła przyłożyć coś zimnego, i wzięła.. największy nóż jaki mieliśmy w domu... ależ ja wtedy wyłam, byłam przekonana, że mama chce mi tego guza wyciąć czy coś
__________________
materii, antymaterii i fanaberii |
|
|
|
|
#70 |
|
Wtajemniczenie
|
Dot.: Dziwne "urazy"
ojj było takich urazów było
ale jeden był dość poważny ![]() W 5 klasie podstawówki, zanim jeszcze zaczęły się lekcje wygłupiałam się z kolegą na korytarzu, on próbował zabrać mi piłeczkę kauczukową no i zupełnie "przypadkowo" popchnął mnie w plecy a ja upadłam na okrągły,metalowy kosz na śmieci no cóż skończyło się tym że wyglądałam jak oskalpowana,skóra na czole była rozszarpana i było widać mi czaszkę cała szkoła we krwi była,nauczycielka od matematyki prawie zemdlała jak mnie zobaczyła I tak nie było tak źle bo nie doznałam wstrząśnienia mózgu,nie straciłam przytomności.Tym sposobem mam na czole bliznę w kształcie litery "T" śmieję się że przynajmniej TŻ mnie nie pomyli bo ma oznakowaną dziewczynę chociaż teraz gdy się maluję tej blizny tak bardzo nie widać ![]() Z paznokciami to też sporo przeżyłam kiedys poszłam na zakupy,przymierzałam spódniczkę w Housie i gdy próbowałam ją odwiesic wieszak mi upadł,zahaczając o paznokcia-zerwał sie do połowy momentalnie zrobiło mi sie słabo,bolało niesamowicie-przez pół miasta jechałam z oderwanym paznokciem
__________________
"Jeśli chcesz grać w piłkę, musisz myśleć jak piłka."
![]() |
|
|
|
|
#71 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2005-05
Wiadomości: 778
|
Dot.: Dziwne "urazy"
oj bylo tego troche
... ale najbardziej oczywiscie pamieta sie te urazy, po ktorych pozostaly slady ... mam trzy takie:-kilka lat temu mialam chomika w szklanym terrarium, pewnego dnia chomik jakims cudem sie z niego wydostal i zwial ... zaczelam poszukiwania,a zeby terrarium mi nie przeszkadzalo polozylam je na lozko i w tym wlasnie momencie uslyszalam chomika gdzies w okolicach lozka,wlazlam wiec na nie i zaczelam poszukiwania, ale niestety chomik szybszy ode mnie, bo szybko z tego lozka zwial...a ja chcialam pobiec za nim, wiec odwrocilam sie i BACH kolanem w terrarium...krew i szklo w kolanie ...chomik przez kilka godzin przesiedzial w sloiku bo terrarium bylo zbite a ja do dzisiaj mam trojkatna blizne![]() -jak bylam mala to bylam st6rasznie ruchliwym dzieckiem, nie moglam usiedziec na miejscu, stad moja blizna na uchu, powstala przez uderzenie glowa w stol podczas "krecenia sie" (spodnica tak fajnie sie falowala jak sie krecilam.... )-kiedys w domu "biegalam na czas" (mialam ze 4 latka) i raz bieglam za ojcem chcac go jak najszybciej dogonic ale on tego nie zauwazyl i zamknal drzwi gdy wchodzil do kuchni... a ja z tego rozpedu przelecialam przez te szklane drzwi i zatrzymalam sie buzia na krzesle-efekt:rozcieta warga malutki slad do dzisiaj oczywiscie![]() poza tym pelno upadkow, uderzen w gabloty, tablice w szkole, kilka razy wlazlam w szklane drzwi, kilka razy zaklinowalam sie w automatycznie rozsuwanych drzwiach
|
|
|
|
|
#72 |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2005-08
Lokalizacja: jestem czarownica wiec pewnie gdzies latam na miotle...
Wiadomości: 2 023
|
Dot.: Dziwne "urazy"
cóż... wbijanie sobie igieł pod paznokcie... skąd ja to znam
a jeszcze czesciej - wbijanie sobie kawałków drucika (taaa... biżuteria.... taaa....tylko czemu to kurde sie tylko mi zdarza ?? )pozatym zawsze jak gdzies idę i przechodzę np. pomiędzy krzesłami na stołówce albo pomiędzy ławkami w klasie i zależy mi żeby przejść "po cichu" bo nie chcę sobie hałasem zrobić wstydu przed ludźmi, którzy są ze mną, to wtedy zawsze ty krzesła jakoś tak dziwnie sprawiają, że na końcu robię okropny hałas albo co gorsza przewracam wszystko i siebie ![]() a wpadanie na ściany? hihi też znam to z autopsji...jestem też słynna z tego, ze każda szafka jest w stanie się przypadkiem otworzyć i dać mi w głowę kiedy przechodzę :P ![]() zresztą tych przykładów jest więcej... jak sobie przypomnę to jeszcze coś dopisze... |
|
|
|
|
#73 |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2005-08
Lokalizacja: jestem czarownica wiec pewnie gdzies latam na miotle...
Wiadomości: 2 023
|
Dot.: Dziwne "urazy"
ah! jeszcze jeden ciekawy, ale piszę w oddzielnym postem by się troszkę odróżnialo od poprzednich...
kiedyś siedziałam sobie na pufie i oglądałam telewizję... moja mama w tym czasie prasowała, na co ja zupełnie nie zwracałam uwagi... w pewnym momencie moja mama wyszła po wodę do żelazka i ponieważ miałyśmy zepsutą deskę do prasowania postawiła żelazko na podłodze obok tej pufy... zawołała mnie do kuchni bo nie mogła znaleźć pojemniczka do nalewania wody i ja zdenarwowana, że mi sie "seans" przerywa wstałam bardzo energicznie... cóż łatwo się domyślić, że po całej mojej łydce przejechało gorace (nastawione na jawyższą temperaturę ) żelazko... cóż... tak bywa
|
|
|
|
|
#74 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-09
Wiadomości: 10 100
|
Dot.: Dziwne "urazy"
Ja jak byłam dzieckiem, spadłam (w pewnym sensie) z kibla (już to wszystko pisałam
Po prostu siedziałam sobie radośnie w opuszczonych gaciach, patrzę: nie ma papieru..! No to hyc - wdrapałam się w tych opuszczonych do kostek portkach po wannie (i po klo), aby dosięgnąć do póeczki - no i sobie zdrowo rymnęłam. A potem miałam takiego siniaka na tyłku na całej długości w poprzek - i moje 4 litery wyglądały jak tabletka z krzyżykiem .I spadłam z huśtawki - rozbujana do dechy - prosto na dach stojącego obok maluszka - i zsunęłam się po nim na ziemię. Ale dachu nie wklepałam I głowę (włosy, za nieboszczki nastolatki ) mi przytrzasnęło w autobusie - i jechałam z uwięzioną.I walkmena (dobrego I - leżał tam sobie, dumny i cały, ale - nadjechał - jako jedyny - Pan w żuku - i jasna sprawa, że musiał po nim śmignąć. I zostały mi z niego tylko baterie I - zassałam sobie, naturalnie, szklankę na buzi - bo mi się ta zabawa spodobała - i potem chodziłam przez jakiś czas z takim ślicznym sinym kółkiem na twarzy.
__________________
Laska maga ma na czubku gałkę..!
![]() |
|
|
|
|
#75 |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2006-02
Wiadomości: 6
|
Dot.: Dziwne "urazy"
Na poczatek chcialEM (bosz co ja robie na forum dla kobiet?) sie przywitac bo to bedzie moj pierwszy post
![]() Z ciekawszy wydarzen: Jakis czas temu wracalem z uczelni do akademika. Przechodzac przez ulice nie zauwazylem stojacego po przeciwnej stronei znaku i rabnalem w niego (nie bieglem). Skonczylo sie to lekki wstrzasnieniem mozgu :P Jeszcze jak bylem w liceum dostalem zadanie od taty przeniesienia plytek chodnikowych z garazu na miejsce ich wiecznego spoczynku. Plytki lezaly pod jakas stalowa rama. Postanowilem sobie ze nie bede latal tam i nazad jak glupi i wezme od razu kilkanascie plytek. Ulozylem je sobie jedna na drugiej, pochylilem sie i szarpnalem mocniej coby dac rade podniesc ciezar. Oczywiscie glowa rabnalem w rame i odruchowo pochylilem ja do przodu gdzie spotkala sie z plytkami. Efektem zdarzenia sa doklejane dwa przenie zeby :P |
|
|
|
|
#76 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2003-11
Lokalizacja: Śląsk
Wiadomości: 5 510
|
Dot.: Dziwne "urazy"
przypomnialy mi sie jeszcze inne dziwne upadki i wypadki.
1.uczylam sie jezdzic na rolkach, brat mial mnie pociagnac rowerem zebym sie rozpedzila,ja zamiast sie go trzymac przywiazalam do roweru sznurek i trzymalam sie sznurka oczywiscie zamiast puscic sznurek to go kurczowo trzymalam, zostalam przeciagnieta kilka metrow po asfalcie. zdarlam cala skore i dloni i kolan, czesc podbrodka blizna brak ![]() 2. jak bylam w gimnazjum, to byla taka nauczycielka, mlode ale straszna s*ka, w dodatku 155cm wzrostu ![]() ja mialam juz ponad 170 w tamtym czasie wiec kiedys wychodzac z sekretariatu zapatrzylam sie na zaswiadczenie ktore mi wydali i zamiast patrzec gdzie jest klamka zeby zamknac za soba drzwi macalam po omacku ![]() oczywiscie przyrznelam nauczycielce z otwartej dloni w twarz i zrzucilam jej okulary 3. nie dalej jak tydzien temu, bignac po schodach na uczelni na zajecia potknelam sie na ostatnim i wylozylam jak dluga na polpietrze, pod nogi mlodemu wykladowcy ![]() a to nie koniec, bo jak sie zebralam to polecialam po schodach dalej. dotarlam do kumpel i wlasnie zaczelam im opowiadac jak gleblam majachac rekami. wykladowca w ostatnim momencie uchylil sie przed dzgnieciem w oko ![]() stanowczo za mocno i za czesto macham przeszczepami
__________________
nie bo tu nie ma nieba jest prześwit między wieżowcami a serce to nie serce to tylko kawał mięsa a życie jakie życie poprzerywana linia na dłoniach a bóg nie ma boga są tylko krzyże przy drogach Własną głupotę ludzie zwykli nazywać doświadczniem
|
|
|
|
|
#77 |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2006-02
Wiadomości: 6
|
Dot.: Dziwne "urazy"
A propos uczelnianych upadkow:
Na pierwsyzm roku idac na pierwsze zajecia wyrabalem sie przed glownym wejsciem na oczach bodajze polowy uczelni stgojacej na fajce ![]() Przycyzna byl maly mokry lisc :P Przypomnialo mi sie jeszze chostoria z lat przedszkolnych. Bylismy z rodiznka na spacerku. ja oczywiscie bedac zywym dzieckiem latalem tam i nazad. W pewnym momencie szedlem sobie tylem do kierunku ruchu a przodem do rodzicow i widzialem jak tato zywo do mnie macha. No i co madre dziecko zrobilo... Pomachalo tacie raczka i sie odwrucilo przodem do kierunku ruchu. W tym momencie rabnal mnie rowerzysta :P Blizne po zszywaniu brwi mam do dzisiaj ![]() P.s. Wlasnie zujac gume ugryzlem sie od srodka w policzek
|
|
|
|
|
#78 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-01
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 12 196
|
Dot.: Dziwne "urazy"
Cytat:
![]() Moja siostra mając 3 latka pomagała mamie w zakupach- niosła świeży chlebek z chrupiącą skórką. No i jak go podnosiła żeby połozyć na stół to ta włąsnie skórką zdarła sobie pół brody ![]() Zjeżdżałam kiedyś na nowych sankach z góki i nie wiem jakim cudem wjechałam pomiedzy 2chłopców schodzących z toru. Tylko, że niestety oni nieśli wspólnie swoje sanki i złamałam im głową dwa szczeble drewniane ![]() Co roku mój pierwszy wyjazd w góry na snowboard kończy się przejechaniem 5 metrów na głowie, to już tradycja, zawsze pierwsze zjazdy są szybkie a ze mistrzem nie jestem to i upadki efektowniejsze ![]() tego lata jadąć z tata n arowerze po jakimś moście tak się zapatrzyłam w pionowe pręty metalowej bramki że skręciłam i wjechałam prosto na nie Będąc małym grubaskiem często spadałam na wsi z hustawek, które sobie z siostrą same robiłysmy (przywiązywałyśmy środek siedzonka=patyka do sznurka i nastepnie sznurek do gałęzi) raz to było z większej wysokości i tak spadłam w dół na pupę, że aż mi dech zaparło na dobrych kilkanaści esekund.
__________________
|
|
|
|
|
|
#79 |
|
Zadomowienie
|
Dot.: Dziwne "urazy"
mój znajomy przytrzasnął sobie nos drzwiami od samochodu - jak on to zrobił zastanawiam się do dziś??
__________________
Uciekaja wszystkie mysli zle - z kazdym dniem .... |
|
|
|
|
#80 | |
|
Zakorzenienie
|
Dot.: Dziwne "urazy"
Cytat:
__________________
Los uniósł brew: I bez żadnych sztuczek, Pani. Któż zdoła oszukać Los? - zapytała Nikt - wzruszył ramionami. A mimo to wszyscy próbują. It is what it is |
|
|
|
|
|
#81 |
|
Zakorzenienie
|
Dot.: Dziwne "urazy"
przypomniala mi sie jeszcze dwie najciekawsze z wielu historyjek ze snowboardu
1) jechalam bardzo rozpedzona, bo miala w perspektywie wysoki, storymy podjazd, a chcialam podjechac do samego konca coby sie z dechy nie musiec wypinac. Do konca coprawda podjechalam, i to nawet z duza predkoscia, tylko za szczytem gorki czekala mnie niemila niespodzianka ... wpadlam prosto na lyche ratraku równającego stok ![]() 2) Siedzialam na stoku przy samej krawędzi i czekalam na kuzynke, gdy nagle jakis bydlak kolo 130kg wladowal sie we mnie z calej pary normalnie odfrunelam z miejsca i wyladowalam w lesie! Oczywiscie musialam sie odpiac z dechy coby sie wydostac z tego lasu a jak juz znalazlam sie z powrotem na stoku ten koles na mnie z morda, ze ci p.ier... deskarze tylko by siedzieli na srodku stoku (siedzialam na samiutkiej krawedzi, juz prawie w lesie). Oczywiscie, jako ze jestem dosc impulsywna dziewczynka z moich slicznych usteczek tez polecialo kilka malo pochlebnych slowek a facet zaczal mnie wyzywac od dziwek, k..rew i jeszcze gorszych, wiec sie zdenerwowalam i niewiele myslac przywalilam mu decha, ktora trzymalam w reku po plecach
|
|
|
|
|
#82 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-04
Wiadomości: 7 037
|
Dot.: Dziwne "urazy"
oj ludzie ludzie, to i ja sie wypowiem
![]() 1. jak byłam mała to chciałam umyć temperówkę, więc wsadziłam ja pod wodę i paluchem zaczełam kręcić... no zatemperowałam sobie paznokcia ![]() 2. na wakacjach wynosiłam śmieci, było ciemno. zapomniałam że przed domkim stoi taki wielki pieniek.. oczywiście wlazłam prosto na niego.. rozcięłam sobie palucha :/ 3. stoję na stołku, zachwiałam sie i jak decha wywalilam sie na plecy :/ |
|
|
|
|
#83 | |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2005-09
Lokalizacja: Dublin-Ireland
Wiadomości: 2 567
|
Dot.: Dziwne "urazy"
Cytat:
__________________
Nie mam żadnych rasowych, kastowych czy religijnych uprzedzeń. Jedyne co mnie obchodzi, to czy dana jednostka jest istotą ludzką i to mi wystarczy. Gorsza już być nie może. Po co mi suwaczki? Miłość nie jest na pokaz. Do miłości trzeba dwojga, a nie Internetu. |
|
|
|
|
|
#84 |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2003-05
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 2 277
|
Dot.: Dziwne "urazy"
Ja zaczelam szalec jak mialam rok
![]() W przedszkolu notorycznie spadalam na czolo skaczac ze schodkow W podstawowce biegnac na 60 m, przed sama meta wywalilam sie na twarz i przejechalam kilka metrow ryjąc w czarnym zwirku, ktorym byla wysypana bieznia. Bylam cala czarna, rozcielam sobie warge, krew sie lala, ale najgorsze bylo to, ze swiadkiem mojego zrycia bieżni byly dwie klasy ![]() Kiedys tak sie wyglupialam z kolezanka, ze niechcacy pchnela mnie na regal i wyrąbalam sobie dziure pod kolanem - slad pozostal do dzis Na jakims wyjezdzie popchnieto mnie na zewnetrzny parapet domku, w ktorym mieszkalam i mam na biodrze dluga blizne, ktora wyglada jak rozstep Notorycznie przygryzam sobie rozne miejsca w buzi Za kazdym razem, jak wstaje od stolu, wale sie o niego w uda i mam wieczne siniaki Kiedys poszlam do smietnika i wyskoczyl z niego jakis dziki pies i ja chcialam uciec, zaplatalam sie we wlasne nogi, wywalilam i zesikalam glosno wrzeszczac. Mialam ze 13 lat ![]() Z zycia moich bliskich: Pierwszego dnia po przyjezdzie na oboz jezykowy do Anglii, przycielam mojej przyjaciolce palec drzwiami od samochodu. Pobyt rozpoczelysmy od spedzenia kilku godzin w szpitalu. Moja siostra jak byla mala, na moment zostala sama na balkonie. Mama wraca, dziecka nie ma, wola ja i slyszy jakis pisk, ale nic nie widac. W koncu dostrzegla dwie malenkie, pobielale piąstki przy podlodze balkonu - siostra wisiala za balkonem (pierwsze pietro) Ta sama siostra jadla wisnie, zasnela. Mama slyszy jakis charkot, idzie, patrzy, dziecko spi i podejrzanie chrapie, wisni nie ma, pestek tez. Monika miala je w nosie. Po kilka w kazdej dziurce |
|
|
|
|
#85 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2005-07
Wiadomości: 1 302
|
Dot.: Dziwne "urazy"
A mi sie jeszcze przypomnialo jak kiedys na wfie w podstawówie gralam w sznura, potknelam sie i przejechalam po zwirze na kolanach... Nie bylo akurat pielegniarki w szkole, a ja sierota, zamiast isc do domu i to od razu przemyc, to siedzialam w szkole (ale ze mnie porzadna uczennica byla
) I teraz na prawym kolanie mam male kawalki zwiru pod skora To chyba dziedziczne
__________________
|
|
|
|
|
#86 |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2006-02
Wiadomości: 6
|
Dot.: Dziwne "urazy"
o to mi tez takie cos sie zdazylo... jezdzilem se rowerkiem i sie wylozylem akurat w miejscu gdzie lezalo troche zwiru
Na kolanie mam 3 czarne plamki. Bylem na szczescie na tyle swiadomym przedszkolakiem ze odrazu poszedlem do domu i przemylem. :PPrzypomnialo mi sie jeszcze jak z kolego bawilismy sie w indian i mielismy takie male tomaowki zrobione z jakis restzek blachy aluminiowej. Rzucalismy nimi w pobliskie drzewo. Trafilem w glowe kolege stojacego kilka metrow w bok ode mnie :P Naszczescie wykazalem sie rownierz przytomnoscia i sam [dumny] go opatrzylem tak ze nawet pielegniarka sie dziwila
|
|
|
|
|
#87 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-04
Wiadomości: 7 037
|
Dot.: Dziwne "urazy"
Cytat:
![]() przypomniało mi się jeszcze jedno. jak byłam mała i się nudziłam, to wepchnęłam sobie ziarenko pieprzu do nosa nie mogłam go wyjąc.. niestety nie pamiętam jak skończyła się ta przygoda
|
|
|
|
|
|
#88 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2003-11
Lokalizacja: Śląsk
Wiadomości: 5 510
|
Dot.: Dziwne "urazy"
a i jeszcze mamusia mnie oswiecila, ze za mlodu mnie oskalpowali
![]() jak mialam lat bite 4 ![]() moj braciszek wraz z nasyzm bratem ciotecnym rzucali do siebie patykiem ![]() oczywiscie wpelzlam w linie strzalu, dostalam ostrym koncem w glowe, zdarlo mi skore z wlosami, krew sie polala strumieniami(jatka byla) do dzis jestem lysa na czubku glowy ![]() ![]() ![]() na szczescie to tylko obszar 1*1 cm
__________________
nie bo tu nie ma nieba jest prześwit między wieżowcami a serce to nie serce to tylko kawał mięsa a życie jakie życie poprzerywana linia na dłoniach a bóg nie ma boga są tylko krzyże przy drogach Własną głupotę ludzie zwykli nazywać doświadczniem
|
|
|
|
|
#89 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-09
Wiadomości: 5 415
|
Dot.: Dziwne "urazy"
Jak byłam młodsza czekałam na mamę przed cukiernia. A do tejze cukierni prowadza schodki oczywiscie bylam na gorze nich. Chodze sobie chodze, czekam ide do tyly i .... spadlam. Nie wiedzialam co sie dzieje. Pamietam tylko jak ludzie sie zeszli wokol mnie, bo glowe mialam na dole schodow a nogi na gorze, co za wstyd...
__________________
|
|
|
|
|
#90 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-11
Wiadomości: 19 128
|
Dot.: Dziwne "urazy"
1. Kiedyś szłam do kościoła, zauważyłam koleżankę idącą z uliczki obok i tak intensywnie w nią patrzyłam, że rypnęłam w znak
mszę pamiętam od połowy.2. U kumpeli na imprezie goniłam się z kolegą wokół stołu. Podłoga była drewniana lakierowana, ale stół stał na dywanie i ja biegałam po nim. Do czasu... po prostu biegnąc w rozpędzie klapnęłam nogą na drewno i wyrżnęłam jak długa ![]() 3. Z opowiadań TŻ: na urodzinowym ognisku jego siostry przenosili z chłopakami deskę do siedzenia. TŻ akurat odwracał się z tą deską, a na linii ognia stała koleżanka X. Ta jednak zdążyła się uchylić, a dechą w głowę dostała koleżanka Y. stojąca za nią
__________________
Yamaha WR125X » Suzuki SV650S » Yamaha R6
|
|
|
![]() |
Nowe wątki na forum Forum plotkowe
|
|
|
| Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 19:13.



,ale dziś juz tylko jedna mała blizna w kształcie krzyzyka na udzie

No i to byla moja ostatnio próba, udało sie, tyle ze skoczylam zbyt blisko brzegu, po wyladowaniu zeslizgnelam sie z tego 50 cm materaca i wykrecilam noge


jestem krótkowidzem,byłam bez okularów na nosie,chciałam go zobaczyć,a ten...wyciągnął głowę i chwycił!







blizna brak 
