Dlaczego mężczyźni kochają zołzy ?

[hawrodytka]

o fajnie! Kupię tą Claudie. Kolezanka miala mi pozyczyc ta ksiazkę, ale bede mieć swoją
Miesiąc temu zerwał ze mna facet po 4,5 latach związku. Poswiecilam sie mu calkowicie, gotowalam, pralam, sprzatalam, pozwolalam na czeste wypady z kumplami, ale gnojkowi brakowalo ciagle swobody.
Jeszcze będzie zalowal. A jak trafię na nową milość, to sobie wychowam i b będę kapryśną zołzowatą księżniczką.

[anbrze]

bez przesady ;p nie masz byc kapryśna zołzowata księżniczka tylko o poczatku pokazac ze nie bdziesz jego słuząca tylko partnerka którątrzeba szanowac, jak cos sie nie podoba to wypad ;p

[kolezankaa]

Napisane przez anbrze

bez przesady ;p nie masz byc kapryśna zołzowata księżniczka tylko o poczatku pokazac ze nie bdziesz jego słuząca tylko partnerka którątrzeba szanowac, jak cos sie nie podoba to wypad ;p

dokładnie

[wesna]

Napisane przez anbrze

bez przesady ;p nie masz byc kapryśna zołzowata księżniczka tylko o poczatku pokazac ze nie bdziesz jego słuząca tylko partnerka którątrzeba szanowac, jak cos sie nie podoba to wypad ;p

Tylko jedno mnie dziwi. Naprawde chciałbyście faceta, który na początku związku zaraz założyłby, że jesteście jego "służącą, której nie trzeba szanować", a wy musiałybyście kupować w/w książkę, żeby go odwieźć od tego pomysłu? Przerażacie mnie .

Nie traktowałabym tej ksiażki zbyt poważnie... Raczej w kategorii "humor", aniżeli "poradnik"/

[anbrze]

nie nie nie ;p

chodziło mi o to zeby od poczatku pokazywac szacunek do samej siebie ;p wiadomo ze na poczatku jest szalona milosc i faceci traktuja nas jak ksiezniczki ale jesli jestes 'miłą dziewczyną', która na wszystko sie zgadza to predzej czy pozniej to sie zmieni ;p sama przez to przeszlam i wiem ze niektorych moga nudzic dziewczyny które chca dac za duzo

[kolezankaa]

Napisane przez wesna

Tylko jedno mnie dziwi. Naprawde chciałbyście faceta, który na początku związku zaraz założyłby, że jesteście jego "służącą, której nie trzeba szanować", a wy musiałybyście kupować w/w książkę, żeby go odwieźć od tego pomysłu? Przerażacie mnie .

Nie traktowałabym tej ksiażki zbyt poważnie... Raczej w kategorii "humor", aniżeli "poradnik"/

wiesz uważam, że przeważnie jest tak, że facet na początku udaje ideała- prezenty, zabiega, troszczy się itd, ogólnie cuda byle by zdobyć kobietę, później gdy to nastąpi facet próbuje ją "wychować" po swojemu widząc, że jest już w nim zakochana, a wtedy wiadomo kobieta zrobi dużo
to dlatego większość z nas zastanawia się co się teraz popsuło, na początku było tak super..
i właśnie w tym okresie "wychowania" nas przez facetów musimy wiedzieć jak się zachować i nie dać się omotać pod ich pantofel

[star15]

Napisane przez wesna

Tylko jedno mnie dziwi. Naprawde chciałbyście faceta, który na początku związku zaraz założyłby, że jesteście jego "służącą, której nie trzeba szanować", a wy musiałybyście kupować w/w książkę, żeby go odwieźć od tego pomysłu? Przerażacie mnie .

Nie traktowałabym tej ksiażki zbyt poważnie... Raczej w kategorii "humor", aniżeli "poradnik"/

Oczywiście, zgadzam się z pogrubionym.
Czytałam tę książkę jakiś rok temu i szczerze rozbawiło mnie /bez urazy dla nikogo/ stwierdzenie którejś z koleżanek, że ta książka to kobieca Biblia.
Absolutely not. To taka luźnym językiem napisana książeczka, która uświadamia, że czasy władzy mężczyzn na tym świecie już minęły, że nie po to Orzeszkowa i inne starały się o równouprawnienie, żebyśmy teraz nic z tego sobie nie robiły i jak ta pani, matka głównej bohaterki Kasi w "Koglu-moglu" [pamiętacie?] potakiwały mężowi, nadskakiwały, podawały obiadek i żyły jego życiem, ułatwiając mu wszystko, co w naszej mocy.
Nie każe nam wpadać w żadną skrajność - po prostu wyznaczyć złoty środek.
Starać się, ale nie ZA BARDZO. Starać się, ale zostawić też miejsce na staranie drugiej strony - w tym cała rzecz. I ja osobiście tak właśnie odebrałam przesłanie książki.

[ViLLeMkA]

Napisane przez wesna

Tylko jedno mnie dziwi. Naprawde chciałbyście faceta, który na początku związku zaraz założyłby, że jesteście jego "służącą, której nie trzeba szanować", a wy musiałybyście kupować w/w książkę, żeby go odwieźć od tego pomysłu? Przerażacie mnie .

ja rozumiem to tak, że mężczyzna nie zakłada tego z góry, ale jeśli kobieta sama czasem tak chcę i na to pozwala, to za przeproszeniem głupi by był, gdyby się na to nie godził.

jednym kobietom odpowiada uszczęśliwianie swojego misia na każdym kroku, innym nie

[Olusiaa_]

Wg mnie to poradnik dla kobiety próbującej uwieść faceta, ewentualnie na początek związku- gdybym takie numery odstawiała teraz- po kilku latach razem, chyba by mnie udusił w pewnym momencie człowiek już nie ma potrzeby udawać, że jest zajęty, bo facet i tak wie, że kłamie

[Pati026]

Napisane przez zizou

ja jestem zolza wcielona. czepiam sie, jestem zlosliwa, wredna, paskudna. dziwie sie, ze ON jeszcze przy mnie jest. masochista

Ależ zołza nie oznacza osoby złosliwej tym bardziej czepiającej sie...zołza potrafi być miła, ale dla niej najważniejsze są jej uczucia i jej zycie, nie pozwoli aby ktoś jej nie szanował, i potrafi docenić mężczyznę jeśli on doenia ją - taki warunek

[wesna]

Ja tam nie rozumiem co wy do mnie piszecie . Związek to nie jest ciągła przepychana pt. zrobię ci na kolację popcorn i parówkę, jak mi dzisiaj czymś podpadniesz.... Związek to jest partnerstwo, rozmowa, wspólne kompromisy! Żeby do tego dojść nie potrzeba żadnych książek, tylko trochę rozumu!

Napisane przez anbrze

nie nie nie ;p
chodziło mi o to zeby od poczatku pokazywac szacunek do samej siebie ;p wiadomo ze na poczatku jest szalona milosc i faceci traktuja nas jak ksiezniczki ale jesli jestes 'miłą dziewczyną', która na wszystko sie zgadza to predzej czy pozniej to sie zmieni ;p sama przez to przeszlam i wiem ze niektorych moga nudzic dziewczyny które chca dac za duzo

Jak ktoś traktuje mnie jak księżniczkę, to od razu włącza mi się lampka alarmowa. Nie można też zgadzać się na wszystko, bo logiczne to jest, że doprowadzi to do rychłego końca tej bajki .

Napisane przez kolezankaa

wiesz uważam, że przeważnie jest tak, że facet na początku udaje ideała- prezenty, zabiega, troszczy się itd, ogólnie cuda byle by zdobyć kobietę, później gdy to nastąpi facet próbuje ją "wychować" po swojemu widząc, że jest już w nim zakochana, a wtedy wiadomo kobieta zrobi dużo
to dlatego większość z nas zastanawia się co się teraz popsuło, na początku było tak super..
i właśnie w tym okresie "wychowania" nas przez facetów musimy wiedzieć jak się zachować i nie dać się omotać pod ich pantofel

To tylko faceci wychowują kobiety? A kobiety facetów nie? Jeżeli kobieta daje się omotać, a potem wychowywać i podporządkowuje się w pełni facetowi, to jest zwykłą frajerką (na dodatek ma bardzo niską samoocenę). I tutaj to już nie pomoże byle poradnik, ale psycholog. Poza tym zdrowe wychowywanie się wzajemnie nazywa się "docieraniem" i ma miejsce w praktycznie każdym związku.

Napisane przez ViLLeMkA

ja rozumiem to tak, że mężczyzna nie zakłada tego z góry, ale jeśli kobieta sama czasem tak chcę i na to pozwala, to za przeproszeniem głupi by był, gdyby się na to nie godził.

jednym kobietom odpowiada uszczęśliwianie swojego misia na każdym kroku, innym nie

No właśnie.. a stąd już krótka piłka do przemocy domowej i innych nadużyć. Dlatego, moje drogie koleżanki, szanujmy się!

Napisane przez Pati026

Ależ zołza nie oznacza osoby złosliwej tym bardziej czepiającej sie...zołza potrafi być miła, ale dla niej najważniejsze są jej uczucia i jej zycie, nie pozwoli aby ktoś jej nie szanował, i potrafi docenić mężczyznę jeśli on doenia ją - taki warunek

Ja tak mam. Ale za zołzę się nie uważam. Wydaje mi się wręcz, że jest to zachowanie normalnego, zdrowego i pewnego siebie człowieka (bez względu na płeć).

[evak1988]

Dlaczego mężczyźni kochają zołzy? tak samo jak np ja nie znoszę jak facet wchodzi mi na głowę, jest aż za miły, robi wszystko co mu powiem, nawet gdy go olewam to on lata wkoło mnie, boi się coś powiedzieć, nie znoszę tego i myśle że tak samo jest w przypadku mężczyzn no może niektorzy faceci lubią jak kobieta im wszystko robi a oni ani tyłka nie ruszą i ja np taka nigdy nie bede bo wiem że potem facet tego nie docenia, nie widzi tego, dochodzi do tego że po czasie nawet krzyczy że czemu zupa tak smakuje a czemu jest już nie posprzątane i wyprane

[agniesikk]

Mój były chłopak stwierdził, że to pseudofeministyczne bzdury i ja mam nie czytać takiego bełkotu Sobie chłopak mógł pogadać

[mila dziolcha]

Moje drogie zołzy to powiedzcie co zrobić jak miła dziewczyna za późno orientuje się ,ze jest za miła(za późno czyta książkę i kurde blaszka po kilku latach facet dziękuje za związek, a ta już zorientowana dziołcha ciągle kocha i chce zawalczyć juz jako zołza i co teraz robić?
a) zołzować sobie , a nóż jej ex facet zauwazy (co łatwe nie bedzie)
b) powiedziec facetowi : "znudzilam Ci sie? daj nam miesiąc, a zakochasz się bardziej niz 5 lat temu! "(co łatwe nie będzie)

ehhh bo ta kobieta to zołza która zapomniała, ze tak trzeba i sie miłą zrobiła....walczy,bo jest o co!

[zuzmamnaimie]

kurcze kochane przeraziłam się, jestem w trakcie czytanie tej książki /gdzieś w połowie/ i dotarło do mnie, że jestem te ciepłe kluchy, znaczy, tak, jestem z 3 lata z facetem, ale ostatnio (a może myślę, bo jestem przed okresem) ja latam do niego, fakt nie lubią się z moimi rodzicami, ale gdy jestem na studiach przyjeżdża do mnie i jest on tak prze słodki, że szok. ale teraz jestem chora i zjechałam ze studiów do domu i się wściekam, w sumie nie ma nic on na koncie, zero kontaktu tel, na gg rzadko, bo lata z koleżkami, się nie odzywa. wydzwaniam a on ma pretensję... i się od 3 dni kłócimy, a mnie jasny piorun zaraz trzaśnie, bo olewkę na mnie strzela i mówi "uspokój hormony przed okresem" ja chce tylko, żeby on przylazł do mnie i mnie przytulił, i w końcu ruszył głową ! jestem na etapie czytania "koniec zrzędzenia" ale u mnie to odpada, bo cholernie niecierpliwa jestem, kochane pomóżcie, bo ja zaraz zeświruje...
może persen pomoże?
zuz

---------- Dopisano o 20:56 ---------- Poprzedni post napisano o 20:52 ----------

mila dziolcho sama bym chciala wiedziec, ale ja bym pewnie (jako niedoswiadocznoa jeszcze zolza, albo zapomnialam jak byc zolza tak rozkochal mnie facet w sobie) wybralabym b. odp, madre zozly pomozcie ! ;>

[kolezankaa]

Napisane przez zuzmamnaimie

kurcze kochane przeraziłam się, jestem w trakcie czytanie tej książki /gdzieś w połowie/ i dotarło do mnie, że jestem te ciepłe kluchy, znaczy, tak, jestem z 3 lata z facetem, ale ostatnio (a może myślę, bo jestem przed okresem) ja latam do niego, fakt nie lubią się z moimi rodzicami, ale gdy jestem na studiach przyjeżdża do mnie i jest on tak prze słodki, że szok. ale teraz jestem chora i zjechałam ze studiów do domu i się wściekam, w sumie nie ma nic on na koncie, zero kontaktu tel, na gg rzadko, bo lata z koleżkami, się nie odzywa. wydzwaniam a on ma pretensję... i się od 3 dni kłócimy, a mnie jasny piorun zaraz trzaśnie, bo olewkę na mnie strzela i mówi "uspokój hormony przed okresem" ja chce tylko, żeby on przylazł do mnie i mnie przytulił, i w końcu ruszył głową ! jestem na etapie czytania "koniec zrzędzenia" ale u mnie to odpada, bo cholernie niecierpliwa jestem, kochane pomóżcie, bo ja zaraz zeświruje...
może persen pomoże?
zuz

---------- Dopisano o 20:56 ---------- Poprzedni post napisano o 20:52 ----------

mila dziolcho sama bym chciala wiedziec, ale ja bym pewnie (jako niedoswiadocznoa jeszcze zolza, albo zapomnialam jak byc zolza tak rozkochal mnie facet w sobie) wybralabym b. odp, madre zozly pomozcie ! ;>

hm.. ja na Twoim miejscu nie odzywałabym się tzn w tym sensie że nie pisz pierwsza, nie przychodź nie dzwoń, a za to hasło z hormonami bym od razu odpyskowała że tak może sobie mówić do psa
troche odpuść i zobaczysz jak zareaguje

[iza 1983]

Kochane,niektóre z Was zle odbierają książkę,i tytulową zołzę-ona przecież nie ma być wredna,nie miła i nagle nie musimy zmieniać się w potwora!!! Książka tylko radzi -podpowiada żeby miec swoje zdanie,nie zapominać w związku o sobie-stawiając partnera na 1 miejscu zapominając o swoich potrzebach i robiąc z siebie popychadło...Nie zrozumieją tego osoby-które są w związkach i wszystko jest ok....Ja sama zauważyłam,że na początku mojego związku było świetnie-wtedy byłam bardziej wyluzowana,zawsze uśmiechnięta,potrafiłam powiedzieć swoje zdanie..Teraz..Cuż,chodzę smutna,wiecznie kłutnie-ksiązkowe zrzędzenie(którego mój facet ma dość) i w sumie związek się rozwala....Nie wiem kogo to jest wina,pewnie po środku-ale może faktycznie kiedy pokazuje się facetowi,że jest najwazniejszy to u niego wlancza się "wsteczny"......Myslę ,że z kilku rad warto skorzystać wypróbować-Zołza przecież to slodka,uśmiechnięta kobietka-która ma swoje zdanie!!! Jeśli same nie bedziemy się szanowac to facet tym bardziej nie bedzie

[agniesikk]

Przeczytałam tę książkę. Czytałam na lekcjach, w autobusie, w przerwach od nauki. Jestem w szoku. To książka o mnie. JA JESTEM MIŁĄ DZIEWCZYNĄ!

Ta książka naprawdę otworzyła mi oczy. Drugi raz takich błędów z facetem nie chcę popełnić.

[LiCzBa_Pi]

Napisane przez novakia

ta ksiazka jest beznadziejna, moze dlatego ze te "złote rady" w ogole nie działaja na mojego faceta. rady sa prymitywne i traktuja faceta przedmiotowo. autorka mimo wszystko, mowi tylko jak prowadzic gierki, co facetom sie woogle nie podoba. nie mowi o milosci, o ktora wlasciwie tylko chodzi, wszystko jest takie beznamietne i instrukcyjne. kocham mojego faceta, nie chce siedziec i sie zastanawiac co teraz powiedziec, zeby sobie nie pomyslal tego czy tamtego. trzeba byc soba, jak sie kocha to sie wie co trzeba robic.
przyklad? dzis nie widzialam sie z TŻ, a widzimy sie praktycznie codziennie. on sie uczy, ja nie przeszkadzam. on sie pyta wieczorem, jak mi minal dzien ebz niego. jak udaje niezalezna kobiete, ktora wg. rad potrafi sobie sama zorganizowac czas bez niego, odpowiadam-dobrze. a on- dobrze? to do czego ja ci jestem potrzebny? nie zalezy ci na mnie. i sie niemal obraża. świetny efekt na taki czekałam. juz nigdy nie zastosuje podobnej rady. tak to bym powiedziala co czuje, ze teskniłam i nudziłam sie bez niego, bo uwielbiam spedzac razem czas. a tak wyszlam na zimną jędzę, co go bardzo dziwi. chyba woli czułość i przywiązanie niż takie draństwo.

podobnie z radami o zrzędzeniu. prawda- jak mu truje to mnie nei slucha. jak sie posluguje konretami, wybałusza gały i nie wie o co chodzi. mam to pokazac czynami? w ogole nie jarzy ze mam jakis problem, a to trudniejsze tym bardziej ze nie mieszkamy razem. wiec nara z takimi poradami. to ze nalezy nie pokazywac ze kobiecie zalezy to kazdy wie, kazdy wie ze nie wypada (przede wszystkim!) kobiecie uganiac sie za facetem. ja sie uganialam, bylam natarczywa a on mi dzis za to dziekuje.
uhhh tyle, nigdy wiecej poradnikow

ja uważam że książka jest fajna, z tym że za mało o miłości i trochę za bardzo przedmiotowo to się zgadzam, ale każda miłość jest inna więc autorka miałaby nie lada orzech do zgryzienia jesli chciałaby to uwzględnić. co do Twojego faceta to rady z książki działają idealnie i ja na Twoim miejscu tak bym stosowała ciągle, właśnie dlatego że on tak reaguje - to jest nie zdrowe i chyba tego nie zauważasz - to jest właśnie gierka z jego strony. Mój facet czasami też ciężko znosi jak rezygnuję z niego na rzecz własnego hobby itd, ale mnie to cieszy bo wiem że z chęcią by się spotkał ze mną.
Sądzę, że po prostu jesteś miłą dziewczyną i czasami nie ma w tym nic złego. Jednak Twój facet to wykorzystuje - i ewidentnie on stosuje gierki a raczej chwyty emocjonalne na Tobie bez wyrzutów sumienia. To wcale nie jest "chyba woli czułość i przywiązanie niż takie draństwo." Po prostu on wiedział że to tak zadziała.
Tak samo jeśli chodzi o zrzędzenie - tam w książce było napisane, żeby nie mówić i wspominać o przewinieniu że tak powiem partnera NIC a nie mówić konkrety. On się spodziewa że będziesz zrzedzić i mimo ze to nie jest mile dla niego on na to czeka bo jesli zrzedzisz to znaczy ze on ma Cie w garsci. Jesli nie powiesz nic na ten temat, po prostu sobie darujesz, zeby np nie psuc sobie dobrego humoru, to wtedy on ma problem i zaczyna myśleć że mu uciekasz - więc zaczyna gonić króliczka i np zaprasza Cie gdzies, czy kupuje kwiatka po prostu sie stara. U mnie w otoczeniu to jest sprawdzone milion razy na wielu gościach... I mimo że niektórzy źle znoszą stosowanie rad z książki to są one wbrew pozorom jak najbardziej skuteczne.
Wiadomo nie wszystkie rady wykorzystam ale np właśnie te dwie uwazam za bardzo fajne. I zamierzam podrasowac swoją zołzowatość do prawie maksimum;D mówię prawię bo mam zamiar czasem robić jakiś wyjątek od reguły.
Z tym że, podkreślam, ja mam tak naturalnie, jesli chodzi o te zainteresowania i spotkania, nie pisanie. Długi czas tak sie zachowywałam, jednak ostatnio trochę osłabło, bo zaufałam prawie w 100%... no więc wracam dzieki ksiazce do starego zachowania z lekkim dodatkiem w postaci kilku rad np jak ta z zrzedzeniem

juz czuje w kosciach ze zrobi sie ciekawiej w zwiazku od razu czas obudzic sie po zimie kochane zołzy

[dorka1234]

ma któraś tę książkę na kompie? da rade przesłać>?

[Lusilla]

Mam tą ksiązkę, te rady są kiepskie, mi wkażdym bądź razie w ogóle nie pomogły, jestem za miła, i nie umiem tego zmienić, mam problem jak okiełznać faceta który się boi?jest niezdecydowany, w sumie to nie wie czego chce?

[gorica]

Cześć dziewczyny. Muszę powiedzieć z pełnym przekonaniem że faceci uwielbiają zołzy.

Mam kolegę który trochę zaczął się zachowywać niedelikatnie w stosunku do mnie. Postanowiłam go totalnie olać. Nie odpisałam na smsy, w końcu zdzwonił zaniepokojony, a ja dalej swoje i nie wdawałam się rozmowę, po prosu mu odpowiadałam na pytania. Chociaż chciałam z nim pogadać-nie dzwoniłam.

Dziś się widzieliśmy na uczelni. Najpierw próbował zagadać. A jak byłam miła i uprzejma to mi powiedział że jestem "wredna" i musi przyznać że to bardzo przyciąga.

To jest przykład z dzisiaj, muszę się nauczyć bycia zołzowatą bo to na prawdę pomaga w życiu

[taranturella]

Napisane przez Lusilla

Mam tą ksiązkę, te rady są kiepskie, mi wkażdym bądź razie w ogóle nie pomogły, jestem za miła, i nie umiem tego zmienić, mam problem jak okiełznać faceta który się boi?jest niezdecydowany, w sumie to nie wie czego chce?

Po co okielznywac faceta ktory sie boi i nic nie wie. Okielznac to mozna faceta z "jajami". Dla mnie taki facet to nudziasz i dzieciak (w moim wieku tak sie do takich juz podchodzi ).
Nie lubie cieplych kluch i nie lubie nianczyc.
Ja powiem tylko od siebie...dobrze od czasu do czasu pobyc zolza. Jeszcze lepiej miec w sobie wrodzona zolze nad ktora potrafimy zapanowac.
Sprawdzone nie raz i nie dwa

[oasiss]

uwielbiam tę książkę, dla mnie jest najlepsza... Chyba jestem wrodzoną zołzą i to mnie cieszy ;P nie jedna rada sie przyda

[dirkapako]

Właśnie kupiłąm , czekam na przesyłkę, czuję się jakbym "broń " kupiła , troche niefajnie ....

[gorica]

Napisane przez dirkapako

Właśnie kupiłąm , czekam na przesyłkę, czuję się jakbym "broń " kupiła , troche niefajnie ....

Zawsze warto przeczytać, ja sobie uświadomiłam parę przykrych rzeczy w moim postępowaniu odnośnie facetów. Ale żeby zacząć zachowywać się jak zołza to sama książka nie pomoże, cały czas nad tym pracuje

[Dagusiac]

Dostałam niedawno od przyjaciółki i jestem w połowie Świetna książka i podobnie jak Oasiss jestem wrodzoną zołzą. Cenię sobie niezależność i nie nadskakuje żadnemu facetowi. Po przeczytaniu podrzucę koleżance, która jest typową "miłą kobietą", a jej facet stracił zainteresowanie i nie wykazuje żadnej inicjatywy. Wnioski? Książka naprawdę opisuje rzeczywistość.

[gorica]

Napisane przez Dagusiac

Dostałam niedawno od przyjaciółki i jestem w połowie Świetna książka i podobnie jak Oasiss jestem wrodzoną zołzą. Cenię sobie niezależność i nie nadskakuje żadnemu facetowi. Po przeczytaniu podrzucę koleżance, która jest typową "miłą kobietą", a jej facet stracił zainteresowanie i nie wykazuje żadnej inicjatywy. Wnioski? Książka naprawdę opisuje rzeczywistość.

Dziewczyny, a jak według was rozróżnić taką zołzę od dziewczyny niezależnej?

[Dagusiac]

Napisane przez gorica

Dziewczyny, a jak według was rozróżnić taką zołzę od dziewczyny niezależnej?

Czytałaś książkę? Bo jeśli nie to musisz wiedzieć, że tytułowa zołza to wcale nie wredna igorantka, egoistycznie patrząca na świat. To kobieta miła, sympatyczna, ale ceniąca niezależność, nie pozwalająca by facet wszedł jej na głowę, jest tajemnicza przez co przyciąga faceta, który chce więcej i więcej Nie podaje mu wszystkiego na tacy, nie mówi o małżeństwie i miłości po grób po miesiącu znajomości, nie usługuje swojemu facetowi, daje mu dużo swobody. To facet o nią zabiega, a nie na odwrót.

[gorica]

Tak czytałam ok. rok temu. Właśnie ja też byłam taką miłą dziewczyną- ale to jest z mojego punktu widzenia. Byłam taka dobra, pomagałam,czekałam, byłam wyrozumiała itd.

Natomiast mam wrażenie że ludzie postrzegali mnie jako taką twarda nie dającą sobie wchodzić na głowę co w sumie okazało się nie prawdą bo dawałam sobie wchodzić na głowę facetom.

Teraz w kontaktach z facetami staram się przede wszystkim nie dzwonić jak nie wiem co jest grane.

Ale w związku z tym że jestem ostrożna i "nie latam" już za facetami, a wręcz zrobiłam segregację "typków" to moje życie damsko-męskie kwiczy. Nie wiem co robię nie tak?

Muszę sobie odświeżyć wiadomości, ale zdaje się pożyczyłam książkę mojej porzuconej koleżance