ile pieniędzy do koperty?

[mandarynka719]

Własnie w czerwcu idziemy na wesele i tak się zastanawiałam ile teraz daje sie do koperty też myslałam o 400zł.
Ja ślub brałam 3 lata temu i powiem wam że mimo iz wesele było na ok. 80 osób to dostalismy chyba 4 prezenty reszta to były pieniadze i wiem że było też kilka par od których nie dostalismy nic. I jeszcze w jednym przypadku były to osoby które u nas nocowały. Dziwnie tak

[herbi]

no trudno powiedziec ale chyba około 200 zł od osoby. no takie minimum

[kocurazab]

Napisane przez mandarynka719

Własnie w czerwcu idziemy na wesele i tak się zastanawiałam ile teraz daje sie do koperty też myslałam o 400zł.
Ja ślub brałam 3 lata temu i powiem wam że mimo iz wesele było na ok. 80 osób to dostalismy chyba 4 prezenty reszta to były pieniadze i wiem że było też kilka par od których nie dostalismy nic. I jeszcze w jednym przypadku były to osoby które u nas nocowały. Dziwnie tak

OMG
Ciekawe co kierowało tymi osobami, że nic nie dały? Czy naprawdę nie miały, czy po prostu nie chciały?

[Calypso*]

Byłam na weselu u kuzynki 2 tygodnie temu, dałam 500zł (od pary) i książkę z bajkami dla dziecka, ślub był połączony z chrztem, tak się składało, że państwo młodzi zostali rok wcześniej rodzicami. Wydawało mi się, czysto intuicyjnie, że 500zł to taka kwota w sam raz. Założyłam sprawdzoną sukienkę, w której chodzę na takie uroczystości od ponad 2 lat, sama pomalowałam paznokcie więc autoprezencja nic mnie nie kosztowała. W ciągu ostatnich 2 lat byłam na 3 weselach i zawsze do koperty wkładaliśmy 500zł z tym, że z moim ówczesny chłopakiem dzieliliśmy ten koszt i wychodziło po 250zł od osoby (to były wesela naszych wspólnych znajomych). Teraz wesele było rodzinne więc sama pokryłam "koszt" prezentu chłopaka, i powiem wam, że 500zł +40zł za książkę i 50zł za kwiaty mocno szarpnęło mnie po kieszeni. Ale wydaje mi się że lepiej zaoszczędzić na własnej sukience czy fryzjerze.

[Maggie1983]

Napisane przez Calypso*

Byłam na weselu u kuzynki 2 tygodnie temu, dałam 500zł (od pary) i książkę z bajkami dla dziecka, ślub był połączony z chrztem, tak się składało, że państwo młodzi zostali rok wcześniej rodzicami. Wydawało mi się, czysto intuicyjnie, że 500zł to taka kwota w sam raz. Założyłam sprawdzoną sukienkę, w której chodzę na takie uroczystości od ponad 2 lat, sama pomalowałam paznokcie więc autoprezencja nic mnie nie kosztowała. W ciągu ostatnich 2 lat byłam na 3 weselach i zawsze do koperty wkładaliśmy 500zł z tym, że z moim ówczesny chłopakiem dzieliliśmy ten koszt i wychodziło po 250zł od osoby (to były wesela naszych wspólnych znajomych). Teraz wesele było rodzinne więc sama pokryłam "koszt" prezentu chłopaka, i powiem wam, że 500zł +40zł za książkę i 50zł za kwiaty mocno szarpnęło mnie po kieszeni. Ale wydaje mi się że lepiej zaoszczędzić na własnej sukience czy fryzjerze.

dokladnie tak samo uwazam jeszcze nie mialam sukni "na jeden raz", a fryzurke tez nie trudno wyczarowac (prostownice, falownice, papiloty, klamerki-cuda wianki i duzo lakieru )- przeciez to nie my mamy blyszczec tylko PM
mysle, ze mozna tez kupic skromniejszego kwiatka, bo to i tak laduje w jednym worku i czasem az serce sie kroi jak widac po paru godzinach w jakim stanie sa te kwiatki

[kocurazab]

Napisane przez Maggie1983

mysle, ze mozna tez kupic skromniejszego kwiatka, bo to i tak laduje w jednym worku i czasem az serce sie kroi jak widac po paru godzinach w jakim stanie sa te kwiatki

Zgadza się z tymi kwiatami
Dlatego teraz staje się coraz bardziej modne proszenie zamiast kwiatów o maskotki, kupony toto lotka, przybory szkolne, książki, słodycze, mydełka itp rzeczy. I moim zdaniem to bardzo fajne rozwiązanie. Sama też takie wybrałam, kilkoro moich znajomych również to co mamy wydać na kwiaty wydajmy na to, o co proszą młodzi i chociaż będą mieli z tego jakiś pożytek, no i zaoszczędzimy trochę tych kwiatów, które po 5 godzinach na sali weselnej nadają się jedynie do kosza...
A nawet jak młodzi nie proszą o inną rzecz niż kwiaty, też fajnie dać coś innego, bardziej trwałego - ale to tylko moje zdanie

[Lady Lonely]

Napisane przez herbi

no trudno powiedziec ale chyba około 200 zł od osoby. no takie minimum

Idę w maju na ślub i wesele do koleżanki ze studiów. Będę sama, bez pary, więc lepiej żebym dala 200 zł w kopercie, czy kupiła atłasową pościel? Poradźcie proszę

[dodek89]

Napisane przez Lady Lonely

Idę w maju na ślub i wesele do koleżanki ze studiów. Będę sama, bez pary, więc lepiej żebym dala 200 zł w kopercie, czy kupiła atłasową pościel? Poradźcie proszę

Możesz zapytać, czy woli pieniążki, czy prezent

[Foka29]

Napisane przez Lady Lonely

Idę w maju na ślub i wesele do koleżanki ze studiów. Będę sama, bez pary, więc lepiej żebym dala 200 zł w kopercie, czy kupiła atłasową pościel? Poradźcie proszę

Żadnych pościeli, to jakiś koszmar.
Sprzedać później ciężko takie powłoczki nie pasujące na żadne kołdry czy poduszki, więc leży i nie wiadomo co z tym zdrobić.
Chyba, że znasz rozmiary kołder/poduszek młodych.

Daj dwie stówki, sami sobie coś kupią.

[Lady Lonely]

Napisane przez Foka29

Daj dwie stówki, sami sobie coś kupią.

Tylko obawiam się, że 200 zł w kopercie to trochę głupio dac, a na wiecej mnie nie stac

[kajaja]

200 zl to minimum

[Beatka10]

Napisane przez Lady Lonely

Tylko obawiam się, że 200 zł w kopercie to trochę głupio dac, a na wiecej mnie nie stac

chyba zartujesz , ze to malo? Moja kolezanka jak miala wesele to mi powiedziala, ze od wszystkich praktycznie znajomych dostala 200zl (od pary).Jak dla mnie 200zl od osoby to wcale nie malo, tez sporo place od osoby(wliczajac juz wszystko lacznie z wodka, za jeden dzien 220zl)ale kazdy daje tyle na ile go stac...no fakt, nieporozumieniem jest juz przyjsc i dac pusta koperte- cos obrzydliwego....
tak wiec absolutnie sie nie martw, ze malo dajesz...

[Maggie1983]

Napisane przez Lady Lonely

Idę w maju na ślub i wesele do koleżanki ze studiów. Będę sama, bez pary, więc lepiej żebym dala 200 zł w kopercie, czy kupiła atłasową pościel? Poradźcie proszę

uwazam, ze 200zl tylko od Ciebie jest jak najbardziej w porzadku tymbardziej ze nie pracujesz i wolalabym dac kase

[natalka_rulez]

Napisane przez Lady Lonely

Idę w maju na ślub i wesele do koleżanki ze studiów. Będę sama, bez pary, więc lepiej żebym dala 200 zł w kopercie, czy kupiła atłasową pościel? Poradźcie proszę

Lepiej dać kasę. Pościel może się nie spodobać młodej parze, może im nie pasować, mogę dostać taką samą od kogoś innego, dlatego lepiej dać kasę.
A 200zł od jednej osoby to w sam raz - wg mnie

[P-o-n-y]

na moj gust to tyle, ile orientacyjnie kosztuje pare mloda przyjecie 2 osob (was), w sensie wyzywienie, miejsce w hotelu czy cos, wiesz o co chodzi pewnie ;] zeby zwrocic za was koszta.

[agusiajnw]

jak czytam te wypowiedzi o tym że "musi się za talerzyk zwrócić" to nie mogę wyjść z podziwu na takie myślenie... To przepraszam bardzo - wesele to impreza młodych na którą zapraszają gości czy zrzuta gości dla uczczenia ślubu młodych??? No trochę powagi, każdy daje tyle na ile go stać. Z niektórych rozumowań wynika że młodzi powinni najpierw zbierać zaświadczenia o zarobkach od znajomych i dopiero rozważać zaproszenie danej osoby... Albo dopisywać na zaproszenich: "wstęp: ...zł"

[martiryb]

moim zdaniem dajemy tyle, na ile nas stać.. nie ma sensu wyznawać zasady 'zastaw się a postaw się'

My np wolimy dostać 50zł niż przysłowiowe żelazko, które już mamy i którego na pewno tutaj ze sobą nie zabierzemy..

[P-o-n-y]

z tego co wiem, to watek jest na temat tego jak sie NIE PRZYJDZIE... ;]
a tak nie uwazam tylko ja, tylko tak jest uwazane za poprawne zachowanie w takiej sytuacji. polecam male rozeznanie

[Atoska]

Ja szczerze mowiac nie uwazam ze powinno dac sie tyle ile wyda na nas Para Młoda.
Każdy daje tyle ile kogo stać. Nie chce żeby zaproszeni na moje wesele goście nie przyszli tylko dlatego ze glupio im bedzie dac 100 zł do koperty - bo np na tyle tylko mogą sobie pozwolić...


EDIT: co do "rozeznania" - no coz, niestety wlasnie tak wiekszosc osob mysli ze powinno sie dac np 500 zł na 2 dni, a ok 300 na 1 dzień.. a mniej nie wypada. Sama ostatnio spotkałam sie z taka sytuacją, zostałam zaproszona na wesele, lecz niestety moją skromna stażowa pensja nie pozwoliła mi na danie więcej niż 300 zł na 2 dni. Choć chętnie - gdybym tylko miała - dałabym owiele wiecej. Spotkalam sie niestety z niemilymi komentarzami ze strony mojej bratowej i brata, ktorych stać na to zeby dac "ile się powinno" i nie potrafili zrozumiec jak w ogole moge isc na wesele i dac tak mało do koperty...
Żal i tyle.

Mam nadzieje, że na moim weselu nie bedzie takiego przekonania.

[anulka178]

A ile dać jako świadek(brat)od strony pani młodej?zważając na to że ona nie dała nic prócz kwiatów na nasz ślub(fakt że był to ślub cywilny)ale dobrze wiedziała że nie będzie kościelnego.a szlak mnie jeszczę trafił że napisała w zaproszeniach że na dziwaczne gusta gości woleliby aby ich uraczyć talarkami(zaproszenia ponoć w stylu staroświeckim czy jakos tak).Ja z mężem się kłucę zebym nic nie dała,i tak ma więcej bo jej świadkuje,a do swojego slubu kościelnego się nie kwapi

[kocurazab]

My wczoraj byliśmy na ślubie kościelnym u kolegi. Mój A... był świadkiem. Daliśmy tylko 300 zł, gdyż w chwili obecnej na więcej nas nie stać. Świadkowa nic nie dała - może wyszła z założenia, że i tak zrobiła zaszczyt młodym będąc świadkiem, więc jako świadek nie musi nic dawać? Nie wiem, tak tylko gdybam.
Wiecie co mnie ubodło - A... powiedział mi, że jak zbierał te koperty, to zauważył, że sporo gości nic nie dało - chodzi mi o kopertę czy też prezent...

[bernadeta85]

Napisane przez kocurazab

My wczoraj byliśmy na ślubie kościelnym u kolegi. Mój A... był świadkiem. Daliśmy tylko 300 zł, gdyż w chwili obecnej na więcej nas nie stać. Świadkowa nic nie dała - może wyszła z założenia, że i tak zrobiła zaszczyt młodym będąc świadkiem, więc jako świadek nie musi nic dawać? Nie wiem, tak tylko gdybam.
Wiecie co mnie ubodło - A... powiedział mi, że jak zbierał te koperty, to zauważył, że sporo gości nic nie dało - chodzi mi o kopertę czy też prezent...

może nic nie dali bo zrobili to wcześniej np. jakiś duży prezent może kilkoro gości złożyło się na telewizor lub lodówkę...

[tenebris]

W ogóle z tą kasą to jest straszny problem.

Wg. mnie wesele to jest ogólnie kaprys Młodych. I nie ma co liczyć na to, że wesele się zwróci. Jak kogoś nie stać na wesele powinien go nie robić albo ograniczyć listę gości.

Mam koleżanki, które są w naprawdę kiepskiej sytuacji finansowej i wiem że samo kupno jakiegoś ciuszka na wesele byłoby dla nich problemem a co dopiero min. 200zł! I co? Miałyby nie przyjść, bo "nie maja pieniędzy do koperty"?

Ogólnie wiem, że kasa to najlepszy prezent dla Młodych, ale nie popieram takiego rozwiązania właśnie z powodu tego ile wypada dać a ile nie wypada. I sama nie liczyłabym na jakieś "zwroty gotówki".

W końcu gości zaprasza się po to żeby się dobrze bawić, a nie po to żeby sfinansowali wesele!

[Ptysio5]

Mnie zszokowało dawanie pustej koperty
(słyszałam o tym, mam nadzieję, ze mnie nie spotka)
zrozumiałabym, że ktoś powie, że nie ma - to normalne... ale dać pustą i udawać, że nic sie nie stało?
masakra

[Fresa]

Napisane przez kocurazab

Wiecie co mnie ubodło - A... powiedział mi, że jak zbierał te koperty, to zauważył, że sporo gości nic nie dało - chodzi mi o kopertę czy też prezent...

A dlaczego ubodło?
Przecież nie ma żadnego obowiązku dawania prezentów czy pieniędzy.

[ewelina*]

Niby nie ma zwyczaju ale to się nazywa "kultura" jak idzie się do kogoś przystoi coś przynieść z własnej nie przymuszonej woli. Może nie jest to jeszcze popularne ale na szczęście coraz więcej osób o tym pamięta.

Na wesele nie idzie się tylko po to aby się (przeprasza za słownictwo) nażreć i nachlać to ma być taka większa gościna na którą trzeba przynieść trochę większy podarunek.
Jak kiedyś ty zrobisz wiesza imprezę to też ktoś ci przyniesie większy podarunek.
Tak żeby wszystko się wyrównało.
Jeśli ktoś za miejsce płaci 110 zł to moim zdaniem każdy gość orientacyjnie patrząc na sale powinien przynieść od osoby właśnie coś około tego.
Dlatego teraz mądrzy ludzie którzy idą na wesele dalszej rodziny nie zabierają małych dzieci gdyż wiedzą że nie dadzą tyle pieniędzy a jeszcze będą musieli je pilnować.

[daqmar]

Napisane przez vretka

Szczerze mówiąc przeraża mnie polska mentalność jeśli chodzi o podejście "zastaw się a postaw się".

Zawsze myślałam, że jak się gości do siebie zaprasza, to dlatego, że chce się ich widzieć, a nie dlatego, żeby przeprowadzić transakcję. O ile mi wiadomo, nie ma obowiązku robienia wesela. To młodzi decydują się na organizację przyjęcia i to młodzi zapraszają gości. Gości - nie klientów, którym sprzedaje się wejściówki.

Dokładnie się z tym zgadzam, piszę jako osoba, która sama miała ślub niecały rok temu, i która jest zaproszona, więc z dwóch stron .
Ale jeżeli chodzi o dawanie pustych kopert, to ja słyszałam o całkowicie pustej kopercie - nawet życzeń w nich nie było dla Młodej Pary a to już wydaje mi się przesadą, tym bardziej, że jak dziewczyny juz wcześniej napisały, czasami zaproszeni są odstrzeleni co najmniej jakby chcieli z młodymi konkurować, a na reszcie po prostu skąpią i nie ma to często związku z ciężką sytuacją materialną, ale zwykłym skąpstwem.

[carmelova]

Dawanie pustych kopert jest po prostu żenujące. To tak jakby przyjść do znajomych na imprezę, przynieść pustą butelkę i udawać, że już trunek został wypity i wszystkim smakował.

Nie stać Cię na prezent? Ok. Złóż życzenia, kup kwiaty, dołącz karkę z miłymi słowami. Ale nie rób z siebie idioty.

Ja i Tż zazwyczaj na wesela jednodniowe wkładamy do koperty 300 zł (wesela znajomych).

[Borys Klinga]

Ja się w czasie wakacji wybieram na wesele i w dodatku jestem świadkową.
Z tej okazji usłyszałam już kilka razy od życzliwych osób, że 500zł w kopercie musi być CO NAJMNIEJ (ode mnie i od tż).

Przepraszam, ale mi się to w głowie nie mieści. Mówię szczerze - dajemy 200zł razem, plus jakieś tam kwiaty. I tyle. nie stać nas na więcej, nie mam ochoty dawać więcej, bo szykuje mi się po tym weselu wyjazd i jakoś wolę pieniądze przeznaczyć na moje przyjemnośći.

[kocurazab]

Napisane przez bernadeta85

może nic nie dali bo zrobili to wcześniej np. jakiś duży prezent może kilkoro gości złożyło się na telewizor lub lodówkę...

Wiem na 100 %, że nic takiego nie miało miejsca.

---------- Dopisano o 21:33 ---------- Poprzedni post napisano o 21:18 ----------

Napisane przez Fresa

A dlaczego ubodło?
Przecież nie ma żadnego obowiązku dawania prezentów czy pieniędzy.

Absolutnie się z Tobą nie zgadzam, że nie trzeba nic dawać.
Zostajesz zaproszona na imieniny, urodziny, chrzciny, komunię, czy coś tam jeszcze innego i co idziesz z pustymi rękoma? Nie wydaje mi się. Ze ślubem jest tak samo. Pieniądze, czy też prezent, to jest podarunek dla kogoś z jakiejś okazji.
Dla mnie szaleństwem jest dawanie dzieciom na komunię baaardzo drogich prezentów - komputerów, kładów i różnych innych rzeczy, a młodej parze nic. Moim zdaniem to właśnie młodym potrzeba więcej - na ich start życiowy, a nie dziecku kolosalnie drogi prezent.