Dziewczyny z Plus Size z przyjemnością gubią kochane ciałko :)

[~~Cinderella~~]

Napisane przez magdzie

Witam ja już przygotowałam obiadek dzisiaj najem się szparagów.

śniadanko-2 kromki chleba pełnoziarnistego jajko z sałatą i pomidorem i reszte od wczoraj tuńczyka

obiad-1 ziemniak i troszke sosu koperkowego szparagi,sałata i jajko

podwieczorek-jabułko i pare czareśni

kolacja-sałatka z pomidorów,ogórków,rzotkie wki,sałaty i serek feta-(troszke)uwielbiam mniam mniam

ktoś pytał kiedyś o której jem kolacje więc nie później niż o 18.00

Nordic Walking u nas widzę pełno ludzi jak chodzi z tymi kijkami

Miłego dnia pa do wieczora

Też mieszkam na wsi i u nas pełno ludzi z tym chodzi starsi mają nawet instruktora jak chodzić.Trudne dni mam tylko 3 ale kiedyś też miałam tydzień i to było stras

Widzę caly dzien zdrowych posilkow, to fajnie

Moze twoja wioska jest wieksza i ludzie sa bardziej hmmm ... na czasie u mnie babki mialby kogo obgadywac - zwlaszcza starsze a i ci mlodsi by sie ze mnie smiali

A tak mniej wiecej gdzie mieszkasz?

[angel109238]

Napisane przez ~~Cinderella~~

Moze twoja wioska jest wieksza i ludzie sa bardziej hmmm ... na czasie u mnie babki mialby kogo obgadywac - zwlaszcza starsze a i ci mlodsi by sie ze mnie smiali

A tak mniej wiecej gdzie mieszkasz?

to tak jak u mnie. Już widzę te komentarze ludzi "że jak polatam z kijkami to schudnę" ehh... trak samo jak z chlebkiem jak byłam w rodzinnym mieście to nikt sie na mnie krzywo nie patrzył jak prosiłam o chlebek bez karmelu i cukru a tu dziewczyna sie na mnie popatrzyła jak na debilkę. ehh...

[madzinka]

Napisane przez bassienkaw

Hej dziewczyny, ja w chwili obecnej waże 73,5kg... był już okres, że doszłam do 66,3kg ale niestety przez ostatnie pół roku przybrałam i to z własnej głupiej woli, obżerając się i napychając się...
startowałam z wagi 86,5kg po porodzie... był problem z waga, nie chciała się ruszyć, ale wkońcu poszło... Córka ma już prawie 1,5 roku a ja chcę wkońcu skutecznie zgubić resztę kilogramów...
do porodu szłam z wagą 96kg... po porodzie, i tygodniu w szpitalu zrzuciłam niecałe 10kg...
Ogólnie chcę zrzucić tak do 65kg
Można?

Witaj Basiu! czytałam wcześniej oba Twoje wątki i jestem pod ogromnym wrażeniem zobaczysz, tym razem też dasz radę! Ja ponieważ teraz szykuję się do ciąży dostałam rozkaz od gina zrzucić chociaż 5-6 kg, więc również z tego powodu tutaj się znalazłam.

Ja tymczasem wczoraj zjadłam 2 kawałki pizzy, no i niestety dziś rano na czczo na wadze pokazało się 78,8 kg ja nie wiem, co z tymi moimi wagami - normalna ze wskazówką pokazuje nawet wieczorem jak się ważę 77-28, a elektroniczna następnego dnia rano 78,8...

A tak w ogóle to idę dziś na wieczór panieński przyjaciółki i chyba z odchudzania nici...Ale mają być sałatki, więc może nie będzie tak źle

A co do miast i wsi, gdzie jest małomieszczańska mentalność - u mnie też tak jest. Obecnie mieszkam w Warszawie, ale jak przyjadę do rodziców i np. założę bardziej luźne ubranie albo trochę przytyje, to od razu wszyscy widzą u mnie ciążę, albo wprost się o nią dopytują. teksty w stylu "oooo, Madzia dobrze wygląda, chyba co bedzie" są normalką - ot takie szukanie sensacji

[~~Cinderella~~]

Napisane przez angel109238

to tak jak u mnie. Już widzę te komentarze ludzi "że jak polatam z kijkami to schudnę" ehh... trak samo jak z chlebkiem jak byłam w rodzinnym mieście to nikt sie na mnie krzywo nie patrzył jak prosiłam o chlebek bez karmelu i cukru a tu dziewczyna sie na mnie popatrzyła jak na debilkę. ehh...

tak to przewaznie jest na wsi lub w mniejszych miejscowosciach - wszyscy sie znają, sa jakies tam pewne przyjęte normy zachowan
i jak ktos poza nie wykracza to zaczyna byc zle postrzegany
ale nie wiem co lepsze : byc anonimowym nawet wsrod sasiadow z bloku czy jak prawie wszyscy cie znaja i duzo o tobie wiedza.
Wiadomo - jedna i druga sytuacja ma swoje wady i zalety ja jednak wole znac ludzi, wsrod ktorych mieszkam

To tyle moich refleksji na dzisiaj

Uciekam sprzatac, bo juz sie gubie we wlasnym pokoju

---------- Dopisano o 13:16 ---------- Poprzedni post napisano o 13:09 ----------

Napisane przez madzinka

Ja tymczasem wczoraj zjadłam 2 kawałki pizzy, no i niestety dziś rano na czczo na wadze pokazało się 78,8 kg ja nie wiem, co z tymi moimi wagami - normalna ze wskazówką pokazuje nawet wieczorem jak się ważę 77-28, a elektroniczna następnego dnia rano 78,8...

A tak w ogóle to idę dziś na wieczór panieński przyjaciółki i chyba z odchudzania nici...Ale mają być sałatki, więc może nie będzie tak źle

A co do miast i wsi, gdzie jest małomieszczańska mentalność - u mnie też tak jest. Obecnie mieszkam w Warszawie, ale jak przyjadę do rodziców i np. założę bardziej luźne ubranie albo trochę przytyje, to od razu wszyscy widzą u mnie ciążę, albo wprost się o nią dopytują. teksty w stylu "oooo, Madzia dobrze wygląda, chyba co bedzie" są normalką - ot takie szukanie sensacji

Wolalabym wierzyc tej ze wskazowka
zaczynam podejrzewac, ze z moja waga lazienkowa tez cos nie tak.
Mierzylam sie miesiac temu i teraz i mam w cm tyle samo a waga pokazuje 2 kg wiecej (nie jestem przed ani w trakcie okresu)

A u ciebie jak z wymiarami? Moze tak najlepiej sprawdzac efekty?

Wow! Super imprezka cie dzisiaj czeka!
Jedzonko jak jedzonko a ile pustych kalorii jest w ,,procentowych napojach''

O to prawda! Moja sasiadka tez tylko patrzy czy nie przytylam ostatnio

[bekii]

Witam dziewczny,to mój dzisiejszy jadłospis,wczoraj niczym nie zgrzeszyłam,dziś planuję zjeść galaretkę z truskawkami,ale od czasu do czasu można zjeść przecież coś nnego
Na czczo godz 9.00: 1 szklanka letniej niegazowanej wody mineralnej
I śniadanie godz.9.30: owsianka z 3 dużych czubatych łyżek płatków owsianych,1 dużej czubatej łyżki otręb pszennych,1 serka wiejskiego lekkiego z Piątnicy 3 % tłuszczu 150 g ,do tego wrzucone pokrojona w kosteczkę 1 duża rzodkiewka i kawałek surowej papryki,koperek świeży i szczypiorek
Obiad 13.00: połowa pojedynczej piersi z kurczaka bez skóry natarta niewielka ilością soli,pieprzu i sosu sojowego (Tao Tao),na tą pierś położony szpinak z mrożonki wcześniej podsmażony na niewielkiej ilości oliwy z oliwek ,doprawiony solą,pieprzem i czosnkiem,na szpinak położony plasterek sera żółtego i na to 2 małe kawałeczki surowej czerwonej papryki i listek zielonej pietruszki dla ustrojenia,ser posypany ziołami prowansalskimi-to wszystko upieczone w piekarniku na pergaminie do pieczenia(bez tłuszczu) ok. 30 minut -PYCHA! +surówka z młodej surowej marchewki doprawiona jogurtem naturalnym 2,5 % tłuszczu+trochę ugotowanej zielonej fasolki (z mrożonki)
Podwieczorek godz. 16.00: 1 mała salaterka galaretki truskawkowej ze świeżymi truskawkami ( ok.7 sztuk) w ramach 10 %-owego dozwolonego odstępstwa od diety,1 jabłko
Kolacja wczesna 19.00: pstrąg świeży ( ok. 15 dag) upieczony w piekarniku w folii aluminiowej skropiony sokiem z cytryny i z dużą ilością świeżego koperku+ surówka z kapustki kiszonej doprawiona świeżym koperkiem i oliwą z oliwek z pierwszego tłoczenia
Kolacja późna będzie o 22.00 :80 g chudego twarogu 0 % tłuszczu ,ogórek kiszony-1 sztuka
Napoje : pokrzywa,herbata czerwona,herbata zielona,woda mineralna niegazowana

[niezapomniana]

Dziewczynki jeśli chodzi o opinię innych to ja bym to olała!! Ja również nie mieszkam w dużym mieście, nie jest to wioska, ale też jesteś u ludzi na językach. Gdy zaczynałam chodzić z kijami ludzie mówili, że śniegu jeszcze nie ma bo myśleli, że ja z kijami od nart chodze a teraz widzę, że coraz więcej ludzi zaczyna to uprawiać. Mnie to grzeje lubie robić coś po swojemu bez względu na innych a co!! Poza tym mi się wydaje, że ludzie zazdroszczą bo sami nie mogą się zmobilizować żeby jakiś sport uprawiać.
Możecie być pionierkami u siebie ale ja oczywiście was nie namawiam, jeśli to dla was tak ogromny dyskomfort to ok...
Ja już jestem po sprzątaniu. Uff nic mi się już nie chce. Eh nie. Jakieś pranie na mnie jeszcze czeka... grrrr
Synek u dziadków, więc do wieczora go nie ma.
Mój jadłospis na dziś
Śn- owsianka z 4 łyżek z jabłkiem i cynamonem
II Śn- 3 kromeczki chlebka Krajan+ 3 rzodkiewki + pomidor+ 1/4 ogórka+ szczypiorek+ plasterek szynki+ plasterek goudy light hohlanda
kawa ricore z jedną łyżeczką cukru
O (właśnie wszamany)- pół pojedyńczej piersi kurczaka z przyprawą Knor Fit do dań mięsnych - POLECAM przyprawę!!! do tego garść makaronu pełnoziarnistego+ 1 jajko sadzone+ 1/3 brokuły
P- 2 pawełki toffi - wieeelki grzech
K- tuńczyk w sosie własnym z jajkiem i warzywkami lub serek wiejski 3% tłuszczu- zobaczymy na co będzie ochota

[bekii]

Napisane przez niezapomniana

Dziewczynki jeśli chodzi o opinię innych to ja bym to olała!! Ja również nie mieszkam w dużym mieście, nie jest to wioska, ale też jesteś u ludzi na językach. Gdy zaczynałam chodzić z kijami ludzie mówili, że śniegu jeszcze nie ma bo myśleli, że ja z kijami od nart chodze a teraz widzę, że coraz więcej ludzi zaczyna to uprawiać. Mnie to grzeje lubie robić coś po swojemu bez względu na innych a co!! Poza tym mi się wydaje, że ludzie zazdroszczą bo sami nie mogą się zmobilizować żeby jakiś sport uprawiać.
Możecie być pionierkami u siebie ale ja oczywiście was nie namawiam, jeśli to dla was tak ogromny dyskomfort to ok...
Ja już jestem po sprzątaniu. Uff nic mi się już nie chce. Eh nie. Jakieś pranie na mnie jeszcze czeka... grrrr
Synek u dziadków, więc do wieczora go nie ma.
Mój jadłospis na dziś
Śn- owsianka z 4 łyżek z jabłkiem i cynamonem
II Śn- 3 kromeczki chlebka Krajan+ 3 rzodkiewki + pomidor+ 1/4 ogórka+ szczypiorek+ plasterek szynki+ plasterek goudy light hohlanda
kawa ricore z jedną łyżeczką cukru
O (właśnie wszamany)- pół pojedyńczej piersi kurczaka z przyprawą Knor Fit do dań mięsnych - POLECAM przyprawę!!! do tego garść makaronu pełnoziarnistego+ 1 jajko sadzone+ 1/3 brokuły
P- 2 pawełki toffi - wieeelki grzech
K- tuńczyk w sosie własnym z jajkiem i warzywkami lub serek wiejski 3% tłuszczu- zobaczymy na co będzie ochota

Moja siostra też mieszka na wsi ok. 40 km od Torunia i ona nawet wstydzi się powiedzieć sąsiadom,że jest na diecie,bo mówi,że by ją wyśmiali z tego powodu.
Zamiast tych Pawełków mogłaś sobie lepiej zrobić galaretkę owocową albo zjeśc loda typu np, zwykły Big Milk z Algidy bez czekolady ma tylko 92 kcal,chyba że nie lubisz,ja dzisiaj zjadłam galaretkę z truskaweczkami i była pyszna, a ma mało kalorii,a jednocześnie można zaspokoić apetyt na słodkie, ja po takiej galaretce nadal chudnę,mam to już przerobione

[niezapomniana]

Napisane przez bekii

Moja siostra też mieszka na wsi ok. 40 km od Torunia i ona nawet wstydzi się powiedzieć sąsiadom,że jest na diecie,bo mówi,że by ją wyśmiali z tego powodu.
Zamiast tych Pawełków mogłaś sobie lepiej zrobić galaretkę owocową albo zjeśc loda typu np, zwykły Big Milk z Algidy bez czekolady ma tylko 92 kcal,chyba że nie lubisz,ja dzisiaj zjadłam galaretkę z truskaweczkami i była pyszna, a ma mało kalorii,a jednocześnie można zaspokoić apetyt na słodkie, ja po takiej galaretce nadal chudnę,mam to już przerobione

no właśnie chodzi o to, że to musiało być czekoladowe o inne słodkie to mnie tak nie pociąga wiem, że nieładnie zrobiłam ale człowiek uczy się na błędach i nie traktuję to jako porażki tylko lekcję na przyszłość bo po 3 dniach nie jedzenia słodyczy to po chwilowej przyjemności smaku zostało tylko zemdlenie i ciężkość w żołądku- taka atrakcja straszna, nie ma co

[bassienkaw]

Co do wczorajszego wieczoru to nie wyszedł tak jak miał wyjść, mąz mi uciekł, kolega potrzebował jego pomocy i wrócił o 1 w nocy, więc ze spalania wina nic nie wyszło...

Madzinka no więc powodzenia w zrzucaniu kg, ja też przed drugą ciąża chce coś schudnąć i mam nadzieje,ze w tej drugiej nie przytyje juz tak wiele... oby Dobrze by było startować z 60kg ale bez przesady, do takiej wagi to ja nie zejde, no chyba,ze bardzo dlugo bedzie nam schodziło staranie się o dziecko... wtedy to zmieni postać rzeczy... ale jestem dobrej myśli...
Co do tych wahań wagi, najważniejsza rzecz nie wchodz na wage codziennie, tylko jak już musisz to co 3-4 dni, a najlepiej co t ydzięń... wtedy tego tak nei widac... ja kiedys jak kontrolowałam wage codziennie by sprawdzic zalezność pomiedzy rankiem a wieczorem... to powiem Ci ze swoich obserwacji jak to było. Gdy zaczynałam dietkować i trzymałam się ładnie... na samym początku waga pomiędzy ranem a wieczorem wahała się ok 2-3kg nawet... potem ta różnica pomiędzy rannym a wieczornym ważeniem zmniejszała się... aż różnica pomiędzy ranem a wieczorem to było niecały 1kg. I nawet jak jednego dnia bardziej się objadłam to ta różnica się uchowywała hehehe

Ja dziś na spacerku po południu z córcią byłam, i z kuzynką i jej synem... mam troche zdjęć, ale niestety nie moich, a dzieci... wcześniej wygłupiałam się troche z Mateuszkiem... młody jest o równy rok młodszy od Łucji a Łucunia ma 1,5 roku

[niezapomniana]

w ramach zadośćuczynienia poszłam po syna z butka zamiast jechać autkiem i zaliczyłam godzinny spacer/marsz na dystansie ok 5km do tego ok 5km rowerkiem, więc myśle, że jakoś się wyrówna ten mój wyskok dzisiejszy
Co do zachodzenia w ciążę to ja kiedyś też myślałam o parce po zakończeniu studiów bo mój mały ma już 7 lat, więc myślałam o 2 żeby nie było dużej różnicy pomiędzy nimi... no ale zanim je skończyłam, a dokładniej skończe jak się uda za 3 tygodnie to już nie mam z kim to dziecko płodzić no takie życie

[magdzie]

Napisane przez ~~Cinderella~~

Widzę caly dzien zdrowych posilkow, to fajnie

Moze twoja wioska jest wieksza i ludzie sa bardziej hmmm ... na czasie u mnie babki mialby kogo obgadywac - zwlaszcza starsze a i ci mlodsi by sie ze mnie smiali

A tak mniej wiecej gdzie mieszkasz?

W wielkopolsce a ty?

---------- Dopisano o 10:56 ---------- Poprzedni post napisano o 10:53 ----------

Napisane przez bekii

Moja siostra też mieszka na wsi ok. 40 km od Torunia i ona nawet wstydzi się powiedzieć sąsiadom,że jest na diecie,bo mówi,że by ją wyśmiali z tego powodu.
Zamiast tych Pawełków mogłaś sobie lepiej zrobić galaretkę owocową albo zjeśc loda typu np, zwykły Big Milk z Algidy bez czekolady ma tylko 92 kcal,chyba że nie lubisz,ja dzisiaj zjadłam galaretkę z truskaweczkami i była pyszna, a ma mało kalorii,a jednocześnie można zaspokoić apetyt na słodkie, ja po takiej galaretce nadal chudnę,mam to już przerobione

Tacu są ludzie nawet w mieście tak jest.

---------- Dopisano o 10:58 ---------- Poprzedni post napisano o 10:56 ----------

Napisane przez bassienkaw

Co do wczorajszego wieczoru to nie wyszedł tak jak miał wyjść, mąz mi uciekł, kolega potrzebował jego pomocy i wrócił o 1 w nocy, więc ze spalania wina nic nie wyszło...

Madzinka no więc powodzenia w zrzucaniu kg, ja też przed drugą ciąża chce coś schudnąć i mam nadzieje,ze w tej drugiej nie przytyje juz tak wiele... oby Dobrze by było startować z 60kg ale bez przesady, do takiej wagi to ja nie zejde, no chyba,ze bardzo dlugo bedzie nam schodziło staranie się o dziecko... wtedy to zmieni postać rzeczy... ale jestem dobrej myśli...
Co do tych wahań wagi, najważniejsza rzecz nie wchodz na wage codziennie, tylko jak już musisz to co 3-4 dni, a najlepiej co t ydzięń... wtedy tego tak nei widac... ja kiedys jak kontrolowałam wage codziennie by sprawdzic zalezność pomiedzy rankiem a wieczorem... to powiem Ci ze swoich obserwacji jak to było. Gdy zaczynałam dietkować i trzymałam się ładnie... na samym początku waga pomiędzy ranem a wieczorem wahała się ok 2-3kg nawet... potem ta różnica pomiędzy rannym a wieczornym ważeniem zmniejszała się... aż różnica pomiędzy ranem a wieczorem to było niecały 1kg. I nawet jak jednego dnia bardziej się objadłam to ta różnica się uchowywała hehehe

Ja dziś na spacerku po południu z córcią byłam, i z kuzynką i jej synem... mam troche zdjęć, ale niestety nie moich, a dzieci... wcześniej wygłupiałam się troche z Mateuszkiem... młody jest o równy rok młodszy od Łucji a Łucunia ma 1,5 roku

Ja też mam fioła na punkcie warzenia i rano mam inaczej niż wieczorem

---------- Dopisano o 11:00 ---------- Poprzedni post napisano o 10:58 ----------

Napisane przez madzinka

Witaj Basiu! czytałam wcześniej oba Twoje wątki i jestem pod ogromnym wrażeniem zobaczysz, tym razem też dasz radę! Ja ponieważ teraz szykuję się do ciąży dostałam rozkaz od gina zrzucić chociaż 5-6 kg, więc również z tego powodu tutaj się znalazłam.

Ja tymczasem wczoraj zjadłam 2 kawałki pizzy, no i niestety dziś rano na czczo na wadze pokazało się 78,8 kg ja nie wiem, co z tymi moimi wagami - normalna ze wskazówką pokazuje nawet wieczorem jak się ważę 77-28, a elektroniczna następnego dnia rano 78,8...

A tak w ogóle to idę dziś na wieczór panieński przyjaciółki i chyba z odchudzania nici...Ale mają być sałatki, więc może nie będzie tak źle

A co do miast i wsi, gdzie jest małomieszczańska mentalność - u mnie też tak jest. Obecnie mieszkam w Warszawie, ale jak przyjadę do rodziców i np. założę bardziej luźne ubranie albo trochę przytyje, to od razu wszyscy widzą u mnie ciążę, albo wprost się o nią dopytują. teksty w stylu "oooo, Madzia dobrze wygląda, chyba co bedzie" są normalką - ot takie szukanie sensacji

Ja po pizzy ostatnio miałam straszny dzień a uwielbiam ale siadło mi na żołądku

---------- Dopisano o 11:03 ---------- Poprzedni post napisano o 11:00 ----------

Napisane przez ~~Cinderella~~

Widzę caly dzien zdrowych posilkow, to fajnie

Moze twoja wioska jest wieksza i ludzie sa bardziej hmmm ... na czasie u mnie babki mialby kogo obgadywac - zwlaszcza starsze a i ci mlodsi by sie ze mnie smiali

A tak mniej wiecej gdzie mieszkasz?

Mieszkam u męża i tu się troche dzieje i faktycznie są bardziej jak piszesz na czasie ale w moim rodzinnym miejscu też pewnie by mnie wyśmiali

---------- Dopisano o 11:12 ---------- Poprzedni post napisano o 11:03 ----------

Dzisiaj niedziela dzień lenistwa ale wybiore się z dziećmi i mężęm na spacerek i rowery a wieczorem chcemy jechać na basen bo syn ma już dawno obiecane i to dzisiaj chyba starczy jeśli chodzi o ćwiczenia

śniadanko-2 kromki razowca z polędwicą i sałatka z pomidora,ogórka,sałaty i majonezu

obiad-1 pyza,szparagi,filet z kurczaka

podwieczorek-galaretka z truskawkami

kolacja-rybka z grila i zrobie jakąś surówke
i po kolacji basen

woda,herbata zielona,czerwona i 2 kawy

---------- Dopisano o 11:14 ---------- Poprzedni post napisano o 11:12 ----------

NARAZIE TYLE PA MIŁEJ NIEDZIELI Z RODZINAMI
POZDRAWIAM PA

[bekii]

Witam dziewczyny,ja dziś miałam pyszne śniadanko:serek wiejski lekki 150 g+3 łyżki płatków owsianych+1 łyżka otrębów pszennych+10 truskawek.
Mąż był rano na ryneczku i kupił truskaweczki po 5 zł za kg,pychotka,zrobiłam też na później galaretkę truskawkową z truskawkami,wczoraj zadłam 2 takie galaretki i pomimo tego schudłam od wczoraj 400 g.

[karrrmelek]

To może i ja opisze swój dzisiejszy jadłospis, bo bardzo dobry jest

śniadanie: Płatki owsiane z rodzynkami i jogurtem
II śn: Grapefruit
Obiad: Kawalek schabu gotowanego + troche kaszy gryczanej z pieczarkami + surówka Colesław
Podwieczorek: Pól makreli z surówką
Kolacja: twarożek z jogurtem nat.

---------- Dopisano o 11:22 ---------- Poprzedni post napisano o 11:21 ----------

bekii chudniesz tylko poprzez dietę czy dokładasz do tego ćwiczenia?

[niezapomniana]

Dzień dobry
Ja juz jem obiadek- 1,5 fileta z soli ( przyprawiony, zawinięty w folię i do piekarnika) do tego pół woreczka ryżu brązowego, 1/3 brokuły i kapusta kiszona.
Powiem wam, że zwolenniczką ryb nie jestem.. lubię tuńczyka i makrele wędzoną ale takie filety nie bardzo mi podchodzą

Jutro jade na uczelnie do Wrocławia załatwić parę spraw i spotkać się przy okazji z koleżanką i mam dylemat co zabrać ze sobą do jedzenia żeby utrzymać posiłki co 3h czyli będę musiała zjeść coś o 10, 13 i 16 bo myślę, że wrócę dopiero wieczorkiem.. Macie jakieś pomysły?

bekii Ty to masz dokładną wagę... Ja mam w domu jakąś starą, zardzewiałą ze wskazówką i nawet nie wiem, czy dobrze pokazuje na dodatek mam okres, więc i tak nie wchodze na nią bo może pokazać nie wiadomo co

[karrrmelek]

niezapomniana może zrób sobie jakąś sałatkę z kawałkami piersi z kurczaka mimo, że kurka będzie zimna to w sałatce nie będzie to przeszkodą, albo kup gotową surówkę. Co do większego posiłku to sama właściwie nie wiem co można zabrać ze sobą....

[niezapomniana]

Napisane przez karrrmelek

niezapomniana może zrób sobie jakąś sałatkę z kawałkami piersi z kurczaka mimo, że kurka będzie zimna to w sałatce nie będzie to przeszkodą, albo kup gotową surówkę. Co do większego posiłku to sama właściwie nie wiem co można zabrać ze sobą....

Dziękuję Ci karrrmelek... sałatkę z chęcią bym zrobiła, ale chyba będzie bez piersi bo nie zdąze rano ugotować, a teraz nie mam w domku. Mam nadzieję, że znajdę jakąś restauracyjkę na mieście i ok 13 zjem coś treściwego aczkolwiek zdrowego. A na II Śniadanie i podwieczorek wezmę może serek wiejski, jabłko, bułkę pełnoziarnistą... Coś trzeba wymyślić. Bo zazwyczaj to zjadałyśmy coś w kfc albo jakieś tosty do tego lody czy kawa... ale teraz to nie wchodzi już w grę

[bekii]

Napisane przez karrrmelek

To może i ja opisze swój dzisiejszy jadłospis, bo bardzo dobry jest

śniadanie: Płatki owsiane z rodzynkami i jogurtem
II śn: Grapefruit
Obiad: Kawalek schabu gotowanego + troche kaszy gryczanej z pieczarkami + surówka Colesław
Podwieczorek: Pól makreli z surówką
Kolacja: twarożek z jogurtem nat.

---------- Dopisano o 11:22 ---------- Poprzedni post napisano o 11:21 ----------

bekii chudniesz tylko poprzez dietę czy dokładasz do tego ćwiczenia?

Przede wszystkim dieta,ale też staram się około 3 razy w tygodniu ćwiczyć przy muzyce ,oczywiście w warunkach domowych,ćwiczenia typu aerobik,skłony,brzuszki,t aniec i wymachy rąk z butelkami małymi od wody (oczywiście z wodą w środku),tak około 30-40 minut,czasami też wsiadam na rowerek stacjonarny,bo mam w domu,ale nie jadę dłużej niż 15 minut.Poza tym dużo spaceruję szybkim marszem z psem,tak przeważnie 3 razy dziennie po 30 minut i prawie wszędzie chodzę pieszo,a przedtem jeździłam tramwajami i autobusami.
Pozdrawiam

---------- Dopisano o 14:31 ---------- Poprzedni post napisano o 14:26 ----------

Napisane przez niezapomniana

Dzień dobry
Ja juz jem obiadek- 1,5 fileta z soli ( przyprawiony, zawinięty w folię i do piekarnika) do tego pół woreczka ryżu brązowego, 1/3 brokuły i kapusta kiszona.
Powiem wam, że zwolenniczką ryb nie jestem.. lubię tuńczyka i makrele wędzoną ale takie filety nie bardzo mi podchodzą

Jutro jade na uczelnie do Wrocławia załatwić parę spraw i spotkać się przy okazji z koleżanką i mam dylemat co zabrać ze sobą do jedzenia żeby utrzymać posiłki co 3h czyli będę musiała zjeść coś o 10, 13 i 16 bo myślę, że wrócę dopiero wieczorkiem.. Macie jakieś pomysły?

bekii Ty to masz dokładną wagę... Ja mam w domu jakąś starą, zardzewiałą ze wskazówką i nawet nie wiem, czy dobrze pokazuje na dodatek mam okres, więc i tak nie wchodze na nią bo może pokazać nie wiadomo co

Ja mam wagę elektroniczną,wydaje mi się,że jest w miarę dokładna,zakupiłam ją sobie na początku tego roku.Ważne jest ,żeby zawsze ważyć się w tych samych warunkach, ja np. ważę się codziennie rano,na czczo,po zrobieniu siusiu i ubrana tylko w majtki i stanik,wtedy wiem ,że wynik jest miarodajny,bo np. w innej porze dnia,po wypiciu czegoś,czy zjedzeniu,po ubraniu się ,skorzystaniu z toalety - waga już jest inna.Dlatego najlepiej ważyć się zawsze o tej samej porze ,najlepiej rano i w tych samych warunkach.
Pozdrawiam

---------- Dopisano o 14:34 ---------- Poprzedni post napisano o 14:31 ----------

Napisane przez niezapomniana

Dziękuję Ci karrrmelek... sałatkę z chęcią bym zrobiła, ale chyba będzie bez piersi bo nie zdąze rano ugotować, a teraz nie mam w domku. Mam nadzieję, że znajdę jakąś restauracyjkę na mieście i ok 13 zjem coś treściwego aczkolwiek zdrowego. A na II Śniadanie i podwieczorek wezmę może serek wiejski, jabłko, bułkę pełnoziarnistą... Coś trzeba wymyślić. Bo zazwyczaj to zjadałyśmy coś w kfc albo jakieś tosty do tego lody czy kawa... ale teraz to nie wchodzi już w grę

Zamiast piersi możesz dać 2 jajka ugotowane na twardo.

---------- Dopisano o 14:42 ---------- Poprzedni post napisano o 14:34 ----------

Moje dzisiejsze menu:
Na czczo godz 9.00: 1 szklanka letniej niegazowanej wody mineralnej
I śniadanie godz.9.30: owsianka z 3 dużych czubatych łyżek płatków owsianych,1 dużej czubatej łyżki otręb pszennych,1 serka wiejskiego lekkiego z Piątnicy 3 % tłuszczu 150 g ,do tego wrzucone pokrojone naćwiartki 10 truskawek-PYCHA!
Obiad 13.00: połowa pojedynczej piersi z kurczaka bez skóry natarta niewielka ilością soli,pieprzu i sosu sojowego (Tao Tao),na tą pierś położony szpinak z mrożonki wcześniej podsmażony na niewielkiej ilości oliwy z oliwek ,doprawiony solą,pieprzem i czosnkiem,na szpinak położony plasterek sera żółtego i na to 2 małe kawałeczki surowej czerwonej papryki i listek zielonej pietruszki dla ustrojenia,ser posypany ziołami prowansalskimi-to wszystko upieczone w
piekarniku na pergaminie do pieczenia(bez tłuszczu) ok. 30 minut -PYCHA! +1/4 ugotowanego kalafiora+trochę sałatki z sałaty,pomidorka,ogórka konserwowego,cebulki dymki,oliwek,papryki surowej,szczypiorku,koper ku doprawionej oliwą z oliwek z pierwszego tłoczenia,sokiem z cytryny i ziołami prowansalskimi
Podwieczorek godz. 16.00: 1 salaterka galaretki truskawkowej ze świeżymi truskawkami ( ok.12 sztuk) w ramach 10 %-owego dozwolonego odstępstwa od diety,1 jogurt naturalny 2,5 % tłuszczu 180 g
Kolacja wczesna 19.00: sałatka z sałaty,pomidorka,ogórka konserwowego,cebulki dymki,oliwek,papryki surowej,szczypiorku,koper ku doprawionej oliwą z oliwek z pierwszego tłoczenia,sokiem z cytryny i ziołami prowansalskimi(została od obiadu)+1 jajko na twardo lub sadzone (jeszcze nie wiem)
Kolacja późna będzie o 22.00 :80 g chudego twarogu 0 % tłuszczu ,ogórek kiszony-1 sztuka
Napoje : pokrzywa,herbata czerwona,herbata zielona,woda mineralna niegazowana

[czerwonapantera]

Trochę późno, ale dołączam się do Was.

wzrost- 162cm
waga- 58kg
cel- 50kg
sposób:
-ćwiczenia (siłownia, rower, spacerki, taniec)
-ograniczenie jedzenia

Zaczynam od teraz
Mam nadzieję, że będziemy się wzajemnie wspierać, bo obawiam się, że mogę się poddać, ale bądźmy dobrej myśli.

[magdzie]

Napisane przez czerwonapantera

Trochę późno, ale dołączam się do Was.

wzrost- 162cm
waga- 58kg
cel- 50kg
sposób:
-ćwiczenia (siłownia, rower, spacerki, taniec)
-ograniczenie jedzenia

Zaczynam od teraz
Mam nadzieję, że będziemy się wzajemnie wspierać, bo obawiam się, że mogę się poddać, ale bądźmy dobrej myśli.

Twój BMI: 22.1 - Wartość prawidłowa. Gratulujemy. Nie musisz korzystać z żadnej diety. Jeśli mimo wszystko uważasz, że tu i ówdzie masz za dużo ciała polecamy lekką dietę, a w szczególności ćwiczenia fizyczne, np. bieganie, siłownia, pływanie, gra w siatkówkę. Ćwiczenia to najlepszy sposób na naturalne wymodelowanie ciała.

To jest twoje BMI więc ja nie wiem co ty chcesz schudnąć tu są dziewczyny Plus Size i które mają powyrzej 70 kg.

[niezapomniana]

Napisane przez czerwonapantera

Trochę późno, ale dołączam się do Was.

wzrost- 162cm
waga- 58kg
cel- 50kg
sposób:
-ćwiczenia (siłownia, rower, spacerki, taniec)
-ograniczenie jedzenia

Zaczynam od teraz
Mam nadzieję, że będziemy się wzajemnie wspierać, bo obawiam się, że mogę się poddać, ale bądźmy dobrej myśli.

Witam czerownapantero
Jesteśmy miłymi i przyjaznymi kobietkami jednak myślę, że ten wątek nie jest dla Ciebie. Dlaczego?? To jest wątek dla dziewczyn Plus Size, a Ty mimo niskiego wzrostu nawet nie masz nadwagi. Jeśli osiągniesz cel czyli 50kg to będziesz już na skraju niedowagi ponadto odchudzanie poprzez ograniczenie jedzenia nie jest racjonalne. Trzeba jeść, a jeśli chcesz mieć trwałe efekty to nawet musisz! Przeczytaj ot tym tutaj http://www.wizaz.pl/forum/showthread.php?t=195668

[czerwonapantera]

Może mam prawidłową wagę, chociaż ostatnio miałam w szkole badania i wyszło, że mam nadwagę. Ale tu nawet nie chodzi o samą wagę, jak o to, że źle się czuję w własnym ciele. Widzę szczupłe osoby, które wspaniale prezentują się na basenie czy plaży, a ja wstydzę się swojego.
Zresztą noszę rozmiar 40 i uważam, że jest to nieco za dużo.
Największą moją zmorą są nogi... brzuch może być, ale uda tyją mi w zaskakującym tempie.
Nie chodzi mi o to żeby tak ograniczyć jedzenie, tylko o to żeby jeść mniej węglowodanów i tłuszczów. Bo nawet jak naprawdę dużo zjem, to i tak czuję głód.

[niezapomniana]

Napisane przez czerwonapantera

Może mam prawidłową wagę, chociaż ostatnio miałam w szkole badania i wyszło, że mam nadwagę. Ale tu nawet nie chodzi o samą wagę, jak o to, że źle się czuję w własnym ciele. Widzę szczupłe osoby, które wspaniale prezentują się na basenie czy plaży, a ja wstydzę się swojego.
Zresztą noszę rozmiar 40 i uważam, że jest to nieco za dużo.
Największą moją zmorą są nogi... brzuch może być, ale uda tyją mi w zaskakującym tempie.
Nie chodzi mi o to żeby tak ograniczyć jedzenie, tylko o to żeby jeść mniej węglowodanów i tłuszczów. Bo nawet jak naprawdę dużo zjem, to i tak czuję głód.

Ja nie wiem kto Ci powiedział, że masz nadwagę, ale się mylił. Ja też mam problem z udami ale rozmiar 40 to moje marzenie. W udzie mam na pewno o wiele więcej od Ciebie bo 70cm. Mi się wydaje, ze masz bardziej problem o podłożu psychologicznym przejawiający się w Twojej niskiej samooocenie. Przeczytaj info w linku, który Ci podałam wcześniej jak i http://www.wizaz.pl/forum/showthread.php?t=199694 myślę, że taki sposób odżywiania może Ci pomóc, a nie zaszkodzi tak jak niektóre diety cud. No i nie będziesz czuła głodu. Ponadto ćwicz ćwicz i jeszcze raz ćwicz, aby ujędrnić i wyrzeźbić swoje ciało. Myślę, że to wystarczy.
No i uwierz w siebie!! Nie ma ludzi idealnych. Jeśli będziesz pewna siebie nikt nie będzie tak zwracał uwagę na niedoskonałości, które posiadasz. W końcu ciało nie odzwierciedla całej Twojej osoby.

[angel109238]

Napisane przez czerwonapantera

Trochę późno, ale dołączam się do Was.

wzrost- 162cm
waga- 58kg
cel- 50kg
sposób:
-ćwiczenia (siłownia, rower, spacerki, taniec)
-ograniczenie jedzenia

Zaczynam od teraz
Mam nadzieję, że będziemy się wzajemnie wspierać, bo obawiam się, że mogę się poddać, ale bądźmy dobrej myśli.

i tyle w tym temacie

Dziewczyny ja mam narazie problemy jeśli chodzi o @ i moja waga nie spada ale lepiej się czuję jedzac zdrowiej i cera mi sie poprawiła moze nie radykalnie ale wazne ze już nie jestem taka przybita i zmęczona. . na dodatek stepperek mi sie złamał nie wiem jakim cudem to zem zrobiła
Pozostaje mi rower i spacery.

[pingwin2]

Napisane przez karrrmelek

To może i ja opisze swój dzisiejszy jadłospis, bo bardzo dobry jest

śniadanie: Płatki owsiane z rodzynkami i jogurtem
II śn: Grapefruit
Obiad: Kawalek schabu gotowanego + troche kaszy gryczanej z pieczarkami + surówka Colesław
Podwieczorek: Pól makreli z surówką
Kolacja: twarożek z jogurtem nat.

---------- Dopisano o 11:22 ---------- Poprzedni post napisano o 11:21 ----------

bekii chudniesz tylko poprzez dietę czy dokładasz do tego ćwiczenia?

tak sie wtrącę
bardzo mało jesz, ja bym umarła z głodu

czerwonapantera trudno mi uwierzyć w rozmiar 40 przy takiej wadze
poza tym na forum sa setki wątków dla dziewczyn, które chcą zrzucic kilka cm dlatego raczej zmień wątek na właściwy

[karrrmelek]

Mało? Hmmm... w opisie może to być mało, ale daje słowo, że te porcje wcale nie są takie małe i wystarczają mi w zupełności- nie odczuwam głodu pomiędzy posiłkami a wręcz czuję się bardzo pełna po zjedzeniu każdego posiłku. Nigdy bym się nie głodziła bo wiem, że to do niczego nie prowadzi

[czerwonapantera]

Dlaczego nie możesz uwierzyć że przy mojej wadze mam rozmiar 40?

Ale ok. zmienię wątek, najwidoczniej nie doczytałam... i trafiłam na zły.
Dziękuję za rady

[pingwin2]

karrmelek no chyba, ze grejfrut jest wielkości arbuza troszkę kaszy to 100g a makrela waży z 250
ja się nie czepaim, tak wlazłam z nudów i sobie piszę

czerwonapantera, mało ważysz i nie wiem skad ten rozmiar, ale jak tak twierdzisz to oki, po prosty się dziwię
ja mam 165 57 kg i 34 jest za duże

[czerwonapantera]

O kurde, ale ty chuda jesteś...
Jak 34 jest dla ciebie za duże.
Ja bym chciała tak z 36 lub 38 przynajmniej

[karrrmelek]

Napisane przez pingwin2

karrmelek no chyba, ze grejfrut jest wielkości arbuza troszkę kaszy to 100g a makrela waży z 250
ja się nie czepaim, tak wlazłam z nudów i sobie piszę

ok ok Doceniam troskę i jak najbardziej nie oskarżam o czepianie się

Fakt, że grejfrut nie był wielkości arbuza , ale to dzisiaj. Częściej na II śniadanie jem tuńczyka, serek wiejski, albo jajka (w różnej postaci). A co do makrelki... cóż poradze, że więcej nie daję rady Ostatnio w ogóle zauważyłam u siebie coś jakby początki wstrętu do jedzenia i wyrzuty sumienia, a to już jest niepokojące Np. jedząc mam tak, ze w połowie czuje sie tak najedzona, że resztkę wpycham niemal na siłę (mimo, że jak zauważyłaś porcje nie są wielkie) Ale staram się to skutecznie zwalczać i tlumaczyć sobie, żeby mi to na psychike nie siadło.

Mam nadzieję, że to tylko kryzys ktory szybko minie

[niezapomniana]

Napisane przez angel109238

i tyle w tym temacie

Dziewczyny ja mam narazie problemy jeśli chodzi o @ i moja waga nie spada ale lepiej się czuję jedzac zdrowiej i cera mi sie poprawiła moze nie radykalnie ale wazne ze już nie jestem taka przybita i zmęczona. . na dodatek stepperek mi sie złamał nie wiem jakim cudem to zem zrobiła
Pozostaje mi rower i spacery.

Nie martw się- pewnie jakiś wadliwy był... Ja też się przerzuciłam na spacerki i rowerek, przynajmniej można pooddychać świezym powietrzem

---------- Dopisano o 19:50 ---------- Poprzedni post napisano o 19:36 ----------

Napisane przez karrrmelek

ok ok Doceniam troskę i jak najbardziej nie oskarżam o czepianie się

Fakt, że grejfrut nie był wielkości arbuza , ale to dzisiaj. Częściej na II śniadanie jem tuńczyka, serek wiejski, albo jajka (w różnej postaci). A co do makrelki... cóż poradze, że więcej nie daję rady Ostatnio w ogóle zauważyłam u siebie coś jakby początki wstrętu do jedzenia i wyrzuty sumienia, a to już jest niepokojące Np. jedząc mam tak, ze w połowie czuje sie tak najedzona, że resztkę wpycham niemal na siłę (mimo, że jak zauważyłaś porcje nie są wielkie) Ale staram się to skutecznie zwalczać i tlumaczyć sobie, żeby mi to na psychike nie siadło.

Mam nadzieję, że to tylko kryzys ktory szybko minie

Miałyśmy z przyjemnością gubić nasze centymetry, więc nic na siłę karrrmelku... Najważniejsze, żeby się do niczego nie zmuszać. Jeśli to Ci wystarcza to po co pchać więcej w siebie.